Wytwórnia GAD Records zaprezentowała dwie nowości ze swojego katalogu wydawniczego: album Mateusza Święcickiego „Halo Wenus” oraz „Dźwięki dalekiego świata” autorstwa Mikołaja Hertla.
W 1975 roku Czesław Niemen zrealizował album „Katharsis”. Była to pierwsza polska płyta z muzyką elektroniczną, ale nie pierwsza sesja z taką twórczością – rok wcześniej możliwościami syntezatora zafascynował się Mateusz Święcicki.
Ceniony kompozytor piosenek („Pod papugami”, „Był taki ktoś”), aranżer i muzykolog w połowie lat 70. zaczął – jako jeden z pierwszych w Polsce – eksperymentować z twórczością opartą o brzmienie syntezatorów. Z pomocą perkusisty Ryszarda Szumlicza, organisty Ryszarda Siwego oraz basisty Krzysztofa Potockiego zrealizował kilkanaście nagrań na zamówienie Polskiej Kroniki Filmowej, w której syntezator zajmuje najważniejsze miejsce. To muzyka dziwna i niecodzienna – z jednej strony oparta o żywą (niekiedy swingującą!) sekcję rytmiczną, z drugiej o szeroki wachlarz surowych brzmień nieokiełznanego jeszcze instrumentu. Przypomina chwilami dokonania Johna Bakera z BBC Radiophonic Workshop i innych tuzów wczesnych, elektronicznych eksperymentów w europejskiej muzyce.
Na płycie znalazł się kompletny zapis sesji dla Polskiej Kroniki Filmowej oraz dwa zachowane nagrania radiowe tego zespołu – przygotowane już pod nową nazwą: Arp Life. W książeczce znalazł się przedruk szkicu Mateusza Święcickiego z 1975 roku na temat tego projektu oraz współczesna notka na temat nagrań.
W latach 80. syntezatory pulsowały niczym krople deszczu i odkrywały przed słuchaczem nowe, nieznane lądy. Jednym z najciekawszych przewodników po tych dalekich światach był Mikołaj Hertel. Na wydanej oryginalnie w 1992 roku kasecie znalazł się wybór utworów zrealizowanych przez Hertla w drugiej połowie lat 80. Jak deklaruje wytwórnia, „to niezwykle spójny materiał, pokazujący kompozytora o wielkiej wyobraźni melodycznej i dalekiego od powielania zachodnich schematów”. Hertel wypracował swój własny styl, w którym każdy dźwięk ma swoje z góry zaplanowane miejsce, a aranżacje kryją w sobie wiele zaskoczeń. Wśród kompozycji wybranych na „Dźwięki dalekiego świata” przez Mikołaja Hertla znalazły się m.in. „Cztery śnieżynki” (czyli sygnał „Radia Dzieciom”) oraz prezentowane często w Polskim Radiu „Żaglowce w deszczu”.
„Dźwięki dalekiego świata” to drugi album z archiwalnymi nagraniami Mikołaja Hertla wydany przez GAD Records (pierwszy, „Epizod A”, zbierał najwcześniejsze dokonania artysty). Materiał znany z kasety uzupełniony został o niepublikowane wcześniej nagrania z tych samych sesji. Całość została zremasterowana z oryginalnych taśm, a w dołączonej książeczce znalazły się m.in. refleksje artysty na temat statusu muzyki elektronicznej kiedyś i dziś.