KABEL ZASILAJĄCY AC AUDIO PHONIQUE
Producent: AUDIO PHONIQUE |

Test
tekst WOJCIECH PACUŁA |
![]() |
No 252 16 kwietnia 2025 |
˻ PREMIERA ˼
KABEL ZASILAJĄCY AC, wyprodukowany przez polską firmę Audio Phonique, o którym państwo przeczytają w tym teście, należy do droższej z jej dwóch serii, noszącej nazwę Desire (pol. pożądanie). Jej składowe, czyli interkonekty, kable głośnikowe i zasilający noszą tę samą nazwę, do której „doczepiany” jest tylko element określający, z jakim konkretnie kablem mamy do czynienia – IC, SP czy Power. To strategia stosowana przez wiele firm, najwyraźniej sprawdzająca się i w tym przypadku. Byłoby to zgodne z tym, co robią takie firmy, jak Shunyata Research czy Synergistic Research, żeby pozostać tylko przy kontynencie północnoamerykańskim. ![]() Jak pokazał test kabla głośnikowego z tej serii, który opublikowaliśmy w grudniu zeszłego roku, jest ona skierowana do ludzi szukających highendowych produktów z górnej półki. To nie wszystko. Strona internetowa producenta dostępna jest tylko w języku angielskim, co wskazuje na to, że ów raczej zamożny, wymagający klient, będzie zapewne pochodzi spoza naszego kraju. Nie inaczej jest z kablem zasilającym AC tej firmy, przygotowanym przy użyciu tych samych technologii, co kabel głośnikowy. | Kilka prostych słów... ⸜ MACIEJ LENAR ![]() ⸜ Cała gama kabli z serii Desire KAŻDY KABEL W SYSTEMIE AUDIO powinien być zaprojektowany zgodnie z jego funkcją. Interkonekty pracują z wysokimi impedancjami i niskimi prądami, co sprawia, że są wyjątkowo podatne na zakłócenia zewnętrzne. Kable głośnikowe obsługują niskie impedancje i wysokie prądy, natomiast kable zasilające muszą sprostać zarówno dużym, jak i małym impedancjom oraz szerokiemu zakresowi prądów – przy czym same generują zakłócenia, które mogą negatywnie wpływać na inne elementy systemu audio. Co więcej, urządzenia w torze audio zakłócają się wzajemnie poprzez wspólne linie zasilania. Odpowiedni kabel zasilający powinien więc skutecznie ograniczać te interferencje, nie wprowadzając przy tym żadnych ograniczeń w przepływie energii. To właśnie sprawia, że jego konstrukcja jest jednym z największych wyzwań w inżynierii audio. Po sukcesie Audio Phonique Singularity AC, w serii Desire AC postawiliśmy sobie ambitny cel: stworzyć kabel znacznie lepszy, który wyznaczy nowy standard w transmisji zasilania nie tylko dla nas. Jest to niezwykle trudne, a najtrudniejszym etapem okazało się opracowanie geometrii i topologii przewodników. Podczas prac badawczych przeprowadziliśmy szczegółowe pomiary parametrów RLC prototypów, a także analizę zniekształceń THD sygnałów wyjściowych urządzeń zasilanych różnymi wersjami kabla. Te testy pozwoliły nam precyzyjnie ocenić wpływ konstrukcji przewodu na brzmienie i skutecznie zminimalizować jego negatywny wpływ na sygnał audio. Kluczowym elementem nowej konstrukcji jest zastosowanie naszego autorskiego srebra PLMAg-5N o dużym przekroju oraz naszej ultraczystej miedzi PLMCu-7N, w formie precyzyjnie dobranej wiązki ultracienkich drutów. Dzięki naszym autorskim procesom metalurgicznym uzyskaliśmy wyjątkową strukturę materiału, optymalizującą przewodnictwo i redukcję zakłóceń. To unikalne połączenie gwarantuje wyjątkową klarowność i dynamikę dźwięku, a jednocześnie zapewnia doskonałą stabilność energetyczną systemu. Setki godzin testów odsłuchowych i dopracowywanie kolejnych prototypów pozwoliły nam znaleźć rozwiązanie, które wyróżnia się w sposób bezdyskusyjny – zarówno pod względem technicznym, jak i brzmieniowym. ML ▌ Desire Power TESTOWANY KABEL ZASILAJĄCY AC wygląda na drogi produkt. A to dzięki detalom, takim jak wysokiej klasy opakowanie, przypominające pokrowce dla drogich opon czy też drewniany element na którym naniesiono informacje o produkcie. Sam kabel również jest ładny – spod czarnej siateczki prześwitują złota powierzchnia ekranu, a całość wieńczą drogie wtyki Furutecha. Ciekawe, ale nie znalazłem wewnątrz futerału certyfikatu potwierdzającego autentyczność, jak gdyby ludzie z Audio Phonique nie obawiali się podróbek. Prawie – na drewnianej tulei, o której mówiliśmy, naklejono hologram. O testowanym produkcie czytamy:
![]() Kable z serii Desire, jak mówiliśmy przy okazji testu kable głośnikowego, zbudowane są z dwóch rodzajów przewodnika. To druty wykonane z – jak czytamy w materiałach firmowych – „ultraczystego srebra” oraz „ultraczystej miedzi”. Ich firmowe nazwy brzmią: PLMAg-5N dla srebra i PLMCu-7N dla miedzi. Przytoczmy więc wpis umieszczony w zakładce zatytułowanej Technologies (pol. Technologie):
Jak informuje producent, także i miedź powstaje według jego pomysłu, a wykonywana jest u producenta zewnętrznego. Jest to miedź OCC o czystości 7N (Ohno Contonous Casting, 99,99999%), polerowana oraz pokrywana lakierem. Polerowanie pomaga w niezakłóconym przepływie sygnału wysokoczęstotliwościowego i zabieg ten jest stosowany przez wszystkie najważniejszych producentów okablowania, głównie z Japonii. Z kolei lakierowanie ma, jak sądzę, zapobiec utlenianiu się kabla. O konstrukcji Desire Power wiadomo niewiele. Wiadomo jedynie, że kabelki są prowadzone w rurkach z Teflonu „klasy medycznej”, jak czytamy, w obecności powietrza. Firmowa, opracowana samodzielnie topologia nosi nazwę Extended Air Geometry (EAG), a kabel jest ekranowany „w pełnym paśmie”, dodaje producent. Całość jest sztywniejsza niż kable wykonane ze skrętek zakładam więc, że to konstrukcja typu multi-Litz, to jest z wieloma, separowanymi kabelkami solid-core. Producent informuje, że są one dostępne w długościach od 1,5 metra wzwyż. Na końcach kabla umieszczono wtyki, które spotykamy w najlepszych kablach: Furutech FI-E50 NCF R od strony gniazdka zasilającego (listwy, kondycjonera) oraz FI-50 NCF R od strony zasilanego produktu. Wszystkie ich metalowe elementy wykonano z niemagnetycznych materiałów (miedź OCC) powlekanych warstwą rodu i poddanych procesowi Alpha (rozmagnesowanie i obróbka kriogeniczna). Korpus wykonany jest wielowarstwowo i połączono w nim niemagnetyczną stal nierdzewną oraz posrebrzoną plecionkę włókna węglowego oraz tłumiącą warstwą wykonaną z kopolimeru acetatu. ![]() To wtyki należące do serii NFC. Zastosowano w nich materiał o nazwie Nano Crystal²-Nano Crystalline w skład którego wchodzi pył węglowy i ceramiczne nanocząstki NCF. Każdy z nich, żeby wiedzieć, o czym mówimy, kosztuje niemal 2000 złotych. Desire Power dostępny jest w kilku długościach, począwszy od 1,5 m. ▌ ODSŁUCH JAK SŁUCHALIŚMY • Kabel zasilający Audio Phonique Desire Power był w czasie odsłuchu podłączony do odtwarzacza Ayon Audio CD-35 HF Edition (№ 1/50) i porównywany był do mojej referencji, kabla zasilającego AC Siltech Triple Crown. Test polegał na porównaniu AA/BB/A, ze znanymi A i B, przy użyciu krótkich, dwuminutowych sampli z danej płyty. Przerwy miały ok. 40 sekund. ![]() Obydwa kable wpięte były do listwy zasilającej AC Acoustic Revive RPT-4EU Absolute, która z kolei zasilana była przez 2,5-metrowy kabel AC Acrolink Mexcel 7N-PC9500. Acrolink podłączony był do gniazdka ściennego Furutech NCF, do których prowadzi osobna linia zasilająca z własnym bezpiecznikiem firmy HPA. Linia ta wykonana jest z 6-metrowego odcinka kabla Oyaide Tunami Nigo. » PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór
⸜ PETER, PAUL AND MARY, In The Wind, Warner Bros. Records/Audio Fidelity AFZ 181, „Limited Edition No. 0115”, SACD/CD ⸜ 1963/2014. NIE SPOGLĄDAŁEM DO NOTATEK, nie przeczytałem testu kabla głośnikowego Desire SP, a jednak kiedy usłyszałem pierwsze uderzenie w struny gitary w lewym, a zaraz potem w prawym kanale, kiedy tylko doszły do tego wokale Petera Yarrowa i Paula Stookey’a, tworzących wraz z Mary Allin Travers trio PETER, PAUL AND MARY, miałem pewność co do tego, że testowany kabel zasilający jest „wycięty” z tego samego kawałka materiału, co „SP”. Co więcej, doskonale „czułem”, czym ten kabel jest, a czym być nie zamierza. Ta mała epifania była możliwa, ponieważ polski kabel brzmi w nieprawdopodobnie gładki sposób. Może i są ważniejsze rzeczy, jak głębia barwowa i selektywność, ale właśnie to, gładkość, jedwabistość faktur uderzyło mnie najbardziej. „Uderzyło” to zresztą w tym kontekście nie do końca właściwe określenie, ponieważ w tym dźwięku nic nie napiera, nie drażni, nie wyrywa nas z miejsca, w którym mentalnie jesteśmy. |
Nie chodzi o nudę czy o brak dynamiki. Rzeczywiście, początkowo, po przejściu z tak sugestywnego kabla, jak Siltech Triple Crown, przekaz otrzymany z Desire Power może się wydać uspokojony. A nie jest. Uspokojenie, a właściwie takie wrażenie bierze się z stąd, że atak z tym kablem jest jak muśnięcie ręką ukochanej osoby po policzku, Delikatne, a jednak naładowane energią. To dlatego całość wydaje się tak czarowna, tak ułożona i uporządkowana. ![]() Zresztą sama płyta, o której mowa, wydana na SACD w 2014 roku przez Audio Fidelity, w znakomitym remasterze Steve’a Hoffmana zdaje się być właśnie taka – głęboka, jedwabista, zenergetyzowana raczej „wewnętrznie” niż „zewnętrznie”. Czyli dość daleka od tego, co przynosi z sobą Tijuana Moods CHARLIEGO MINGUSA. Ta jest nasycona energią ekstrawertyczną, napakowana zmianami tempa, melodiami wypływającymi nagle spomiędzy rytmu i odwrotnie. Z polskim kablem te przejścia, głównie w mocy wysokich tonów, zmieniające się często w kilka chwil, były klarowne, na wyciągnięcie ręki. Może zresztą nie „na wyciągnięcie”, bo to kabel lekko oddalający od nas pierwszy plan i który nie daje mocnych, namacalnych pierwszych planów, wybierając zamiast tego plastyczną i głęboką panoramę. Miałem na myśli raczej to, że choć dźwięk z Audio Phonique wydaje się pastelowy i jedwabisty, to ma w środku mnóstwo ognia. Kiedy na początku ˻2˺ Ysabel's Table Dance słychać po prawej stronie kastaniety, to są one mocne, dynamiczne, mają też świetną barwę. Barwę bardziej przyjemną i głęboką i wysoce rozdzielczą. W tym sensie, że to nie jest kabel, który by kierował naszą uwagę na szczegóły i detale. Jest w tym graniu mnóstwo i jednego, i drugiego, ale nie są one akcentowane. Jest to o tyle ciekawe, że w porównaniu z ultraciemnym i namacalnym Siltechem polski kabel brzmi w bardziej zdystansowany sposób, a jednak w nieco bardziej wyraźny. Kiedy wcześniej Mary Travers dołączała się w 1 Very Last Day do mężczyzn, to z Desire była wyraźniejsza i bardziej akcentowana, a jednak została pokazana dalej w scenie. | Nasze płyty ⸜ AKIRA TANA TRIO ShinRec SRCD-8030 ![]() URODZONY 14 MARCA 1952 ROKU Akira Tana jest amerykańskim perkusistą jazzowym. Ukończył Gunn High School w 1970 roku, a następnie uzyskał tytuł licencjata na Uniwersytecie Harvarda w dziedzinie nauk społecznych. Jednocześnie grał też w różnych zespołach, niejako „na boku”. Coś w nim musiało jednak grawitować ku muzyce, ponieważ, jak mówi Wikipedia, ukończył następnie New England Conservatory of Music. Interesujące jest to, że grał zarówno muzykę klasyczną, jak i jazzową – z Bostońską Orkiestrą Symfoniczną i zespołami studenckimi, a także z muzykami takimi jak Helen Humes, Milt Jackson, Sonny Rollins, George Russell i Sonny Stitt. W latach 80. udzielał się jako sideman i dopiero w latach 90. rozpoczął karierę solową, nagrywając wraz z Rufusem Reidem płytę Yours and Mine (Concord Jazz, 1991). W 2002 roku powstaje pierwsza płyta tylko z jego nazwiskiem na okładce, nagrana dla wytwórni Sons of Sound, Secret Agent Men. A New Picture I, płyta wydana w zeszłym roku przez japońską wytwórnię ShinRec, wydaje się swego rodzaju nowym otwarciem. Towarzyszą mu na niej znani japońscy jazzmani, Shingo Kano i Yasutaka Yorozu. Dla nas najważniejsze, obok informacji o tym, że to doskonała muzycznie płyta, nagrana nie ze względu na szczególny sposób rejestracji („audiofilskiej”), a taka, w której taki właśnie sposób został wykorzystany do podkreślenia pewnych aspektów muzycznych. To materiał nagrany na tak zwaną „setkę” za pomocą dwóch mikrofonów, bezpośrednio w DSD128, bez edycji i dogrywek, bez kompresorów, limiterów itp. Czyli tak, jak nagrywało się niegdyś płyty winylowe direct-to-disc, oczywiście nie całą stronę na raz, a po każdym utworze osobno. Sposób nagrania jest zresztą podkreślony przez okładkę, na której mamy coś w rodzaju dioramy z wyciętymi postaciami oraz stojącym przed nimi mikrofonami. A płytę wydano w technice HQCD (Hi-Quality CD); ciekawe, dlaczego nie w Ultimate HQCD? ![]() To prawdziwie purystyczne nagranie. Do rejestracji sesji, która miała miejsce 16 i 17 maja 2024 roku, wybrano parę mikrofonów Peluso Microphone Lab P-87. To mikrofony wielkomembranowe konstrukcji Johna Peluso, mające być odpowiednikiem sławnych U-87 firmy Neumann. Przedwzmacniacz mikrofonowy jest nietypowy, bo to jednostkowa konstrukcja lampowa autorstwa pana Shunya Sato. I teraz – do konwersji sygnału na cyfrowy wybrano stosunkowo niedrogi przetwornik A/D Mytek Brooklyn ADC. Zamiast na komputerze sygnał zapisano w rejestratorze hardware’owym Tascam DA-3000. Efekt tych zabiegów jest znakomity. Dźwięk jest ekstremalnie dynamiczny i otwarty. Jest też naturalnie stereoskopowy. Zaskakują niebywale mocne, ale przy tym nieprawdopodobnie naturalne blachy perkusji i dźwięk werbla. W nagraniach tego typu niemal zawsze dominują dźwięki odbite, przez co przekaz jest zdystansowany i mało namacalny – patrz nagrania firm Naim i Chesky Records. Tutaj jest odwrotnie, dźwięk jest może nawet „bardziej” tu i teraz niż w nagraniach Kena Christiansona dla wytwórni Naim, dokonanych w technice True Stereo; więcej → TUTAJ. ![]() Balans tonalny jest wyjątkowy, bo ani nie za jasny, ani nie za mdły. Kontrabas pokazany został w punktowy, „drewniany” sposób, co nieco zaskakuje. Tak dobry dźwięk z kontrabasu przy pomocy rejestracji dwumikrofonowej? Na okładce widać coś w rodzaju dodatkowego mikrofonu na gęsiej szyjce, doczepionego do statywu z nutami dla kontrabasisty, ale w opisie nie ma o tym ani słowa, więc – trudno powiedzieć. To referencyjne nagranie i słychać, że wykonał je człowiek o szerokiej wiedzy muzycznej i wrażliwości na dźwięk. Zapewnie nie przeszkodziło mu w tym to, że nagranie monitorował za pomocą topowego sprzętu audiofilskiego – kolumn Raidho Acoustics XT-1 oraz przedwzmacniacza u wzmacniacza mocy Spectral Audio – DMC-30SV oraz DMA-280. Wspaniała płyta! ● Jakość dźwięku: REFERENCJA Wyróżnienie: ˻ BIG RED BUTTON ˺. JEST COŚ W MUZYCE słuchanej za pomocą testowanego kabla, co powoduje, że siadamy wygodnie, ale z oczekiwaniami. To zderzenie energii, w natychmiastowości uderzenia, oraz swego rodzaju „odejścia”, czyli chwilowego namysłu nad tym uderzeniem, wydało mi się idealne dla mojego kolejnego wyboru, płyty LIGHTNIN' HOPKINSA zatytułowanej Last Night Blues, wydanej w zeszłym roku, w znakomity sposób, na płycie CD przez Craft Recordings (na LP zresztą też). ![]() To wybitna płyta i znakomity dźwięk. I tak też została pokazana, jako połączenie sztuki i techniki. Jej brzmienie było gładkie, jak poprzednich, ale też był to otwarty dźwięk, nie jasny, a w właśnie – otwarty. Stereofonia była nieco węższa niż z Siltechem, ale głębia dźwięku została nienaruszona. Mówiąc o stereofonii w tym kontekście myślę oczywiście o czymś w rodzaju panoramy, a nie realnej przestrzeni – to krążek nagrany w starym stylu lewa – prawa, bez dźwięku pośrodku. Tak sobie wyobrażano wówczas stereofonię, a właściwie tak sobie wyobrażali odbiorcy, bo realne stereo znane było wiele lat wcześniej. W każdym razie, z Desire Power otrzymujemy bardzo dynamiczny, ale i lekko zdystansowany przekaz. Jest on głęboki barwowo i ma otwarty środek pasma. Otwarcie to ma wymiar bardziej informacyjny niż rozjaśniający. Wokal Hopkinsa był klarowny i wyraźny, bez problemu dało się „namierzyć” przesterowanie na początku drugiej minuty utworu ˻2˺ Got To Move You Baby (później zresztą też). Gitara i harmonijka, dość jasne instrumenty, zostały pokazane mocno, chociaż bez ostrości. Ale właśnie to połączenie gładkości i otwarcia, bez sztucznego wyodrębniania dźwięków z ich naturalnych „habitatów” jest z tym kablem tak ujmujące. Nawet bowiem jasno nagrany ˻2˺ Wade in the Water z płyty EVY CASSIDI Songbird nie był za jasny, a klarowny, a głęboki wokal ELVISA PRESLEY’a z płyty Elvis is Back! nie został pozbawiony głębi. Z drugiej strony w obydwu przypadkach rysunek dźwięków był wyraźny – jedwabisty w ataku, a jednak klarowny w obrysie. ▌ Podsumowanie I ZNOWU – NIE PODGLĄDAM, nie zaglądam, a jednak jestem pewien, że przy SP padło coś podobnego: to kabel dla dojrzałych ludzi. Dojrzałych muzycznie i dźwiękowo, „nauczonych” tego, jak dobry system powinien brzmieć. Dla szukających natychmiastowej dynamiki wyda się zbyt uspokojony i wycofany, a dla chcących zdrzemnąć się w fotelu zbyt wyrazisty. W rzeczywistości nie jest ani taki, ani taki. To kabel o bardzo głębokich barwach, co wspaniale wyszło z ostatnią słuchaną za jego pomocą płytą, krążkiem AQUAVOICE Flow. Ma on bardzo dobrze ustawiony balans tonalny, który nie przechyla barwy w żadna stronę. Jeśli już, to można powiedzieć, że otwiera ją na środku pasma, co daje ową, wspomnianą, klarowność. Z kolei atak dźwięku jest z nim lekko ocieplony. Nie znaczy to jednak, że niewyraźny. I tego typu kontrasty można by ciągnąć. ![]() Najważniejsze jednak, że to topowy kabel zasilający o znakomitym dźwięku. ● ![]() Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ. |
System referencyjny 2025 |
|
![]() ˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST ˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) ˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST ˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST ˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 ˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ ˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST |
|
![]() |
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TESTInterkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
![]() |
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TESTKabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST |
![]() |
Elementy antywibracyjne ⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ ⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ ⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ |
![]() |
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition |
![]() |
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJPlatforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity