pl | en

JAKI WZMACNIACZ SŁUCHAWKOWY?

Witam ponownie Panie Wojtku!

Wracam właściwie z tym samym tematem. Mianowicie, wzmacniacz słuchawkowy i słuchawki. Przyznam szczerze, że wzmacniacz jeszcze się nie pojawił w domu. Pojawił się za to kolejny szkrab. Czasu i sił pochłaniacz;).

Przypomnę jeszcze zestaw, jaki stoi w domu:
Atoll CD100,
Atoll IN100,
AudioAcademy Phoebe III,
Beyerdynamic DT880 250 Ohm.

W związku z faktem powiększenia rodziny i małą powierzchnią mieszkania, kolumny stoją, stoją, stoją i chyba już nie pograją. Fakty są nieubłagane…

W związku z powyższym, nie ma innego kierunku, jak pójście typowo w słuchawkowy świat wieczornych odsłuchów. W poprzedniej korespondencji sugerował Pan wzmacniacz ze stajni IFI. Zacznę od razu od pytań.
Czy jest sens bawić się w sam „goły" wzmacniacz słuchawkowy i z czasem zrezygnować z integry Atolla? Czy może pójść w stronę wzmacniacz słuchawkowy/DAC? Bo jednak ta "cyfra" i streamingi wciskają się do domu bez pardonu. Zdecydowanie nie chcę rezygnować z CD . Powód jest prozaiczny: masa płyt na półkach;). I o zgrozo, wciąż je kupuję i pewnie będę kupował, mimo wygody i szybkości dostępności serwisów strumieniowych. Zwyczajnie lubię obcowanie z fizycznym nośnikiem:).

Do powyższego dorzucę, mimo, że teraz są tylko jedne słuchawki, plany są na zakup kolejnych „nauszników". Między innymi Sennheiser HD 600 lub 650. Chciałbym również posłuchać jakiś przystępnie cenowych planarów, może HiFiMan Sundara. Może jeszcze raz dam szansę tym Mezze, które Pan sugerował. Generalnie będę dążył do posiadania 3-4 par, różnie grających słuchawek. No chyba, że lepiej mieć jedne słuchawki, tu jestem otwarty na propozycje, które całościowo dadzą frajdę ze słuchania, bo tak jak pisałem, teraz sprzęt stoi a czasu na słuchanie jest bardzo mało i może się okazać, że zwyczajnie go nie będzie na bawienie się w przepinanie słuchawek;).

Po głowie chodzi mi jeszcze jedna skrajność, jako grajek, którego będę mógł częściej „odpalić" w ciągu dnia. Mianowicie może Tivoli Audio Music System Home? Ale tak czy siak, słuchawka musi być:).

Mam nadzieję, że mój powyższy wywód spotka się z częściowym zrozumieniem:), i że będzie Pan w stanie wskazać mi jakiś pomocny drogowskaz do wybrnięcia z tego ambarasu:).

Serdecznie pozdrawiam,
Łukasz

Witam!

Tak, ale rozbudowa już zakończona. Dwóch przedłużaczy rodu w zupełności wystarczy;).

Z Mytekiem trafia Pan w punkt, który ostatnio zaczynam poznawać, trochę dzięki mojemu tacie:). Bo sam szuka jakiegoś streamera. Ciekawie wygląda Yamaha MusicCast WXC-50, ale tata zamierza kupić Yamaha CD-NT670D, bo zależy mu na CD i nie będę go od tego odwodził, skoro chce:). Przepraszam za lekki off topic, ale tak mi się skojarzyło.

Mytek i zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy to zdecydowanie zbyt duże przekroczenie budżetu, przy założeniu, że nic z obecnego zestawu nie sprzedaję. No chyba, że warto pozbyć się obecnych "rzeczy";). I pójść w takie perełki + kupić malutkie głośniki (na wszelki wypadek;)).

Myślałem, że warto poczekać na IFI Zen Can/DAC 6xx. Na ten moment jest tylko na drop.com, ale może z czasem IFI wypuści swój model Can-a, nie modyfikowanego przez drop-a. Odnośnie drugiej części maila. Tu też jest ciekawie, no i taniej. Chociaż suma summarum może dużo taniej nie wyjść;).

Ten Soundgenic może zaoszczędzić sporo miejsca w mieszkaniu;). Chociaż z drugiej strony, pod koniec roku będę odkupował od brata NAS-a Synology, więc pewnie sam wzmacniacz/DAC wystarczy.

Bardzo się cieszę, że zaczął Pan mieszać mi w głowie, to pomaga dostrzec inne perspektywy:)

Serdecznie pozdrawiam,
Łukasz



Witam,!

Widzę, że się pan rozbudowuje :)

Przy takich założeniach iFi to za słaby wybór. W pana przypadku najlepszy byłby Mytek Brooklyn Bridge - DAC/wzmacniacz słuchawkowy i streamer w jednym. I ew. zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy. Opcja tańsza, ale wciąż super - wzmacniacz/DAC SMSL i transport plików z dyskiem SSD, I-O Soundgenic. Niby niedrogie rzeczy, ale razem - petarda :) I do tego dobry kabel USB!

Pozdrawiam
Wojtek Pacuła