pl | en

Serwer/odtwarzacz plików audio

 

Innuos
ZENith MkII Std

Producent: INNUOS
Cena (w czasie testu): £ 2290 (funtów brytyjskich)

Kontakt:
tel.: +44(0) 1793 384048
support@innuos.com

innuos.com

MADE IN UK

Do testu dostarczyła firma: INNUOS


ie pamiętam, kiedy testowałem produkt audio z Portugalii, być może nigdy. Nie świadczy to oczywiście źle o branży audio w tym pięknym kraju, a o mnie i magazynach audio jako takich, skupionych na zaledwie kilku krajach anglosaskich, Japonii i Skandynawii. Także i tym razem testujemy produkt powstały w Wielkiej Brytanii, ma on jednak portugalskie korzenie. Więc jest jednak trochę portugalski…

Innuos to marka stosunkowo młoda, bo powstała w 2014 roku z inicjatywy pana Nuno Vitorino, który w 2009 roku wystartował z firmą LIV Technology Connected. Trzy lata później zmieniła się ona w Simply Connected, a w 2015 roku w Innuos. Jej oferta podzielona została na dwie główne części:
• serwery, w ramach których znajdziemy serwery muzyczne („Music Servers”), serwery plików audio i wideo („Movie and Music Servers”),
• odtwarzacze, gdzie mamy odtwarzacze muzyki („Music Players”).

To rozróżnienie jest, prawdę mówiąc, arbitralne (Jason Kennedy w swoim teście ZENith Mk II, zamieszczonym w magazynie „Hi-Fi +” używa jeszcze jednej nazwy: „renderer”). Odtwarzacze od serwerów różnią się bowiem tylko jednym elementem: nie mają zainstalowanej pamięci, na której magazynowana jest muzyka. Muszę powiedzieć, że to dla mnie zupełnie nieczytelne rozróżnienie, ponieważ z użytkowego punktu widzenia nie ma dla mnie znaczenia, czy w roli pamięci wykorzystuję dysk NAS, pendrajw, dysk podłączony do portu USB, czy dysk wewnętrzny. Streamer i odtwarzacz są dla mnie dokładnie takimi samymi „transportami plików” (na wzór „transportu CD”). Ale przytoczone na początku rozróżnienie się utarło i będę się go trzymał.

Testowany serwer ZENith Mk II Std jest topową maszyną tego producenta. Jest on odtwarzaczem plików audio, ma stację zgrywającą („ripującą”) płyty CD i wewnętrzną pamięć – tutaj to 1 TB pamięć stała (SSD). Dostępne są też wersje XL oraz XXL tego urządzenia, z pamięcią o pojemności – odpowiednio – 2 i 4 TB. Urządzenie wygląda jak klasyczny odtwarzacz Compact Disc, tyle że bez przycisków sterujących. Sterowaniem zajmuje się wybrany przez nas program, a sterownikiem jest smartfon, tablet lub komputer.

Software, na jakim pracuje to Asset UPnP i w tle Logitech Media Server. Interfejs użytkownika innuOS został jednak opracowany samodzielnie. Sercem jest płyta Quad-Core Intel Board przeznaczona dla serwerów. Znajdziemy tam również 8 GB pamięci RAM, z czego 4 GB jest wykorzystywane do buforowania i odtwarzania muzyki. Porty Ethernet są podwójnie izolowane.

Serwer obsługuje szeroką gamę plików:
DSD, FLAC (bez kompresji), WAV, AIFF, FLAC, ALAC, OGG Vorbis, AAC, MP3 (pliki ripowane są do FLAC lub WAV)
Obsługiwane częstotliwości próbkowania:
PCM – 44,1 kHz, 48 kHz, 88,2 kHz, 96 kHz, 176,4 kHz, 192 kHz, 352,8 kHz, 384 kHz
Długość słowa – 16, 24 i 32 bity
DSD - DSD64, DSD128, DSD256

Serwer powala również na odsłuch radia internetowego oraz serwisów streamingowych, takich, jak Tidal, Quobuz itp. Jak widać, to niezwykle wszechstronny produkt. Jeśli chcemy, możemy skorzystać z zewnętrznego odtwarzacza plików (renderera), a ZENith będzie pracował tylko jako serwer/dysk. Służy do tego drugi port Ethernet.

ZENith podłączamy kablem ethernetowym do naszej sieci domowej, a przez gniazdo USB 2.0 (płaskie) do zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego (to stąd porównanie z transportem CD). Łącze z siecią umożliwia sterowanie urządzeniem i pobieranie z internetu danych o wgrywanych przez nas na wewnętrzny dysk plikach muzycznych. Pliki na dysk można wgrać także z zewnętrznego dysku USB (3.0), a zawartość wewnętrznej pamięci zarchiwizować na zewnętrznej.

Wszystkie te czynności wykonamy łącząc się z serwerem poprzez stronę internetową my.innuos. Zobaczymy na niej okładki albumów i ich opis – można je oczywiście edytować. Tam również zdecydujemy, czy pliki DSD będą konwertowane do PCM FLAC, czy wypuszczane w „natywnej” formie. I zmienimy kolor diody na przedniej ściance urządzenia :)

SETUP

Powtórzmy: serwer podłączamy do systemu audio kablem cyfrowym USB, a do routera kablem RJ45 (typu Ethernet). Tym pierwszym przesyłamy zdekodowany sygnał audio PCM lub DSD do zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego, a ten drugi umożliwia sterowanie urządzeniem i pozwala na uaktualnienie bazy danych o albumach zgromadzonych w pamięci serwera.

Sterowanie odbywa się za pomocą smartfonu, tabletu lub komputera, przy pomocy jednego z kilku rekomendowanych przez producenta programów:

IOS - iPeng,
ANDROID – Orange Squeeze,
WINDOWS – Squeeze Remote.

To programy płatne, ale ich cena nie jest wysoka – ok. 25 zł. Dostępna jest też bezpłatna aplikacja dla Androida - Squeezer, która działa podobnie do powyższych, ale nie wygląda tak ładnie.

Przed testem wgrałem do serwera kilka płyt, korzystając z wewnętrznego napędu, a przez port USB przerzuciłem do niego pliki wysokiej rozdzielczości, w tym DSD i DSD128. Przerzucanie zajmuje trochę czasu, ale po pierwszej operacji, kiedy mamy naprawdę duże ilości danych, każde kolejne doładowanie jest całkiem szybkie. Dodajmy, że zgranie płyty CD zajmuje od 3 do 5 minut. W nowych serwerach Naima z serii Uniti zgrywanie zajmuje 1-2 minuty, widać więc, że w ZENithcie wybrano niższą prędkość czytania danych z płyty CD.

Połączenie aplikacji internetowej i sterownika daje całkiem dobre efekty. Bardzo szybko wdrożyłem się do reżimu narzucanego przez to połączenie, chociaż nie wszystkie albumy były łatwe do odnalezienia. Urządzenie dokładnie identyfikuje zgrywane przez nas płyty, znajdując nawet tak rzadkie wydania, jak reedycje nagrań wytwórni Prioprius, w wersji Lasting Impression Music.

Z punktu widzenia użytkownika ZENith MkII XL jest po prostu serwerem, tj. transportem plików audio zintegrowanym z lokalną pamięcią – w tym przypadku pamięcią stałą SSD. Może on pracować jako serwer, podłączony do zewnętrznego odtwarzacza, ale uważam, że takie mnożenie bytów nie ma sensu i należy go używać jak kompletne źródło sygnału cyfrowego, podobnie jak transport CD.

W teście pracował więc podłączony – przez kabel USB Curious - do przetwornika cyfrowo-analogowego Chord Hugo TT oraz do odtwarzacza CD/przetwornika D/A Cary Audio DMC-600SE. Z tym ostatnim niestety nie udało mi się odtworzyć plików DSD w natywnej formie. ZENith oferuje jednak możliwość konwertowania ich „w locie” do FLAC 384 kHz, z czego skorzystałem.

Pliki zripowane z płyt CD porównywałem bezpośrednio z tymi samymi płytami granymi z transportu CD w Cary Audio. Pliki hi-res porównywałem z tymi samymi plikami granymi z mojego laptopa HP Pavilion dv7: 128 SSD + 1 TB HDD, 8 GB RAM, JPLAY.

Z routerem serwer podłączony był kablem Acoustic Revive LAN2.0 PL. Da się oczywiście powiedzieć, że może tam pracować dowolny kabel, ostatecznie to tylko sterowanie serwerem, nie płynie tam sygnał audio, ale życie uczy, że trzeba uważać na wszystko. Ostatecznie LAN to kolejny kabel, który działa jak antena, musi być więc dobrze ekranowany.

Zanim przejdę do rzeczy, krótkie zagajenie. Nieprawdą jest, że wszystkie serwery, odtwarzacze plików, czy jak je tam nazwiemy, grają tak samo, nawet jeśli to tylko specjalizowany komputer, który i tak trzeba podłączyć do zewnętrznego przetwornika D/A. Nie jest prawdą, że w takim zestawieniu najważniejszy jest DAC, a transport plików ma być po prostu funkcjonalny. To po prostu głupota. A jeśli ktoś uważa inaczej, ale tylko na podstawie tego, czego się nauczył lub co przeczytał, to jest po prostu – proszę się nie obrazić, ale taka prawda – ignorantem (w ostatniej chwili powstrzymałem się przed użyciem słowa ‘idiota’). Laik – to rozumiem, każdy z nas jest laikiem, ponieważ nie jesteśmy w stanie wiedzieć wszystkiego. Ale ignorant to ktoś, kto celowo NIE CHCE wiedzieć, realizując jakąś agendę.

Proszę bowiem posłuchać serwera (będą się posługiwał firmowym nazewnictwem) ZENith i porównać go z innym odtwarzaczem plików lub/i z komputerem. Mój laptop został przystosowany do grania plików, bo i ma pamięć SSD, i jedną z nowszych wersji odtwarzacza JPlay, zainstalowanego osobiście przez Marcina Ostapowicza, i wreszcie słyszałem go z kilkudziesięcioma różnymi DAC-ami, więc go dobrze znam.

Serwer, który właśnie testujemy, jest od niego lepszy. Pod względem niezawodności, wygody i dźwięku. Zdarzyło się mi kilka razy, że aplikacja sterująca się zacinała i musiałem ją przeładować, ale nawet nie wiem, czy to problem łączności z serwerem, czy kaprysy mojego smartfona. Sam serwer przez cały okres testu pracował nienagannie i nigdy się nie zawiesił. Co, po doświadczeniach z komputerami, przyniosło wyraźną ulgę i pozwoliło mi się skupić na muzyce.

Zacząłem od dźwięku – transporty plików (czyli serwery i streamery bez DAC-a, z wyjściem USB) różnią się brzmieniem i to bardzo. ZENith należy do grupy urządzeń grających miękko, gęsto, powiedziałbym, że ciepło. Nie sprawiłoby mi problemu porównanie charakteru jego brzmienia do charakteru brzmienia wzmacniacza lampowego lub przyjemnego gramofonu. Nie tylko, że nie miałbym takiego problemu, ale mógłbym nawet powiedzieć, że to jego główny rys.

Muzyka odtwarzana przez serwer brzmi w skupiony i gęsty sposób. Co jest miłą odmianą po dość chaotycznym graniu dużej części odtwarzaczy plików i „pustym” wewnętrznie brzmieniu większości komputerów. Nawet mój laptop nie potrafił zagrać plików 24/192 i DSD w tak spójny, płynny sposób jak ZENith. Dodajmy do tego bardzo przyjemną górę pasma i pozbawiony agresji w ataku dół, a będziemy wiedzieli, czego się spodziewać. Tak, przede wszystkim skupienia uwagi na średnicy. Wokale i instrumenty tam operujące mają przyjemną barwę i są w centrum naszej uwagi. Niskie wypełnienie powoduje, że mają też duży wolumen.

Scena dźwiękowa podporządkowana jest właśnie temu – informacjom na osi odsłuchu. Jest i głębia, i szerokość, ale tylko wtedy, kiedy koniecznie chcemy to sprawdzić. Podczas odsłuchu serwera nigdy mi to nawet do głowy nie przyszło. Bo to było przyjemne, satysfakcjonujące granie. Co z plikami jest naprawdę ważne i stanowi o tym, czy dane urządzenie w ogóle ma sens, czy jest tyko zabawką. ZENith buduje przekaz na barwach i współbrzmieniu, a dopiero potem serwuje dynamikę, rozciągnięcie pasma oraz scenę dźwiękową.

Można więc powiedzieć, że nieco uśredniona dynamika to są jego słabszy punkt. Pod jednym wszakże warunkiem, że jesteśmy w stanie to wszystko poświęcić na rzecz czegoś innego. Nie dostaniemy bowiem z testowanym urządzeniem mocnego różnicowania. Pliki wysokiej rozdzielczości brzmią głębiej tonalnie, jest w nich więcej wszystkiego (nie mówię o detalach, nie o to chodzi) i są po prostu lepsze. Ale też nie są to bardzo duże różnice, bo nawet z ripami płyt CD dostaniemy to wszystko, o czym mówię. Sporym skokiem są pliki DSD, ale z nimi z kolei trzeba znacznie mocniej podkręcać gałkę siły głosu, co nie wszystkim się spodoba.

Skraje pasma są przy tym zaokrąglone i raczej miękkie niż wyraźnie definiowane. Definicja w ogóle nie jest w centrum zainteresowania twórców ZENitha. To oczywiście problem plików jako takich (ten, kto myśli, że pliki dostępne w sprzedaży to te same pliki, które wychodzą ze studia masteringowego, jest w błędzie), ale odtwarzacze plików radzą sobie z tym w rożny sposób. Ten, który testujemy pogłębia barwy i łączy wszystko w większą opowieść. Nie zatrzymuje się na detalach, bo tych zbyt wiele nie pokazuje, ani też nie epatuje rozdzielczością (czyli informacjami), bo ta jest po prostu OK, choć nie tak dobra jak z transportu CD podłączonego do tego samego przetwornika cyfrowo-analogowego.

Podsumowanie

Siła odtwarzacza ZENith Mk2 XL polega na tym, że dowolny plik, niezależnie od jego pochodzenia zagra pewnie i kompetentnie. Jego działanie będzie przy tym pewne i przewidywalne. Ważne jest także, że ripowane przez niego płyty wcale nie brzmią gorzej od tych, które ripuję w laptopie, używając programu Exact Audio Copy. Jeśli ten zestaw cech państwu odpowiada, jeśli chcecie mieć odtwarzacz plików, który jest solidnie zbudowany, a nie narzuca się ze swoją obecnością, koniecznie posłuchajcie go z dobrym przetwornikiem D/A, który zdekoduje też sygnał DSD, bo z takimi nagraniami ZENith zabrzmiał najlepiej.

Odtwarzacze plików (streamery) i serwery to tak naprawdę mikrokomputery. I taki właśnie specjalizowany mikrokomputer znajdziemy w serwerze ZENith MkII XL. Jedną z podstawowych różnic między zwykłymi komputerami i streamerami jest to, że pisze się dla nich specjalizowany program i wyłącza wszystkie funkcje niepotrzebne dla odtwarzania muzyki. W komputerze to niemożliwe. W wersji, którą testowaliśmy zastosowano 8 GB pamięci, z czego 8 GB używane jest do buforowania sygnału z dysku.

Drugim podstawowym elementem takiego urządzenia jest zasilanie. Niemal zawsze jest to zasilacz impulsowy, tańszy i dostępny od ręki w wielu firmach z Dalekiego Wschodu. Innuos zaprojektował własny zasilacz, jakiego nie powstydziłby się high-endowy wzmacniacz. Oparty na dużym transformatorze toroidalnym ma trzy osobne biegi, z diodami Shottky’ego oraz bardzo ładnymi kondensatorami tłumiącymi tętnienia sieci, firmy Nichicon. Diody prostowników zostały odsprzęgnięte kondensatorami WIMA – po to, aby zmniejszyć szumy generowane przy przełączaniu się poszczególnych diod.

I wreszcie obudowa – jeden z elementów, których wagi nie da się przecenić. Ta w ZENithcie wykonana została z grubej, giętej, stalowej blachy i ładnego, aluminiowego frontu. Bardzo ciekawie potraktowano napęd CD-ROM firmy TEAC – został on zamocowany do stalowej ramy, a ta łączy się z obudową przez gumowe amortyzatory.

To solidna, ładna robota inżynierów-pasjonatów.


Dane techniczne (wg producenta)

Wyjścia audio: Ultra Low Noise USB 2.0/USB Audio Class 1, USB Audio Class 2 oraz DoP
 Łącza:
• Ethernet x 2, izolowane gniazda RJ45 Gigabit Ethernet - LAN oraz Streamer
• 1x VGA (serwis)
• USB x 2 – 1 x USB 2.0 (DAC), 1 x USB 3.0 (Backup)

Zgrywanie płyt CD
Kompatybilne typy płyt: CD, CD-R, CD-RW
Kodowanie: FLAC (zero kompresji), WAV
Odtwarzane typy plików:
WAV, AIFF, FLAC, ALAC, OGG Vorbis, AAC, MP3
Obsługiwane częstotliwości próbkowania:
PCM – 44,1 kHz, 48 kHz, 88,2 kHz, 96 kHz, 176,4 kHz, 192 kHz, 352,8 kHz, 384 kHz
Długość słowa – 16, 24 i 32 bity
DSD - DSD64, DSD128, DSD256
  
Web Browsers dla iOS, Android (4.0 i wyżej) Windows I OS X

Pamięć: 1TB Samsung EVO SSD
CPU: Intel Quad Core 2 GHz
Pamięć: 8 GB DDR3
Kompatybilne systemy muzyczne:  Sonos Multi-room Wireless Music System
Naim Mu-so Multi-room Wireless Music System
Denon HEOS Multi-room Wireless Music System
Squeezebox Multi-room Wireless Music System
Naim Uniti
Linn DS
Pioneer N50A
Cambridge Audio CXN
Denon 720AE

Pobór mocy: 10 W, max. 15 W
Wymiary: 70 x 420 x 320 mm (W x S x G)
Waga: 9 kg


  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono