pl | en

Harbeth M30.2 XD - dobór emocjonalnego wzmacniacza lampowego


Dzień dobry,

czy mógłbym poprosić Panów o poradę w doborze kandydatów na najbardziej emocjonalny wzmacniacz lampowy dla Harbeth M30.2 XD?

Muzyki słucham głównie wieczorem, siedząc w odległości 2,5 metra od kolumn. Głośność najczęściej ustawiam na poziomie 40-60db. Staram się nie słuchać głośno muzyki, zresztą nie czuję takiej potrzeby z M30. Słucham głównie różnego rodzaju akustyki, małych składów, ale również Pink Floyd, The Beatles itp. Piszę do Panów, ponieważ zdałem sobie sprawę, że częściej muzyka pobudza mnie do tupania nogą niż do emocji, ciarek i wzruszenia. Chciałbym to zmienić, być może to już ten wiek :).

Nigdy nie miałem wzmacniacza lampowego, dlatego pomyślałem, że być może to jest droga do ponownego odczucia dreszczy podczas słuchania muzyki. Po przeczytaniu recenzji Lebena CS600X w „High Fidelity”, pomyślałem, że to jest wzmacniacz, którego szukam. Wiele osób ostrzega mnie jednak, że ten wzmacniacz może być za słaby dla M30 i proponuje mocniejsze lampy. Jestem w stanie wiele wybaczyć nowemu wzmacniaczowi w zamian za magię, ciarki przy niższym/normalnym pozie głośności. Chciałbym jednak, żeby brzmiały na nim klimatycznie również płyty w stylu „Luck and Strange” Davida Gilmoura. Obawiam się też, że z mocniejszymi lampami dostanę uniwersalność, ale stracę intymność i emocje, które są powodem moich rozważań.

Internet pełny jest sprzecznych opinii, dlatego zastanawiam się czy mogliby mi Panowie podpowiedzieć coś w tym temacie?

Pozdrawiam i z góry dziękuję,
Krzysztof



Witam panie Krzysztofie,

przede wszystkim, Leben nie będzie za słaby, poradził sobie z M40.1 i z wieloma innymi kolumnami :) Szczególnie, że nie siedzi pan daleko od kolumn. I to będzie super połączenie. Ale drugim takim wzmacniaczem byłby CS100 More Audio, to też byłby super wybór. Obydwa będą bardzo emocjonalne i wciągające :)

Pozdrawiam,
Wojtek Pacuła
Panie Wojciechu,

dziękuję za odpowiedź. Faktycznie czytając Pana recenzję dotyczącą CS100 zauważyłem, że 600X wylądował na Pana dolnej półce - ale łudzę się, że to przez to, że ma bardzo kosztowne towarzystwo :). Stylistycznie bardziej podoba mi się Leben (i to pomimo złotego frontu :)), a to również jest dla mnie ważne. Szczerze pisząc rozważam zakup używanej sztuki, ponieważ jeszcze nie słyszałem Lebena, ale chcę mu dać szansę.

Pozdrawiam,
Krzysztof