pl | en

Transport CompactDisc

Cyrus CDt-XR

Producent: CYRUS AUDIO Ltd
Cena (w czasie testu): 2000 £

Kontakt:
Cyrus Audio Ltd, Ermine Business Park
Huntingdon, Cambridgeshire
PE29 6XY, ENGLAND


www.cyrusaudio.com

MADE IN ENGLAND

Do testu dostarczyła firma: ELECTRONIC INTERNATIONAL COMMERCE


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Cyrus | Wojciech Pacuła

No 201

1 stycznia 2021

CYRUS to angielska firma, która swoją działalność rozpoczęła w 1983 roku jako wydzielona marka firmy MISSION, a jej pierwsze produkty nosiły nazwę MISSION CYRUS. Były to wzmacniacze ONE i TWO z 1984 roku, które wyznaczyły formę jej urządzeń na kolejne lata.

MONOGRAFII PRZYGOTOWANEJ POD AUSPICJAMI amerykańskiego magazynu „The Absolute Sound”, zatytułowanej Illustrated history of High-End Audio marka CYRUS nie otrzymała własnego rozdziału. Co więcej, w części zatytułowanej The British Contribution, przygotowanej przez Alana Sircoma, redaktora naczelnego brytyjskiego miesięcznika „Hi-Fi+”, firmie tej poświęcono dosłownie jedno zdanie.

Przywołuję narodowość redaktora, ponieważ można by uznać, że pominięcie tej firmy to typowy błąd wynikający z amerykocentryzmu. Wydaje się jednak, że przyczyna tego stanu rzeczy jest inna – Cyrus miał po prostu „pecha”, ponieważ wszedł na scenę audio kilka lat po „wszystkich świętych” brytyjskiego audio, firmach: Arcam, Cambridge Audio, Naim Audio, Linn, Rega, Creek, Exposure itd.

Koniec lat 70. to był bowiem czas, w którym do głosu doszło nowe pokolenie konstruktorów i ich firm, które wyrosły po wielkiej czystce, jaką w tej dekadzie brytyjskiej scenie hi-fi zafundowały koncerny z Japonii. W połowie lat 80., kiedy Cyrus startował, sytuacja była już ustabilizowana, a karty rozdane.

W produktach tej marki, wówczas jeszcze sprzedawanych jako Misson Cyrus, postawiono więc na wyrazistość i na własne rozwiązania techniczne, które miały mu zapewnić sukces. Urządzenia tej firmy wyróżniały się oryginalnym projektem plastycznym, a także nietypowymi rozmiarami. Polegało to – między innymi – na tym, że miały one szerokość połowy klasycznych produktów audio, czyli 73 mm, a nie 140 mm. Produkowane przez wiele lat wzmacniacze zintegrowane One i Two miały plastikowe obudowy z stalowymi podstawami. W 1987 roku wymieniono je na aluminiowe, a w 1997 na odlewy z stopu aluminium.

Drugim elementem wyróżniającym tę firmę było stosowanie coraz to bardziej udoskonalanych zewnętrznych zasilaczy (najpierw był to, PSX, później kolejno PSX-R, PSX-R2, a najnowszy to PSU-XR), które można było podłączyć do już używanych produktów – już model Two oferował tę opcję. Ale chyba najważniejsze są rozwiązania techniczne – już pierwszy odtwarzacz Compact Disc tej firmy, wprowadzony do sprzedaży już w 1988 roku, a więc krótko po jej powstaniu, model PCM II, oferował rozwiązania własne, zarówno jeśli chodzi o mechanikę, jak i elektronikę.

Wszystkie te elementy znajdziemy także w najnowszej, mającej właśnie premierę, serii XR, do której należy testowany model CDt-XR. Oprócz niego do sprzedaży trafia pięć innych nowych produktów, w tym dwa wzmacniacze zintegrowane z przetwornikami D/A, i9-XR oraz i7-XR), przedwzmacniacz (Pre-XR), odtwarzacz CD (CDi-XR) oraz zasilacz (PSU-XR). Wszystkie one mają poprawione zasilacze, zmienioną topologię układów, nowe oprogramowanie, a także zupełnie nowy kolor, nazwany przez producenta „Phantom Black”.

»«

| Kilka prostych słów…

SIMON FREETHY
Managing Director

WOJCIECH PACUŁA Kiedy Cyrus opracował swój pierwszy odtwarzacz CD? Jaka to była konstrukcja?
SIMON FREETHY Pierwsze odtwarzacze CD powstały, gdy Cyrus był częścią Mission, dlatego nosił on logo tej firmy. Pierwszym urządzeniem był model Mission 7000, wprowadzony do sprzedaży w listopadzie 1984 roku, który był zasadniczo odtwarzaczem CD firmy Philips z kilkoma poprawkami. Mission PCM 7000, wprowadzony na rynek w 1986 roku, wykorzystywał mechanikę i płytkę z sekcją cyfrową Phillipsa, ale wszystkie sekcje analogowe zaprojektowane zostały w Mission. Ten motyw był kontynuowany w przypadku produktów tworzonych wokół napędów firmy Philips, ale coraz więcej elementów było projektowanych przez zespół inżynierów Mission/Cyrus.

Pierwszymi odtwarzaczami Cyrus z tym znaczkiem, które zostały wbudowane w odlewaną ciśnieniowo aluminiową obudowę o połowie szerokości „racka”, były DiscMaster i DACMaster, wprowadzone na rynek w listopadzie 1993 roku, oraz Cyrus DAD 7 (DiscMaster i DACMaster w jednej obudowie) w maju 1994. Była to konstrukcja typu top-loader z magnetycznym krążkiem, ponownie wykorzystująca transport Philipsa (Philips CDM9), ale z przetwornikiem cyfrowo-analogowym AD1861 firmy Analog Devices.

Ten odtwarzacz był uosobieniem filozofii firmy Cyrus, w której chodziło o zrobienie kolejnego kroku, koniecznego aby uzyskać wyższą jakość dźwięku. Podczas gdy większość innych producentów używała zintegrowanego z napędem chipu Bitstream Philipsa, Cyrus pracował nad integracją DAC-a, który był układem 18-bitowym z 8-krotnym nadpróbkowaniem, dając tym samym odtwarzaczowi Cyrusa przewagę w jakości dźwięku.

WP Proszę powiedzieć kilka słów o nowym transporcie CD - o serwie, samej mechanice, jego zasilaniu itp. Czym różni się od innych transportów tego typu?
SF W przypadku odtwarzaczy CD XR przenieśliśmy jakość transportu SE na nowy poziom. Mechanizm pozyskujemy od jednego z dostawców z rynku masowego. W przypadku XR zmieniliśmy wcześniejszego na źródło wyższej jakości, aby uzyskać większą kontrolę nad odchyleniami produkcyjnymi.

Płytka serwomechanizmu – układ scalony, oprogramowanie i elektronika sterująca laserem i saniami, sposobem ich poruszania się i odczytywania dysku – to projekt Cyrusa, zbudowany przez naszego partnera produkcyjnego SMS w Nottingham. Następnie łączymy mechanizm ładujący z naszą płytą serwo i tak powstaje nasz transport SE.

Kluczowe znaczenie dla jakości dźwięku ma zasilanie. Cyrus ma ponad 35-letnie doświadczenie w projektowaniu zasilaczy audio. W odtwarzaczach CD Cyrus jest wiele obwodów, z których każdy zasila inną sekcję, zapewniając doskonałą charakterystykę zasilania dla danej części układu. Ta zdolność do rozbicia odtwarzacza CD na podsystemy, a następnie optymalizacji każdej z nich, daje odtwarzaczom Cyrusa przewagę nad rywalami. Są zaprojektowane w taki sposób, że całość jest zawsze większa niż suma ich części.

| CDt-XR

CDt-XR to transport płyt Compact Disc. Odczytuje on sygnał z płyt CD (CD-DA, CD-R/RW) i wysyła go do zewnętrznego przetwornika cyfrowo-analogowego. Przez wiele lat w branży audio panował konsensus, wedle którego rodzaj mechaniki miał niewielki wpływ na dźwięk. Niektórzy mówili nawet, że żaden. To było bardzo optymistyczne podejście, które na dłuższy czas zahamowało poprawę dźwięku odtwarzaczy CD i skierowało uwagę inżynierów na przetworniki D/A.

Okazało się bowiem, że odpowiednia obróbka sygnału po stronie „daka” w pewnej mierze niweluje jitter. Zapewne dlatego tak dobrze sprawdziły się pierwsze upsamplery (konwertery częstotliwości próbkowana), które przetaktowywały sygnał wejściowy i – jeśli były naprawdę dobre – wypuszczały sygnał o niższym poziomie jittera. A jitter miesza w sygnale, zmniejszając jego rozdzielczość, poczucie przestrzeni, a także definicję dźwięków, rozmywając ich atak.

Robert Harley, redaktor naczelny „The Absolute Sound”, w swoim poradniku zatytułowanym The Complete Guide to High-End Audio (Fourth Edition) pisze wprost:

[…] Trzeba zauważyć, że najnowsze poprawki w przetwornikach D/A w znaczący sposób zminimalizowały różnice dźwiękowe pomiędzy typami protokołów przesyłu i między różnymi modelami interkonektów cyfrowych. (s. 179)

Kolejnym krokiem było zastosowanie buforów wejściowych, które magazynowały krótki fragment sygnału, i generowały dla niego zupełnie nowy zegar. Mistrzem w tej ostatniej „grze” była firma Chord Electronics.

Doświadczenie uczy, że to były przesadnie optymistyczne założenia, a rozwiązania o których mowa były połowiczne i nie eliminowały podstawowego problemu – precyzyjnego odczytywania danych (sygnału muzycznego) z krążków CD. Próba ratowania sytuacji po wystąpieniu błędu nie jest korzystnym rozwiązaniem i lepiej minimalizować błąd u źródła. Dopiero wtedy, kiedy do głosu doszły firmy, które rozpoznały ten problem, nastąpiła skokowa poprawa brzmienia odtwarzaczy CD.

Cyrus jest firmą niezwykle konserwatywną, wierną swoim korzeniom, co widać a stylistyce jej produktów. Z drugiej strony to producent o nowoczesnym parku maszynowym, który samodzielnie projektuje i wykonuje swoje urządzenia. Produkty cyfrowe znajdują się w jego ofercie od 1988 roku, kiedy to pojawił się odtwarzacz Compact Disc o nazwie PCM II, ale kamieniem milowym było dla niej zaprezentowanie w 2008 roku transportu CD z własnym oprogramowaniem – transportu, dodajmy, szczelinowego.

| SERVO EVOLUTION


PCM II był odtwarzaczem CD z klasyczną szufladą i mechaniką firmy Philips. Zastąpiony on został znacznie lepszym urządzeniem dopiero w 1994 roku. Discmaster, bo o nim mowa, był transportem CD typu top-loader, w którym wykorzystano bardzo dobrą mechanikę Philips CDM9 Pro. Rok później powstaje odtwarzacz dAD3, w którym transport jest już klasyczny, z szufladą – to niedrogi Philips CDM12.4. Firma nazywa go w swoich materiałach Integral Isolated Loader. W 2000 roku firma prezentuje model CD7 z mechaniką Philips CDM 12.1/VAM1201.

Wszystkie te urządzenia powstały w oparciu o napędy firmy Philips, stosowane w całości, wraz z oprogramowaniem. Prawdziwą zmianę przyniósł jednak dopiero rok 2008, kiedy to pojawiają się równocześnie trzy urządzenia w którym, po raz pierwszy u tego producenta, mamy do czynienia z mechanizmem szczelinowym, pierwotnie opracowanym dla rynku samochodowego: transport CDTx SE oraz odtwarzacze CD7 SE oraz CD8 SE – ‘SE’ w ich nazwie to skrót od ‘Servo Evolution’.

W SE zastosowano stosunkowo niedrogi, plastikowy napęd (choć z metalową ramą, do której zamocowana jest optyka i usztywnieniem od góry), pochodzący od jednego z producentów OEM. Jego siła leży w oprogramowaniu, autorskim układzie cyfrowego serwo. Materiały firmowe mówią o tym, że nad jego opracowaniem trzech inżynierów spędziło ponad rok, co przy zarobkach wysokiej klasy specjalistów daje ogromne pieniądze, które Cyrus w ten sposób zainwestował w – jak się wówczas wydawało – niepewny jutra format.

PRZÓD I TYŁ Obudowa wszystkich urządzeń CYRUSA składa się z czterech elementów: odlewanej bryły tworzącej górę i boki, metalowych frontu i tyłu oraz plastikowego spodu. Pierwszy i ostatni z tych elementów są wspólne dla wszystkich modeli, co pozwala na znaczące ograniczenie kosztów produkcji.

Z przodu urządzenia nowej serii mamy niewielki, niestety dość nieczytelny, wyświetlacz oraz dotykowe przyciski sterujące transportem – poprzednio były to klasyczne przyciski. Wyświetlacz można przyciemnić, zmienić jego kontrast, a nawet zmienić jego polaryzację (negatyw/pozytyw), ale niewiele to w sprawie czytelności zmienia.

Sygnał wypuszczany jest jednym z dwóch wyjść cyfrowych, RCA lub Toslink (obydwa S/PDIF). Szkoda, że firma nie zastosowała własnego protokołu, którym można by wysłać sygnał II2 do towarzyszącego transportowi przetwornika D/A lub wzmacniacza z „dakiem”. Obok widać dwa inne gniazda RCA, służące do komunikacji systemowej, a poniżej dwa gniazda mini-USB służące do zmiany oprogramowania napędu oraz logiki sterującej urządzeniem. To ważne, ponieważ producent zastosował dwa osobne mikrokontrolery, minimalizując w ten sposób szumy.

Urządzenie stoi na maleńkich gumowych nóżkach, dlatego warto pomyśleć o dobrej platformie antywibracyjnej. Wyposażone zostało również w wielopinowe gniazdo, do którego będziemy mogli podłączyć zewnętrzny zasilacz z serii XR – w czasie testu nie był niestety jeszcze dostępny.

MECHANIKA Mechanikę, wraz z oprogramowaniem, zamontowano do górnej ścianki urządzenia, za pośrednictwem stalowej blachy w kształcie litery L. Jej sterowanie znalazło się pod spodem. Płytka z logiką całego urządzenia i zasilaczem umieszczono z w drugiej części obudowy – jest tam również niewielki transformator toroidalny. W testowanym transporcie zastosowano układ – a jednak – na nowo taktujący sygnał cyfrowy. Połączono więc dwie techniki redukcji jittera – u źródła, to jest w mechanice, a potem na jego wyjściu.

W materiałach prasowych czytamy, że nowe serwo pozwoliło zmniejszyć błędy odczytu o 20%. Dzięki temu korekcja błędów mogła być płytsza i mniej inwazyjna. Wg Cyrusa ma to duży wpływ na jakość dźwięku, gdyż nawet gdy sygnał przesyłany do DAC-a nie zawiera interpolowanych danych, oprócz niego do DAC-a dostają się zakłócenia pochodzące ze źródła, które wpływają na jakość konwersji. Poziom zakłóceń jest dodatkowo obniżony przez nową topologię oraz gruntownie przeprojektowaną sekcję zasilania i układ przetaktowujący.

Aby zweryfikować te informacje sięgnąłem po płytę CD Check firmy Digital Recordings, o której pisałem przy okazji testu odtwarzacza GRYPHON ETHOS. Pozwala ona na zbadanie napędu właśnie pod kątem jego sprawności mechanicznej, a nie umiejętności interpolacji błędów.

Przypomnę, że wszystkie cztery ścieżki przechodziły do tej pory jedynie transporty CD Philips CD-2 Pro, paskowy transport firmy CEC, transporty SACD firmy Esoteric, a także – zastosowany we wspomnianym Gryphonie – najnowszy na rynku produkt tego typu, StreamUnlimited Blue Tiger CD-Pro 8 S. Transporty StreamUnlimited stosowane w najnowszym transporcie PRO-JECT CD BOX RS2 T, jak również te, których używa Ayon Audio przy piątej ścieżce mocno się zacinały. Byłem więc mile zaskoczony, kiedy okazało się, że również Cyrus CDt-XR należy do tego elitarnego klubu, bez żadnych problemów odtwarzając wszystkie ścieżki.

PILOT Dołączany do transportu pilot zdalnego sterowania jest systemowy, pozwalając na sterowanie produktami Cyrusa, ale i telewizorem. Jest więc duży i ma podświetlane przyciski. Jest ich jednak tak wiele, że korzystanie z niego nie jest zbyt łatwe.

| ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY Transport firmy Cyrus testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Sygnał cyfrowy wysyłany był interkonektem RCA Acrolink Mexcell 7N-DA6100 II do wejścia RCA odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. CDt-XR porównywany był do transportu StreamUnlimited Blue Tiger, zastosowanego w Ayonie, a także do transportu CD Lector Digidrive TL-3, zresztą z taką samą mechaniką, jak w CD-35 HF Edition.

Cyrus stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition, na swoich nóżkach. Na jego górnej ściance położyłem pasywny filtr EMI/RFI Verictum X-Block. Zasilanie zapewniał kabel Arolink 8N-PC8100 Performante Nero Edition.

Płyty użyte w tekście | wybór

MARE BALTICUM III. 13./14. JAHRHUNDERT - WIZLAV VON RÜGEN, wyk. Ensemble Peregrina, Agnieszka Budzińska-Bennet, Tacet 261, Master CD-R (2020); recenzja TUTAJ
⸜ BURT BACHARACH & DANIEL TASHIAN, Blue Umbrella, Big Yellow Dog/Sony Music Labels (Japan) SICX 30088, BSCD2 (2020)
⸜ ERIC REED TRIO, Blue Monk, M&I Jazz MYCJ-30386, CD (2006)
⸜ JEAN-MICHEL JARRE, Essential Recollection, Sony Music Labels SICP-30789, BSCD2 (2015)
⸜ LARS DANIELSSON & LESZEK MOŻDŻER, Pasodoble, ACT Music ACT 9458-2, CD; recenzja TUTAJ
⸜ NORAH JONES, Pick Me Up Off The Floor, Blue Note Records B003179801, Compact Disc (2020); recenzja TUTAJ
⸜ PAUL McCARTNEY, Kisses on the Bottom, Universal Music/Universal Music LLC [Japan] UCCO-3038, SHM-CD (2012)
⸜ PET SHOP BOYS, Super, x2 (2)/Sony Music Labels (Japan) SICX-41, CD (2016)

»«

PRZEZ ZWYKŁĄ GŁUPOTĘ STRACILIŚMY tak wiele czasu, który mogliśmy poświęcić na słuchanie muzyki z lepszym dźwiękiem , czyli – mówiąc wprost – na słuchanie lepszej muzyki. Myślę o negowaniu wpływu napędu na dźwięk. Wprawdzie może się wydawać, że to podzwonne dla formatu Compact Disc, ale pogłoski o jego śmierci były stanowczo przedwczesne… Transport Cyrusa brzmi w niezwykle wyrafinowany sposób. Co więcej, jest tak inny od transportu włoskiego Lectora i jeszcze inny od transportu zaaplikowanego w odtwarzaczu Ayona, że trzeba być głuchym, aby udawać, iż to, w jaki sposób płyta zostanie odczytana nie ma znaczenia.

Jak zawsze, tak i tym razem miałem wyselekcjonowaną listę tytułów, które chciałem wykorzystać w teście, z czego część to płyty, których używałem również w czasie odsłuchu Lectora. CDt-XR miał jednak swoją wizję tego testu i po „liście obowiązkowej” poprowadził mnie przez kolejne krążki, pokazując, w czym jest inny, w czym jest dobry, a w czym trochę odpuszcza. Ostatecznie audio to przecież, jak powtarzam, sztuka kompromisów, z naciskiem na ‘sztuka’.

Dźwięk testowanego urządzenia przypomina o tym w bardzo ciekawy sposób. To przekaz pozbawiony wad przypisywanych niegdyś odtwarzaczom CD, to jest szorstkości, mechaniczności, martwoty. W rzeczywistości jest zupełnie inny. Płyta Eric Reed Trio pokazała, że naczelną zasadą, jaką się kierowali inżynierowie Cyrusa podczas pracy nad nim (tak to sobie przynajmniej wyobrażam) było „nie szkodzić”. Bliski dźwięk instrumentów z tej płyty nie został bowiem przesadzony, nie był zbyt blisko i zbyt „na twarz”, a nawet został nieco oddalony.

Płyta za płytą, nagranie za nagraniem i za każdym razem okazywało się, że Cyrus może nie jest mistrzem selektywności, nie stara się wydobyć wszystkich detali z nagrania, a mimo to siedzimy przed kolumnami (lub z słuchawkami na uszach) zaciekawieni tym, co zaraz usłyszymy. Mimo pozornego braku „nerwu”, w dźwięku CDt-XR jest tak wiele emocji i jest on tak dobrze wewnętrznie „skomunikowany”, że te odtwarzacze, które wydawały się wcześniej „energetyczne”, „dźwięczne” i „mocne”, po odsłuchu Cyrusa wydadzą się „wyrywne”, „do przodu”, a wreszcie – „przerysowane”.

Brytyjski transport niczego nie przerysowuje. Jeśliby się trzymać tej malarskiej metafory, można by powiedzieć, że jego dźwięk jest pastelowy, ale nie wyblakłym na słońcu pastelem, a mocnym w kolory, niemal jak przy farbie olejnej, chociaż pastelem. Chodzi o to, że urządzenie przesuwa plany w tył, w głąb sceny dźwiękowej. Dystansuje nas trochę od wydarzeń, przez co mamy bardzo dobrą perspektywę, szczególnie w przypadku gorzej nagranych krążków.

Dlatego też tak fajnie, tak dobrze zagrała płyta Super duetu Pet Shop Boys, tak mocno skompresowana, że z niemal zerową dynamiką. Została pokazana w naprawdę przyjemny sposób, bez eksponowania twardych krawędzi i bez chrapliwej góry. Ta jest w Cyrusie lekko wycofana, ale nie cała, a ta jej część, która sąsiaduje z środkiem pasma. Dlatego też wokale, które w studiu zostały lekko przycięte na dole, przez co nie mają wystarczającego wypełnienia, niech to będzie Norah Jones z ostatniego albumu, nagle okazały się świetnie współbrzmieć z towarzyszącym im zespołem

Zapewne dlatego w najkrótszej recenzji tego trasnportu CD, jaką miałbym napisać, powiedziałbym o tym, że promuje on środek pasma. To nie jest do końca prawda, bo blachy perkusji z płyt Erica Reeda, fortepian z krążka Pasodoble, pod którym podpisali się Lars Danielsson i Leszek Możdżer, czy wreszcie elektronika ze zbioru Essential Recollection, zbierająca na rynek japoński największe „przeboje” Jeana-Michela Jarre’a, wszystko one miały blask, były otwarte, nigdy nie „zamulone”. Ale to właśnie środek pasma w nich „lśnił”, że tak powiem, to on był królem balu.

Materiał na płytę Essential Recollection został zremasterowany przez Dave’a Dedwatera, obecnie nadwornego realizatora Jarre’a. Nie przepadam za jego remasterami, wolę pierwsze wydania i reedycje, dla których dźwięk przygotował Scott Hull, ale akurat ten zbiór jest świetny, być może dzięki temu, że wydali go Japończycy na krążku BSCD2. Cyrus pokazał tę muzykę z najlepszej strony, to jest oferując na tyle dobrą ilość informacji, żeby przekaz był żywy i interesujący, ale dodając do tego melancholię, która powoduje, że zanurzamy się w dźwięku.

Podobny zabieg usłyszałem zresztą i z płytą Kisses from the Bottom Paula McCartneya. Odtwarzacz Ayona pokazał pierwszy plan bliżej i mocniej nasycił wokal szczegółami. Nie było to tak bliskie granie, tak namacalne, jak z transportem Lector Digidrive TL-3, ale całkiem bliskie. Cyrus odsunął nieco pierwszy plan, co dało podobny efekt, jak wcześniej przy Norah Jones, to znaczy wokal był przyjemniejszy i wydawał się mniej skompresowany. A przecież JEST skompresowany, bo głos ex-Bealtesa nie jest już zbyt mocny.

Mówiąc o „środku pasma”, a jeszcze bardziej o „graniu środkiem pasma” zakłada się milcząco, że jego skraje są wycofane. W przypadku Cyrusa sprawa jest bardziej skomplikowana. Pokazuje to, jak długą drogę przeszliśmy od czasów „brytyjskiej szkoły dźwięku”. O wysokich tonach już mówiłem, wskazując na to, że ich nie brakowało, ale jeszcze lepiej tę ewolucję można pokazać na przykładzie basu.

Porównując transport Cyrusa do transportu Lectora zauważymy, że włoskie urządzenie ma jeszcze mocniej akcentowany średni zakres, przez co wydaje się, że jego brzmienie jest bardziej namacalne. Co więcej, jego atak jest konturowy, a skupienie wyraźne, co daje w sumie efekt mocnego, niskiego dźwięku. W rzeczywistości to Cyrus schodzi na basie niżej i lepiej go różnicuje.

Nie od razu to zauważymy, ponieważ – jak mówiłem – dźwięk jest od nas nieco dalej. Ale kiedy posłuchamy takich płyt, jak Pasodoble, czy Blue Umbrella Burta Bacharacha i Daniela Tashiana, zauważymy, że angielski transport pokazuje wszystko w doskonałej równowadze, nie promuje żadnego z elementów kosztem innych. Dzięki temu otrzymałem gładkie, płynne, bardzo relaksujące brzmienie.

| Podsumowanie

CYRUS CDt-XR JEST URZĄDZENIEM, które daje wiele radości. To nienachalny, poukładany, niezwykle wciągający przekaz, jaki oferuje pozwala słuchać za jego pomocą każdego rodzaju płyt, niezależnie od tego, jak zostały nagrane i wydane. Im lepsze jednak, tym więcej „dźwięków w dźwięku” otrzymamy. Uwaga słuchającego skupia się na środku pasma, ale głównie – choć nie tylko! – dlatego, że wszystko jest w nim tak naturalne i przyjemne. To pastelowe granie, ale bez wyraźnego zmiękczenia, ani tym bardziej „zawoalowania”.

To świetny przykład na to, że cyfrowe audio wciąż ewoluuje i to nie tylko w branży komputerowej, to jest przy odtwarzaniu plików. Płyta Compact Disc ma mnóstwo do zaoferowania, jest łatwa w obsłudze, a zakupiona przez nas muzyka naprawdę do nas należy – pliki są „wypożyczane” i nie możemy się legalnie nimi dzielić. A transport Cyrusa da nam mnóstwo radości i długich godzin poświęconych na nieśpieszną „lekturę” kolejnych płyt.

Dystrybucja w Polsce

ELECTRONIC INTERNATIONAL COMMERCE Sp. z o.o.

ul. Łuki Wielkie 3/5
02-434 Warszawa | POLSKA

www.eic.com.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2020



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|