Kolumny głośnikowe
Cabasse
Producent: Cabasse |
eśli firmę założyło się w 1950 roku i firma ta wciąż istnieje, zajmując się tym samym co na początku, można mówić o wyjątkowym sukcesie. Jest on tym większy, im bardziej odcisnęło się swoje „ja” w danej branży. Jak Cabasse – francuska firma, której niepowtarzalne, współosiowe głośniki zna chyba każdy, kto się interesuje dźwiękiem wysokiej jakości. Nie trzeba zresztą się nim jakoś szczególnie interesować, wystarczy co jakiś czas spojrzeć do magazynów poświęconych designowi. W wielu z nich znajdziemy majestatyczne, La Sphère – czterodrożne, współosiowe (chodzi o wszystkie przetworniki!) konstrukcje mające kształt wielkiej kuli, „wiszące” na ażurowej podstawie. W historii firmy znajdziemy zresztą więcej ciekawych rozwiązań. Anglojęzyczna wersja Wikipedii mówi o następujących: 1950: Założenie firmy. Jak widać, firma skupiała się na membranach i całych systemach przetworników koaksjalnych. Nie jest to pierwsza, ani ostatnia firma, która ma tego typu przetwornik w ofercie, bo trzeba przecież powiedzieć o Tannoyu, KEF-ie, Piedze (planarne), SEASie i innych. Sposób realizacji tej idei jest jednak dla Cabasse’a unikatowy. Ale też i drogi. Dlatego wprowadzając do sprzedaży tańsze serie, trzeba było pomyśleć o klasycznych rozwiązaniach. W serii MT32 mamy więc wyglądające klasycznie przetworniki – wysokotonowe i nisko-średniotonowe, ustawione w linii, jeden nad drugim. Żeby jednak pozostać w jakiejś mierze w zgodzie ze swoimi ideami, głośnik wysokotonowy ma tę samą membranę, co w najwyższych modelach Cabasse’a: La Sphère i L'Ocean. Już symbol serii – ‘MT’ mówi o tym, że firma przykłada do niego dużą wagę; jego rozwinięcie to: „Midrange Tweeter”. Przetwornik kopułkowy o którym mowa nosi symbol DOM 37 i ma niewielką tubkę przed membraną. Nie służy ona do poprawy skuteczności, a do wymodelowania kierunkowości i lepszej integracji z pozostałymi przetwornikami. Membrana została wykonana z termoplastycznego, bardzo cienkiego materiału o nazwie PEEK. Waży ona zaledwie 1 g. Napędzana jest przez mocny magnes i zachowuje się tak, jak głośniki, których powierzchnia jest o 40% większa. Ma on się promieniować poza główna osią w podobny sposób, jak przetworniki koaksjalne tej firmy. Partnerują mu dwa głośniki nisko-średniotonowe o polipropylenowych membranach. Ich kosze ścięto tak, aby zmieściły się na wąskiej przedniej ściance. Współpracują one z portem bas-refleksu. W modelu Jersey, który testujemy, jest on umieszczony na dolnej ściance. Podobnie jak w niektórych kolumnach włoskiego Chario, montowany jest przed nim cokół, który ustala odległość podłoża od portu. Dzięki temu ustawienie kolumn w pokoju jest łatwiejsze. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
W materiałach poświęconych serii MT32 (a poprzednio także MT31) dużą uwagę poświęca się głośnikowi wysokotonowemu DOM 37 – konstrukcji własnej Cabasse’a. Jego pochodzenie wywiedzione bezpośrednio od topowej kopułki stosowanej w La Sphère zobowiązuje. Można się więc domyślać, że jakość wysokich tonów jest dla francuskich konstruktorów najważniejsza; zresztą nie tylko wysokich, ale i średnich (nazwa kopułki to kolejny „dowód w sprawie”). A jeśli tak, to uwaga słuchającego powinna być skupiana właśnie na nich, to one powinny – nomen omen – błyszczeć. W audio taka informacja to często również ostrzeżenie: zbytnie skupienie się na górze pasma prowadzi często do rozjaśnienia brzmienia, niepotrzebnego podkreślania detali. I nawet jeśli w ten sposób dostajemy ponadprzeciętną selektywność i wybitną detaliczność, to często, zbyt często dominują one przekaz, prowadząc do męczącego, a w dłuższej perspektywie nieprzyjemnego brzmienia. Ostatnie, co można by powiedzieć o Cabasse’ach to, że są jasne, jazgotliwe, hiperdetaliczne. Można natomiast powiedzieć, że są takiego opisu przeciwnością. Ich brzmienie jest gęste i raczej ciepłe – jeśli już musiałbym je jakoś określić. Ciepło wynika nie z podbarwień, a z gęstości brzmienia i schowania ostrych i twardych krawędzi dźwięków pod spód, z ich wygładzenia. Wysokie tony są obecne, są wysokiej klasy, służą jednak tylko przedłużeniu środka pasma, który – wraz z wyższym basem – wydaje się być tu najważniejszy. Odsłuchy rozpocząłem od jazzu i klasyki. Jazz, bo najlepiej znam brzmienie tych instrumentów, a klasyka, bo znam brzmienie i jestem właśnie w trakcie festiwalu Misteria Paschalia 2015. Nie udało mi się zdobyć biletów na wszystkie występy, ale cztery z nich – dwa w Filharmonii Krakowskiej i dwa w Centrum Koncertowo-Kongresowym ICE – są moje. Z każdej edycji pozostają wspomnienia i płyty wykonawców. Jak Vivaldi con moto z Accademia Bizantina, Simone Kermes i Julia Lezhnieva z lat poprzednich, a tym razem, po raz pierwszy w Polsce, I Barocchisti pod dyrekcją Diego Fasolisa. Płyty tych wykonawców zagrały bardzo dobrze, spójnie, ładnie i bardzo „normalnie”. Ale to nie one zdefiniowały moje widzenie MT32. Kluczem do nich okazała się płyta X Eda Sheerana. Mocny, duży wokal, gitarka, nieco z tyłu perkusja, bas i klawisze. Potem Eva Cassidy i Imagine, Leonard Cohen z Popular Problems i inne, w których głos jest najważniejszy. I dopiero przez nie wróciłem do jazzu, klasyki, a na końcu – elektroniki. Wiedziałem już wtedy, czego szukać, co dostanę, a czego nie. Francuskie kolumny budują bardzo duże i nasycone źródła pozorne. Robią to pokazując mocny pierwszy plan, łącząc go płynnie i „bezszwowo” z kolejnymi. Również głębia dźwięku jest wyjątkowa. Wyraźnie słychać dążenie do oddania plastyki nagrania, gdzie każdy instrument ma mocne, solidne brzmienie, nieco miękkie i bez wyraźnej selektywności – powiedziałbym, że „łączne”. Bas schodzi, jak na tę wielkość przetworników i obudowy, nisko, ale nie dominuje przekazu. Jeśli w nagraniu mamy sporo niskich tonów, np. z płytami Dioramy, to będzie to granie z rozmachem, wysoką dynamiką, bardzo namacalne. Jeśli z kolei nagrania są lżejsze, jak np. remaster stereo płyt The Beatles, nie zostanie sztucznie dociążony, ani „zremasterowany” – będzie nieco lekki. Wszystko w tych kolumnach gra „razem”. Wysokie tony od których rozpocząłem opis, powodują, że choć odnosimy wrażenie, że to ciepłe granie, to nie jest ono zamykane, nie jest głuche. Średnich tonów powyżej 1 kHz jest dużo, na tyle, żeby pokazać z jakimi efektami poszczególne instrumenty zostały nagrane, jak zostały obrobione w studio. Bardzo podobał mi się więc sposób pokazywania poszczególnych instrumentów jako osobnych bytów, ale nie samych w sobie. Są wyraźne, plastyczne, ale nie ma wycinania ich z tła, nie są „renderowane” w tym sensie, że nie mamy wrażenia sztuczności. Najważniejsze w tym przekazie są elementy ze środka sceny. Ta rozciąga się dość szeroko, nie ma z tym żadnych problemów. Ale jeśli mamy coś przed nami, to jest to przez Cabasse’y dowartościowane, dopieszczane. To dlatego wokale brzmiały tak fajnie, tak ciekawie. Ed Sheeran w każdym utworze przykuje uwagę słuchacza i docenimy przy tym gęsty, miękki, mięsisty bas. Na samym dole nie jest on konturowy i nie jest wyraźnie definiowany, ale nie dostrzegłem żadnych problemów z integracją kolumn w moim pokoju – nic się nie rozlewało, nie ciągnęło. To nie są „szybkie” kolumny w tym sensie, że „popędzają” granie – sposób prezentacji basu to część grania „legato”, tj. płynnego. |
Podsumowanie I tak bym te kolumny postrzegał – jako zmysłowe, gęste, plastyczne. Pomimo ich ciepłej natury nie łączyłbym ich z jasnymi, albo konturowymi wzmacniaczami. To jest oczywiście jakaś metoda na wypośrodkowanie wad, ale nie tym razem. A to dlatego, że kopułka wysokotonowa DOM 37 jest bardzo rozdzielcza i jeśli coś zostanie podbite w paśmie, w którym pracuje, to taka manipulacja zostanie pokazana jako większa energia wysokiej średnicy. To wciąż nie będzie jasne, ani ostre brzmienie, ale już nie tak płynne, jak ze zrównoważoną elektroniką. Jeśli posłuchamy ich z czymś fajnym, zagrają pełnym, gęstym dźwiękiem. To kolumny, które nie służą do analizy, a do syntezy. Spodobają się szerokiemu gronu słuchaczy, także tych, którzy nie są audiofilami, a po prostu chcą w dobrych warunkach posłuchać muzyki. To wyjątkowa okazja, aby zarazić dobrym dźwiękiem ludzi na co dzień stroniących od audiofilizmu, jak od zakaźnej choroby – zarówno wygląd, jak i dźwięk kolumn Jersey spodoba się szerokiemu gronu melomanów, fanów i muzycznych freaków. To rzecz, której nie kupimy za żadne pieniądze, a tutaj dostajemy za sensowne pieniądze. Jersey MT32 to kolumny wolnostojące, dwuipółdrożne, trzygłośnikowe. Górę pasma obsługuje kopułka wysokotonowa DOM 37 z niewielką tubką. Membrana została wykonana z termoplastycznego, bardzo cienkiego materiału o nazwie PEEK. Poniżej mamy dwa, pracując wspólnie głośniki nisko-średniotonowe 17TN15 z polipropylenowymi membranami o średnicy 170 mm. Ich kosze wykonano z wtłaczanego, sztywnego plastiku. Wszystkie głośniki produkowane są przez Cabasse samodzielnie. Warto zwrócić uwagę na szczegół, ale istotny, bo pokazujący dbałość o szczegóły – przetworniki przykręcone są do obudowy nie wkrętami do drewna (na tym poziomie cenowym to klasyka), a śrubami. Daje to lepsze połączenie, znacznie trwalsze w czasie. Podział między głośnikami ustalono na 2640 Hz. Zwrotnicę zmontowano na płytce drukowanej, przykręconej do płytki z zaciskami. W zwrotnicy zastosowano bardzo ładne elementy bierne – kondensatory polipropylenowe i cewki rdzeniowe na rdzeniach transformatorowych. Wnętrze obudowy wytłumiono płatami sztucznej wełny. Obudowa wykonana jest z płyt MDF i ma lekko zaokrąglone górne krawędzie – inaczej niż zwykle. Oklejono ją winylową okleiną, która bardzo ładnie wygląda. Od spodu dokręcony jest na stałe cokół, ustalający prześwit między nim i dolną ścianką kolumny, na której umieszczono wylot bas-refleksu. Do cokołu wkręca się kolce. Warto zwrócić uwagę na tabliczkę z gniazdami głośnikowymi – jest bardzo sztywna i ładna. Najczęściej jest to plastikowa, brzydka wytłoczka. Zaciski są pojedyncze, złocone. Kolumny mają wysoką skuteczność i przyjazną impedancję, z minimum przy 4,6 Ω, a więc wysoko. Pozwala to zastosować nie tylko mocne piece, ale także wzmacniacze mocy 20 W. Kolumny ładnie komponują się w pomieszczeniu dzięki dobrym proporcjom i wąskiej ściance przedniej, mającej tylko 22 cm. Dane techniczne (wg producenta) Okleiny: Ebony, Walnut Zastosowane głośniki: 1 x 25 mm DOM 37, 2 x 170 mm 17TN15 Skuteczność: 89 dB Punkt podziału zwrotnicy: 2640 Hz Pasmo przenoszenia: 57-23 000 Hz Impedancja nominalna: 8 Ω Impedancja minimalna: 4,6 Ω Moc ciągła: 100 W Moc muzyczna: 700 W Wymiary (w x s x g): 1000 x 220 x 320 mm Waga: 15,6 kg/szt. Dystrybucja w Polsce: HARMONY OF THE SPHERES Kwartet HoTS istnieje od 2011 roku. Jego nazwa to akronim zwrotu przypisywanego Pitagorasowi. Nagrań dokonano w styczniu 2014 roku w warszawskim studio LWW Studio. Ciekawe jest rozwinięcie tego skrótu: Lubię Wąchać Winyl. Za realizację dźwięku odpowiedzialny jest Emil Wojtczak, a za miks Aleksander „Mothaship” Molak. Studio dysponuje fantastyczną konsoletą Neve V3 (analogową), a odsłuchy to kolumny naszego rodaka z USA, Lipinski L-707a plus SUB. Podobne pracują w studio masteringowym Mobile Fidelity i w studiu Jacka Gawłowskiego JG Master Lab . To ostatnie jest o tyle ważne, że to, laureat Nagrody Grammy 2014, znany nam np. z reedycji płyt Czesława Niemena, zajął się masteringiem płyty. Mamy więc rzadką sytuację, kiedy przy nagraniu i masteringu mamy takie same kolumny. Starannie przygotowane wydawnictwo ma postać pudełka jewelbox w dodatkowym, kartonowym opakowaniu. Debiutancka płyta HOTS brzmieniowo leży na drugim biegunie w stosunku do tego, co możemy usłyszeć na właśnie wydanym materiale z 1963 roku pt. Ballet Etudes/The Music of Komeda (recenzja TUTAJ). Tam – precyzja, tutaj – plan ogólny, u Komedy – wyraźny atak dźwięku i wspaniała selektywność, tutaj – gęstość i zamazanie krawędzi instrumentów. Na krążku z materiałem sprzed pięćdziesięciu lat – absolutna cisza między dźwiękami, tutaj – szum. Pomimo że tak inna, płyta ta jest wydawnictwem wspaniałym. Muzycznie i brzmieniowo przypomina nagrania Patha Metheny’ego, nie powinna być jednak do niego automatycznie przypisywana. Jest w niej wewnętrzny spokój i ogromna przestrzeń. Podkreśla to sposób realizacji dźwięku. Jest on miękki i ciepły. Jak się wydaje, skorzystano w dużej mierze z analogowych urządzeń peryferyjnych, może nawet nagrywających. Szum jest bowiem naturalny, tj. tak słychać odkręcony piec gitarowy (lampowy), tak słychać mikrofony – nie zastosowano żadnego odszumiania. Wszystko składa się w jedną całość, bez wyraźnego podziału na plany i instrumenty. Ich barwa jest bardzo naturalna, ale już ich faktury nie są aż tak jednoznaczne, jak u Komedy. Kontrabas ma miękkie brzmienie, bez wyraźnego uderzenia. Podobnie perkusja i trąbka, na którą nałożono spory pogłos. Piękna muzyka i dopasowany do niej sposób realizacji – jest znakomicie. To kolejna, po Polce Wojtek Mazolewski Quintet płyta jazzowa, której słucham ciągle i na okrągło. Jakość dźwięku: 7-8/10 DOŁĄCZ DO NAS NA TWITTERZE: UNIKATOWE ZDJĘCIA, SZYBKIE INFORMACJE, POWIADOMIENIA O NOWOŚCIACH!!! |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-301 OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Linear Audio Research LPS-1 Odtwarzacz plików: coctailAudio X10, test TUTAJ Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity