pl | en
Płyty - recenzja
McJazz directed by Annette Humpe & Anselm Kluge Bass Me

Personel:
Annette Humpe - keyboards, programming, vocals
Anselm Kluge - keyboards, programming, bass, vocals
Peter Weniger - saxophone
Ingolf Burkhardt - trumpet

Data nagrania: 1999
Miejsce nagrania: Selmofon Studio, Hamburg, Niemcy
Realizator nagrania: ?
Mix: Andreas Herbig w Boogie Park Studio, Hamburg (oprócz #2 & #4)
Mastering: ?
Produkcja: Annette Humpe i Anselm Kluge

Wydawca: ACT Music+Vision, ACT 9606-2
Szczegóły: kartonik, wydanie w plastiku
Data wydania: 25 września 2009

Format: Compact Disc

Tekst: Wojciech Pacuła

Program:

1. Doctor - 04:50 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
2. Herr Minister - 04:22 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
3. Cash - 04:10 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
4. Coffee & Tea - 03:13 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
5. Gucci & Versace - 03:13 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
6. Macht Nichts - 05:00 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
7. Heidelberg - 03:47 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
8. Mr. Spector - 03:56 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
9. Salut Chérie - 05:00 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
10. Schatzi - 04:16 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
11. Mille Grazie - 03:27 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)
12. Nach Hause - 04:14 (Humpe, Annette/Kluge, Anselm)

Nu jazz to podgatunek jazzu, łączący w sobie element jazzu, funky, groove i elektroniki. ACT najwyraźniej zaczyna promować tego typu artystów, ponieważ powili, acz konsekwentnie poszerza specjalnie dla nich przygotowaną serię Nu jazz. JazzMe przeleżało w archiwach aż dziesięć lat, zanim zostało wydane. Ale najwyraźniej na wszystko musi przyjść odpowiedni czas…

ODSŁUCH

Nie jestem wielkim fanem nu-jazzu, który w większych dawkach mnie nudzi. A jednak, co jakiś czas zdarzają się wyjątki – tak było z płytą Mélange Bleu Larsa Daniellsona (recenzja TUTAJ), tak jest i teraz. Dźwięk nie jest najmocniejszą stroną tego przedsięwzięcia. Górna średnica jest raczej skompresowana i przez to nieco jasna. Bas ładnie to równoważy, bo jest mięsisty i klarowny. Przestrzeń budowana jest raczej wtórnie, tj. nie przez lokowanie instrumentów, a przez ich pogłosy i efekty na nie nałożone. Nie jest źle, to naprawdę dobra płyta i ładnie brzmi, ale nie jest to też pierwsza liga ACT-u. Słychać jednak, ze muzycy przy jej powstaniu świetnie się bawili, bo w muzyce dużo jest radości, improwizacji i swoistego luzu, który udziela się słuchającym… Już choćby dlatego warto po nią sięgnąć.

Jakość dźwięku: 7/10

Dystrybucja:


Japońskie wersje płyt dostępne na: CD Japan.