pl | en

WZMACNIACZ MOCY ⸜ monobloki

Ayon Audio
TRITON EVO MONO

Producent: AYON AUDIO
Cena (w czasie testu): 82 000 zł/para

Kontakt: ayon@ayonaudio.com

AYONAUDIO.com
AYONAUDIO.pl

MADE IN AUSTRIA

Do testu dostarczyła firma: NAUTILUS Dystrybucja


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Wojciech Pacuła

No 214

1 lutego 2022

| PREMIERA |

AYON AUDIO to austriacka firma, powstała w 1991 roku. Jej właścicielem jest GERHARD HIRT. Firma specjalizująca się w drogich i bardzo drogich komponentach audio: wzmacniaczach, źródłach cyfrowych oraz kolumnach. Testujemy jej najnowszy wzmacniacz, monobloki TRITON EVO MONO na lampach KT170. To ich ŚWIATOWA PREMIERA.

IEDY FIRMA AYON AUDIO w latach 80. zaczynała swoją działalność wszyscy dookoła stukali się w głowę. – Lampy? – mówili – To przecież nie ma prawa grać! Jak wspomina jej szef Gerhard Hirt, kiedy po raz pierwszy pojechał na wystawę audio ze swoimi wzmacniaczami większość zwiedzających była zaskoczona, a część wręcz zdegustowana widokiem lamp. I dodaje: „To była moja najgorsza wystawa w życiu”…

„Co cię nie zabije, to cię wzmocni”, mówi przysłowie, w dodatku przysłowie, którego Ayon Audio jest wspaniałą realizacją. W krótkim czasie pionier, jakim firma ta była na gruncie europejskim – w Japonii była to marka Kondo – stał się klasykiem i jedną z najważniejszych marek produkujących wzmacniacze lampowe, oraz same lampy, na świecie.

Urządzenia z Austrii przez dłuższy czas miały formę zbliżoną do tego, co później można było zobaczyć w większości innych urządzeń tego typu. Była to niewielka, prostopadłościenna, niska obudowa, najczęściej z nierdzewnej blachy stalowej, z kontrastującym z nią frontem i lampami na górnej ściance, za którymi umieszczone były puszki transformatorów. Dobrym przykładem był wzmacniacz zintegrowany 300B, który przetestowaliśmy w czerwcu 2008 roku, a który znalazł się na okładce tego wydania naszego magazynu (HF № 50, więcej TUTAJ).

I to się jednak zmieniło. Kiedy popatrzymy na kształty odtwarzacza Compact Disc CD-3, którego test miał miejsce zaledwie miesiąc później, zobaczymy formę, którą z czasem przejęły wszystkie produkty tej firmy: anodowane na czarno, grube, aluminiowe elementy z obłymi rogami, wyświetlaczem lub podświetlanym logotypem na środku przedniej ścianki oraz srebrnymi, często chromowanymi dodatkami (więcej TUTAJ). Tak też wygląda najnowszy wzmacniacz Ayona, model TRITON EVO MONO, o którym chcielibyśmy państwu tym razem opowiedzieć; dodajmy, że jest to jego światowa premiera.

TRITON EVO MONOBLOCK

TESTOWANE PRZEZ NAS URZĄDZENIE jest lampowym wzmacniaczem mocy w formie monobloków – do odsłuchu stereofonicznego potrzebne są dwa Tritony Evo. Należy on do serii urządzeń „Evolution”, będących wersjami rozwojowymi wcześniejszych modeli. Jest to, dodajmy, wzmacniacz mocy, ale dostępny jest też wzmacniacz zintegrowany Triton Evo Integrated.

Z podobną formą, jak w testowanym Tritonie, spotkaliśmy się już wcześniej, przy okazji testu monobloków EPSILON EVO MONO. Jest ona niezwykle charakterystyczna dla tego producenta i – powiem to – nie zestarzała się, mimo upływu wielu lat i tego, że byliśmy w tym czasie świadkami wielu mód. A codziennie od lat patrzę na dwa produkty o tej samej formie, wchodzące w skład systemu referencyjnego przedwzmacniacz Spheris III oraz odtwarzacz SACD CD-35 HF Edition.

Cechą szczególną Tritona Evo Mono jest zastosowanie w nim najmłodszej lampy elektronowej, wprowadzonej na rynek zaledwie rok temu, tetrody strumieniowej KT170. Jest to pierwszy wzmacniacz tego producenta, w którym ją zobaczymy. Nie jest to pierwszy wzmacniacz z KT170 w ogóle. Jednym z pierwszych konstruktorów, którzy ją wykorzystali był MICHAŁ POSIEWKA we wzmacniaczu AUDIO REVEAL SECOND SIGNATURE. Było to o tyle ciekawe, że lampy te zastosował w układzie single-ended.

Myślę, że takich urządzeń będzie się pojawiało coraz więcej, ponieważ lampa ta ma wysoką moc i niskie zniekształcenia. Już dzisiaj zobaczymy ją w ofercie francuskiego producenta Jadis, model I-70, jak i we wzmacniaczu ALLNIC AUDIO T-2000 30th ANNIVERSARY.

| KT = KINKLESS TETRODE


NAJPROSTSZĄ MOŻLIWĄ LAMPĄ JEST DIODA, opracowana przez Lee De Foresta w 1907 roku. Jeśli wstawimy do niej siatkę sterującą powstaje trioda, najprostsza lampa wzmacniająca. Ma ona zalety, ale i wady – niską moc. Eksperymentując z kolejnymi siatkami, w 1926 roku Bernard D.H. Tellegen opracował pentodę, lampę z pięcioma elementami – anodą, katodą oraz trzema siatkami. Ten typ jest najpopularniejszą lampą wzmacniającą w układach audio, a jej najbardziej znanymi przedstawicielami są EL34 i EL84. Wynalazek ten został opatentowany przez firmę PHILIPS.

Aby obejść zapisy patentowe, inżynierowie EMI, Cabot Bull oraz Sidney Rodda, zamiast siatki ekranującej umieścili w bańce dwa zagięte elementy („plates”), które spełniały tę samą rolę, tj. ekranowały anodę od katody. W ten sposób powstała TETRODA STRUMIENIOWA („beam tetrode”), zwana również „kinkless tetrode” – stąd „KT” w nazwach tego typu lamp.

Pierwsza taka lampa przywędrowała zza Oceanu – była to 6L6 opracowana w 1936 roku przez firmę RCA. Powstanie 6L6 umożliwiła umowa patentowa między MARCONI-OSRAM VALVE, firmą-córką EMI, oraz GENERAL ELECTRIC COMPANY plc. Jej najbardziej znanymi wersjami są 6L6G, 6L6GA, 6L6GB, 5881, 5932, 7027. Początkowo produkowane w metalowej osłonie, później dostępne były wyłącznie w szklanej bańce, która pozwalała na lepsze chłodzenie wnętrza.

Zaraz po amerykańskiej 6L6 pojawiły się europejskie lampy KT66 (już w roku 1937), KT77 oraz KT88. Każda z nich jest wymienna z odpowiadającymi jej pentodami i innymi tetrodami strumieniowymi. Dla przykładu: KT66 = 6L6, KT77 = EL34 i amerykańska wersja KT88, model 6CA7 = 6550. W roku 2012 zaprezentowana została KT120, która miała na celu zwiększenie mocy KT88, na której bazowała. W połowie 2014 roku dostaliśmy z kolei jeszcze większą KT150. Rok 2020 był świadkiem narodzin najpotężniejszej, jak dotąd, tetrody strumieniowej z tej rodziny, modelu KT170.

TESTOWANY PRZEZ NAS TRITON EVO MONO jest, jak już powiedzieliśmy, wzmacniaczem mocy. Ma on dużą i bardzo ciężką obudowę, ponieważ mierzy 350 x 560 x 260 mm i waży 42 kg (jeden kanał). Z przodu umieszczono wycięte laserowo, podświetlane logo, które informuje o włączeniu urządzenia, a migając o kalibracji układu auto-bias. Urządzenie ma budowę w pełni zbalansowaną (!), od wejścia do wyjścia, i oddaje moc 120 W w trybie pentodowym i aż 80 W w trybie triodowym. Co więcej, w tym pierwszym pracuje w klasie AB, ale w drugim – w klasie A. Przełącznik, którym zmieniamy tryb pracy znajduje się na tylnym panelu.

Na wejściu wzmacniacza pracują podwójne triody: 12AU7W (bufor wejściowy), 6SL7 oraz dwie 6SN7, sterujące lampami mocy. A te to cztery KT170, choć producent mówi, że można zamiast nich zastosować również KT150 (wzmacniacz kosztuje wówczas 75 000 zł). Za dobrostan lamp odpowiada zaawansowany, sterowany mikroprocesorem, autorski układ Auto-fixed-bias, powoli włączający lampy i równie powoli je wyłączający, a także dopasowujący napięcia na anodach i siatkach do napięcia zasilającego – mierzy je, a następnie zmienia parametry zasilania tak, aby lampy zawsze pracowały w optymalnych warunkach.

Na górnej ściance zobaczą państwo charakterystyczny wskaźnik. To woltomierz, który pokazuje, czy lampy mają odpowiednie zasilanie; pomiędzy poszczególnymi KT170 wybieramy małym pokrętłem na tylnej ściance. A skoro już tam jesteśmy, to dopowiedzmy, że jest tam również przełącznik, którym możemy odłączyć masę od obudowy, gniazdo dla zewnętrznej masy, wyświetlacz układu auto-bias, przełącznik, którym wybieramy aktywne wejście – RCA lub XLR – a także trzy gniazda głośnikowe, dla odczepów 4 i 8 Ω. I jest jeszcze jeden, bardzo istotny przełącznik: „damping”, którym ustalamy wartość tłumienia wyjścia wzmacniacza.

Urządzenie wygląda bardzo poważnie i zawodowo. Jest to jeden z najbardziej dopracowanych wzmacniaczy tej firmy i zastosowano w nim rozwiązania szlifowane przez nią od lat, w ich najlepszym wydaniu. To najnowsza wersja auto-biasu, zaprojektowana specjalnie dla lamp KT170, wymagających znacznie większych prądów, a i sam, bardzo rozbudowany zasilacz. Choć to monoblok, to zastosowano w nim bardzo duży transformator zasilający, osobny transformator dla żarzenia i dwa dławiki. Dwa pierwsze, wraz z transformatorem wyjściowym, znalazły się w dużych puszkach ekranujących na górze i zostały zalane materiałem tłumiącym drgania.

Wszystkie te działania dały nie tylko wysoką moc, ale i szerokie pasmo przenoszenia oraz niskie szumy – odpowiednio 6 Hz – 70 kHz (- 3 dB) oraz S/N = 98 dB. W dodatku bez sprzężenia zwrotnego.

ODSŁUCH

⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Najnowsze monobloki firmy Ayon Audio przetestowałem w niemal identycznych warunkach, w których wcześniej pracowały u mnie monobloki EPSILON EVO MONO. Urządzenia mają podobne gabaryty, wagę i przyłącza.

⸜ USTAWIENIE Monobloki Triton Evo są duże i ciężkie – już o tym mówiłem. Ponieważ są zbyt długie, aby je ustawić na półce Finite Elemente Master Reference Pagode Edition Mk II, ustawiłem je tam, gdzie inne duże piece, czyli przed półką, wysunięte w moją stronę. Są zbyt długie na platformy antywibracyjne, które posiadam, dlatego stanęły bezpośrednio na podłodze, a pod nóżki podłożyłem podkładki Acoustic Revive RKI-5005. Jest więc pewne, że z odpowiednimi platformami zagrają jeszcze lepiej.

⸜ SYSTEM ODNIESIENIA W moim systemie od lat pracują dwa urządzenia Ayon Audio: odtwarzacz SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION (№ 1/50) oraz przedwzmacniacz liniowy AYON AUDIO SPHERIS III, testowany wzmacniacz pracował więc w przyjaznym środowisku. Porównywałem go bezpośrednio do stereofonicznego wzmacniacza mocy Soulution 710. Obydwa urządzenia – testowane i odniesienia – napędzały kolumny HARBETH M40.1.

⸜ OKABLOWANIE Austriackie monobloki wyposażone zostały w dwa typy wejść liniowych: RCA (niezbalansowane) i XLR (zbalansowane). Ponieważ jest to wzmacniacz w pełni zbalansowany do połączenia między nim i przedwzmacniaczem użyłem kabla zbalansowanego Acoustic Revive XLR 1.5 Triple C-FM (1,8 × 1,4 mm). Z kolumnami połączony był z kolei kablem SILTECH TRIPLE CROWN. Przesłuchałem go również z kablem NOS Western Electric WA310 (było świetnie!).

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ STAN GETZ/JOAO GILBERTO, Getz/Gilberto, Verve/Lasting Impression Music LIM K2HD 036, K2HD Mastering, „24 Gold Direct-from-Master Edition UDM”, Master CD-R (1964/2009).
⸜ CHET BAKER, Baker’s Holiday, Verve Records B0003279-16/SUHD 009960, Test Press SACD (1965/2004).
⸜ EVA CASSIDY, Songbird, Blix Street Records/JVC VICJ-010-0045, XRCD24 (1998/2010).
⸜ SONNY ROLLINS, Plus 4, Prestige Records/Mobile Fidelity UDSACD 2006, SACD/CD (1957/2002).
⸜ YES, Fragile, Atlantic Records/Mobile Fidelity Sound Lab UDCD 766, Gold-CD (1972/2006).
⸜ PINK FLOYD, The Dark Side Of The Moon, EMI Records/EMI Music Japan TOGP-15001, SACD/CD (1973/2003).
⸜ SUPERTRAMP, Some things never change, EMI Records 4 89989 2, HDCD (1997).

»«

WYPOSAŻENIE MONOBLOKÓW AYON AUDIO w dwa przełączniki, „damping” oraz „triode/pentode”, zmieniające charakter dźwięku pozwala w pewnej mierze na dopasowanie ich dźwięku do własnego systemu i potrzeb. Sugerowałbym rozpoczęcie odsłuchów od kombinacji damping na „OFF” (na dół) oraz „triode”, a następnie wypróbowałbym sam „damping”.

W moim systemie, to jest z kolumnami Harbeth M40. najlepszy dźwięk uzyskałam grając właśnie w takiej konfiguracji. Przełącznik damping przestawiony w górę powodował zdyscyplinowanie dźwięku, ale idące w złą stronę – w stronę jaśniejszego i mniej wypełnionego obrazu. Podobne wrażenie odniosłem słuchając wzmacniacza w trybie „pentode”, z tym że wówczas chodziło raczej o zubożenie palety barwnej. Zmiany nie były bardzo duże, ale na tyle istotne, że nie miałem wątpliwości: wyłączony damping plus „triode”.

Tak słuchana płyta STAN GETZ/JOAO GILBERTO Getz/Gilberto, słuchana z krążka Master CD-R („24 Gold Direct-from-Master Edition UDM”), czyli w wersji masteru przygotowanego w 2009 roku przez pana Winstona Ma dla jego wytwórni First Impression Music, zabrzmiała niezwykle energetycznie. To chyba pierwsza rzecz, którą notujemy po tym, jak testowany wzmacniacz osiągaj gotowość do grania i kiedy w odtwarzaczu naciskamy przycisk „start”.

Instrumenty zostały ukazane z nim w bardziej bezpośredni, bliższy sposób niż z Soulution 710. Inaczej niż z „ciepłymi” urządzeniami – a Ayon Audio nie jest wzmacniaczem grającym „ciepło” – nie chodzi o podkreślenie niższej średnicy. W ten sposób można dość łatwo przesunąć na pierwszy plan i podkreślić „body” instrumentów czy wykonawcy. To dobra metoda na stworzenie intymnej atmosfery i daje ona świetne efekty,z tym że mówimy wówczas o podbarwieniu dźwięku.

Monobloki Triton Evo są inne. Nie dopalają niskiej średnicy, nie podkręcają średniego basu, a jednak efekt jest podobny. A to dlatego, że ich energia jest tak wysoka. Każdy element składowy przekazu jest z nimi przez to wyraźniejszy, mocniejszy i bardziej aktywny. Zarówno wokal João Gilberto z przywołanej wyżej płyty, jak i głos CHETA BAKERA z testowego, jednowarstwowego tłoczenia płyty Baker’s Holiday, pokazane zostały więc w duży, pełny sposób. Ale też ustawione zostały ZA linią łączącą głośniki, a nie PRZED nią, dając słuchaczowi (czyli mnie) oddech i nie powodując odruchu odsunięcia się od kolumn.

Z obydwoma płytami usłyszałem coś, co mnie zaciekawiło, ponieważ jest dość rzadkie – połączenie rozdzielczości i gładkości. Chodzi zarówno o barwy, dobrze różnicowane, jak i holografię, naprawdę ładną. Ciekawiej robi się jednak, kiedy popatrzymy na wykonawców bez obciążeń i „przymusu” analizy. Okaże się wówczas, że to wszystko jest ważne, a jednak samo w sobie nic nie znaczy. Ayon robi coś więcej, bo spaja te elementy w całość i kładzie przed nami dźwięk o niezwykłej plastyczności.

I to jest chyba klucz do jego brzmienia. Jest tu energia, która powoduje, że dźwięk jest otwarty, żywy i mocny. Jest też rozdzielczość, dzięki której nie tylko doskonale usłyszymy miejsce montażu (klejenia) taśmy „master” przy 2:59 w utworze Corcovado z płyty Getz/Gilberto, ale przede wszystkim „zobaczymy” wykonawczynię, jak ja „zobaczyłem” EVĘ CASSIDY śpiewająca na płycie Songbird, wydanej w 2010 roku przez wytwórnię JVC na krążku XRCD24.

Podobnie było z gitarą akustyczną otwierającą płytę Fragile grupy YES. Miała ona niesamowitą bryłę, i „obecność”. Wejście zespołu zburzyło tę iluzję „obecności”, czego nie zmienił nawet fakt, że słuchałem jej w wersji przygotowanej w 2006 roku przez Mobile Fidelity Sound Lab i wydanej na krążku ze złotym podkładem. Testowany wzmacniacz tę różnicę, to jest mocną kompresję nałożoną na zespół, pokazał momentalnie.

Nie będzie to więc urządzenie, które by w jakikolwiek sposób „uratowało” źle zestawiony system, przykrywając jego problemy. Powiedziałbym wręcz, że je podkreśli. To bowiem niezwykle uczciwe urządzenie o wysokiej rozdzielczości i energii, a także z dobrze wypełnionymi barwami. Jego balans tonalny nie jest jednak ciepły i pod tym względem jest zupełnie innym urządzeniem niż, powiedzmy, LEBEN CS-600X i KONDO OVERTURE II.

Płyta Yes dobrze to pokazała, a potwierdziłem to później z krążkiem HDCD Some things never change zespołu SUPERTRAMP, do którego master przygotował Bob Ludwig. To z tym ostatnim wszystkie zalety monobloków Triton Evo wyszły najpełniej. Płyta rozpoczyna się solo na bezprogowym basie z delikatnym podkładem syntezatorów. Ayon zagrał bas mocno i nisko, ale w zdyscyplinowany i punktowy sposób. Miałem świetną głębię, znakomite różnicowanie fragmentów w którym wokal miał długi pogłos i krótkich fragmentów, w których był niemal zupełnie go pozbawiony.

PODSUMOWANIE

TESTOWANY WZMACNIACZ AYONA został zbudowany tak, aby jak najlepiej oddać energię nagrań. Rzecz trudna i przez ludzi znających dźwięk instrumentów słuchanych na żywo poszukiwana. Triton Evo Mono nie ociepla przekazu, nie będzie więc „plastrem” na problemy i żadnego z nich nie zakryje. Potrzebuje zrównoważonego, może nawet nieco ciepłego systemu o wysokiej dynamice.

Jego barwa nie pozwala się od razu zorientować, że to wzmacniacz lampowy. Już jednak złożona struktura dźwięku i jego plastyczność mogą coś takiego sugerować. Nie jest to mikrokosmos znany z lamp SET, tego nie da się w żaden inny sposób osiągnąć. Różnica nie jest jednak duża, a z Ayonem dostajemy za to doskonałą kontrolę nad głośnikami, duży wolumen i niesamowitą swobodę w kreowaniu przekazu, także wtedy, gdy mamy sporo basu. Tak więc – energia, plastyka, kontrola. A do tego wyjątkowa rozdzielczość. Taki jest najnowszy wzmacniacz Gerharda Hirta.

Dane techniczne (wg producenta)

Klasa pracy:
- tryb pentodowy: klasa AB
- tryb triodowy: klasa A
Pasmo przenoszenia:
6 Hz – 70 kHz (-3 dB) | 5 Hz – 80 kHz (-6 dB)
Moc wyjściowa:
- tryb pentodowy: 1 x 120 W
- tryb triodowy: 1 x 80 W
Czułość wejściowa (dla pełnej mocy): 750 mV
Stosunek sygnału do szumu: 98 dB
Impedancja wejściowa (1 kHz): 100 kΩ
Sprzężenie zwrotne: 0 dB
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 350 x 560 x 260 mm/szt.
Waga: 42 kg/szt.

Dystrybucja w Polsce

NAUTILUS Dystrybucja

ul. Malborska 24
30-646 Kraków | POLSKA

NAUTILUS.net.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|