Wzmacniacz zintegrowany
Abyssound
Producent: ARTMAN electronic / Abyssound |

![]() |
![]() |
![]() Większość naszych klientów mówiło tekstami testów. Myślę, że nie zdawali sobie z tego sprawy, ale takie to były czasy. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, branża jest znacznie bardziej dojrzała, a audiofile nieporównywalnie lepiej osłuchani i wyedukowani. Z drugiej strony, choć wymiana pokoleń jest w audio wolna, to jednak następuje i ciągle mamy po naszej stronie mocy nowych melomanów, fanów muzyki i audiofilów, którzy dopiero uczą się języka, którym się posługujemy, opanowują pojęcia, poznają dźwięki i smaki różnych systemów – te słodkie i te kwaśne. Ludzie ci wnoszą z sobą inne potrzeby i posługują się zwykle innymi źródłami sygnału niż my. Wzmacniacz zintegrowany ASA-1600 to superintegra podobna do MC 6850 w tym sensie, że jest droga i powstała z połączenia wcześniej dostępnych, znacznie droższych, przedwzmacniacza i wzmacniacza mocy. Obydwa te elementy są oczywiście zeskalowane, za te pieniądze nie mogą być identyczne z elementami z systemów dzielonych. Ale też otrzymujemy coś jeszcze. Mówiłem o zmianie, jaka zaszła na polu źródeł dźwięku. Gwałtowny rozwój systemów komputerowych spowodował, że pełnoprawnymi elementami high-endowych systemów są teraz odtwarzacze plików oraz komputery. Fenomenem jest jednakże równoległy rozwój rynku płyt winylowych. Okazuje się, że znowu to one są w tej chwili najważniejszym nośnikiem fizycznym dla dużych i małych firm. Wiele systemów opiera się więc na dwóch źródłach: analogowym i cyfrowym. Winyl to dziecko XIX wieku. Wzmacniacz zespolony z przetwornikiem cyfrowo-analogowym to z kolei „wynalazek” XXI wieku, mimo że pierwsze tego typu produkty Technics zaproponował jeszcze w wieku XX. Dopiero teraz jednak wejście cyfrowe jest pełnoprawnym wejściem we wzmacniaczu, często najważniejszym. Abyssound, zdając sobie sprawę z potęgi cyfry, wyposażył ASA-1600 w pełnoprawny DAC, z wieloma wejściami, w tym USB. Jedynym jego ograniczeniem jest to, że przyjmuje sygnały PCM do 24 bitów i 192 kHz i nie akceptuje sygnałów DSD. Wzmacniacz jest niezwykle solidnie wykonany, a jego sterowanie bardzo przyjemne. Wszystkie wskazania odczytujemy na wyświetlaczu. W menu możemy ustawić poziom głośności po włączeniu. A do tego mamy coś, co teraz znowu jest „trendy” – wyjście słuchawkowe. Także i w jego przypadku firma nie poszła na skróty i nie podpięła po prostu tego gniazda do wyjścia głośnikowego (tak się najczęściej robi), tłumiąc sygnał w opornikach. Użytkownik otrzymuje pełnoprawny, rozbudowany wzmacniacz słuchawkowy, z własnym oprogramowaniem sterującym siłą głosu. Po wpięciu słuchawek głośność jest automatycznie podnoszona, a po wypięciu – maleje. Nie ma więc obawy o uszkodzenie kolumn. ![]() MAREK STOLIŃSKI ![]() W procesie projektowania ASA-1600 uczestniczył zespół składający się z kilku osób, wszystkie od lat związane są z techniką audio. Dr Julian Studnicki odpowiedzialny był za rozwiązania układowe wzmacniacza mocy, Łukasz Chmielowski za projekt konstrukcji mechanicznej, oprogramowanie oraz nadzór nad produkcją mechaniki, Michał Maciukiewicz – projektant z wydziału form przemysłowych krakowskiej ASP – za projekt szaty graficznej płyty czołowej, Piotr Kozioł za projekt układu sterowania mikroprocesorowego z wyświetlaczem, układów zabezpieczeń, obwodów drukowanych PCB, przygotowanie produkcji elektroniki. Ja odpowiedzialny byłem za przedwzmacniacz liniowy, DAC, przedwzmacniacz gramofonowy oraz wzmacniacz słuchawkowy. Prace nad projektem wzmacniacza zintegrowanego trwały od ponad 2 lat. Pierwszy etap pracy nad nowym produktem rozpoczęliśmy od projektu wzorniczego bryły wzmacniacza oraz płyty czołowej. Wraz z projektantem wzornictwa przemysłowego Michałem Maciukiewiczem pracowaliśmy nad nią ponad 3 miesiące zanim uzyskaliśmy satysfakcjonujący rezultat. Po analizie kilku koncepcji wzorniczych zdecydowaliśmy, iż panel przedni będzie połączeniem aluminium oraz akrylu. W odróżnieniu do naszych wcześniejszych produktów gdzie wykończeniem panelu czołowego jest anodowane aluminium postanowiliśmy poszerzyć ofertę o możliwość wykonania panelu przedniego w praktycznie dowolnym kolorze poprzez zastosowanie specjalnych lakierów w tym NEXTEL coating. Zaprojektowaliśmy pierwszą końcówkę mocy, wykonaliśmy prototyp oraz poddaliśmy go rygorystycznym testom wydajnościowym oraz odsłuchowym. Po kilku miesiącach tych testów i strojeń powstała nowa rewizja projektu. Przeprojektowaliśmy stopień napięciowy oraz rozbudowany został stopień wyjściowy wzmacniacza. Tak jak w dużych końcówkach mocy w stopniu napięciowym pracuje układ BQVA (Bi-Quartet Voltage Amplifier). Cały projekt nowej końcówki mocy do integry trwał ponad rok. Końcówki mocy pracują w układzie dual mono. To rozwiązanie pozwoliło wyeliminować całkowicie efekt przydźwięku sieciowego. W stopniu wyjściowym wzmacniacza mocy pracują po trzy pary bipolarnych tranzystorów SANKEN: 2SA1295 oraz 2SC3264. W zasilaczach końcówek mocy pracują baterie kondensatorów Nippon Chemi-con o pojemności sumarycznej 80 000 µF. Prace nad przetwornikami DAC w naszej firmie trwają od ponad 7 lat. W tym czasie stworzone zostało wiele różnych prototypów opartych o układy AKM oraz Burr Brown (TI). W trakcie tych prac stworzyliśmy własne układy przetwornika I/U oraz filtry i wtórniki wyjściowe zbudowane wyłącznie na elementach dyskretnych. To doświadczenie wykorzystaliśmy podczas prac nad przetwornikiem DAC dla integry. Na podstawie opinii z odsłuchów zdecydowaliśmy, że w naszym urządzeniu w roli przetwornika będzie pracował AK4399. Cały tor od AK4399 do potencjometru regulacji głośności przedwzmacniacza liniowego jest zbalansowany. Odbiornik S/PDIF zbudowany jest na układzie AK4118 a wejście USB na układzie CM6631A. Jest to nowoczesny układ pracujący w trybie asynchronicznym redukującym do minimum błędy jittera. Rozwiązania przedwzmacniacza liniowego wykorzystują układy firmy THAT znanej z dostarczania swoich aplikacji dla profesjonalnego sprzętu audio. Wykorzystujemy również najnowsze układy TI serii LME49XXX. Cały tor przedwzmacniacza jest zbalansowany. Włącznie z układem regulacji głośności, w roli którego pracują dwa układy MAS6116. Bardzo atrakcyjnym wyposażeniem konstrukcji ASA-1600 jest przedwzmacniacz gramofonowy. Nasz flagowy przedwzmacniacz gramofonowy ASV-1000 został praktycznie wbudowany do integry w postaci monofonicznych modułów. Jedyną różnicą jest sekcja zasilania, która ze względu na ograniczone miejsce została zredukowana w stosunku do ASV-1000 gdzie zasilacz pracuje w układzie dual mono. W fazie projektowania bardzo dużo uwagi poświęciliśmy transformatorowi mocy. Został on zaprojektowany i wyprodukowany specjalnie według naszej specyfikacji. Jak we wszystkich naszych produktach transformator wykonany jest w wersji audio z zalewanymi uzwojeniami i rdzeniem. Został on wyposażony w specjalne ekranowanie magnetyczne i elektryczne. Jego moc znamionowa wynosi 830 VA. Dzięki temu wzmacniacz ma odpowiedni zapas mocy jak również pozwala to na bezproblemowe zapewnienie wydajności prądowej podczas współpracy z niskoimpedancyjnymi zestawami głośnikowymi. ![]() Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
![]() Ostatnie kilkanaście lat przyniosło skokową zmianę jakości dźwięku wzmacniaczy tranzystorowych. Pierwsze urządzenia wielu firm z lat 70. i 80., dzisiaj będących synonimem high-endu, brzmiało fantastycznie. Z czasem zmieniały się techniki, materiały, podzespoły, a także wymagania rynku. Projektanci podążali za tymi zmianami, w wyniku czego otrzymaliśmy inny dźwięk, przekaz utrzymany w innej stylistyce. Dążono do jak największej przezroczystości, selektywności i kontroli basu. Niektórym udawało się osiągnąć naprawdę interesujące wyniki. Z perspektywy czasu widać, że nie wszystkie zmiany wyszły im na dobre i że wiele z tych dróg było ślepych. I dopiero w ostatnich kilku latach jesteśmy świadkami powrotu do korzeni, przy zachowaniu nowszych osiągnięć. Posłuchajmy wzmacniacza ASA-1600, a poczujemy się jak wtedy, kiedy po raz pierwszy słuchaliśmy, pracującej w klasie A, końcówki mocy Krell KSA-50, kiedy zachwycały nas wzmacniacze Marka Levinsona No.33H. Nie chodzi mi o to, że to ten sam, taki sam dźwięk. Abyssound ma na to własny pomysł. Ale chciałbym zwrócić państwa uwagę na pewną cechę testowanej integry – na coś ponadczasowego, co w najlepszych konstrukcjach sprzed lat apelowało do tak wielu melomanów i audiofilów, co połączono ze współczesnym rozumieniem roli półprzewodnika w torze wzmacniającym. Wzmacniacz z Krakowa w pierwszym kontakcie wydaje się grać dość ciemno. Kiedyś tak grały wzmacniacze w klasie A i przez wiele lat uważano, że to „dźwięk własny” tej klasy. Po czym okazało się, że chodziło tylko o sposób aplikacji, a nie o samą klasę pracy tranzystorów. Pracujące w tej klasie konstrukcje Accuphase’a i innych liderów dzisiejszego rynku audio brzmią kompletnie inaczej niż, już przywołane końcówki Krella i Marka Levinsona. Są otwarte, dynamiczne i rozdzielcze. ![]() Abyssound z jednej strony gra jak wzmacniacze Sudgena, Musicala Fidelity sprzed lat, czyli pracujące w klasie A, a z drugiej, jak nowoczesne integry Soulution. Ciemne brzmienie od którego zacząłem bierze się z wysycenia dźwięku harmonicznymi. To coś, co nie jest słyszalne wprost. Odbieramy to jako pełnię, kompletność i głębokość dźwięku. ASA to wszystko ma. Pokazuje lepszą stronę płyt, zwracając naszą uwagę na barwy, na różnice między nimi. Tworzy to pozytywny przekaz, łączący nas z nagraną muzyką. Dźwięk ma wewnętrzny rytm i power. Nie mówimy o nudnym przekazie, ani o ospałym. Posłuchajmy gitary basowej z Offramp Pat Metheny Group, duetu Charliego Hadena z Chrisem Andersonem, elektroniki z English Electric OMD. W pewien sposób zostaną one połączone gęstą atmosferą, nasyceniem i obniżeniem akcentu. Góra jest w dobrej proporcji z resztą pasma i nigdy jej nie brakuje. Jej brzmienie jest raczej aksamitne niż dobitne. Wszystko to ma energię, „flow”, który trzyma nas w garści, jakby wzmacniacz kontrolując kolumny, kontrolował też nas. To bezpośredni przekaz energii z nośnika do naszej głowy. Bardzo podobnie można opisać bas. Doskonale słychać było, że wzmacniacz swobodnie radzi sobie z wysterowaniem kolumn, a największe Harbethy do łatwych w tej mierze nie należą. Kontrola przejawiała się aksamitem i podskórnym pulsem. Gitara basowa nie była konturowana, a nawet powiedziałbym, że atak był lekko zaokrąglany. Mogę chyba stwierdzić, że nie przez brak energii, ani przez ospałość. Dostajemy przeciwieństwo ospałości – rytm, gęstość. Tyle, że bez wyraźnego akcentu ataku. To podobna różnica, jak między sposobem kręcenia, historycznie drugiej, trylogii Gwiezdnych wojen, części I-III oraz części VII. Wszystkie korzystają z komputerowych efektów specjalnych, ale starsze części robią to ostentacyjnie, trochę przerysowując wykreowany świat. Z kolei w Przebudzeniu mocy jest to chowane, to powrót do analogowej taśmy części IV-VI, ale na nowych zasadach. Daje to przekaz, który jest inny niż u większości producentów dostępnych na rynku. Gęstość nie jest tu równoznaczna z namacalnością. Scena dźwiękowa, cała holografia, która rysowana jest przez dwie kolumny pokazywana jest mianowicie za kolumnami. Najczęściej jest tak, że zdystansowany dźwięk wiąże się z nieco wycofaną energią i lekkością. ASA robi to inaczej. Jest gęstość, jest niskie brzmienie, a jednak siedzimy nie tuż przed wykonawcą, a dalej w salę, w pewnej odległości. |
To dlatego tak doskonale zabrzmiała klasyka, tak fantastycznie pokazane zostały organy Marcela Dupré z nowego remasteru płyt wydanych w serii Mercury Living Presence. Ale też to dlatego tak ciekawie zagrał Ed Sheeran z płyty X. Scena jest przy tym ogromna. Przede wszystkim wszerz, ale i w gorę i dół, słuchamy nie horyzontalnie, a dużych, zniuansowanych dynamicznie i barwowo źródeł dźwięku. Zresztą, co tam źródeł: wzmacniacz nie wyodrębnia ich w jakiś mocny sposób, pokazując większe plany i założenia. Nie ma wycinania, ani separowania. jeśli coś na górze pasma ma dużą energię, to zostanie tak pokazane. Ale z aksamitnym atakiem i gęstym tłem. ![]() Wszystko to tworzy unikatowy zestaw cech, dzięki którym wzmacniacz Abyssounda ma tak wciągający dźwięk. Trzeba oczywiście zdawać sobie sprawę z tego, że pewnych rzeczy, dostępnych w dzielonych wzmacniaczach tego producenta, ale i w inaczej „zestrojonych” wzmacniaczach zintegrowanych, nie dostaniemy. Rozdzielczość wzmacniacza jest ponadprzeciętna, ale raczej podskórna niż wyraźna. Faktury instrumentów są stopione z główną bryłą, a same bryły nie są wyraźnie wyodrębniane. Jak mówiłem – raczej tworzą większą całość i to ona jest różnicowana. Tło jest dość blisko dźwięków podstawowych, nie mają one „odejścia” od tego, co za nimi, akustyka im towarzysząca nie jest zbyt dokładna. Z kolei akustyka ogólna, większych założeń, jest świetna, osobista jest stapiana z instrumentem. Przetwornik cyfrowo-analogowy (DAC) Powyższe uwagi dotyczą analogowego wejścia XLR i dźwięku z analogowego wyjścia odtwarzacza CD Ancient Audio Lektor AIR V-edition. Ten sam odtwarzacz użyty został w roli transportu CD, wysyłając sygnał cyfrowy przez łącze RCA S/PDIF. Sygnał do wejścia USB dostarczany był z laptopa HP Pavilion dv7. DAC w Abyssoundzie jest bardzo dobry. Ma głęboki, wyważony dźwięk o dużej dynamice. Góra jest w nim mocniej akcentowana niż w odtwarzaczu odniesienia, a niska średnica nie tak nasycona. Dół pasma jest za to mocniej konturowany. Nie można mówić o takim samym wyrafinowaniu, ale też nikt nam tego nie obiecywał – DAC jest elementem wtórnym tego wzmacniacza, a nie podstawowym. I jako taki z powodzeniem zastąpi większość odtwarzaczy CD kosztujących więcej niż 5000 zł i mniej niż 10 000 zł. Niektóre, jak Soulnote SA300, dodadzą od siebie więcej wyrafinowania na górze pasma i jeszcze większy spokój, a Ayon CD-7s masywność i nasycony, niski bas. Mając wzmacniacz Abyssounda myślałbym jednak raczej o dobrym transporcie CD. Chyba, że miałbym do wydania ponad 10 000 zł, wtedy CD lub SACD – jak najbardziej. Wejście USB traktowałbym jako wartościowy bonus wtedy, kiedy wspomagamy odsłuch z gramofonu (bardzo dobre wejście „phono”!) i odtwarzacza CD słuchaniem plików z komputera. ![]() ![]() Przedwzmacniacz gramofonowy i DAC we wzmacniaczu Abyssounda to solidne, bardzo udane produkty. Pojmuję je jako wartościowe uzupełnienie. Wzmacniacz słuchawkowy to jednak inna sprawa. Wysłuchałem z nim kilku różnych słuchawek i z każdymi otrzymywałem gęsty, nasycony dźwięk. Nigdy nie brakowało mi dynamiki, mocy, basu. Wyraźnie słychać, że wraz z wyrafinowaniem dostajemy również dużą wydajność prądową, wystarczającą do bezproblemowego napędzenia tak trudnych słuchawek, jak HiFiMANy HE-6. ![]() Dopiero porównanie z topowymi wzmacniaczami słuchawkowymi, np. Bakoon Products HPA-21, kosztujących niewiele mniej niż sam wzmacniacz Abyssounda, pokazuje, co można zrobić jeszcze lepiej. Główne różnice dotyczyły większej rozdzielczości i głębi brzmienia koreańskiego wzmacniacza. Głębiej schodził w nim też bas, a wysokie tony były mocniej wybudowywane. ![]() Nie wpływało to w jakiś dramatyczny sposób na ocenę dźwięku, jednak w topowych systemach słuchawkowych może być argumentem za zakupem osobnego, służącego tylko do tego, urządzenia. Wszystkim „normalnym” użytkownikom słuchawek nie będzie to potrzebne, wzmacniacz słuchawkowy w ASA-1600 zaspokoi ich potrzeby w 100%. Podsumowanie To nie jest najlepszy wzmacniacz na świecie, ani nawet najlepszy w cenie do 20 000 zł. Konkurencja w tym zakresie cenowym jest duża, a walka zacięta. Wystarczy przypomnieć model Concerto elinsAudio, za płotem jest też, niewiele droższy, Hegel H360. Z drugiej strony wyraźny skok jakościowy dostaniemy dopiero z wyraźnie droższymi urządzeniami, jak Accuphase A-470. To, co będzie decydowało o wyborze to charakter dźwięku, który nam odpowiada lub nie, projekt plastyczny, a także funkcjonalność urządzenia. Zacznę od tego ostatniego, bo to oczywiste. ASA-1600 jest fantastycznie wyposażony, a każdy z jego elementów składowych jest pełnowartościowym urządzeniem, które z powodzeniem mogłoby funkcjonować jako zewnętrzny produkt (do czego tym samym firmę namawiam). Przedwzmacniacz gramofonowy i DAC to odpowiedniki urządzeń za jakieś 3000-4000 zł (lekko licząc). Wzmacniacz słuchawkowy jest jeszcze bardziej wartościowy. Abyssound czaruje połączeniem dźwięku, który można nazwać „old-fashioned” z nowoczesną rozdzielczością i kontrolą basu. To nieco ciemne granie, ale nie ciepłe i nie zmulone, żadnego „zawoalowania” dźwięku nie zauważyłem. Świetna kontrola basu łączy się z jego aksamitnym atakiem. Choć skraje pasma wydają się zaokrąglone, to środek wcale nie zostaje uwypuklony. Słuchamy muzyki w zrelaksowany sposób, bez jej przybliżania do nas. Mimo to brzmienie jest pełne, gęste, nasycone. Duża klasa. ![]() ASA-1600 jest stereofonicznym wzmacniaczem zintegrowanym. Ma on budowę niezbalansowaną, ale nie do końca, niezbalansowana jest końcówka mocy, natomiast pracujący w klasie A przedwzmacniacz jest całkowicie zbalansowany. Sygnał za wejściami RCA jest natychmiast symetryzowany i w ten sposób obrabiany. Oprócz wejść analogowych ma on wejście gramofonowe, ze zmiennym wzmocnieniem i obciążeniem na przełącznikach DIP, przetwornik cyfrowo-analogowy, ze sporą ilością wejść, w tym USB, a także wzmacniacz słuchawkowy. Wejścia cyfrowe akceptują sygnał PCM do 24 bitów i 192 kHz. To wystarcza, zabrakło tylko dekodowania sygnału DSD. To potężne, ciężkie urządzenie wykonane, jak urządzenie estradowe, mające przetrwać niejeden szalony koncert rockowy i niejedną burdę. To nie jest delikatny, typowo audiofilski, w tym sensie, że nieprzemyślany od strony bezpieczeństwa i solidności, produkt. Przód Front wykonano z malowanego specjalną farbą aluminium, pośrodku którego przykręcono czernioną płytkę z akrylu. Po jej lewej stronie jest bardzo ładny, wygodny przycisk „standby”, z zieloną obwódką, pod nim jest gniazdo słuchawkowe typu duży jack fi 6,3 mm. Jest on połączony z pełnoprawnym, dedykowanym wzmacniaczem słuchawkowym. Po wpięciu wtyku słuchawkowego zmienia się siła głosu (zwiększa się), a po wyjęciu – zmniejsza. Zabezpiecza to przed nagłym skokiem siły głosu i być może uszkodzeniem kolumn. Po prawej stronie płytki jest gałka siły głosu, o innym niż zazwyczaj kształcie. Po włączeniu wzmacniacza do sieci pod płytką rozświetla się czerwone, ładne logo firmy i zielony wyświetlacz typu dot-matrix. Ma on dwie linijki, na których wyświetlane jest wybrane wejście oraz siła głosu. Po ich zmianie na chwilę nowe ustawienie pokazywane jest w dużej formie, na dwóch linijkach. Wyświetlacz i podświetlane logo można w kilku krokach przyciemnić; nie wyłącza się go. Przy dolnej krawędzi mamy cztery przyciski – dwa zmieniają wejście, a dwa kolejne służą do wyboru komend w menu. Można w nim ustawić maksymalną siłę głosu, co zabezpiecza przed dziećmi i imprezowym szałem, a także siłę głosu, z jaką wzmacniacz zostaje włączony. Tył Tylna ścianka ukazuje zróżnicowany zestaw gniazd połączeniowych. U góry umieszczono sekcję cyfrową, z wejściami koaksjalnym, optycznym TOSLink, BNC, AES/EBU i asynchronicznym USB. Obok jest przedwzmacniacz gramofonowy, z solidnymi gniazdami oraz przełącznikami DIP. Jeszcze dalej mamy przełącznik, którym można przeciąć pętlę masy oraz gniazdo sieciowe z mechanicznym wyłącznikiem. Poniżej mamy wejścia analogowe. Szczególną troska objęto wejście nr 1, na rodowanych gniazdach RCA i zbalansowanych XLR. Pozostałe pięć wejść RCA to dość proste, lutowane do płytki elementy. Świetnie wyglądają natomiast gniazda głośnikowe, z rodowanymi stykami. Przypominają one nieco gniazda Furutecha, ale produkuje je na zamówienie firma z Tajwanu. Środek Układy elektroniczne rozmieszczono na kilku płytkach drukowanych. Po bokach, przykręcone do dużych radiatorów są końcówki mocy. Wykorzystano w nich po trzy pary dużych tranzystorów bipolarnych Sankena (2SA1295 + 2SC3264) na kanał. Chodziło nawet nie o zwiększenie mocy, a o poprawę tłumienia wyjścia – strategia od lat ćwiczona przez japońskiego Accuphase’a. Układ jest dość rozbudowany, a na płytce widać bardzo ładne elementy bierne, np. polipropylenowe kondensatory Wima. Sygnał do wyjść głośnikowych prowadzony jest grubymi miedzianymi plecionkami. Na początku płytki są układy filtrujące napięcie zasilania, z czterema dużymi kondensatorami Nippon Chemi-Con na kanał. Przedwzmacniacz otrzymał osobną płytkę. Także tutaj mamy świetne elementy bierne. Układ pracuje z wykorzystaniem układów scalonych TI z serii LME49XXX. Cały tor przedwzmacniacza jest zbalansowany, włącznie z układem regulacji głośności, gdzie pracują dwa układy scalone MAS6116. ![]() Obok, pionowo, umieszczono płytki przedwzmacniacza gramofonowego – każdy kanał na osobnej. Wzmocnieniem zajmują się układy scalone, m.in. THAT1512 oraz Burr Brown OPA134. Także tutaj mamy znakomite kondensatory w układzie korekcji RIAA, a także wysmakowane kondensatory elektrolityczne, np. Nichicony. Każda z tych sekcji ma osobne zasilanie. Z osobnych uzwojeń wtórnych potężnego transformatora toroidalnego zasilane są także końcówki mocy. Transformator zasilający o mocy 800 W został od góry i z boków zaekranowany grubą blachą. Nad nią umieszczono filtr napięcia sieciowego AC oraz zasilacz dla trybu standby. Przy przedniej ściance widać płytkę z układami sterującymi i wyświetlacza – ten ostatni został galwanicznie odseparowany od układu wzmacniającego. Bardzo, bardzo solidna robota! Pilot Dostarczony ze wzmacniaczem pilot spełnia swoje zadanie, chociaż trudno powiedzieć, że jest ładny – jest plastikowy i niezbyt ergonomiczny. Można za jego pomocą zmienić siłę głosu oraz wejścia – bezpośrednio lub przeskakując – przyciemnić wyświetlacz, zmienić ustawienia menu, a także przejść do trybu uśpienia. Wkrótce ma go zastąpić pilot w aluminiowej obudowie. ![]() Dane techniczne (wg producenta) Moc wyjściowa: 165 W/8 Ω | 275 W/4 Ω |

|
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.5TRIPLE C-FM, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-2.5TRIPLE C-FM, recenzja TUTAJ SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity