pl | en

Odtwarzacz Compact Disc

Ayon Audio
CD-35 II HF EDITION
(№ 2/35)

Producent: AYON AUDIO
Cena (w czasie testu): 20 000 euro

Kontakt: Gerhard Hirt
Hart 18 | 8101 Gratkorn | AUSTRIA


ayonaudio.com | ayonaudio.pl

MADE IN AUSTRIA

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS Dystrybucja


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Wojciech Pacuła

No 200

1 grudnia 2020

AYON AUDIO to firma specjalizująca się w drogich i bardzo drogich komponentach audio: wzmacniaczach, źródłach cyfrowych oraz kolumnach. Na 15 rocznicę powstania „High fidelity” przygotował specjalną wersję odtwarzacza SACD CD-35. Model CD-35 II HF Edition powstał z kolei, aby uczcić 200. wydanie naszego magazynu.

LIŹNIACY JEDNOJAJOWI: CD-35 HF Edition i CD-35 II HF Edition, niemal perfekcyjnie identyczni, dla niewtajemniczonego właściwie nie do odróżnienia. Patrzymy na te dwa odtwarzacze i możemy przysiąc, że to dwa egzemplarze tego samego modelu. A jednak… Owo nieme ‘niemal’ wprowadza rozróżnienie, które wprawne oko potwierdzi czytając naklejkę na tylnej ściance, gdzie widnieje napis ‘CD-35 II HF Edition’ (HF Edition = HIGH FIDELITY EDITION) lub podnosząc pokrywę płyty, z którą w nowej wersji zintegrowano krążek dociskowy – w modelu z 2017 roku dociskałby płytę przed zamknięciem pokrywy.

Fundamentalna różnica, różnica w ich „osobowości”, dzięki której są osobnymi bytami, polega na tym, że Mk I był odtwarzaczem płyt Super Audio CD, czyli odtwarzał płyty SACD i CD (oraz CD-R/RW), a Mk II jest „tylko” odtwarzaczem Compact Disc (CD-Audio, CD-R/RW). Mam wrażenie, że odblokowanie możliwości odtwarzania SACD we wcześniejszym modelu było swego rodzaju eksperymentem – eksperymentem, którego efekty najwyraźniej GERHARDA HIRTA, właściciela AYON AUDIO, nie zadowoliły.

Rzecz w tym, że odtwarzanie płyt CD i SACD różni się między sobą i wymaga odmiennego oprogramowania. Z doświadczeń w Ayonie wynikało, ze kiedy ‘każe się” transportowi firmy StreamUnlimited odtwarzać tylko płyty Compact Disc, robi to lepiej, niż kiedy musi dzielić pracę między dwa różne typy dysków. Gerhard nigdy nie był specjalnym fanem SACD, już bardziej stawia na pliki DSD, ale jest przede wszystkim człowiekiem analogu. Dlatego przygotowując nową wersję CD-35 ponownie postawił na format starszy, ale taki, którego płyty zgromadzone w domowych płytotekach liczone są w setkach milionów, jeśli nie miliardach.

| CD-35 II HIGH FIDELITY EDITION

CD-35 II HIGH FIDELITY EDITION, w skrócie „HF Edition”, jest drugim w historii Ayon Audio produktem „specjalnym”. Pierwszym był odtwarzacz Super Audio CD CD-35 HF Edition, który wymyśliliśmy wspólnie z Gerhardem Hirtem z dwóch powodów, które nazwałbym „jakościowym” i „prestiżowym”. W pierwszym chodziło o to, że podstawowa wersja CD-35 okazała się jednym z najlepszych urządzeń tego typu w swojej cenie i wykazała potencjał na wiele więcej. Drugi powód wiązał markę Ayon Audio z naszym magazynem – to miał być model uświetniający 15-lecie „High Fidelity”, swego rodzaju „pieczęć” potwierdzająca naszą wieloletnią przyjaźń.

Podział pracy przy projektowaniu wersji specjalnej wyglądał w ten sposób, zże prawie całą robotę „odwalił” Gerhard ze swoimi inżynierami i przyjaciółmi, z którymi testuje nowe produkty. Moja rola sprowadziła się do wskazania elementów, które chciałbym, aby były poprawione i zasugerowania kilku rozwiązań, na przykład nóżek antywibracyjnych polskiej produkcji. Od samego początku wiadomo też było, że powstanie zaledwie 50 egzemplarzy tej wersji, numerowanych i podpisanych przez właściciela Ayon Audio. W efekcie tych uzgodnień powstało urządzenie, które zmieniło moje, ale nie tylko, postrzeganie tego, jak cyfrowe źródło może brzmieć.

Nowy odtwarzacz został przygotowany przez Gerharda samodzielnie. Bazuje jednak na poprzednim modelu, tak jak podstawowa wersja CD-35 II na CD-35. Wśród cech, które wyróżniają nową wersję właściciel Ayona wskazywał na zoptymalizowany mechanizm Sanyo-Stream Unlimited CD, poprawioną sekcję serwomechanizmu, tylko pod kątem odtwarzania płyt CD, zintegrowany system docisku, zoptymalizowany filtr dolnoprzepustowy, dopracowany konwerter PCM-DSD, nowe wartości kondensatorów dla lampowego stopnia wyjściowego.

Wersja HF EDTION jest w swoich założeniach bardzo podobna do podstawowego odtwarzacza CD-35 II, o którym już pisaliśmy (więcej TUTAJ). Zainteresowanych odsyłam do tego testu. Żeby się nie powtarzać, poniżej podam tylko najważniejsze informacje na temat tego urządzenia.

BUDOWA CD-35 II HF Edition to odtwarzacz Compact Disc typu top-loader, z lampowym, pracującym w klasie A bez sprzężenia zwrotnego analogowym stopniem wyjściowym, który otrzymał lampowe zasilanie dla niego. Sięgnięto po dwie lampy, podwójne triody: 6H30 + 5687; ta pierwsza produkcji Electro-Harmonix, a druga General Electric, pochodząca z wojskowych zapasów (JAN 5687WB). W zasilacz znajdziemy dwa transformatory typu R-core, a w sekcji analogowej lampowy prostownik GZ30, jeszcze z radzieckich zapasów.

To nie tylko odtwarzacz CD, ale i wszechstronny DAC (ang. Digital-to-Analog Converter). Oferuje bogatą gamę wejść cyfrowych: oprócz klasycznych wejść 75 Ω S/PDIF (RCA + BNC), 110 Ω AES/EBU oraz USB, mamy również wejście I2S (na gnieździe RJ45) dla sygnału PCM oraz w produktach domowych niespotykane, profesjonalne wejście 3 x BNC dla sygnału DSD.

Przetwarzaniem sygnału cyfrowego na analogowy zajmują się dwa przetworniki AKM 4497EQ, po jednym na kanał, akceptujące sygnał PCM do 768 kHz/32 bity i DSD do DSD256. W wersji „Signature” urządzenie wyposażone jest w konwerter D/D, z którym zamienimy sygnał PCM na DSD – do wyboru mamy DSD128 i DSD256.

Zanim do nich trafimy, możemy skorzystać z „sekretnego składnika” Ayon Audio, a mianowicie z autorskiego konwertera cyfrowego D/D. To wyposażenie opcjonalne, za które trzeba dopłacić, ale bez niego CD-35 II będzie trochę ułomny. W układzie tym sygnał PCM z płyt CD lub z wejść cyfrowych zamieniany jest na DSD.

Do wyboru mamy dwie wartości: DSD128 i DSD256. Ja zawsze korzystam z tej drugiej, ponieważ pozostawia ona znacznie mniej szumów wysokoczęstotliwościowych (poza pasmem przenoszenia) w sygnale niż klasyczna konwersja DSD. Ale można też upsamplować sygnał DSD, na przykład z wejścia USB; wejścia 3xBNC z tego nie skorzystają.

Kolejną opcją jest sekcja przedwzmacniacza. Sygnał w CD-35 II wzmacniany jest w układzie zbalansowanym, dlatego obok dwóch wejść analogowych RCA mamy też wejście XLR. Regulacja siły głosu odbywa się w scalonej drabince rezystorowej z serii PGA. Siłę głosu zmienimy albo guzikami na górnej ściance, albo z aluminiowego pilota zdalnego sterowania, na którym mamy również dostęp do upsamplingu oraz możemy nim wybrać jeden z dwóch filtrów cyfrowych – ja korzystam z filtru nr 1. Informacje te wyświetlane z przodu urządzenia, wskazań numeru ścieżki czasu i siły głosu.

RÓŻNICE Różnice pomiędzy podstawową wersją testowanego odtwarzacza i wersją przygotowaną na 200. wydanie „High Fidelity” kryją się przede wszystkim we wnętrzu. Na zewnątrz też są widoczne, ale dostrzeżemy je jeśli znamy wersję podstawową. Zmianą, którą widać o drazu są nowe nóżki, tutaj model Ceramic Disc Classic polskiej firmy Franc Audio Accessories, w wykończeniu specjalnie dla Ayona. Uwagę zwracają również anodowane na czarno, a nie srebrne, kratki zakrywające otwory chłodzące, przyciski, a także uchwyt krążka zamykającego komorę płyty.

Z przodu urządzenia nie ma żadnej informacji o tym, że to wersja Mk II, ani też, że to jej odmiana „HF Edition”. Zostało to uwidocznione na tylnej ściance. O wersji „specjalnej” informuje naklejka z podpisem Gerharda Hirta, właściciela firmy. Znajdziecie na niej państwo również informację o tym, który to egzemplarz. Urządzenie zostało bowiem wyprodukowane w śladowej liczbie 35 egzemplarzy.

Więcej zmian znajdziemy w środku. Zostały one wprowadzone w sekcji zasilania i wyjściowej – transport oraz sekcja cyfrowa są w obydwu wersjach takie same. Zmiany o których mowa to:

⸜ 20 szt. 2-watowych rezystorów tantalowych w ścieżce sygnału,
⸜ 4 szt. kondensatorów VCap TFTF, 4 szt. kondensatorów Mundorf Supreme SGO oraz 4 szt. „specjalnych” (jak pisze Gerhard) kondensatorów sprzęgających większe kondensatory elektrolityczne,
⸜ gniazda analogowe, wyjściowe WBT nextGen,
⸜ wyjście lampowe zostało „zoptymalizowane” pod kątem nowych podzespołów,
⸜ wszystkie najważniejsze komponenty zostały ręcznie dobrane i mają tolerancję poniżej 1%,
⸜ dodatkowe, ręczne dostrojenie filtra dolnoprzepustowego,
⸜ ultraprecyzyjnie dobrane lampy, mierzone w podstawkach odtwarzacza.

| ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY Odtwarzacz słuchany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”. Porównywany był do dwóch odtwarzaczy SACD – odtwarzacza referencyjnego naszej redakcji, czyli AYON AUDIO CD-35 HF EDITION oraz do testowanego równolegle odtwarzacza ESOTERIC K-01XD.

Urządzenie stanęło na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition (Mk I), bez dodatkowej platformy antywibracyjnej. Kiedy grał sam, zasilany był kablem SILTECH TRIPLE CROWN, a sygnał przesyłany był interkonektem RCA Siltech Triple Crown. Przy bezpośrednich porównaniach obydwa odtwarzacze – testowany i odniesienia – zasilane były kablami ACOUSTIC REVIVE ABSOLUTE POWER, a sygnał przesyłany interkonektami ACOUSTIC REVIVE ABSOLUTE RCA-1.0.

Płyty użyte w tekście | wybór

COMPACT DISC/CD-R/HDCD
AUDIOPHILE ANALOG COLLECTION Vol. 1 + Vol. 2, 2xHD 2HDFT-C1143/1167 | 2 x CD (2020); recenzja TUTAJ
⸤ AQUAVOICE, Nocturne, Zoharum Release ZOHAR 077-2, Master CD-R (2014)
⸤ JOHN SCOFIELD, Swallow Tales, ECM Records /Universal Music LLC (Japan) UCCE-1183, CD (2020); recenzja TUTAJ
⸤ KEITH JARRETT, Creation, ECM Records/Universal Music LLC (Japan) UCCE-1150, Promo CD-R (2015)
⸤ ROSEMARY CLOONEY, Rosemary Clooney sings Ballads, Concord/Stereo Sound SSCDR-007, „Flat Transfer Series”, Master CD-R (1985/2016)
⸤ TSUYOSHI YAMAMOTO TRIO, Midnight Sugar, Three Blind Mice/Impex Records IMP8308, Gold HDCD (1974/2004)

SUPER AUDIO CD
A Day at Jazz Spot 'Basie'. Selected by Shoji "Swifty" Sugawara, Stereo Sound Reference Record SSRR6-7, 2 x SACD/CD (2011)
⸤ BILL EVANS TRIO, Portrait in Jazz, Riverside/Fantasy RISA-1162-6, SACD/CD (1959/2003)
⸤ DEPECHE MODE, Abroken Frame, Mute Records Limited DMCD2, Collectors Edition, SACD/CD+DVD (1982/2006)
⸤ FRANK SINATRA, Sinatra at the Sands, Reprise/Stereo Sound Reference Record SSVS-011/014, „Stereo Sound Reference Record”, SACD + CD (1966/2019); recenzja TUTAJ
⸤ MERL SAUNDERS, JERRY GARCIA, JOHN KAHN, BILL VITT, Live At Keystone. Vol. 1, Fantasy ‎Records FSA7701-6, SACD/CD (1973/2004); recenzja TUTAJ

COMPACT DISC vs COMPACT DISC

SŁUCHAJĄC OBYDWU ODTWARZACZY HF EDITION tuż po sobie, w różnych kombinacjach, nietrudno dojść do wniosku, że to bardzo podobne urządzenia. W tym sensie, że więcej różnią się one od innych odtwarzaczy cyfrowych dostępnych na rynku niż od siebie nawzajem. Ich brzmienie wyrasta z tych samych założeń i z tej samej estetyki, przez co dla przygodnego obserwatora mogłyby się nawet wydać takie same – może nie identyczne, ale na tyle podobne, że taki ktoś mógłby występujące między nimi różnice uznać za nieistotne.

Zakładam jednak, że czytelnicy „High Fidelity” nie są przygodnymi słuchaczami, a takimi, którzy wiedzą czego chcą i są do tego odpowiednio przygotowani, dlatego to, co różni te dwa modele może się okazać kluczowe w dojściu do miejsca, w którym chcieliby sonicznie być. W państwa przypadku te przesunięcia akcentów, lekka zmiana perspektywy, z pozoru drobne różnice okażą się większe niż można by przypuszczać na podstawie lektury poprzedniego akapitu. Dla was to mogą być różnice typu „być, albo nie być”.

Bo to nie są „takie same” odtwarzacze. Brzmią w podobny sposób, budują dźwięk z takim samym nastawieniem, to jasne, ale różnice między nimi sprawiają – paradoksalnie, w kontekście tego, co napisałem w pierwszym akapicie – że łatwiej by mi było porównać którykolwiek z nich do wysokiej klasy odtwarzacza innej firmy, niech to będzie fantastyczny Gryphon Ethos, czyEsoteric K-01XD i wywieść ich wspólne cechy niż porównując wersje CD-35 HF Edition i CD-35 II HF Edition.

Są jednak rzeczy wyraźnie odmienne, jak PERSPEKTYWA – nowy odtwarzacz buduje ją w zupełnie inny sposób. O ile Mk I pokazuje wydarzenia stosunkowo blisko, nasyca je po to, aby ich bryły były duże i namacalne, o tyle Mk II oddala pierwszy plan, choć nie za mocno, jakiś metr dalej. Mój odtwarzacz stara się przez dość bliskie obrazowanie nasycić przekaz emocjami, zapewnić jak najlepszy transfer energii – a przecież im bliżej siedzimy źródła dźwięku, tym bardziej jest on namacalny i bardziej bezpośredni, prawda?

Okazuje się, że i tak, i nie – słuchając CD-35 II HF Edition dostrzeżemy, że namacalność i transfer energii da się „ogarnąć” w inny sposób. Urządzenie odsuwając pierwszy plan od nas skupia go i powiększa. Tak, dostajemy z nim bardziej zwarty obraz, ustawiony dalej od linii łączącej kolumny, ale i większy. „Zwarcie obrazu” oznacza najczęściej jego zmniejszenie, bo skoro te same informacje muszą być wyraźniejsze, to trzeba je ścieśnić, zewrzeć. I tak zazwyczaj jest. Ale nie tu, nie z Mk II.

Nowy odtwarzacz Ayona skupia dźwięk i jednocześnie go powiększa. Dodam też, że również nasyca, przez to, że przekazuje więcej informacji. Obydwa odtwarzacze są pod tym względem zjawiskowe, ale Mk II robi to lepiej. Jest w języku audiofilskim wyrażenie „zedrzeć zasłonę”, spotykane także w wersji „ściągnąć koc” – chodzi w nim o to, że po przejściu na lepszy produkt dźwięk staje się wyraźniejszy, bardziej klarowny. I może nie aż o taką zmianę chodzi w tym przypadku, to bardziej spłynięcie muślinu, ale tak, po przejściu z wersji Mk I na Mk II odnosimy podobne wrażenie.

Nowy odtwarzacz nie tyle poprawia szczegółowość, bo tak nie jest, a raczej odkrywa więcej. Jego dźwięk jest gęstszy, a przy tym bardziej wyraźny, źródła dźwięku są bardziej klarowne, mocniejsze, ale i mają więcej „powietrza” wokół siebie, ich mikroakustyka jest bardziej jednoznaczna. Co prowadzi nas bezpośrednio do punktu odniesienia, jakim jest dla Gerharda dźwięk analogowej taśmy „master”. Nie innych odtwarzaczy cyfrowych, nawet nie jego ukochanej płyty LP, a właśnie – taśmy.

Podobnie jak w przypadku tego nośnika, tak i z dźwiękiem Mk II jest tak, że nie da się wyraźnie wykreślić brył, nie da się dokładnie wskazać miejsca, w którym stoją muzycy. Są bowiem połączeni z pogłosem – nadanym w studio lub naturalnym – który także w realnym świecie nie pozwala od razu zlokalizować źródła dźwięku. Doskonale słychać to było z purystycznymi, dokonanymi za pomocą dwóch mikrofonów na magnetofon Nagry, nagraniach zamieszczonych na samplerach firmy 2xHD Zatytułowanych Audiophile Analog Collection Vol. 1 + Vol. 2. Pięknie wyszło z nimi to, o czym mówię, czyli cofnięcie przez testowany odtwarzacz pierwszego planu, pokazanie wyraźniejszych źródeł pozornych, teraz również większych oraz lepiej nasyconych. A także – tu pełne zaskoczenie – ciemniejszych.

Pierwsza wersja urządzenia była pod tym względem niepowtarzalna, po była tak podobna do tego, co słychać z taśmą. To nie jest „ten sam dźwięk”, ale „tego samego rodzaju” – ostatecznie to jednak dwa różne formaty i sposoby zapisu. Odtwarzaczowi CD-35 w każdej wersji bliżej jednak do brzmienia magnetofonu analogowego niż do płyty LP i to w znacznie większym stopniu niż o słyszałem z jakiegokolwiek innego odtwarzacza płyt cyfrowych, o plikach nie wspomniawszy. A nowa wersja jest jeszcze bliżej, również przez ciemność.

Wiem, że nie wszystkim się odtwarzacz Ayona, z którego korzystam, podoba. I dobrze, audio to sztuka wyborów i kompromisów. W każdym razie głównymi zarzutami, które słyszałem od tych, którzy byli na „nie” były: „za mało detali” i „za ciemno”. I to prawda, to nie jest urządzenie, które by eksponowało detale i to jest urządzenie, które gra ciemno. Ale, z mojego punktu widzenia, to doskonały wybór, dający doskonałe rezultaty. A kiedy usłyszałem, jak Mk II zagrał płyty przygotowane przez René Laflamme, jak zabrzmiały krążki z wytwórni Three Blind Mice, na przykład Tsuyoshi Yamamoto Trio Midnight Sugar ze złotej płyty HDCD, jak wreszcie zagrała płyta Johna Scofielda pt. Swallow Tales, byłem zaskoczony tym, że można w tym pójść jeszcze dalej, osiągając jeszcze więcej.

Do świetnej perspektywy i dużego wolumenu dźwięku dochodzi bowiem wybitna dynamika. Wiedzą państwo, jak brzmi perkusja słyszana z odległości dwóch metrów, prawda? Może wręcz zabić nagłym, momentalnie gaszonym uderzeniem. Nie da się tego powtórzyć w nagraniu, to niemożliwe, ale da się to w dobry sposób zasugerować – a Mk II sugeruje to niezwykle sugestywnie. Bo blisko omikrofonowane elementy perkusji z płyty Tsuyoshi Yamamoto Trio zabrzmiały tak sugestywnie, tak naturalnie, jak rzadko kiedy. Mk II nieco je zmiękczył i zaokrąglił. Jego dźwięk był ciut przyjemniejszy, ale też mniej realny, a mimo to wrażenie przebywania przed realnym instrumentem było nadzwyczaj mocne.

No i jest wreszcie bas. Nie tylko, że jest, ale w nowej wersji jest w dodatku mocny i głęboki. Jego średni zakres wydaje się wyraźniejszy, może nawet – bardziej wyrazisty, niż w wersji Mk I. Cały ten zakres w obydwu urządzeniach brzmi w podobny sposób, poprzez swoją miękkość i wypełnienie, jak i dobre uderzenie, choć bez przesady w jego utwardzaniu. W nowym odtwarzaczu jest lepiej skupiany, ale wciąż znajduje się po przyjemnej, prawdziwej stronie brzmienia.

Jest też tak, że starsza wersja odtwarzacza ma bardziej miękki i aksamitny przekaz, słychać to z każdą płytą. Ale częściowo dzieje się tak przez ciut bardziej rozmyty atak dźwięku. W porównaniu z innymi urządzeniami z najwyższej półki to równie precyzyjne formowanie ataku i wybrzmienia, choć Gryphon Ethos i dCS Vivaldi, dla przykładu, robią to inaczej, mocniej akcentując czoło ataku. Ayon CD-35 HF Edition, czyli w pierwszej wersji „wchodzi” w dźwięk nie tak twardo, nieco chowając „sztywność” ataku za jego wypełnieniem. To dwa, równoważne sposoby patrzenia na dźwięk, ale – powtórzmy to – inne.

W nowej wersji odtwarzacz Ayona idzie o krok w kierunku wspomnianych odtwarzaczy, choć wciąż mu bliżej do Mk I i do urządzeń w rodzaju emm Labs i MSB. Być może dlatego wydaje się, że jego bas jest bardziej zwarty niż w starszej wersji, choć tak nie jest. Brew mi drgnęła dopiero, kiedy słuchałem płyt z wyższą kompresją i z mocnym, elektrycznym, czy wręcz elektronicznym basem, na przykład Aquavoice, Nocturne z krążka Master CD-R, wypalonego dla mnie przez jej masteringowca, Marcina Bocińskiego.

Chodzi o to, że w porównaniu z Mk I w nowym odtwarzaczu słychać niewielkie, ale jednak, „podkręcenie” tego zakresu, trochę jak w przypadku gramofonów. Najlepsze gramofony grają niski zakres znakomicie i trudno je oskarżyć o przesadę, ale po wysłuchaniu tego samego materiału z taśmy jasne jest, że na LP jest on trochę „zrobiony”. Podobnie było z CD-35 II HF Edition grającym mocny, elektryczny materiał. Będzie się to podobało, bo to „drajw” i „motor”. Ale jasne było dla mnie również to, że starsza wersja robi to subtelniej.

COMPACT DISC vs SUPER AUDIO CD

ODSŁUCH PŁYT CD POKAZAŁ, że nowa wersja topowego odtwarzacza firmy Ayon Audio jest w kilku miejscach lepsza od jej starszej wersji. Dla laików różnice mogą się wydać nie takie znowu duże, ale dla każdego, kto ma na „liczniku” sporo przesłuchanych płyt, lata spędzone z muzyką na żywo jasne będzie, że to istotne różnice, czasem wręcz podstawowe. Bo Mk II jest po prostu urządzeniem, które odtwarzając krążki CD lepiej różnicuje dźwięk, zarówno pod względem barwy, dynamiki, jak i przestrzeni. Pokazuje więcej informacji, przez co potrafi zbudować jeszcze bardziej wiarygodny przekaz.

Sytuacja zagęszcza się, a wydarzenia nabierają trochę innych barw, kiedy pomyślimy o CD-35 HF Edition, czyli o starszej wersji, nie jak o odtwarzaczu płyt COMPACT DISC, a jak o odtwarzaczu płyt SUPER AUDIO CD oraz Compact Disc. Bo w audio zawsze jest coś za coś. Gerhard Hirt zamykając w nowym urządzeniu opcję SACD zrobił to w konkretnym celu – aby poprawić dźwięk z płyt CD. I to się udało. Płyty SACD okazują się jednak czymś na tyle innym i na tyle atrakcyjnym, że porównanie tych samych nagrań odtwarzanych z płyt CD lub z warstwy CD hybrydowych płyt SACD na nowym odtwarzaczu i płyt SACD na starszym pokazały je obydwa w nieco innym świetle.

Mój „stary” odtwarzacz pokazuje ten świat w wyjątkowy sposób. Dźwięk z płytami SACD jest głębszy, gęstszy, a przede wszystkim prawdziwszy. Różnice między Mk I grającym płytę SACD i Mk II z płytą CD (CD z tym samym materiałem lub warstwą CD na hybrydowej płycie SACD) są spore, przynajmniej w kontekście high-endu, w którym się poruszamy. Powiedziałbym, że to podobny dystans, jak między nowym odtwarzaczem i starszym, grającymi płyty CD, tym razem jednak na korzyść CD-35 HF Edition, czyli odtwarzacza SACD.

O ile jednak wszystkie zalety nowego odtwarzacza przy płytach CD były stałe, przewidywalne, to znaczy jednorodne, o tyle w przypadku płyt SACD rozrzut wyników był znacznie większy. Najmocniejsze różnice na korzyść płyt SACD i mojego odtwarzacza znajdziemy z transferem z taśm analogowych prosto do plików DSD. Tutaj ilość informacji, jaką dostajemy jest po prostu trudna do powtórzenia (jeśli nie niemożliwa) przez odtwarzacz CD, nawet tak wyjątkowy, jak CD-35 II HF Edition.

Jeśli jednak źródłem były pliki PCM skonwertowane w studiu do DSD, sytuacja w czasie odsłuchu nie była już tak klarowna. Tak, wciąż preferowałem wersje SACD, ale słuchając ich odpowiedników na płytach CD z nowego odtwarzacza szybko zapominałem o tym, że to „tylko” odtwarzacz Compact Disc, bo zalety w postaci lepszego skupienia, lepszej głębi i znacznie lepszej stereofonii, także w wymiarze przestrzennym, dawały coś szczególnego.

W każdym razie, różnice między odtwarzaczem SACD z systemu referencyjnego i nowym odtwarzaczem CD z logo „High Fidelity” sprowadzają się w tym przypadku do „obecności”, czyli poczucia, że znajdujemy się przed realnym wydarzeniem. Jest ona bardziej wyraźna w przypadku większości płyt SACD. To z nimi wszystko jest bardziej wiarygodne, przyjemniejsze, bardziej przypomina brzmienie o które mi chodzi.

| Podsumowanie

Gerhard Hirt wieszczy koniec świata Super Audio CD od wielu lat, właściwie odkąd go znam. I ma rację mówiąc, że to maleńka nisza w małej niszy, jaką jest wyczynowe audio. Z drugiej jednak strony to format, który wciąż ma swoich zwolenników i w którym wciąż ukazuje się wiele świetnych tytułów, głownie muzyki klasycznej i jazzowej. I, ostatecznie, dążymy do jak najlepszego dźwięku, nie oglądając się na nic, dlatego sięgamy nawet po kopie analogowych taśm „master”, mimo że to jest dopiero nisza nisz!

I dla tych wszystkich odtwarzacz SACD CD-35 HF Edition wciąż będzie jedną z najlepszych propozycji. Jeśli chcecie państwo czegoś na podobnym, może nawet wyższym poziomie, ale nie do końca tego samego, trzeba będzie wydać o wiele więcej pieniędzy, bez gwarancji, że to będzie sukces.

Zupełnie inaczej rzecz ma się, jeśli naszym głównym nośnikiem cyfrowym jest płyta Compact Disc. Gerhardowi i jego współpracownikom oraz przyjaciołom udało się bowiem przygotować odtwarzacz wręcz niebywały. Ma wszystko, co oferuje Mk I, dodając do tego lepsze różnicowanie, skupienie, obrazowanie i plastykę. Dźwięk pokazywany jest przezeń nieco dalej od nas, ale – jakimś cudem – nie jest mniejszy, a większy!

To po prostu lepszy odtwarzacz CD niż Mk I. Na jego przykładzie wspaniale widać, jak postęp w obróbce sygnału cyfrowego – konwerter PCM-DSD – oraz poprawki w torze analogowym dają realny postęp – postęp, o jakim kilka lat temu mogliśmy tylko pomarzyć.

Dane techniczne (wg producenta)

Obróbka sygnału cyfrowego: 768 kHz/32 bity & DSD256
DAC: 2 x AKM 4497EQ
Moduł DSP: PCM→DSD & DSD→DSD
Lampy: 6H30 + 5687

Dynamika: >120 dB
Napięcie wyjściowe (1 kHz):
- w położeniu „Low”: 2,5 V stałe lub 0 – 2,5 V rms zmienne
- w położeniu „High”: 5 V stałe lub 0 – 5 V rms zmienne
Impedancja wyjściowa (XLR | RCA): ~ 300 Ω | ~ 300 Ω

Wyjście cyfrowe: 75 Ω S/PDIF (RCA)
Wejścia cyfrowe: 75 Ω S/PDIF (RCA + BNC), USB, I2S, BNC, AES/EBU, 3 x BNC dla DSD
Stosunek S/N: > 119 dB
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 50 kHz (+/- 0,3 dB)
THD (1 kHz): < 0,001%
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 480 x 390 x 120 mm
Waga: 22 kg

Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS Dystrybucja

ul. Malborska 24
30-646 Kraków | POLSKA

nautilus.net.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2020



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|