pl | en

Wzmacniacz zintegrowany

Dan D'Agostino
PROGRESSION INTEGRATED

Producent:
DAN D’AGOSTINO MASTER AUDIO SYSTEMS
Cena (w czasie testu): 97 420 zł

Kontakt:
139 Steep Hill Road
Weston CT 06883 | USA


www.dandagostino.com

MADE IN USA

Do testu dostarczyła firma: AUDIOFAST


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Wojciech Pacuła

No 203

1 marca 2021

DAN D’AGOSTINO MASTER AUDIO SYSTEMS to firma powstała w 2011 roku z inicjatywy jednego z najbardziej doświadczonych projektantów świata audio, DANA D’AGOSTINO. Wcześniej, bo w 1979 roku, wraz ze swoją ówczesną żoną Rondą, założył KRELL INDUSTRIES, firmę znaną przede wszystkim ze wzmacniaczy pracujących w klasie A. Dzisiaj DDMAS należy do najważniejszych producentów high-end.

UŻ PIERWSZY PRODUKT KRELL INDUSTRIES, model KSA-100, ustalił pozycję tego nowego przedsięwzięcia. By to wzmacniacz pracujący w klasie A, oddający 100 W przy 8 Ω (Dół formularza KSA = Krell Stereo Amplifier). To się rzadko zdarza, ale Danowi D’Agostino sztuka ta udała się dwukrotnie – po raz drugi właśnie z DAN D’AGOSTINO MASTER AUDIO SYSTEMS. Tym razem tym inicjalnym i najważniejszym urządzeniem były monobloki MOMENTUM MONO. Były to potężne, ważące 40 kg (jeden kanał) urządzenia o mocy 300 W przy 8 Ω, 600 W przy 4 Ω i aż 1200 W przy 2 Ω, charakteryzujące się szerokim paśmie przenoszenia i niskimi zniekształceniami.

W wywiadzie udzielonym na potrzeby monografii Illustrated History of High-End Audio. Volume 2: Electronics mówił, że osiągnął z nim wszystko, czego oczekiwał i to w jednym małym urządzeniu. I dalej:

Kiedy pierwsi klienci zobaczyli wzmacniacz Momentum po raz pierwszy w czasie wystawy, stojący na swoim małym standzie na podłodze, pytali: „Czy to makieta? To nie jest przecież prawdziwy wzmacniacz, prawda?” – dlatego, że wzmacniacz był tak mały. Wszyscy spodziewali się giganta.

Co ciekawe, nie osiągi techniczne Momentum Mono budziły więc zainteresowanie, a gabaryty. I słusznie – wzmacniacz wyglądał, jakby został wykonany z pojedynczego bloku aluminium do którego przymocowano w niewidoczny sposób miedziane radiatory, a całość była niezwykle zwarta. Show kradł wskaźnik mocy umieszczony w podświetlanym na zielono, dużym, okrągłym okienku. Wykonanie i wykończenie stało na najwyższym poziomie. Wszystko to sprawiło, że marka Dan D’Agostino bardzo szybko stała się marką rozpoznawalną na całym świecie.

| PROGRESSION INTEGRATED

DZISIAJ W SERII MOMENTUM MAMY całą grupę urządzeń. Co więcej, z czasem dołączyła do niej jeszcze droższa seria RELENTLESS i tańsza – co nie znaczy, że tania – seria PROGRESSION. Testowany przez nas wzmacniacz zintegrowany jest jej najnowszym dodatkiem.

WYGLĄD Progression Integrated zachowuje wygląd wyższej serii, bo jego obudowę wykonano z aluminiowych płyt i bloków, tyle że zamiast miedzianych radiatorów mamy aluminiowe. Z przodu umieszczono dużą gałkę siły głosu o nieco steampunkowym dizajnie. Przypomina ona gałki stosowane przez firmę Musical Fidelity w jej wzmacniaczach, począwszy od, pochodzącego z 1998 roku, wzmacniacza zintegrowanego A3. Po lewej stronie mamy guziki wyboru wejść, z diodami święcącymi w różnych kolorach, a po prawej niewielkie, zielone wskaźniki VU-metr ze wskazówką przypominającą wskazówkę wysokiej klasy zegarka. Wskaźniki służą też do ustawiania balansu między kanałami.

Urządzenie oferuje wysoką moc, bo przy 8 Ω otrzymujemy 200 W, a przy 4 Ω aż 400, co informuje nas o wysokiej klasy zasilaczu. Producent wskazuje na to, że udało się to między innymi dzięki zastosowaniu transformatora zasilającego o „specjalnej” technice nawijania, zastosowanej po praz pierwszy we wzmacniaczach Momentum M400. Uwagę zwraca również bardzo szerokie pasmo przenoszenia, takie samo, jak w używanym przeze mnie przedwzmacniaczu Ayon Audio Spheris III: od 0,1 Hz do 1 MHz przy spadku 3 dB i od 20 Hz do 80 kHz przy tolerancji ±0,5 dB. To wyjątkowo dobre osiągi.

FUNKCJONALNOŚĆ Wzmacniacz jest bogato wyposażony i przy pewnym wysiłku finansowym może być systemem alll-in-one. Dyskretna sekcja przedwzmacniacza jest zbalansowana, dlatego też urządzenie w swojej podstawowej wersji oferuje trzy wejścia zbalansowane XLR i jedno wejście tego typu, którym integrujemy wzmacniacz z systemem kina domowego. Są też dwa wejścia RCA, tj. niezbalansowane, a także wyjście słuchawkowe, niestety umieszczone z tyłu.

Do Progression Integrated możemy dokupić dwie dodatkowe „karty” poszerzające jego funkcjonalność. Pierwsza z nich to PRZEDWZMACNIACZ GRAMOFONOWY. Dzięki niej możemy podłączyć do wzmacniacza gramofon z wkładką gramofonową. Karta oferuje zmianę obciążenia wkładki, od 50 Ω do 47 kΩ, w ośmiu krokach, i ma wzmocnienie 60 dB. Żeby zmienić obciążenie trzeba jednak odkręcić górną ściankę i zmienić położenie mikroprzełączników DIP. Karta ta kosztuje 10 820 złotych.

Druga karta dodaje do funkcjonalności urządzenia WEJŚCIA CYFROWE oraz ODTWARZACZ PLIKÓW AUDIO. To karta wpinana od zewnątrz (płytkę przedwzmacniacza gramofonowego wpina się do środka), która oferuje trzy wejścia cyfrowe dla sygnału audio – RCA, Toslink i USB – oraz jedno wejście cyfrowe dla plików audio – LAN (RJ45). Wejścia RCA i Toslink przyjmują sygnał PCM do 24/192, a USB dodaje do tego jeszcze sygnał DSD od DSD64 do DSD256 (11,4 MHz).

Wejścia cyfrowe dla sygnału audio to część przetwornika cyfrowo-analogowego. Z kolei łącze LAN to wejście transportu plików, który wraz ze wspomnianym „dakiem” tworzy kompletny odtwarzacz plików audio. Umożliwia on odtwarzanie plików PCM do 24/192 i DSD do DSD256 z dysków NAS. Poza tym urządzenie oferuje odtwarzanie z serwisów strumieniowych, jak Tidal Qobuz i Spotify; w przypadku Tidala wraz z dekodowaniem sygnału MQA. Moduł cyfrowy kosztuje 27 060 złotych.

STEROWANIE Progression Integrated sterowany jest za pomocą specjalnie zaprojektowanego, aluminiowego pilota zdalnego sterowania, który łączy się z urządzeniem przez Bluetooth – stąd na tylnej ściance wzmacniacza odpowiednia antenka; druga, podobna, służy do komunikacji Wi-Fi z routerem.

Wzmacniacz można jednak obsłużyć również za pomocą firmowej aplikacji, bardzo podobnej do aplikacji MControl, która steruje odtwarzaczem plików w MYTEKU BROOKLYN BRIDGE. To tam jest dostęp do serwisów streamingowych i dysków NAS, jak również do regulacji siły głosu. Już niedługo urządzenie otrzyma certyfikację ROON, będziemy mogli wtedy sterować nim za pomocą tej aplikacji, co będzie znacznie przyjemniejsze.

Wzmacniacz dostępny jest w kolorze srebrnym lub czarnym.

| ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY Wzmacniacz stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition i zasilany był przez kabel Siltech Triple Crown. Kablem tej samej firmy podłączyłem do niego kolumny Harbeth M40.1. Ponieważ odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition stanął z przodu, nie mogłem użyć sztywnych interkonektów Siltecha – zamiast nich sięgnąłem po kable XLR Acoustic Revive Absolute. Wzmacniacz stał na swoich nóżkach.

Płyty użyte w tekście | wybór

PLIKI
⸜ JOE LOVANO, Garden of Expression, ECM Records/Tidal Master, MQA 24/96 (2021)
⸜ JONI MITCHELL, Joni Mitchell Archives – Vol. 1: The Early Years (1963-1967), Rhino Records/Tidal Master, MQA 24/44,1 (2020)
⸜ MILES DAVIS, Kind of Blue, Columbia/Legacy/Sony Music Entertainment, local FLAC 24/192 (1959/2013)
⸜ TAYLOR SWIFT, Evermore, Republic Records/Tidal Master, MQA 24/88,2, (2021)
⸜ CHARLIE HADEN & ANTONIO FORCIONE, Heartplay, Naim Label, local FLAC 24/96 (2006)

SUPER AUDIO CD/COMPACT DISC
⸜ ALAN PARSONS PROJECT, I Robot, Arista/Sony Music Japan SICP 30168, 2 x BSCD2 CD (1977/2013)
⸜ COUNT BASIE, Count Basie Live at the Sands (before Frank), Warner Bros. Records/Mobile Fidelity MOFI UDSACD 2113, „Special Limited Edition No. 00197” SACD/CD (1998/2013)
⸜ ISAO SUZUKI QUARTET, Blow Up, Three Blind Mice/Impex Records IMP8307, Gold HDCD (1973/2004)
⸜ RIVAL SONS, Great Western Valkyrie, Erache Records/Hydrant Music QIHC-10059, CD (2014)
⸜ WES MONTGOMERY & WYNTON KELLY TRIO, Smokin’ At The Half Note, Verve/Analogue Productions CVRJ 8633 SA, SACD/CD (1965/2013)

LONG PLAY
⸜ BENNY CARTER, Jazz Giant, Contemporary Records/Analogue Productions AJAZ 7555, „45 RPM Limited Edition | #0404", 2 x 180 g LP (1957/2009)
⸜ BILL EVANS, Selections from Live at Art D'Lugoff's Top Of The Gate, Resonance Records HLT-8012, „Limited Edition #270, Blue Vax 10” LP (2012)
⸜ DEPECHE MODE, Speak & Spell, Mute Records/Intercord Ton INT 146.801, DMM LP (1981)
⸜ SKALPEL, Transit Extended, PlugAudio/No Paper Records R128LP, 2 x 180 g RED WAX LP (2014/2020)

»«

ODSŁUCH AMERYKAŃSKIEGO WZMACNIACZA podzieliłem na trzy części. Zacząłem nietypowo, bo od odtwarzacza plików. A to dlatego, że są one, moim zdaniem, najmniej precyzyjnym, najmniej wiarygodnym źródłem sygnału w torze audio, szczególnie jeśli mówimy o plikach pobieranych z serwisów streamingowych. Z tego też powodu najtrudniej zorganizować za ich pomocą coś na kształt realistycznego przedstawienia.

| PLIKI

DŹWIĘK, JAKI W TEN SPOSÓB OTRZYMAŁEM zastanowił mnie swoją „ciągłością”. To rzecz, której mi w plikach granych w warunkach domowych notorycznie brakuje, a co znam ze studiów masteringowych, kiedy są one odtwarzane w natywnej formie ze stacji roboczych DAW. Tutaj dostałem to bez trudu, to był realistycznie renderowany dźwięk, naprawdę fajne granie.

Nie mówię, że to ósmy cud świata, tak nie jest i wolnostojące, drogie odtwarzacze plików potrafią dodać do tego więcej dramatyzmu, gównie przez wyższą rozdzielczość i lepsze różnicowanie. Mówię natomiast, że niezależnie, czy słuchałem JOHNIE MITCHELL z nagrań demo na Tidalu, mocno zaszumionych, choć niewiarygodnie wiarygodnych, czy też TAYLOR SWIFT z płyty Evermore (MQA 24/88,2), nowoczesnej produkcji, choć stylizowanej na vintage, czy wreszcie plików granych z NAS-a, zarówno ANTONIO FORCIONE i CHARLIEGO HADENA (FLAC 24/06), jak również monofonicznej wersji albumu Kind of Blue MILESA DAVISA (WAV 24/192), za każdym razem było to dobre, ładne granie.

Wzmacniacz preferuje mocny średni bas, przez co przekaz ma duży wolumen i rozmach. To też jedwabiste granie, z wygładzonymi krawędziami – na dobre i na złe – choć nie aż tak ciepłe, jak to zapamiętałem z urządzeń należących do serii Momentum. Tutaj wysokie tony były mocniejsze, wyraźniejsze, choć, jak mówię, jedwabiste. Przestrzeń była ustawiana nieźle, choć sekcja odtwarzacza plików w tym urządzeniu nie jest pod tym względem jakaś wyjątkowa – jest po prostu dobrze i liczy się przede wszystkim barwa .

| COMPACT DISC/SUPER AUDIO CD

Z WYSOKIEJ KLASY ŹRÓDŁAMI SYGNAŁU odtwarzanymi przez wejścia analogowe wzmacniacza dźwięk jest nieco inny. Nie mówię, że inny zupełnie i kompletnie, ale jednak na tyle odmienny, że trzeba potraktować je jako źródło podstawowe. A to dlatego, że wzmacniacz z płytami CD i SACD granymi z odtwarzacza Ayon Audio zabrzmiał niezwykle dynamicznie – rzecz, która z plikami była uśredniana i ujednolicana.

Szczególnie dobrze wyszło to na płycie Blow Up ISAO SUZUKI QUARTET, granej z remasteru firmy Impex wydanego na złotym krążku CD. To było otwarte, gęste znaczeniowo, niebywale dynamiczne granie. I znowu – dynamika to rzecz, która w serii Momentum też jest świetna. Tam jest jednak przykryta ciepłem i gęstością, a tutaj jest równoważnym elementem składowym brzmienia.

No właśnie – barwa… Mają jednak wzmacniacze Dana D’Agostino wspólny rys polegający na jedwabistym traktowaniu ataku dźwięku – tak jest i tutaj. Niezależnie od odtwarzanej muzyki, formatu i klasy nagrania, testowane urządzenie budowało duży przekaz z mocno nasyconymi barwami. Przy nasycaniu zachowuje jednak czujność, nie zalewa wszystkiego „syropem”, a zostawia spory margines na niespodziankę, na zaskoczenie, Jak przy płycie orkiestry COUNTA BASIEGO, grającego koncert przed występem Franka Sinatry w klubie The Sands w Las Vegas, która zagrała z rozmachem i bardzo dobrym „otwarciem”.

Zauważyłem przy tym, że im więcej informacji jest w sygnale, tym bardziej się otwiera to brzmienie i tym mocniej wybrzmiewa wyższa średnica. To zawsze jest granie bardzo kulturalne, ładne, ale z płytami SACD albo nagranymi w DSD, albo zgranymi w DSD z analogowych taśm „master” było to mocniejsze, bardziej dynamiczne granie. Nie znaczy to, że płyty CD zagrały źle, broń Boże! – Przecież przed chwilą chwaliłem brzmienie płyty z wytwórni Three Blind Mice. Ale słuchając najpierw plików, potem płyt CD i wreszcie SACD odniosłem takie właśnie wrażenie.

Dlatego też warto z tym wzmacniaczem kupować najlepsze wydania płyt, bo wzrost jakości dźwięku jest tu podwójny – raz, że po prostu wszystko lepiej brzmi, a dwa – dźwięk jest lepiej różnicowany. Co informuje nas o wysokiej rozdzielczości tego urządzenia. Nie jest to tak selektywne brzmienie, jak ze wzmacniaczami SET, ani też tak niskie i gęste, jak ze wzmacniaczem odniesienia, ale to coś pośrodku.

W dodatku Progressive Integrated wszystko świetnie „ogarnia”, bo czy to był big band Basiego, czy też intymne granie w klubie Half Note WESA MONTGOMERY’EGO z trio WYNTONA KELLY’EGO, czy też wreszcie rockowy klasyk, płyta I Robot THE ALAN PARSONS PROJECT, za każdym razem dźwięk miał wewnętrzną energię, motorykę i opowiadał jakąś historię.

To, czym różni się ten przekaz od tego, co proponują udane lampowe wzmacniacze SET sprowadza się gównie do obrazowania i mikroszczegółów, jak faktury dźwięku. Wzmacniacz firmy Dan D’Agostino pokazuje wydarzenia w ich całości. To szczegółowe brzmienie, ale te szczegóły nie są osobnymi bytami, to jest nie różnicują instrumentów w równie jednoznaczny sposób. Podobnie jest z przestrzenią. Rozmach, oddech, pełnia – to określenia, które do Progressive Integrated świetnie pasują, ale które nie są tym samym, co „wgląd” i holografia, szczególnie w obrębie danego instrumentu, jego bryły.

| LONG PLAY

NAJBARDZIEJ, MUSZĘ TO POWIEDZIEĆ, PODOBAŁO MI SIĘ, jak wzmacniacz brzmiał z płytami LP. Wewnętrzny przedwzmacniacz gramofonowy nie jest tak rozdzielczy i tak plastyczny, jak drogie przedwzmacniacze zewnętrzne, nie miejmy złudzeń. Z drugiej strony jest tak dobry i fajny, jest też tak dobrze spasowany z brzmieniem samego wzmacniacza, że razem oferują one jednorodny, gęsty dźwięk.

Dostajemy coś na przecięciu tego, co słyszałem z plików, czyli ciepła, jedwabistości, gęstości, oraz brzmienia CD i SACD, to jest dynamiki, otwartości i namacalności. Jak pięknie zagrała więc płyta BENNY’EGO CARTERA Jazz Giant! To było poruszające przedstawienie, granie pełną skalą, zarówno barw, jak i dynamiki. Już przy Johnie Mitchell na początku słyszałem, że wzmacniacz doskonale „gasi” nieprzyjemne sybilanty i szumy. Myślałem, że to ocieplenie – a jednak nie. Z płytami LP miałem coś podobnego, to jest trzaski i szumy były momentalnie tłumione i pozostawał otwarty, mocny dźwięk.

Na koniec odsłuchów zagrałem więc debiutancki album DEPECHE MODE, jeszcze z 1981 roku i wznowienie, na czerwonym winylu, płyty Transit duetu Skalpel. Płyta DM została wytłoczona w Niemczech przez Intercord, wówczas przedstawiciela wytwórni Mute w tym kraju, przy pomocy techniki DMM. Zagrała nieco jasno, wyraźnie, ale bez podkreślonych wysokich tonów – jednym słowem zagrała tak, jak powinna. Podobnie i Skalpel, który dodał do tego bardzo niski bas i uderzenie. Bo testowany wzmacniacz, mimo charakteru własnego, który nastawia nas na gęste barwy, potrafi też zagrać wyjątkowo dokładnie.

| PODSUMOWANIE

PROGRESSIVE INTEGRATED TO NIEZWYKLE CIEKAWY PRZYKŁAD konwergencji rożnych elementów brzmienia, w zakresie barwy, dynamiki, szczegółowości i skupienia, różnych źródeł dźwięku. To wzmacniacz grający wszystko w mocny sposób, z rozmachem, z wysyconymi barwami i z wysoką dynamiką. W zależności od źródła otwiera brzmienie lub je ociepla.

Z płytami LP byłem pośrodku, miałem i to, i to. Dlatego to z nimi spędziłem najwięcej czasu. Ale nie dlatego, że tak musi być, bo zarówno płyty CD, jak i pliki grały równie dobrze, a płyty SACD nawet lepiej. U państwa ta hierarchia może zresztą wyglądać inaczej. Ważne, że jest w czym wybierać, a każde z tych źródeł prezentuje wysoki poziom muzykalności i z każdym potrzeba kupowania nowych płyt znacząco w nas wzrasta. A o to chyba w muzyce chodzi – o jej słuchanie w jak największych ilościach. Progressive Integrated jako „klucz” do niej? – Czemu nie, to świetny wybór.

| BUDOWA

PROGRESSION INTEGRATED JEST WZMACNIACZEM ZINTEGROWANYM amerykańskiej firmy Dan D’Agostinio Master Audio Systems. To jej najnowszy produkt i kolejny fragment serii Progression. Mówimy o wzmacniaczu półprzewodnikowym, tranzystorowym, pracującym w klasie AB (końcówki mocy) z przedwzmacniaczem pracującym w klasie A.

Urządzenie otrzymało niezwykle solidną obudowę z aluminium, której trzon tworzą frezowane na zamówienie radiatory. Miedziane radiatory w wyższych seriach produkowane były na Tajwanie, ale tym razem może być inaczej, ponieważ firmy zachodnie coraz częściej wracają z produkcją do krajów macierzystych.

PRZÓD I TYŁ Na przedniej ściance umieszczono duże pokrętło ze złoconym insertem – pokrętłem tym regulujemy siłę głosu. Tłumik zbudowano za pomocą montowanych powierzchniowo (SMD) oporników oraz mechanicznych przekaźników. Z lewej strony pokrętła umieszczono guziki, którymi wybieramy aktywne źródło – guziki podświetlane są pośrodku diodami świecącymi.

Obsługa urządzenia jest łatwa, poza obsługą wejść cyfrowych i odtwarzacza plików – kilka razy musiałem się nagłowić, jak wybrać jedno lub drugie. Dodajmy, że po prawej stronie widać, charakterystyczne dla tego producenta, podświetlane wskaźniki mocy wyjściowej z charakterystycznymi wskazówkami przypominającymi wskazówki zegarka.

Wszystkie gniazda połączeniowe umieszczono z tyłu. Znajdziemy tam dwa wejścia niezbalansowane RCA i cztery zbalansowane XLR – przedwzmacniacz ma budowę zbalansowaną, warto więc wypróbować najpierw te drugie. Jest też wyjście z przedwzmacniacza (XLR). Jedno z wejść RCA, po wpięciu odpowiedniego modułu, jest ono zamieniane na wejście gramofonowe. Z kolei jedno z wejść XLR można skonfigurować do pracy w kinie domowym – Progression Integrated pracuje wówczas jako końcówka mocy dla głośników przednich.

Poniżej wejść analogowych w testowanym egzemplarzu widać moduł wejść DAC-a i odtwarzacza plików. Mamy tam trzy wejścia cyfrowe dla SYGNAŁU audio – RCA, optyczne i USB – a także dwa łącza do przesyłu PLIKÓW audio: Ethernet (RJ45) oraz bezprzewodowe Wi-Fi z małą antenką. W komplecie są też gniazda do zdalnego sterowania urządzeniem, pojedyncze gniazda głośnikowe oraz gniazdo zasilające IEC.

ŚRODEK Urządzenie ma budowę modułową, co jest dla tego producenta charakterystyczne. Niegdyś poszczególne moduły w jego urządzeniach łączone były taśmami komputerowymi – w Progression to są ładne ekranowane kable zakończone wysokiej klasy wtykami firmy REAN, przypominającymi – bardziej znane – wtyki LEMO.

Na tylnej ściance przykręcono płytkę wejściową, do której, przez złocone wielopiny, podłączane są płytki dyskretnego tłumika oraz przedwzmacniacza gramofonowego; w tym ostatnim elementy wzmacniające (tranzystory, układy scalone?) zaekranowano metalową „puszką”. To tutaj znajdują się mikroprzełączniki, którymi ustawiamy obciążenie wkładki. Aby to zrobić należy więc odkręcić górną ściankę.

Moduł transportu plików i DAC-a umieszczono na osobnej płytce przykręcanej do dolnej ścianki poprzez długie dystanse. Jego podstawą są układu XMOS Altera dla streamingu i wejścia USB oraz przetwornik D/A firmy ESS Technology. Konwersją prąd/napięcie i wzmocnieniem zajmuje się osiem układów scalonych IT OPA1612.

Przedwzmacniacz ma osobne płytki dla lewego i prawego kanału, podobnie, jak końcówki mocy. Zbudowano go za pomocą tranzystorów SMD oraz wysokiej klasy kondensatorów Nichicon Gold oraz oporników Dale. Jego płytka jest wpięta do większej płytki końcówek mocy. Te zmontowano klasyczną, przewlekaną metodą, za pomocą bardzo ładnych podzespołów. W każdym kanale pracuje po sześć komplementarnych par tranzystorów NJW0281 + NJW0302 – tranzystorów, dodajmy, bipolarnych.

Na płytkach wzmacniaczy mocy widać kompletne zasilacze – mówimy więc o zasilaniu dual-mono. Podstawą jest potężny transformator toroidalny firmy KEAN OCEAN, firmy mającej swoją siedzibę w Hongkongu i będącej poważnym graczem wśród producentów transformatorów do zastosowań medycznych.

Urządzenie jest niezwykle solidne, przemyślane, ma też wysokiej klasy podzespoły. Jedyna rzecz, na którą wato zwrócić uwagę, to nóżki – trzeba by je wymienić na jakieś specjalistyczne.

Dane techniczne (wg producenta)

Nominalna moc wyjściowa:
200 W/8 Ω | 400 W/4 Ω
Pasmo przenoszenia:
0,1 Hz-1 MHz/-3 dB | 20 Hz-80 kHz/±0,5 dB
Zniekształcenia (pełna moc): <0,1%, 20 Hz-20 kHz
Stosunek sygnał/szum: -95 dB, nieważony
Pobór mocy (standby): 20 W
Impedancja wejściowa: 100 kΩ
Impedancja wyjściowa: 0,10 Ω
Wymiary (wys. x szer. x gł.): 178 x 432 x 432 mm
Waga: 26 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIOFAST M.J. Orszańscy sp. j.

Romanowska 55e, pasaż, lokal 9
91-174 Łódź | POLSKA

www.AUDIOFAST.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|