pl | en

PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY

Ferrum
WANDLA GOLDENSOUND EDITION

Producent: Hem Sp. z o.o.
Cena (w czasie testu): 3295 USD (2795 Euro)

Kontakt: Al. Jerozolimskie 475
05-800 Pruszków ⸜ POLSKA


FERRUM.AUDIO

» MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: Hem Sp. z o.o.


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Ferrum, „High Fidelity”

No 242

1 czerwca 2024

FERRUM jest polską marką audio, za którą stoi HEM, jedna z najbardziej doświadczonych firm w tej branży, od 20 lat projektująca i produkująca urządzenia dla firmy MYTEK. Pierwszym produktem Ferrum był zasilacz HYPSOS. Drugim projektem był zbalansowany wzmacniacz słuchawkowy OOR, trzecim przetwornik cyfrowo-analogowy ERCO, a kolejnym topowy DAC, model WANDLA. Obecnie dostępny jest w wersji GoldenSound. Testujemy go jako PIERWSI NA ŚWIECIE.

DOKŁADNIE ROK TEMU, w czerwcu 2023, na łamach HIGH FIDELITY miał miejsce premierowy test przetwornika cyfrowo-analogowego Wandla firmy Ferrum. Był to czwarty produkt tej polskiej marki, choć przecież firma, która za nią stoi, HEM, jest w branży audio wyjadaczem, jako że to spod ręki jej inżynierów wychodziły wcześniej urządzenia firmy Mytek. Ferrum jest jednak dla niej zupełnie nowym otwarciem i, jak pokazuje czas, to w jej ramach realizuje się najpełniej.

Wandla, którego nazwa jest spolszczoną transkrypcją niemieckiej nazwy ‘wandler’, czyli ‘przetwornik’, stał się chyba jej najbardziej rozpoznawalnym produktem. Nie umniejszając wagi zasilaczom Hypsos – za chwilę prezentacja dwuwyjściowej wersji – to w nim znalazło ujście najwięcej pomysłów i to on zajął twórcom najwięcej czasu. Choć mieli w ręku gotowe narzędzia, praca nad nim trwała, jak przy okazji testu mówił Marcin Hamerla, założyciel i szef HEM, ponad rok.

I dokładnie rok później, tuż po targach High End 2024 w Monachium, do naszych rąk trafia jego nowa wersja, GoldenSound. Zapytany przeze mnie Marcin mówi:

Chciałbym wyjaśnić jedną rzecz. Wandla GS Edition ma dokładnie taki sam hardware jak każdy inny egzemplarz. Od klasycznej wersji rożni się jedynie oprogramowaniem. W czerwcu na naszej stronie pojawi „conversion program” umożliwiający zainstalowanie oprogramowania GS w każdym DAC-u Wandla, w cenie 595 euro.

Jak widać, główne zmiany we współczesnych urządzeniach cyfrowych zachodzą na poziomie oprogramowania. W przypadku Ferrum umożliwia to moduł z układem programowalnym nazwany Serce. Został on zaprezentowany w czasie wystawy High End 2022 i z założenia miał być oferowany innym producentom (relacja → TUTAJ). Na niewielkiej płytce z układem FGPA firmy ST Electronics z serii ARM oraz kością Burr-Browna, zawarto odbiornik USB, dekoder MQA, przełącznik wejść cyfrowych, filtry cyfrowe itp.

Moc obliczeniowa tego „serca” układu została wyliczona z nadmiarem, aby można było w przyszłości pomyśleć o dodatkowych funkcjach, a nawet o poprawie brzmienia urządzenia. Wykorzystując ją Ferrum przygotowała specjalną wersję DAC-a Wandla GoldenSound Edition.

»«

| Kilka prostych słów…

PAWEŁ GORGOŃ
główny inżynier działu R&D

⸜ Nowe funkcje dostępne w wersji GoldenSound są wyświetlane na początku kolejki w menu „Audio”

HISTORIA NASZEJ WSPÓŁPRACY z Cameronem Oatley’em, znanym w sieci jako GoldenSound, zaczęła się chwilę po wprowadzeniu na rynek naszego wzmacniacza słuchawkowego Oor. Cameron otrzymał wtedy jeden z pierwszych egzemplarzy do testów. Wzmacniacz mu się bardzo spodobał, ale w trakcie testów wykrył pewne problemy. Skontaktował się wtedy z nami i był pod wrażeniem szybkości naszej reakcji, jak również naszej otwartości na uwagi. Problemy oczywiście rozwiązaliśmy, co sprawiło, że Oor stał się jeszcze lepszym produktem.

Kolejnym urządzeniem, które przypadło do gustu Cameronowi, był nasz sztandarowy przetwornik cyfrowo-analogowy Wandla. Wtedy też Cameron zgłosił się do nas z ideą na przygotowanie Wandli w wersji sygnowanej GoldenSound, która miałaby zawierać kilka małych modyfikacji i algorytmów DSP. Co ciekawe, w trakcie naszych wewnętrznych dyskusji padały bardzo zbliżone pomysły, więc z chęcią przystaliśmy na jego propozycję. Cameron miał pomysł – my wiedzieliśmy jak go zrealizować.

⸜ Po wejściu do danej funkcji wystarczy ją włączyć – można to zrobić również z pilota

Współpraca podczas opracowywania nowego oprogramowania przebiegała bardzo sprawnie, po wstępnym omówieniu co chcemy zrobić przygotowaliśmy pierwszą wersję, którą wysłaliśmy Cameronowi do przetestowania. Efekt od początku był świetny, chociaż w wyniku dyskusji dokonaliśmy jeszcze kilka pomniejszych zmian, które sprawiły, że całość jest jeszcze lepiej odbierana w finalnym produkcie. Również funkcja Impact+ została dodana na dosyć dalekim etapie.

To z czego jesteśmy bardzo dumni, to wpływ algorytmów na jakość dźwięku, a raczej... brak wpływu. Każdy z nich coś zmienia, i chociaż nie są to ogromne zmiany, to żaden nie sprawia, że brzmienie traci w jakimś innym aspekcie, co jest dosyć powszechnym zjawiskiem w innych implementacjach DSP. Pamiętam sytuację, gdy testowaliśmy głośniki i brakowało w nich basu. Użyliśmy więc cyfrowego korektora parametrycznego wbudowanego w poważane oprogramowanie w celu podbicia niskich częstotliwości. I faktycznie, basu było więcej, ale ucierpiała na tym scena i szczegółowość. W przypadku naszego algorytmu Impact+ po prostu jest więcej basu i „odczuwalnej dynamiki", ale reszta pozostaje nietknięta.

⸜ W obsłudze urządzenia pomaga to, że ma wygodny, dotykowy wyświetlacz

To co trzeba podkreślić, to fakt, że Cameron ma naprawdę doskonałe wyczucie smaku pod względem ilości zmian, które wprowadza algorytm i mogliśmy na nim polegać jeśli chodzi o dobór parametrów. Dzięki temu zmiany w dźwięku nie są przerysowane, na czym nam wszystkim bardzo zależało. PG

»«

Wandla

PODSTAWOWĄ WERSJĘ TEGO URZĄDZENIA już testowaliśmy, trzeba jednak powtórzyć najważniejsze informacje. Wandla jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Korzysta z dokładnie tej samej obudowy, co poprzednie urządzenia tej firmy, czyli jest niewielkie i mierzy 217,5 x 206,5 x 50 mm (szer. x wys. x gł.). Jego obudowę wykonano z giętej stali nierdzewnej pokrytej proszkowo czarnym lakierem. Z boku dodano jednak niezwykle charakterystyczny element wykonany z blachy kortenowskiej, w którym wycięto laserowo, podświetlane białym światłem, logo firmy, będące w istocie symbolem żelaza.

Polski DAC oferuje aż sześć wejść cyfrowych: AES/EBU, RCA, Toslink, dwa HDMI oraz USB. Do jednego z wejść HDMI, wyposażonego w kanał zwrotny ARC, podłączymy TV, a do drugiego transport plików lub CD, poprzez protokół I2S. Tego typu transporty oferuje sporo firm z Dalekiego Wschodu, ale i PS Audio. Wejście USB jest nietypowe dla tej klasy urządzeń, bo jest to wejście USB-C. DAC dekoduje sygnały PCM I DSD, oferuje również dekoder MQA na wszystkich wejściach:

• AES/EBU – PCM do 196 kHz, 24 bity, DoP 64,
• Toslink – PCM do 96 kHz, 24 bity,
• RCA – PCM do 196 kHz, 24 bity, DoP 64,
• USB-C – PCM do 768 kHz, 32 bity, DSD 256
• ARC – PCM do 196 kHz, 24 bity,
• I2S – PCM do 768 kHz, 32 bity, DSD 256 (kompatybilny z PS Audio).

Oprócz wejść cyfrowych mamy również stereofoniczne wejście analogowe RCA. Sygnał wysyłany jest na zewnątrz albo przez gniazda RCA albo XLR – urządzenie jest w pełni zbalansowane.

Sterowanie przetwornikiem jest niezwykle proste. Podstawą interfejsu użytkownika jest duży, kolorowy wyświetlacz dotykowy. Znajdziemy na nim informacje o wybranym źródle, typie sygnału cyfrowego oraz jego parametrach. A z bargrafu odczytami siłę głosu. Bo Wandla jest nie tylko „dakiem”, ale może również pełnić rolę przedwzmacniacza. Regulacja silu głosu może odbywać się w domenie cyfrowej – to część układu ESS Sabre ES9038PR, z którego skorzystano – albo analogowo, w scalonej drabince rezystorowej. Do regulacji głośności służy duża gałka siły głosu lub ładny, metalowy pilot zdalnego sterowania.

Wandla GoldenSound

JUŻ W PIERWSZEJ WERSJI DAC-a WANDLA wykorzystano Serce, aby wprowadzić swoje własne rozwiązania. Oprócz kilku filtrów oferowanych przez układ ESS Sabre zapisano w nim również filtry cyfrowe przygotowane wspólnie z Jussi Laako z firmy Signalyst, znanego głównie z odtwarzacza programowego HQPlayer. Z czasem okazało się, że dostępne filtry można zmieniać. Na podstawie opinii użytkowników inżynierowie Ferrum wybrali najpopularniejsze a pozostałe wykasowali. Chodziło o to, aby nie „zamulać” układu obliczeniami, z których mało kto będzie korzystał. Na to miejsce wpisano kolejne, własne filtry. Rozwiązanie to nazwano Dynamic Digital Filtering (DDF).

W GoldenSound dodano kilka nowych funkcji, a także zaproponowano zmianę systemową. Wersja ta została opracowana wraz z Cameronem Oatley’em prowadzącym kanał na YouTube o tej samej nazwie; nawiązuje do niego również logo trąbki przy nowej nazwie urządzenia ukazywanej na wyświetlaczu (poza wyświetlaczem obydwie wersje wyglądają dokładnie tak samo).

Jak czytamy w materiałach firmowych, ekipa HEM zdecydowała się pozostawić płytkę drukowaną bez zmian, ale całkowicie pominięto tym razem dekoder MQA, aby „uzyskać najlepszą jakość dźwięku z silnika DSP”. Wprowadzone zmiany obejmują:

• wyższy cyfrowy headroom,
• poszerzenie bazy stereo, osobno dla głośników i dla słuchawek,
• emulację obecności lamp w układzie,
• funkcję Impact+,
• przełączane maksymalne napięcie wyjściowe.

Dwie z nich wydają się być pomysłem Ferrum, chodzi o headroom i napięcie wyjściowe, i są to rozwiązania znane z urządzeń studyjnych. Regulacja napięcia wyjściowego, pomiędzy 4 i 10 V pozwala użytkownikowi dopasować je do konkretnego systemu. Dla przykładu, w systemie z przedwzmacniaczem zalecałbym tę pierwszą wartość, a bez przedwzmacniacza, na przykład z końcówką mocy lub kolumnami aktywnymi, tę drugą. Jak czytamy:

Jest to możliwe dzięki specjalnemu sprzętowemu dzielnikowi napięcia, który pozwala użytkownikowi wybrać niższe napięcie wyjściowe i zapewnia kompatybilność ze wszystkimi wzmacniaczami bez konieczności stosowania cyfrowej regulacji głośności lub analogowych elementów regulacji głośności w ścieżce sygnału.

Powiększony cyfrowy headroom jest znacznie ciekawszym zabiegiem. Chodzi o to, aby sygnałom o mocnej kompresji, na progu przesterowania cyfrowego, albo wręcz przesterowanym, dać szansę lepszego przekształcenia na sygnał analogowy. Tego typu sygnał jest charakterystyczny dla współczesnych, mocno skompresowanych płyt, a także dla agresywnych remasterów. Górna część obwiedni sygnału jest w nich spłaszczona. a siętemu jednak, w pewnej mierze, zaradzić. Poziom sygnału cyfrowego jest w polskim DAC-u obniżony, aby owe maksymalne wartości mieściły się poniżej poziomu 0 dB, czyli maksymalnego. To zabieg, który zmienia dźwięk urządzenia, a nie jest tylko dodatkiem.

Trzy pozostałe funkcje powstały z inspiracji Camerona Oatley’a. W filmie dostępnym na YouTube opisuje je sam twórca, i warto poświęcić te niecałe siedem minut, aby z pierwszej ręki dowiedzieć się o co chodzi (GoldenSound, Introducing the WANDLA GoldenSound Edition!, oglądaj → TUTAJ).

Jak widać, wprowadzane przez te trzy funkcje zmiany są stosunkowo nieduże. Mówi o tym Oatley, ale potwierdzają to również moje odsłuchy. Marcin Hamerla, którego o to zapytałem, pisze:

Generalnie idea nasza była taka, żeby zmiany nie były „prosto na twarz”, ale aby były wysmakowane. Nie chodziło nam o typową „obróbkę DSP”, która ma cię „wyrwać z butów”, a o rzeczywiste poprawki. A te, jak wiadomo, wynikają z małych, dobrze postawionych kroków.

Najsilniejszy efekt daje funkcja Impact+, najdelikatniejszy symulacja lampy, przy czym ona też jest dobrze słyszalna, ale aby się nią cieszyć trzeba mieć odpowiednie słuchawki. Na modelu HiFiMAN Susvara słychać je dobrze, a na słabszych słuchawkach nie zawsze. Równie ważny jest też dobór materiału dźwiękowego.

Jednym z dodatków jest „uprzestrzennienie” dźwięku. Ma ono poprawić wrażenia przestrzenne poprzez rozszerzenie sceny dźwiękowej i przez lepszą separację między elementami muzycznymi. Ma ona być inna niż zwykle i unikać wad innych metod. Funkcja ta ma dwa tryby pracy: słuchawkowy i głośnikowy, dostosowane do różnych zastosowań. Tryb lampowy został zapożyczony z programów do obróbki dźwięku. W trybie tym celowo wprowadza się do sygnału zniekształcenia harmoniczne parzystego rzędu, podobne do zniekształceń charakterystycznych dla wzmacniacza lampowego.

I jest wreszcie funkcja Impact+, o której wspominał szef Ferrum. Jak czytamy w materiałach prasowych, przeznaczona jest ona dla każdego, kto „lubi nieco więcej niskich tonów w swojej muzyce”. Ta funkcja wykorzystuje niestandardowy dwupasmowy korektor dynamiczny, który nie tylko wzmacnia basy, ale także ma zapewnić dodatkowe „uderzenie” i subiektywnie wyższą dynamikę.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Przetwornik cyfrowo-analogowy Wandla GoldenSound testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY zarówno z kolumnami, jak i słuchawkami. Porównywany był do sekcji D/A odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, który pracował również jako transport CD; z kolei jako transport plików pracował odtwarzacz plików Lumin T3. Wyjście cyfrowe Ayona z wejściem RCA przetwornika połączone było kablem RCA→RCA Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II, a wyjście odtwarzacza plików kablem USB-B → USB-C QED Connect.

W teście miałem, tak naprawdę, dwa przetworniki Wandla, klasyczny i GoldenSound. Mogłem więc porównać ich brzmienie do siebie. Obydwa przetworniki zasilane były swoimi zasilaczami, ale wpiętymi do listwy Nordost Qb8, a ten przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version do listwy Acoustic Revive. Przetworniki stanęły na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach.

W moim systemie korzystam z kabli RCA, w dodatku korzystam z przedwzmacniacza. DAC był więc testowany z wyjściem RCA i z włączonym „bypassem” tłumika wyjściowego. Z przedwzmacniaczem Ayon Audio Spheris III łączyły go kable Crystal Cable Absolute Dream. W systemie słuchawkowym sygnał przesyłany był do wzmacniacza Leben CS-600X, a ten napędzał słuchawki HiFiMAN HE-1000 v2 oraz Lime Ears Anima.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ SHELLY MANNE & HIS MEN, Jazz from The Pacific Northwest (Live), Cellar | Reel To Reel Recordings/Tidal, FLAC 24/96 (2024).
⸜ GABRIELS, Angels and Queens, Parlophone | Atlas Artists/Tidal, FLAC MQA 16/44,1 (2023).
⸜ BEYONCÉ, Cowboy Carter, Parkwood Entertainment | Columbia/Tidal, FLAC 24/44,1
⸜ CARLOS RAFAEL RIVERA, Monsieur Spade (Original Sountrack), Lakeshore Records/Tidal, FLAC 24/44,1 (2024).
⸜ MADELEINE PEYROUX, Showman Dan, Membran/Tidal, SP, FLAC 24/96 (2024).

» Wykorzystane w teście utwory znajdą państwo w playliście serwisu TIDAL → TUTAJ

»«

RZECZĄ Z KTÓRĄ CHCIAŁBYM SIĘ PODZIELIĆ z państwem już na początku, jest to, że sama w sobie, bez aktywowania nowych funkcji, nowa wersja przetwornika Wandla jest lepsza od poprzedniej. Jak to możliwe? Wydaje się, że przez zmianę oprogramowania, czyli przez wykasowanie dekodera MQA – a więc uwolnienie procesora od dodatkowej pracy – a także dzięki powiększeniu odstępu od przesterowania sygnał cyfrowy jest „traktowany” lepiej, a przetwornik w Ferrum ma znacznie lepsze warunki do pracy.

Z jednej strony nie są to jakieś powalające różnice i zrozumiem, jeśli w danym systemie wydadzą się zbyt małe. Ale z drugiej strony, jeśli mielibyście państwo możliwość słuchania ich w swoim systemie dłużej, po jakimś czasie trudno będzie jednak wrócić do starszej wersji. A to dlatego, że ten „nowy” dźwięk jest gładszy i jednocześnie głębszy. Oryginalnemu DAC-owi nic pod tym względem nie dolegało, ale wiedziałem też, że nie jest to aż tak ciepłe, ani też aż tak gęste granie, jak mojego odtwarzacza Ayon Audio czy nawet Lumina T3. A to na „dzień dobry”, jeszcze bez włączenia dodatków.

Brzmienie Wandli się pogłębiło i wypełniło. I słyszałem to zarówno z monofonicznym nagraniem Funny (Live), pochodzącym z płyty SHELLY MANNE & HIS MEN Jazz From The Pacific Northwest, jak i z nowymi realizacjami, na przykład z utworem Loyaity (feat. Ashley Sade) GABRIELSA, wyfanym na drugim krążku płyty Angels and Queens. Pierwsze z nich ma nieco lekki charakter, ale też wybitną dynamikę. Nagranie o którym mowa pochodzi z koncertu w klubie The Penthouse w Seattle, który odbył się 15 września 1966 roku i rozpoczynają się zapowiedzią konferansjera. Zarówno jego głos, jak i ekipa Manna w wersji GoldenSound zabrzmiała mocniej, gęściej i bardziej jak w klubie, a nie po prostu „koncertowo”. Nagranie to miało gęstsze tło, a instrumenty miały większą wagę.

Jeszcze ciekawszy był odsłuch drugiego z wymienionych utworów. Rozpoczyna się on uderzeniami w dwóch kanałach basu i wibrafonu. Zaraz potem wchodzi niezwykle głęboki wokal Jacoba Luska, a po chwili, na osi, zaczyna śpiewać Ashley Sade, której towarzyszy sekcja smyczkowa. Nowa wersja Wandla pokazała różnice między tymi elementami – a są one naprawdę duże – znacznie lepiej. Niski, nasycony wokal lidera, nagrany bardzo blisko ustawionym mikrofonem i odległy głos wokalistki z obciętym pasmem, pokazanym jak przez lampowe, stare urządzenia, z dużym szumem itp. To jest oczywiste w obydwu przetwornikach, a jednak nowa wersja zabrzmiała w bardziej wiarygodny sposób.

Po jakimś czasie, kiedy już zrozumiemy wzór zmian, jakie są wprowadzone w GoldenSound, trudno nam będzie przejść obok tego, że to po prostu ładniejszy dźwięk. Wcześniej wcale nie było słabo, Wandla jest przecież znakomitym urządzeniem. Tak więc i w poprzedniej wersji wspaniale zabrzmiał z nim cover utworu Blackbird The Beatles zamieszczony na najnowszej płycie BEYONCÉ Cowboy Carter. To komercyjna realizacja, a więc z mocną kompresją i wieloma ścieżkami. Ale właśnie z wersją przetwornika zaproponowaną w tym roku i z włączonymi wszystkimi efektami zabrzmiało to bardziej naturalnie.

W głosie wokalistki mniej było „chrypki”, czyli podkreślonego fragmentu, który rozświetla wokal i powoduje, że jest on „obecny” w miksie. Osiąga się to stosując różnego rodzaju wtyczki komputerowe i zewnętrzne urządzenia, tzw. Xcitery. To pomocne narzędzia, sam po nie sięgam, należy jednak uważać, żeby nie przesadzić z ich poziomem. Nagrania pop zazwyczaj idą z nim mocno „do przodu”, ponieważ daje to „kopa” utworowi, który lepiej wypada przez to w czasie słuchania go w samochodzie czy na niedrogich słuchawkach. Ale w dobrym systemie – męczy. Wandla z nowym programem pokazała ten element w głębszy i gładszy sposób, a przez to lepszy.

Na tym tle udogodnienia uzyskane przez dodanie kilku nowych funkcji mogą się wydać mniej ekscytujące. Sam w sobie nowy DAC Ferrum jest bowiem lepszy. Ale zmiany możliwe dzięki GoldenSound są fajne i pozwalają jeszcze dokładniej można sobie dostroić brzmienie urządzenia. IMPACT+ działa delikatnie, ale rzeczywiści pogłębia brzmienie, szczególnie na samym dole pasma. Wokale są dzięki niemu mocniejsze i większe, głównie przez lepszą trójwymiarowość. Pozytywną zmianę słyszałem i z nagraniem Shelly’ego Manna, i z Beyoncé, efekt nie jest więc zależny od rodzaju muzyki. A kiedy dźwięk ma bardzo niskie zejście, jak w utworze Sam Spade, pochodzącym ze ścieżki dźwiękowej filmu Monsieur Spade, skomponowanej przez CARLOSA RAFAELA RIVERĘ, jest jeszcze lepiej. Wszystko nabiera wówczas, dosłownie, „rumieńców”.

Równie delikatny, ale w dłuższej perspektywie istotny, ma na dźwięk funkcja TUBE MODE. W jej przypadku akceptacja zmian będzie zależała jednak od systemu i naszego smaku. Dodanie zniekształceń dodaje wprawdzie ciepłego nalotu, ale i lekko zamazuje kontury dźwięków. Wyższa góra zostaje z nim ocieplona i cofnięta, a atak nieco złagodzony. Jeśli system gra zbyt „do przodu”, może się to spodobać. Brzmienie będzie wówczas nieco bardziej treściwe i niższe. Jeśli jednak dźwięk jest u nas wyrównany, wówczas być może lepiej będzie pozostawić tę funkcję w pozycji „off”.

Ostatnia z proponowanych funkcji, to jest SPATIAL ENHANCEMENT wydaje mi się przeznaczona dla posiadaczy słuchawek. Słuchając muzyki przez kolumny nie zauważyłem bowiem żadnej liczącej się zmiany. Natomiast ze słuchawkami – aaa, to zupełnie inna historia. Okazuje się, że to jeden z najlepszych systemów poszerzających bazę stereo, jakie słyszałem.

Funkcja ta nie jest zwykłym układem typu „crossfade”. Zamiast mieszania z sobą sygnałów lewego i prawego kanału, zamiast opóźniania ich itp., robi coś, czego oczekiwałbym po odsłuchu przez słuchawki. A więc „zauważa” panoramę, czyli dodaje wagi skrajom przestrzeni. I znowu, różnica może nie jest jakaś wybitnie duża, ale raz usłyszana nie daje o sobie zapomnieć. Z funkcją na „on” dźwięk jest głębszy, szerszy i bardziej trójwymiarowy – czyli dokładnie taki, jaki powinien być i jaki obiecywali nam twórcy przetwornika. Bez niej dźwięk jest płytszy i jakby bardziej matowy.

Ze słuchawkami bardziej docenimy też wpływ dwóch wcześniejszych funkcji, przede wszystkim Tube Mode. O ile w moim systemie odsłuch przez kolumny nie dał mi jednoznacznej odpowiedzi na „tak” czy na „nie”, o tyle już słuchawki wyraźnie pokazały, że to fajny dodatek. Głos MADELEINE PEYROUX z nowego utworu Showman Dan, sam w sobie bardzo „lampowy” i słuchany przecież przez lampowy wzmacniacz Lebena, był bardziej trójwymiarowy i bardziej namacalny. I nawet mocno dobity, skompresowany Hot Dad grupy CARR zyskał na tym, ponieważ dźwięk był z nim mniej płaski i nie tak – to zaskoczenie – zniekształcony przez maksymalną kompresję.

Podsumowanie

PODSTAWOWĄ I NAJWAŻNIEJSZĄ ZMIANĄ, którą słyszę w brzmieniu przetwornika Ferrum Wandla w wersji GoldenSound jest pogłębienie dźwięku i nasycenie go. I jest to zmiana niezależna od dodatków. Już choćby dla niej samej warto będzie zrobić wymianę oprogramowania, o której mówił Marcin Hamerla na początku recenzji. Ale i same dodatki są fajne, szczególnie Impact+, a przy słuchawkach również Spatial Enhancement. Symulacja działania lamp ładnie sprawowała się przy korzystaniu ze słuchawek, natomiast przez kolumny zabierała z dźwięku trochę klarowności. Na szczęście każdą z nich można wyłączyć.

Najważniejsze, że to wciąż jest jeden z najciekawszych przetworników cyfrowo-analogowych w tej scenie i nie tylko. Brzmi w otwarty, rozdzielczy sposób, który w nowej wersji jest lepiej podparty niskimi tonami. Już w podstawowej brzmiał w bardzo „analogowy” sposób, jednak teraz idzie jeszcze mocniej w tym kierunku. Dodatkowe funkcje pogłębiają ten efekt i jako całość daje to wrażenie słuchania niby tego samego produktu, ale jednak innego. Lepszego.

Dane techniczne (wg producenta)

Wejścia cyfrowe:
• AES/EBU – PCM do 196 kHz, 24 bity, DoP 64,
• Toslink – PCM do 96 kHz, 24 bity,
• RCA – PCM do 196 kHz, 24 bity, DoP 64,
• USB-C – PCM do 768 kHz, 32 bity, DSD 256
• ARC – PCM do 196 kHz, 24 bity,
• I2S – PCM do 768 kHz, 32 bity, DSD 256 (kompatybilny z PS Audio).
MQA: decoder & renderer (wszystkie wejścia)

Wejścia analogowe: RCA
Max. napięcie na we. analogowym: 9,5 V RMS (rekomendowane 2-3,5 V RMS)
Impedancja wejściowa: 47 kΩ
Napięcie wyjściowe (0 dBFS, 1 kHz):
• XLR – 5 lub 10 V RMS
• RCA – 2 lub 4 V RMS
Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 200 kHz (+/- 0,1 dB)
THD:
• DAC -121 dB (0,00009%); THD+N: -115 dB (nieważone)
• we. analogowe -123 dB (2 V RM)
Dynamika: 127 dB
Impedancja wyjściowa: XLR – 44 Ω | RCA – 22 Ω

Pobór mocy: 10 W (bez sygnału), 15 W (max)
Wymiary: 217,5 x 206,5 x 50 mm (szer. x wys. x gł.; bez gałki, nóżek i gniazd)
Waga: 1,8 kg

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024

Interkonekt: przedwzmacniacz


˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|