Kolumny głośnikowe Spendor
Producent: SPENDOR AUDIO SYSTEMS LTD |
irma SPENDOR założona w roku 1968 przez małżeństwo Spencera (1924-1983) i Dorothy Hughes. Jej nazwa została utworzona od trzech pierwszych liter ich imion SPEN+DOR. Spencer był inżynierem w dziale badawczym BBC, a jego pierwszym produktem zaprojektowanym z myślą o samodzielnej działalności był model BC1 (1969), przygotowany zresztą na zamówienie tej korporacji. Były to kolumny szczególne – w zamieszczonym w książce The Absolute Sound’s Illustrated History of High End Audio. Volume One – Loudspeakers, w poświęconemu Spendorowi biogramie Robert E. Greene pisze, że „zapoczątkowały one nową erę w audio”. Jak dalej mówi, BC1 (BC = Bextrene Cone) nie tylko oferowały „płaską odpowiedź częstotliwościową, ale eliminowały też wszystkie rezonanse wpływające na podbarwienia dźwięku”. Uzyskano to dzięki innowacyjnemu podejściu do dwóch podstawowych elementów składowych każdej kolumny głośnikowej: przetwornikom oraz obudowie. Opracowany przez Spencera przetwornik nisko-średniotonowy miał membranę wykonaną z plastiku (polimeru) o nazwie Bextrene. Dzięki temu udało się osiągnąć dobre tłumienie własne oraz wysoki poziom powtarzalności, czym wyeliminowano piętę achillesową głośników papierowych. Obudowa z kolei została wykonana z cienkich płyt rezonujących w założony sposób, tj. eliminując drgania z zakresu 3-6 kHz, na które ucho ludzkie jest najbardziej wyczulone. Kilka lat później do BC1 dołączyły większe kolumny BC3 (1973), a następnie dwa modele podobne do BC1 i BC3, ale z membranami polipropylenowymi, a nie z Bextrenu – SP1/2 (1983) oraz SP1/2 (1990); ten ostatni został zaprojektowany przez Dereka Hughesa, syna założycieli Spendora. Ciekawostka – kiedy firma Harbeth postanowiła zaproponować „domową” wersję studyjnego monitora M40 który otrzymał nazwę M40.1, poprosiła o zaprojektowanie głośnika niskotonowego właśnie Dereka. Przypomnijmy, że w ostatnich latach zaprojektował on również kilka nowych wersji klasyków, m.in. replikę monitorów LS3/6 dla firmy Stirling Broadcast, modelu w ogólnych założeniach identycznego z BC1. W ten sposób historia zatoczyła koło. Jak widać, firma nie spieszyła się z wprowadzaniem do sprzedaży nowych modeli, rzecz dzisiaj nie do pomyślenia. Miało to uzasadnienie w jej filozofii – była gotowa do zmian dopiero wtedy, kiedy inżynierowie mieli pewność, że mają one sens. Kolumny o których mowa były klasycznymi konstrukcjami a la BBC, tj. dużymi paczkami z szerokimi odgrodami, wymagającymi postawienia na niewysokich podstawkach – słowem były to prawdziwe monitory, używane zarówno w studiach nagraniowych, jak i w domowych systemach audio. Stanowią one serce oferty i dzisiaj, tworząc serię Classic. Obok niej, począwszy od lat 90. XX wieku, wyrosła jednak linia poboczna, przypominająca z zewnątrz klasyczne dla naszych czasów kolumny o smukłej budowie – zarówno podstawkowe, jak i wolnostojące. Obecnie skupiają się one w dwóch seriach – ‘A’ oraz ‘D’. | A2 W serii A znajdziemy trzy modele: podstawkowy A1 oraz nowość, podłogowe A2 i A4. Wszystkie charakteryzują się niewielkimi rozmiarami, dwudrożną budową oraz podobnymi przetwornikami, 22 mm kopułką z miękką membraną oraz 150 mm (A1, A2) i 180 mm (A4) głośnikiem nisko-średniotonowym z membraną polimerową. Spendor/Twitter | 03:52 - 4.05.2017: „Wreszcie do produkcji trafiły pierwsze egzemplarze A1, A2 i A4!” Fot. Spendor Kolumny A2 są naprawdę niewielkie, można by powiedzieć – kieszonkowe. Ich proporcje są bezbłędne, a wykonanie bardzo solidne. Podział między przetwornikami wybrany jest bardzo wysoko – 4,2 kHz – aby większość sygnału przetwarzana była przez głośnik nisko-średniotonowy. Jak czytamy w materiałach firmowych, to nowa konstrukcja z przeprojektowanym zawieszeniem pozwalającym na większe wychylenia membrany, która z kolei wykonana jest z najnowszej wersji firmowego polimeru. Głośnik obciążony jest bas-refleksem, umieszczonym na tylnej ściance. Specyfikacja techniczna mówi o zejściu systemu do 36 Hz, ale należy to traktować jako „dolne pasmo odtwarzania”, a nie pasmo przenoszenia. To jednak wciąż bardzo nisko, jak na tak mały przetwornik i niewielką obudowę. Osiągnięto to zmniejszając skuteczność systemu, wynoszącą niewysokie 85 dB. Impedancja nominalna wynosi 8 Ω, a impedancja minimalna 6,2 Ω, więc nie powinno to być trudne obciążenie dla wzmacniacza; mimo to pamiętajmy, że powinien on dysponować sporą mocą. Głośniki stoją na kolcach wkręcanych do stalowych krążków, które stabilizują je i przesuwają maksymalnie, jak to możliwe, do bocznych ścianek. Złocone zaciski głośnikowe są pojedyncze. Kolumny okleinowane są naturalnym fornirem. Maskownic nie przewidziano. Całość wygląda po prostu świetnie. Kolumny stanęły w tym samym miejscu, w którym na co dzień stoją Harbethy M40.1 i skierowane były bezpośrednio na miejsce odsłuchowe. Odległość między ich głośnikami wysokotonowymi wynosiła 200 cm, a ode mnie oddalone były o 190 cm. Od tylnej ściany miały 90 cm. Postawiłem je na platformie antywibracyjnej Acoustic Revive RST-38H i na podkładkach SPU-8 tej samej firmy. Ze wzmacniaczem Soulution 710 łączyły je kable głośnikowe Acoustic Revive SPA-3.0 Triple-C FM. W czasie testu wypróbowałem również filtry głośnikowe SPEC Real-Sound Processor RSP-901EX. To kolejna taka próba z konstrukcjami ze szkoły BBC (Harbeth, Spendor i Graham Audio). Bazując na kilkuletnich doświadczeniach mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to jeden z najlepszych sposobów na poprawienie dźwięku kolumn bez zmiany charakteru brzmienia. Każdy, kto ma kolumny z tej „stajni” powinien chociaż raz posłuchać ich z dowolnym filtrem SPEC. O ich najnowszej wersji RSP-AZ9EX przeczytają państwo w osobnym teście. Nagrania wykorzystane w czasie testu (wybór)
Japońskie wersje płyt dostępne na A2 to kolumny będące podłogową wersją monitorów A1 – te same przetworniki, ta sama zwrotnica, bardzo podobne osiągi. Różni je jedynie powiększona obudowa w tych pierwszych. I tak bym je traktował – jak monitory, oferujące równie realistyczne obrazowanie, ale ze znacznie swobodniejszym dźwiękiem. Nie chodzi nawet o zejście basu, choć to jest oczywiście lepsze, ale o jego uwolnienie od kompresji, w monitorach nie do uniknięcia. Może zresztą źle zacząłem, nie to jest najważniejszą cechą A2, która pozwala już w pierwszych kilku minutach ocenić, czy to jest propozycja dla nas, czy też musimy szukać gdzie indziej. Jeśli chcemy mieć u siebie detaliczny, selektywny dźwięk i podobają nam się kolumny – dla przykładu – Monitor Audio, Dynaudio, Bowers & Wilkins, Spendory A2 nas rozczarują. Powiem więcej – to nie jest też brzmienie znane z serii Classic tej firmy. Jeśli jednak wiemy, co to jest dźwięk „by BBC”, jeśli pociąga nas estetyka brzmienia kolumn Sonus faber sprzed lat, Castle Acoustics, Graham Audio, Harbeth itp. – będziemy w domu. To ciepły, gęsty przekaz w którym dominują informacje ze środka pasma. Puśćmy płytę w rodzaju Mulligan Meets Monk, a wszystko ustawi się w doskonałym porządku. To niebywale naturalne, fizjologiczne brzmienie w którym emocje budowane są na „nerwie” gęstych wokali, drajwie saksofonów, gęstości fortepianu. To granie będące także w doskonałej synchronizacji z brzmieniem lampowych wzmacniaczy, a i instrumentów lampowych. Bardzo gęsto i głęboko, namacalnie zabrzmiały więc organy Hammonda E100 z nagrodzonej przez nas płyty Already It Is Dusk Dariusza Przybylskiego. Nie tylko barwa, ale i wolumen, a więc format tego brzmienia robi duże wrażenie. Wiedziałem, że tak będzie, ale nawet mnie zaskoczyły rozmiary kreowanego przez A2 obrazu. To duże granie, szerokie plany, całkiem głęboka perspektywa. Bardzo trudno będzie wielu z nas przezwyciężyć przyzwyczajenie łączące duży dźwięk z dużymi paczkami. Spendory wywołują dysonans poznawczy, bo co innego widzimy, a co innego słyszymy. Te maleństwa oferują duży, bardzo duży dźwięk. Sprowokowany przez to, co usłyszałem z jazzem, sięgnąłem po mocniejszą, zrealizowaną pod innym kątem muzykę – Dream Theater z The Astonishing i Diary of Dreams i Ego:X. I dostałem to, czego się spodziewałem – gęsty przekaz, bardzo elegancki, przyjemny. To konstrukcje, które nie obawiają się jasno zrealizowanych płyt, ponieważ ich wysokie tony są – w stosunku do środka pasma – mniej energetyczne, cieplejsze. Mimo to nie sądzę, aby ktoś, kto potrzebuje uderzenia, energii, zrywu wybrał A2, nie o to w nich chodzi. |
To konstrukcje, które w dość wyraźny sposób reagują na kompresję sygnału. Obydwie wspomniane płyty są klasycznym przykładem na tego typu realizację. Spendory nie rozwinęły się tak, jak z poprzednimi płytami, nie czarowały już planami i wolumenem. Dopóki w nagraniu chodziło o nastrój, jak na początku The Astonishing, dopóty wszystko było świetnie. Od razu słychać było wybitny sposób konstruowania przestrzeni, w tym „bąbla” wokół nas sugerującego dźwięk surround. Wystarczyły dwa uderzenia stopy perkusji, aby czar prysł. Można oczywiście zagrać i takie płyty w wyjątkowy sposób, ale do tego potrzebne są duże obudowy – buduje się wówczas wolumen i dynamikę na basie i na górze pasma. Tutaj dominuje średnica, dlatego nie można mieć złudzeń, to kolumny, które tego typu muzykę zagrają zbyt grzecznie, zbyt ładnie. Wystarczy im jednak nie przeszkadzać i zagrać coś w rodzaju Riding With The King B.B. Kinga i Erica Claptona, żeby usłyszeć gęste gitary, klawisze i całkiem sensownie prowadzoną perkusję – także na tej płycie skompresowaną, ale nie na tyle, aby przeszkadzała. Z takimi krążkami Spendory znowu się do nas uśmiechną. Co potwierdził odsłuch materiału z najnowszej płyty Tomasz Stańko New York Quartet z Tidala, materiału zakodowanego w MQA 88,2/24. To jest to, co z A2 wydobędzie zamysł konstruktorów, to jest tego typu muzyka, która przyniesie z nimi najwięcej satysfakcji. Spendory budują wówczas coś w rodzaju kokonu, który nas otacza niemal namacalną przestrzenią, jesteśmy wówczas w innej rzeczywistości. Owa namacalność to oczywiście przesada, nie ma czegoś takiego, jak „dźwięk” przestrzeni. Chodzi o to, że ma się wrażenie bycia wewnątrz wydarzeń, a nie przed nimi. I nie trzeba było do tego gęstych plików, chociaż kolumny bardzo dobrze pokazują ich zalety. Wbrew temu, do czego się przyzwyczailiśmy słuchając ciepłych konstrukcji, kolumny Spendora są niesamowicie rozdzielcze. To kolejny dysonans, po nieprzystawalności rozmiarów kolumn i dźwięku, który nas zaskakuje. Żeby to docenić trzeba oczywiście dłuższej chwili, a może nawet dwóch, jak również większego doświadczenia. Prędzej czy później do tego jednak dojdziemy i docenimy. Powiem więcej – tego rodzaju rozdzielczości, płynącej z głębi dźwięku, z ciemności będzie nam później brakowało w 99% innych konstrukcji. Podobnie, jak rozmachu, jak ciepła, jak wewnętrznej „zgodności” wszystkich elementów. I nie trzeba do tego nie wiadomo jak wyrafinowanej rejestracji, wystarczy uczciwa, jak z najnowszych nagrań Jacka White’a, słuchanych zresztą z Tidala: Connected By Love i Respect Commander. Nie dostałem takiego rozmachu, jak z dużych skrzyń, ani też tak głębokiej sceny – te dwie rzeczy się z sobą łączą – a mimo to również Troye Silvan z utworem My! My! My! zabrzmiał świetnie, bo z oddechem, bryłami instrumentów i planami. A David Bowie z demo utworu Let’s Dance? – Od razu słychać, że to dla tego artysty przymiarka – każdemu życzę takich utworów końcowych! – ze zgrubnymi planami, prostym instrumentarium i ubogim pogłosem. A jednak A2 dobrze ukazały barwy, umiejętnie zróżnicowały instrumenty i umieściły całość w wiarygodnym otoczeniu akustycznym; wiarygodnym nie przez swoją prawdziwość, a to, że można było uwierzyć w naszą obecność w tym wydarzeniu. Nie oszukujmy się jednak, to konstrukcje dające maksimum satysfakcji z innym rodzajem muzyki. Błyszczą wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wokalami i instrumentami akustycznymi, a jeśli elektrycznymi, to raczej starej daty, tj. lampowymi, gitarą jazzową i Hammondami. Z kilkoma wyjątkami. Nie wiem, dlaczego, ale równie satysfakcjonująco, wciągająco, wręcz omamiająco działały na mnie nagrania zrealizowane jeszcze w czasach analogowych, jak Another Green World Briana Eno, Oxygen Jeana-Michela Jarre’a, Tubular Bells Mike’a Oldfielda. Miały szczególny klimat, pełnię, pozwalały nam wraz z A2 wejść do swojego świata. Co by jednak nie mówić z przyjemnością wracałem do muzyki jazzowej, do klasyki. To kolumny stworzone do takich klimatów, z którymi tego typu muzyka zyskuje najbardziej, bo nie jest kompresowana, ani sztucznie podbarwiana, a charakter, jaki Spendory nadają dźwiękowi wydaje się absolutnie na miejscu. Bas-refleks działa w A2 bardzo delikatnie, nie miałem z żadną płytą problemów ze wzbudzaniem się basu, ani nie „słyszałem” pracy bas-refleksu. Kolumna brzmi trochę tak, jakby to był jeden przetwornik w obudowie zamkniętej, ale w jakiś sposób potrafiący zagrać ładnym dołem i rozświetloną górą. Obydwa te zakresy znacznie zyskują zresztą, kiedy postaramy się o filtr głośnikowy firmy SPEC. Podsumowanie Spendor A2 gwarantują dźwięk na bardzo wysokim poziomie. Dźwięk, który ja osobiście lubię, cenię, którego szukam. To brzmienie „analogowe” w tym sensie, że szukające głębi, a nie powierzchni, przedkładające dalsze korzyści, a nie natychmiastowy efekt. Są niewielkie, przez co trudniej będzie kupującemu zrozumieć, że kosztują tyle, ile kosztują. Ale grają tak dobrze, że jeśli estetyka, którą preferujemy i muzyka, której słuchamy to przede wszystkim nagrania z muzyką akustyczną, albo elektryczną, ale „lampową”, trudno będzie usprawiedliwić kogokolwiek za to, że przynajmniej ich nie posłuchał. To ciepłe granie i do wysterowania A2 wymagany jest mocny wzmacniacz. Kolumny są tak rozdzielcze, że pokazują wszystkie zmiany w torze. Postawmy ich kolce na jednych, a potem na innych podkładkach – usłyszymy to. Wkręćmy im high-endowe nóżki w rodzaju Franc Audio Accessories lub PAB, a będzie dużo lepiej. Podepnijmy im filtr firmy SPEC, a przejdziemy na kolejny poziom. To kolumny, które wyjęte prosto z pudła grają w zawodowy sposób, których dźwięk będzie tym lepszy, im lepsze otoczenie im zapewnimy. Być może to będzie jedyny element naszego systemu, który przetrwa kilka kolejnych wymian elektroniki. I jedynie inne potrzeby, inna muzyka, duże pomieszczenie mogą sprawić, że rozglądniemy się za czymś innym. Spendor A2 to kolumny wolnostojące, środkowy model z serii A w ofercie tej firmy (stan ze stycznia 2018 roku). Są niewielkie, mierzą zaledwie 756 150 x 250 mm i ważą 12 kg, ale ich proporcje są tak dobrane, że choć to kolumna jednoznacznie nowoczesna, tj. smukła, wysoka, to jednak ma się wrażenie obcowania z prawdziwie brytyjską konstrukcją. Ponieważ zrezygnowano z maskownicy, frontu nie szpecą otwory pod kołki. W takim odbiorze Spendorów pomaga naturalna okleina i dokręcony od spodu lakierowany na czarno cokół, wzmacniający spód kolumny. Zazwyczaj cokół służy ustabilizowaniu wysokich „słupków”, najwyraźniej w przypadku A2 nie było to konieczne. Od spodu do cokołu przykręcone są stalowe krążki do których wkręca się kolce. W komplecie nie ma podkładek, należy się więc zaopatrzyć w nie samodzielnie. | Przetworniki A2 mają budowę dwudrożną, z podziałem pasma przy 4,2 kHz. Na górze pracuje 22 mm, chłodzona ferrofluidem kopułka wysokotonowa z miękką membraną i podwójną, grubą fałdą zawieszenia. HF22TD to symbol głośnika, który naniesiono na ferrytowym magnesie, ale niemal na pewno to przetwornik firmy SEAS, tyle że przygotowany według specyfikacji Spendora. Ale już głośnik nisko-średniotonowy SD-15-F jest konstrukcją własną tej firmy. To stożek z solidnym magnesem i odlewanym koszem w którym ramiona mają wyprofilowany kształt, pomagający w odprowadzeniu powietrza od tylnej strony membrany. Tę wykonano z polimeru EP77, nowej odmiany opracowanej i opatentowanej przez Spendora. Pośrodku, zamiast nakładki przeciwpyłowej jest stożkowaty korektor fazy, co przy tak wysokim podziale na pewno się przyda; ponieważ wykonany jest z aluminium pomaga też w chłodzeniu nabiegunnika magnesu, a więc i cewki. | Obudowa/zwrotnica Obudowę wykonano z płyt MDF i oklejono naturalnym fornirem także od środka. Wzmocniono ją poziomymi wieńcami, a głośnik nisko-średniotonowy oparto o kolejną wręgę. Wnętrze nie jest tak duże, jak by to sugerowały rozmiary głośnika, ponieważ tuż pod zaciskami głośnikowymi jest odcięta poprzeczną półką. Zaciski są złocone, w plastikowej wytłoczce i to na nich, od środka, przykręcono zwrotnicę. Jest ona bardzo prosta, nie ma więc mowy o linearyzacji impedancji. To dwie cewki – rdzeniowa i powietrzna, na jednej płytce – oraz trzy kondensatory – dwa polipropylenowe i jeden elektrolityczny – a także jeden opornik masowy. Wnętrze wytłumiono płatami gąbki przyklejonymi do boków obudowy. Przetworniki łączone są ze zwrotnicą miedzianą skrętką i poprzez skuwki (nie są lutowane). Możemy wybrać jeden z trzech rodzajów okleiny: Black Ash, Dark Walnut i Natural Oak. Ładna konstrukcja, bez szaleństw, za to sugerująca lata doświadczenia. Kolumny zostały zaprojektowane i wykonane w Wielkiej Brytanii. Dane techniczne (wg producenta) Pasmo przenoszenia: 36 Hz – 25 kHz |
System referencyjny 2018 |
|
1) Kolumny - HARBETH M40.1 |TEST| 2) Przedwzmacniacz - AYON AUDIO Spheris III |TEST| 3) Odtwarzacz Super Audio CD - AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50|TEST| 4) Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |OPIS| 5) Wzmacniacz mocy - SOULUTION 710 6) Filtr głośnikowy - SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe - SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC/listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity