INTERKONEKT ANALOGOWY RCA STEALTH Audio Cables
Producent: STEALTH AUDIO |
Test
tekst WOJCIEHCH PACUŁA |
No 242 16 czerwca 2024 |
CHCĄC PRZYGLĄDNĄĆ SIĘ PRODUKTOM amerykańskiej firmy STELATH dałoby się to robić pod różnymi kątami. Można zacząć od nazwy. ‘Stealth’ ma kilka znaczeń, ale współcześnie kojarzymy to słowo z „niewidzialnymi” dla radarów samolotami. Jeśli mój intuicja jest słuszna, byłoby to wskazanie na to, że kable tej firmy „znikają” z toru, pozostawiając nas sam na sam – tak to widzę – z muzyką. Pan SERGUEI TIMACHEV, właściciel i konstruktor STEALTH Audio Cables, dokonał przy tym zgrabnego zabiegu, a mianowicie przyporządkował literom w nazwie wyrazy opisujące zadania stawiane przed kablem, a dzięki temu nazwa stała się akronimem i powinno się ją, tak naprawdę, zapisywać dużymi literami. Podobnie, jak w przypadku testu kabla zasilającego Dream 20-20 AC będziemy ten stan rzeczy honorować: STEALTH = Sound, Technology, Enabling, Audibly, Lucid, Transcomponent, Harmony Opis ten można też zacząć od podejścia do konstrukcji kabli, w takiej kombinacji, o ile mnie pamięć nie myli, chyba niespotykanego nigdzie indziej. Dobrze to przedstawia, już przez nas kiedyś przywoływany, fragment ze strony producenta: W STEALTH Audio skupiamy się na rozwijaniu „State of the Art” w wysokiej klasy okablowaniu audio. Cel ten osiągamy poprzez udoskonalenie wszystkich elementów projektu: zastosowanie wysoce złożonych, nierezonansowych i dopasowanych do impedancji, wielowarstwowych i wielożyłowych geometrii kabli w połączeniu z najbardziej zaawansowanymi przewodnikami: kompozytami przewodzącymi na bazie włókien węglowych, srebrem o wysokiej czystości i drutów z litego złota, monokrystalicznych stopów metali i najbardziej egzotycznego ze wszystkich: stopu metali amorficznych. Wiemy więc, że pan Timachev projektuje kable samodzielnie, a wykonanie kabli jest zlecane zewnętrznej firmie. Są one bowiem złożonymi systemami elektromechanicznymi, produktami skomplikowanymi w budowie, a przez to i drogimi. Już pierwszy jej interkonekt, o nazwie Indra, który do sprzedaży wszedł w 2003 roku, był dla rynku amerykańskiego sporym wyzwaniem. Jak pisał o nim Marshall Nack w magazynie „Positive Feedback”, był bowiem drogi i zbudowany był z „amorficznego materiału opracowanego pierwotnie dla rosyjskiego przemysłu lotniczego” (więcej TUTAJ, dostęp: 3.06.2024). Przez kolejne lata poprawiano konstrukcję Indry, by przez pięć lat zaproponować dziesięć kolejnych zmian. Aż w końcu konstruktor doszedł do punktu, w którym trzeba było pomyśleć o zupełnie nowej konstrukcji. Tak powstał model Śakra; nosił on nieformalnąnazwęv.11, odsyłającą go do kolejnych inkarnacji poprzedniego modelu. Był on flagowym interkonektem analogowym Stealth Audio od 2009 do 2013 roku, kiedy to pojawiła się jego wersja rozwojowa, Sakra v.12. Od 2021 dostępna jest w sprzedaży wersja v.16 oraz limitowana wersja v.17LE będąca wersją typu cost no object interkonektu Sakra v.16. Różnice pomiędzy kablami obejmują dwa razy więcej przewodników w kablu „siedemnastym”, inne wtyki i pomniejsze zmiany. Różnica w cenie jest imponująca – od 69 590 złotych za metrową parę kabli v.16 w wersji RCA po 104 390 złotych za v.17 Limited Edition o tej samej długości. ▌ Śakra v.16 JAK CZYTAMY W MATRIAŁACH FIRMOWYCH, Śakra v.16 znacznie różni się od standardowej (oryginalnej Śakry). Kable są rzeczywiście kierunkowe, co widać na pierwszy rzut oka – przekrój kabli zmienia się wraz z ich biegiem. Mają one stożkowy przekrój wzdłużny, rozpoczynając się krótkim odcinkiem kabla, po czym mamy tuleję z której wychodzi grubszy kabel, powracający do pierwotnej średnicy przy wtykach odbiornika sygnału. Zmienna geometria, nosząca firmową nazwę vari-cross, ma na celu poprawę dopasowania impedancji między źródłem a odbiornikiem. KABEL • Jak wspomnieliśmy, STEALTH Audio to firma korzystająca z nietypowych materiałów n przewodniki i dielektryki. W modelu Śakra v.16 wykorzystano amorficzny materiał przewodzący. Ma on być „doskonale jednorodny, bezziarnisty – tj. identyczny we wszystkich kierunkach”. Producent zwraca na to uwagę, ponieważ w przeciwieństwie to struktur monokrystalicznych nie ma w ogóle struktury krystalicznej. Drut z tego materiału jest ultracienki (0,001”). To z kolei służy minimalizowaniu efektu naskórkowości. Każda z żył została zaizolowana lakierem, przez co kabel ma budowę typu Litz, choć – jak informuje producent – w autorskiej, „rozproszonej wersji”. Producent wymienia następujące elementy tej konstrukcji: • Indywidualnie izolowane żyły (w celu wyeliminowania bezpośredniego kontaktu elektrycznego, tj. interakcji galwanicznej między żyłami - w przeciwnym razie wiele nieizolowanych żył zachowuje się jak pojedynczy grubszy przewód). Na dielektryk wybrano porowaty (spieniony) Teflon. Ma być on „ niskoenergetyczny”, czyli ma magazynować minimalną ilość energii generowanej przez przepływający prąd. Ale to tylko płaszcze – zewnętrzny i wewnętrzny. Duża część kabla jest bowiem dodatkowo chroniona helem – zamiast próżni czy powietrza, po które często sięgają konstruktorzy highendowych kabli. I to właśnie to ma różnić Śakrę od Indry: STEALTH para-vacuum (gaz helowy) + porowaty Teflon przypominający pianę. Dielektryk helowy w połączeniu z wielordzeniową geometrią to GŁÓWNE zalety techniczne Śakry w porównaniu do Indry. Porowaty Teflon ma najniższą stałą dielektryczną ze wszystkich materiałów stałych i półstałych. Niska stała dielektryczna to niskie magazynowanie energii, czyli niskie zniekształcenia i szybki dźwięk (podkr. – red.). Właściwości dielektryczne gazowego helu są znacznie lepsze niż nawet porowaty Teflon, lepsze niż powietrze i lepsze niż realistyczna (komercyjna) próżnia. Kabel został skonstruowany w formie podwójnej heliksy, która pozwala ekranować kabel bez konieczności użycia dodatkowego ekranu. Zwykle tego typu kable są dość sztywne. Ale nie Śakra. Ten interkonekt niemalże „leje się” i nie jest ciężki (przewodniki o małym przekroju), co pozwala na jego przyjemne użytkowanie. WTYKI • Jednym z elementów charakterystycznych testowanego interkonektu są wtyki. Wykonywane są specjalnie dla STEALTCH Audio Cables, a ich konstrukcja jest opatentowana. Ma je cechować bardzo niska masa całkowita, przypominająca to, co dostajemy z wtykami Bullet Plug Ecihmanna czy nextgen firmy WBT. Ich styki wykonano z litego srebra i osadzono je w, jak czytamy, „mocno modyfikowanym dielektryku” z PTFE; PTFE = Poli(tetrafluoroetylen), materiał tożsamy z Teflonem, ale sprzedawany nie przez jego wynalazcę, firmę DuPont, a przez innych producentów. Kable są łączone z wtykami nie za pomocą skręcania czy lutowania (to proste, ale niezbyt dobre metody), a przez zaciskanie wysokociśnieniowe czyli spawanie na zimno. Daje to bezpośredni kontakt między nimi, eliminując z równania lut. A lut to w niemal całości cyna, jeden z najgorszych przewodników. Korpus wtyków wykonano z kompozytu kevlarowego, a skorupę zewnętrzną z włókna węglowego i tytanu. Z podobnych materiałów skorzystano przygotowując tuleje spinające grubszą część kabla z odcinkiem z wtykiem. Przypomnijmy, że w kablu zasilającym Dream 20-20 AC pan Timachev dał możliwość „strojenia” kabla właśnie przez tego typu, przesuwaną po nim, tuleję. Wydaje się więc, że i tutaj pełni ona rolę mechanicznego tłumika. Dodajmy, że wszystkie metalowe elementy kabla poddawane są obróbce kriogenicznej, co ma gwarantować, że kabel jest gotowy do gry zaraz po wyciągnięciu z pudełka i nie wymaga wielogodzinnego wygrzewania, aby osiągnąć pełnię swoich możliwości. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Interkonekt Śakra firmy STEALTH Audio Cables testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Porównywany był do interkonektów odniesienia, Siltech Triple Crown. Śakra łączył wyjście RCA (gniazda WBT Nextgen, złocone) odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz wejście przedwzmacniacza liniowego Spheris III tej samej firmy (ponownie gniazda WBT Nextgen, złocone). Porównanie miało charakter odsłuchu AA/BB i BB/AA ze znanymi A i B. Odsłuchiwane fragmenty utworów miały od 1 do 2 minut. Porównanie nie było natychmiastowe – przerwy miały ok. dziesięciu sekund, potrzebne na przepięcie wtyków i zmianę wejścia w przedwzmacniaczu. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ ANDRZEJ KURYLEWICZ QUINTET, Go Right, Polskie Nagrania „Muza”/Warner Music Poland 4648809, „Polish Jazz | vol. 0”, Master CD-R (1963/2016); recenzja → TUTAJ. MUSZĘ SIĘ PRZYZNAĆ, ŻE Go Right ANDRZEJ KURYLEWICZ QUINTET jest moją ulubioną płytą z całej serii „Polish Jazz”. To wprawdzie krążek, który oryginalnie do niej nie należał, a który otworzył ją jednak w sposób, o jakim można było sobie tylko pomarzyć (decyzją Polskich Nagrań z 2016 roku został do niej włączony z jako Vol. 0). Doskonały muzycznie, choć spóźniony o kilka lat w stosunku do amerykańskiego jazzu, w dodatku doskonale nagrany. W remasterze Jacka Gawłowskiego z 2016 roku brzmi doskonale. Słucham tej płyty często i jeszcze częściej z nią testuję dla państwa produkty audio. Pozwala ona dość szybko zorientować się co do klasy danego urządzenia, kolumn, kabli czy innych elementów systemu audio. A to dlatego, że jest doskonale naturalna. I, takie mam wrażenie, doskonale naturalnie brzmi również testowany kabel STEALTH Audio Cables (mówiąc „brzmi” mam na myśli korekty, jakie wprowadza do sygnału). Porównanie z moim referencyjnym interkonektem, również piekielnie drogim i piekielnie dobrym kablem Siltech Triple Crown, było więc dla mnie ciekawym przeżyciem. Po raz pierwszy od bardzo dawna nie miałem bowiem wrażenia, że słucham kabli z różnych światów. A to dlatego, że Śakra v.16 gra w absolutnie naturalny, miękki wewnętrznie sposób, zachowując przy tym doskonałą definicję dźwięków. Kiedy w ˻ 2 ˺ Obsession ze wspomnianej płyty, po początkowym unisono granym przez saksofon i trąbkę z tłumikiem, ustawionych na osi (z fortepianem po lewej), wchodzi saksofon lidera, jest on pokazany w pewnej odległości, ze sporym, naturalnym pogłosem. To ważne, aby pokazać jego pełne body i jednocześnie odległość. Im dalej zostanie pokazany dźwięk, tym jest on zazwyczaj mniejszy. Tym razem było inaczej. |
STEALTH doskonale pokazał wycofanie instrumentu, podobnie jak potem trąbki, tym razem bez tłumika. Bo w bardzo uważny sposób przekazał pogłos, a przy tym nie stracił z oczu definicji, brył itp. Podobnie było też i z fortepianem w trzeciej minucie utworu, który miał całkiem spore „body”, ładną fakturę i barwę. Zresztą – może to właśnie perkusja skradnie państwa serce, byle grana z Śakrą, bo tak doskonale „obecna”, mimo że pokazania jest przecież w sporej odległości. Dźwięk z Śakrą jest bowiem dźwiękiem o dużej skali. „Kręgosłupem” tego utworu jest kontrabas. Solo tego instrumentu, rozpoczynające się w 4:20, pokazało, że kabel z USA nie „roluje” niskich częstotliwości po to, aby brzmiał tak ładnie, tak namacalnie. Instrument został pokazany mocno, dokładnie, w nasycony sposób. Podobnie odebrałem gitarę basową stanowiącą podstawę utworu ALA GREENA Ain't no sunshine, którą gram z testowego tłoczenia soundtracku do filmu Notting Hill w reżyserii Rogera Michella (1999). To było gęste, miękkie „podglebie”, na którym doskonale słychać było gitarę akustyczną, a potem orkiestrę. Głos Greena miał nosowy charakter, ale tak został zarejestrowany, a kabel tego nie zmienił, nie starał się go pogłębić. Bo to bardzo „uważny” interkonekt. Mimo że, mogłoby się wydawać, że wybaczający, zakrywający problemy, tak naprawdę jest doskonale rozdzielczy. Dlatego też, kiedy Midge Ure w refrenie ˻ 5 ˺ tytułowego utworu z płyty ULTRAVOX Lament śpiewa „Lament, lament...”, to choć został pokazany daleko w tyle, był doskonale czytelny. Ponownie usłyszałem bardzo ładny, selektywny ale i miękki bas, który uporządkuje sprawy z tym zakresem w wielu systemach. Tak w ogóle, to kabel o bardzo dobrze poukładanym dźwięku. Jego charakter jest bardziej miękki i nieco bardziej wycofany w ataku niż Siltechów. Ale nie znaczy to, że jego dźwięk jako taki jest wycofany. Powiedziałbym nawet, że instrumenty są delikatnie bardziej namacalne. A przecież całość wydaje się ciut dalej. | Nasze płyty ⸜ PAULA COLE Lo 675 Records, Compact Disc ⸜ 2024 1 MARCA ZDOBYWCZYNI NAGRODY GRAMMY, piosenkarka i producentka Paula Cole wydała płytę Lo, pierwszy zestaw nowych, oryginalnych piosenek od prawie dekady (na okładce tytuł stylizowany jest na LO. Pierwszym singlem z albumu był utwór The Replacements & Dinosaur Jr., będący hołdem dla jej przyjaciela i artystycznego mentora, Marka Hutchinsa, muzyka i inżyniera dźwięku, który odszedł w wieku 51 lat. Jak czytamy materiałach prasowych wydawnictwa, piosenka „oddaje hołd muzycznym wpływom Hutchinsa, od The Replacements i Dinosaur Jr. po The Beatles, XTC, Daniela Lanois i A Tribe Called Quest” oraz, że utwór ten, podobnie jak nadchodzący album, „pięknie łączy wrażliwość z radością, pozostając wiernym charakterystycznemu dla Pauli autentycznemu i poruszającemu duszę stylowi”. Artystka wspomina: Dzięki Markowi mój umysł eksplodował (podkr. – red.). Po raz pierwszy usłyszałam Beatlesów właśnie z Markiem. Podobnie, jak i The Replacements, Dinosaur Jr., A Tribe Called Quest, The Pixies i wiele wspaniałej muzyki alternatywnej z początku lat 90., której ludzie mogą nawet nie kojarzyć. Połączyła nas również miłość do muzyki Petera Gabriela. Kiedy pisałem ten tekst, opłakiwałam, honorowałam i celebrowałam postać Marka. Chciałam wyrazić moje uznanie dla niego i jego trwałego wpływu na moje życie. Mark zasługiwał na ogromną karierę. Jestem mu bardzo wdzięczna. A piosenka po Prost musiała być zabawna, tak jak on. Przyzwyczaiłem się do wysmakowanych dźwiękowo płyt Cole, dlatego pierwszy odsłuch Lo był dla mnie dezorientujący. To jest nie do końca selektywne, raczej brudne granie z dźwiękiem skupionym na osi, niemal monofoniczne. Nie ma tu szczególnie niskiego basu, ani ciepłego wokalu. Przypomniałem sobie jednak to, co artystka mówiła o muzyce alternatywnej i swojej miłości do niej. Dopiero wtedy, wraz ze zrozumieniem płyt jako pożegnania i możliwością opłakiwania Hutchinsa, dopiero wówczas wszystko wskoczyło na swoje miejsce. To nie ma być „audiofilska” płyta. Ma być taka właśnie, raczej prosta, szczera, bezpośrednia, z minimalną produkcją – przynajmniej minimalnie słyszaną przez odbiorców. Album został wyprodukowany przez Paulę Cole i nagrany w studiu The Village w Los Angeles przez dziewięciokrotnie nagrodzonego Grammy inżyniera Mike'a Piersante, nie ma więc mowy o przypadku czy, tym bardziej, wypadku przy pracy. Tak słuchana przykuwa nastrojem, wibracjami, barwą. Dobrze się ją „wciąga”. Poza tym wpisuje się w trend, którego mocnym głosem jest najnowsza płyta Norah Jones, zatytułowana Visions. Płyta została wydana w tzw. „ekologicznym digipacku”, a więc z okładkami z miękkiej tekturki, a nie sztywnej, i z plastikową wkładką na płytę o zmniejszonej zawartości plastiku. Straszne. Płyta przyszła z pękniętym plastikiem, a jej okładki są po prostu niefajne w dotyku. Przemysł stara się nam mówić, że to bezpośrednio nasza wina, że to my personalnie spowodowaliśmy katastrofę klimatyczną, a tak naprawdę za 80% śladu węglowego na świecie odpowiada 57 firm. Nie dajmy sobie wmówić, że to wyłącznie nasza wina. Dlatego takie działania, jak to z okładką, są nieprzyjemnym sposobem na zawstydzenie nas i zwrócenie naszej uwagi gdzie indziej, nie na prawdziwych winnych. Ale, w tym przypadku, wszystko ratuje autograf artystki. Przez jakiś czas można było (może wciąż można) kupić tę wersję – jak i płytę LP z podpisem – przez jej oficjalną stronę. Do czego gorąco zachęcam. ● ZAKRES CZĘSTOTLIWOŚCI TESTOWANEGO KABLA jest mocno rozciągnięty, choć wysokie dźwięki są raczej „złote” niż „srebrne”, bardziej pastelowe niż rysowane cienką kreską. Są podane w jedwabisty, niebywale przyjemny sposób. To z kolei pozwoli na opanowanie problemów z rozjaśnieniem systemu. W zrównoważonym nada całości klasy, ale jeśli tylko coś w nich jest zbyt „dobite”, amerykański kabel to opanuje. Jakby na całość zostało nałożone coś w rodzaju jedwabnych elementów. Być może dlatego odebrałem ten kabel w tak dobry, tak „fizjologiczny” sposób. Te same utwory słuchane z Siltechem były nieco dokładniejsze i mocniej różnicowane, ale wcale nie przyjemniejsze. Śakra ma bowiem skłonność do pokazywania świata nieco lepszym niż jest w rzeczywistości. A ponieważ robi to przekazując wszystko z doskonałą definicją i z wyczuciem, nie jest to „zaokrąglenie” czy „zaoblenie” ataku, jak bym powiedział w każdym innym przypadku, nie jest to też emfaza położona na środek pasma. Ale przecież, tak po prawdzie, to właśnie przepiękna melodyjność tego właśnie zakresu powoduje w słuchającym wyrzut endorfin. Posłuchałem pod kątem naturalności i plastyki – ach właśnie, plastyka! – płytę PRIY’i DARSHINI zatytułowaną Periphery, wydaną w 2020 roku przez Chesky Records w formie plików WAV; jej realizator, Nicholas Prout, był tak miły, że wypalił mi prosto ze stacji DAW płytę Master CD-R. I właśnie z tymi nagraniami potwierdziłem sobie ostatecznie pogląd, który ukształtował mi się zaraz na samym początku odsłuchów: to nieprawdopodobnie wręcz przyjemny w słuchaniu kabel z którym dostajemy bardzo wiarygodny przekaz. Miękkość, plastyka, naturalność, brak agresji, łagodne „wejście” w dźwięk, ale wraz z jego bardzo dobrą definicją – to wszystko jest z interkonektem STEALTH Audio Cables naturalne, podawane bez wysiłku, bez zadęcia i nadęcia. Nawet muzyka, której aż tak często nie słucham, a która co jakiś czas wprawia mnie w dobry nastrój, to jest country, zabrzmiała z testowanym kablem wyjątkowo naturalnie – niech przykładem będzie Pieces Of The Sky (expanded & remastered) EMMYLOU HARRIS w wersji na CD-R, wysyłanej do stacji radiowych i do recenzji. To nie jest szczególnie wyrafinowane nagranie – mówimy o połowie lat 70. – ale miało ono w sobie dynamikę, emocjonalność i „pęd”, o który chyba w tego rodzaju muzyce chodzi. ▌ Podsumowanie EDUARD HANSLICK, XIX-WIECZNY MUZYKOLOG i krytyk muzyczny, bardzo ważna postać dla muzykologii i badań nad dźwiękiem, rozróżnił dwa sposoby słuchania muzyki: aktywny – charakterystyczny dla ludzi wykształconych muzycznie – oraz pasywny, inaczej patologiczny, charakteryzujący ludzi słuchających muzyki nie rozumem, a emocjami. Czas pokazał, że mylił się okrutnie przypisując temu drugiemu sposobowi obcowania z muzyką negatywny status. O tym, jak bardzo się mylił świadczy, chociażby, słuchanie muzyki z kablem Śakra. To interkonekt, który dosłownie „wrzuca” nas w środek emocjonalnych kolaży, w obręb zawirowań muzycznych, które wywołują w nas określone emocje. Jego miękki i wybaczający charakter, przy zachowaniu doskonałej definicji i rozdzielczości, sprawia iż świat wydaje się z nim lepszy. Odsłuch z nim to pasmo dobrych przeżyć i zachwytów. A ja właśnie czegoś takiego, niech będzie – patologicznego – w muzyce szukam. ● Dystrybucja w Polsce ul. Romanowska 55e pasaż, lokal 9, 91-174 Łódź ⸜ POLSKA → AUDIOFAST.pl Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 Interkonekt: przedwzmacniacz |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity