pl | en

Kolumny głośnikowe

 

Graham Audio
LS5/9

Producent: GRAHAM AUDIO LIMITED
Cena: 17 900 zł/para, wiśniowa okleina
Cena podstawek: 1990 zł/para

Kontakt:
tel.: 0044 (0)1626361168

www.grahamaudio.co.uk

MADE IN GREAT BRITAIN

Sprzęt do testu dostarczyła firma: Moje Audio


roku 1975 British Broadcast Corporation zaprojektowała monitor LS3/5a, na który licencję zakupiło kilka firm, np. KEF. Kolumny te produkowane są w różnej formie do dzisiaj i ocenia się, że od momentu ich powstania sprzedano nawet 100 000 par. Pierwszym licencjobiorcą była firma Rogers Audio, następnymi Spendor, Audiomaster, Harbeth, KEF, Chartwell, RAM, Goodmans oraz Stirling Broadcast. Obecnie dostępnych jest kilka wersji tej konstrukcji, z których najciekawsza jest chyba replika, przygotowana na 65-lecie firmy Rogers Audio. To jedna z ikonicznych konstrukcji świata audio w ogóle.
W nazwie kolumn zakodowano kilka informacji. LS to skrót od „loudspeakers”. ‘3’ oznacza przeznaczenie do stosowania na zewnątrz, w przenośnych studiach. Numer po kresce oznacza oznaczenie, że to „model 5”, przeznaczony do stosowania na zewnątrz (‘3’). ‘a’ wskazuje na wersję kolumn.


Na początku lat 80. powstało zapotrzebowanie na kolumnę mniejszą od używanego wówczas dużego monitora LS5/8. W roku 1983 ruszyła produkcja kolumn LS5/9. Odpowiedzialna za nią była firma Rogers Audio. Kolumny zaprojektowane zostały w dziale rozwojowym BBC. Założenie było proste: chodziło o uzyskanie brzmienia możliwie najbliższego LS5/9, ale ze znacznie mniejszej obudowy. Dlatego też zastosowano dokładnie ten sam głośnik wysokotonowy HD13D34H francuskiej firmy Audax – 34 mm kopułka, przykryta siatką. Ta miała duże oczka, ale i duże powierzchnie metalowe i sporo ważyła – nazwa firmowa zestawu to LS2/12. Kopułka ta okazała się na tyle dobrą konstrukcja, że produkowana jest po dziś dzień.
Znacznie bardziej charakterystyczny jest 200 mm głośnik nisko-średniotonowy LS2/14. Zaprojektowany przy użyciu interferometrii laserowej i testów odsłuchowych ma polipropylenową, mleczna, półprzezroczystą membranę. Oryginalnie biały było także gumowe zawieszenie.
Obudowę wykonano tak, jak we wszystkich kolumnach BBC, z cienkich płatów sklejki, tłumionych w kilku miejscach. Ciekawe, ale oryginalnie LS5/9 miały być kolumnami aktywnymi, tak jak LS5/8. Wersja ta nigdy jednak nie weszła do produkcji, ponieważ pasywna zwrotnica zaprojektowana przez Maurice’a Whattona oraz Trevora Newlina okazała się na tyle dobra, że nie trzeba było jej zastępować bardziej skomplikowaną, aktywną. Jej płytkę drukowaną przykręcono, podobnie jak LS3/5a, za głośnikiem wysokotonowym.

W roku 1968 Spencer i Dorothy Hughes założyli firmę Spendor. Spencer odszedł dla niej z działu badawczego BBC. Pierwszym produktem był monitor BC1, zaprezentowany w 1969 roku. W roku 1990 ich syn, Derek Hughes zaprojektował kolumny SP1/2 i w ten sposób wszedł do świata audio na stałe. Firma Spendor została sprzedana, jej obecnym właścicielem jest Philip Swift. Derek co jakiś czas proszony jest jednak o zaprojektowanie nowej wersji któregoś z klasycznych monitorów BBC. Tak było np. z firmą Stirling Broadcast, która niedawno zaprezentowała replikę kolumn LS3/6, na którą licencję uzyskała od Spendora. Kolumny były dziełem syna Spencera.
Jego najnowszym dziełem są kolumny firmy Graham Audio, założonej w jednym celu: produkcji jak najlepszych replik (nowych wersji) klasycznych monitorów BBC. Jej pierwszym produktem są kolumny LS5/9, na które uzyskała licencję BBC. Mamy więc obecnie dwie, bardzo zbliżone konstrukcje o tej nazwie, ponieważ od jakiegoś czasu dostępna jest jej wersja firmy Rogers Audio (obecnie właścicielami jest firma Hong Kongu), przygotowana na 65-lecie powstania tej konstrukcji. Hughes zaprojektował przede wszystkim zwrotnicę, nazwaną High Definition Passive Crossover Networks. Rogers zrezygnował z możliwości podbicia lub stłumienia głośnika wysokotonowego (+1/-1 dB), którą w Grahamach pozostawiono. Obudowa jest niemal identyczna z oryginalną i tylko mocowanie maskownicy jest inne – oryginalnie było na rzepach, teraz jest na niewidocznych magnesach. To znacznie lepsze rozwiązanie.
Jak mówiłem, głośnik wysokotonowy wciąż jest w produkcji. Nisko-średniotonowy trzeba było jednak odtworzyć. Podjęła się tego zadania firma Volt. Każda para jest dokładnie mierzona, a na tylnej ściance podpisuje się pracownik odpowiedzialny za jej złożenie. Kolumny są parowane.

Kolumny otrzymałem wraz z firmowymi podstawkami. Japończycy stawiają kolumny BBC na czymś w rodzaju drewnianych „taboretów”, uważając, że konstrukcje powinny możliwie swobodnie „oddychać”. Podobnego zdania jest wielu innych producentów, w tym Graham Audio. Ich podstawki to po prostu niezbyt grube druty zespawane z sobą tak, aby konstrukcja była sztywna. Stojące na kolcach kolumny przykleja się na BluTacku w czterech rogach.
W czasie testu kolumny znalazły się dokładnie w tym samym miejscu, w którym na co dzień rezydują M40.1 Harbetha. Użyłem też RSP-501EX – małych, drewnianych pudełeczek z filtrem opartym na kondensatorach olejowych. Zaprojektowane przez japońską firmę SPEC dla wzmacniaczy pracujących w klasie D, znakomicie sprawdzają się z wszystkimi kolumnami. Ja stosuję je stale. Koniecznie proszę je wypróbować (lub ich starszą wersję RSP-101; zainteresowanych proszę o kontakt) – pisałem o nich TUTAJ. Ponieważ kabel, którymi je łączę z kolumnami Harbetha był za krótki, przygotowałem coś w rodzaju „platformy” (u Japończyków RSP zawsze mają swoją osobną, dedykowaną platformę antywibracyjną) z książek i podstawy Acoustic Revive RS-38H.

Kilka prostych słów…
PAUL WESTLAKE, szef sprzedaży


Wystartowaliśmy z naszą firmą, Graham Audio, dwa lata temu z myślą o tym, aby przypomnieć historyczne monitory zaprojektowane przez BBC w latach 70. i 80. W studiach nagraniowych i transmisyjnych BBC wymagany był dźwięk najwyższej jakości; od kolumn firma oczekiwała więc spójności i wiarygodności.
Monitory LS5/9 okazały się fantastycznymi głośnikami, charakteryzującymi się wybitną jakością dźwięku, wymaganą do właściwego monitorowania nagrań orkiestr i koncertów. Idealne sprawdziły się również tam, gdzie wymagana była perfekcja w reprodukowaniu głosu ludzkiego, np. w studiach telewizyjnych.
Dwa lata poświęciliśmy na badania związane z oryginalnymi konstrukcjami i materiałami. W ich wyniku mogliśmy zbudować wierną, choć jednocześnie nowoczesną wersję LS5/9. Zastosowaliśmy w niej całkowicie nowy głośnik nisko-średniotonowy, zaprojektowany i budowany w UK przez firmę Volt, a zwrotnicę przygotował dla nas legendarny brytyjski konstruktor, Derek Hughes. Jesteśmy dumni z tego, że nasze kolumny są w 100% budowane w Wielkiej Brytanii, a jedynym elementem spoza Wysp jest francuski głośnik wysokotonowy Audaxa, zaprojektowany niegdyś przez BBC (proces produkcyjny można obejrzeć na zdjęciach w „Galerii”, ponizej). Wszystkie obudowy wykonane są ze sklejki brzozowej pokrytej wysokiej klasy okleiną. W środku zastosowaliśmy selektywne tłumienie ścianek i wyściełaliśmy je czarnym materiałem.
Jesteśmy dumni z tego, że zbudowaliśmy LS5/9 najlepiej, jak tylko byliśmy w stanie. Odzew ze strony audiofilów nas uszczęśliwił – chwalili „klasyczny dźwięk BBC” i cudowną tonalność naszych kolumn.
W październiku zamierzamy zaprezentować pasywną wersję potężnych LS5/8, a także całą serię Heritage, z pasywnymi zwrotnicami i kablami. A w 2015 dodamy do portoflio kolejny klasyczny monitor z Wielkiej Brytanii. Ale na razie – cicho sza!

Więcej o historii kolumn BBC na stronie Mark Hennesy.


Nagrania użyte w teście (wybór)

  • Artur Rojek, Składam się z ciągłych powtórzeń, Kayax Music 071, CD (2014); recenzja TUTAJ.
  • Billie Holiday, “Billie Holiday”, Clef/UMG Recordings UCCV-9470, „David Stone Martin 10 inch Collector’s Selection”, CD (1954/2013).
  • Diary of Dreams, Elegies in Darkness, Accession Records A137, “Limited Edition” CD (2014); recenzja TUTAJ.
  • Diary of Dreams, The Anatomy of Silence, Accession Records, A 132, CD (2012); recenzja TUTAJ.
  • Glen Gould, Bach: The Goldberg Variations, Sony BMG Music/Sony Classical/Zenph Studios 9703350-2, “Zenph Re-Performance”, SACD/CD (2007).
  • J.S. Bach, Cello suites Nos 1,3&5, wyk. Mischa Maisky, Deutsche Grammophon/Universal Music LC (Japan) UCCG-50085, SHM-CD (1999/2011).
  • J.S. Bach, The Complete Goldberg Variations 1955 & 1981, wyk. Glen Gould, Sony Classical/Legacy S3K 87703, 3 x CD (1956, 1982/2002).
  • Kraftwerk, Live on Radio Bremen, Philips 2561971, “Bootleg”, CD (2006).
  • Ludwig van Beethoven, Piano Trios Op.70 No.2, Op.97 ‘Archduke’, wyk. Alexander Mielnikov, Isabelle Faust, Jean-Gihen Queyras, Harmonia Mundi HMC 902125, CD (2014).
  • Mendelssohn&Brahms, Violin Concerto, wiol. Hilary Hahn, "Best Classics 100", Sony Classical/Sony Music Japan, SICC 30088, Blu-spec2 CD (1997/2012).
  • Niccolò Paganini, 24 Caprices for solo violin. Op.1, wiol. Mayuko Kamo, BMG Japan BVCC 40003, “RCA Red Seal”, CD (2009/2012).
  • Patrick Noland, Piano Gathering Light, Naim naimcd011, CD (1994).
  • Radiohead, The King of Limbs, Ticker Tape Ltd. TICK-001CDJ, Blu-spec CD (2011).
  • Schubert, Lieder, wyk. Dietrich Fischer-Dieskau, dyr. Gerald Moore, "Signature Collection", EMI 55962 2, 4 x SACD/CD (1955, 1957, 1958,1959/2012).
  • Talk Talk, Spirit of Eden, EMI Records 8571292, CD (1988/1997).
  • Wolfgang Dauners/Et Cetera, Knirsch, MPS Records/HGBS Musikproduktion UG HGBS 20013 CD, (1972/2013).
Japońskie wersje płyt dostępne na

Niezależnie od tego, co na temat tych kolumn zostanie powiedziane, jakie ich cechy zostaną podkreślone, z jednym trudno polemizować: to niesamowite konstrukcje. Tak ogólny poziom rozmowy może się wydawać śmieszny, bo przecież na co dzień dzielimy włos na czworo. Ostatecznie jednak, niezależnie od tego, jakie „za” i „przeciw” podniesiemy, jak bardzo wgłębimy się w analizę tego, czy tamtego elementu brzmienia, liczy się to, co o danym produkcie myślimy jako o całości. Po prostu: czy się nam podoba, czy nie. A LS5/9 w wykonaniu Graham Audio są niesamowite.
Ich główne cechy to wyjątkowa naturalność brzmienia i jego czystość. Z drugiej strony słychać podkreślenie okolic 2-3 kHz i 11 kHz, znane z oryginalnych LS5/9 Rogersa. Dlatego bliżej im do Harbethów M30.1 niż do starszej wersji M30, czy M40.1. Jeśliby przyrównać ich barwę do jakiś topowych słuchawek (o ile to komuś pomoże w lepszym zwizualizowaniu sobie tego, o czym mówię), to najbliżej byłoby im do HiFiMANów HE-6 i Sennheiserów HD800, z tłem w postaci Staxów Omega II, niż do Audeze LCD-3 i AKG K701.


Odsłuch rozłożyłem na kilka segmentów, ponieważ musiałem przyzwyczaić się do takiej prezentacji. Stojące wcześniej, dokładnie w tym samym miejscu, znacznie droższe Kaiser Acoustics Kavero! Chiara brzmiały zupełnie inaczej. Miękko, gładko, jedwabiście. Miały też wyraźnie większy wolumen dźwięku. Ale za to właśnie płacimy tak ogromne pieniądze. Grahamy nie są aż tak wyrafinowane w zakresie rozdzielczości i kreowaniu trójwymiarowych brył. W wielu elementach wcale jednak niemieckim kolumnom nie ustępują, dając tym samym świadectwo geniuszu ludzi z BBC, wydobytego dzięki Derekowi Hughesowi.

Komponenty audio mają tendencję do preferowania konkretnego zespołu cech. To przez to pewne rodzaje muzyki wydają się brzmieć na jednych lepiej, a na innych gorzej. Idealnie byłoby, żeby każdy rodzaj płyt brzmiał tak samo, traktowany był w równie dobry sposób. Tyle tylko, że realny świat to kompromisy i wybory.
Na początkowym etapie słuchałem przede wszystkim muzyki klasycznej, ze skrzypcami i fortepianem w roli głównej. Brytyjskie kolumny przekazują tego typu muzykę wyjątkowo naturalnie, dobrze, normalnie. Nie są efekciarskie, a starają się być maksymalnie rzetelne. To dojmujące wrażenie, które w żaden sposób nie jest problematyzowane przez wspomniane odchyłki od płaskiego pasma przenoszenia. Tak, jakby owa „płaskość” nie miała jednak aż tak dużego znaczenia w ostatecznym efekcie, jak tego chcieliby niektórzy konstruktorzy i dziennikarze.
To dążenie do neutralności nie oznacza jednak wysuszania dźwięku. Po prostu atak jest precyzyjny, nie jest rozmyty. Doskonale zachowana jest więc rytmiczność i tzw. „pitch”. Dźwięk przychodzi do nas jako całość, w jednej „paczce”, bez rozbijania go na elementy, które dopiero my sami w głowie musimy poskładać w całość. jest w tym przekazie coś normalnego, czego trudno się doszukać w większości innych kolumn. te, dla kontrastu, wydają się mieć „robiony dźwięk. I nawet jeśli to dźwięk wyjątkowo dobry, to jednak ma się świadomość swego rodzaju manipulacji. Z kolumnami Grahama w torze nie ma takiego momentu, w którym coś by „uwierało”. Słucha się muzyki, szukając w niej czegoś więcej, nie słucha się dźwięku.

Przesłuchałem więc i Mayuko Kamo, i Hilary Hahn, i Isabelle Faust (skrzypce), a także Glena Goulda (fortepian) i Mischę Maisky’ego (wiolonczela). To były bardzo satysfakcjonujące odsłuchy. A to przez „zgodność” wewnętrzną wszystkiego, co do mnie dochodziło, przez punktualność, przez wiarygodność.
Myliłby się jednak ten, kto by twierdził, że to kolumny „skrojone” pod kątem klasyki. To nie tak. Artur Rojek z przejmującym Kokonem z płyty Składam się z ciągłych powtórzeń (teraz dostępna także na szarym winylu), Radiohead z wydanej na Blu-Spec CD The King of Limbs i wreszcie najtrudniejsza w tym kontekście to właściwego odtworzenia płyta Knirsch Wolfganga Daunera (Et Cetera), wszystkie one zabrzmiały równie wiarygodnie, równie naturalnie.
O Knirsch mówię nieprzypadkowo. LS5/9 nie mają równego pasma przenoszenia. Mówiłem już o podbiciu dwóch zakresów. Mogłoby się wydawać, że puszczanie za ich pośrednictwem nagrań, które same z siebie wykazują podobne odchyłki, doprowadzi do ich wzmożenia; że nałożenie się dwóch takich samych podbarwień doprowadzi do przejaskrawienia i rozjaśnienia dźwięku.

Myślę, że inżynierowie BBC projektując ten model, a Derek Huges rewitalizując, doskonale tego typu nagrania znali, ponieważ większość dostępnych na rynku płyt boryka się właśnie z takimi problemami. I nie wiem, jak to zrobili, ale z jednej strony wiadomo, że trzeba tę cechę kolumn nieco „wyprowadzić” odpowiednim doborem elektroniki, zmianą (w moim przypadku) tłumienia głośnika wysokotonowego o -1 dB, a z drugiej to tylko zabiegi dodatkowe, „około muzyczne”. Bez żadnej ingerencji z naszej strony kolumny pokazują problemy płyt, nie zmiękczają niczego, nie „uładzają”. To nie tego typu konstrukcje. Ale też nie przesadzają. Zmiany są na poziomie struktury dźwięku, tj. skrzypce mają nieco podniesiony ton, w wiolonczeli słychać nieco mocniej górne partie, podobnie jak w przypadku fortepianu. Ale nic nie jest rozjaśnione, ani wyostrzone. Powtórzę: nie wiem, jako to się udało zrobić. Mogę tylko zdać sprawę z tego, co słychać.
Słuchając tak wielu płyt z muzyką klasyczną podświadomie obawiałem się nagrań komercyjnych, popowych, rockowych. Zupełnie niepotrzebnie. Kolumny mają bardzo dobrze prowadzony bas, może nie najniższy, ale dobrze skupiany i z dobrze różnicowaną barwą. Wpływ bas-refleksu słyszalny jest nie przez przeciąganie niskich dźwięków czy ich podkreślenie, a przez dodanie do dźwięku czegoś w rodzaju „głębi”, dodatkowego wymiaru. Nie ma w tym różnicowania, ale jest to, co trzeba: skala.


Kolumny BBC znane są z przywiązania do jak najwierniejszej reprodukcji głosów ludzkich. Nieprzypadkowo na tabliczkach znamionowych czytamy: „Handling Capacity: 100 Watts Speech & Music” (również w LS5/9 Graham Audio). Błędem jest jednak zamykanie tych konstrukcji w tym wąskim, nomen omen, gardle. Nawet najmniejsze LS3/5a są czymś więcej niż powiększonym telefonem. LS5/9 grają muzykę z niskim basem wyjątkowo uważnie, starają się wiernie oddać to, co zostało zapisane. Ich wielkość i użyty głośnik nisko-średniotonowy ograniczają rozciągnięcie pasma, ale to normalne. Jeśli jednak zapewnimy im wystarczającą moc, wzmacniacz o niskim sprzężeniu zwrotnym (albo w ogóle bez), dostaniemy niezwykle kolorowy dźwięk.
Innym przykładem na błędne pojmowanie kolumn BBC jest sposób, a jaki Grahamy pokazują scenę dźwiękową. Starsze konstrukcje, wszystkich marek, miały z tym problemy. Współcześnie uważa się, że rozwiązaniem są kolumny o wąskim froncie. To bzdura. Harbethy M30.1, jak i potężne, szerokie niemal jak drzwi M40.1, całkowicie znikają z pomieszczenia, ale w naturalny sposób. Tj. pokazują potężną przestrzeń w każdym z wymiarów, także w głąb. Wąskie kolumny zazwyczaj fenomenalnie rozciągają ją na boki, zapominając przy tym o głębi. Grahamy potrafią pokazać naturalną przestrzeń przed nami, na osi i po bokach, a kiedy trzeba wokół nas. To niesamowite, jak konstrukcje o tak klasycznych proporcjach projektują dźwięk pomiędzy sobą, usuwając się w cień. To naturalna, niewymuszona prezentacja, bez nadmiernej selektywności, tj. wycinania elementów z tła, a ciągły „obraz”.

Podsumowanie

Grahamy LS5/9 należą do grupy kolumn, które wizualnie, na przykład mnie, nokautują. Absolutnie klasyczne proporcje, dodatki rodem z lat 70., powodują, że to klasyka, która nigdy się nie znudzi i nie przestanie być modna. Będzie tylko coraz lepiej.
Dźwiękowo różnią się jednak od swoich poprzedników: są bardziej rozdzielcze, selektywne i znacznie lepiej obrazują. To świeże, niesamowicie naturalnie brzmiące i bardzo dynamiczne konstrukcje o świetnie różnicowanym brzmieniu. Nie są tak absolutnie gładkie, jak najlepsze monitory, jakie znam (poza M40.1), tj. Sonus fabery Guarnieri Evolution czy Kaiser Acoustics Kavero! Chiara. Ale to kompletnie inna półka cenowa i nie można o tym zapominać.
Z drugiej jednak strony nie są tak wymagające dla toru, jak obydwie wspomniane konstrukcje. Wyobrażam je sobie grające w ciekawy sposób z Clones Audio 25i i innymi niedrogimi, dobrymi wzmacniaczami. Ale bez problemu widzę je również z wyrafinowanymi wzmacniaczami w rodzaju Lavardin, Octave, Sudgenem, SPEC i innymi.
Mamy tu do czynienia z konstrukcjami o koncepcji „otwartej”, im droższy tor jest przed nimi, tym lepiej zagrają, wydają się nie mieć ograniczeń. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, np. rozdzielczości i gładkości. To ograniczenia „wrodzone”. Poza tym jednak, i selektywność, i definicja basu, i różnicowanie, wszystko to będzie lepsze i lepsze.


TYLKO MUZYKA

Waylon Jennings
WAYLON JENNINGS

„Analog Pearls Vol. 1”
Stockfisch SFR357.4801.2, SACD/CD (2014)


Płyta, którą chciałem polecić rozpoczyna zupełnie nową serię niemieckiej firmy Stockfisch. To chyba pierwszy raz, kiedy to publikuje ona nagrania dokonane przez kogoś innego, tyle że zremasterowane i wydane przez siebie.
A ta jest cudnej urody. Nagrana została w 1964 roku w dużym studio Audio Recorders w Phoenix (USA) przez inżyniera dźwięku Floyda Ramseya w ciągu czterech godzin, za pomocą wstęgowych mikrofonów RCA 44 oraz RCA KU-3a, na czterościeżkowy magnetofon analogowy. Jej producentem był Herbert „Herb” Alpert, urodzony w 1935 roku amerykański muzyk, znany z zespołów Herb Alpert & the Tijuana Brass i Herb Alpert's Tijuana Bras. Znany jest także z wieloletniej pracy w wydawnictwie A&M Records – „A” w nazwie pochodzi właśnie od jego nazwiska.


Przed mikrofonami stanął Waylon Jennings ze swoim zespołem: grającym na gitarze Geraldem W. Groppem, Paulem E. Fosterem na basie oraz Richardem D. Albrightem na perkusji. Waylon Arnold Jennings (1937-2002) był amerykańskim piosenkarzem, muzykiem aktorem. Pierwszą sesję nagraniową, w 1958 roku, zaaranżował dla niego Buddy Holly, który zatrudnił go do gry na basie. Podczas trasy “Winter Dance Party Tour” Holly wyczarterował samolot do przewiezienia całego zespołu. Jennings oddał swoje miejsce J. P. Richardsonowi, choremu na grypę. Miał niesamowite szczęście: samolot rozbił się, a dzień ten nazwany został The Day the Music Died. W 2001 roku Jennings został wprowadzony do Country Music Hall of Fame, a pośmiertnie, w 2007 roku, uhonorowany został nagrodą Cliffie Stone Pioneer Award przez Academy of Country Music.
Materiał, który dostajemy do ręki został oryginalnie wydany pod tytułem Waylon at JD's i był debiutem muzyka w roli lidera. Utwory nagrano w studiu, choć często album listowany jest jako „live”.


To płyta tego rodzaju, że każe do siebie wracać. Aksamitny głos Jenningsa i świetnie współpracujący z nim muzycy stworzyli coś w rodzaju płyty „pewniaka”. Choć mająca korzenie w country, nie przestraszy nawet tych, dla których ten rodzaj muzyki jest niestrawny.
Jej mocną stroną jest również dźwięk, ciepły, miękki, bardzo rozdzielczy. Pasmo przenoszenia jest od góry ograniczone, to manifestuje się charakter mikrofonów. Całość ma jednak piękny, vintage’owy charakter. Płyty słucha się świetnie na dowolnym sprzęcie i o dowolnej godzinie. Polecam gorąco.

Jakość dźwięku: 8-9/10

Płytę dostarczyła firma: Nautilus .

Klasyczne proporcje, 280 x 275 x 460 mm, naturalna okleina oraz widoczne z przodu śruby mocujące przednią ściankę to znaki rozpoznawcze wszystkich kolumn, mających korzenie w BBC. LS5/9 w wykonaniu Graham Audio idą jeszcze dalej, powtarzając znany z oryginalnych, produkowanych przez Rogersa, kolumn system zmiany poziomu głośnika wysokotonowego w postaci punktów lutowniczych, między którymi trzeba sobie przelutować kabelek.
LS5/9 to konstrukcja dwudrożna bas-refleks, podstawkowa. Jest duża, podobna do M30.1 Harbetha, choć tutaj głośnik wysokotonowy jest niżej. A przez to można stosować z nimi podstawki o klasycznej wysokości. Graham oferuje własne, lekkie – z takimi tego typu konstrukcje pracują najlepiej. Chodzi o to, że obudowa kolumn „gra”. Wykonana z cienkiej sklejki tłumionej w krytycznych miejscach, musi „oddychać”.
Głównym inżynierem odpowiedzialnym za tę reedycję jest Derek Hughes, który przygotował zwrotnicę (High Definition Passive Crossover Networks) i „dłubał” przy kilku innych elementach – których, nie wiadomo. Kolumny wykonywane są na nowoczesnych maszynach w fabryce Grahama, mieszczącej się w South Devon, w Wielkiej Brytanii. Kolumny posiadają licencję British Broadcasting Corporation.


Cechą charakterystyczną tych konstrukcji są przetworniki. Wysokotonowy to miękka kopułka Son Audax HD 13D34H o dużej średnicy fi 34 mm, przykryta siatką o dużych oczkach. To ten sam przetwornik, który znajdował się w oryginalnych LS5/9, a także we wcześniejszych LS5/8. Głośnik przykręcono do przedniej ścianki od zewnątrz. Niskie i średnie tony obsługuje 200 mm głośnik o niezwykle charakterystycznej, mlecznej, półprzezroczystej membranie. Oryginalnie mleczna była też guma górnego zawieszenia, tutaj klasyczna. Membranę wykonano z opatentowanej odmiany polipropylenu i umieszczono w bardzo ciężkim odlewie z czterema solidnymi ramionami, znowu – jak w oryginale. Przetwornik przykręcony jest do przedniej ścianki od tyłu. Głośnik ten został zaprojektowany na podstawie głośnika Rogersa przez firmę Volt według wskazówek Dereka.
Zwrotnicę zmontowano na płytce drukowanej, przykręconej na dystansach za głośnikiem wysokotonowym. Znajdziemy na niej cewki rdzeniowe oraz powietrzne, kondensatory polipropylenowe Jantzen Audio i oporniki masowe. Znalazły się na niej 24 elementy. Zbocza od strony wysokotonowej mają szybkość opadania 6 dB/oktawę, a od nisko-średniotonowej 36 dB/oktawę. Sygnał prowadzony jest miedzianymi plecionkami z pojedynczych, złoconych zacisków głośnikowych. Te wkręcono bezpośrednio do tylnej ścianki, bez żadnej metalowej płytki. Zaciski są lepsze niż w Harbethach, ale to wciąż tylko zapowiedź tego, co dają topowe zaciski Furutecha, WBT, Cardasa i innych specjalistów.

Podstawki wykonano z zespawanych metodą: „Józek chono tu, cza mi spawnąć druty!” Są jednak zaskakująco solidne i całkiem sztywne. Stawia się je na czterech kolcach. W komplecie nie ma podkładek pod kolce, dlatego zastosowałem tam sprawdzone Acoustic Revive SPU8.


Dane techniczne (wg producenta)

Budowa: 2-drożna, bas-refleks
Wykończenie: naturalna okleina
Wymiary : 280 x 275 x 460 mm
Waga: 14 kg
Pasmo przenoszenia : 50 Hz~16 kHz (+/-3 dB)
Impedancja nominalna: 8 Ω
Czułość: 87 dB SPL (2,83 V/1 m)
Maksymalne ciśnienie powietrza: ponad 100 dB dla pary, w odległości 2 m
Rekomendowana moc wzmacniacza: 50 - 200 W


Dystrybucja w Polsce:

Audiopunkt

ul. Stefana Batorego 35
02-591 Warszawa

e-mail: info@audiopunkt.com.pl

audiopunkt.com.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

Źródła analogowe
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ
Źródła cyfrowe
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
- Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD
Wzmacniacze
- Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
- Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
Kolumny
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-101/GL
Słuchawki
- Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ
Okablowanie
System I
- Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA
Sieć
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
Audio komputerowe
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
Akcesoria antywibracyjne
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
Czysta przyjemność
- Radio: Tivoli Audio Model One