KSIĄŻKA ⸜ recenzja TONY HIGGINS, MIKE PEDEN
Opracowanie: Jake Holloway |

KSIĄŻKA ⸜ recenzja
tekst WOJCIECH PACUŁA |
![]() |
No 250 16 lutego 2025 |
INFORMACJI O ŚWIECIE AUDIO w Japonii nigdy za wiele. A to dlatego, że jest ich w językach nie-japońskich zaskakująco mało. W mojej biblioteczce znajduje się tylko jedna tego typu, ciekawa pozycja, wydany w 2004 roku (!) pamiętnik Williama Minora z wyprawy do tego kraju, zatytułowany Jazz Journeys to Japan (The University of Michigan Press). Dlatego też, szukając informacji związanych z wydawnictwami, muzykami czy technikami związanymi z rejestracją materiału lub jego wydaniem, często trafiam na… swoje własne teksty. Tak, jakbym stał się kimś w rodzaju „lokalnego dostępu” do informacji o tym fascynującym świecie. ![]() Pojawienie się więc w sklepach książki J Jazz Book - Free and Modern Jazz Albums TONY’ego HIGGINSA i MIKE’a PEDENA jest więc ważne i należy się mu uwaga. Nawet nie dlatego, że to tak duża książka, że tak wiele w niej zdjęć okładek, a ze względu na eseje, które im towarzyszą. Ale jest też tak że te wszystkie rzeczy jej nie przeszkadzają, a wręcz pomagają, usprawiedliwiając jej wysoką cenę – w Polsce można ją dostać, na zamówienie, za około 500 złotych. W komunikacie prasowym czytamy:
▌ Autorzy AUTORZY J JAZZ… są nie tylko fanami muzyki i kolekcjonerami płyt. Tony Higgins, jak czytamy w jego bio na stronie wydawnictwa, muzyką interesował się już od początku lat 80., kiedy „uważając się za bardzo dorosłego w pierwszych latach szkoły średniej, założył spodnie Sta Prest i buty w małpki i kupił single Two Tone i Jam” (więcej → TUTAJ). Po ukończeniu studiów podyplomowych Tony pracował przez kilka lat w wytwórni płytowej w dziale zarządzania muzyką u boku artystów, autorów piosenek i producentów rockowych, tanecznych i popowych, w tym Mike'a Hedgesa, Arthura Bakera i Ricka Nowellsa. Dzięki tym doświadczeniom podjął współpracę z DJ-em radiowym i klubowym Gillesem Petersonem, z którym przygotował dwie kompilacje LP Impressed z rzadkim brytyjskim jazzem. Jego kolejnym krokiem było zajęcie się pisaniem artykułów dla prasy muzycznej. Po odejściu z wytwórni Tony rozpoczął pracę w BBC nad dokumentami muzycznymi, takimi jak Jazz Britannia i Seven Ages of Rock. Jak czytamy, wyprodukował również 10 Commandments of Country, koncert na żywo nakręcony w Los Angeles z udziałem Emmylou Harris, wielokrotnej laureatki nagród Grammy. Dzisiaj, oprócz działalności dziennikarskiej, Higgins pracuje jako konsultant muzyczny dla kilku wytwórni, w tym Universal Music, doradzając „w zakresie wznowień i projektów archiwalnych oraz dostarczając noty na okładki wznowień rzadkich albumów”. Jest przy tym zajawionym kolekcjonerem płyt 78 rpm z jazzem z lat 30.-50. ![]() Nawiązał również współpracę z BBE Records. Mowa o wytwórni muzycznej będącej częścią wydawnictwa BBE Music. Firma Barely Breaking Even została założona w 1996 roku przez Petera Adarkwaha i rozpoczęła życie jako londyński klub nocny, biorąc swoją nazwę od tytułowej płyty disco zespołu Universal Robot Band. W latach 90. wydawała muzykę disco i taneczną, a w latach 2000. otworzyła się również na muzykę jazzową i etniczną. Jednym z najnowszych przedsięwzięć jest seria wydawnicza „J Jazz Masterclasses”, w ramach której, w wyborze Tony’ego oraz Mike’a Pedena, ukazują się rzadkie, często nigdy nie wznawiane albumy z japońską muzyką jazzową, o której wydawnictwo pisze „głębokiego modalna, duchowa i fusion”. To właśnie dzięki kontaktom nawiązanym dzięki kontaktom nawiązanym na swoim blogu Mike zaczął podróżować do Japonii. Peden pełni w tym duecie niesłychanie ważną rolę – jest kolekcjonerem japońskiego jazzu na płytach LP. Aby dzielić się swoją miłością do muzyki, założył znany internetowy blog muzyczny Orgy in Rhythm, poświęcony jazzowi. Jego wpisy mają już kilka milionów odsłon, a miejsce to stało się internetowym forum dla kolekcjonerów, DJ-ów, fanów i miłośników jazzu. Na stronie wydawnictwa czytamy:
Aby podzielić się ze swoimi fanami wiedzą o japońskim, rzadkim jazzie, w 2018 roku wydawnictwo BBE Records wydało na winylu, przygotowaną przez nich, kompilację J Jazz: Deep Modern Jazz From Japan 1969-1984 (2018). Seria „J Jazz” jest jej „spin-offem”. Pierwszym wydawnictwem w był album TOHRU AIZAWA QUARTET Tachibana Vol. 1 (2018). Discogs listuje 49 tytułów, które zostały do tej pory wydane; więcej → TUTAJ. Każde wydawnictwo otrzymuje dokładną reprodukcję oryginalnej grafiki, z wkładkami i paskiem obi, a także nowymi zaktualizowanymi notatkami na okładce i jest dostępne na winylu, CD i do pobrania cyfrowego. Książka J Jazz Book - Free and Modern Jazz Albums From Japan 1954 - 1988 ma być dodatkiem do tej serii wydawniczej i jej odpowiednikiem w świecie literatury. ▌ Wydanie W RECENZOWANEJ KSIĄŻCE, na 392 stronach, przedstawiono rozwój jazzu w Japonii od pierwszych początków nowoczesnej sceny jazzowej w połowie i pod koniec lat 50., poprzez hard bop i jazz modalny lat 60. Jak czytamy, „kieruje ona czytelnika w radykalne kierunki lat 70., kiedy free jazz, fusion, post-bop i jazz-funk otworzyły rosnącą liczbę japońskich artystów jazzowych na nową globalną publiczność, przed konsolidacją w połowie i późnych latach 80. ze sceną muzyczną, która położyła podwaliny dla ścieżki, którą kroczy współczesne pokolenie jazzmanów”. ![]() Znajdziemy w niej zdjęcia okładek płyt wielu kluczowych artystów zaangażowanych w kształtowanie powojennej japońskiej sceny jazzowej, w tym Sadao Watanabe, Toshiko Akiyoshi, Masabumi Kikuchi, Masahiko Togashi, Terumasa Hino, Yosuke Yamashita, Fumio Itabashi, Masayuki Takayanagi, Takeo Moriyama, Isao Suzuki oraz kilku wiodących wytwórni płytowych, takich jak East Wind, Frasco, King Records i Nippon Columbia, a także krytycznych niezależnych wytwórni, takich jak Three Blind Mice, ALM i Aketa's Disk. Książka zawiera również rozdział poświęcony albumom artystów spoza Japonii, które zostały wydane tylko w w tym kraju, z kolekcjonerskimi, rzadkimi i mało znanymi wydawnictwami takich postaci jak Herbie Hancock, Miles Davis, Mal Waldron, Steve Lacy i Art Blakey. Za zdjęcia okładek odpowiedzialny Jan Letocha, dokumentalista, współpracujący z wydawnictwem BBE już wcześniej, przy okazji dwóch składanek LP. Przy tym projekcie współpracował z Jake Holloway’em, designerem, który również jest związany z projektami okładek dla BBE Records. |
Monografia ma format tzw. coffe book, czyli jest przeznaczona do czytania przy stoliku, najlepiej kawowym. Można ją trzymana kolanach, ale będzie to męczące – mierzy ona 31 x 31 cm (12” x 12”) i jest wysoka na 4 cm. Jej głównym celem jest przybliżenie graficznej strony wydawnictw muzycznych z Japonii, w tym okładek, oraz odrębnej kultury związanej z tzw. obi. Tym ostatnim poświęcono osobny rozdział. Obok reprodukcji grafiki mamy w niej bowiem coś, co wydaje się jej najważniejszym elementem, to jest kilka esejów dotyczących japońskiego jazzu. Koniecznie trzeba wspomnieć o formie książki. Podobnie, jak kilka innych wydawnictw poświęconych płytom LP, tak i ta ma kwadratowy format, nawiązujący do wydawnictw winylowych. Przy okazji dopowiem, ze była to również decyzja stojąca za przyjęciem przez „High Fidelity” kwadratowych okładek, choć wszyscy dookoła pukali się w czoło. Niektóre z tych monografii mają rozmiar płyt 10”, a inne, jak albumy wydawnictwa Taschen, 12”; są również monografie tego typu mające klasyczne proporcje. ![]() W przypadku J jazz… forma i rozmiary 12” płyty wydają się wypływać same z siebie, nie trzeba tego tłumaczyć. Aby pogłębić tę więź między słowem pisanym, fotografiami i muzyką, projektanci zdecydowali się dołączyć do niego prawdziwe obi, przypłowiałe, jakby miało kilkadziesiąt lat i przeleżało długi czas na słońcu – wygląda to super. Kaligrafia na nim wyszła spod ręki Eiko Ishidy. Dodajmy, że płyty wydawnictwa BBE Records również mają obi, mimo że wydawca ma siedzibę w Wielkiej Brytanii. Przypomnijmy że obi mają również płyty polskiego wydawnictwa AC Records, a znajdziemy je również na remasterach z serii „Polskie Nagrania Catalogue Selections”; recenzja najnowszej odsłony → TUTAJ. Do płyty dołączona jest płyta CD z wyborem dziesięciu utworów z krążków które do tej pory wydało to wydawnictwo. Jest ona wsuwana do tekturowej „kieszonki” przyklejonej do tylnej okładki i nie jest zbyt łatwa do wyciągnięcia. Prawdę mówiąc więcej „smaku” miałoby dołączenie do książki singla winylowego. Mówię to z doświadczenia – do dwóch tomów Passion For Vinyl Roberta Haagsmy dołączono 10” płyty LP i świetnie to wygląda; więcej → TUTAJ i → TUTAJ. ▌ Czytamy i oglądamy ROZPOCZYNAMY OD MOCNEGO WEJŚCIA – wstęp do monografii napisał Terumasa Hino, jeden z najważniejszych japońskich trębaczy wszech czasów. Przypomnę, że występował on na płytach Tact Jazz Series, spin-offu japońskiej Columbii, gdzie nagrywał go pan OKIHIKO SUGANO, który wkrótce potem założy swoje własne wydawnictwo, Audio Lab Records; więcej → TUTAJ. Pierwszym i jednocześnie najdłuższym artykułem w książce jest Jazz in Japan: A Pre-history autorstwa Higginsa. Ciągnąca się przez dwadzieścia pięć stron saga, dużych stron, dodajmy, jest pełna niesamowitych opowieści, nieznanych faktów i rzadko podnoszonych kwestii. Jestem pewien, że będzie to swego rodzaju „biblia” dla takich ludzi, jak ja, to jest słuchających tego typu muzyki, kupujących płyty i je recenzujących. Jedynym mankamentem, jak dla mnie, jest brak właściwej strony tytułowej dla tej, jakże ważnej, części. A takową posiada esej The Story of Tachibana, ponownie pióra Higginsa, ale również z krótkimi przemyśleniami założyciela tej niewielkiej, ale ważnej, wytwórni, pana Thoru Aizawa. Tekst nie jest zbyt długi, ale bardzo ciekawy. Niestety zabrakło w nim informacji o technicznej stronie nagrań. A przecież dzisiaj wiemy już, że jest to ważna składowa dzieła artystycznego, jakim jest nagranie muzyczne, często na równi z samą muzyką kształtując jego odbiór. I to jest chyba jedyny mój zarzut dla tego wydawnictwa – autorzy najwyraźniej nie znają się na sonicznym wymiarze muzyki. Co potwierdza ciekawy, ale najbardziej powierzchowny ze wszystkich, tekst o obi. Przypomnijmy, że jest to pasek zakładany na okładkę płyty, na którym nanoszono informacje o niej w języku japońskim – w Japonii przez bardzo długi czas bardzo niewielu ludzi posługiwało się językiem angielskim. ![]() Obi jest jednak również nośnikiem innych informacji – na przykład technicznych. To tam znajdziemy wskazówki dotyczące tego, w jaki sposób płyta została nagrana, jak została zarejestrowana, z jakich rozwiązań technicznych skorzystali realizatorzy dźwięku, ale i w jaki sposób daną płytę wytłoczono. To skarbnica wiedzy na ten temat, a autorzy jakby tego nie zauważali, jakby to zagadnienie było dla nich „przezroczyste”. Dlatego nie zdziwiło mnie, że w podpisie pod okładką płyty Something Steve Marcus Soul Media ze stycznia 1971 roku, wydanej przez Nippon Japan (Denon), nie znajdziemy informacji o tym, że to jest pierwsza na świecie płyta LP z materiałem zapisanym cyfrowo; więcej o technikach cyfrowych firmy Denon → TUTAJ i → TUTAJ. Zanim jednak dotrzemy do artykułu o obi, na stronie 163 spotykamy się z panem Tadayuki Naitoh, jednym z najważniejszych fotografów japońskiej sceny muzycznej, gównie jazzowej. W eseju Jazz Through A Lens, poprzedzonym krótkim bio artysty, przygotowanym przez Higginsa, opowiada on o swojej drodze do muzyki jazzowej i do aparatu fotograficznego. Wspomina kilka okładek, przywołanych również na zdjęciach, jak i stara się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w ogóle się tym zajmuje. To fascynujący wgląd w duszę artysty. Pod koniec albumu napotykamy się na artykuł, które pozwalają spojrzeć na zagadnienie kolekcjonowania muzyki jazzowej, okiem Matsa Gustaffsona , szwedzkiego saksofonisty. Wspomina on swoje fascynacje związane z japońskim jazzem, głównie w formie free. Opowiada również o rzadkich wydaniach i rozterkach kolekcjonera. Esej nie jest długi, to zalewie niecałe cztery strony – ale pamiętajmy, że mówmy o formacie 12”x12”, ale równie ciekawy, co poprzednie. Jest bardzo osobisty i subiektywny, ale to właśnie czyni go wciągającym i pozostającym w pamięci. Ostatecznie o to przecież chodzi, o pasję, prawda? Monografia Higginsa i Padena zawiera również ciekawy esej o japońskich wydaniach albumów Blue Note. Kończy się zaś rozdziałem J Jazz Top Tens, listą najważniejszych, zdaniem autorów, albumów muzyki jazz z Japonii, nie tylko free. W dwudziestu dwóch „dziesiątkach” przywołują oni płyty wybrane przez siebie, przez uczestników forum na blogu Higginsa, a także najważniejsze tytuły należące do poszczególnych odmian tej muzyki; osobną „dziesiątkę” otrzymało wydawnictwo Three Blind Mice. No i jest jeszcze płyta CD z dziesięcioma utworami wybranymi z płyt, które do tej pory wydało wydawnictwo BBE Records w ramach serii „J Jazz Music”. Posłuchałem jej i uważam, że jest to muzycznie świetna pozycja. Nierówna dźwiękowo, ostatecznie to nagrania z różnych wydawnictw, lat i studiów nagraniowych, ale – bardzo dobra. Także dlatego, że nagrania jazzu z Japonii są zazwyczaj wzorcowe technicznie (o czym nigdzie nie przeczytamy). Dźwięk jest rzetelny, czysty i bardzo dynamiczny. Zabrakło mi w nim głębokości ciepła, które dostajemy z krążków SACD przygotowanych w ostatnich latach na rynek japoński, ale nie jest to jakiś szczególny zarzut. ▌ Podsumowanie WYDANA PRZEZ BARELY BREAKING EVEN MUSIC monografia J Jazz Book - Free and Modern Jazz Albums From Japan 1954 - 1988 TONY’ego HIGGINSa i MIKE’a PEDENA jest pozycją, która się nam należała, jeśli tak mogę powiedzieć. Na rynku jest wiele znakomitych albumów graficznych związanych z okładkami jazzowych płyt, z Jazz Covers Joaquima Paulo na czele (Taschen), jednak to pierwsza tak obszerna monografia poświęcona wyłącznie płytom japońskim. Została ona przygotowana z miłością i starannością przez pasjonatów. Zawiera ciekawe eseje i jest ładnie wykonana. Miłym akcentem jest zakładka. ![]() Wprawdzie wydrukowano ją w Chinach, co jest znakiem czasów (książka o japońskich płytach w Chinach – jeszcze dwadzieścia lat temu byłoby to nie do pomyślenia!), ale wygląda bardzo ładnie. Nieco brakuje mi staranności, którą do swoich wydawnictw przykładają, wspomniany, Taschen czy Thames & Hudson. To detale, ale dla każdego, kto ma widział parę perfekcyjnie wydanych pozycji, sklejenie ostatniej strony z kartką będącą częścią okładki jest informacją o tym, że to porządny, ale nie referencyjny sposób wydania. Nie ma to jednak znaczenia, naprawdę nie ma. Bo to bardzo potrzebna książka, która wypełnia lukę w naszym oglądzie muzyki jazzowej w Japonii i przynosi informacje o świecie, o którym właściwie nic nie wiemy. Dziękuję! ● |

strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity