PRZETWORNIK CYFROWO-ANALOGOWY Fezz Audio
Producent: FEZZ AUDIO |
Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
No 239 1 marca 2024 |
˻ PREMIERA ˼
PREMIERA PRZETWORNIKA cyfrowo-analogowego Equinox firmy Fezz Audio była jednym z ważniejszych wydarzeń zeszłorocznej wystawy Audio Video Show (2023). Produkt sam w sobie był ciekawą propozycją, ponieważ to pierwszy DAC w ofercie tej firmy. Ale smaczku dodał mu fakt, że został zaprojektowany przez jednego z najbardziej rozpoznawalnych na świecie polskich konstruktorów, Łukasza Fikusa, znanego jako LampizatOr. Na przedniej ściance modelu Equinox znajdziecie więc państwo również logo tej firmy. W materiałach prasowych rozsyłanych z tej okazji można było przeczytać: Głównym celem przy projekcie przetwornika Fezz Audio Equinox EVO nie były idealne pomiary, a przyjemność z odsłuchu, niezwykła barwa i jak najlepsze brzmienie. Co jest istotne, nie mamy w tym przypadku do czynienia z buforem lampowym, a wzmocnieniem sygnału na lampie. W efekcie brzmienie jest bardzo ciężko porównać do znanych produktów, wedle słów producenta, najbliżej jest mu do kilkukrotnie droższych produktów. Na uwagę zasługuje oczywiście również projekt wizualny. W komunikacie tym znajdziemy większość tego, co jest istotą testowanego urządzenia: nowy projekt plastyczny, opracowany dla serii Evo, i lampowy bufor wyjściowy. Dodatkowo, kiedy z osobą konstruktora połączymy cenę urządzenia wyjdzie na to, że to produkt, jakiego jeszcze chyba na polskim rynku nie było. | Kilka prostych słów… MACIEJ LACHOWSKI OD DAWNA MYŚLELIŚMY o zbudowaniu własnego DAC-a, jednak – nie ma co ukrywać – firma Fezz Audio to jednak inicjatywa raczej analogowa. W swoich urządzeniach montowaliśmy już wcześniej przetworniki cyfrowo-analogowe, choćby w tranzystorowym wzmacniaczu Torus 5060, to jednak zbudowanie oddzielnego DAC-a z lampa na wyjściu to już zupełnie inny kaliber prac. Podróżując biznesowo przez Europę, wspólnie z Lampizatorem, czyli Łukaszem Fikusem, gdzieś między innymi tematami padł temat przetwornika pod szyldem Fezz Audio. Odniosłem wtedy wrażenie, że Łukasz jakby nagle poczuł się „wywołany do tablicy”, po powiedział, cytuję: „Może zróbmy coś razem? Mam w szufladzie kilka ciekawych, a nie zrealizowanych projektów. Może, któryś z nich spełni wasze wymagania?” I od tego się wszystko zaczęło. Po powrocie przesłałem Łukaszowi ogólne założenia, potem projekt obudowy w jakim DAC miałby się zmieścić i informację, że my, czyli Fezz/Toroidy, zajmiemy się zaprojektowaniem i wykonaniem odpowiedniego transformatora. Po trzech tygodniach wysłaliśmy do Lampizatora wspomniany transformator, a gotowy i uruchomiony DAC (jeszcze w tymczasowej obudowie) otrzymaliśmy dosłownie w ciągu następnych kilkunastu dni. Następnie projekt wszedł w fazę strojenia, odsłuchów i testów. Finalnie Equinox dla szerszej publiczności zagrał pierwszy raz 28 października 2023 podczas wystawy Audio Video Show w Warszawie. Wprowadzenie go do produkcji zajęło nam kolejne trzy miesiące. Komplet gotowych, sprawdzonych płytek drukowanych dostarczany jest przez Lampizatora, zaś montaż oraz produkcja transformatorów odbywa się w Fezzie. Osobiście niezmiernie cieszy mnie fakt, że projekt udało się „dopiąć”, bo w audio rzadko spotykamy urządzenia, które na froncie mają logotypy dwóch producentów. ML ▌ Equinox EVO ZACZNIJMY OD NAJWAŻNIEJSZEGO: Equinox EVO jest jedynym na świecie lampowym przetwornikiem cyfrowo-analogowym na licencji Lampizatora, czyli takim, który został zaprojektowany przez Łukasza Fikusa. Tym samym jest to jednocześnie najtańszy na rynku DAC logiem jego firmy. Produkty z jego własnej oferty cenowo plasują się w kategorii high-endu, a do tego są rozpoznawalne i kupowane na całym świecie. Premiera urządzenia miała miejsce w czasie wystawy Audio Video Show 2023 (więcej → TUTAJ i → TUTAJ). Jak można było przeczytać w materiałach prasowych rozsyłanych z okazji premiery, urządzenie to nie wzięło się znikąd, a było „wynikiem długoletniej współpracy obu firm, ponieważ LampizatOr korzystał w swoich produktach transformatorów firmy Toroidy, będącej firmą-matką Fezz Audio. Jak mówił Maciek, układ elektroniczny jest projektem Łukasza Fikusa, a obudowa, zasilanie, design i produkcja to domena Fezz Audio, co – jak czytamy – pozwala „znacząco ograniczyć koszty i w efekcie zaprezentować Equinox EVO w przystępnej cenie, ale jednocześnie otwierając furtkę do świata high-endu”. Zapytany przez nas o to szef Lampizatora mówi: Nasza firma ma więcej dobrych projektów niż jest w stanie wdrożyć i wyprodukować, a do tego w naszej ofercie jest już tłok modeli. Dlatego pod innym szyldem jest nam łatwiej zrobić nowego DAC-a i to w rozsądnej cenie. Sami byśmy się na to nie porwali. Fezz ma strukturę firmy i rachunek kosztów pozwalający na odniesienie sukcesu z przetwornikiem typu Equinox – dla Lampizatora logistycznie to abstrakcja. Dlatego z entuzjazmem też zgodziłem się na ten projekt. Equinox jest przetwornikiem cyfrowo-analogowym i niczym więcej. Uff… Nie ma sekcji z transportem plików, regulacji napięcia wyjściowego i łącza Bluetooth – to klasyczny DAC. Jego sercem są dwa (dual mono), już nieprodukowane, ale znakomite układy Burr-Brown PCM 1794, akceptujące sygnał cyfrowy PCM do 24 bitów i 192 kHz. Ich problemem (współczesnym) jest o, że nie przyjmują sygnału DSD. I to dlatego projekt całego układu został kiedyś odłożony do szuflady. Bo wbrew temu, co czytamy powyżej, Łukasz Fikus jest ogromnym fanem DSD. Jak w mailu do nas tłumaczy, w segmencie w którym działa firma Fezz Audio „kwestia DSD może być mniej ważna, bo źródłem sygnału najczęściej będzie albo transport CD albo streaming”. Jak pisze, dzięki temu przeformatował płytkę Golden Gate 1 na płaski kształt i „ożenił” z triodowym układem single-ended we wtórniku anodowym. I dalej: Zastosowane tu kości konwersyjne nie tylko są ultranaturalne i pięknie brzmiące, ale też daliśmy je w konfiguracji w pełni zbalansowanej i dual mono (!), po jednym konwerterze na kanał. Do tego dodaliśmy znakomity odbiornik cyfrowy Asahi Kasei i lampowe wyjście „single ended triode” (SET) z galwaniką na wejściu i bez sprzężenia zwrotnego. Jest to tak maksymalnie „koszerny” układ, że lepiej chyba nie można. I to słychać od razu. Urządzenie wyposażone jest w cztery wejścia cyfrowe: dwa optyczne Toslink, koncentryczne RCA i USB typu B. Ważną, a nawet bardzo ważną częścią tego projektu jest lampa wyjściowa. Lampa pracuje tu w układzie wzmacniacza oporowo-pojemnościowego ze wzmocnieniem 12x (21,5 dB), więc jest lampą typowo wzmacniająca a nie w układzie bufora (1:1), jak to często w takich urządzeniach bywa. Jest to, przypomnijmy, podwójna trioda ECC82, w testowanym egzemplarzu rosyjskiej produkcji z linii dla Electro-Harmonix. Aby ją dobrze pokazać, w górnej części obudowy umieszczono przesuwną szybkę, pod którą, poziomo, umieszczono lampę. Dzięki temu rozwiązaniu, użytkownik z łatwością może kształtować i dopasować finalne brzmienie urządzenia poprzez wymianę, dostarczanej z urządzeniem, lampy. Aktywne wejście wybieramy za pomocą dużej gałki, obok której umieszczono mikrodiody LED w białym kolorze. Niestety nie ma sygnalizacji synchronizacji DAC-a z transportem, nie wiemy też o jakich parametrach (bity, fs) przesyłany jest do niego sygnał. Fajną rzeczą jest, umieszczony na tylnej ściance, przełącznik odłączający masę sygnału. Pozwala on uniknąć powstania pętli masy. Podobnie, jak wszystkie pozostałe produkty z linii Evo, także Fezz Equinox jest dostępny w siedmiu kolorach, dzięki czemu będzie pasował do wzmacniaczy tego polskiego producenta. Powiem to po raz kolejny: nowa seria wygląda znakomicie. No i to logo LampzatOra! Najwyższy więc czas, aby przygotować ładne, poręczne instrukcje użytkowania. Te, które dostajemy z urządzeniami Fezza są… Może po prostu zostawmy to. ▌ ODSŁUCH ⸜ JAK SŁUCHALIŚMY • Przetwornik cyfrowo-analogowy Fezz Audio Equinox Evo testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY i porównywany do sekcji D/A odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, który pracował również jako transport CD – wejście RCA – a także do sekcji wyjściowej odtwarzacza plików Lumin T3, wejście USB, pracującego również jako transport plików. Z routerem odtwarzacz połączony był poprzez mój system, złożony z podwójnego przełącznika LAN SILENT ANGEL N16 LPS, z jego dwoma modułami w szeregu, zasilanego kablem TIGLON TPL-2000A i przez kabel LAN TIGLON TPL-2000L; więcej na ten temat → TUTAJ; router zasilany był z zasilacza JCAT Optimo 3 Duo. Wyjście cyfrowe Ayona z wejściem przetwornika połączone było kablem RCA→RCA Acrolink Mexcel 7N-DA6100 II, a wejście USB kablem Tiglon TPL-2000U. DAC zasilany był kablem Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Przetwornik stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II na swoich nóżkach. Gumowe stożki na których stoi zabezpieczają przed ślizganiem się, nie musiałem więc podkładać pod nie żadnych podkładek. ⸜ Płyty użyte w teście | wybór
⸜ CHARLIE HADEN, The Private Collection, Naim naimcd0108, 2 x CD (2007), recenzja → TUTAJ. KIEDY W 2007 ROKU kupowałem płytę CHARLIEGO HADENA The Private Collection, myślałem sobie, że pięćdziesiąt lat do już „słuszny” wiek i że ludzie, którzy je kończą są bardziej starzy niż młodzi. A to dlatego, że zarejestrowany przez Kena Christiansona dla wytwórni Naim urodzinowy koncert basisty został zorganizowany z okazji jego pięćdziesiątych urodzin. Dzisiaj, kiedy sam mam rok więcej, widzę to inaczej. Zupełnie inaczej :) |
Nie zmieniło się jednak jedno – fantastyczna energia emanująca z tych nagrań. I to właśnie tego wrażenia uczestnictwa w czymś realnym szukam od tamtego czasu testując audio przy pomocy tego krążka. Przełączenie wejścia w przedwzmacniaczu Ayon Audio z wyjścia analogowego odtwarzacza SACD Ayona na wyjście przetwornika D/A Fezz Audio pokazało, że urządzenie z łatwością utrzymuje to „coś”, co powoduje, że nagrania toczą się, żeglują halsując, wpływają w długie fiordy, aby za chwilę przemykać się między małymi wysepkami. Jednym słowem – żyją. Poziom napięcia wyjściowego Equinoxa jest znacznie wyższy niż standardowe 2 V, co w pewnej mierze, takie mam doświadczenia w tego typu sytuacjach, pomaga w utrzymaniu energii nagrania. Tutaj energia jest ponadprzeciętna i wynika nie tylko z tego, że jest „głośniej”. Uzyskano to również przez podanie klarownego, wyraźnego ataku dźwięku, jak i przez lekkie otwarcie jego wyższego zakresu. Ayon zagrał kontrabas Hadena niżej i w pełniejszy sposób. Instrument ten na tym nagraniu jest raczej buczący niż selektywny, dlatego jest ono tak wypełnione na dole skali. DAC, mimo że skrócił jego brzmienie, lekko je wycofał za perkusję, to nie zmienił ogólnego wrażenia pełni, jaką to nagranie daje. Zarejestrowane na taśmie analogowej zostało cyfrowo zmasterowane na potrzeby wydania CD. Ale owa „analogowość”, przejawiająca się w doskonałym transferze energii – bo tym, moim zdaniem, ta technika się wyróżnia – została przez przetwornik Fezz naprawdę świetnie pokazana. Mówiłem, że brzmienie DAC-a oparte jest o wyraźną górę pasma. I tak jest. Ale nie jest to rozjaśnienie. Rzecz, która w tańszych produktach mogłaby się źle skończyć tutaj ma swój cel i jest zakomponowana w większą całość. Bo kiedy posłuchałem ˻ 1 ˺ Let’s Get Lost, utworu otwierającego płytę CHETA BAKERA Chet Baker Sings and Plays, dostałem kremowy, niemal miodny wokal i ciemniejsze instrumenty w tle. Nawet flet Buda Shanka nie był jaskrawy, o saksofonie Russa Freemana nie wspominając. To był czas, a mówimy o 1955 roku, w którym Baker dopiero zdobywał rozpoznawalność. Dość powiedzieć, że w 1954 roku Baker wygrał doroczny plebiscyt magazynu „Down Beat” w kategorii „Najlepszy trębacz”, pokonując m.in. Milesa Davisa. W osiągnięciu popularności pomógł mu również świetny wygląd i ładny głos. Dlatego też w drugiej połowie lat 50. wciąż jeszcze śpiewał, a nie tylko grał na trąbce. Jego głos jest niesamowicie delikatny – słychać, że to nie jest piosenkarz. A jednak jego płyty na których zaśpiewał należą do mich ulubionych. I teraz – Equinox podał to wszystko w bardzo kulturalny i dobrze zbalansowany sposób. Głos był przyjemny, miał w sobie ową delikatności której mówię, ale instrumenty za nim miały „nerw” i trzymały tempo. Tak, było jaśniej i wyżej niż z Ayonem,, ale nie było ani za jasno, ani za wysoko; było inaczej. Wydaje się, że ta klarowność potrzebna była konstruktorowi do uzyskania dobrego wglądu w nagranie. To nie jest urządzenie z tej samej półki co „regularne” przetworniki Lampizatora, więc nie o to w nim chodziło, żeby się z nimi ścigać. Dlatego nie jest aż tak rozdzielcze i nie ma aż tak głębokiego tembru. Aby to zbalansować, aby dostać zbliżone efekty zdecydowano się, tak to widzę, na klarowny dźwięk. I udało się to wyjątkowo dobrze. To smakowity, przemyślany przekaz, w którym jest dużo informacji, ale który przede wszystkim ma bardzo dobrą energetyczność – i to jest jego kluczowa cecha. Bez jaskrawości i bez podkreślana ataku dźwięku, po prostu przez odpowiednie ukształtowanie barwy. Słuchałem więc głosu Bakera w komforcie, z przyjemnością. Towarzyszące mu instrumenty, w tym sekcja smyczkowa, zostały pokazane za nim, nie przebijały się przez niego, ale zawsze tam były, zawsze kładły tło pod aksamit wokalu. Dostajemy więc z Equinoxem dużo informacji. Wielowarstwowa, niemal palimpsetowa konstrukcja utworu ˻ 1 ˺ Panopticom, otwierającego najnowszą płytę PETERA GABRIELA I/O, została więc pokazana w wyraźny, dokładny sposób. Urządzenie nie przejaskrawiło nagrania, nawet w części w której wchodzą wszystkie instrumenty Z kolei w cichszych fragmentach pokazywało owo bogactwo detali, dźwięków, smaczków, z których ta płyta jest zbudowana. Przestrzeń w testowanym „daku” jest wyraźna i klarowna. To jedna z zalet takiego ustawienia barwy i takiego balansu energii. Wokal Gabriela podany na bardzo długim pogłosie otaczał mnie, i szedł całkiem daleko w głąb sceny. Podobnie, kiedy w ˻ 2 ˺, wraz z chórkiem śpiewał „In the court…”, to dźwięk mnie otaczał i był bardzo nośny. Ponieważ niskie dźwięki są raczej punktowe i wyraźne niż mocno wypełnione, wielkość sceny była dobra, ale nie jakaś ponadprzeciętna. Wolumen dźwięków jest bardzo fajny, niczego im nie brakuje, to – ja już kilka razy mówiłem – przemyślane urządzenie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, aby towarzyszący mu tor nie miał problemów z niską średnicą i nie był zbyt krzykliwy. Equinox taki nie jest, ma bardzo dobrze poukładaną barwę, ale jeśli coś w torze się z tym boryka, nie będzie wówczas taryfy ulgowej. Ciekawe, ale wejście USB oferuje nieco niżej ustawioną barwę. Niewiele, to wciąż to samo brzmienie, ale takie odniosłem wrażenie. To motoryczne, gęste granie. Kiedy puszczamy coś w rodzaju ˻ 5 ˺ Working Class Hero z płyty-trybutu duetu CAT POWER, utworu, w którym Chan Marshall towarzyszy Iggy Pop, to bas pod spodem napędza wszystko, pcha do przodu, utrzymuje tę produkcję lo-fi w ruchu. Nagranie to bazuje na zsamplowanym fragmencie otwierającym utwór With or Without You zespołu U2. I te wysokie dźwięki syntezatora zostały świetnie skontrowane z basem. Pierwszy plan został pokazany dość blisko mnie, podobnie jak wokal Iggy’ego. Dlatego też te same nagrania odtwarzane z plików i grane z transportu CD zostaną pokazane nieco inaczej. Płyty CD zagrają w bardziej rozdzielczy sposób. Z kolei pliki zagrają gęściej i niżej. Powiedziałbym, że zostaną odtworzone w bardziej jedwabisty sposób. Do energetyczności i klarowności, o których już pisałem, dołączy więc wypełnienie niskiego środka. Znakomicie więc został odtworzony utwór ˻ 1 ˺ For Your Love duńskiego mistrza gitary hiszpańskiej, JACOBA GUREVITSCHA, wydany jako singiel cyfrowy towarzyszący płycie El Terreno z 2013 roku. W roli głównej występuje tu gitara klasyczna, a perkusjonalia, trąbka i syntezator są tłem. Ale właśnie kiedy w połowie drugiej minuty odzywa się, wspomniana, trąbka legendarnego kubańskiego trębacza Arturo Sandovala, robi się gęsto, robi się miękko. Dlatego też, mimo szystko, właśnie wejście USB traktowałbym jako główne. Wejście RCA pokaże więcej detali, przekaże bardziej klarowny obraz świata przedstawionego. I znakomicie zabrzmią z nim najlepsze remastery, najlepsze nagrania, najlepsze wydania płyt. Kiedy jednak na krążku zrobi się nerwowo, kiedy dojdzie do spiętrzenia dźwięków przy jednoczesnej wysokiej kompresji, DAC lekko się „przytka”. W tym sensie, że zniknie gdzieś klarowność. Przy czym na tle innych urządzeń tego typu z okolic do 10 000 złotych to wciąż będzie znakomite granie, żeby była jasność. Kiedy jednak puścimy coś przez wejście USB, to nie będzie miało znaczenia, jak głośno gramy czy jakiej muzyki słuchamy, bo dźwięk zrobi się miększy i płynniejszy. A klarowność i selektywność, które słyszałem z płyt CD, nie będą wiele gorsze. Tak więc i delikatna gra Gurevitscha, i mocne momentami, gęste emocjonalnie nagrania z koncertowej płyty JEFFA BECKA Who Else! będą miały w nas umocowanie emocjonalne. ▌ Podsumowanie NIEZALEŻNIE JEDNAK OD TEGO, z jakiego źródła będziemy korzystali trudno będzie po odsłuchu tego DAC-a wrócić do brzmienia innych urządzeń z tego przedziału cenowego bez poczucia, że coś tracimy. To bowiem niesamowicie energetyczne i klarowne brzmienie. Klarowne w tym sensie, że przynoszące wiele informacji o samym nagraniu i o detalach. Nie wyciąga ich na wierzch i nie rzuca ich nam w twarz. A jednak to będą odtworzenia bogate w wydarzenia. I nawet z mocnym bitem, niech to będzie ˻ 1 ˺ One Night/All Night, utwór z singla JUSTICE i TAME IMPALA pod tym samym tytułem, DAC zachowa pełny spokój, trzymając tempo, pokazując bogaty wewnętrznie, duży obraz. Bardzo spodoba się przy tym bas tego nagrania i mieniące się, „pływające” barwy. Equinox okazuje się więc niezwykle ciekawym produktem. Z jednej strony jest nastawiony na przejrzystość i detaliczność, z drugiej korzystający z tych informacji w rozsądny sposób. Oferuje otwarte brzmienie, do którego z plikami dochodzi też miękki, gęsty bas i kremowa średnica. Z płytami CD selektywność będzie ponadprzeciętna, dlatego dobre wydania będą z nim błyszczały. Za każdym razem będziemy kończyli odsłuch z uśmiechem na twarzy. ▌ BUDOWA EQUINOX, PRZETWORNIK D/A firmy Fezz Audio, należy do serii Evo. Prawdę mówiąc trudno ją traktować jako serię, ponieważ oznacza po prostu, że urządzenia mają nowe obudowy, czym odróżniają się od starszej serii. DAC wyróżnia się jednak tym, że poprzednio nie miał swojego odpowiednika, jest to więc jeden z pierwszych zupełnie nowych produktów tej firmy. » PRZÓD I TYŁ • Wygląd serii Evo jest doskonały, o czym mówiliśmy już kilkakrotnie przy okazji innych urządzeń. Obudowa wykonana została ze stalowych płyt i ma wygięte boki. Dostępnych jest kilka wersji kolorystycznych, jednak w każdej duża gałka na przedniej ściance ma kolor srebrny. Gałką tą zmieniamy aktywne wejście. Korespondują z nią małe, białe diody LED. Napisy koło nich są dość ciemne, przez co trudno je odczytać, szczególnie w półmroku. Poza tym na przedniej ściance mamy jeszcze podświetlane logo firmy. Z tyłu w oczy rzucają się ładne, zakręcane i izolowane Teflonem gniazda RCA – to gniazda wyjściowe. Podobne gniazdo, ale wejściowe, jest przeciętne, niezłocone i lutowane do płytki. Obok znajdziemy jeszcze dwa wejścia optyczne Toslink oraz wejście USB. Gniazdo napięcia zasilającego IEC zostało zintegrowane z bezpiecznikiem, który można w przyszłości wymienić na lepszy, poprawiając tym samym brzmienie. Można to zrobić również stosując stopy antywibracyjne. W swojej podstawowej wersji DAC stoi na ładnych, poręcznych stożkach z gumy. Poprawę brzmienia można będzie również osiągnąć wymieniając lampę elektronową pracującą w analogowym układzie wyjściowym. Producent stosuje tu podwójną triodę Electro-Harmonix ECC82 EH z bieżącej produkcji rosyjskiej. Jak wielokrotnie o tym pisaliśmy, brakuje na rynku lamp od innych producentów, które miałyby powtarzalne parametry, dlatego wytwórcy sprzętu są w dużej mierze skazani na Rosjan. Ale warto pamiętać o tym, że powinno się to w przyszłości zmienić. Lampę wyeksponowano w widocznym od góry okienku. Jego wnętrze zostało uformowane z odbijającej światło blachy nierdzewnej. Zakrywa się ją z kolei szklaną płytką. Została ona sprytnie umocowana tak, że przesuwa się ją w bok, a po zamknięciu przytrzymywana jest przez magnesy. Wyłącznik zasilający jest mechaniczny i umieszczono go od spodu obudowy. » ŚRODEK • Układ elektroniczny zmontowano na jednej, dwuwarstwowej płytce drukowanej, na której umieszczono również zasilacz. Osobną płytkę otrzymał jedynie układ wejściowy USB z kością DSP firmy Atmel. Płytka została przykręcona do niewielkiego, metalowego ekranu, a ten do tylnej ścianki. Właściwy przetwornik oraz układy wyjściowe znalazły się na głównej płytce. Ponieważ jednak jej czoło zostało zaekranowane, nie widać ich. Producent podaje jednak, że to dwa układy Burr Brown PCM 1794 z odbiornikiem cyfrowym AKM AK4118. Lampa, wpinana do wlutowanej do tej samej płytki, ceramicznej podstawki, pracuje jako układ wyjściowy, a nie w układzie wzmacniającym. Nie jest ona objęta pętlą sprzężenia zwrotnego. Na wyjściu zastosowano polipropylenowe kondensatory sprzęgające. Zasilacz wygląda wyjątkowo ładnie i to on nadaje temu urządzeniu masę. Transformator toroidalny firmy-matki toroidy.pl został zamknięty w ekranie i przykręcony nie bezpośrednio do dna obudowy, a do kształtowników, które go ponad nią unoszą. Z transformatora wychodzi kilka uzwojeń wtórnych, a w tłumieniu tętnień sieci pomaga osiem sporych kondensatorów. Połączenia są realizowane w bardzo „czysty” sposób, a przewody pogrupowano tak, aby Se nie zakłócały. DO wyjścia sygnał prowadzony jest ekranowanymi interkonektami montażowymi firmy Tasker, wykonanymi z miedzi OFC. Kabelki są dość długie. Przypomnijmy, że Tasker jest włoską firmą mającą ponad 45 lat doświadczenia. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Rodzaj lampy wyjściowej: ECC82/12AU7 Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2024 Interkonekt: przedwzmacniacz |
|
˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
|
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity