pl | en

Co wymienić, wzmacniacz czy CD?

Panie Wojtku!

Od dłuższego już czasu, nie pamiętam jak długiego, słucham muzyki na tym samym zestawie – zmieniam tylko czasami interkonekty. Jakiś czas temu pojawiła się myśl, aby coś zmienić, rozwinąć itp. I teraz nie wiem od czego zacząć zmianę, aby uzyskać wymierne skutki na danym etapie. Obecnie słucham muzyki na zestawie Marantza PM-78 + CD 72 MKII SE, kolumny TDL RTL3.

Teraz, czy lepiej będzie jak najpierw wymienię wzmacniacz i pozostawię aktualne CD i kolumny, czy też najpierw wymienić CD, która zmiana wniesie więcej do zestawu? Obawiam się, że napisze Pan, że najlepiej będzie jak wymienię kolumny :)

Głównie słucham jazzu, najchętniej małe składy, ale lubię także żeńskie wokale, aczkolwiek nie pogardzę także Allanem Taylorem. W odtwarzaczu lądują najczęściej płyty XRCD i MFSL, ale także tak zwane „zwykłe” CD :)

Ogólnie, brzmienie mojego zestawu mi odpowiada, ale nie lubię na nim słuchać płyt, na których przeważają, lub dominują, instrumenty dęte (głównie trąbka, saksofon), niemniej chęć ich słuchania zależy także od jakości realizacji płyty, te dobrze zrealizowane jestem w stanie normalnie posłuchać. Problem leży w tym, że gdy te instrumenty dochodzą do głosu to wydaje mi się, że jest za ostro i dominują nad resztą przekazu. Być może gdyby średnica była nieco bardziej ocieplona, ale jednocześnie niepozbawiona szczegółowości, to byłoby lepiej. Nie wiem czy to wina odtwarzacza, wzmacniacza, kolumn, czy też może okablowania (aczkolwiek uważam, że mają one tutaj mniejsze znaczenie). A może jest tak, że te instrumenty to po porostu nie moja estetyka.

Podsumowując, mam do wydania około 3000-3500 zł (oczywiście może być mniej jeśli będzie dobrze :) i oczekiwałbym brzmienia wciągającego, może trochę ocieplonego, ale nie pozbawionego detali, w miarę dobrze budującego scenę. Może takiego, który pozwoli polubić mi instrumenty dęte :) Na początku myślałem o Xindaku XA6200, ale nie wiem czy to dobry kierunek. Może coś z Audio Analogue (Verdi?), Musical Fidelity, Roksana, Audiolaba? Jest tyle tego, że nie wiem, w którym kierunku powinienem pójść. Jestem leniuchem i konieczny będzie pilot :) No i na koniec dodam, że nie musi być to mocarz, obecnie nie przekraczam godziny dziewiątej, rzadko słucham, gdy gałka głośności znajduje się na godzinie dziesiątej, ale nie chciałbym, aby był słabeuszem :)

Z góry dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam,
Tomasz

PS
Zapomniałem w ostatnim liście dodać, że dopuszczam także sprzęt używany. Przeglądając sieć znalazłem kilka wzmacniaczy, które mieszczą się w zaplanowanym budżecie: Micromega IA 180
Electrocompaniet ECI-3
Atoll IN 100
Sonneteer Alabaster
Music Hall 35.3
Marantz PM16
Creek 5350 SE
Primare I21
CR Developments Orpheus 324 SE

Co Pan na ich temat sądzi? Czy któryś z wymienionych wzmacniaczy spełniłby moje oczekiwania?

Witam!

No tak, pierwszą moją reakcją była myśl o wymianie kolumn. Może jednak to nie jest rozwiązanie na teraz. Dlatego zacząłbym od CD. Najlepiej dokupując do niego DAC Benchmarka DAC-1, wersja z pilotem, albo Audionemesis DA-1 (jeżeli oczywiście Marantz ma wyjście cyfrowe, sory, ale nie pamiętam). W pierwszym przypadku zaletą jest obecność przedwzmacniacza na pokładzie – wystarczy potem dokupić miłą końcówkę (np. Ayona – są nowe wersje integr bez preampu) i jest nowy system. A potem już tylko wymiana kolumn na coś z Dynaudio i jest super… Ale na początek DAC. Potem można ew. do niego dokupić napęd, chyba że okaże się, że pliki pana zafascynują – można wtedy kupić jakiś niezbyt drogi odtwarzacz audio i korzystać z Benchmarka.

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła