Gramofon
Döhmann
Producent: AUDIO UNION |
rick z chybotliwym stolikiem i gramofonem, który nawet nie drgnie, podczas kiedy sam stolik chwieje się, jakby za chwilę miał się rozlecieć, był jedną z atrakcji tegorocznej wystawy High-End w Monachium (więcej TUTAJ). Można było do niego podejść, samemu sobie chybotnąć i podumać nad techniką, dzięki której to jest możliwe. A ta jest naprawdę zaawansowana. Gramofon został bowiem zintegrowany z platformą antywibracyjną MinusK, zaprojektowaną dla laboratoriów badawczych, jako support pod mikroskopy elektronowe i wrażliwe na drgania zewnętrzne przyrządy pomiarowe. Podobny rodowód ma pneumatyczna platforma Acoustic Revive RAF-48H pana Kena Ishiguro, używana na Uniwersytecie Tokijskim, jednak w tym porównaniu jest ona jak rower, a MinusK jak wysokiej klasy Mercedes. Innowacyjność tego rozwiązania polega na takim odsprzęgnięciu postawionego na systemie elementu, aby rezonans wynosił w planie poziomym 1,5 Hz i 0,5 Hz w pionowym. To znaczące osiągnięcie, ponieważ oznacza, że są one znacznie poniżej pasma użytecznego. Mechaniczny, pasywny system nosi nazwę Negative-Stiffness Mechanism (NSM), korzysta z rozwiązania o nazwie Micro Signal Architecture (MSA), redukującego szumy oraz mikrodgrania i jest dziełem amerykańskiego inżyniera, pana doktora Davida Platusa. Jego firma MinusK Technology opracowała unikatowy system izolacji mechanicznej, w którym centralna część spoczywa na dużej sprężynie, ale w obydwu płaszczyznach wspomagana jest cienkimi trzpieniami, które nie pozwalają się przemieszać dwóm blatom – górnemu, na którym stawiane jest izolowane urządzenie – i dolnemu, które jest właściwą podstawą. System jest niezwykle czuły i trzeba go wyregulować dla konkretnego obciążenia. AUDIO UNION Gramofon Helix 1 jest częścią większego projektu, którego częścią jest pan Mark Döhmann, jego konstruktor. W skład tego zespołu inżynierów, konstruktorów i producentów wchodzą również: Rumen Artarski (BG, Thrax Audio), Bo Christensen (DK, Bo Technologies oraz Primare), Lee Gray (AU), David i Thomas Kleinbeck (US, kable EnKlein), Dr. David Platus (US, MinusK Technology), Frank Schröder (DE), Stanislav Stoyanov (BG) oraz Dr. Plamen Ivanov Valtchev (BG). System MinusK produkowany jest w USA przez firmę Davida Platusa, a gramofon w Bułgarii przez Rumena Atarskiego. Także montowane do Helixa 1 ramię CB Tonearm Franka Schrödera pochodzi z tej samej fabryki (podobnie jak przetwornik D/A DA0 3.0 firmy CEC, który testowaliśmy niedawno – więcej TUTAJ). Trzeba powiedzieć, że to nie jest pierwsza kreatywna grupa producencka, do której należy Mark Döhmann. To przecież człowiek, który zaprojektował gramofon Continuum Audio Labs Caliburn i ramię Cobra! Gramofon ten od lat jest podstawą systemu referencyjnego Michaela Fremera z magazynu „Stereophile”, jednej z najbardziej wpływowych osobistości świata analogu. Projekt ten był możliwy dzięki finansowemu zaangażowaniu Davida Payesa, prywatnie fanatyka analogowego dźwięku, który zarobił fortunę na rynku komputerowym. HELIX 1 TURNTABLE Nowatorstwo rozwiązań zastosowanych w testowanym gramofonie polega na tym, że system MinusK jest na stałe z nim zintegrowany, a właściwie gramofon zintegrowany jest z systemem. Górny blat systemu jest jednocześnie górnym blatem gramofonu, z zamocowanymi do niego silnikiem i talerzem, a dolny blat zintegrowany jest z nóżkami. System widać przez dużą szybkę w przedniej ściance. Blat górny wykonano z precyzyjnie wyfrezowanego aluminium i zintegrowano z „kołnierzem”, zasłaniającym talerz. Wydaje się, że służy on celom estetycznym, ponieważ sam talerz składa się z kilku elementów o różnej średnicy, które same w sobie nie są urodziwe. To gruby talerz z aluminium, do którego przez coś w rodzaju dylatacji, dokręcony jest niższy, ale za to szerszy talerz górny. Ma on trzy warstwy – aluminium, metal podobny do żeliwa i naklejoną na wierzch dość miękką matę. Mosiężny trzpień jest nagwintowany, a od góry można nakręcić docisk. Należy uważać, aby nie przesadzić – zbyt mocno dokręcony wygina płytę. Silnik napędowy przykręcono nietypowo – z tyłu talerza i blisko jego obwodu. Znamy to z gramofonów Regi, ale w ekstremalnym high-endzie jest to rozwiązanie rzadko spotykane. Jak się wydaje, chodziło o to, aby jak najlepiej wyważyć MinusK. Moment napędowy przekazywany jest z wysokiego wałka z aluminium, przykręconego do osi silnika, na dolny talerz, za pomocą dwóch, półprzezroczystych pasków o okrągłym przekroju. Zasilanie dla silnika dostarczane jest z dużego, masywnego modułu, przypominającego końcówkę mocy w znakomicie wykonanej, aluminiowej obudowie. Biegną z niego do gramofonu dwa kabelki – z zasilaniem (czteropinowy XLR) i z sygnałami sterującymi i zwrotnymi (Ethernet). Zasilacz jest w istocie skomplikowaną, sterowaną mikroprocesorowo cyfrową przetwornicą napięcia. Kiedy popatrzymy na jego tylną ściankę zobaczymy jeszcze jedno gniazdo, przeznaczone do zmiany oprogramowania. Okazuje się, że sterownik ma wiele różnych trybów działania i każdy daje nieco inny dźwięk! Być może trzeba by więc umożliwić użytkownikowi wybór jednego z nich? Gramofon można uzbroić w dwa ramiona, mocowane do podwójnych modułów. Pierwotnie były one pojedyncze, a przez to niższe, ale polski dystrybutor, firma RCM, zasugerował, że trzeba je wzmocnić – co też się stało. Klasycznie dąży się do jak największej sztywności systemu ramię (igła) – talerz (płyta). Tutaj jest to rozwiązane inaczej. Podstawy ramion zawieszone są na ciężkim elemencie, który jest z kolei podwieszony na grubych naciągach i kontrolowany poduszką magnetyczną. Podatność tego elementu należy ustalić każdorazowo dla danego ramienia/ramion. SETUP Jak widać, Helix 1 nie jest „kolejnym” gramofonem. To konstrukcja odsprzęgana, ale masowa – podobnie jak niegdyś Thorens Prestige. Jego system odprzężenia może się jednak poruszać nie tylko do góry i na dół, ale i na boki – firma SME szczyciła się tym, że chociaż jej gramofony są odsprzęgane, to ruch wymuszany jest tylko w pionie. Miało to odróżnić jej konstrukcje np. od gramofonów Avida, Linna itd. To nietypowa konstrukcja, wymaga więc nietypowego przygotowania. Sugerowałbym więc skorzystanie z usług dystrybutora. Nie tylko zmontuje on gramofon – a ten przychodzi w dużej, solidnej skrzyni – ale i ustawi go oraz wyreguluje. System MinusK jest bardzo wrażliwy na zmiany nacisku, dlatego szkoda, że producent nie przewidział wskaźnika, który informowałby nas, czy znajduje się on w optymalnym położeniu (balansie). Pewnym problemem będzie też włączanie obrotów. Służą do tego dwa guziki – dla 33,33 i 45 rpm, świecące na zielono – „włączone” - lub na czerwono – „wyłączone”. Guziki znalazły się bowiem na górnym blacie, który po najlżejszym dotknięciu rusza się, obijając się wewnątrz o podstawę. Moim zdaniem zabrakło jakiegoś mechanizmu – nawet prostego – który pozwalałby blokować MinusK w danym położeniu (może nawet na pilota). Na osobie instalującej gramofon spoczywać też będzie obowiązek pozbycia się przydźwięku – przetwornica zasilająca gramofon wyjątkowo chętnie wprowadza zakłócenia. Da się temu zaradzić, ale potrzebna jest do tego pomoc fachowca, który wie, co robić. Jak by nie było, zasilacz należy stawiać możliwie najdalej od gramofonu. W czasie testu stał nieco za blisko, chociaż było to akceptowalne. Chodziło o to, że mogłem go postawić na platformie antywibracyjnej – proszę wypróbować z zasilaczem dobre kable zasilające, elementy tłumiące emisję zakłóceń RF i EMI, jak X Block Brown, a zobaczą państwo, jak zmienia się dźwięk. Stosując się do własnych zaleceń, nie przyłożyłem ręki do zmontowania gramofonu (na górnym blacie stolika Finite Elemente Pagode Edition). Pozwoliło mi to jednak przyjrzeć się w spokoju jego budowie i wykonaniu. Zagrał on z dedykowanym ramieniem Franka Schrödera CB Tonearm i z wkładką Shleter Accord (13 500 zł) – czyli niemal tak samo, co gramofon TechDAS Air Force Two. CB to znakomite ramię o nietypowej długości 9,4”, którego rurka wykonana została z włókna węglowego. Reszta toru była klasyczna dla moich zestawień, tj. był to przedwzmacniacz gramofonowy RCM Audio Sensor Prelude IC, przedwzmacniacz liniowy Ayon Audio Spheris III, wzmacniacz mocy Soulution 710 oraz kolumny Harbeth M40.1 na wykonanych dla nich standach przez pana Kena Ishiguro z Acoustic Revive. Sygnał między pre gramofonowym i liniowym przesyłany był interkonektami Siltech Triple Crown, a między pre liniowym i końcówką interkonektami Crystal Cable Absolute Dream. Płyty użyte do testu (wybór)
Do testu gramofonu pana Marka Döhmanna podszedłem z nieufnością. Niby z jednej strony osoba konstruktora gwarantowała wysoką klasę, doceniałem myśl stojącą za Helixem 1, potwierdzoną obecnością w tym projekcie panów Franka Schrödera i Rumena Atarskiego, których również bardzo szanuję, a jednak… A dochodziła do tego irytacja, która rosła we mnie w czasie, kiedy korzystałem z gramofonu – jego trzęsienie się podczas obsługi było deprymujące. I wreszcie rzecz, która nawet teraz, po mojej konwersji na „döhmannizm”, nie daje mi spokoju – odsprzęgnięcie gramofonu we wszystkich planach było (i wciąż jest) dla mnie sprzeczne z intuicją i doświadczeniem. |
Bo przecież jest to jedna z cech gramofonów Avida HiFi, którą podnoszą zwolennicy sztywnych konstrukcji i miłośnicy SME (teraz także Kronos Audio), mająca mieć wpływ na ocieplenie jego dźwięku i rozmycie ataku sygnału. Do czego dochodzi miękkie odizolowanie ramienia (ramion) od talerza – czysta herezja do kwadratu. Choć, z drugiej strony, mogłem się domyślić, że jest w tym coś więcej niż dziecięca ciekawość inżyniera, który pyta „a co, gdyby…?” Podobnie było zresztą z Avidem, którego gramofony bardzo lubię i które mając wyraźny kierunek, w którym kształtują dźwięk, pozostają jednymi z najprzyjemniej brzmiących urządzeń, jednymi z moich ulubionych. Wstępne oczekiwania zweryfikował odsłuch kolejnej grupy reedycji płyt Polish Jazzu. Przy pierwszej, wydanej kilka miesięcy wcześniej, szóstce założyłem, że to jedynie dodatek do wydań cyfrowych (Compact Disc), mający apelować do młodych ludzi, którzy niedawno kupili sobie gramofon i nie są wkręceni w sprawy kolekcjonerskie; dla kolekcjonerów nowe wersje – jak sądziłem – były zbędne. Myliłem się. Odsłuch i porównanie ich z oryginałami i kolejnymi wznowieniami pokazał ich wysoką wartość i kazał być ostrożny w ocenach. Ostatecznie do każdego tytułu trzeba było podejść indywidualnie i każdy mógł się stać atrakcyjny zarówno dla nowicjusza, jak i starego wyjadacza. Kolejna „szóstka” okazała się jeszcze ciekawsza, głównie ze względu na stereofoniczne wersje (analogowe) płyt Polish Jazz Quartet oraz The Andrzej Trzaskowski Quintet (odpowiednio: vol. 3 i vol. 4). W głównej mierze dlatego, że – jak sądzę – testowany gramofon okazał się niebywale różnicującym urządzeniem. Różnicowanie to umiejętność pokazywania zmian w materiale, przy zachowaniu jego spójności. Tylko częściowo łączy się ono z detalicznością, bo ta skojarzona jest raczej z selektywnością, i bliżej mu do rozdzielczości. Helix 1 był pod tym względem oszałamiający. Pokazywał niewielkie nawet zmiany między kolejnymi tłoczeniami płyty Zbigniewa Namysłowskiego Winobranie (remaster w przygotowaniu) pewnie i solidnie, jakby doskonale „wiedział”, jak zmienił się kształt rowków śledzonych przez igłę wkładki Sheltera i w dodatku umiał to przetłumaczyć na zrozumiały dla słuchacza język. Także każda zmiana w sposobie tłoczenia, w wyborze mastera (cyfrowy czy analogowy) kolejnych płyt była doskonale czytelna. Z czym dochodzimy do miejsca, w którym należy się zapytać samego siebie, na ile zależy nam na prawdzie „bezlitosnej”, a na ile wolimy prawdę „wyzwalającą”. To wbrew pozorom nie tylko zabawa umysłowa, puste teoretyzowanie, a pytanie o podstawowe priorytety związane z audio. Wprowadzam to pojęcie, ponieważ różnicowanie testowanego gramofonu prowadzi do akceptacji. To rzadkie w audio, gdzie skupiamy się najczęściej na negacji, bo to ona pcha nas do przodu, prowokuje do podjęcia poszukiwań i do zmiany urządzeń (płyt) na lepsze. Ale tutaj akceptacja polega na tym, że słyszymy doskonale o co chodzi, jesteśmy poinformowani o jakości urządzeń towarzyszących oraz płyt i ta wiedza pozwala nam spokojnie wysłuchać właściwie dowolnego tłoczenia i wydania. Nie znalazłem u siebie płyty, którą musiałbym zdjąć z talerza przed czasem. Kolejną ważną cechą tej konstrukcji jest rozmach. To rzecz znana z bardzo ciężkich gramofonów, jak topowy TechDAS, topowe Transrotory, w znacznej mierze także SME 30/12 i wspomniana Sparta firmy Kronos Audio rozwija dźwięk w sposób, dzięki któremu wydaje się nam, że mamy do czynienia z realnymi rozmiarami pomieszczenia, w którym zostało nagranie zarejestrowane i z prawdziwymi rozmiarami instrumentów. To oczywiście sztuczka, inaczej audio nie miałoby racji bytu – nie da się w przeciętnym pokoju odsłuchowym, z kolumnami mniejszymi niż dwa metry, uzyskać czegoś, co byłoby zbliżone do realnego wydarzenia. Helix 1 nie łamie zasad fizyki, nie „rozwala ścian i sufitu”, nie rozpycha pokoju. Ale doskonale to sugeruje, na tyle mocno, że niemal od razu przyjmujemy na wiarę to, że słuchamy czegoś realnego. Bo wraz z różnicowaniem, rozmachem i potęgą dostajemy doskonałą dynamikę i szybkość ataku. Ta ostatnia definiuje to, jak bardzo system zbliża się do realnego dźwięku. Tutaj jest to niezwykle dobrze przeprowadzone, bo choć to oczywiste, że słuchamy nagrania, to wszystko w tym dźwięku składa się na wiarygodność. Jest, dla przykładu, szybkie, płaskie „mlaśnięcie” stopy perkusji, jest świetnie ukazany atak blach perkusji, świetnie zaznaczone sybilanty wokali (bo przecież są one częścią głosu). Na tym się jednak nie zatrzymujemy, bo zaraz jest wypełnienie, które daje rozmach, o którym mówiłem. Wspomniałem o górze pasma – jeśliby spróbować określić rodzaj barwy, jaką dostaniemy z testowanym systemem (gramofon + ramię + wkładka), musiałbym powiedzieć, że ani to dźwięk jasny, ani ciemny; nie przypomina brzmienia TechDASa Air Force Two z jednej strony, ani Kronosa Sparty z drugiej. Najbliżej pod względem balansu barwy i sposobu jej nasycania byłoby mu do – ryzykuję, ale kto nie ryzykuje, ten nie je – do Air Force One firmy TechDAS. Słuchany w ciemno byłby, moim zdaniem, naturalnym zeskanowaniem w dół topowej konstrukcji tego producenta. Co przy tak fundamentalnych różnicach w konstrukcji każe stawiać pytania o realny wpływ technik i technologii na dźwięk, jak i na to, jak interpretujemy je podczas odsłuchu. Z jednej strony Helix 1 charakteryzuje się barwą, która wynika z miękkiego odsprzęgnięcia, w czym byłoby mu bliżej do takich właśnie konstrukcji (choć, dodajmy, raczej do SME niż do Kronosa i Avida). Mamy świetnie rozwijane barwy, wspaniałą plastykę i brak ostrości; to ostatnie przez posiadaczy ciężkich (masowych) konstrukcji może być nawet uznane za jej ocieplenie. Ale przecież to nie jest ciepły gramofon, daleko mu do tego. Daje żywy i dynamiczny dźwięk o dużej zawartości detali, z mocnym, kontrolowanym basem, co z kolei odsyła nas do gramofonów bez odsprzęgania. I wreszcie z trzeciej strony to nie jest coś pomiędzy – powiedzmy (żeby pozostać w tym samym zakresie cenowym) – TechDAS Air Force Two i Kronos Audio Sparta. „Pomiędzy” to zawsze kompromis i często, niestety, brak zalet jednego i drugiego rozwiązania, a w zamian ich wady. Konstrukcja Marka Döhmanna ma to, co najlepsze z obydwu tych rozwiązań, ale nie jest złotym środkiem, jest „sam w sobie”. Jeśli pamiętamy, jak grają inne topowe gramofony można oczywiście wskazać rzeczy, które są w nich lepsze. Sparta, dla przykładu, ma ładniej wypełniony niski środek, budując bardziej „namacalne” źródła dźwięku; tak brzmi gramofon, rozumiany jako typ źródła. Podobnie odbieram model Reference Avid HiFi. Air Force One ma jeszcze lepiej kształtowany atak dźwięku, naturalnie miękki, choć niesamowicie szybki. Z kolei model Two tej firmy, podobnie jak kiedyś Reference, ale Kuzmy, a niedawno kolejny Reference, gramofon pana Sikory, mają dokładniej ukazywany atak dźwięku, są bardziej detaliczne. Helix 1 jest im pod tym względem bliższy niż wszystkie pozostałe, wymienione konstrukcje odsprzęgane. Żaden z nich, może poza Air Force One, nie ma jednak tak głębokiej sceny, ani takiego rozmachu, jak testowany gramofon. Podsumowanie To pierwszy znany mi gramofon zbudowany wokół systemu MinusK. Nie postawiony na nim, nie odsprzęgnięty, a z nim zintegrowany. Tak radykalne wyzyskanie jakiejś techniki nie jest częste i jestem niesamowicie ciekaw, jakie wyniki dałaby ona zastosowana w odtwarzaczu płyt Compact Disc. Gramofon jest dość duży, ale jego nóżki mają znacznie mniejszy rozstaw niż obudowa. Firma sugeruje, aby półka, na której stanie była szeroka co najmniej na 620 mm i głęboka na 500 mm. Powinna też mieć udźwig powyżej 70 kg. Podstawę gramofonu wykonano z precyzyjnie obrobionego aluminium – ma ona wysokość 120 mm. Tłumienie wykonano z polimeru, podobnie jak zespoloną z nim na stałe matę. Wraz z systemem MinusK i talerzem nadaje ona wagę tej konstrukcji – 50 kg. Front podstawy został wycięty tak, aby widać było system MinusK. Ważący 15 kg talerz, złożony z kilku warstw różnych materiałów, ma obniżony punkt ciężkości. Górny fragment jest na obwodzie wytłumiony – rozwiązanie to nazwano EDR – Edge Damping Ring. Na osi talerza nakręca się docisk płyty. Główne łożysko zostało opracowane specjalnie dla tego gramofonu przez Stanislava Stoyanova i wykonane jest ze stali o nazwie „maraging”. Stale tego typu ogólnie charakteryzują się wysoką zawartością niklu, bardzo niską zawartością węgla i wykorzystaniem składników substytucyjnych lub przyspieszających, umożliwiających utwardzanie wydzielinowe. Stalowy trzpień spoczywa na kulce ceramicznej. Materiał służący do smarowania łożyska został zapożyczony z przemysłu lotniczego. Silnik napędowy został umieszczony bardzo blisko głównego łożyska. To napęd typu paskowego – dwa paski o okrągłym przekroju nakłada się na dolną część talerza. To rozwiązanie z silnikiem o dużej mocy – rozwiązanie nosi firmową nazwę HTAD – High Torque Adjustable Drive. Sterowany jest on przetwornicą cyfrową skojarzoną z 16-bitowym układem monitorującym, który daje możliwość śledzenia talerza w 120 000 punktach na każdy obrót. Sterownik ma wiele różnych trybów pracy, do których dostęp dany jest przez port, którym łączymy się z komputerem. Gramofon może współpracować z jednym lub dwoma ramionami o długości od 9” do 12”. Platformy służące do ich mocowania nie są na sztywno połączone z blatem, a odsprzęgnięte – za pomocą magnesów. Zasilacz pomieszczono w bardzo solidnej, ładnie wykonanej obudowie z aluminium. Na jej przedniej ściance mamy dwa przełączniki – jednym możemy wyłączyć podświetlenie loga w zasilaczu i gramofonie, a drugim włączyć system pomp przysysających płytę do talerza. Rozwiązanie to znane np. z gramofonu Air Force One jest jednak opcjonalne – w testowanym egzemplarzu przełącznik był nieaktywny. Zasilacz łączy się z gramofonem dwoma kablami. Dane techniczne (wg producenta) Wymiary (gramofon/zasilacz): Dystrybucja w Polsce: |
SYSTEM A ŻRÓDŁA ANALOGOWE - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory MADAKE, test TUTAJ, Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ ŻRÓDŁA CYFROWE - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ WZMACNIACZE - Przedwzmacniacz liniowy: Ayon Audio Spheris III Linestage, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ AUDIO KOMPUTEROWE - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-901 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB |
KOLUMNY - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-901EX, recenzja TUTAJ OKABLOWANIE System I - Interkonekty: Siltech TRIPLE CROWN RCA, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 7N-DA2090 SPECIALE, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty, kable głośnikowe, kabel sieciowy: Tellurium Q SILVER DIAMOND SIEĆ System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9500, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R v2, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: KBL Sound Reference Power Distributor (v2), recenzja TUTAJ |
AKCESORIA ANTYWIBRACYJNE - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 - Pasywny filtr Verictum X BLOCK SŁUCHAWKI - Wzmacniacze słuchawkowe: Bakoon Products HPA-21, test TUTAJ | Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: Ultrasone EDITION 5, test TUTAJ | HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR, test TUTAJ CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ - Radio: Tivoli Audio Model One |
SYSTEM B Gramofon: Pro-Ject 1 XPRESSION CARBON CLASSIC/Ortofon M SILVER, test TUTAJ Przedwzmacniacz gramofonowy: Remton LCR, recenzja TUTAJ Odtwarzacz plików: Lumin D1 Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS-300 X (SP) [Custom Version, test TUTAJ Kolumny: Graham Audio LS5/9 (na oryginalnych standach), test TUTAJ Słuchawki: Audeze LCD-3, test TUTAJ Interkonekty RCA: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550i Kable głośnikowe: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY 550l Kabel sieciowy (do listwy): KBL Sound RED EYE, test TUTAJ Kabel sieciowy: Siltech CLASSIC ANNIVERSARY SPX-380 Listwa sieciowa: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR, test TUTAJ Platforma antywibracyjna: Pro Audio Bono |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity