____________
Do gwiazd serii Polish Jazz dołącza perkusista – Maciej Gołyźniak, który wraz ze swoim trio zaprezentuje swoją najnowszą płytę The Orchid (vol. 85). Jak czytamy w materiałach prasowych: „Wraz z „młodą siłą” pragniemy pokazać, że seria-jubilatka jest wciąż młoda duchem i silna swą jakością! Intrygująca, demokratyczna, odważna i wolna. Do posłuchania dla wszystkich – nie tylko dla miłośników jazzu!”
Opiekunem reedycji, które na potrzeby naszych recenzji nazwaliśmy „Remaster 2016”, jest PAWEŁ BRODOWSKI i to on ma decydujący głos co do kolejności, w jakiej powinny się ukazywać. Wymyślił on , że płyty wydawane będą w grupach po sześć i w każdej takiej grupie znajdzie się jazz tradycyjny, eksperymenty, wokalistyka itd. w taki sposób, żeby były w tej „paczce” albumy z różnych okresów. Co więcej, równolegle miały się ukazywać wersje Compact Disc oraz LP.
____________
Przez dłuższy czas udało się te założenia realizować i w taki właśnie sposób otrzymaliśmy trzydzieści tytułów – pięć grup po sześć płyt. Od dłuższego czasu pomiędzy kolejnymi grupami wznowień są coraz dłuższe przerwy, zmieniono rytm na 3+3, a teraz otrzymujemy tylko dwa tytuły. Przy tak długiej serii należało się tego jednak spodziewać i raczej bym wydawnictwo chwalił za konsekwencję i upór niż ganił za odejście od pierwotnych założeń.
Wszystkie nowości ukażą się na kolorowych krążkach – rzecz którą Polskie Nagrania po raz pierwszy w kontekście PJ „przećwiczyła” przy okazji wznowienia płyty Astigmatic wydanej z okazji Record Store Day 2019 (więcej w naszej recenzji wszystkich wydań Astigmatic w serii OTO PŁYTA |4|). Po raz pierwszy zostaną opatrzone współczesnym komentarzem również winyle – treść książeczki CD wraz ze zdjęciami została wydrukowana na wewnętrznej kopercie. A krążki wytłoczone w gramaturze 180 g.
____________
Premierowym albumem w serii jest The Orchid Maciej Gołyźniak Trio. Do realizacji swojego autorskiego projektu perkusista Maciej Gołyźniak zaprosił znakomitych instrumentalistów: Roberta Szydło (bas), Łukasza Damrycha (piano) oraz gościnnie w czterech utworach Łukasza Korybalskiego (flugelhorn). Co znajdziemy w środku?
„To zdecydowanie nostalgiczna płyta. Muzyczna podróż z Polski do Stanów, z przystankiem w mojej ulubionej Skandynawii” – mówi artysta. I dodaje: „Z jednej strony ulubione przeze mnie ostinato, współczesny hiphopowy groove, ale jednak jazzowe harmonie. I produkcja, którą zaanektowałem na potrzeby tej płyty z dotychczasowych doświadczeń. Poza tym, niezwykle inspirujące mnie nowojorskie myślenie brzmieniem.”
Tekst: redakcja
Foto: mat. prasowe