PRZEDWZMACNIACZ LINIOWY FOSI AUDIO
Producent: FOSI AUDIO |

Test
tekst JANUSZ TUCHOWSKI |
![]() |
No 256 16 sierpnia 2025 |
⌈ FOSI AUDIO to założona przez Ryana Huanga w 2017 roku w Shenzhen firma zajmująca się produkcją budżetowych produktów audio. Jej mottem jest „udostępnienie jak największej liczbie melomanów wysokiej jakości dźwięku”. Inspiracją do jej założenia była chęć przełamania monopolu drogich marek audio i stworzenia urządzeń, które zagrają bardzo dobrze, a nie będą rujnować kieszeni nabywców. Od początku działalności Fosi aktywnie bierze udział w forach dla audiofilów i konsultuje się z użytkownikami końcowymi, tak aby zrozumieć ich potrzeby i sprostać ich oczekiwaniom. ⌋ W OFERCIE FIRMY FOSI AUDIO znajdziemy wzmacniacze (lampowe i tranzystorowe), przetworniki cyfrowo-analogowe, wzmacniacze słuchawkowe, przedwzmacniacze, głośniki oraz inne akcesoria audio. Firma reklamuje się sloganami typu „Bringing HiFi Joy to Audiophiles Worldwide”, „Redefining HiFi with Unmatched Value”, „HiFi made fun” czy „Hear The Unheard”. Do tego ostatniego stwierdzenia wrócę jeszcze w podsumowaniu testu przedwzmacniacza liniowego ZP3, bo właśnie on jest bohaterem tej recenzji. ![]() Rola przedwzmacniacza w systemie audio jest, jakby to napisać, dyskusyjna. Jedni preferują jego brak, przecież wystarczy regulacja głośności na przykład w źródle i nie ma kolejnego urządzenia, które w ten czy inny sposób wpływa na dźwięk. Inni wolą mieć go w swoim torze, bo według nich znacząco wpływa na jakość dźwięku dopasowując poszczególne elementy toru audio. Zagadnienie o tyle ciekawe, że na ostatnim spotkaniu Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego pochyliliśmy się nad nim testując oba rozwiązania. Co z tego wynikło mogą państwo przeczytać w obszernej relacji ze wspomnianego spotkania → TUTAJ. ▌ ZP3 ZP3 TO NAJNOWSZE DZIECKO firmy Fosi Audio – przedwzmacniacz liniowy. Urządzenie to jest przedwzmacniaczem półprzewodnikowym wykorzystującym wzmacniacze operacyjne oraz cyfrową regulację głośności. Poprzednie modele tej firmy dość często wykorzystywały rozwiązania oparte na lampach (np. seria Box). Model ZP3 powstał na podstawie sugestii użytkowników forów dyskusyjnych. Miał być prosty, oferować kilka wejść (RCA i XLR), wyjście zbalansowane i niezbalansowane oraz mieć możliwość podłączenia subwoofera. Do tego dochodziłby nieskomplikowany pilot oraz obowiązkowy port „triggera” (wyzwalacza) umożliwiający automatyczne włączanie i wyłączanie innych urządzeń, jak i samego przedwzmacniacza. Pierwsze, co zaskakuje to rozmiar urządzenia oraz jego niewysoka waga. Obudowa z aluminium o wymiarach 24 cm szerokości, 17 cm głębokości i 6 cm wysokości powoduje pewną konsternację i drapanie się w głowę – „jak oni to wszystko upchnęli?” i „jak coś takiego w ogóle może dobrze grać?”. Opcji połączeniowych jest dość sporo, z tyłu mamy dwa wejścia RCA, jedno TRS/XLR, wyjście RCA, wyjście XLR, wyjście na subwoofer oraz wejście i wyjście „triggera”. Całość uzupełnia główny włącznik zasilania oraz gniazdo kabla zasilającego (w przeciwieństwie do większości produktów tego typu – patrz Pro-Ject – zasilacz jest wbudowany). Z przodu, poza włącznikiem zasilania i wyborem źródła, mamy diodę umożliwiającą komunikację z pilotem oraz cztery pokrętła. Jedno służy od balansu, dwa od regulacji barwy dźwięku (tony niskie/wysokie) oraz pokrętło głośności. Dodatkowo na spodzie urządzenia mamy dwa przełączniki, jeden umożliwia obejście regulacji barwy, a drugi określa zakres częstotliwości, które będą przesyłane na wyjście przedwzmacniacza. Działa to w ten sposób, że albo przepuszczamy całe pasmo 20 Hz-20 kHz, albo odcinamy przy 80 lub 120 Hz. Odcięcie to oczywiście ma zastosowanie przy podpięciu subwoofera. Całość uzupełnia zgrabny pilot, za pomocą którego możemy też sterować innymi urządzeniami Fosi Audio. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Przedwzmacniacz, przedwzmacniacz – co tutaj można zepsuć przy podłączaniu, prawda? Przez mój system przeszło już dziesiątki przedwzmacniaczy i zaprawiony w bojach stwierdziłem, że poziom mojej wiedzy jest na tyle duży, że i z tym chińskim „wynalazkiem” sobie poradzę i nie muszę czytać żadnych instrukcji. I niestety to był błąd. Obyło się na szczęście bez ofiar, ale poziom adrenaliny wzrósł do wartości maksymalnych. Ale do rzeczy. ![]() Na początek stwierdziłem, że podłączę do przedwzmacniacza dwa źródła, odtwarzacz plików oraz CD. Jako końcówkę mocy postanowiłem wykorzystać mały wzmacniacz zintegrowany Fosi Audio ZA3 (opis urządzenia w ramce poniżej). Podłączyłem źródła, połączyłem przedwzmacniacz z integrą, zarówno za pomocą kabli RCA jak i XLR (pre wysyła sygnał na oba wyjścia jednocześnie). Włączyłem źródło, później przedwzmacniacz, a na końcu integrę „robiącą” w tym zestawieniu za końcówkę mocy. Wybrałem w przedwzmacniaczu pierwsze wejście i ściszyłem przedwzmacniacz – chociaż, jak się okazało, „ściszyłem” to za dużo powiedziane. ZP3 ma regulację głośności za pomocą pokrętła, które jest en koderem, czyli możemy kręcić i kręcić, nie ma żadnych punktów końcowych. Enkoder przesyła tylko informację czy zmniejszamy, czy też zwiększamy impuls. Niestety nie mamy żadnej dodatkowej informacji w postaci wyświetlacza czy też jakichkolwiek diod, jaki poziom głośności jest aktualnie ustawiony. Przekręciłem więc parę razy w lewo, zmniejszyłem całkowicie głośność na integrze, na szczęście tam jest już normalny potencjometr, który ma początek i koniec (mała rzecz a cieszy). Włączyłem muzykę i stopniowo zwiększając głośność ustawiłem preferowany poziom. I spytają państwo, gdzie błąd… Było pięknie, ale kiedy chciałem zmienić wejście przedwzmacniacza na kolejne, czyli drugie złącze RCA, ryk który dobył się z głośników wyzwolił we mnie czas reakcji godny kierowców F1. ![]() W życiu tak szybko nie biegłem, wręcz leciałem do swojego zestawu. Cytując klasyka „wszedłem w nadświetlną”. Na szczęście obyło się bez zniszczenia kolumn. W czym był problem? – Otóż każde wejście ma swój własny, ustawiany osobno poziom głośności. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, nawet można by to uznać za bardzo dobre rozwiązanie, ale domyślnie (fabrycznie) poziom siły głosu jest ustawiony na wartość maksymalną. Kiedy już ustawimy mniejszą wartość, urządzenie zapamięta nasze preferencje osobno dla każdego źródła. W przypadku pierwszego podłączenia, zwłaszcza wysoko skutecznych kolumn, może się niestety okazać, że nasze głośniki tego nie przeżyją. Wracając do odsłuchu, wybrałem dwa źródła sygnału (oba RCA). Do pierwszego podłączyłem tor złożony z budżetowego transportu plików WiiM Ultra podpiętego do również budżetowego DAC-a na kościach AK4490 (wykorzystałem wejście koaksjalne). Drugie wejście zasilił transport plików Theta Data Basic II podpięty do DAC-a na układach AD1865 z lampowym stopniem wyjściowym (tutaj również wykorzystałem połączenie koaksjalne). ![]() Próbowałem również wykorzystać przedwzmacniacz do wysterowania moich końcówek mocy TR Audio, ale niestety ten mariaż nie wyszedł za dobrze. ZP3 nie wykazywał żadnego zainteresowania lampowymi kolegami i po dość suchej i płaskiej grze wstępnej pożegnali się ozięble. Podejrzewam kompletny brak dopasowania impedancyjnego, niestety tak to już jest, że tor lampowy rządzi się trochę innymi prawami. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ LADY BLACKBIRD, Black Acid Soul, Foundation Music 538709402, CD ⸜ 2022. PRZED WŁAŚCIWYM ODSŁUCHEM podłączyłem źródła bezpośrednio do wzmacniacza Fosi Audio ZA3, z pominięciem przedwzmacniacza. Chciałem wyrobić sobie zdanie na temat samego wzmacniacza, który później miał zostać wykorzystany jako końcówka mocy. Punktem odniesienia był mój standardowy zestaw oparty w głównej mierze na rozwiązaniach lampowych. Zderzenie niespełna dwukilogramowego wzmacniacza generującego ok 150 W mocy z dość sporymi monoblokami lampowymi wytwarzającymi, za pomocą lamp 2A3, niespełna 3 W miało dać odpowiedź, czego można się spodziewać po współczesnych rozwiązaniach w klasie D. Oczywiście rozwiązaniach bardzo budżetowych. Wzmacniacz ZA3 zagrał dość neutralnie, ale nie porywająco. Całość dźwięku była jakby za delikatną mgiełką. Z jednej strony wszystko było podane poprawnie, ale hmm… podane w dość senny sposób. Obawiałem się, że po podpięciu przedwzmacniacza stan się pogorszy, ale okazało się, że było zdecydowanie lepiej. Już pierwsze takty utworu Blakckbird z repertuaru Niny Simone zaśpiewane przez amerykańską wokalistkę Marley Munroe ukrywającą się pod pseudonimem, a jakże, LADY BLACKBIRD, pokazały jak wiele wnosi przedwzmacniacz. Zniknął senny klimat, górne i dolne pasmo nabrało ogłady, a wokal w końcu zaczął mieć właściwą barwę i przejrzystość. Dużo dobrego zrobiło przejście ze złączy niezbalansowanych RCA na zbalansowane XLR. Tak przy okazji, jeśli państwo nie znają tej płyty, to ją gorąco polecam, zarówno ze względu na realizację, jak i zawartość muzyczną. Podobnie było z płytą bluesmana LIGHTNIN' HOPKINSA. Dźwięk z przedwzmacniaczem stał się klarowny i w sposób bardziej namacalny oddał pewną surowość nagrania. Co ciekawe, przekaz nie był wyczynowo sterylny, jak to ma czasami miejsce w rozwiązaniach opartych na klasie D, a lekko ocieplony. To ocieplenie skutecznie imitowało wrażenie obcowania ze sprzętem wyższej klasy. Zremasterowana wersja płyty Animals zespołu PINK FLOYD dość często gości w moim odtwarzaczu. Raz, że jako zagorzały fan zbieram wszystkie wydania, dwa ten remix jest punktem odniesienia do sprawdzania różnych systemów. Utwór Pigs (Three Different Ones) zawiera wszystko, co może się przydać do przetestowania możliwości zestawu audio. ![]() Przeszywające przestrzenne chrumkanie, wchodzący bas (notabene grany przez Gilmoura), organy, perkusję i delikatnie wycofany wokal Watersa – mamy tutaj wszystko: skoki dynamiki, smaczki w tle, gigantyczną scenę dźwiękową i ostre gitary. Wiele systemów nie jest w stanie oddać wszystkich niuansów. System Fosi zagrał ten utwór fajnie, zachowując to, co przewija się przez całą recenzję, czyli poprawność i naturalność. Bez szału, ale również bez wstydu. A gdyby państwu nie podszedł kawałek Pigs, to proponuję następny Sheep. Jeśli tylko przeniesiecie się na łąkę i znajdziecie w otoczeniu gromadki owiec – znaczy, że jest dobrze. AGA ZARYAN nagrywając płytę Remembering Nina & Abbey oddała hołd dwóm wybitnym wokalistkom Ninie Simone i Abbey Lincoln. Jej interpretacje standardów jazzowych nabrały zupełnie innego wymiaru. Siódmy kawałek, Lilac wine, to cover napisanego w 1950 roku, na potrzeby musicalu Dance Me a Song, utworu Jamesa Sheltona. Późniejszych wykonań jest mnóstwo, a najbardziej znana to właśnie wersja śpiewana przez Ninę Simone. |
Jeśli nie mają państwo „ciarek” na plecach podczas odtwarzania interpretacji Agi to… to nic nie znaczy, ale dobrze byłoby je mieć ;) Fosi ZP3 zagrał, po raz kolejny użyję tego zwrotu, poprawnie. Ten utwór nie jest nagrany zbytnio przestrzennie, raczej całość spektaklu dzieje się pośrodku sceny, ale wokal – o tak, ten powinien być do bólu namacalny. W przypadku Fosi, wokal po prostu był, drętwienia żadnej części ciała nie odnotowano. ▲ FOSI AUDIO ZA3 Cena (w czasie testu): 709 złotych ![]() W ofercie firmy FOSI AUDIO znajdziemy również wiele wzmacniaczy zintegrowanych. Jednym z nich, pracującym w klasie D, jest ZA3. Wykorzystuje on bardzo znany i popularny układ Texas Instruments TPA 3255. Moc układu uzależniona jest od napięcia zasilania. Wersja, którą testowaliśmy miała zewnętrzny zasilacz 48 V/5 A, który umożliwiał osiągnięcie maksymalnej mocy wyjściowej na poziomie 155 W przy obciążeniu 4 Ω. Wzmacniacz może pracować również w trybie mono oferując, przy powyższym zasilaczu, ok 235 W mocy. Wewnątrz zastosowano kondensatory Elna i WIMA oraz cewki Sumida. Całość ma oddzieloną od siebie część cyfrową i analogową. Wzmacniacz posiada dwa wejścia – RCA oraz XLR/TRS. Rodzaj wejścia wybierany jest za pomocą przełącznika znajdującego się na przedniej ściance urządzenia. Zaciski głośnikowe są dość małe, ale bez problemów obsługują wtyki bananowe. Dostępny jest również port „trigger” umożliwiający uruchamianie urządzenia z poziomu innego elementu toru, np. recenzowanego przedwzmacniacza ZP3. Wyjście na subwoofer oraz gniazdo zasilania zamykają listę gniazd z tyłu aluminiowej obudowy. Z przodu, poza klasycznym potencjometrem głośności, mamy jeszcze jeden przełącznik umożliwiający wybór trybu pracy urządzenia stereo/mono (mono w rozumienia pracy jako monoblok). ![]() Podobnie jak w innych produktach Fosi użytkownik ma możliwość wymiany wzmacniaczy operacyjnych. Tutaj, w przeciwności do przedwzmacniacza ZP3, wariantów jest więcej. Wzmacniacz posiada aż pięć wymiennych opampów. Jeden do wejścia XLR, po jednym dla każdego kanału oraz dwa dla subwoofera. Daje to możliwość kreowania dowolnych konfiguracji brzmieniowych. ZA3 prezentuje czyste, neutralne i naturalne brzmienie, bez zbędnego podkreślania żadnej części pasma. Dźwięk jest koherentny i muzykalny, a cały przekaz lekko ocieplony. Scena jest uporządkowana, a instrumenty dobrze zlokalizowane. Zdecydowanie lepiej wzmacniacz gra z wykorzystaniem wejścia XLR. W tandemie z recenzowanym przedwzmacniaczem ZA3, a zwłaszcza przy swojej cenie, jest bardzo solidną propozycją w budżetowym audio. ● CZEGO ZABRAKŁO ZP3 w ogólnym rozrachunku i w porównaniu do wysmakowanego, drogiego systemu, na którym gram na co dzień? Po pierwsze intymności i ciepła lamp, czyli czegoś, co chyba nigdy nie będzie dostępne w rozwiązaniach tranzystorowych. Po drugie, przestrzeń kreślona przez tandem Fosi Audio, pomimo, że bardzo poprawna, pozostawiała jednak pewien niedosyt. Teoretycznie wszystko było na swoim miejscu, ale ciągle odnosiłem wrażenie, że bardziej zmuszam się do tego by w zwojach mózgowych poszczególne instrumenty czy wokale znalazły się tam, gdzie być powinny, niż wynikało to bezpośrednio z samego przekazu. ![]() Podobnie było z wybrzmieniami, czy to wszelkich perkusjonaliów, czy też instrumentów akustycznych. Brzmiały poprawnie, ale nic poza tym. To tak, jakby przedwzmacniacz generował jakiś dźwięk i zadowolony z dobrze wykonanej pracy przechodził do kolejnego nie interesując się czy poprzedni ma coś jeszcze do powiedzenia. Te „braki” legną jednak w gruzach jak domek z kart, gdy tylko spojrzymy, jak absurdalnie niska jest cena recenzowanego przedwzmacniacza. Kiedy to sobie uzmysłowimy wszystko, co przed chwilą napisałem przestaje mieć sens. W tej kwocie w high-endzie, nie kupimy nawet porządnego bezpiecznika. ▌ Podsumowanie FOSI AUDIO ZP3 to nowoczesny i kompaktowy przedwzmacniacz liniowy. Sonicznie jest bardzo dobrze, przedwzmacniacz jest transparentny i naturalny. Nie dodaje wiele od siebie przekazując to co dostaje z wejścia na wyjście. Dostajemy czyste i naturalne brzmienie. ZP3, zwłaszcza z użyciem wejść i wyjść XLR, prezentuje nam niezłą i poprawną przestrzeń oraz separację instrumentów. Zastosowanie innych wzmacniaczy operacyjnych może jeszcze tę jakość dźwięku poprawić. W tandemie z integrą ZA3 stanowił bardzo udany duet. Uwagę przyciągało bardzo czyste pasmo środkowe, zwłaszcza wokale. Górne rejestry były dobrze zaznaczone, nie wychodziły przed szereg, chociaż brakowało im trochę wybrzmień oraz ciepła lamp. Dół pasma był dobrze kontrolowany i nie przesłaniał pozostałych zakresów. A czego zabrakło? Teraz trochę pomarudzę, ale niestety parę niedociągnięć jest, chociaż nie dźwiękowych, a funkcjonalnych. Regulacja głośności nie ma żadnego wizualnego wskaźnika, ciężko, przy zastosowanym w postaci enkodera rozwiązaniu, zorientować się, jaką mamy aktualnie ustawioną głośność. Przy ustawieniu minimalnym na enkoderze i rozkręconej na maksimum końcówce w głośnikach słychać dalej to co odtwarzamy. Inaczej, nie da się skręcić enkodera głośności do zera, zawsze coś tam słychać. I zostały niuanse. Kabel sieciowy jest bardzo krótki i w moim przypadku postawienie przedwzmacniacza na górze stolika rodziło problem, skąd wziąć zasilanie. Gdyby tylko producent zastosował normalne gniazdo zasilające IEC, to odpowiedni kabel by się oczywiście znalazł. Niestety kabel jest zakończony tak zwaną „koniczynką” i podejrzewam, że większość z państwa takiego kabla pod ręką nie posiada. ![]() Jednak patrząc na cenę urządzenia nie da się zaprzeczyć, że Fosi Audio ZP3, zwłaszcza dźwiękowo, to bardzo udany przedwzmacniacz. Przez dwa tygodnie, wraz z integrą ZA3, pracował u mnie jako podstawowy system i wstydu nie przyniósł. Wracając do hasła „Hear The Unheard”, przytoczonego na początku recenzji, napiszę inaczej: nie usłyszałem niczego, czego nie słyszałem wcześniej, ale dodam też, że niewiele z tego co słyszałem z wykorzystaniem przedwzmacniacza ZP3 i integry ZA3, zostało pominięte. ▌ BUDOWA PRZEDWZMACNIACZ FOSI AUDIO ZP3 do wzmocnienia sygnału wykorzystuje podwójne, dość budżetowe, ale przyzwoite wzmacniacze operacyjne NE5532 firmy Texas Instruments. Co ciekawe producent pozwala na ich samodzielną wymianę celem dostosowania barwy do własnych preferencji. Wzmacniacze są zamontowane na podstawkach, więc można bez problemu wymienić je na bardziej zaawansowane konstrukcje. W sklepie internetowym Fosi dostępne są wzmacniacze operacyjne takich firm jak SparkoS Labs, Burson czy też Muses. Ich ceny zbliżają się jednak do ceny całego urządzenia, ale – jak by na to nie patrzeć – mamy dzięki temu możliwość wpływu na końcowy efekt dźwiękowy. Za regulację głośności odpowiadają dwa układy NJU72315 firmy New Japan Radio Co. Ltd. Są to układy przeznaczone głównie do urządzeń mobilnych, ale ich parametry bez problemu pasują do segmentu domowego audio. Jedynym problemem jest dość mało elastyczny zakres regulacji głośności, tylko 32 kroki ze skokiem aż 2 dB. Całość uzupełniają kondensatory Elna, przekaźniki Omron oraz pozłacane gniazda RCA. Przedwzmacniacz ma wbudowany wewnętrzny zasilacz impulsowy oraz jest wyposażony w zabezpieczenia przeciwprzepięciowe. ![]() Pokrętła są plastikowe, ale przyjemne w dotyku. Pilot spełnia swoje zadanie, chociaż nie wyróżnia się niczym od setek podobnych. Za jego pomocą możemy zmieniać wejścia, regulować głośność, wyciszyć przedwzmacniacz (mute) oraz włączyć i wyłączyć całe urządzenie. ● ▌ Dane techniczne (wg producenta)
Wejścia: 2 x RCA, XLR typu combo ▌ O autorze JANUSZ TUCHOWSKI jest absolwentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, członkiem Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. Jest również współautorem kanału Audio Video Summit oraz właścicielem-założycielem kanału → AUDIOPASJA.pl . Czerpie radość z brzmienia, które odsłania całą paletę barw muzyki – od najsubtelniejszych szeptów po potężne akordy – a każdy odsłuch staje się niesamowitą podróżą w głąb dźwiękowych pejzaży. Muzykę gra na wzmacniaczach lampowych 2A3 i wysokosprawnych kolumnach tubowych.▌ System odsłuchowy ŹRÓDŁA CYFROWETransport CD Theta Data Basic II Streamer audio WiiM Ultra DDC Singxer SU-6 Lampowy przetwornik cyfrowo-analogowy R2R na kości AD1865 Przetwornik cyfrowo-analogowy na kości AKM 4490 WZMACNIACZ Monobloki Lampowe TR Audio Altum Sonori 300 II Lampowy przedwzmacniacz liniowy TR Audio Chairman MK 2 KOLUMNY Kasoto OnWaTi Custom Edition OKABLOWANIE Interkonekty analogowe: Neotech, Struss Audio Interkonekty cyfrowe: Neotech, Wireworld Kable głośnikowe: Neotech Kable zasilające: Melodica, Neel Audio ANTYWIBRACJA Stolik Kasoto Episode IV ![]() Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |

strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity