pl | en

Interkonekt cyfrowy USB

Neutral Cable
USB REFERENCE I (Improved)

Producent: NEUTRAL CABLE
Cena (w czasie testu):
500 Euro/0,8 m | 600 euro/1,2 m

Kontakt: Iscritta al Registro Imprese di Roma
PGGCST72A65H501M
P.IVA 09366221001 | ITALY

info@neutralcable.it
neutralcable.it

MADE IN ITALY

Do testu dostarczyła firma: NEUTRAL CABLE


aki fragment świata audio rozwija się w ostatnich latach najszybciej? – Odpowiedź jest prosta: słuchawki. Dostrzegły to nie tylko niewielkie, specjalistyczne firmy, ale także duże koncerny. Teraz nie mieć w ofercie słuchawek byłoby jakby na własne życzenie amputować sobie dużą część dochodów. Wyraźnie przy tym widać, że jest to ruch masowy, a więc z perfekcjonistycznym audio niemający wiele wspólnego. Równie oczywiste jest, że korzystamy na nim również i my, melomani chcący usłyszeć, co naprawdę zostało zarejestrowane. Główny impakt przyjęło jednak audio popularne.

Dlaczego tak? Może się mylę, to przecież naturalny „stan” człowieka. Jeśliby jednak chodziło przede wszystkim o wysokiej klasy audio i ludzie masowo zaczęliby korzystać ze słuchawek po to, aby lepiej słyszeć, firmy wydawnicze zaczęłyby oferować nagrania zakodowane binauralnie. Tylko nagrania tego typu pozwalają wydobyć dźwięk z „głowy” i umieścić nas w niezwykle realnej przestrzeni. A przecież nic takiego się nie dzieje, nagrania tego typu są i zapewne pozostaną ciekawostką, jak kiedyś nagrania Ambisonic w świecie kina domowego. Jedyną firmą, która regularnie wydaje płyty tego typu jest Chesky Records.

Nieco inaczej rzecz się ma z kablami USB. Chociaż rozkwit tej części naszej branży, związanej z odtwarzaniem plików komputerowych z przy użyciu komputera i przetwornika cyfrowo-analogowego, też wiele zawdzięcza masowemu rynkowi streamingu, to jednak wciąż pozostaje on czymś, co przypisane jest właśnie do nas, audiofilów. Przede wszystkim dlatego, że po dziś dzień wielu inżynierów neguje wpływ kabla USB na przesył cyfrowego sygnału audio. Nie będę się starał tego prostować. Jeśli państwo również tak uważają, zapraszam do lektury innego testu, ten jest dla tych, którzy zadali sobie trud samodzielnego sprawdzenia tej teorii i którzy usłyszeli różnicę.

USB REFERENCE I (Improved)

Testowany kabel przyleciał do nas z Rzymu. Fabio Sorrentino, konstruktor, założył ją wraz z żoną, będącą właścicielką Neutral Cable, w 2002 roku i już rok później zaczął sprzedawać kable. Model biznesowy, który przyjął jest obecnie normą, ale wówczas, przynajmniej w audio, wciąż był rzadko spotykany. Chodzi o sprzedaż bezpośrednią, przez swoją stronę internetową. Taka sprzedaż pozwala zaoszczędzić dwie marże – dystrybutora i sprzedawcy – a więc cena końcowa jest około 50% niższa niż w klasycznym salonie. To duży plus.

Ale są i wady takiego rozwiązania. Przede wszystkim klienci muszą się jakoś o takiej firmie i jej produktach dowiedzieć, a budżet na reklamę jest bliski zeru. Po drugie, klienci nie mają gdzie taki produkt zobaczyć, a później wypróbować. Na rynku towarów masowych nie ma to większego znaczenia, ponieważ i tak kupuje się zwykle ze względu na markę, wygląd i reklamy. Natomiast w audio kontakt z produktem przed jego zakupem jest kluczowy. Firmy tego typu wprowadziły więc „bezpiecznik” polegający na tym, że płacimy za towar i jeśli nam się nie spodoba, możemy go zwrócić, pokrywając jedynie koszty przesyłki. Neutral Cable jest taką właśnie firmą. Jej renoma zasadza się jedynie na recenzjach pism specjalistycznych oraz opiniach umieszczanych na forach internetowych.

Testowany przez nas kabel USB jest najdroższym kablem USB tej firmy – za odcinek 0,8 m zapłacimy 500 euro, a za 1,2 m 600 euro. Wykonany został ze srebrnych przewodników o czystości 7N w izolacji z Teflonu. Para przewodników służących do zasilania (5 V DC) jest osobno ekranowana i fizycznie nieco oddalona od pary sygnałowej. Obydwie pary mają jednak wspólny płaszcz zewnętrzny. To żółta siateczka, dzięki której kabel wygląda bardzo wesoło. Końcówki są klasyczne, a miejsca ich łączenia z kablem zamaskowane czarną koszulką termokurczliwą. Do kabla przymocowano bakelitową tabliczkę, na której wygrawerowano nazwę firmy oraz model kabla. Całość przychodzi w czarnej, zamszowej saszetce.

FABIO SORRENTINO
Konstruktor

Neutral Cable to, mająca swoją siedzibę w Rzymie, firma zajmująca się sprzedażą bezpośrednią (tj. bez pośrednictwa sklepów – przyp. red.) od 2003 roku. Nasze kable były recenzowane i nagradzane przez takie magazyny i portale audio, jak: „Fedeltà del Suono”, MonoandStereo.com, HiFiPig.com, Hifi Korea oraz HDPhonic.com. Nasze produkty są także doceniane na włoskich forach dyskusyjnych.

W paru słowach chciałbym wyjaśnić, w czym kable Neutral Cable różnią się od innych łączówek. Po pierwsze, wykonywane są całkowicie ręcznie, przy użyciu najlepszych przewodników, jakie są dostępne. Ręczny montaż pozwala wyjść poza zwyczajowe geometrie i materiały używane przy maszynowej produkcji kabli. Po drugie, wykonujemy łączówki korzystając z izolacji teflonowej, ponieważ jakość dielektryka ma ogromny wpływ na dźwięk. Teflon ma bardzo niską stałą dielektryczną, co przekłada się na neutralną odpowiedź kabla, bez podkolorowań dźwięku, z detalami i wysoką dynamiką, czytelnymi transjentami i zachowanym PRAT.

Po trzecie, Neutral Cable wykonywane są z kilku różnych rodzajów przewodników: miedzi, srebrzonej miedzi, srebra i ich kombinacji. Każdy metal ma swoją sygnaturę dźwiękową, a naszym celem jest zaproponowanie rozwiązań, które sprawdzą się w różnych systemach i przypadną do gustu słuchaczom o różnych wymaganiach. Kolejną istotną właściwością naszych kabli jest kontrola i eliminacja wibracji oraz rezonansów „podróżujących” wzdłuż kabli.

Nawet jeśli powiemy, że różne kable Neutral Cable brzmią w odmienny sposób, są cechy, które je łączą. Wszystkie nasze kable wykazują się poprawną barwą, wysoką dynamiką i muzykalnością. Detaliczność? Oczywiście jest i detaliczność, ale dobrze zintegrowana z przekazem muzycznym w holistyczny sposób, jako część całości, bez „wyskakiwania”, jak w niektórych ekstremalnie analitycznych kablach i systemach hi-fi (o takich przypadkach mówię: „fałszywa detaliczność” lub „zła strona transparentności”).

USB Reference I musiał chwilę poczekać na swoją kolej do testu, miałem więc możliwość posłuchać go w kilku różnych systemach. Podstawowy test przeprowadziłem w dwóch konfiguracjach: 1. Przetwornik D/A Exogal Comet DAC Plus ze wzmacniaczem Ion (więcej TUTAJ); system ten grał z kolumnami Harbeth M40.1.
2. Przetwornik D/A/wzmacniacz słuchawkowy iFi iDSD Black Label; w tym teście wykorzystałem słuchawki HiFiMAN HE-1000 v2.

USB Reference I porównywany był do dwóch innych kabli USB: Curious firmy Curious Cables oraz USB 1.0SP firmy Acoustic Revive; ten ostatni ma wyodrębnione biegi z wtyczkami dla sygnału i zasilania.

W obydwu przypadkach źródłem był laptop HP Pavilion hv7 z dyskiem SSD 128 i 8 GB RAM. Korzystałem z odtwarzacza plików JPlay. W czasie testu słuchałem przede wszystkim plików wysokiej rozdzielczości DSD i PCM, ale do porównania z odtwarzaczem CD wykorzystałem także pliki WAV 16/44,1.

Płyty użyte w odsłuchu (wybór)

Pliki
  • Aga Zaryan, Remembering Nina & Abbey, Parlophone Music Poland, „Master Files from mastering studio”, WAV 24/96 (2013)
  • Alan Parsons, Eye in the Sky, Arista/Classic Records HDAD 2011, rip DVD-A 24/192 (1982/2005)
  • Dominic Miller, Ad Hoc, Q-Rious Music QRM 129-2, rip WAV 16/44,1 (2013)
  • Ella Fitzgerald & Louis Armstrong, Ella and Louis, Verve/HDTracks, WAV 24/96 (1956/2010)
  • Jerzy Millian, Baazaar, Polskie Nagrania „MUZA”/GAD Records GAD CD 017, rip WAV 16/44,1 (1967/2014); recenzja TUTAJ
  • Kate Bush, 50 Worlds For Snow, Fish People/HDTracks, WAV 24/96 (2011)
  • Miles Davis, Kind of Blue, Columbia/HDTracks, WAV 24/192
  • Peter, Paul and Mary, In The Wind, Warner Bros. Records/Audio Fidelity AFZ 181, „Limited Edition | No. 0115”, rip WAV 16/44,1 (1963/2014)
Karty USB
  • 2xHD. DSD, USB Flash, DSD64/DSD128
  • 2xHD. PCM, USB Flash, WAV 24/192
  • FIM Super Sound! I, First Impression Music FIM DXD 066 USB, Promo USB Flash, FLAC 24/176
  • Anne Bisson, Blue Mind, Camilio Records CAMUSB141, USB Flash, FLAC 24/96 (2009)
  • Dead Can Dance, Anastasis, [PIAS] Entertainment Group PIASR311CDX, „Special Edition Hardbound Box Set”, CD+USB Flash 24/44,1 WAV (2012); recenzja TUTAJ
  • Maânouche Swing Quintet, Montreal Jazz-Up, Fidelio FAMF030, “Master Flash”, USB Flash, WAV 24/96

Japońskie wersje płyt dostępne na

„Kabel, którego nie ma” to piękna baśń, w której słowa wsłuchujemy się nawet wówczas, kiedy doskonale wiemy, że to tylko bajka. Ale ma ona niezwykłą moc – uwodzi, daje poczucie bezpieczeństwa, porządkuje świat, uwalnia z odpowiedzialności za nasze wybory. I niczym nie różnimy się my, ludzie żyjący na styku techniki i sztuki, od naszych przodków zakutanych w skóry i wpatrzonych w ogień (z polskiej szkoły podstawowej wycofano właśnie nauczanie o teorii ewolucji, można to więc potraktować jak kolejną bajkę).

Opowieści o neutralnym przesyle należy włożyć właśnie tam, między bajki. Nawet jeśli chodzi wprost o przesył bezprzewodowy, który ma swoje problemy, póki co znacznie większe niż sensowny kabel. Ale też warto się wsłuchiwać w to, co mają do powiedzenia producenci co do których mamy zaufanie. Nawet jeśli w ich wypowiedziach lub materiałach prasowych jest nuta myślenia życzeniowego, to starajmy się oddzielić od nich to, czego by sobie życzyli od tego, do czego dążą, ponieważ pozwala to wstępnie skalibrować nasze odsłuchy. A jeśli to się nie uda, to znaczy, że opis powstał w dziale PR i spokojnie można go potraktować jak reklamę, a nie informację.

Przypadek Neutral Cable należy do tej pierwszej kategorii. Kiedy więc Fabio mówi, że używa do różnych kabli różnych przewodników, ponieważ każdy z nich ma własną sygnaturę dźwiękową, tj. w sobie właściwy sposób koryguje sygnał, zwraca uwagę na to, że choć dąży do neutralności – nazwa zobowiązuje – to ostatecznie będzie to neutralność sterowana. Co w przypadku USB Reference I (Improved) ładnie słychać (dla czytelności będę mówił o nim Reference I).

Włoski kabel jest bardzo rozdzielczy. Nie mam żadnych wątpliwości, że pokazuje więcej informacji niż Curious i Acoustic Revive (ten ostatni został niedawno wymieniony na nowy, z przewodnikami Triple-C, jeszcze go nie słyszałem). Różnica przejawia się w mocniejszym nasyceniu dźwięku detalami i w jego lepszej kontroli. Ta ostatnia najlepiej wychodzi w niskich częstotliwościach, bo Reference I dokładniej akcentuje start i zatrzymanie się, precyzyjniej sugeruje również otoczenie akustyczne.

Przydało się to np. z nagraniami Agi Zaryan. Zostały one zmiksowane i zmasterowane w niezwykle naturalny sposób, z dużym dołem, bez jego przycinania i konturowania. Z Curious dół wydawał się nieco przesadzony, z nie do końca kontrolowanym wybrzmieniem. Nie było to nieprzyjemne i miało swój urok. Włoski kabel skrócił nieco bas, zdyscyplinował, a przede wszystkim zebrał w jedno z resztą nagrania. Różnice te wyszły przede wszystkim w czasie odsłuchu przez słuchawki, ale na kolumnach też były klarowne. I właśnie ten przekaz wydał mi się bardziej neutralny, bliższy sytuacji w studiu nagraniowym.

Mówię o basie, bo tutaj najłatwiej to pokazać, ale tak naprawdę cały zakres jest przez włoski interkonekt „zebrany” i skupiony. Góra jest mocniej rozświetlona niż w obydwu kablach odniesienia i jest jej po prostu więcej. W zależności od systemu – znowu potwierdza się to, co mówił Fabio – będzie to więc krok w dobrą stronę, tj. w stronę otwarcia dźwięku, albo w bok, tj. podniesienie punktu ciężkości. Jeśli system brzmi dość lekko, albo jeśli nasze źródło (komputer lub streamer) tak brzmią, wówczas Curious zagra lepiej, ponieważ daje bardziej mięsisty dźwięk ze słodką górą.

Ale jeśli chcemy wiedzieć więcej o tym, co się w nagraniu dzieje, ale bez artefaktowego podkreślania detali, bez rozjaśnienia góry, wtedy Reference I będzie lepszym wyjściem. Nawet z ultraprzejrzystymi i szybkimi słuchawkami HiFiMAN HE-1000 v2 brzmienie było zrównoważone i pełne. Barwa została lekko przesunięta w górę, ale tylko dlatego, że dostałem więcej wysokich tonów, bardziej otwartych i rozdzielczych, a nie dlatego, że coś zostało odchudzone.

Srebrne przewodniki, jeśli są źle użyte, mają tendencję do osuszania brzmienia, ale to nie jest ten przypadek. Powiedziałbym nawet, że z częścią nagrań Neutral Cable zabrzmiał w bardziej kremowy sposób, jakby dopełniał informacjami to, co wcześniej było o nie „uszczuplone”, np. z plikami 24/96 z płyty Ella Fitzgerald & Louis Armstrong Ella and Louis. Tak więc detaliczność kabla jest znakomita. Lepiej przez to słychać drobne elementy brzmienia, jak np. przewracanie kartki w utworze Under a Blanket of Blue.

Podsumowanie

Skupiłem się na tych dwóch elementach, tj. kontroli i rozdzielczości, ale nie dlatego, że w innych włoski kabel jest słabszy, ale dlatego, że to one dają mu przewagę nad konkurencją. Nie zawsze i nie w każdym systemie, ale tam, gdzie można z nich skorzystać bez obaw o zdestabilizowanie brzmienia, będą nie do zastąpienia. Kabel ten oferuje przejrzyste, ale i nasycone, bardzo zrównoważone brzmienie, które popycha brzmienie systemu do przodu.

Curious pozostaje moim ulubionym kablem USB, ale przede wszystkim dlatego, że jest niezwykle „bezpiecznym” wyborem, tj. nigdy nie doprowadzi do rozjaśnienia, wyostrzenia, zawsze zagra w dojrzały, wypełniony sposób. USB Reference I (Improved) dodaje do tego więcej informacji. Jeśli tym właśnie ma być kabel, tj. „rurą”, która przepuszcza możliwie dużo ze źródła do odbiornika, to włoski kabel jest w tym znakomity. Po prostu usłyszymy z nim więcej muzyki.

PRZEMYSŁAW RUDŹ
Let Them Float

Generator.pl GEN CD 039
Nośnik: COMPACT DISC

Nagrano w 2015-2016 w Gdańsku
Data wydania: 20 września 2016

Mix i mastering – Przemysław Rudź
Rafał Szydłowski – skrzypce elektryczne

Twórczość pana Przemysława Rudzia na Bandcampie oznaczona jest tagami: „berlin school, electronic, ambient, experimental electronic, progressive electronic, progressive rock, Gdańsk”. Ciekawe, czy poza tym ostatnim ostatecznie mieszka w Gdańsku, zgodziłby się z tymi etykietkami. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy spotkałem osobiście Tadka Łuczejko, który w Grybowie organizuje Ambient Festival, a resztę czasu poświęca pracy zawodowej (jest realizatorem dźwięku/akustykiem) i pisaniem muzyki, która wydaje pod szyldem Aquavoice, mówił mi że kompletnie nie rozumie, jak można go wrzucać do tej samej przegródki, co Tangerine Dream (więcej TUTAJ).

Jestem niemal pewien, że pan Przemek powiedziałby coś podobnego, pomimo że w Wikipedii.pl czytamy: „W swojej twórczości artystycznej nawiązuje do dokonań słynnej szkoły berlińskiej (m.in. Tangerine Dream, Klaus Schulze i wielu innych), wzbogacając ją elementami harmonii rocka progresywnego”.

Przemysław Mieszko Rudź jest kompozytorem muzyki elektronicznej. Podobnie jak Tadeusz, tak i on ma drugie życie – z wykształcenia jest geografem klimatologiem, a ukończył wydział Biologii, Geografii i Oceanologii Uniwersytetu Gdańskiego. Znana jest jego działalność na polu astronomii, którą popularyzuje za pomocą książek, wykładów i prelekcji. Organizuje również pokazy nieba oraz zloty astronomiczne.

Muszę powiedzieć, że nie mam pojęcia, jak to robi i jak znajduje czas na muzykę, ale faktem jest, że to jeden z najbardziej płodnych polskich twórców „elektronicznych”. Nie zawsze ilość przekłada się na jakość, z tym większą przyjemnością wysłuchałem nowej płyty Let Them Float. Jest ona zorganizowana wewnętrznie, spójna i ciekawa od początku do końca. Jak pisze jego wydawca, firma Generator.pl, „Jest to album pełen powietrza i przestrzeni, miejscami minimalistyczny, zawierający tylko podstawowe elementy aranżu. Dwie najdłuższe kompozycje, otwierająca i zamykająca krążek, snują się leniwie wprowadzając w trans, stopniowo rozwijając się na zasadzie crescenda.”

Dodam, że mnie płyta w jakiejś mierze przypomina to, co zrobił William Orbit na płycie My Oracle Lives Uptown z 2009 roku. Nie wiem, to pewnie przypadek, ale przez rozkładkę jej winylowej wersji majestatycznie przepływa wieloryb (?), którego kuzyn znalazł się na okładce Let Them Float

DŹWIĘK

Jak mówiłem, nowa płyta Przemysława Rudzia wydaje mi się spójniejsza niż poprzednia. To oczywiście moje subiektywne zdanie. Słuchając jej dostrzeżemy to jednak zarówno w warstwie kompozycyjno-aranżacyjnej, jak i dźwiękowej. Od razu powiedzmy, że to płyta nastrojów i planów. Dużą rolę grają w niej efekty przestrzenne. Na sensownie poustawianym systemie już w pierwszym utworze, od połowy trzeciej minuty usłyszymy dźwięki wokół nas, często obiegające naszą głowę. Tak też rozpoczyna się utwór Don’t Trust The Sirens. Prze to, że siedzimy w swego rodzaju „sferze dźwięków”, pierwszy plan jest nieco wycofany poza linę łączącą głośniki.

Brzmienie płyty jest ładne, poukładane i jest po prostu rozwinięciem zawartości muzycznej. Nie ma tu wiele dołu, najwięcej rozgrywa się na środku pasma. Wysoka góra też nie jest specjalnie mocna. Podoba mi się to, jak słychać „syreny” w drugim utworze. Jest to głębokie i czyste brzmienie. Nie ma tu zbyt wysokiej dynamiki, ale też nie miałaby gdzie być ona wyeksponowana – dużo tu dźwięków z pogranicza muzyki ambient i szkoły berlińskiej (nie udało mi się od tego uciec), muzycznych przestrzeni, na których budowana jest delikatna opowieść.

Jakość dźwięku: 7-8/10

System odniesienia

SYSTEM A

ŻRÓDŁA ANALOGOWE
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ

ŻRÓDŁA CYFROWE
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ

WZMACNIACZE
- Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ

AUDIO KOMPUTEROWE
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
KOLUMNY
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ

OKABLOWANIE
System I
- Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND

SIEĆ
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC)
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE
- Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
- Pasywny filtr Verictum X BLOCK

SŁUCHAWKI
- Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ

CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ
- Radio: Tivoli Audio Model One
SYSTEM B

Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ
Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ
Odtwarzacz plików: Lumin D1
Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ
Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ
Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ
Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i
Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l
Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ
Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380
Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ
Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono