Kolumny wolnostojące
Monitor Audio Gold Series GX200 Cena: 10 990 zł (para) Dystrybutor: Audio Center Poland Kontakt: ul. Malborska 56, 30-646 Kraków tel.: 12 265 02 85 | 12 265 02 86 e-mail: audiocenter@audiocenter.pl Strona firmowa: Monitor Audio Polska strona: Monitor Audio Kraj pochodzenia: Wielka Brytania Tekst: Marek Dyba Zdjęcia: Marcin Olszewski, Monitor Audio |
Monitor Audio to kolejna firma, z której produktami nie miałem do tej pory zbyt częstej styczności. Mam znajomego, który najpierw miał jedne kolumny tego producenta, później zmienił na kolejne (wyższy model oczywiście) – można więc powiedzieć, że jest fanem tej marki. Słuchałem u niego kilka razy tych głośników (biję się w piersi – modeli nie pamiętam) i grało to dobrze, ale (dla mnie) niezbyt wciągająco. Zważywszy na kraj pochodzenia można powiedzieć, że odbierałem je jak typowych Brytyjczyków – chłodnych, wyrachowanych, kapkę flegmatycznych. Do tej pory testowaliśmy:
Płyty użyte do testów:
Może zanim o tym, co usłyszałem po wspomnianych kilku dniach wygrzewania, najpierw o wrażeniach organoleptycznych oraz o pierwszych dźwiękach, jakie usłyszałem po podłączeniu kolumn do systemu. Kolumny są naprawdę ładne i choć wiem, że wielu Czytelników zgrzyta zębami czytając to zdanie, to muszę to napisać, nawet mojej żonie bardzo się spodobały. Wysokie, smukłe, starannie wykończone, w kolorze, który świetnie wpasował się w nasz pokój, na czarnej, metalowej podstawie z kolcami, z membranami głośników w kolorze złotawym (acz na szczęście, przynajmniej z mojego punktu widzenia, to raczej kolor białego, a nie klasycznego, złota) – prezentują się elegancko, ale bez zbędnego blichtru. Na co dzień tyłu raczej się nie ogląda, ale gdyby jednak kolumny stały na środku pokoju to i od tej strony prezentują się wyśmienicie – piękne, podwójne zaciski głośnikowe WBT z firmowymi, równie eleganckimi zworkami, plus ładne (a fe!) wyloty bas-refleksu. Można lekceważyć opinię płci pięknej o naszych zabawkach, ale pokażcie mi takiego twardziela, który postawi w salonie coś, na co domownicy (z współmałżonkiem/ką na czele) patrzą z dużą niechęcią. Dla nas ma to świetnie grać, a reszcie naszych bliskich przynajmniej nie przeszkadzać, a najlepiej podobać się choćby wizualnie – w przypadku tych MA „miłość od pierwszego wejrzenia” jest niemal gwarantowana (niemal bo zawsze znajdzie się ktoś z innym poczuciem estetyki). Zaskoczeniem (biorąc pod uwagę dotychczasowe, zaledwie pobieżne kontakty z kolumnami MA) był żywy, „świeży” (w takim poetyckim sensie – czytaj: jak poranna morska bryza), energetyczny dźwięk, który przykuwał uwagę, zapraszał do zaangażowania się w odsłuch. Dawno nie słyszałem kolumn, które tak bardzo uderzałyby od razu w emocje. Może to wpływ wiosny za oknem – w końcu po długiej zimie nie tylko rośliny odżywają, ale i większość ludzi czuje przypływ energii, nowe siły – może to się jakoś u mnie nałożyło na wrażenia odsłuchowe. A może tak właśnie GX200 Gold działają na słuchaczy. Zastosowana w Goldach wstęga ma też jeszcze inną zaletę – tworzy dużą, acz naturalną, trójwymiarową scenę. Taką, na której instrumenty są rozmieszczone precyzyjnie, każdy z nich zajmuje określoną przestrzeń, ma realną wielkość, ale jednocześnie jest na niej również mnóstwo powietrza, pustej przestrzeni między źródłami dźwięku, którą wypełniają już same, rozchodzące się, odbijające się od przeszkód, dźwięki. To sprawia, że słuchając Goldów ma się wrażenie pełnej swobody i precyzji z jaką reprodukują każde dobre nagranie. |
Nieco gorzej wygląda sytuacja, gdy słuchamy nagrań niedoskonałych od strony technicznej – jeśli w nagraniu są wyostrzenia wysokich tonów, to MA pokażą je dość bezwzględnie, jeśli są sybilanty – nie będzie żadnego ich ukrywania, zaokrąglania – kawa na ławę – będzie syczeć. Na tym w końcu polega high-fidelity. Od razu jednak uspokoję wszystkich, którzy – podobnie jak ja – nie lubią ostro, klinicznie brzmiących kolumn – to nie ten przypadek. I owszem, MX200 Gold pokażą prawdę o nagraniu, ale bez wydobywania jego wad na wierzch, no chyba, że macie Państwo aż tak złe nagrania? Jak już wspomniałem średnica wydawała się odrobinę wycofana, co sprawiało, że choćby wokaliści, zazwyczaj wyraźnie wysunięci przed resztę zespołu teraz cofali się o krok czy dwa do tyłu. Ma to też trochę związek ze specyficznym sposobem budowania sceny przez GX200. O ile większość kolumn z tak otwartą, energetyczną, żywiołową wręcz górą tworzy scenę wychodzącą przed kolumny w stronę słuchacza, o tyle testowane budują ją zdecydowanie za linią kolumn. Poszczególne plany są czytelne, acz odległości pomiędzy nimi były jakby nieco zmniejszone. To oczywiście można próbować korygować ustawieniem kolumn, ale wówczas traci się nieco w innych aspektach – choćby w szerokości sceny, która przy ustawieniu, które uznałem za optymalne dla mnie, pięknie wychodziła również poza kolumny. Na naprawdę wysokim poziomie stoi rozdzielczość i transparentność tych kolumn – nawet przy gęstych, trudnych do odtworzenia nagraniach radziły sobie bardzo dobrze i to pomimo owych, jakby zmniejszonych, odległości pomiędzy poszczególnymi planami. Przyznam, że moja pierwsza poważniejsza przygoda z rzekomo flegmatycznymi „Brytyjczykami” była zaskakującym i niezwykle ciekawym doświadczeniem. Zamiast spokojnego, nieco nudnego dźwięku, którego poniekąd oczekiwałem, dostałem wulkan energii, który idąc tropem geograficznym, zdecydowanie bardziej kojarzył mi się z karnawałem w Rio niż z balem w Pałacu Buckingham. GX200 Gold to trójdrożna kolumna podłogowa wykorzystująca wysokotonowy głośnik wstęgowy GX, 4 calowy głośnik średniotonowy, oraz dwa 5 calowe przetworniki niskotonowe. Wstęga GX to pochodna głośnika C-CAM z serii Platinum. Ten przetwornik obsługuje bardzo szerokie pasmo, bo zaczyna pracować od 2,6 kHz i sięga aż do częstotliwości niesłyszalnych dla człowieka (do 60 kHz).
Głośniki średnio- i niskotonowe wyposażono w duże cewki, sztywne odlewane kosze, silne układy magnetyczne oraz bardzo lekkie a jednocześnie sztywne membrany RST (Rigid Surface Technology) ze stopu aluminium i magnezu. Głośnik średniotonowy umieszczono dodatkowo w specjalnej puszce tłumiącej. Zwrotnicę, z punktami podziału na 400 Hz i na 2,6 kHz ukryto w specjalnym panelu zamontowanym na spodzie kolumny by jak najlepiej odizolować ją od przetworników. Dane techniczne (wg producenta): Producent: Pobierz test w PDF |
||||||||
g a l e r i a
|
System odniesienia
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity