Wzmacniacz zintegrowany
Advance Acoustic
Producent: Advance Paris |
zw. „identity”, czyli rozpoznawalność, albo elementy charakterystyczne, to jeden z najbardziej wartościowych składników firmy – każdej firmy produkującej dowolnie wybraną rzecz. A właściwie niemal każdej. Nie ma to znaczenia w przypadku producentów walczących jak najniższą ceną – w ich przypadku nie ma większego znaczenia, pod jaką marką takie masło czy podkoszulek będą sprzedawane, bo i tak nikt nie zwraca na to uwagi. Na drugim biegunie znajdują się drogie, ekskluzywne marki, dla których właśnie ‘marka’ jest jedną z ważniejszych wartości, gwarantujących wysoką jakość, odpowiednią obsługę oraz serwis.
Dla rynku jako takiego branża audio w całości jest ekskluzywna. Choć należy do szerszego działu AGD, to tworzy jego drogą, hobbystyczną część. Z tego punktu widzenia obsługa, serwis i rozpoznawalność marek audio powinny być oczywistością. Tak jednak nie jest, co wie każdy, kto próbował wyegzekwować coś w serwisie, kto chciał się poczuć dobrze w salonie audio, a został potraktowany jak przybłęda tylko dlatego, że nie chciał wydać więcej niż 2000, a może nawet (a fe!) 1000 zł. Są oczywiście salony i serwisy (Alleluja! Chwała im!), które rozumieją, że klient jest bezcenny, bez względu na to, ile pieniędzy zostawią, ale to nie jest – chyba – reguła. Advance Acoustic – francuska, produkująca w Chinach – firma, skupiła się na podstawowym i średnim przedziale cenowym. Wypracowała przy tym łatwo rozpoznawalny styl, który trudno pomylić z czymś innym, mimo że składa się nań sporo zapożyczeń. Kolorami AA jest kolor niebieski i głęboka czerń. W nowej serii X głębsza niż kiedykolwiek wcześniej, gwarantowana prze zużycie grubych, akrylowych frontów. Kilka prostych słów… Jestem szef działu badań i rozwoju Advance Acoustic - firmy, którą założyłem w roku 1995. Pomysł na nią był zarazem prosty, jak i zuchwały: zaprojektować sensownie wycenione urządzenia audio, charakteryzujące się wysoką jakością dźwięku. Tak było z każdą serią, którą wprowadzaliśmy do sprzedaży – także najnowszą. Biorąc pod uwagę wymogi rynku oraz wierność początkowym założeniom dwa lata temu zdecydowaliśmy się całkowicie przeprojektować wszystkie produkty Advance Acoustic – zarówno elektronikę, jak i kolumny. Jako pierwsze zaoferowaliśmy nowe kolumny z serii Kubik S, w których udało się nam połączyć finezję i czystość wraz z muzykalnością high-endu. Projekt plastyczny elektroniki naszej firmy, którą oferowaliśmy w ostatnich czasach ma już ponad 10 lat! Zdecydowaliśmy się więc na jej modernizację. Zmieniliśmy zarówno wygląd urządzeń, jak i ich budowę. Bazując na naszej topowej serii 1000 zoptymalizowaliśmy wszystkie produkty tak, aby uzyskać lepszy dźwięk, a także aby otworzyć się na nowe możliwości, jakie dają pliki. Wszystkie urządzenia w nowej serii wyposażone są w przetworniki cyfrowo-analogowe z wejściami RCA, optycznymi oraz USB B. Osiągnęliśmy tym samym nasz cel i mogliśmy zaoferować pełny tor – i elektronikę, i kolumny charakteryzujący się zaawansowaną budową, wysokiej klasy dźwiękiem oraz eleganckim wyglądem. Dzięki temu wszystkie nowe produkty idealnie wpasują się w każde nowoczesne wnętrze. Nagrania użyte w teście (wybór)
Wiedzą państwo co to takiego „remastering”, prawda? Tak, dla porządku przypomnę, że to działanie na sygnale mające na celu jego poprawę. ‘Re’ oznacza tu ponowne działanie, czyli ponowny mastering. A mastering to obróbka sygnału, dzięki której materiał nadaje się do wydania na płycie. Z remasteringiem wiąże się najczęściej takie pojęcia jak „czystość”, „wyczyszczenie”, „poprawa”, „korekta”. Efekty remasteringu mogą być oczywiście różne i wiele spośród nowych wydań płyt z lat 2000i późniejszych padło efektem tzw. „loudness war”, czyli podbijaniu średniej głośności do maksimum tak, aby w radiu dany utwór zabrzmiał jak najgłośniej. Robi się to aplikując maksymalną kompresje. Wiele tak przygotowanych płyt właściwie zupełnie nie ma dynamiki i ich cyfrowe wersje są permanentnie przesterowane. Jeśli jednak remastering przeprowadza osoba doświadczona, mająca dar i jeśli w dodatku nie będzie przymuszana przez wydawnictwo do działań wbrew rozsądkowi, efekty mogą być znakomite. A tak przygotowany materiał (muzyczny) będzie jego autorską wizją tego, jak powinien brzmieć. To mocny, i pełny dźwięk z dużym, nisko schodzącym basem. Góra raczej wycofana, choć nie słychać tego jak zamglenia. I duże wokale, naprawdę duże. Wszystkie te elementy są ważne, równoważne, jednak tym, co „ustawia” odbiór wzmacniacza X-i60 jest bas. A właściwie basiur. Wszystkie odsłuchiwane płyty zagrały fajnym, pełnym, naturalnym dźwiękiem. Najbardziej dzięki temu zyskały płyty Muse, nowe wersje krążków i nowe single Depeche Mode i generalnie płyty, które zwykle grają słabiej niż inne. Jak gdyby wzmacniacz niwelował problem ze zbyt dużą kompresją. Częściowo to wynik zaokrąglenia i ocieplenia góry, jestem tego pewien. Jednak jeśliby chodziło tylko o to, to dostałbym zmulony dźwięk – dźwięk bez życia. A to ostatnie, co o tym urządzeniu można powiedzieć. I chyba w tym tkwi największa wartość tego urządzenia, zaraz obok jego wszechstronności. Żeby była jasność: to przede wszystkim wzmacniacz analogowy, którego głównym celem jest wzmocnienie sygnału dostarczonego do wejść analogowych. Sekcja cyfrowa jest tu dodatkiem i tak należy ją traktować. Fantastycznie poszerza wartość użytkową tego urządzenia, ale nie jest dla niego kluczowa. Brzmienie DAC-a wbudowanego do X-i60 jest przyzwoite, choć wyraźnie mniej rozdzielcze niż odtwarzaczy CD kosztujących jakieś 1500 zł. Także góra jest zgaszona i mało detaliczna. Na plus trzeba zapisać równe granie, bez irytujących rozjaśnień. Dlatego też podłączenie do wejścia cyfrowego odtwarzacza Blu-ray, konsoli gier, odbiornika TV będzie dobrym ruchem. Podsumowanie Wraz z X-i60 dostajemy do dyspozycji wyjątkowe narzędzia potrzebne do skonstruowania ciekawego, satysfakcjonującego systemu audio za nieduże pieniądze. Świetnie wygląda, jest wybitnie wyposażony i ma bardzo ciekawe brzmienie. Jego użyteczność polega na możliwości podłączenia do niego kolumn, które zwykle z niedrogimi wzmacniaczami grają kiepsko. Myślę zarówno o dość jasnych, konturowych konstrukcjach za podobne pieniądze, jak i droższych, wymagających urządzeń kosztujących jeszcze więcej niż one same. Ze zrównoważonymi, ale mającymi swój własny charakter konstrukcjami, jak Audio Academy, Monitor Audio, Focal wzmacniacz AA zagra fantastycznie „słuchalnym” dźwiękiem. |
Do równania doda bas, o jaki ludzie się modlą, a dostają suchotnikowe, płaskie brzmienie, które wymawia się im wiedząc, że tak grają audiofilskie systemy. To bzdura, nie dajmy się zwieść. System ma grać tak, żebyśmy biegli do sklepu po nową płytę, żebyśmy nie mogli się doczekać wieczora, kiedy wszyscy się porozchodzą po domu i będziemy mogli usiąść przed kolumnami. X-i60, pomimo że niedrogi, spełnia te założenia bez problemu. W tym przypadku wymodelowanie brzmienia było strzałem w dziesiątkę. Żeby jednak tak coś wymodelować trzeba mieć pojęcie, co się robi – a ludzie z AA najwyraźniej je mają. SUPRA Są dwie firmy, których kable polecam w ciemno: The Chord Company oraz Supra. Obydwie produkują swoje kable samodzielnie (odpowiednio – w Wielkiej Brytanii i Szwecji), same opracowują ich budowę i – co równie ważne – utrzymują ich ceny na bardzo niskim poziomie. Pomimo tych podobieństw różni je jednak dźwięk – Chord jest szybki, dokładny, natomiast Supra ciepła, plastyczna. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby jedna z nich nie wpasowała się w dobrze złożony system. Są oczywiście i inne, może nawet lepsze marki, jednak tam trzeba włożyć w dopasowanie konkretnego modelu znacznie więcej wysiłku, a efekt jest trudny o przewidzenia. Chord i Supra są „bezpiecznym” wyborem. I dobrym. Lubię kable Supry, nie będę tego ukrywać, a to za ich bezpretensjonalność, niską cenę oraz stabilny, powtarzalny dźwięk. Bardzo charakterystyczny dźwięk, dodajmy. Set, który przesłuchałem ze wzmacniaczem Advance Acoustic X-i60 potwierdził to w całej rozciągłości. Brzmienie tego systemu było głębokie i bogate w wewnętrzne związki, napięcia. Góra jest wycofana. Bez przesady, ale wyraźnie słychać, że najważniejszy jest tu środek pasma. Przekaz nie jest rozmemłany, pomimo ciepła o którym mówię, ponieważ wyższy bas ma dość konturowy charakter i to on całość „wiezie”. Najniższy bas jest zaznaczany dość delikatnie. Nie brakuje go, chyba że do porównania będziemy mieli kabel, który w tym jest akurat dobry. To rozdzielcze kable, choć nie „detaliczne”, dlatego dostarczają mnóstwa informacji. Te przekładają się nie na podkreślanie różnic między dźwiękami, a na ich łączenie w większą całość. Dostajemy bardzo bezpieczny, plastyczny, głęboki przekaz, który choć modelowany świetnie współgra z niemal każdą elektroniką. Do kompletu pasuje, też przez nas testowany interkonekt gramofonowy Supra BiLine Phono MkII. Ceny: Nieduży budżet to duże kompromisy – ot, taka zależność, w audio widoczna szczególnie mocno. Mając to w pamięci trudno nie przejąć się tym, co udało się zrobić ludziom z Advance Acoustic i ich chińskim partnerom (urządzenia tej firmy produkowane są w Chinach) zrobić. Wydaje się, ze coś takiego możliwe jest tylko przy dużej skali produkcji i przy założeniu, że droższe urządzenia będą w pewnym stopniu finansowały tańsze. Możemy:
Wybrane wejścia wskazywane są białymi diodami LED rozmieszczonymi po obydwu stronach gałki. Rozwiązano to bardzo fajnie, bo wejścia analogowe (x 8, w tym jedno gramofonowe MM) są po jednej stronie, a cyfrowe (x 5) po drugiej. Poza jednym wyjątkiem – wejście oznaczone PC2, choć analogowe, znajduje się wśród wejść cyfrowych – chodziło najpewniej o wspólnotę charakteru źródeł, a nie ich rodzaj. Zresztą, może to mieć sens, bo do tego wejścia możemy podłączyć opcjonalny odbiornik Bluetooth WTX-500, dla którego na tylnej ściance jest gniazdo zasilające 5 V DC. Pozwala to wyeliminować dodatkowy zasilacz w systemie. Dodajmy jeszcze, że mamy też gniazdo słuchawkowe typu duży jack fi 6,3 mm oraz przycisk wyłącznika standby, też z białą (włączony) lub czerwoną (uśpiony) obwódką. Wygląda to bardzo elegancko. Jak się już pewnie państwo zorientowali, ilość wejść jest fantastyczna. Dlatego też tylna ścianka jest zatłoczona. W jednym rzędzie umieszczono wszystkie analogowe wejścia, którym partneruje wyjście do nagrywanie oraz połączone zworą wyjście z przedwzmacniacza i wejście na końcówkę mocy. Warto powiedzieć, że to stare rozwiązanie, dzisiaj robi się to za pomocą przekaźników. Myślę, że wymiana firmowej zwory na jakąś z dobrego kabla, albo nawet „na sztywno”, z dobrego drutu ma sens. Większość wzmacniaczy kosztujących mniej niż 2000 zł budowana jest obecnie przy wykorzystaniu układów scalonych z serii TDA. Wiele z nich gra znakomicie. A jednak serce audiofilskie tęskni za układami dyskretnymi. Advance Acoustic te tęsknoty świetnie rozgrywa, ponieważ sygnał jest w nim prowadzony wyłącznie w tranzystorach, pomijając układy scalone z regulacja siły głosu na wejściu. Tranzystory, po parze bipolarnych Toshib (2SA1941 + 2SC5198), pracujących w układzie push-pull na kanał. Przykręcono je do średniej wielkości radiatora typu „jodełka”. W całym układzie widać precyzyjne, metalizowane oporniki. Na wejściu (gniazda są niezłocone, lutowane do płytki) umieszczono dwa przełączniki scalone HCF4052BE. To tak naprawdę czterokanałowy „multiplexer”, tj. układ potrafiący przełączać wejścia i wyjścia według życzenia operatora. Przedwzmacniacz gramofonowy jest prosty, z pojedynczym układem scalonym NE5532. Regulacja siły głosu to także domena układu scalonego – nalutowano go pod spodem, więc nie wiem, co to za jeden. Ale to najpewniej w nim „zaszyto” możliwość zmiany barwy. Osobną płytkę przeznaczono dla wejść cyfrowych. W jej sercu umieszczono układ Burr Brown PCM2900, będący odbiornikiem USB, transkoderem USB-PCM i przetwornikiem cyfrowo-analogowym w jednym. To stary układ, akceptujący sygnał jedynie do 16 bitów i 48 kHz. Osobna płyteczkę przeznaczono dla wejścia USB A. Wejścia optyczne i RCA obsługiwane są przez osobny odbiornik, Cirrus Logic CS8416. To dla odmiany całkiem nowy układ (relatywnie), akceptujący sygnały do 24 bitów i 192 kHz. Koło niego mamy miniatorową wersje przetwornika D/A Cirrus Logic CS4344 (24/192). Na jego wyjściu jest pojedynczy układ scalony 4558, taki sam, jak po PCM2900. Zasilanie też jest bardzo ładne. Jego podstawą jest średniej wielkości transformator toroidalny o mocy 300 W z dwoma uzwojeniami wtórnymi – dla końcówki i przedwzmacniacza. To ostatnie jest filtrowane i stabilizowane osobno dla części analogowej i cyfrowej. Niewiele we wnętrzu kabli, a te, które są prowadzą albo zasilanie, albo sygnały sterujące. Sygnał audio płynie w całości na płytce i tylko z wejść cyfrowych przesyłany jest na dół, do selektora wejść krótkim kabelkiem ekranowanym. I jeszcze słowo o pilocie – jest ładny i systemowy – obsłużymy nim wzmacniacz i CD Advance’a.
Moc wyjściowa: 2 x 60 W/8 Ω | 2 x 80 W/4 Ω Pasmo przenoszenia: 10 Hz-35 kHz Zniekształcenia: <0,15% Stosunek S/N: >90 dB Separacja kanałów: >70 dB Impedancja wejściowa (wejście liniowe): 47 kΩ Impedancja wejściowa (wejście gramofonowe): 47 kΩ Napięcie wejściowe: (CD/AUX): <300 mV Napięcie wejściowe: (wzmacniacz mocy): <1,1 V Napięcie wejściowe: (gramofon): 2,5 mV Pobór mocy max.: <220 W Wymiary (wys. x szer. x gł.): 110 x 430 x 320 cm Waga: 8,2 kg Dystrybucja w Polsce: |
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity