pl | en
Płyty - recenzja
Salena Jones Ballads With LUV

Wydawca: JVC/Lasting Impression Music, LIM K2HD 042
Szczegóły: srebrny podkład 99,9999%, reedycja
Data wydania: 1987/2009
Reżyser dźwięku: Tomiharu Iyobe/Takeshi „Hakkaman” Hakamata
Producent: Selena Jones, Noriko Lida i Tadao Tokoro/Winston Ma
Miejsce nagrania: SUONOIM, Tokio, Japonia
Data nagrania: 1987

Remastering: Takeshi „Hakkaman” Hakamata, Victor Entertainment, Japan

Format: K2HD, silver-CD

Tekst: Wojciech Pacuła

Program:

1. Did You Know
2. And I Love You So
3. Feelings
4. You Light Up My Life
5. Bridge Over Troubled Water
6. The Way We Were
7. My Everyday
8. I Can See Clearly Now
9. Playing A Game
10. My Way

Prawdziwe nazwisko Seleny Jones to Joan Elizabeth Shaw. Swoją przygodę z wokalem rozpoczęła w wieku piętnastu lat, w czasie, kiedy była fanką jazzowej wokalistki Sarah Vaughan i operowej divy Leny Horne. Ambicje Joan sięgały jednak dalej niż powielanie tego, co było przed nią i starała się wykształcić własny, rozpoznawalny styl, mający być wypadkową śpiewania Sarah i Leny – dlatego przyjęła sceniczny pseudonim Sa-Lena i zmodyfikowała Joan do Jones. Poza znakomitym głosem Selenya czaruje dzisiaj feelingiem, obyciem scenicznym i emocjami, jakimi nasyca swoje piosenki. Zremasterowany w studiach JVC, w procesie K2HD album Ballads With LUV oryginalnie został nagrany na taśmie analogowej. Producent, pan Winston Ma porównywał efekt z płytą LP i na tej podstawie wprowadzał poprawki. Jak sam mówi, preferuje wersję cyfrową…

BRZMIENIE

To niezwykle nasycone, intymne brzmienie. Głos Saleny jest delikatnie „podkręcony”, jakby go przepuszczono przez lampowy przedwzmacniacz mikrofonowy. Pogłos jest dodany, ale naprawdę bardzo ładnie został zintegrowany z instrumentami, tworząc z nimi wiarygodną całość. Skraje pasma przypominają nagrania z lat 70. – nie są tak rozdzielcze, jak współczesne, a bas ma nacisk położony na średni zakres. Taka estetyka, po prostu. W jej ramach jest to jednak znakomita realizacja, bo wszystko ma swoje miejsce, nie ma bałaganu na scenie i nawet dogrywane elementy, jak smyczki wtapiają się w całość niemal bezszwowo. Proces K2HD wspaniale wydobył harmoniczną całość, przynosząc do dźwięku niesamowity spokój, podszyty wprawdzie emocjami, ale nie złymi, płynącymi ze słabości toru nagraniowego, czy też słabości cyfry, a emocje związane z muzyką. Plany dźwiękowe skupione są raczej w pierwszym rzędzie, ale instrumenty mają głęboki ton, przez co wydają się trójwymiarowe i pełne. Przyjemne granie, jazzowe (i nie tylko) standardy zaśpiewane mocnym, lekko zachrypniętym głosem.

Jakość dźwięku: 9-10/10