Savage Ten years ago… (twenty years later…) Wydawca: Extravaganza Publishing/Klub80 Records, CD 002 Miejsce nagrania: Cassablanca Recordings, Włochy Realizator nagrania: Alberto Parodi, Alfredo Di Muro, Bob Howe, Francesco Alberti, Massimo Noe, Paul Jeffery Mastering: Alberto Parodi, Alfredo Di Muro, Bob Howe, Francesco Alberti, Massimo Noe, Paul Jeffery Mix: Alberto Parodi, Alfredo Di Muro, Bob Howe, Francesco Alberti, Massimo Noe, Paul Jeffery Dodatkowy mix: Damian Lipiński, Rafał Lachmirowicz, Paweł Szaliński Produkcja: ROBYX Remastering: Rafał Lachmirowicz&Damian Lipiński Remix: Rafał Lachmirowicz Szczegóły: remaster Data wydania: 22 listopada 2010 Format: Compact Disc Tekst: Wojciech Pacuła Zdjęcia: Wojciech Pacuła |
Program: Ten years ago… (twenty years later…) to drugi album Savage’a zremasterowany i wydany przez Klub80 Records, za którym stoją Damian Lipiński i Rafał Lachmirowicz. Pierwsza płyta, Tonight otrzymała od nas status „Referencja” i zdobyła nagrodę za dźwięk (recenzja TUTAJ). Nagrania 05, 09, 11, 14, 15 zostały odtworzone (zmiksowane) na nowo z 24 śladowych, dwucalowych studyjnych taśm-matek. Były to oczywiście taśmy oryginalne, liczące sobie 22 lata, nagrane na potrzeby sesji do omawianego albumu, a wypożyczone panom Damianowi i Rafałowi przez samego Roberto Zanettiego. Taśmy te zostały przez zgrane z magnetofonu Studer A827-24 podłączonego do profesjonalnego systemu obróbki dźwięku ProTools HD do formatu 24 monofonicznych ścieżek 24 bitowych. Dzięki zastosowaniu dostępnej w czasie nagrania techniki redukcji szumów Dolby SR (system ten był przeznaczony tylko do zastosowań studyjnych, w późniejszym czasie jego uproszczona wersja - Dolby S - znalazła zastosowanie w sprzęcie przeznaczonym na rynek konsumencki) nagranie cechuje bardzo niski szum i dobra selektywność. Następnie nagrania zostały zmiksowane od podstaw cyfrowo do stereo oraz zostały poddane 32 bitowemu masteringowi finalnemu, za którym stoi Damian Lipiński, magik o złotych palcach. Jak wynika z książeczki dołączonej do płyty, przy nagrywaniu tego albumu korzystano z konsoli Tident 80, monitorów Westlake i dodatkowo Yamaha Ns10, 24-ścieżkowego, analogowego magnetofonu Sony MCL i stereofonicznego magnetofonu szpulowego Studer. (Źródło: VinylMagic, książeczka płyty, rozmowy) ODSŁUCHJak pewnie państwo pamiętają, pierwsza płyta Roberto Zanettiego Tonight zdobyła moje serce szturmem, uzyskując status „Referencja” i nagrodę High Fidelity Best Recording 2010. Jest to płyta niezwykła, ponieważ została przygotowana niemal wyłącznie na podstawie płyt winylowych! W jej brzmieniu wskazuje na to tylko mocna, nasycona barwa i świetna dynamika – i nic więcej. Jak mówię, przekaz jest bardzo spójny, brak w nim nerwowości, jakby był grany ze źródła analogowego. Na głowę bije wszystkie dotychczasowe wydania poszczególnych utworów z tej płyty (myślę o składankach itp.), zarówno winylowe, jak i cyfrowe. Ma jednak skazę, o której trzeba powiedzieć – dość mocne sybilanty, które co jakiś czas wyskakują z miksu, a których nie było na Tonight. Można to wytłumaczyć na kilka sposobów. Pierwszy jest najprostszy – jak się wydaje, właśnie tak ten materiał nagrano. I tyle. Jeśli nowe wydawnictwo ma być odbiciem pierwotnego myślenia o tej muzyce, zamierzeń muzyka i realizatora, to trzeba to pokazać jak najwierniej w stosunku do oryginału. Druga przyczyna jest związana z samą muzyką – na głosie Savage’a i na głosach w chórkach nałożone są dość charakterystyczne pogłosy, o dużej energii w wyższej średnicy i górze. Nie bardzo widzę, jak można przekazać tę estetykę haratając to wszystko. Wierzę w to, że zmieniłoby to artystyczny przekaz. No i jest wreszcie sprawa nagrania. Jak wiadomo, nie wszystko, co wówczas powstało było idealne, a najczęstszym błędem było podbicie góry i brak niskiego basu. Tego ostatniego na remasterach płyt Zanettiego, przygotowanych przez Klub80 Records nie brakuje, jednak w tym przypadku nie skorygowano ilości góry. I tak kółko się zamyka – zamierzenia artystyczne-realizator-nagranie. Ale dość malkontenctwa – to znakomite wydawnictwo, ze swoimi problemami i „prawdą czasu”. Klub80 Records, panowie Rafał Lachmirowicz i Damian Lipiński odwalili kawał dobrej roboty. Nie można liczyć, że wszystko, czego się dotkną od razu będzie referencją, bo ograniczają ich materiały źródłowe. Mimo to nawet z tak trudnego, jak tutaj, materiału udało im się wydostać mnóstwo muzyki, za co im serdecznie dziękuję! Jakość dźwięku: 8/10 |
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity