pl | en

⸤ BĘDĘ MIAŁ POKÓJ DO ODSŁUCHÓW W NOWYM DOMU (HURA!), czyli problem z MQA


Witam!

Od ponad 2 miesięcy mieszkam w domu z pokojem do odsłuchów. W zeszłym roku pytałem Pana między innymi o sens zrobienia w nim nierównoległych ścian. Ostatecznie są równoległe.

Brak czasu i gotówki (wykończenia nas wykończyły) sprawił, że wstawiłem do niego wszystko co miałem „jak leci", kreatywnie wykorzystując pozostałości z materiałów budowalnych i z poprzedniego lokum (vide zdjęcie). Na zdjęciu podpięte są Pylony Opal, ale najczęściej podpięte mam Yara II Superior. Elektronika to Heed Obelisk, a źródło to notebook z Tidalem i Dune HD Smart podpięty do serwera z FLACAMi (detale opisywałem poprzednio – są poniżej).

Jak jest? - Jest tak dobrze, że aż źle…

Szczerze mówiąc, nawet bez specjalnego bawienia się w ustawianie kolumn i posługując się akcesoriami akustycznymi wytarganymi ze śmietnika – po prostu nie za bardzo mam się do czego przyczepić. Nie mam pretekstu żeby zmienić coś w torze, choć wcześniej myślałem nad zmianą kolumn. I to w sumie jest zła wiadomość, bo jeśli nie teraz zmieniać, to kiedy... Oczywiście jak znajdę chwilę czasu, to zajmę się jakąś bardziej twarzową adaptacją akustyczną.

Jednak jest coś, co na pewno muszę kupić – coś, to pozwoli mi korzystać z Tidala w jakości MQA. Podliczyłem dziś, że w ciągu mniej więcej 2 ostatnich lat dzięki Tidalowi obsługiwanemu przez komputer przesłuchałem dokładnie 1376 (!) nowych dla mnie płyt. Do znacznej części z nich chciałbym wracać wielokrotnie i w lepszej jakości (planuję długie życie...) – stąd odtwarzacz to mus.

Czas na pytanie: jak rozumiem, żeby w pełni wykorzystać możliwość MQA powinienem mieć zarówno odtwarzacz, jak i DAC z obsługą tej jakości? Przepraszam za ignorancję – wiem, że chodzi o „rozpakowywanie" na dwóch etapach, ale dla mnie to czary. Mój Heed DA nie obsługuje MQA, natomiast jest to świetne urządzenie i nie chciałbym się go pozbywać. Czy jest jakiś odtwarzacz, który sam rozpakowałby MQA „do imentu" i po takim przygotowaniu – podawał Heedowi? To by było idealne rozwiązanie.

A może wystarczy po prostu sam odtwarzacz (AUDIOLAB 6000N PLAY, BLUESOUND NODE, jakiś PIONEER czy YAMAHA)?

Będę wdzięczny za opinię.

Pozdrawiam,
Wojtek


Panie Wojtku!

Życzyć wszystkim takich "problemów" :)

Jeśli chodzi o odtwarzanie plików MQA, to firma sama trochę zagmatwała obraz. Jest tak, że wszystkie stacjonarne urządzenia dekodują MQA "pod dachem", a tylko część mobilnych wymaga osobnego zdekodowania jednej części w urządzeniu wysyłającym sygnał, a drugą w DAC-u. Dlatego też znakomita większość transportów plików rozpakuje MQA (jeśli jest obsługiwane) i wypuści przez USB sygnał hi-res w pełnej rozdzielczości. Podobnie odtwarzacze plików - te również rozpakują w pełni sygnał i go zamienią na analogowy.

U pana najlepszym wyjściem byłoby chyba kupno jakiegoś odtwarzacza plików, proponowałbym Cambridge Audio (LINK), trzeba by się tylko upewnić, że ma nowy soft, który umożliwia dekodowanie lików MQA. I po sprawie :)

Pozdrawiam
Wojtek Pacuła