pl | en
Opinia
Standy po słuchawki
Klutz Design
CanCans


Cena: 550 USD + VAT + cło

Producent: Klutz Design AB

Kontakt: Klutz Design AB
Stövarvägen 23
174 41 Sundbyberg | Sweden

e-mail: info@klutzdesign.com

Strona producenta: www.klutzdesign.com

Kraj pochodzenia: Szwecja

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Wojciech Pacuła, Klutz Design/Jonas Rylander

To nie jest kolejny test. Bo też nie ma czego testować, przynajmniej jeśli przyjrzymy się metodologii testów w „High Fidelity”. To raczej próba uchwycenia czegoś, co zasługuje na wskazanie, na docenienie. Mowa bowiem nie o urządzeniu, kolumnie, czy kablu – mowa o swego rodzaju akcesoriach. O czymś, co można nazwać „standem pod słuchawki”. Tego typu produkt nie „gra”, nie zmienia dźwięku, a służy jedynie celom praktycznym i estetycznym. Chociaż nie wpływa bezpośrednio na wrażenia odsłuchowe, to bezpośrednio wpływa na uniwersum melomana/audiofila, na jego komfort psychiczny. Bo przecież każda kolejna piękna rzecz, którą się otaczamy zmienia nas. A standy CanCans szwedzkiej firmy Klutz Design są po prostu genialne.

Firma powstała w roku 2009 z inspiracji dwojga projektantów – Cecilii Lütz i Michaela Hollesena. Jej nazwa to swego rodzaju gra nazwiskiem Cecilli, a zabawa powtórzona zostało w nazwie standu, którym się zajmujemy – CanCans, oprócz bardzo jasnego opisu przeznaczenia, jest przecież związana z nazwą pewnego tańca, prawda? W ofercie firmy znajdują się obecnie tylko dwa produkty – standy i fotel, wyraźnie fotel odsłuchowy, o nazwie Ballerina Sweetspot. Obydwa dostępne są tylko w sprzedaży bezpośredniej, ze strony producenta.

Cacilia i Michael mówią o nich tak:
„Produkty, które projektujemy i wytwarzamy są czymś, czego brakowało nam w naszym własnym życiu – projektami, które dają nam jeszcze więcej radości z naszych pasji i zainteresowań lub są po prostu sprytnymi rozwiązaniami problemów z naszego własnego życia.
Nasze produkty to kombinacja przemyślanych, unikalnych rozwiązań konkretnych wyzwań i funkcjonalnych potrzeb w pięknym opakowaniu i wybitnej jakości wykończenia. Wszystkie elementy produkowane są w Szwecji.
Naszym celem było wykonanie produktów, na widok których nasi potencjalni klienci mogliby powiedzieć: hej – jest ktoś, kto dzieli moją pasję i prawdziwie rozumie moje potrzeby.”

Jeden rzut oka na CanCans i wiemy, że to coś szczególnego. Podstawki są wysokie – 310 mm – i są piekielnie dobrze wykonane. Główny element jest lakierowany na jeden z kilku kolorów na wysoki połysk. Od przodu mamy dwa „guziki”, po 22 mm średnicy każdy, występujące w różnych kształtach, kolorach itd. Można je indywidualnie dobierać. „Guziki” wykonano z chromowanego mosiądzu, a do części dodano kolorową emalię.

Całość stoi na solidnym, metalowym elemencie – znowu chrom, pod którym zainstalowano gumową „tarkę”, która dobrze trzyma stand w miejscu. Wysokość i ciężar podstawy są tak dobrane, że nawet z najcięższymi słuchawkami stand nie powinien się nigdy wywrócić. Górna część jest tak wyprofilowana, że wchodzą w nią elementy podtrzymujące słuchawki na głowie, a „guziki” służą do tego, żeby na nich owinąć kabel. Prawdę mówiąc wyglądają jednak tak pięknie, że często-gęsto zostawiałem kabel nienawinięty.
Bo w ogóle z dwoma standami, które dostałem i które po prostu musiałem nabyć, mam problem – mam osiem różnych słuchawek i tylko dwa standy. Zaraz dokupuję trzeci, najprawdopodobniej bordowy, ale to będzie chyba na tyle. Standy są bowiem dość kosztowne – to 550 dolarów amerykańskich plus VAT i cło. To dużo. Dopóki nie dotkniemy CanCansów – wtedy będziemy wiedzieli, że to tak naprawdę niewiele, że wraz z fantastyczną podstawką dostajemy prawdziwe dzieło sztuki, że nasze słuchawki nigdy wcześniej nie wyglądały tak pięknie. I że za to warto zapłacić, bo wszystko się w naszym systemie zmieni, ale CanCansy pozostaną na zawsze.

To drugi produkt, po przetworniku Musica Ibuki Digital, któremu chciałbym przyznać specjalne wyróżnienie Red Fingerprint. Zasługują na nie, jak mało co. O ich wartości można się było przekonać podczas tegorocznej wystawy High End 2011 w Monachium, gdzie gościły u większości producentów słuchawek, wzmacniaczy słuchawkowych i innych akcesoriów. Zawsze wyglądały, jakby to właśnie one kosztowały najwięcej i „zabierały show” właściwym produktom.

Nagrodę Red Fingerprint wcześniej otrzymały:
  • Musica Ibuki-Digital, test TUTAJ



Pobierz test w PDF

g     a     l     e     r     i     a


Pytania, podpowiedzi, zarzuty itp. prosimy kierować na adres: opinia@highfidelity.pl

KIM JESTEŚMY?

"High Fidelity" jest miesięcznikiem audio, ukazującym się nieprzerwanie od 1 maja 2004 roku. Do października 2008 roku nosił tytuł "High Fidelity OnLine". Jego celem jest próba dotarcia do tego co najważniejsze - do MUZYKI. Wierzymy, że aby oddać pełnię zamierzeń kompozytora, wykonawcy, realizatora, konieczne jest zapewnienie maksymalnie przezroczystego toru odsłuchowego. Takich urządzeń, w każdym przedziale cenowym, szukamy. Najciekawsze prezentujemy na łamach magazynu.
Polityka pisma jest prosta: interesuje nas to, co dobre, innowacyjne, unikalne. Nie testujemy rzeczy słabych lub niedopracowanych - życie jest na to zbyt krótkie... Współpracujemy ze wszystkimi producentami, dystrybutorami i salonami audio, bez względu na to, czy się w piśmie reklamują, czy nie. Wychodzimy z założenia, że najważniejszy jest Czytelnik i pismo jest tak dobre, jak dobre są testy. Reszta przychodzi potem sama. Jesteśmy pasjonatami - melomanami i audiofilami jednocześnie, dlatego stopienie się tych dwóch rzeczy jest dla nas najważniejsze.

FOTO

ZDJĘCIA TESTOWANYCH URZĄDZEŃ WYKONYWANE SĄ PRZY UŻYCIU SPRZĘTU FIRMY



Aparat cyfrowy:
Canon EOS 60D, EF-16-35/L II USM + EF 100 mm 1:2.8 L IS USM

UŻYCZONEGO PRZEZ FIRMĘ