247 Listopad 2024
- 01 listopada
- TEST Z OKŁADKI: Daniel Hertz MARIA 800 + CHIARA ⸜ wzmacniacz zintegrowany + kolumny (system)
- WYSTAWA ⸜ reportaż: HIGH FIDELITY na Audio Video Show 2024
- TEST: Accuphase E-700 ⸜ wzmacniacz zintegrowany
- TEST: Gold Note CD-5 ⸜ odtwarzacz Compact Disc
- TEST: Acoustic Revive USB-1.5 PL TRIPLE-C + RUT-1K ⸜ kabel USB + filtr USB
- TEST: Verictum FLUX ILLUMI ICX ⸜ interkonekt analogowy RCA
- TEST: XACT IMMOTUS CRX & CL ⸜ nóżki antywibracyjne
- 16 listopada
- WYSTAWA ⸜ reportaż: Audio Video Show 2024
- TEST: Miyajima Laboratory SHILABE (2024) ⸜ wkł. gramofonowa MC
- TEST: EPO Sound DEIMOS MILLENIUM ⸜ kolumny głośnikowe • podłogowe
- TEST: Espirt ETERNA RCA G9 + SPK G9 ⸜ interkonekt liniowy RCA + kabel głośnikowy
- TEST: Vienna Acoustics MOZART SE SIGNATURE ⸜ kolumny głośnikowe • podłogowe
- MUZYKA ⸜ recenzja: BOB DYLAN, The Complete Budokan 1978, Sony Records Int’l SICP 6540~4, 4 x CD (1978/2023)
John Tu w Krakowie (znowu)
Kraków centrum świata nie jest i nigdy nie był. Niegdyś jedno z większych centrów Europy, od dawna pełni rolę raczej prowincjonalnego, choć niemal milionowego, miasta, dlatego już od dawna nikt, poza historykami, o tym nie pamięta. Drugie, po Warszawie, pod względem ilości mieszkańców, miasto w Polsce (na tym miejscu wymienia się co jakiś czas z Łodzią), była stolica naszego kraju jest dzisiaj nieco sennym, bardzo konserwatywnym, nieco ksenofobicznym, średniej wielkości miastem w Środkowej Europie. Wiem, co mówię – jestem Krakusem, urodziłem się tu i mieszkam, a co więcej – kocham to miasto. Nic na to nie poradzę – wcale nie twierdzę, że jest najlepsze, najpiękniejsze czy coś w tym rodzaju. Wiem, co mu dolega, czego potrzebuje, ale na miłość nie ma rady, ślepa jest i tyle. W każdym razie – Kraków centrum świata nie jest. Tak się jednak składa, że i w tym mamy szczęście do ludzi. Spotykam się w Krakowie dość regularnie z różnymi ciekawymi ludźmi – producentami, dyrektorami, szefami sprzedaży itp. z całego świata. Wystarczy przypomnieć wizyty Fabio Camorani (AudioNemesis i Audio Nautes), Gerharda Hirta (Ayon Audio) czy Kazuo Kiuchi (Combak, Harmonix, relacja TUTAJ). A przecież jedną z ważniejszych osób, z którą się w Krakowie spotkaliśmy jest ktoś z audio związany tylko pośrednio, choć ostatnio mocniej – John Tu. Po tym pierwszym wyjeździe do USA chłopcy byli gośćmi Johna jeszcze raz i wtedy zaprosili go do nas, na spotkanie w Krakowie. Trochę to trwało, ludzie w rodzaju naszego przyjaciela z Ameryki właściwie nie mają czasu dla siebie. Wreszcie jednak, któregoś zimnego marcowego dnia dostałem wiadomość: „JEST, szykuj się, za kilka dni będzie w Krakowie!” Tym razem spotkanie miało wyglądać nieco inaczej niż za pierwszym razem, kiedy razem z Johnem słuchaliśmy płyt – tym razem chcieliśmy posłuchać Johna… Tak, to nie literówka – zaraz do tego wrócę.
John przyleciał do nas z Warszawy, gdzie wizytował swoją polską centralę. I od razu ujawniła się jego specyficzna, bardzo opiekuńcza cecha charakteru – zamiast po prostu do nas przylecieć, zapakował do wynajętego samolotu kilku swoich najbliższych polskich przyjaciół, a także szefa działu pamięci FLASH, i przylecieli do nas wszyscy razem. Rozmawiając z Johnem po raz pierwszy, tak naprawdę rozmawialiśmy jednak nie z właścicielem Kingstona, a z muzykiem – jak kiedyś wspominałem jest on perkusistą, ma własny zespół, z którym regularnie gra. I właśnie to chcieliśmy tym razem wykorzystać – chcieliśmy zabawić się z naszym gościem i umożliwić mu pogranie na bębnach w Krakowie. Lider Janusz Muniak Trio został wcześniej uprzedzony o gościu, nie wyraził sprzeciwu (a przynajmniej głośno go nie uzewnętrznił) i najwyraźniej przygotował się też pod kątem muzycznym. Jego kwintet – saksofon barytonowy, altowy, kontrabas, perkusja, pianino – zagrał bowiem fantastycznie!
|
Niestety poza liderem i grającym na alcie Marcinem Ślusarczykiem nie znałem żadnego z muzyków i co więcej – o zgrozo!, naprawdę muszę za to przeprosić! – nie znałem żadnego z pozostałych muzyków. A byli młodzi, byli świetni i zamurowało mnie, jak fenomenalnie potrafili znaleźć się w obecności Mistrza. I choć nie po to tam byłem, niejako przy okazji, po raz kolejny, poczyniłem postrzeżenia ważne dla audiofilskiego odsłuchu, takie jak to, że naprawdę trudno wskazać miejsce ustawienia saksofonu „na scenie”, o ile się go nie widzi i że perkusja, jej dynamika raz jest w stanie zakryć wszystko, a dwa, że niesamowicie trudno ją oddać w warunkach domowych i jeszcze, że kontrabas to bardzo cichy instrument. Truizmy, znane każdemu, kto chodzi na nienagłaśniane, albo nagłaśniane z wyczuciem, koncerty jazzowe, ale warte odświeżania. Przyszliśmy jednak posłuchać, jak gra John i tego byliśmy równie ciekawi. Tym bardziej, że on o tym nie wiedział… A jak się dowiedział, zbladł, kazał sobie podać trzy lufki wódeczki, które szybko wypił i powiedział, że za żadne skarby nie wyjdzie na scenę – „przecież słyszę, jak grają ci ludzie!” – mówił. Najwyraźniej jednak mamy sporą siłę przekonywania, tym bardziej, że Muniak już go zapowiedział, dlatego John usiadł za garami. Początkowo spięty, z każdą chwilą się rozkręcał. I choć nigdy wcześniej nie grał tego programu, wypadł zadziwiająco fajnie. Tym bardziej, jeśli zważymy, że miał za sobą lot z Warszawy, długą kolację i alkohol we krwi. Najwyraźniej jednak ta mieszanka mu nie przeszkadzała w dobrej zabawie. Bo, przynajmniej my, przed sceną, świetnie się bawiliśmy. No i zespół mu wyraźnie pomagał, forował Johna, co wszystkim wyszło na dobre. Spotkania z Johnem to zawsze dobra zabawa. Tak było i tym razem. Wiem, że to nie ostatnie z nim spotkanie, bo przecież tuż przed kolacją z nami przeprowadził rozmowę biznesową z panem Jarkiem Waszczyszynem (o sorry – po prostu Jarkiem, tak się jakoś złożyło, że koło północy, po kilkunastu latach „panowania” sobie przeszliśmy na „ty” – można już swobodnie mówić o „kumaniu się”, „kolesiowaniu” itp. – proszę się czuć swobodnie), na którym omawiali kolejne kroki dotyczące odtwarzaczy SDMusA. O pomyśle pisaliśmy w wstępniaku do numeru 79 (TUTAJ), a można go było obgadać z twórcą podczas Audio Show 2010. John jest, prywatnie, współwłaścicielem patentu i jego zapleczem kapitałowym. Myślę, że obecność szefa działu pamięci FLASH też była nieprzypadkowa. Mam nadzieję, że będzie się to rozwijało, może niespiesznie, ale stabilnie. Bo – czy tego chcemy, czy nie – przyszłość audio, także najwyższej klasy, zależy od rynku plików audio, przede wszystkim wysokiej rozdzielczości. A John może być tego częścią. PLANYChoć wstępniak zdominowała relacja ze spotkania z Johnem nie mogę nie wspomnieć o tragedii, jaka dotknęła naszych przyjaciół z Japonii. Nie wiem, jak państwo, ale ja mam dość wielkich słów, płaczu itp. Myślę zresztą, że Japończycy ich nie potrzebują, że czuliby się czymś takim zażenowani. Potrzebują natomiast wsparcia w postaci dobrego słowa i potrzebują pomocy materialnej. To wymiar duchowy. Ważny jest też wymiar materialny. A tu możemy zrobić jeszcze więcej: jak wiadomo, Japonia eksportem stoi i to on jest głównym motorem napędowym ich gospodarki. Możemy im więc pomóc kupując japońskie towary – a tu audiofile mają naprawdę dużo do powiedzenia. I chyba nie przypadkiem każdy majowy numer „High Fidelity” poświęcony jest urządzeniom z Kraju Kwitnącej Wiśni. Maj to przecież nasze urodziny, w tym roku siódme. Nie wybrałem tego specjalnie, po prostu tak się złożyło. Ponieważ nie wierzę w przypadki, czuję się przez to jeszcze bardziej z Japonią związany. Jak mówię – nie wielkie słowa, nie publiczne cierpienie, a po prostu kilka dobrych słów i wsparcie. Prezentacją urządzeń z Japonii postaramy się dołożyć do tego naszą cegiełkę. Zaplanowaliśmy:
Jak zwykle plany jedno, a życie drugie, więc zobaczymy, co z tego wyjdzie, szczególnie, że dostawy z Japonii są teraz bardzo nieregularne. Wojciech Pacuła |
||||||||||||
g a l e r i a
|
Kim jesteśmy? |
Współpracujemy |
Patronujemy |
HIGH FIDELITY jest miesięcznikiem internetowym, ukazującym się od 1 maja 2004 roku. Poświęcony jest zagadnieniom wysokiej jakości dźwięku, muzyce oraz technice nagraniowej. Wydawane są dwie wersje magazynu – POLSKA oraz ANGIELSKA, z osobną stroną poświęconą NOWOŚCIOM (→ TUTAJ). HIGH FIDELITY należy do dużej rodziny światowych pism internetowych, współpracujących z sobą na różnych poziomach. W USA naszymi partnerami są: EnjoyTheMusic.com oraz Positive-Feedback, a w Niemczech www.hifistatement.net. Jesteśmy członkami-założycielami AIAP – Association of International Audiophile Publications, stowarzyszenia mającego promować etyczne zachowania wydawców pism audiofilskich w internecie, założonego przez dziesięć publikacji audio z całego świata, którym na sercu leżą standardy etyczne i zawodowe w naszej branży (więcej → TUTAJ). HIGH FIDELITY jest domem Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. KTS jest nieformalną grupą spotykającą się aby posłuchać najnowszych produktów audio oraz płyt, podyskutować nad technologiami i opracowaniami. Wszystkie spotkania mają swoją wersję online (więcej → TUTAJ). HIGH FIDELITY jest również patronem wielu wartościowych wydarzeń i aktywności, w tym wystawy AUDIO VIDEO SHOW oraz VINYL CLUB AC RECORDS. Promuje również rodzimych twórców, we wrześniu każdego roku publikując numer poświęcony wyłącznie polskim produktom. Wiele znanych polskich firm audio miało na łamach miesięcznika oficjalny debiut. |
|
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity