pl | en
Płyty - recenzja
Fancy
25th Anniversary Box

Wydawca: Metronome Musik

Remaster: 4evermusic/klub80, 141-145

Data nagrania: 1985-1990
Miejsce nagrania: Transparent Studio, Monachium, Niemcy (Get Your Kicks, Contact), Lake Side Studios, Ammersee i G.M Studio Munich (Five)
Realizator nagrania: Anthony Moon (Get Your Kicks, Contact), Bertold Weindorf (Five)
Remaster: Damian Lipiński & Rafał Lachmirowicz
Mastering: ?
Produkcja: Fancy Music, Anthony Moon, Tess, Rafał Lachmirowicz

Szczegóły: pieciopłytowy box
Data wydania: 26 lutego 2010

Format: 5 x CD

Tekst: Wojciech Pacuła

Program:

CD 1 Get Your Kicks
1. Colder Than Ice 5:06
2. Get Your Kicks 5:32
3. L.A.D.Y. O. 4:22
4. Slice Me Nice 5:27
5. Chinese Eyes 5:50
6. Check It Out 6:56
7. Blood And Honey 6:14
8. In Shock 5:41
9. L.A.D.Y. O. (Maxi Single Version) 5:37
10. Don't Know How To Cool It (Instrumental) 5:41
11. Get Lost Tonight (12" Version) 6:30
12. Burnin' Out The Light (Instrumental) 4:18
13. Come Inside (American Remix #1) 9:47

CD 2 Contact
1. Raving Queen 4:21
2. I Don't Want To Go 4:06
3. Bolero (Hold Me In Your Arms Again) 4:04
4. Feedback, Feedback 5:03
5. Save The Moment 4:20
6. Lady Of Ice 4:36
7. Girl Don't Let Me Down 4:20
8. Latin Fire 5:11
9. After Midnight 4:40
10. Lady Of Ice (12" Version) 4:55
11. Transmutation (Instrumental) 4:00
12. Raving Queen (12" Version) 5:14
13. Raving Queen (Instrumental) 3:53
14. Bolero (Hold Me In Your Arms Again) (12" Version) 5:40
15. Play Me The Bolero (Dub Version) 3:42
16. Latin Fire (12" Version) 5:51

CD 3 Flames Of Love
1. Flames Of Love 4:01
2. Moscow Is Calling 5:09
3. I Can't Live Without You (Lonely Nights) 5:34
4. What's Your Name, What's Your Game 3:53
5. Bodyguard 6:24
6. Spy In The Night 3:27
7. Tonight The Devil Wins My Soul 4:13
8. Blue Eyed Lady 3:45
9. China Blue 4:39
10. Turbo Dancer Remix 8:12
11. Flames Of Love (Extended Version) 5:22
12. China Blue (Extended Version) 5:23
13. China Blue (Instrumental) 3:37
14. Fools Cry (Extended Version) 5:35
15. Fools Cry (Remix) 5:58
16. Fools Cry (Instrumental) 3:38

CD 4 All My Loving
1. Angel Eyes 3:44
2. A Voice In The Dark 3:52
3. Pure Love 3:22
4. Don't Fight With The Moon 3:24
5. Ways Of Love 4:24
6. Sail Away 3:49
7. Running Man 3:35
8. My Emotional Way 4:10
9. All My Loving 1:57
10. Seven Sins 3:58
11. Stand Up For Love 4:11
12. Luxury Life 3:35
13. Go Cha Cha 3:04
14. No Tears 3:17
15. Follow Me 4:34
16. Angel Eyes (Extended Version) 5:00
17. Running Man (Extended Version) 5:50
18. No Tears (Extended Version) 5:28
19. Fools Cry Rap (Extended) 5:04

CD 5 Five
1. When Guardian Angels Cry 4:08
2. Like You 3:29
3. Second Hand Paradise 3:40
4. All We Need Is To Believe 4:01
5. Island Of Dreams 4:13
6. Love Never Dies 4:05
7. Bride In Black 3:44
8. It's Only Loneliness 3:24
9. Saint Marie De La Mer (Stop It Right Now) 3:19
10. In The Rain Again 3:33
11. Lost In Love 3:46
12. C'est La Vie 3:46
13. When Guardian Angels Cry (Extended Version) 5:04
14. When Guardian Angels Rap (The 4 On The Floor Maxi-Version) 5:50
15. Sentimental Agent 4:11
16. 25th Anniversary Megamix 15:15

Fancy (Manfred Alois Segieth) to zaraz po duecie Modern Talking, jeden z najpopularniejszych, niemieckich wykonawców tanecznego popu. Na scenę dostał się już w latach 70 i występuje koncertując na całym świecie po dziś dzień. Jednak największe jego tryumfy na scenie oraz na listach przebojów przypadły na lata 80. Wszystko zaczęło się w 1984 roku od żartu muzycznego zatytułowanego "Slice Me Nice". Singiel ten z miejsca stał się przebojem w Niemczech oraz USA. Niedługo potem na listy pięły się kolejne nagrania "Get Lost Tonight", "Chinese Eyes", "L.A.D.Y. O", "Bolero", "Lady Of Ice", "Latin Fire", "Raving Queen". W roku 1987 na rynku ukazał się nowy utwór "China Blue" zapowiadający nieco odmienne od dotychczasowego brzmienie. Niecały rok później, kolejny singiel promujący kolejny, trzeci album artysty, miał nosić tytuł "Moscow Is Calling", jednak wytwórnia zdecydowała, że będzie nim utwór "Flames Of Love". Decyzja się opłaciła. "Flames Of Love" to przełomowy utwór w karierze wokalisty. Dotarł na szczyty list przebojów większości krajów europejskich, a trzeci album o tym samym tytule stał się najlepiej sprzedającą płytą w dyskografii Fancy'ego.
Prezentowany pięciopłytowy boks to podsumowanie jego twórczości z lat 80. Opracowany specjalnie na 25 lecie wydania pierwszego albumu solowego. Na płytach, oprócz pierwszych pięciu pełnych albumów wykonawcy, znalazły się specjalne bonusy w postaci wersji maxi singlowych i instrumentalnych, zaś na ostatnim krążku umieściliśmy "25th Anniversary Megamix" specjalne na tę okazję wyprodukowany.
Brzmienie zawartego na płytach materiału zostało poddane 32 bitowej, cyfrowej obróbce, za sprawą której, paradoksalnie, dźwięk zbliżył się swoją barwą do płyty analogowej, co powinni docenić fani analogowego brzmienia.

[źródło: VinylMagic]

Za pomysłem na ten zestaw stoi motor napędowy portalu klub80, pan Rafał Lachmirowicz. Przeniesieniem sygnału z płyt analogowych – LP i maxi-singli, zajął się pan Damian Lipiński, zaś za remaster odpowiedzialni są obydwaj panowie wspólnie. Zestaw został pięknie przygotowany, w formie kartonowego pudełka, w którym pomieszczono repliki oryginalnych, winylowych płyt w formacie mini-LP oraz obszerną książeczkę. W tej ostatniej każdą z płyt krótko mawia sam Fancy, a na końcu zamieszczono reprodukcje okładek singli towarzyszących tym wydawnictwom. Zarówno box, jak i okładki zostały pokryte lakierem UV o wysokim połysku. Wszystko wygląda wyjątkowo profesjonalnie, a smaczku dodaje wiele informacji o samych nagraniach.
Jedyne, na co mógłbym zwrócić uwagę, to rzecz związana z formatem mini-LP. Wystawiony przez wiele lat na działanie japońskich wersji płyt, w których Japończycy przywiązuję wagę do najdrobniejszego nawet szczegółu, trochę żałuję, ze nie pokuszono się o przeniesienie okładek 1:1, tj. tam, gdzie okładka była matowa, taka powinna być i tutaj. Także tylna strona powinna być oryginalna. I ew. w dodatkowym opisie należałoby umieścić informacje dotyczące tego konkretnego wydawnictwa. Ale to jedyna rzecz, jaką w ogóle można do tego boxu przyczepić. Ciekawostką niech będzie dopisek na przedniej ściance pudełeczka, gdzie czytamy: 32-bit remastering. Audiophile Edition”. Wziął się on nie z niebytu, a ma odstawy w rzeczywistości – pan Lipiński przy że przy transkrypcji płyt LP na cyfrę korzysta ze sprzętu firm Nitty Gritty, Lehmann Audio, Acoustic Signature, Benz Micro, EMU Pro, Jelco, HP i innych.

Warto też rzucić okiem na recenzję innego remasteru tej firmy, trzypłytowego wydawnictwa Bad Boys Blue, z tego samego numeru „High Fideity”.

DŹWIĘK

O pierwszym wrażeniu ze spotkania z płytami przygotowanymi przez panów Damiana Lipińskiego i Rafała Lachmirowicza pisałem już przy okazji płyt Bad Boys Blue. Szczęka opada i w tym przypadku ten wyświechtany zwrot nabiera nowego znaczenia. Pierwsze spostrzeżenia wiążą się z absolutnym brakiem pozostałości po trzaskach i szumach, towarzyszących odczytowi z płyty winylowej. Sporą cześć odsłuchów przeprowadziłem z super rozdzielczym systemem słuchawkowym, składającym się ze słuchawek Sennheiser HD800 i wzmacniacza Leben CS-300 (SP), zasilanego kablem sieciowym Acrolink 7N-PC7100, z sygnałem prowadzonym interkonektem Wireworld Platinum Eclipse.
Ograniczenie trzasków zapewnia jednak niemal każdy, przyzwoity program do tego przeznaczony. Ich problemem jest jednak to, że nieodwracalnie zmienia się wówczas także barwa, spada rozdzielczość i dynamika. Tutaj niczego takiego nie słyszałem. Powiem więcej – wszystkie te elementy były znacząco, znacznie, o wiele lepsze niż z oryginałów i zupełnie niepodobne do cyfrowych wydań tych płyt (tych, które znam).
Najważniejsze jest jednak skorygowanie balansu tonalnego. Zamiast jasnego, ostrego dźwięku mamy pełnię i znakomity bas. Góra nie jest specjalnie rozdzielcza, ale nie spodziewałem się po nagrań z tego okresu niczego więcej. Jest za to czysta i niemecząca, co docenimy szczególnie podczas głośnego grania. Drugi skraj pasma jest pełny i mocny – jeszcze nigdy takiego basu z płyt Italo Disco nie słyszałem. A jeśli już, na dyskotekach, to było to dudnienie i charczenie. Recenzowane wydawnictwo przynosi na to miejsce selektywny bas o bardzo dobrej dynamice i barwie. Nie jest to poziom znany z nowych, dobrych nagrań muzyki elektronicznej, jak chociażby Sounds of The Universe Depeche Mode (recenzja TUTAJ), ale z drugiej strony – takie mam wrażenie – Fancy nie brzmi wcale gorzej niż pochodzące z tego samego okresu nagrania Brytyjczyków. Nieprawdopodobne, ale możliwe. I do tego naprawdę fajny środek. Ładnie nasycony, całkiem soczysty i wyraźny. Bez rozjaśnień! Bez zniekształceń! Jeśli tylko lubicie tę muzykę, ten box powinien stanąć u was na prominentnym miejscu, bo i jest ładnie wydany, i brzmi tak, jak ta muzyka powinna brzmieć od samego początku.

Jakość dźwięku: 7-8/10
Remaster: Referencja