KOLUMNY GŁOŚNIKOWE ⸜ podłogowe AudioPhase
Producent: AUDIOPHASE |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 244 16 sierpnia 2024 |
˻ PREMIERA ˼
KAROL GOLIŃSKI SWOJĄ PRZYGODĘ z profesjonalnym światem audio rozpoczął od kabli. Testowany przez nas we wrześniu 2017 roku, a więc tuż po starcie Audiophase, Devil był kablem zasilającym AC (nazwa firmy jest stylizowana na AudioPhase); więcej → TUTAJ. Do dzisiaj tego typu produkty stanowią większość w jej ofercie. To cztery kable zasilające AC oraz dwa cyfrowe, USB i LAN. Równolegle jednak musiała trwać praca nad kolumnami. Jak się domyślam chodziło o to, że na czymś sensownym trzeba było swoje produkty testować, a dobre i bardzo dobre kolumny kosztują majątek. Być może więc Karol wpadł na pomysł, że zaprojektuje je dla siebie, do warsztatu. Tak zresztą rodzi się wiele bardzo dobrych urządzeń i kolumn, niejako „przy okazji”. Skomercjalizowane mogą być dla firmy nowym otwarciem. Testowane przez nas w kwietniu 2018 roku kolumny → COCAINE potwierdziły rękę właściciela Audiophase do dobrych produktów, a jednocześnie pokazały, że nie boi się eksperymentów. I odważnych nazw. Połączenie głośnika koaksjalnego firmy SEAS, obsługującego średnie i wysokie tony oraz głośnika z aluminiową membraną odtwarzającego basy nie jest może ewenementem, ale też nie jest rozwiązaniem, które znalibyśmy z wielu innych konstrukcji. Dlatego też, kiedy zobaczyłem po raz pierwszy kolumny Violin, a był to chyba 2019 rok, wiedziałem, że to kolejna odsłona jego nietuzinkowych pomysłów; test → TUTAJ. Zapewne, aby odróżnić ofertę kolumn o obłych kształtach od klasycznych „paczek”, jakie miał wówczas w swojej ofercie w serii Classic, wraz Marcinem Niedźwieckim założył firmę Charles Martin (skądinąd świetna, „międzynarodowa” nazwa). Wkrótce potem prowadził ją samodzielnie, po jakimś czasie włączył ją w struktury Audiophase, a należące do niej kolumny utworzyły serię Instrumento. W czasie testu Violin („skrzypiec”) gotowy był też model Cello („wiolonczela”) i mówiło się o kolejnym, trójdrożnym. I oto jest, najnowsza wersja kolumn Viola („altówka”), sytuująca się pomiędzy dwudrożnymi Violin i trójdrożnymi, pięciogłośnikowymi Cello. | Kilka prostych słów… KAROL GOLIŃSKI PIERWSZĄ ODSŁONĘ „SKRZYPIEC”, model VIOLIN w naszym wydaniu, już prezentowaliśmy, teraz czas na „altówkę”, czyli model VIOLIN który jest rozwinięciem serii INSTRUMENTO. Kolumna ta zaprojektowana została w klasycznym układzie trójdrożnym w obudowie z tunelem bas-refleks promieniującym do tyłu; całość jest oparta o duńskie głośniki Scan-Speak z serii Revelator. Dużą zasługą efektu finalnego w serii INSTRUMENTO jest obudowa, zaprojektowana tak, aby zminimalizować niepożądane fale stojące wewnątrz niej. Każdy z elementów konstrukcyjnych, takich jak głośniki, obudowa, wytłumienie okablowanie, jak i elementy zwrotnicy zostały skrupulatnie dobrane na podstawie odsłuchów i pomiarów. Widoczne elementy wykańczające to naturalna włoska skóra oraz lite drewno, całość zamontowana na aluminiowej platformie z mosiężnymi kolcami. KG ▌ Viola KOLUMNY O NAZWIE VIOLA to trójdrożna, podłogowa konstrukcja z obudową typu bas-refleks. Krótki rzut oka na nie i wiadomo – producentowi chodziło o odejście od standardowego wyglądu tego typu produktów, nadanie mu autorskiego sznytu, przy jednoczesnym wykorzystaniem tego manewru do zminimalizowania zniekształceń. Nawiązaniem do dizajnu otwiera zresztą swój tekst na stronie internetowej: Niebagatelny kształt i zastosowanie najwyższej klasy przetworników oraz elementów w połączeniu z naturalnym drewnem i włoską skórą dało piękny i ekskluzywny efekt finalny w postaci gotowego produktu jakim jest VIOLA. Widać więc, że wygląd tych kolumn ma dla Karola znaczenie. Zresztą gdyby państwo poznali konstruktora Audiophase wiedzielibyście, że estetyka produktów audio jest dla niego ważną częścią doświadczania muzyki. I dobrze, to są naczynia połączone. Inaczej niż wielu producentów, nie tylko polskich, firma z Daleszyc nie ukrywa technik produkcji, ani pochodzenia komponentów. Trzeba wiedzieć, że wykorzystywanie cudzych pomysłów jest dużym problemem małych producentów, dla których największym atutem jest wiedza, łatwa do skopiowania wiedza – dodajmy. Najwyraźniej jednak szef Audiophase uważa, że liczą się także umiejętności ludzi przygotowujących dany produkt i że podróbka i kopia zawsze pozostanie tylko odbiciem tego, co oferuje oryginał. PRZETWORNIKI • Kolumny pracują z bardzo dobrymi, drogimi głośnikami duńskiej firmy Scan-Speak, należącymi do serii Revelator. Patrząc od góry, wysokie tony odtwarza miękka kopułka z jedwabiu, nazywana często „małym Revelatorem”. Jest on ceniony za liniowość i precyzję, dlatego korzysta z niego wielu innych producentów, a wśród nich inna polska firma, Sveda Audio, a więc producent związany głównie z rynkiem studiów nagraniowych i masteringowych, w modelu Blipo Home U22 Limited. Głośnik średniotonowy jest dość blisko kopułki, bliżej niż głośnika niskotonowego, co wygląda nieco jak połączenie dwudrożnego monitora z pasywnym basem. Pracuje tu 150 mm Revelator z nacinaną papierową membraną. Podobną, ale o średnicy 180 mm, ma głośnik niskotonowy. Przetworniki umieszczone są na płaskiej odgrodzie zwężającej się ku górze, co ma pomóc w minimalizacji ugięć fal na krawędziach, a co za tym idzie w zmniejszeniu zniekształceń. ZWROTNICA • To bardzo dobre przetworniki, ale i bardzo kapryśne jeśli chodzi o elementy towarzyszące. Dlatego też trzeba uważać z doborem podzespołów w zwrotnicy. W modelu Viola znajdziemy naprawdę fajne elementy. Została ona wykonana z wykorzystaniem produktów firm Mundorf oraz Jantzen-Audio. Cewki nawinięte są grubym drutem, zastosowano też olejowe kondensatory Mundorf Evo-Oil, a w sekcji wysokotonowej Jantzen-Audio Alumen. I dalej: rezystory Mundorf Mresist, okablowanie firmy QED, a zaciski głośnikowe należą do serii nextGen firmy WBT i jest to wersja z pozłacanej czystej miedzi; zaciski są pojedyncze, hura! OBUDOWA • Kształt obudowy przypomina instrument i zbiega się ku górze i ku dołowi. Jak czytamy w materiałach producenta, ścianki wykonano z „wysokogatunkowego MDF” w konstrukcji typu sandwicz. Jak widać na zdjęciach są one od środka są frezowane w kształt sprzyjający rozbijaniu fal stojących. Wnętrz jest dodatkowo wytłumiane płatami filcu oraz włókniną. Choć kolumny wyglądają, jakby ścianki boczne wygięto, tak naprawdę wykonano je w znacznie bardziej czasochłonnej i wielokrotnie droższej technice, sklejając z sobą wiele pojedynczych elementów idąc od przodu ku tyłowi. I dalej: Konstrukcja ta jest specjalnie opracowana, wyliczona i testowana w taki sposób, aby wyeliminować fale stojące do minimum. Obudowa dzięki swojej unikalnej konstrukcji pozbawiona jest pasożytniczych rezonansów własnych. Ścianki boczne są wykończenie naturalną włoską skórą w kolorze czarnym, a przód i tył to lite płaty drewna w kolorze Old Walnut (stary orzech). Kolumny spoczywają na wycinanym na maszynach CNC aluminiowym cokole z mosiężnymi kolcami pochylając kolumnę do tyłu „celem jeszcze lepszego zgrania czasowego”. Logo wyfrezowano bezpośrednio w drewnie, co bardzo dobrze wygląda. Viole wyglądają doskonale i są doskonale wykończone. To kolejna konstrukcja polskiego producenta, po → DIVINE ACOUSTICS BELLATRIX i → GEMSTONE GEMINI, żeby wymienić pierwsze z brzegu, które mi przyszły na myśl, których projekt i wykonanie są na najwyższym, światowym poziomie. Brawo! ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Kolumny Audiophase Viola były testowane w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Napędzane były przez dzielony wzmacniacz składający się z przedwzmacniacza lampowego Ayon Audio Spheris III i tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710. Sygnał do nich przesyłany był kablami Siltech Triple Crown. Źródłami dźwięku były: odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz odtwarzacz plików Lumin T3. Kolumny stanęły w odległości 236 cm od miejsca odsłuchowego i 280 cm od siebie, licząc od ich osi pionowej, niemal dokładnie w miejscu, w którym na co dzień stoją Harbethy M40.1. Od tylnej ściany znajdowały się w odległości 85 cm, również od ich osi i górnej krawędzi. Można je jednak swobodnie stawiać bardzo blisko ściany, zyska na tym wypełnienie niskich tonów (choć nieco ucierpi głębia sceny). Kolumny skręcone były bezpośrednio na miejsce odsłuchowe. |
» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ BUD POWELL, Jazz Giant, Norgran/Verve Records/Universal Music Japan UCCU-5062, „Jazz The Best No. 62”, CD (1956/2003). JEST W AUDIO KILKA TROPÓW, którymi podążają zarówno użytkownicy systemów grających, ich producenci, ale i dziennikarze. To może być barwa, dynamika, atak, nasycenie, głębokość dźwięku i jego naturalność. Ale nic nie przebije, jak sądzę, czegoś, co zwykło się określać ‘sceną dźwiękową’, a co nazywamy coraz częściej ‘obrazowaniem’ lub ‘stereoskopią’. To funkcja która umieszcza źródła pozorne, bo to nie są prawdziwe źródła dźwięku, a symbolizujące je wyobrażenia kreowane przy pomocy dwóch kanałów, w przestrzeni przed nami, a niekiedy i obok nas, a nawet za nami. I ta właśnie scena dźwiękowa jest czymś, czego wielu audiofilów szuka ponad wszystko. Dlatego też, kiedy ustawiałem kolumny Audiophase i puściłem kilka monofonicznych płyt, wiedziałem już, że powinni ich posłuchać wszyscy ci, którzy szukają rzeczy trudnej do znalezienia, a mianowicie absolutnego „zniknięcia” kolumn z przestrzeni. Owo „zniknięcie” jest podobne źródłom pozornym, w tym sensie, że nie chodzi o fizyczne wygumkowanie kolumn z pomieszczenia w którym słuchamy muzyki, a o takie kreowanie przez nie dźwięku, które powoduje, że przestajemy na nie zwracać uwagę, ponieważ wydają się nie być związane z instrumentami, wokalami i, generalnie, generowanymi przez nie dźwiękami. I taki właśnie jest testowany model Viola firmy Audiophase. To naprawdę wyjątkowe grać w taki sposób materiał monofoniczny, aby dźwięk dochodził z miejsca umieszczonego kilka metrów przed nami, dokładnie na osi. Co ciekawe, z testowanymi kolumnami tzw. „sweet spot”, czyli miejsce w którym zachodzi to zjawisko, będące najlepszym miejscem do słuchania muzyki w pokoju, nie jest wcale taki wąskie. Dźwięk pozostaje stabilny i duży w całkiem szerokim zakresie lewaprawa. Oczywiście, odchylając głowę w jedną czy w drugą stronę dźwięk przesuwa się wraz z nami. Ale w tym przypadku nie rozmywa się, nie „rozjeżdża”, ani też nie „kolapsuje” w kierunku kolumny, do której się przysuwamy. Jak gdyby Viole zachowywały skupienie i precyzję obrazowania w szerokim zakresie „sweet spotu”. Dlatego też fortepian BUDA POWELLA ze starej, wydanej w 1950 roku przez Verve, znakomitej płyty Jazz Giant, dominujący w tych nagraniach, miał stabilne kontury, nie zmieniała się jego barwa, ani odległość ode mnie, nawet po sporym przesunięciu głowy. Dzięki temu słuchane za pomocą testowanych kolumn nagrania z łatwością re-kreują wiarygodną przestrzeń. To raz. Ale dwa, ta przestrzeń jest bardzo dokładna, ale i naturalna w swojej głębi. Rozpocząłem od nagrania monofonicznego, bo to najszybszy test na obrazowanie, i byłem z tego, co usłyszałem zadowolony. Nagrania z przywołanej płyty są dość lekkie, czasem wręcz jasne, a mimo to kolumny Karola Golińskiego pokazały je bez wyostrzania, bez krzykliwości, zachowując głębię obrazu. Co bardzo ładnie wyszło również przy płycie KING CRIMSON In The Court Of The Crimson King (an observation by King Crimson) w remiksie Stevena Wilsona z 2019 roku. Jego wersja, wykonana z oryginalnych, ośmiościeżkowych taśm „master” podkreśla nie tylko głębię dźwięku, ale także selektywność instrumentów i wokali. Teraz słychać było, że kolumny zachowują doskonałą stereofonię, zarówno w szerz, jak i w głąb, a także doskonale radzą sobie z rozróżnianiem źródeł dźwięku na scenie, nawet jeśli te są położone blisko siebie. Sprowadzenie wartości tych konstrukcji do przestrzeni byłoby jednak grubym nieporozumieniem. Stabilność fazowa, spójność czasowa, bo tak to rozumiem, dzięki której obrazowanie jest z nimi tak spektakularne, przenosi się również na barwy. To nie jest związek wprost, ale jeśli przekaz jest spójny wewnętrznie, nie ma w nim „drgających” krawędzi, rozmytego ataku itd., to dostajemy głęboki barwowo dźwięk, jak tutaj. Gitary Roberta Frippa z przywołanego krążka miały świetną barwę, kiedy trzeba słodką, kiedy indziej dźwięczną, a Mellotron, na którym gra Ian McDonald, zachował mocny atak, ale ważniejsze w nim było wypełnienie i szerokie plany rzucane przed nami, a jednocześnie za instrumentami i wokalem Grega Lake’a. To było niezwykle satysfakcjonujące, precyzyjne ale i głębokie granie. Również puszczając ostatni na płycie Let it Be grupy THE BEALTES utwór Get Back, dostałem gęsty, mocny, nasycony przekaz. Polskie kolumny z jednej strony są bardzo precyzyjne, co pokazał już Bud Powell, ale z drugiej nie są suche, ani nie mają przewalonej twardości ataku. Powiedziałbym wręcz, że w dłuższym odsłuchu wydają się być miękkie w tym, jak podają dźwięk werbla, gitar czy dużego bębna perkusji. Rozpoczynający ten kawałek, żartobliwy wstęp Lennona, pokazujący zrelaksowanych muzyków w czasie swego rodzaju jam session, był wspaniale czytelny, ale i emocjonalny. Można było wyczuć zarówno chęć rozluźnienia napięcia, jakie towarzyszyło tej sytuacji, jak i emocje powodujące, że była to próba ich przykrycia, a nie naprawdę wyluzowany moment w czasie maratonu, jakim było nagranie tego albumu i filmowanie tego procesu. Przeskakując do Dig A Pony usłyszymy z kolei sytuację koncertową, ale ze sceny, a nie ze studia, co znowu pokazuje, że Viole świetnie różnicują emocje; to nagranie pochodzi z zaimprowizowanego na szybko występu zespołu na dachu studia EMI Records (dzisiaj Abbey Road). Remiks Gila Martina z 2021 roku podkreśla separację instrumentów i pogłębia ich barwę oraz wspaniale dodaje im trójwymiarowości, w czym byłby podobny do, przywołanego wcześniej, remiksu Wilsona. I właśnie takie rzeczy, niby niewielkie, a jednak mające kolosalne znaczenie z punktu widzenia artystycznego, kolumny Audiophase pokazują bez wysiłku. I tak jest z dowolnym materiałem. Jest swoboda grania, jest nasycenie, jest różnicowanie, jest też bardzo ładny bas. Ten nie schodzi jakoś głęboko, żeby była jasność. Nie „kopie” też w klatę. Ale jest głęboki, precyzyjny, nieco miękki, ma również bardzo ładną barwę. Daje to świetną podstawę dla wszystkich instrumentów i wokali. Dźwięk ma dzięki niemu dużą skalę, jest też namacalny. A to wszystko bez przybliżania go do nas. To konstrukcje, które pokazują wydarzenia począwszy od linii łączącej kolumny w głąb sceny. Mamy wrażenie, jakbyśmy słuchali wysyconego wzmacniacza lampowego. A przecież wysokie tony i wyższy środek są dokładne i dźwięczne. Niosą w sobie mnóstwo informacji, a wcale nie są przesadzone, ani nie są jazgotliwe. W czym przypominają dźwięk moich kolumn Harbeth M40.1, chociaż to przecież zupełnie inne przetworniki. Tak naprawdę, Audiophase są kolumnami, które nie prowokują do poszukiwań „dołu” czy „góry”, ponieważ grają absolutnie spójnie. To chyba najtrudniejsze – tak zgrać wszystkie głośniki, aby wydawało się, że gra jeden. Karolowi ta sztuka się udała. Nie wiem, czy to zamierzone działanie, ale Viole są bardziej klasyczne w podawaniu informacji niż kolumny Audiophase z serii Classic. Co jest tym bardziej godne pochwały, że udało się to wszystko zrobić przy zachowaniu wspaniałej dynamiki, zarówno w skali makro, jak i mikro. Instrumenty są żywe, podobnie jak cały przekaz. Uderzenie stopy perkusji, tak ważne w nagraniach King Crimson, było masywne i gęste. Saksofon CANNONBALA ADDERLEY’a z najnowszego wydania tej płyty na krążku SHM-SACD z remasterem Ryana Smitha miał aksamit w dźwięku, długi pogłos za nim ale i był jednocześnie atakujący, mocny, napierający, jak to dobry saksofon. Na sam koniec posłuchałem chwilę muzyki z kolumnami odgiętymi nieco od moich uszu, z osiami krzyżującymi się jakiś metr za moją głową, jak to sugerował w mailu do mnie Karol, ich konstruktor. Scena się wówczas rozszerza i mamy wrażenie większej ilości powietrza w pomieszczeniu. Gitara PLÍNIO FERNANDESA z płyty Cinema miała wówczas większe body. Ale też zniknęło owo cudowne skupienie, które te kolumny oferują, przy zachowaniu miękkiego ataku. Z ulgą wróciłem więc do początkowego ustawienia, a więc z głośnikami wysokotonowym skierowanymi bezpośrednio na moje uszy. Być może w mniej wytłumionym pomieszczeniu redukcja ilości wysokich tonów, a to właśnie uzyskujemy doginając lub rozginając kolumny, będzie przydatna. W moim nie była. ▌ Podsumowanie BARDZO MI SIĘ KOLUMNY VIOLA podobały. Uważam, że Karol ma coś w ręku, zarówno jeśli chodzi o projekt, wykonanie, jak i dźwięk, co powoduje, że jego produkty są bardzo przyjazne dla słuchającego muzykę. To znaczy nie męczą i nie atakują. Grane bardzo głośno przechodzą w kierunku lekkiej agresywności, dlatego słuchałbym ich może nie cicho, bo świetnie sprawdziły się z wysokimi poziomami SPL, z jakimi zazwyczaj słucham muzyki, ale też bez ich przeciążania. To kolumny, które zachęcają do słuchania muzyki. Mają doskonałe proporcje między zakresami i są ponadprzeciętnie przestrzenne. Wypełniony niski środek pasma daje wrażenie obcowania z realnymi wokalami i instrumentami, a nie dociąża niepotrzebnie przekazu. Bas jest miękki i głęboki, ale bas-refleks nie pompuje powietrza tylko dla efektu. Naprawdę znakomity, klasowy produkt dla ludzi, którzy lubią różnego typu muzykę, bo testowane kolumny doskonale różnicują nagrania, bez ich karania za błędy. Polecam. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Pasmo przenoszenia: 32 Hz – 25 kHz Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity