Przedwzmacniacz | wzmacniacz mocy YBA
Producent: YBA SAS |
ie byłby to pierwszy raz, kiedy to znaną, zachodnią markę audio uratował producent z Chin. Przypomnę, że w Shenzen, niedaleko Hongkongu produkowane są takie urządzenia oraz kolumny, jak: Audiolab, Castle Acoustics, Luxman, Mission, Quad i Wharfedale – to firmy należące do spółki IAG Group, a przez dłuższy czas do chińskiej spółki D&M należały marki Denon i Marantz. Do firmy spod Wielkiego Muru, o nazwie GoerTek, należy również marka Dynaudio. A w portfolio Samsunga, mającego swoją siedzibę za miedzą, bo w Korei, znajdziemy koncern Harman, czyli takie marki, jak Harman/Kardon, JBL, Revel i Mark Levinson. Podobnie jest z firmą YBA, która została kupiona w 2009 roku przez Shanling Audio. Prezentacja odnowionego wizerunku miała miejsce w maju 2012 roku. Do produkcji weszły wówczas produkty w czterech, odnowionych seriach: Design, Heritage, Passion i najdroższej Signature. W maju 2013 roku do tej grupy dołączyła seria Genesis, a do istniejących produktów wprowadzono kilka poprawek. To serie, które dostępne są do dziś. Firma YBA zmienia urządzenia wyjątkowo rzadko. | GENESIS PRE5A Jedną ze zmian, jakie w 2013 roku wprowadzono do przedwzmacniaczy, które wyposażone były w sekcję przetwornika cyfrowo-analogowego, była możliwość wyłączania DAC-a. Pierwszym urządzeniem, które z tej możliwości skorzystało był właśnie przedwzmacniacz PRE5A. DP OFF | To świetny pomysł, ponieważ sekcja cyfrowa, niezależnie od tego, jak dobrze izolowana, zawsze emituje sporo „śmieci” wysokoczęstotliwościowych, zarówno w postaci promieniowania, przez powietrze, jak i szumu wysokoczęstotliwościowego, poprzez masę i sieć. Wyłącznik tej funkcji znajduje się z tyłu urządzenia i jest mechaniczny. To dość oldskulowe rozwiązanie – nie byłoby chyba problemem zaprojektować wyłącznik, który odłączałby tę sekcję po zmianie wejścia na analogowe. Wejścia/wyjścia | PRE5A jest przedwzmacniaczem liniowym z sekcją DAC-a. Jego budowa jest w pełni symetryczna. Oferuje jedno wejście zbalansowane XLR (hot = 2) i cztery niezbalansowane RCA. Jedno z nich, oznaczone „Video”, umożliwia włączenie przedwzmacniacza w system kina domowego – za pomocą pilota możemy je skonfigurować w taki sposób, że sygnał będzie omijał sekcję regulacji siły głosu. Wejść cyfrowych też jest sporo, bo aż pięć: RCA, BNC, AES/EBU, USB (PCM 24/192) oraz optyczne TOSlink. Wyjścia analogowe są trzy – jedno XLR i dwa RCA, jest również wyjście cyfrowe – RCA. Urządzenie oferuje łącze Bluetooth. Myślę, że w nowej wersji powinno to być łącze aptX HD. Przedwzmacniacz ładnie wygląda, a to dzięki połączeniu szklanego elementu na przedniej ściance z fragmentem aluminiowym. Pod zaczernioną szybką wyświetlane są komunikaty – wybrane wejście, siła głosu oraz logo serii i modelu. Wszystkie czynności wykonujemy mechanicznymi hebelkami. Takim samym przełącznikiem aktywujemy zmianę fazy absolutnej – zapala się wówczas pomarańczowa dioda świecąca (LED). Dodam, że dużą uwagę poświęcono zasilaniu – przedwzmacniacz wyposażony został w dwa transformatory o łącznej mocy 190 W. Pilot | Przedwzmacniacz sterowany jest pilotem zdalnego sterowania – ładnym i wygodnym. Jest on systemowy, możemy nim sterować również firmowym odtwarzaczem CD. Ma też kilka dodatkowych funkcji, takich jak przyciemnianie wyświetlacza i mute. | GENESIS A6 Wzmacniacz mocy to ciężka bestia. Wygląda podobnie, jak przedwzmacniacz, to znaczy front wykonano z aluminiowego elementu, w który wpasowano szklaną, czernioną płytę, pod którą wyświetlane jest logo serii i modelu. Wyłącznik zasilający, podobnie jak przedwzmacniacz, znajduje się pod przednią krawędzią, od dołu – dokładnie tak, jak w urządzeniach Ayon Audio. Obydwa urządzenia stoją na trzech nóżkach z aluminium i gumy – dwóch z tyłu i jednej z przodu. A6 ma jedno wejście zbalansowane XLR i jedno niezbalansowane RCA. Głośniki podłączymy do pojedynczych, złoconych zacisków. Jak czytamy w materiałach firmowych, układ elektryczny wzmacniacza jest w całości symetryczny, od wejścia do wyjścia. Co ciekawe, firma rekomenduje korzystanie z wejść i wyjść RCA, co potwierdzałoby i moje spostrzeżenia. Argumentuje to w ten sposób, że przy sumowaniu sygnału zbalansowanego pojawiają się w nim zniekształcenia typu „crossover”. I dalej: Jedynym powodem, aby zachować zbalansowany tor, jest stosowanie bardzo długich kabli w profesjonalnych studiach, co pozwala uniknąć problemów związanych z przydźwiękiem. To jest powód, dla którego tego typu połączenia są modne i widzimy dziś, że nawet niedrogie japońskie produkty oferują zbalansowane wejścia i wyjścia. Zbalansowane gniazda XLR są dla tych, którzy chcą lub potrzebują wykorzystać je do podłączenia bardzo długich kabli. Wzmacniacz zwraca uwagę nie tylko wagą, ale i charakterystycznymi radiatorami – mają one kształt loga YBA. Są więc wykonywane specjalnie dla tej firmy. Zresztą nie tylko one. Jak czytamy w materiałach firmowych, wiele podzespołów biernych, takich jak oporniki, przełączniki i kondensatory, również jest wykonywanych na zamówienie we Francji. Podstawowe założenia układowe swoich wzmacniaczy opisał pan Yves Bernard André. Wejście wykonane jest na symetrycznym układzie dwóch tranzystorów pracujących w dwóch stopniach w klasie A, po którym są tranzystory mocy – od dwóch do sześciu par, w zależności od modelu wzmacniacza. Drivery mają bardzo szerokie pasmo przenoszenia (40 MHz), a tranzystory wyjściowe mają dużą wydajność prądową. W krytycznych miejscach firma stosuje pierwiastek o nazwie ind, który ma pomóc w zmniejszeniu zmian temperatury i poprawy przewodności. | Memory Free Design Technology Układy półprzewodnikowe charakteryzują się czymś w rodzaju „pamięci”, tj. każda zmiana sygnału pozostawia w nich maleńki ślad – po wygaszeniu sygnału nie wracają do stanu wyjściowego, a zmiany te nakładają się na siebie i wreszcie wpływają znacząco na sygnał podstawowy. Zniekształcenia te, zdaniem francuskich inżynierów, są powodem złej reputacji urządzeń tranzystorowych. Jak mówią, w technice lampowej tego problemu nie ma – i może częściowo wyjaśniałoby to przyjemniejszy dźwięk wzmacniaczy tego typu – ponieważ elektrony pokonują próżnię, a nie ciało stałe, przez co nie ma w nich efektu „pamięci”. | JAK SŁUCHALIŚMY Przedwzmacniacz liniowy YBA Genesis PRE5A oraz wzmacniacz mocy YBA Genesis A6 testowane były jako całość, czyli jako wzmacniacz dzielony. Porównywałem je do dzielonego wzmacniacza, z którego korzystam na co dzień, na który składają się przedwzmacniacz liniowy Ayon Audio Spheris III oraz wzmacniacz mocy Soulution 710. Testowany przedwzmacniacz zasilany był przez kabel Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edizione (№ 1/15), a końcówka mocy przez kabel SM2R „Sound Matter”. Kable analogowe SACD → przedwzmacniacz (RCA) oraz przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy (RCA) pochodziły od Acoustic Revive, z serii – odpowiednio – Triple-C Absolute oraz Triple-C. Do podłączenia głośników użyłem kabli NOS Western Electric. Osobny test przeprowadziłem podłączając wyjście cyfrowe odtwarzacza (RCA) do wejścia cyfrowego przedwzmacniacza, kablem Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II. Na przedwzmacniaczu położyłem pasywny filtr EMI/RFI Verictum X Block. Obydwa urządzenia stały na swoich nóżkach, na stoliku Finite Elemente Pagode Edition. Nagrania użyte w teście (wybór):
Ha! – To jest dźwięk, z którym można się zaprzyjaźnić, a nawet – sięgając po Edwarda Stachurę – „zabliźnić”. W czym rzecz? Ano w tym, że to dźwięk, który jest absolutnie, ale to niewiarygodnie naturalny i fizjologiczny. W ogólnym planie przypomina to, co otrzymujemy z bezwstydnie lampowymi wzmacniaczami lampowymi. Jest więc ciepły, jest gładki, ma obniżone brzmienie. Z drugiej strony nie epatuje szczegółami, nie jest specjalnie selektywny, ani też nie oferuje dokładnego wglądu w nagrania. |
System YBA oferuje coś innego – ludzką pespektywę, z której patrzymy na muzykę. Jeśli ktoś słyszał kiedyś systemy brzmiące technicznie, klinicznie, mechanicznie, sięgając pod PRE5A i A6 usłyszy coś dokładnie przeciwnego. Dla przykładu, dostanie niebywale głębokie wokale. Z zainteresowaniem wysłuchałem więc płyty, po którą dawno nie sięgałem, a mianowicie koncert Rat Pack, czyli Deana Martina, Franka Sinatry i Sammy’ego Davisa Jr. z 1961 roku, nagrany w ciągu kilku wieczorów w The Villa Venice Night Club. To zaskakująco dobra rejestracja, ponieważ jest w niej wszystko, czego oczekujemy od tego typu spotkania – muzyki i widzów w klubie, w którym się je, rozmawia, pijąc wino i daje się zabawiać ludziom na scenie. W tym przypadku „zabawiacze” byli z absolutnego topu, co słychać i po muzyce i po reakcjach publiczności. A system YBA – tylko i aż – pokazał i ich klasę, i ich luz, i ich maestrię – zarówno jako wokalistów, jak i prowadzących występy. To dźwięk, który „kupił” mnie od samego początku, ale całkiem się poddałem, kiedy usłyszałem Deana Martina, bo to on ma z tej trójki najgłębszy, najniżej ustawiony głos. To było realne wydarzenie tu i teraz. Dźwięk był namacalny i nasycony. Miał świetnie pokazane przejście między średnicą i basem – to pięta achillesowa systemów audio w ogóle – co skutkowało w tym, że co jakiś czas słychać było mocny „pop”, czyli coś w rodzaju dodatkowego, pojawiającego się co jakiś czas, dźwięku na dole pasma, przypominającego „pchnięcie” w membrany. „Pop” to zniekształcenie, które występuje, kiedy wokalista śpiewa do blisko ustawionego mikrofonu – przy głosce „p”, której towarzyszy szybki wyrzut powietrza z ust, w membranę trafia właśnie to, czyli masa powietrza, bez wyraźnych krawędzi. Realizatorzy dźwięku radzą sobie z tym oddalając mikrofon od ust, a w studiu pomiędzy wokalistą i mikrofonem ustawiając przezroczystą siateczkę, która to zniekształcenie minimalizuje. Pomaga również pianka na mikrofonie. Niestety zmienia ona barwę, dlatego stosuje się ją tam, gdzie ma to mniejsze znaczenie, na przykład w reportażach. W każdym razie, to część nagrań scenicznych i jeśli wszystko jest dobrze ustawione, realizator nie obciął dołu pasma, to słychać to dość dobrze. Z YBA było to klarowne, lekko podkreślone, ale nie na tyle, żeby uważać to za błąd. Po prostu głosy były duże i mocne. Powtórzyło się to również z Dianą Krall, Norah Jones, Nat ‘King’ Colem i Chetem Bakerem. To było gęste, niskie, masywne granie z rozmachem. Nie wspomniałem jeszcze o górze pasma. Z rozmysłem. Żeby wytłumaczyć państwu na czym polega fenomen wysokich tonów granych przez system YBA sięgnąłem po kolejne nagranie klubowe, z drinkami, jedzeniem i rozmowami, czyli po Jazz at the Pawnshop. Vol. I, II & III Arne Domnérusa z zespołem. Wysokich tonów jest tam dużo i dźwięk jest otwarty. Z YBA był on bardziej nośny niż z ciepłym wzmacniaczem lampowym, który – jako figurę stylistyczną – przywołałem na początku. Ale też to zupełnie inna góra niż w otwartych na górze pasma wzmacniaczach tranzystorowych. Jest ciepła, co do tego nie ma wątpliwości. Ale też jest niesamowicie dźwięczna. Jej energia jest bardzo duża i naprawdę trudno byłoby udowodnić, że blach perkusji, góry fortepianu, czy saksofonu jest mało. Jej inność polega na tym, że to dźwięk, który wchodzi w przestrzeń między nami i kolumnami łagodnie, z lekkim poślizgiem. Nie jest to idealna wierność, co zrobić. Ale też dzięki temu różnego typu nagrania grają równie fajnie, równie ładnie. Z obydwoma głównymi cechami, o których mówiłem, to jest podkreśleniem niskiej średnicy i energetycznymi, ale łagodnymi wysokimi tonami, powiązany jest sposób, w jaki pokazywane są wydarzenia w przestrzeni. System YBA przybliża dźwięk. Nie wszystkim musi się to podobać, bo muzyka klasyczna jest przez to bliżej nas, nie ma takiego „odejścia”, jak – chociażby z urządzeniami Ayon Audio czy Accuphase. Jeśli jednak puszczamy coś, z czym chcemy mieć intymną relację, mieć wokale i instrumenty na wyciągnięcie ręki – wówczas jesteśmy w domu. DAC | Podobnie gra też i DAC. Nie jest dokładnie taki sam, jak sekcja analogowa przedwzmacniacza, ale jest z nią dobrze „zszyty”. To również dość bliskie brzmienie, z ładną, gęstą, ale i łagodną górą. Bas jest tu jednak krótszy i bardziej punktowy. Nie ma też tak wyraźnego dogęszczenia niskiej średnicy. Wbudowany do PRE5 DAC jest też dynamiczny i lekko oddala instrumenty od nas, co może wielu melomanom podpasować. To naprawdę dobry układ, niemal równie dobry, jak sekcja liniowa. | PODSUMOWANIE YBA wypracowała swój dźwięk „firmowy” przed laty i wiernie się go trzyma. Ale nie niewolniczo – dopracowuje bowiem poszczególne aspekty brzmienia. Z PRE5A i A6 dostajemy więc dźwięk dojrzały, wytrawny, nasycony i bogaty. Nie jest on szczególnie selektywny, a instrumenty są dość blisko nas, niemal na wyciągnięcie ręki. Ale to naprawdę wiarygodny przekaz, niebywale przyjemny i zachęcający. Nie dla wszystkich, bo nie ma tu uderzenia, mocy, wyraźnego rytmu i pulsu. To dźwięk nie tylko dla audiofilów, ale i dla okazjonalnych melomanów, którzy chcieliby mieć w salonie system z wysokiej półki, z którym nie musieliby „walczyć”. Takiemu dźwiękowi poddajemy się od pierwszej płyty. | GENESIS PRE5A Przedwzmacniacz YBA z serii Genesis jest zgrabny, ładny i świetnie zbudowany. Jego obudowa jest w całości z aluminium, a stalowe są jedynie kształtki, które łączą dół, front i tył. Ale nie tylko budowa mechaniczna jest tu ważna, bo jeszcze większe wrażenie robi to, co zobaczymy po rozkręceniu obudowy. I właściwie nie wiem, od czego zacząć – czy od tego, że zasilacze (są dwa) mogłyby spokojnie obsłużyć średniej wielkości wzmacniacz zintegrowany, czy dbałość o detale, jak odsprzęgnięcie transformatorów, czy wreszcie to, że to tak naprawdę dwa urządzenia w jednej obudowie. DAC | Zacznę od tego ostatniego – to dwa urządzenia, to jest: przetwornik cyfrowo-analogowy oraz przedwzmacniacz liniowy, w jednej obudowie. Wspólne dla nich jest chassis oraz wyłącznik zasilania, reszta toru jest oddzielna. DAC ma swój własny transformator, zamknięty w ekranie i przykręcony za pośrednictwem miękkiego drewna – a do drewna jeszcze wrócimy – oraz stabilizowany w kilku stopniach na głównej płytce. Co ciekawe, użyte w tym układzie kości są dość wiekowe. Przy wejściach (i wyjściu) cyfrowych elektrycznych umieszczono transformator dopasowujący impedancję linii. Przy wejściu USB jest układ Cmedia CM6631, będący odbiornikiem i konwerterem USB. To naprawdę stary układ, sprzed sześciu lat, przyjmujący sygnał PCM 24/192. Kolejnym stopniem jest konwerter częstotliwości – wszystkie sygnały cyfrowe są konwertowane asynchronicznie do postaci 24/192 w układzie Burr Brown SRC4382, kości jeszcze z 2003 roku. I mamy wreszcie układ D/A, to Cirrus Logic CS4398. Na wyjściu jest pojedynczy układ scalony TL072 – ponieważ z DAC-a nie wychodzimy na zewnątrz, można było jego układ uprościć. Kości może i są stare, ale raz, że dobre, a dwa, że zadbano zarówno o jak najlepsze ich zasilanie, ale i taktowanie. Przy wejściu USB mamy dwa, dobre zegary, dla różnych rodzin częstotliwości próbkowania (44,1 i 48 kHz), a przy konwerterze częstotliwości i DAC-u jest osobny zegar, stabilizowany temperaturowo i mechanicznie. PRE | Płytka przedwzmacniacza jest dwa razy większa, a zasilacz cztery razy. Podstawą tego ostatniego jest duży transformator typu „podwójne C”, odseparowany od podłoża systemem miękkich przekładek – kiedy go dotkniemy, lekko się porusza. Na płytce jest osiem dużych kondensatorów filtrujących napięcie – po cztery na kanał; przedwzmacniacz ma bowiem zasilanie dual-mono. I jest jeszcze trzeci zasilacz, wygląda, że tylko dla kości wyjściowych. Stabilizacja napięcia dla tych ostatnich jest dyskretna, z dużymi tranzystorami. Kondensatory w stabilizatorach pochodzą z firmy Vishay. Sygnał wzmacniany jest w układach scalonych. Na wejściu kładu są dwa scalaki TL071, po których mamy scaloną drabinkę rezystorową, Burr Brown PGA23201. Właściwy układ wzmacniający to kolejne układy scalone TL071, po dwa na kanał. Na dwóch wyjściowych naklejono kawałki drewna, mające tłumić ich drgania. Wszystkie układy otoczone są znakomitymi elementami biernymi, w tym kondensatorami polipropylenowymi Vishay i precyzyjnymi opornikami. | GENESIS A6 Układ wzmacniacza zdominowany jest przez zasilacz, który zajmuje prawie całe wnętrze. Jego podstawą jest potężny transformator typu „podwójne C” dwoma uzwojeniami wtórnymi, dla lewego i prawego kanału. Jest on zawieszony na układzie odsprzęgającym drgania. Towarzyszy mu sześć, dużych kondensatorów z logo YBA. Układy wzmacniające, oparte na tranzystorach, zamontowano na płytkach drukowanych, przykręconych do radiatorów. W całym torze pracują tranzystory bipolarne, w tym świetne, ale rzadko spotykane, tranzystory Motorola 2N5416. Na wyjściu pracują komplementarne pary tranzystorów NJW0281D + NJW0281G. Ponownie, jak w przedwzmacniaczu, mamy tu mnóstwo dobrych podzespołów biernych, w tym kondensatory Vishay. Na ich części naklejono drewniane płytki – podobne do tych, które widziałem w przedwzmacniaczu. Pilot | Pilot zdalnego sterowania jest systemowy, obsłużymy nim również odtwarzacz CD, ale całkiem wygodny. To świetnie wykonane produkty, w których wiedza inżynierska łączy się z intuicją i doświadczeniem audiofilskim. Podzespoły nie są nowe, to raczej starsze układy, tranzystory i elementy bierne. Ale nie zawsze to, co stare jest automatycznie gorsze, wszystko zależy od aplikacji. ■ Dane techniczne (wg producenta) | PRE5AWzmocnienie: +6 dB Stosunek sygnału do szumu: >105 dB Pasmo przenoszenia: 20 Hz-20 kHz (-0,5 dB) THD+N (20 Hz-20 kHz): <0,003% Wejścia: cyfrowe: RCA, AES/EBU, optyczne, BNC, USB, Bluetooth analogowe: 4 x RCA | 1 x XLR Wyjścia: cyfrowe: RCA | analogowe: 2 x RCA | 1 x XLR Wymiary (szer. x gł. x wys.): 430 x 388 x 115 mm Waga: 10 kg | A6 Moc wyjściowa: 2 x 150 W/8 Ω | 2 x 250 W/4 Ω Wejścia: stereo: RCA (para) | XLR (para) Stosunek sygnał/szum: >95 dB Pasmo przenoszenia: 20 Hz-20 kHz (-0,5 dB) Wymiary (szer. x gł. x wys.): 430 x 402 x 175 mm Waga: 21 kg |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity