pl | en

ODTWARZACZ PLIKÓW AUDIO

Lumïn
T3x

Producent: PIXEL MAGIC SYSTEMS Ltd.
Cena (w czasie testu): 24 990 zł

Kontakt: Pixel Magic Systems Ltd., Unit 603-605
IC Development Centre, No. 6 Science Park West
Hong Kong Science Park ⸜ HONG KONG


www.LUMINMUSIC.com

» MADE IN CHINA

Do testu dostarczyła firma: AUDIO ATELIER


Test

tekst: WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia: „High Fidelity”

No 249

16 styczeń 2025

W 2013 roku LUMÏN przebojem wdarł się do panteonu światowych producentów odtwarzaczy plików audio. Jego pierwszy odtwarzacz po prostu o nazwie Lumïn był dla konkurencji wyzwaniem. Testujemy nową wersję odtwarzacza T3, który był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY od ponad dwóch lat.

T3x JEST ODTWARZACZEM PLIKÓW AUDIO. Jest on najnowszą wersją urządzenia, które znajduje się w sprzedaży już od 2015 roku. To wówczas do sklepów trafił odtwarzacz plików T1, w 2018 zastąpiony przez T2, a w 2022 przez, wspomniany T3. W tym czasie zmieniały się w nich poszczególne sekcje, jak analogowe wyjście, DAC, transport plików, łącza, obudowa, a także zasilacz. Ale nigdy na raz. Dla przykładu, jedną z głównych różnic między T1 i T2 było zastosowanie w tym pierwszym przetworników D/A Wolfson WM8741, a w drugim ESS SABRE32 ES9028Pro. Pierwszy miał prostą obudowę i podwójny liniowy zasilacz, a drugi znacznie wyższej klasy obudowę oraz zasilacz impulsowy.

Przejście z T2 na T3 wiązało się przede wszystkim z nowym układem mikroprocesora. Dzięki temu wzrosła moc obliczeniowa, a wraz z nią, jak deklarował Lumin, precyzja w odtwarzaniu plików. Pozwoliło to również na odtwarzanie plików DSD512. Były i mniejsze różnice, jak inne oprogramowanie gniazda USB, inne tryby upsamplingu, ale chodziło głównie o moduł transportu. Nowy odtwarzacz T3x powraca do pierwotnej koncepcji zasilacza liniowego, ale wewnętrznego, dodaje wyjście optyczne SFP oraz drugie gniazdo USB; SFP = Small Form-factor Pluggable. Od teraz może też pracować jako mikroprzełącznik LAN, z dwoma wejściami.

| SFP

SMALL FORM-FACTOR PLUGGABLE jest niewielkim nadajnikiem/odbiornikiem pozwalającym poszerzyć funkcjonalność urządzeń. Sygnał może w nim być przesyłany optycznie i elektrycznie. Znany jest on również jako mini-gigabitowy (Mini-GBIC) konwerter interfejsu. Można go podłączyć bezpośrednio do fizycznego portu urządzenia sieciowego. Może także realizować konwersję sygnału elektrycznego i optycznego, aby zwiększyć odległość nadajnika i odbiornika.

⸜ Dwa wejścia SFP w dysku NAS/przełączniku LAN Lumin L2

SFP od dłuższego czasu stosowany jest w systemach audiofilskich, ponieważ izoluje galwanicznie system podłączony do sieci Ethernet oraz urządzenia audio, likwidując w ten sposób zakłócenia wysokoczęstoliwościowe. Jedną z pierwszych firm, która stosowała go na szeroką skalę był japoński Melco. Lumin zastosował go po raz pierwszy w transporcie plików X1 (test → TUTAJ), ma go również dysk NAS L2.

Jeśli używany przez nas odtwarzacz plików nie ma gniazda SFP, aby podłączyć go światłowodem należy zaopatrzyć się w moduł konwertera SFP→RJ45, na przykład firmy Audiophile Digital Optical Technology.

T3x

FUNKCJONALNOŚĆ • Podstawą tego odtwarzacza jest ukła mikroprocesora, opracowany pierwotnie dla modelu T3. Przypomnijmy, że był on wówczas nowszy nawet niż w topowym odtwarzaczu X1 i w odtwarzaczu P1. Mikroprocesor pracował z nowym, przygotowanym wówczas, programem sterującym rozpakowaniem plików. Producent mówił, że „dzięki znaczącemu zwiększeniu jego możliwości operacyjnych układu można będzie przez długi czas wprowadzać w oprogramowaniu odtwarzacza poprawki, nawet bardzo duże”. I, jak się okazuje, słowa dotrzymał.

Odtwarzacz akceptuje niemal dowolny typ plików audio: FLAC, FLAC MQA, WAV, DSD, Apple Lossless (ALAC), AIFF oraz mp3. Potrafi skonwertować pliki z sygnałem PCM do 32 bitów i 384 kHz oraz DSD do DSD512. Potrafi też zamienić dowolny sygnał cyfrowy z rozpakowanych plików na dowolnie inną wartość, z granicznymi PCM 384 kHz i DSD256. Pliki z pamięci lokalnych odtworzymy przez protokół sieciowy, łącząc się kablem Ethernet z routerem i dyskiem NAS, albo przez jedno z dwóch gniazd USB.

T3x może pracować jako cyfrowe centrum systemu audio. Umożliwia to zaawansowana, cyfrowa regulacja siły głosu LEEDH PROCESSING VOLUME. Odtwarzacz ma certyfikat Roon Ready i pozwala na korzystanie z serwisów streamingowych Spotify Connect, MQA, TIDAL, TIDAL Connect, Qobuz i radia internetowego TuneIn, jest też kompatybilny z AirPlay. Najnowsza aktualizacja dodała do tej listy jest serwis streamingowy KKBox. Powstał on już w 2005 roku, jednak do tej pory był znany głównie w Azji, ponieważ skierowany głównie do użytkowników mówiących po mandaryńsku.

TECHNIKA • Lumin T3x korzysta z dwóch przetworników D/A ES9028Pro SABRE, po jednym na kanał. Pracują one w trybie dual-mono. Każdy z nich składa się z ośmiu przetworników, które w razie potrzeby można połączyć równolegle, aby dały dwa, zbalansowane wyjścia analogowe. Lumin jest jeszcze bardziej wyrafinowany, bo łączy owe osiem kanałów w jeden, monofoniczny. Dzięki temu zmniejszane są zniekształcenia i szumy.

Sygnał w postaci analogowej jest on prowadzony w formie zbalansowanej, dual-mono. Ta część pierwotnie została zaczerpnięta z topowego niegdyś odtwarzacza X1. Jedną z wyróżnionych przez Lumina zmian jest zastosowanie wysokiej klasy, wyspecjalizowanych dla audio, kondensatorów wyjściowych, osobno dla wyjść XLR i RCA.

Wyjścia mają również osobne bufory wyjściowe i kontaktrony, pełniące tutaj rolę wyłączników. Sygnał na wyjściach można w menu urządzenia ustawić w pozycji „High” lub „Low”, dopasowując je do reszty systemu. Chodzi o to, aby regulacja głośności Leedh pracowała z jak najwyższymi wartościami (jak najmniej „tłumiła”). Z klasycznych 2 V dla RCA i 4 V dla XLR możemy przejść na – odpowiednio – 3 i 6 V. Sekcja ta wygląda identycznie, jak ta w T2 i podobnie do układu wyjściowego X1.

STEROWANIE • Jedną z wdzięczniejszych cech urządzeń firmy Lumin jest własna, opracowana zaraz na początku istnienia, aplikacja sterująca Lumïn App. To zazwyczaj „wąskie gardło” systemów tego typu. Ta Lumina jest naprawdę łatwa w użyciu i poręczna. Jest ona dostępna zarówno na smartfony, jak i tablety. Jest jednak prawdą również to, że aplikacje firm Roon, a teraz również i JPLAY postawiły poprzeczkę znacznie wyżej i przydałby się solidny apdejt tej w Luminie.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Odtwarzacz plików audio Lumin T3x stanął na stoliku Finite Elemente Pagode Edition Mk II. Na jego górnej ściance położyłem pasywny filtr EMI/RFI Verictum X Block. Jego brzmienie porównywane było do odtwarzacza Lumin T3 oraz odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF EDITION. słuchałem z serwisu Tidal oraz z dysku NAS – to nasz najnowszy nabytek, Lumin L2, z dyskami SSD.

Z routerem odtwarzacz połączony był poprzez mój system złożony z podwójnego przełącznika LAN SILENT ANGEL N16 LPS, z jego dwoma modułami w szeregu, zasilanego kablem TIGLON TPL-2000A. Sygnał z przełącznika do obydwu odtwarzaczy przenosił kabel LAN Quadrant Triple-C z filtrami RLI-1GB Triple-C na obydwu końcach.

Po raz pierwszy sięgnąłem za to po system zasilania, złożony z listwy Essential Audio Tools Myni (test → TUTAJ) do której napięcie dostarczał kabel Acrolink 8N-PC8100 Performante Nero Edizione (№ 1/15). System ten zasilał obydwa odtwarzacze plików oraz dysk NAS.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ CAT STEVENS, Tea for the Tillerman, Island Records/Universal Island Records/Tidal, FLAC 24/96 (1970/2012).
⸜ TAMINO, Babylon, Communion Group/Tidal, FLAC 24/96 (2024).
⸜ NOON, VKIE, PĘ-TLA, Nowe Nagrania/Tidal, FLAC 24/44,1 (2024).
⸜ JACK WHITE, You Got Me Searching, Jack White/Tidal, FLAC 24/96 (2024).
⸜ MILES DAVIS,So What, Columbia Records/Sony Music International/Tidal, FLAC 16/44,1 (1959/2008).
⸜ BILLIE HOLIDAY, Lady Sings The Blues, Verve Records/UMG Recordings/Tidal, FLAC 24/96 (1956/?).
⸜ PAOLO FRESU, Autumn Leaves (Take One), Tŭk Music/Tidal, SP, FLAC 24/96 (2024).

» Nagrania przedstawione w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY w serwisie TIDAL → TUTAJ

ACH, TA TECHNIKA CYFROWA! Niby przejrzysta, prosta, poddająca się obliczeniom i planowaniu, „dostępna” dla każdego, kto ma jakiekolwiek pojęcie o komputerach. Zjawiska o takich cechach określa się mianem „przeźroczystych”. I może dlatego, może właśnie dlatego niemal każdy uważa, że się na niej zna, że jej tajemnice nie są już tajemnicami, a jedynie prostymi zagadkami, które rozwiąże pomiędzy pizzą, a Coca-Colą. Prawda jest taka, że kiedy idzie o specyficzne użycie technik cyfrowych, jak w przypadku audio, wciąż wiemy niewiele.

Bo porównanie dwóch odtwarzaczy Lumina, które dzieli przede wszystkim rodzaj zasilacza – impulsowy vs linowy – pokazuje, że nawet tak małe zmiany przenoszą się na dźwięk w sposób zaskakujący, bo nieintuicyjny. Oto bowiem nowy Lumin T3x gra w bardziej wyrazisty, bardziej dynamiczny i bardziej energetyczny sposób niż jego wcześniejsza wersja. A, taka jest przecież „opowieść”, zasilacze impulsowe „wychudzają” dźwięk, a liniowe go dociążają, przez co – naprawdę niektórzy tak uważają – są bardziej „analogowe”, cokolwiek to słowo-worek miałoby w ich ustach znaczyć.

Kilka pierwszych uderzeń gitary akustycznej, z nylonowymi strunami, rozpoczynających ˻ 3 ˺ Wild World, hit wszechczasów CATA STEVENSA pochodzący z jego płyty Tea for the Tillerman, i już wiemy – to inne granie. Wokal Yusufa Islama, jak się dzisiaj ten artysta nazywa, był bliżej mnie i miał wyraźniejsze krawędzie niż wcześniej. Słuchając tego samego utworu na T3 łatwo było wskazać na to, że całość była cieplejsza, nieco bardziej „okrągła” i bardziej nasycona górnej części średnicy oraz średniego basu. Z T3x pierwszy plan był bliżej mnie, był również wyrazistszy i bardziej jednoznaczny.

Starszy odtwarzacz budował scenę głębiej, dalej od linii łączącej głośniki. I nie była ona tak klarowna, jak z nowym Luminem, to akurat było dla mnie jasne od samego początku. Być może dlatego, że testowany odtwarzacz buduje dźwięk nieco wyżej na skali. Tak, chodzi na basie nisko i głęboko. Ale, takie mam wrażenie, robi to z mniejszym przekonaniem, jeśli mogę tak to zantropormorfizować. W tym sensie, że kiedy odzywa się pierwszy akord z utworu TAMINO ˻ 2 ˺ Babylon, drugiego kawałka nowego singla tego brytyjsko-egipskiego wokalisty, to wszystko momentalnie „siada” w swoim miejscu, jest zwarte gęste i ciemne, bo tak to sobie wymyślili jego producenci.

Kiedy z kolei w połowie trzeciej minuty, w refrenie, głos i smyczki są „wypuszczane” do tyłu przez długi pogłos, nowy Lumin pozwala się całości otworzyć, poszerzyć stereoskopię, jakbyśmy nagle weszli do dużej sali. Różnicowanie przestrzenne jest więc zachowane, to nie jest spłaszczenie sceny. T3x przybliżając pierwszy plan robi to bez modyfikacji tego, co się dzieje dalej. A to dlatego, że dzieje się tak poprzez wyrazistszy atak, a nie przez mniejszą rozdzielczość.

Zyskuje na tym witalność przekazu. Testowany odtwarzacz gra mocniejszym, dźwiękiem, dźwiękiem bardziej „do przodu”. To dlatego nagrania rockowe zabrzmiały z nim ekscytująco i świeżo. Jakbyśmy siedzieli raczej na koncercie niż przed kolumnami. A jednak wciąż w pewnej manierze Lumina, manierze którą lubię polegającej na lekkim ociepleniu ataku. Dlatego JACK WHITE w You Got Me Searching wydawał się mocniejszy, jego gitara bardziej kąśliwa, wyraźniejsza.

White, jak wiadomo, jest fanem klasycznych technik rejestracji, nagrywa więc w swoim studiu na magnetofonie analogowym, korzystając z vintage’owych mikrofonów i urządzeń studyjnych. Na stronie internetowej jego studia Third Man czytamy:

Liczne dziwne detale sprawiają, że studio brzmi dość wyjątkowo; w tym pomieszczenie całkowicie pokryte cyną, szklane okna (które rzadko można znaleźć w studiach) i małe odstępy, aby zachęcić do „przesłuchów” i pracy zespołowej. Innowacje dźwiękowe, począwszy od rzadkich dwucalowych 8-ścieżkowych rejestratorów Studer, po tajne techniki projektowania, które nie zostaną upublicznione, sprawiają, że jest to naprawdę wyjątkowa przestrzeń.

Co słychać. Odtwarzacz w teście bardzo ładnie przekazał „patynę”, jaką wnoszą do dźwięku tego typu działania. Bo dźwięk był niski, oparty w głównej mierze na środku pasma i wyższym basie. Ale przecież to nie jest głuche brzmienie, było więc w tym graniu dużo energii, mocy, uderzenia. Jeślibym miał do czegoś to porównać, to byłoby to granie raczej z płyt Ricka Rubina (Slayer, Red Hot Chili Peppers, Johny Cash) niż Steve’a Albiniego (Pixies, Nirvana), choć obydwaj są absolutnymi fanami analogu.

A jednak… To, jak mówię, wciąż Lumin. Czasem zdarzało się, że nowe urządzenia tej firmy brzmiały inaczej niż nas do tego przyzwyczaił ten, pochodzący z Hongkongu, producent. Czyli jaśniej, mocniej, wyraźniej. Prawdę mówiąc uważam, że nie tędy droga, nie do tego nas przyzwyczaił i nie w tym upatruję jego zalet. T3x idzie w tym kierunku, to pewne, ale nie przekracza granicy umownego „dobrego smaku”. Łączy ciepło i nasycenie barw T3 z mocniejszym atakiem i wyrazistszą górą pasma. I chyba o to w nim chodziło, aby znaleźć rozwiązanie dla tych, dla których T3 był zbyt ciemny, zbyt ciepły i zbyt zachowawczy.

T3x dla wszystkich, którym T3, D2, P1 Mini, a wcześniej T2 wydawały się właśnie takie, ale którzy cenili ich miękkie, przyjemne brzmienie, może się okazać „złotym środkiem”. Nie nasyca dźwięku tak, jak starszy odtwarzacz tego producenta z serii „T”, nie jest też tak „lejący” w odsłuchu. Gra z większym nerwem, dokładniej akcentując uderzenie. Blachy perkusji z prawego kanału w ˻ 1 ˺ So What MILESA DAVISA były wyraźniejsze i bardziej „rozświetlone”. Podobnie zresztą, jak saksofon Johna Coltrane’a, który w połowie czwartej minuty odzywa się w lewym kanale.

Mówimy więc o dźwięku, który balansuje między otwarciem i ciepłem. I robi to naprawdę dobrze. Jest równie uniwersalny, jak T3, a może nawet bardziej. Bo, a jednak!, lepiej różnicuje dźwięk. Mocna, podana z mocnym, choć krótkim pogłosem, trąbka w ˻ 5 ˺ Strange Fruit, utworze z płyty BILLIE HOLIDAY zatytułowanej Lady Sings The Blues, była wyraźniejsza i miała większą energię. Była po prostu duża i „obecna”.

Również pogłos, tym razem długi, ale o mniejszym wolumenie nałożony na wokal, był wyraźniejszy. Kiedy artystka nagle kończy frazę, wraz z fortepianem, niesie się on jeszcze przez chwilę cichym pogłosem. Z T3 i tańszymi odtwarzaczami tej firmy, o ile pamiętam, tego typu subtelności były lekko zakopane w cieple, w nasyceniu basu, w „chmurze” gęstych dźwięków. Testowany odtwarzacz przywraca je, pokazując z nagrania więcej; jak mówię, jest po prostu bardziej rozdzielczy.

To jednak wciąż „dźwięk własny” Lumina, firma utrzymuje go w granicach nakreślonych już pierwszym urządzeniem z 2013 roku, nazywającym się po prostu Lumin. To jednak jego prawa strona. Czyli bardziej agresywna, bardziej wyrazista. Ale nawet nagrania w rodzaju PĘ-TLA NOONA i VKIE, właściwie Łukasza Liszki, czyli złożonego z sampli, bitów, fragmentów, nie będą zbyt agresywne i zbyt jasne. To będzie bardzo dobry miks jednego i drugiego podejścia do materii muzycznej.

Podsumowanie

NOWY ODTWARZACZ FIRMY LUMIN jest przy tym bardzo uniwersalnym urządzeniem. Zagrany zaraz po Noonie PAOLO FRESU z utworem ˻ 2 ˺ Autumn Leaves (Take One), w perfekcyjnej rejestracji, zabrzmiał równie fajnie, równie energetycznie. Bas był i tutaj niski i mocny ale – to trzeba wiedzieć – mniej wysycony niż w T3. Był za to lepiej definiowany w aspekcie czasowym.

Dlatego też nowy odtwarzacz tej firmy, jak się wydaje, lepiej i łatwiej wpasuje się w większą liczbę systemów audio niż T3. Tym bardziej, że nie mus on być „skrojony” pod tego typu dźwięk, bo urządzenie jest ładnie zrównoważone tonalnie. Wystarczy system o dobrze poukładanych priorytetach, takich, jakie chcemy, a T3x wniesie do niego energię i witalność, ale i gęste barwy, nasycone brzmienie i nutę ciepła.

BUDOWA

OBUDOWA ODTWARZACZA LUMINN T3x jest zgodna z „linią” tego producenta, wymyśloną już przy pierwszym jego urządzeniu. Jest sztywna, a wykonano ją ze skręcanych z sobą aluminiowych kształtowników i blach. Są to dwa panele boczne, tylni i przedni oraz dół i góra. Wszystkie elementy są solidne, grube i idealnie spasowane.

T3x ma dokładnie tę samą obudowę, co wcześniej T3, różnią się one tylko ściankami tylnymi. Urządzenie stoi na czterech aluminiowych nóżkach przykręcanych od spodu. Można je więc w łatwy sposób, jak mi się wydaje, wymienić na jakieś inne, od specjalistów zajmujących się tłumieniem drgań. Urządzenie dostępne jest w kolorze srebrnym (naturalne aluminium) lub czarnym.

PRZÓD I TYŁ • Wyświetlacze produktów firmy Lumin mają niebieski kolor nadawany przez filtry ustawiane przed właściwym modułem wyświetlacza. Ciekawe, ale odcień w T3x jest nieco inny niż ten w T3 i w dysku NAS L2. Wyświetlacz nie jest duży. Przeczytamy na nim nazwę wykonawcy, tytuł, a także parametry sygnału audio, ze wszystkimi szczegółami. Na okrągłym bargrafie pokazany zostanie czas trwania utworu, powtórzony za pomocą liczb. Jeśli korzystamy z regulacji siły głosu, można w to miejsce wybrać odpowiednie wskazania.

Tylna ścianka jest tym, co różni od siebie odtwarzacze T3 i T3x. Sekcja analogowa jest taka sama, a to dlatego że i elektronika tej części nie uległa zmianie. Sygnał wypuszczany jest przez szeroko rozstawione gniazda, co pomaga przy podłączaniu, gniazda analogowe – RCA i XLR. Te pierwsze produkuje amerykańska firma CMC. W odróżnieniu od produktów innych firm, powierzchnia styku masy nie jest polerowana, a lekko chropowata. Na gniazdach XLR nie ma oznaczeń, ale ich styki wyglądają na srebrzone.

Sygnał cyfrowy w postaci S/PDIF możemy wysłać na zewnątrz za pomocą dwóch łączy: BNC oraz USB. To pierwsze zostało wybrane przez Lumina, w miejsce powszechnie stosowanego RCA, zaraz na początku działalności. To prawdziwie inżynierskie podejście do problemu, ponieważ to jedyny sposób na idealne zachowanie impedancji charakterystycznej wyjścia cyfrowego S/PDIF 75 Ω. Tym bardziej, że przed nim wstawiono transformator dopasowujący impedancję łącza.

Obok widać coś co znane jest z droższych produktów tej firmy oraz dysku L2, a mianowicie gniazdo optyczne SFP. Wraz z umieszczonym obok gniazdem LAN tworzy ono mikroprzełącznik LAN – obydwa są cały czas aktywne. Zamiast jednego gniazda USB, jak w T3, mamy tutaj dwa. I jest jeszcze zacisk uziemienia. Niestety nie jest on zbyt wygodny w użytkowaniu, wolałbym klasyczne gniazdo głośnikowe. Skrajnie z prawej strony jest jeszcze gniazdo zasilające IEC z umieszczonym obok wyłącznikiem zasilania. Ma ono pionową orientację, a w T3 było poziome.

ŚRODEK • Układ elektroniczny wygląda identycznie, jak ten w T2, a potem T3. Różnica między tymi dwoma polegała na wymianie, mocowanego za pomocą wielopinów, mikroprocesora z zewnętrzną pamięcią. T3 i T3x wyglądają niemal dokładnie tak samo, poza sekcją tuż przy wyjściach cyfrowych.

Obok widać układy DSP, Altera Cyclone IV i XMOS. Pierwszy służy do upsamplingu i realizuje zmianę siły głosu, a drugi jest odbiornikiem USB. Oprogramowanie odtwarzacza zostało napisane przez inżynierów Pixel Magic Systems i jest stale udoskonalane.

Główna zmiana w nowym odtwarzaczu polega na zamianie zasilacza impulsowego na liniowy. Przypomnę, że w wersji T1 był to zewnętrzny zasilacz liniowy, dopiero w T2 zamieniony na impulsowy. Wraz z T3x wracamy więc do pierwszych rozwiązań tego producenta. W modelu tym znalazł się transformator toroidalny kanadyjskiej firmy Piltron, tyle że produkowany w Chinach. Ciekawe, kiedy Zachód wreszcie się obudzi i powróci do produkowania tego typu podzespołów samodzielnie. Jak nasza rodzima firma toroid.pl.

Sekcja przetwornika cyfrowo-analogowego nie zmieniła się od modelu T2. Sygnał trafia do dwóch układów Sabre ES9028PRO firmy ESS Technology, po jednym na kanał, pracującymi w trybie monofonicznym. Za nimi widać kłady zmiany prądu na napięcie i wyjściowe. Oparto je na układach scalonych OPA 1611A. Pracują z nimi ładne kondensatory polipropylenowe WIMA i montowane powierzchniowo oporniki.

Wyjścia sprzęgnięte są kondensatorowo za pomocą ładnych elementów Nichicon Muse – producent zwraca na nią szczególną uwagę w swoich materiałach prasowych. Wyjścia włączane są przez kontaktrony – to jedne z najlepszych, najbardziej stabilnych elementów przełączających. Inną firmą, która z nich korzysta jest → MCINTOSH. Sygnał, od początku do końca, prowadzony jest w formie zbalansowanej.

Dane techniczne (wg producenta)

Protokół przesyłu: UPnP AV
Rodzaje odtwarzanych plików:
• DSD: DSF (DSD), DIFF (DSD), DoP (DSD)
• PCM: FLAC, Apple Lossless (ALAC), WAV, AIFF
• skompresowane: MP3, AAC (w kontenerze M4A)
Częstotliwości próbkowania, ilość bitów:
• PCM, 44,1 - 384 kHz, 16 - 32 bity, stereo
• DSD, 2,8 MHz (DSD64) - 22,6 MHz (DSD512), 1 bit, stereo

Wyjścia cyfrowe:
• USB: DSD512 | PCM 44,1 - 384 kHz, 16 - 32 bity, stereo
• BNC S/PDIF: PCM 44,1 - 192 kHz, 16 - 24 bity ⸜ DSD (DoP, DSD over PCM) 2,8 MHz, 1 bit

Wejście cyfrowe:
Ethernet Network 1000Base-T
Napięcie wyjściowe: 6/4 V XLR | 3/2 V RCA
Wymiary (szer. x gł. x wys.): 350 x 350 x 60,5 mm
Waga: 6 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIO ATELIER

www.AUDIOATELIER.pl

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2025



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|