pl | en

WKŁADKA GRAMOFONOWA MC

ZYX
Ultimate Exceed 100

Producent: ZYX Co., Ltd.
Cena (w czasie testu): 6490 zł (wersja podstawowa)

Kontakt: ZYX
128-10 Funaki, Nagaracho, Chiba
Japan 297-0207


www.ZYX-audio.com

» MADE IN JAPAN

Do testu dostarczyła firma:
NAUTILUS DYSTRYBUCJA


Test

tekst MAREK DYBA
zdjęcia Marek Dyba

No 243

16 lipca 2024

Założona w 1986 roku przez pana HISAYOSHI NAKATSUKĘ japońska marka ZYX znana jest na całym świecie za sprawą szerokiej gamy wkładek gramofonowych. W jej ofercie znaleźć można zarówno modele z podstawowej półki cenowej, jak i z najwyższej. Testujemy przedstawiciela tych pierwszych, model Ultimate Exceed 100 TB.

DŁUŻSZA CHWILA MINĘŁA od ostatniego testu wkładek marki ZYX na łamach „High Fidelity”, więc na miejscu będzie przypomnienie kilku podstawowych informacji o tej wielce zasłużonej firmie. Jak wynika z informacji podanej wcześniej, już niedługo (za dwa lata) firma będzie obchodzić 40-lecie istnienia.

Jej szefem i głównym inżynierem jest pan HISAYOSHI NAKATSUKA, który oglądając niegdyś wkładki gramofonowe dostępne na rynku zwrócił uwagę, iż z jednej strony mają one symetryczną konstrukcję mechaniczną, osobne cewki dla lewego i prawego kanału, a z drugiej elektrycznie, a przecież w takiej postaci sygnał opuszcza wkładkę, symetryczne nie są. Efektem tego ostatniego braku symetrii, zdaniem pana Nakatsuki, są zniekształcenia w dziedzinie czasu.

Z namysłu nad tym zagadnieniem wziął się pomysł na stworzenie własnej marki i opracowanie produktów rozwiązujących ów problem. Nazwa jest dość nietypowa. Tworzące ją literki wzięły się z oznaczeń trzech osi: czasu (Z), amplitudy (Y) oraz częstotliwości (X). Celem była poprawa sygnału wysyłanego przez wkładkę do przedwzmacniacza gramofonowego w dziedzinie czasu oraz pełna spójność tegoż sygnału w zakresie wszystkich trzech parametrów.

Jeśli to, co napisałem do tej pory, zabrzmiało jakby za robienie wkładek gramofonowych zabrał się człowiek, który nie miał z nimi wcześniej do czynienia, to już spieszę z wyjaśnieniami. Otóż pan Nakatsuki po ukończeniu studiów rozpoczął pracę dziale R&D (badań i rozwoju) firmy Trio (która obecnie nazywa się Kenwood). Pracując tam opracował pierwszą na świecie wkładkę optyczną. Kolejnym etapem jego zawodowej kariery była praca w duńskiej firmie, której nazwę zna każdy miłośnik czarnej płyty, czyli w Ortofonie. Wśród jego osiągnięć z tego czasu należy wymienić choćby wkładkę oznaczoną symbolem MC-20.

Dalej w jego resume znajdujemy Namiki Precision Jewel (obecnie, po kilku połączeniach, firma nazywa się Orbray Co., Ltd) – firmę założoną w 1939 roku w celu produkcji łożysk z syntetycznymi szafirami używanych w superprecyzyjnych urządzeniach pomiarowych. Później firma znacząco rozszerzyła asortyment, a wśród jej produktów znalazły się także i te, związane z odtwarzaniem płyt winylowych, w tym wkładki gramofonowe. Tam właśnie pan Nakatsuki kierował działem OEM, który tworzył wkładki na potrzeby innych marek, sprzedawane z ich logo.

Dzięki doświadczeniu zdobytemu we wszystkich tych miejscach pracy oraz wsparciu ze strony swojego ostatniego pracodawcy, w 1986 roku pan Nakatsuki założył własną markę. Od tego czasu w pełni wykorzystuje zdobyte doświadczenia wprowadzając jednakże także i opracowane przez siebie rozwiązania. Aż piętnaście z nich (do tej pory) opatentował. Aktualna oferta tej japońskiej marki to w sumie osiem wkładek stereofonicznych i trzy monofoniczne plus kilka akcesoriów związanych z odtwarzaniem czarnych płyt, jak choćby główki, czy przyrząd do czyszczenia igieł (gramofonowych, rzecz jasna).

Ultimate Exceed 100

TESTOWANA WKŁADKA NALEŻY do jednego z dwóch głównych rodzajów dostępnych na rynku zwanego Moving Coil (MC). Jest więc to konstrukcja z ruchomą cewką, w przeciwieństwie do MM, w których ruchome są magnesy, w których to ZYX się specjalizuje od początku. Należy ona do najnowszej generacji produktów tej marki, która niejako jednym pociągnięciem wymieniła wszystkie modele z serii Ultimate. By zaznaczyć fakt, iż nowsza generacja jest jeszcze lepsza od poprzedniej do nazw poszczególnych modeli dodano słowo ‘Exceed’. Zakładam, iż chodziło o zaznaczenie, że „przewyższają” one (jak można tłumaczyć słowo ‘exceed’) swoich poprzedników. Model Ultimate Exceed 100 to druga od dołu pozycja w ofercie ZYX-a, a niżej jest jedynie wkładka R50 Exceed Bloom.

Oznaczenie TB, które pojawia się gdzieniegdzie, wskazuje, iż wyposażono ją (i to jest wersja podstawowa) w cynowaną płytkę (blaszkę) o wadze 2,7 g. Płytka ta jest częścią górnej powierzchni korpusu i funkcjonuje jako interfejs między wkładką a główką ramienia. Za dopłatą można zamówić ten model (a także inne) w wersji z posrebrzaną płytką, co oznacza również jego większą masę wynoszącą 4, zamiast 2,7, gramy. Kosztuje to dodatkowo 360 zł. A sama wkładka występuje w dwóch wersjach oferujących różne poziomy sygnału wyjściowego. Kombinacji jest więc kilka.

Do wyboru jest wersja z poziomem 0,24 mV (testowana), albo „wysokopoziomowa” z sygnałem 0,48 mV. Wysokopoziomową wziąłem w cudzysłów, choć tak określa ją (przynajmniej w języku angielskim) producent, ponieważ określenie to w przypadku wkładek MC używane jest do nieco innych konstrukcji. Wysokopoziomowe wkładki MC mają jeszcze kilka-, kilkanaście razy wyższy poziom wyjściowy i znacznie wyższą impedancję wewnętrzną, stąd obciąża się je wartością 47 kΩ, czyli taką, jak wkładki MM. „Wysokopoziomowy” poziom Ultimate Exceed 100 wynosi tyle, ile w wielu „normalnych” wkładkach MC i obciążamy go wartością 100 Ω, albo wyższą.

Wkładka ma diamentową igłę ze szlifem typu Micro Ridge o trwałości określanej na 2000 godzin. Zamontowano ją na innowacyjnym (acz stosowanym już w poprzedniej generacji Ultimate) wsporniku składającym się z aż tysiąca elementów wykonanych z włókna węglowego, stąd określenie producenta: C-1000, C od Carbon/węgiel. Stosowane przez ZYX-a kompozytowe włókno węglowe jest sztywniejsze niż aluminium, żelazo, czy tytan, a jego ciężar właściwy jest tylko o połowę mniejszy od boru. Ważną zaletą tak skonstruowanego wspornika jest to, że mechaniczny sygnał (drgania) odbierany przez igłę trafia do cewek w prosty i bezpośredni sposób. Ma to zapewniać całkowity brak odbitych, powtarzających się, lub modulowanych mechanicznie sygnałów, a w związku z tym dźwięk o niższym poziomie zniekształceń.

| Szlif Micro Ridge

JAK CZYTAMY NA STRONIE blogu Hi-Fi Advice, przekrój poprzeczny Micro Ridge jest bardzo złożony, ale najlepiej opisać go „jako kształt miniśrubokręta Philipsa”, czyli „krzyżaka”.

Szlif ten został opatentowany przez firmę Namiki w 1983 roku, czyli jeszcze w czasie, kiedy pracował w niej założyciel ZYX-a. Być może miał udział w jej powstaniu. Micro Ridge jest bardzo złożonym kształtem, dlatego jego powstanie wiąże się z zastosowaniem zastosowaniu technik cięcia laserowego. Jego kształt niemal dokładnie powiela kształt rylca w nacinarce (lathe).

Dalej w notce na wspomnianym blogu czytamy:

Na pierwszy rzut oka kształt igły jest podobny do Line Contact, ale jeśli przyjrzymy się mu bliżej (…) zauważymy maleńkie grzbiety o wielkości zaledwie kilku mikronów, które są jedynym punktem styku. Igła o szlifie Micro Ridge jest ukształtowana tak, aby zapewnić jak najmniejszy obszar styku. Jej pionowy promień może różnić się w zależności od marki, ale generalnie mają one podobnie duży pionowy obszar styku, co igły Line Contact. Dzięki temu kształtowi igłą Micro Ridge zużywa się również bardziej równomiernie, znacznie wydłużając żywotność płyty i jej samej.

Igły MicroRidge zapewniają dokładniejsze śledzenie niż wszystkie powyższe warianty z jeszcze bardziej szczegółowymi wysokimi częstotliwościami i znacznie niższymi zniekształceniami niż nawet igły Shibata lub Fine Line.

www.HIFI-ADVICE.com, dostęp: 11.07.2024.

LEKKI I BARDZO SZTYWNY KORPUS o podwójnej strukturze został wykonany z materiałów niemetalicznych, a jego zadaniem jest skuteczna eliminacja przenoszenia rezonansów z zewnątrz na pracujący wewnątrz generator/napęd. Cewki generujące prąd zostały nawinięte drutem φ 0,035 mm z krystalicznej miedzi beztlenowej o czystości 6N. Testowaną wkładkę wyposażono w opracowany przez ZYX-a generator sygnału o firmowej nazwie „Real Stereo”.

Szczególnym osiągnięciem tego rozwiązania ma być eliminacja zniekształceń w domenie czasowej, którą producent osiąga skupiając się na piętnastu elementach konstrukcji generatora. Wśród nich wymienia m.in.: kierunek pola magnetycznego, kierunek i metodę nawijania cewek, materiał korpusu, czy kwestię jego uziemienia. Elementy generatora, jak podaje producent, są dodatkowo poddawane procesowi kriogenicznemu.

Rekomendowany nacisk igły dla Ultimate Exceed 100 wynosi 2 g, a dopuszczalny mieści się w zakresie od 1,7 do 2,5 g. Deklarowane podatności wynoszące 15×10-6cm/dyne (pozioma) i 12×10-6cm/dyne (pionowa) sugerują z jednej strony unikanie zawieszania jej na ciężkich ramionach, z drugiej sprawiają, że ZYX będzie dobrze współpracował z większością współcześnie produkowanych ramion. Wkładka dostarczana jest w bardzo ładnym, praktycznym i „japońskim” opakowaniu. Owa „japońskość” dotyczy przede wszystkim ślicznego, kolorowego zewnętrznego woreczka.

Jedynym umownym „felerem” tej konstrukcji jest brak gwintowanych otworów mocujących. Montaż w headshellu musiałem więc wykonać będąc sam w domu, bo używany język, gdy tyciutka nakrętka uciekała mi po raz n-ty gdzieś pod stolik, albo na dywan zaskakiwał nawet mnie samego... i to wcale nie pozytywnie. Na szczęście, „normalny” użytkownik nie będzie musiał powtarzać tej operacji zbyt często.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • ZYX Ultimate Exceed 100 trafiła do mnie w okresie wyjątkowej analogowej obfitości, że tak to ujmę. W tym samym czasie gościły u mnie również trzy inne wkładki: kolejny raz genialna Murasakino Sumile, Hana Umami Red oraz Van den Hul The Frog. A także dwa ramiona nowy, tak naprawdę jeszcze przedpremierowy, model J.Sikora KV9 i opisywany w tym samym numerze „High Fidelity” Muarah MY-1/12, a na dodatek kompletny gramofon, BennyAudio Immersion II i przedwzmacniacze gramofonowe Mola Mola Lupe (test → TUTAJ) oraz Accuphase C-47; test tego ostatniego w sierpniowym wydaniu „High Fidelity”. Z jednej strony dawało to mi szansę bezpośrednich porównań i prób różnych zestawień, z drugiej wywoływało mały zawrót głowy.

By jednak ocenić ZYX-a na tyle prawidłowo, na ile to możliwe skupiłem się na odsłuchu we własnym systemie, z jednym mały odstępstwem. Mianowicie z racji wysokiej podatności tego modelu powiesiłem go na najlżejszym (nieco ponad 10 g masy efektywnej) ramieniu, jakie miałem do dyspozycji, czyli J.Sikora KV9. Zdążyłem się już wcześniej z nim bliżej zapoznać i skonstatować, że ma ono ewidentnie wspólne DNA z posiadanymi przeze mnie KV12 i KV12 Max (i testowanym niegdyś KV9 Max), więc traktowałem je już jak „swoje” (w sensie znajomości, a nie własności). Ramię pracowało zamontowane na moim gramofonie J.Sikora Standard Max, a sygnał trafiał firmowym (czyli Soyatonowym) kablem do przedwzmacniacza gramofonowego GrandiNote Celio Mk IV.

Dalej, interkonektem Bastanis Imperial sygnał wędrował do przedwzmacniacza Circle Labs P300, zbalansowanym interkonektem KBL Sound Himalaya 2 do końcówki tej samej marki, M200, a ta napędzała kolumny GrandiNote MACH4 korzystając z pośrednictwa kabli głośnikowych Soyaton Benchmark Mk II. Dodam jeszcze, że dystrybutor „uszczęśliwił” mnie chyba nowym, albo niemal nowym egzemplarzem wkładki, więc siłą rzeczy niecierpliwie śledziłem proces jej wygrzewania się. Co ciekawe, wkładka od samego początku grała dobrze, choć potem zrobiło się jeszcze nieco lepiej, równiej i w bardziej wyrafinowany sposób. Co oczywiście niespodzianką dla mnie nie było.

»«

JAK WSPOMNIAŁEM, MIAŁEM OKAZJĘ śledzić proces wygrzewania się testowanej wkładki. Od początku grała dość równo (z małymi ograniczeniami na skrajach pasma), zrelaksowanym, nienarzucającym się dźwiękiem. Z czasem jednakże usłyszałem wyraźnie, że góra pasma i średnica bardziej się otwierają, że pojawia się tam więcej powietrza i stopniowo znika delikatna matowość zastępowana blaskiem i dźwięcznością, ale pozbawionymi choćby śladów agresywności czy ostrości. Były to zmiany ważne, jednakowoż mniejsze, niż w przypadku wielu innych wkładek, które również musiałem przy innych okazjach „łamać” (ang. break-in).

Cechą (już po wygrzaniu), którą w przypadku Ultimate Exceed 100 TB uznałbym za nadrzędną, jest wspomniany wcześniej spokój, brak pośpiechu, zrelaksowanie prezentacji. Rzecz nie w zwalnianiu tempa, obniżaniu temperatury emocjonalnej, bo te zależały od nagrań, tylko w prezentowaniu wszystkiego z „pewnością siebie”, w poukładany, pozbawiony jakichkolwiek naprężeń, wysileń, czy sztuczności sposób. To dlatego właśnie nieco „baśniowy”, a może „marzycielski” album BERNHARDA WOESTHEINRICHA Elsewhere zabrzmiał tak pięknie, spokojnie, głęboko.

ZYX budował niezwykły klimat tego nagrania zachowując świetny balans między potężnymi (elektronicznymi) dźwiękami z dołu skali i kluczową pełną, gęstą, ale otwartą średnicą. Muzyka płynęła swobodnie, bez wysiłku, zapraszając do udania się do owego wyjątkowego świata stworzonego przez muzyka i pozostania tam aż wybrzmi ostatnia nuta. A wybrzmienia, swoją drogą, to jedna z mocnych stron testowanej wkładki, co udowadniała na wielu kolejnych krążkach, szczególnie akustycznych, gdzie grają one ważniejszą rolę.

Wystarczyło jednakże zmienić muzyczne klimaty na koncertowe nagrania kwartetu ANTONIO FORCIONE afq in Concert, by usłyszeć, że i tu owa pewność siebie i spokój występują, ale że i dynamika jest dobrze oddawana, że jest w tym dźwięku sporo energii. W końcu od pierwszego utworu występują tu duże przeskoki między cichym, delikatnym szarpaniem strun, a mocnymi akordami z towarzyszeniem zespołu, a Ultimate Exceed 100 wsparty deckiem i ramieniem J.Sikora oddał je w nie pozostawiający wiele do życzenia sposób. Tak, mój Air Tight robi to jeszcze lepiej, zwłaszcza w zakresie dynamiki, energetyczności i precyzji, ale to w końcu blisko trzy razy droższa wkładka.

Na nagraniu uchwycono również bardzo dobrze długie, pełne, „drzewne” wybrzmienia gitary mistrza, a ZYX pokazał je w pełny, soczysty sposób nigdy ich nie skracając. O jakości średnicy prezentowanej przez japońską wkładkę świadczyły także te fragmenty między utworami, gdy Antonio przemawiał do publiczności, tudzież gdy ta wyrażała swój zachwyt występem kwartetu manualnie i „paszczowo”. W końcu ludzki głos i brawa to jedne z najtrudniejszych do zaprezentowania, przynajmniej w prawdziwie naturalny sposób, elementów nagrań. Testowana wkładka, jak przystało na „japończyka”, bo niemal wszystkie firmowane przez marki z tego grają mają naturalność wpisaną w swoje DNA, imponowała naturalnością w każdym teście, któremu ją poddawałem.

Wracając jeszcze do Forcione dopowiem, że naprawdę czysto na jego płycie zabrzmiały struny gitary i słychać było równie doskonale, co przy wkładkach za kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy jest oczywistością, ale z tymi za kilka niekoniecznie, odpowiedni udział pudła rezonansowego, jego rolę we wzmacnianiu i pogłębianiu dźwięku strun. Z kolei na krążkach mojego ulubionego duetu RODRIGO Y GABRIELA, Ultimate Exceed 100 przekonująco oddawał popisy tej drugiej, która przecież używa swojej gitary niemal jak perkusji. Było dobre tempo, timing, rytm prowadzony był pewnie, a i na różnicowanie między poszczególnymi uderzeniami palców lub całej dłoni w pudło nie mogłem narzekać.

Także w wyższej części pasma, gdzie w niektórych utworach na krążku Antonio pojawiały się różne perkusyjne przeszkadzajki, różnicowanie było lepsze, niż oczekuje się po wkładkach z tego poziomu cenowego. Tak, ramię i gramofon wspierające ZYX-a, same z bardzo wysokiej półki, zapewniły mu optymalne warunki pracy, ale i one niewiele by zdziałały, gdyby igła nie odczytała mechanicznie informacji z rowka z wysoką precyzją, a napęd ich nie przetworzył równie udanie na sygnał elektryczny. A ponieważ wkładka wydawała się to wszystko robić bardzo dobrze, efekt w postaci dźwięku płynącego z głośników sprawiał, że nogi same wystukiwały rytm, a odgłos igły przeskakującej na końcu rowka wywoływał u mnie irytację, bo był brutalnym przerywnikiem we wciągającym, wysoce przyjemnym muzycznym przeżyciu.

Podkręcając tempo jeszcze nieco bardziej sięgnąłem po krążek, który występuje w większości moich recenzji analogowych, czyli cyfrową realizację Fast Forward zespołu SPYRO GYRA. Nie będę już powtarzał tych „herezji” o tym, jak dobrze brzmi owa „cyfrówka” (ale naprawdę dobrze! :)) i skupię się na tym, że ów z natury stateczny, spokojny ZYX nie miał problemu z podkręceniem tempa, z mocną, sprężystą perkusją, soczystym, ale dobrze zebranym w sobie elektrycznym basem, bujającymi latynoskimi rytmami, ani z energetycznymi, dobrze przezeń zróżnicowanymi, blachami. Wszystko to złożył w płynną, spójną, rytmiczną i ekscytująca całość, której po raz n-ty posłuchałem z prawdziwą przyjemnością i zaangażowaniem nie znajdując w niej ani śladu „cyfrowości”.

Gwoli jasności, na tym etapie nie było już wątpliwości, że Ultimate Exceed 100 ustępuje nieco swoją rozdzielczością i różnicowaniem zarówno mojej wkładce Air Tight PC-3, jak i Hana Umami Red. Trzeba jednakże pamiętać, że to wkładki niemal trzy razy droższe. Ogólnym charakterem ZYX zbliżał się bardziej do Hany, która jest wkładką grająca nieco bardziej miękkim, mocniej nasyconym dźwiękiem niż precyzyjny, bardziej neutralny (acz nadal kapitalnie naturalny) Air Tight. Obie te wkładki (ZYX i Hana) nieco mniej uwagi poświęcają konturowi, a atak w ich wykonaniu nie jest aż tak szybki i sprężysty jak z Air Tightem, czy również (jeszcze dużo droższym) Murasakino Sumile.

Nawet jednakże mając niemal bezpośrednie porównanie do tych topowych wkładek trudno byłoby na tej podstawie zgadnąć, że różnice cenowe między nimi są aż tak duże, a tym bardziej, sugerować, że Ultimate Exceed 100 robi coś źle, czy nawet słabo. Frajda ze słuchania każdej płyty do tej pory, ale i później przy kolejnych kilkunastu krążkach, była tak duża, że z szukaniem dziury w całym było mi mocno nie po drodze. Nawet gdy w ramach obowiązków recenzenckich próbowałem, to ewidentnych słabości nie słyszałem, a jedynie przewagi droższych wkładek we wspomnianych aspektach brzmienia. Całościowo jednakże ZYX oferował spójną, przyjemną dla ucha całość na wysokim poziomie.

Mocną stroną, zwłaszcza dla tych, którzy bardziej skupiają się na muzyce niż na dźwięku, będzie umiejętność nieeksponowania słabszych stron nagrań/wydań. Rzecz nie tym, że ZYX wszystkie płyty uśrednia, bo różnicuje je wystarczająco dobrze, czy że ukrywa słabsze strony odtwarzanych płyt. Ale właśnie w tym, że nawet z tych niedoskonale nagranych, wydanych, czy po prostu nieco zużytych wielokrotnym odtwarzaniem nadal potrafi wydobyć muzykę i ją postawić w centrum uwagi.

Tą całą resztę pokazuje, ale „za” muzyką, dzięki czemu słuchanie czy to starych winyli z czasów (mojej) młodości (DŻEM, T.LOVE, PERFECT), czy nieidealnych w miarę współczesnych krążków (SANTANA) dawało mi większą przyjemność niż gdy w ramieniu gościła któraś z tych droższych wkładek. Poszukiwacze absolutnej wierności, czy też „high fidelity”, mogą uznać to za wadę Ultimate Exceed 100. Jednak ci, którzy chcą słuchać muzyki, którą ją kochają, nawet jeśli posiadane przez nich wydania są dalekie od audiofilskiego ideału (albo nie istnieją) mogą spokojnie wybrać testowaną wkładkę mając pewność, że zapewni im tyle frajdy i emocji, ile tylko z danego materiału muzycznego da się wyciągnąć.

Podsumowanie

PODOBNIE JAK POPRZEDNIK TEGO MODELU, Ultimate (bez Exceed) 100, testowany model nie należy do rzucających na kolana od pierwszych sekund odsłuchu. By w nim zasmakować trzeba poświęcić mu nieco więcej czasu. I nie mówię o ustawianiu, bo to w przypadku każdej wkładki jest etapem, którego nie należy skracać, ale o czasie, który trzeba poświęcić, aby z wkładki z każdego poziomu cenowego wyciągnąć maksimum jej możliwości. Ultimate Exceed 100 nie jest szczególnie trudny w ustawianiu, ale swoje trzeba zrobić.

By poznać i, jestem przekonany, że w większości przypadków, polubić to, co ma do zaoferowania trzeba sięgnąć po kilka, albo jeszcze lepiej kilkanaście ulubionych krążków z różnych gatunków muzycznych, okresów, po wydania audiofilskie, by docenić wyrafinowanie, jak i zwykłe, by przypomnieć sobie ile przyjemności mogą dać. Wtedy okaże się, że ZYX każdą z tych płyt zagra niekoniecznie najlepiej na świecie, bo są lepsze wkładki, ale tak, że nie będzie to miało znaczenia. Dostaniecie z nim naturalny, spójny, dość gęsty, ale i otwarty dźwięk z dobrym PRAT-em. Będzie muzykalnie, kołysząco i wciągająco a wy będziecie się cieszyć muzyką i przeżywać z nią prawdziwe emocje. Posłuchajcie sami!

Dane techniczne (wg producenta)

Typ wkładki: MC
Konstrukcja: System REAL STEREO
Impedancja wewnętrzna: 4 Ω (8 Ω dla wersji wysokopoziomowej)
Rekomendowany nacisk igły: 2 g (dopuszczalny zakres od 1,7 - 2,5 g)
Poziom wyjściowy: 0,24 mV (niskopoziomowa) | 0,48 mV (wysokopoziomowa)
Waga: 5 g (sama wkładka), 7,7 g z cynowaną blaszką, 9 g z posrebrzaną
Igła: Solid Diament Micro Ridge
Wspornik: karbonowy C-1000
Cewka: nawinięta miedzianym drutem o czystości 6N

Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS Dystrybucja

ul. Malborska 24
30-646 Kraków ⸜ POLSKA

www.NAUTILUS.net.pl

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org



System referencyjny 2024

ŹRÓDŁA CYFROWE

1. Pasywny, dedykowany serwer z WIN10, Roon Core, Fidelizer Pro 7.10
• karty JCAT XE USB i JCAT NET XE recenzje › TUTAJ + zasilacz Ferrum HYPSOS SIGNATURE recenzja › TUTAJ
• JCAT USB ISOLATOR, optyczny izolator LAN + zasilacz liniowy KECES P8 (mono)
• przełącznik LAN: Silent Angel BONN N8 recenzja › TUTAJ + zasilacz liniowy Forester recenzja › TUTAJ

2. Przetwornik cyfrowo-analogowy: LampizatOr PACIFIC recenzja › TUTAJ + Ideon Audio 3R Master Time recenzja › TUTAJ

ŹRÓDŁO ANALOGOWE

1. Gramofon J.Sikora STANDARD w wersji MAX recenzja › TUTAJ
• ramię J.Sikora KV12
• wkładka Air Tight PC-3

2. Przedwzmacniacze gramofonowe:
• ESE Labs NIBIRU V 5 recenzja › TUTAJ
• Grandinote CELIO Mk IV recenzja › TUTAJ

WZMACNIACZ

1. Wzmacniacz zintegrowany GrandiNote SHINAI recenzja › TUTAJ

2. Wzmacniacz zintegrowany ArtAudio SYMPHONY II (modyfikowany)

3. Przedwzmacniacz liniowy AudiaFlight FLS1 recenzja › TUTAJ

KOLUMNY

1. GrandiNote MACH4 recenzja › TUTAJ

2. Ubiq Audio MODEL ONE DUELUND EDITION recenzja › TUTAJ

OKABLOWANIE

1. Interkonekty analogowe:
• Hijiri MILLION KIWAMI
• Bastanis IMPERIAL x 2 recenzja › TUTAJ
• Hijiri HCI-20
• TelluriumQ ULTRA BLACK
• KBL Sound ZODIAC XLR

2. Interkonekty cyfrowe:
• David Laboga EXPRESSION EMERALD USB x 2 recenzja › TUTAJ
• David Laboga DIGITAL SOUND WAVE SAPPHIRE x 2 recenzja › TUTAJ

3. Kable głośnikowe:
• LessLoss ANCHORWAVE

4. Kable zasilające:
LessLoss DFPC SIGNATURE, Gigawatt LC-3 recenzja › TUTAJ

ZASILANIE

1. Kondycjoner Gigawatt PC-3 SE EVO+ recenzja › TUTAJ

2. Kabel zasilający AC Gigawatt PF-2 Mk 2

3. Dedykowana linia od skrzynki kablem Gigawatt LC-Y

4. Gniazdka ścienne Gigawatt G-044 Schuko i Furutech FT-SWS-D (R)

ANTYWIBRACJA

1. Stoliki:
• Base VI
• Rogoz Audio 3RP3/BBS

2. Akcesoria antywibracyjne
• platformy ROGOZ-AUDIO SMO40 i CPPB16
• nóżki antywibracyjne ROGOZ AUDIO BW40MKII
• nóżki antywibracyjne Franc Accessories CERAMIC DISC SLIM FOOT
• nóżki antywibracyjne Graphite Audio IC-35 recenzja › TUTAJ i CIS-35 recenzja › TUTAJ