pl | en

KOLUMNY GŁOŚNIKOWE ⸜ podłogowe

Pylon Audio
ZIRKON 20

Producent: PYLON S.A.
Cena (w czasie testu): 15 990 zł/para

Kontakt:
ul. Powstańców Wlkp. 1
63-200 Jarocin ⸜ POLSKA


www.PYLONAUDIO.pl

» MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma:
PYLON AUDIO


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”, Pylon Audio

No 245

16 września 2024

˻ PREMIERA ˼

Pylon S.A. to firma powstała w maju 2011 roku. Jest ona największym środkowoeuropejskim producentem kolumn głośnikowych i obudów sprzedawanych pod marką PYLON AUDIO. Co więcej, jest też producentem obudów, które zamawia wiele znanych firm z Europy (i nie tylko). Ma własną, nowoczesną komorę bezechową, samodzielnie produkuje też przetworniki, które stosuje w wielu swoich konstrukcjach. PREMIEROWO testujemy dwudrożne, wolnostojące kolumny ZIRKON 20.

NIE WIEM, CZY TO PLAN NA „ZAWSZE”, czy jednak kiedyś się zmieni, ale od pierwszej konstrukcji swoich kolumn, zaprezentowanego w 2011 roku modelu Pearl, firma Pylon do nazwania kolejnych serii wybiera nazwy kamieni szlachetnych, półszlachetnych, a także – jak widać – pereł. Obecnie ma ona w swojej ofercie serię Pearl, która ją otwiera, a także Jasper, która ją od góry zamyka. Pomiędzy nimi znajdziemy Amber, Emerald, Sapphire, Opal, a także Diamond i Ruby, choć mogłoby się wydawać, że to najbardziej cenione kamienie szlachetne.

Być może było tak, że kiedy firma dochodziła do wyższego poziomu, stwierdzała, że to jest najlepsza konstrukcja w jej historii i kiedy dotarła do „diamentów” mogła mieć wrażenie, że w ręku ma topowy produkt i że przez długi czas nic się nie zmieni. Ale Pylon jest firmą, która wciąż się rozwija, rozbudowuje, dlatego takie założenie, że coś jest „topowe” jest w jej przypadku nietrwałe, chwilowe. Zaraz, tuż za rogiem może się bowiem czaić rozwiązanie i pomysł, który to wszystko wywróci do góry nogami. I tak może było z seriami droższymi niż Diamond.

Seria Zirkon (cyrkon) jest najnowszą serią tego polskiego producenta. W cenniku znajduje się pomiędzy kolumnami Jade i Diamond i ma zastąpić kolumny Emerald. „Słownik Języka Polskiego PWN” o tym minerale mówi:

‘Cyrkon’
1. «srebrzystobiały, bardzo twardy metal stosowany jako dodatek utwardzający stal»
2. «minerał używany do wyrobu materiałów ogniotrwałych»
SJP.PWN.pl, dostęp: 9.09.2024.

Strony poświęcone jubilerstwu zaraz jednak dodają:

Cyrkon to kamień, który występuje w środowisku naturalnym i jest wykorzystywany w jubilerstwie. Jego nazwa nawiązuje do wyglądu i w języku perskim oznacza „złocisty”. W rzeczywistości cyrkon może mieć różne barwy, w zależności od domieszek innych minerałów — od jasnożółtego, przez niebieski, fioletowy i czerwonopomarańczowy, aż po przezroczysty. Czasem w cyrkonie pojawia się efekt kociego oka. (…) Występuje m.in. w Norwegii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji, Brazylii, Kambodży i na Sri Lance. W Polsce złoża tego minerału znajdują się w okolicach Szklarskiej Poręby.

Cyrkon a cyrkonia — czym się różnią?, → www.ROSANTO.pl, dostęp: 9.09.2024.

»«

| Kilka prostych słów…

GRZEGORZ MATUSIAK
inżynier prowadzący projekt Zirkon
zdjęcie i rysunki Pylon Audio

W MIARĘ POSTĘPU PRAC NAD ZIRKONEM coraz bardziej zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że mamy do czynienia z czymś znacznie poważniejszym niż tylko dobrą, smukłą kolumną.

Zaczęło się od wizji wąskiej obudowy zestawu głośnikowego, którą łatwo zaakceptować w pomieszczeniu. Dlatego pracowaliśmy nad specjalnym koszem głośnika nisko-średniotonowego, który umieści dużą powierzchnię membrany głośnikowej na wąskim froncie obudowy. Jaki jest efekt tych prac? Wystarczy spojrzeć na Zirkona. Problem wymagał niebanalnego podejścia do konstrukcji kosza głośnika, ale też do konstrukcji obudowy głośnikowej. Opracowany kosz to nie tylko duża membrana, ale też znaczne jej wychylenia. Dlaczego by więc nie zastosować również świetnej membrany? Tak też zrobiliśmy.

Wykonana jest ona z bardzo twardej celulozy, laminowanej jedwabiem z dodatkową impregnacją, w celu uzyskania wysokiej sztywności i lekkości, a jej giętne drgania własne są prawidłowo tłumione. Szliśmy zatem w górę z jakością. Postanowiliśmy więc podjąć wszelkie środki i zastosować odpowiednie metody, aby opracować naprawdę dobry głośnik nisko-średniotonowy. Długo projektowaliśmy jego napęd, czyli cewkę drgającą i cały obwód magnetyczny. W efekcie wprowadziliśmy do Pylon Audio nową klasę bardzo dużych i silnych magnesów ferrytowych, spełniających wygórowane wymagania głośników wysokoefektywnych o małych średnicach cewek drgających dla świetnej jakości średnicy, ale potrafiących też zejść w głęboki bas przy bardzo dużych poziomach dźwięku.

⸜ Kolumny Zirkon 20 z wymiarowaniem – to rysunek techniczny, część materiałów Pylona, w kółeczkach wyszczególniono elementy składowe: 1. Widok z tyłu | 2. Przekrój z widokiem na bas-refleks | 3.1/3.2. Okablowanie od głośników do zwrotnicy | 4. Głośnik wysokotonowy | 5. Terminal z gniazdami głośnikowymi | 6. Wytłumienie wewnętrzne | 8. Dwa głośniki nisko-średniotonowe | 9. Wkręty do drewna | 10. Logotyp

Łatwo wnioskować, że potężny obwód magnetyczny z wysoką cewką o małej średnicy to nie tylko wysoki SPL max, ale też solidne przyspieszenie, czyli dynamika, a także wysoka czystość i jakość dźwięku. Mamy tu wysoką czystość, gdyż pole magnetyczne jest silne i stabilne. Co można ulepszyć? Opracować i dołożyć pierścienie Faradaya. Są. Opracowaliśmy więc głośnik szczegółowy w średnicy, który potrafi zagrać też głębokim i strukturalnym basem.

Zirkon 20 to model dwudrożny, a pasmo nisko-średniotonowe obsługują dwa nasze głośniki. Jest więc dwa razy głośniej, zaś przy umiarkowanych poziomach dwa razy swobodniej. Musieliśmy zatem ponownie spojrzeć na koncept obudowy głośnikowej. Sukcesywnie podnosiliśmy poprzeczkę zarówno od strony dźwiękowej, jak i wizualnej.

Obudowa ma być wąska, żeby nie dominowała w pomieszczeniu. Bas musi jednak zachwycać. Zaczęły się więc prace nad konstrukcją obudowy, zwłaszcza że przetworniki już mieliśmy gotowe. Tak naprawdę działania te się zazębiały. W efekcie powstała konstrukcja zoptymalizowana pod względem sztywności obudowy, ale też i fal stojących we wnętrzu bryły. Zirkon 20 to de facto trzy zoptymalizowane wewnętrznie przestrzenie, usytuowane jedna nad drugą. Jest smukły i wysoki, lecz umiarkowanie głęboki. Tu ponownie zaznacza się praca designerów, którzy obecni byli w całym procesie. Rodziły się pomysły na podstawę, wykończenie powierzchni, akcesoria – całość.

⸜ Kolumny Zirkon 20 w rzucie izometrycznym „rozstrzelonym”; cyfry j.w.

W efekcie Zirkony 20 można wręcz „ukryć" przy krawędziach dużego wnętrza, gdzie wyloty bas-refleksu pobudzą w narożach wszystkie mody drgań pomieszczenia, a dźwięk stanie się potężny, z wyraźnie zaznaczonym głębokim basem, który nie utraci jednak struktury. Kolumny można też wyeksponować, aby zaistniały w pomieszczeniu. Skąd taka dowolność? Ponieważ design i konstrukcja elektroakustyki na to pozwalają.

Bas-refleks jest nisko strojony, a jego tunel tworzą zoptymalizowane pod względem stratności dwie szczeliny z wylotami nad podstawą pod bocznymi ścianami bryły. Tak zwane zejście charakterystyki przenoszenia w basie oraz pozycjonowanie wylotów bas-refleks pozwalają na swobodne umiejscowienie zestawów w pomieszczeniu ze względów zarówno brzmieniowych, jak i estetycznych.

Wysokie tony i górna średnica to także istotna część dźwięku, dlatego głośnik wysokotonowy również ewoluował wzwyż. Nie dzieląc włosa na czworo, skończyło się na technologii Diffraction Expansion Technology uznanego producenta głośników. Wybrany przez nas przetwornik umożliwia uzyskanie wspaniałej mikrodynamiki zarówno przy małych, jak i bardzo dużych poziomach dźwięku, a jego kontrola kierunkowości dodaje swobody przy rozmieszczaniu kolumn w pomieszczeniu.

Kolejne tematy można mnożyć, jak np. zbliżenie źródeł dźwięku, co widać w kształcie obrysu tuby tweetera, albo optymalizacja odbić od krawędzi frontu, czy też projekt zwrotnicy. Głośniki są równoodległe od bocznych krawędzi frontu, jako że dysponujemy kontrolą kierunkowości głośników wysokotonowych. Zestawy lewy i prawy są więc identyczne, co optymalizuje procesy i oszczędza pieniądze w kieszeni melomana. No i odległość do górnej krawędzi jest jednak starannie dobrana.

Na koniec słowo o zwrotnicy, czyli o wierzchołku góry lodowej zagadnienia optymalizacji brzmienia całości, gdzie perfekcję projektowania w domenie pasywnej osiąga się poprzez perfekcję także w innych domenach. Zastosowano tu wyłącznie elementy liniowe – cewki powietrzne i kondensatory foliowe, wyprodukowane w najnowocześniejszej technologii opracowanej dla urządzeń audio najwyższej jakości. GM

»«

Zirkon 20

O SWOICH NOWYCH KOLUMNACH Pylon pisze:

Charakteryzującą się niebywałą smukłością i elegancją bryłę kolumny Zirkon 20 producent uzyskał poprzez opracowanie specjalnego kosza dla głośników średnio i nisko-średniotonowych własnej konstrukcji. Umożliwia on wkomponowanie przetworników w wybitnie wąski front obudowy, przy zachowaniu możliwie dużej powierzchni membrany, co w połączeniu z bardzo dużym jej wychyleniem gwarantuje ponadprzeciętną dynamikę dźwięku. (za: mat. prasowe)

Kilka rzeczy można z tego opisu wywnioskować, ale jednej nie da się zastąpić oglądem w realnym świecie: to duże kolumny. Powiedziałbym nawet, że to pokaźne kolumny. Nie „giną we wnętrzu”, nie „wpasowują się bezszelestnie”, jak to kiedyś wyczytałem w materiałach prasowych towarzyszących produktom jednej z dużych marek, a są raczej czymś w rodzaju manifestu: to jest dom człowieka, który słucha muzykę. W dodatku ta aktywność jest ważną częścią jego życia.

Jam mówił w rozmowie telefonicznej Mateusz Jujka, prezes zarządu, który pracuje również na lakierni, montażowni, stolarni w razie potrzeby, jak i w innych działach Pylona, para, która dotarła do recenzji jest dokładnie tą, na której prowadzone były ostateczne prace rozwojowe w dziale R&D. To didaskalia. A informacją kluczową jest to, że za ten projekt odpowiedzialny był nowy nabytek działu rozwoju tej firmy, pan GRZEGORZ MATUSIAK. I to może być jedna z ważniejszych informacji tego testu.

Ten absolwent Politechniki Wrocławskiej, od 2001 roku doktor akustyki na jej Wydziale Elektroniki w Instytucie Telekomunikacji, Teleinformatyki i Akustyki, publikuje na łamach Audio Engineering Society i European Acoustics Association. Na początku swojej pracy zawodowej pracował w Tonsilu, tym oryginalnym, a następnie był kierownikiem produkcji firmy → SOUNDDECO, a z jego wiedzy korzysta również firma → APS, oferująca wysokiej klasy monitory studyjne. W Pylonie pracuje niemal od roku, a model Zirkon 20 jest jego debiutem w roli inżyniera prowadzącego.

Najważniejszą cechą charakterystyczną nowych kolumn firmy Pylon jest ich wysokość, całe 1330 mm (wraz z nóżkami). Są za to smukłe, to coś na co Pylon również wskazuje uwagę, bo ich głębokość to tylko 326 mm, a szerokość zaledwie 168 mm. Wystarczy więc rzut oka na ich budowę, wybrany układ głośników, aby cel tych zabiegów był jasny: chodziło o stworzenie punktowego źródła dźwięku z dużych kolumn.

Mówiąc o układzie głośników mam na myśl układ D’Apollito, w którym przetwornik wysokotonowy jest umieszczony symetrycznie pomiędzy dwoma nisko-średniotonowymi (układ dwudrożny) lub najpierw średnio-, a następnie niskotonowymi (trójdrożny), połączonymi równolegle i przetwarzającymi ten sam zakres częstotliwości.

Aby to był prawdziwy układ zaproponowany przez jego twórcę, Josepha D'Appolito, tego typu podział musi być prowadzony zwrotnicami wysokiego rzędu o stromych spadkach. Wśród zalet tego układu wymienia się redukcję odbić od podłogi i sufitu, a także skumulowanie idealnego źródła dźwięku, jak gdyby dochodził on z jednego punktu. Za sztandarowy przykład takiego rozwiązania przyjmuje się kolumny Focal Point Source 5.1; ta francuska firma ta kultywuje ten układ do dziś, podobnie zresztą jak amerykańska Wilson Audio Specialties.

PRZETWORNIKI • Kolumny Zirkon 20 wyglądają jak podręcznikowy przykład tego typu rozwiązania. To duże konstrukcje wolnostojące z obudową typu bas-refleks. Na ich przedniej ściance umieszczono trzy przetworniki: dwa nisko-średniotonowe produkcji Pylona, a pomiędzy nimi wysokotonowy firmy SEAS. Ma on, jak pisze producent, „superlekką i sztywną” membranę aluminiowo-magnezową, przed którą umieszczono krótką tubkę i którą zabezpieczono metalową siateczką. Front został podcięty od góry i od dołu tak, aby zbliżyć do siebie pozostałe dwa głośniki.

Także i ich kosze podcięto, ale z boków. W tym przypadku chodziło o to, aby przednia ścianka była jak najwęższa. Dzisiaj rzadziej spotykane, ale w latach 90. i na początku 2000. fetowane i wręcz pożądane rozwiązanie, którego kulminacja miała miejsce w kolumnach firmy Audio Physics, ma na celu lepsze rozproszenie fal, to powód techniczny, a z drugiej poprawę wyglądu tego typu produktów, to z kolei powód „estetyczny”. W Vademecum magazynu „Audio” czytamy:

Fale znacznie dłuższe od wymiarów przeszkody (tutaj „przeszkodą” jest przednia ścianka) uginają się i opływają ją; fal krótsze nie są do tego zdolne. Jednak nawet relatywnie bardzo wąska obudowa nie zapewni opływania jej przez fale całego pasma akustycznego (fala 20 kHz ma długość 1,7 cm).

⸜ Hasło: ‘Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?’ w: Vademecum, → AUDIO.com.pl, dostęp: 9.09.2024.

Zaraz potem autorzy wpisu informują, że zastosowanie wąskiej ścianki nie przekłada się automatycznie na lepszy dźwięk, jeśli porównamy ją z klasycznymi kolumnami. Przykładem niech będą konstrukcje ze „szkoły” BBC, chociażby moje Harbethy 40.1. Ale jest i tak, że część firm, jak Dynaudio, stosuje układ D’Apollito i wąskie ścianki we wszystkich generacjach swoich najdroższych kolumn.

OBUDOWA • Jakby nie było, wąska ścianka pozwala uwolnić optycznie pomieszczenie od kolumn – Zirkony 20, pomimo dużych rozmiarów, wyglądają całkiem „lekko”. Główna bryła jest wysoka, a przetworniki nie są na jej szczycie, co trochę dezorientuje, ale dość szybko się do tego przyzwyczaiłem. Cokół, wykonany z dwóch warstw płyty MDF przedzielonej materiałem tłumiącym, nie przechodzi od razu w obudowę, a przez coś w rodzaju dylatacji – to też „odciąża” bryłę kolumny.

Mówiłem o tym, że nowe Pylony są konstrukcją typu bas-refleks. Kiedy jednak obejrzymy je ze wszystkich stron okaże się, że nie widać nigdzie jego wylotu. A to dlatego, że konstruktorzy zastosowali sprytne rozwiązanie – szczelina systemu znalazła się pod spodem kolumn, a dylatacja o której wspomniałem jest jego częścią. To zabieg podnoszący estetykę konstrukcji, ale też zapewniający stałe obciążenie systemu, w pewien sposób uniezależniając jego pracę, choć nie do końca, od odległości od ścian.

Sygnał doprowadzamy do pojedynczych, wykończonych satynowym materiałem zacisków głośnikowych, umieszczonych blisko podłogi. Kolumny stoją na małych nóżkach, ale w ich miejsce można wkręcić kolce lub nóżki antywibracyjne. Konstrukcje są oklejane naturalnym fornirem, z dobieranymi słojami, aby obydwie kolumny wyglądały podobnie. Fornir jest pokrywany lakierem bezbarwnym, w technice otwartoporowej. W odróżnieniu od wcześniejszych oklein dębowych, to okleina z orzecha amerykańskiego. W późniejszym okresie mają być dostępne również wykończenia w matowych lakierach, białym i czarnym.

Zirkon 20 są bardzo porządnie wykonane i ładnie też wyglądają. Po początkowym zaskoczeniu ich wielkością już po paru dniach zostało tylko szacunek dla ich poważnego wyglądu.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Kolumny Pylon ZIRKON 20 stanęły w odległości 230 cm od miejsca odsłuchowego oraz 230 cm od siebie (licząc od środka przedniej ścianki). Od tylnej ściany miały 90 cm, licząc od środka ich tylnej ścianki. Głośnik wysokotonowy kolumn nie jest na ich osi, a przesunięty został do boku. W czasie testu kolumny były skręcone tak, że osie przetworników krzyżowały się przed moją głową.

Dystans między kolumnami oraz ich poziomowanie ustaliłem za pomocą urządzenia Bosch PLR 50 C. Więcej o ustawianiu kolumn w artykule Mikrodostrajanie. Czyli ustawiamy głośniki, HIGH FIDELITY № 177, 1 stycznia 2019, → HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 10.05.2022. O akustyce pomieszczenia odsłuchowego HF więcej w artykule Pomieszczenie odsłuchowe „High Fidelity” w oczach Mariusza Zielmachowicza, HIGH FIDELITY № 189, 1 stycznia 2020, → HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 12.07.2022.

W teście napędzane były końcówką mocy SOULUTION 710, a sygnał przesyłany był kablami głośnikowymi SILTECH TRIPLE CROWN. Punktem odniesienia były kolumny HARBETH M40.1. Muzyka grana była przez odtwarzacz SACD AYON AUDIO CD-35 HF oraz odtwarzacz plików LUMIN T3.

» PŁYTY UŻYTE W TEŚCIE ⸜ wybór

⸜ JOHN SCOFIELD, Swallow Tales, ECM Records UCCE-1183, SHM-CD (2020).
⸜ JARRE, Geometry of Love, EastWest | Aero Productions 2564 60693-2, CD (2003).
⸜ ELLA AND LOUIS, Ella And Louis Again, Verve Records UCGQ-9055 „Acoustic Sounds SACD Series”, SHM-SACD (2024).
⸜ SAVAGE, Tonight, Discomagic Records/Vintage Pleasure Boutique VPB 010, CD (1084/2022).
⸜ DEPECHE MODE, Personal Jesus, Mute/Sire | Reprise Records 9 21328-2, Maxi SP, CD (1989).
⸜ FRANK SINATRA, L.A. Is My Lady, Qwest Records/UMG Recordings/Tidal, SP 16/44,1 (1984/2024).
⸜ QUEEN & MEGAN THEE STALTON, We Will Rock You, Universal International Music BV/Tidal, SP 16/44,1 (2024).
⸜ MAC DeMARCO, Mac’s Record Label/Tidal, FLAC 24/96 (2023).
⸜ SMILE, Don’t Get Me Started, XL Recordings/Tidal, SP 16/44,1 (2024).
⸜ FATHER JOHN MISTY, I Guess Time Just Make Fools of Us All, Bella Union/Tidal, SP 16/44,1 (2024).

» Nagrania przedstawione w teście można znaleźć na playliście HIGH FIDELITY w serwisie TIDAL → TUTAJ

»«

KIEDY NIE WIEM, CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ po testowanym komponencie audio, sięgam na początek po nagrania, o których można powiedzieć „bezpieczne”. Czyli dobrze zarejestrowane i wydane, z niezbyt szybkim tempem, przyjemne i dobrze mi znane. Dopiero po pierwszych próbach, jeśli okaże się, że dany produkt spełnia moje założenia o „dobrym dźwięku”, decyduję się go testować i sięgam po inne tytuły.

Podobnie było i z Pylonami. Z jednej strony firma tego typu, to jest osiadła, zakotwiczona, poważna, nie wypuszcza słabych produktów. Można więc założyć, że będzie co najmniej dobrze. Prawdą jest również jednak i to, że Zirkon 20 to konstrukcje dla Pylona nowe, w dodatku przygotowane przez nowego w jej ekipie człowieka. Mogło się więc zdarzyć, że wprawdzie to dźwięk wysokiej próby, to jednak nie „mój”.

Jak się okazuje, dźwięk, który usłyszałem przypomniał mi w dużej mierze to, co kilka lat temu osiągnęliśmy z modelem Emerald HF Edition; więcej → TUTAJ. Czyli jest dobre nasycenie, nie ma rozjaśnionej góry, a jednak ilość szczegółów jest bardzo duża. Ale też, trzeba to wiedzieć, mamy do czynienia ze znacząco odmiennym dźwiękiem, po prostu lepszym. A lepszym przez wyższą rozdzielczość, lepszą selektywność i znacznie większą swobodę.

Widzą państwo, niczego z tego, co właśnie napisałem, mi w Emeraldach HF nie brakowało. Powiem wręcz, że to były TE elementy, dzięki którym tak ładnie to wszystko grało i dzięki czemu tak dobrze się tych kolumn słuchało. Mogłem je polecać w ciemno wszystkim, którzy chcieli uzyskać w swoich systemach naprawdę wysokiej jakości dźwięk za umiarkowane pieniądze. Wprawdzie byli i tacy, którzy uważali, że wersja HF brzmi zbyt ciemno, zbyt zachowawczo i którzy woleli oryginalny model, w którym brzmienie było bardziej otwarte, jednak dla nie tą właściwą była wersja HF.

Myślę, że kolumny Zirkon 20 są w stanie pogodzić obydwa te spojrzenia. W dużej mierze dlatego, że to są głośniki grające z ogromną swobodą, a przez to uwolnione od wielu ograniczeń, wśród których trzeba było wcześniej szukać kompromisu. Jak widać, fizyka działa i jeśli obciążymy kolumny większą obudową, dostaniemy większy dźwięk. Ale jest w tym również, jak mi się wydaje, coś więcej. Konstrukcje te nie są bowiem wewnątrz obudowy przetłumione, a zwrotnica jest prosta. A to z kolei są elementy, które niemal zawsze przekładają się na otwarcie dźwięku i na jego szybkość, czyli umiejętność oddania czoła ataku z jego energią, ale i bez przerysowania go.

Nowe kolumny Pylona pokazują te cechy ze swobodą. Gitara JOHNA SCOFIELDA na płycie Swallow Tales, wydanej w Japonii na krążku SHM-CD, zabrzmiała więc z jednej strony w nasycony sposób, a z drugiej w selektywny. To ostatnie to nie tylko „szczegółowość”, bo ta zakłada sygnalizację dźwięku, a także umiejętność pokazania go na tle innych, wraz z akustyką. Selektywność to szczegółowość plus nasycenie i trójwymiarowość. Zirkony 20 są pod tym względem doskonałe i grają jak znacznie, znacznie droższe konstrukcje.

Ciekawą rzecz usłyszałem też na dole pasma. Bo choć to średnica jest tu najważniejsza, to jego skraje są równie interesujące. A usłyszałem nie tylko swobodę, to też, nie tylko selektywność, to także, ale i konturowość połączoną z niskim zejściem. Rzecz, która zdarza się naprawdę rzadko. Ale dlatego chyba, kiedy Steve Swallow w trzeciej minucie ˻ 2 ˺ Falling Grace gra solo na basie, to jest to solo interesujące. Nie tylko z tego powodu, że mówimy o doskonałym kontrabasiście i basiście. Ale dlatego że to opowieść, którą rozumiemy, przekaz, który jest dla nas czytelny.

Już wyjaśniam. Chodzi mi o to, że uderzenie basu jest tu szybkie, ale nie jest „kwadratowe”, czyli przesadzone w konturowości. Dostajemy również nasycenie barwowe i dobrą definicję wybrzmienia. Z jednej strony nic się więc nie zlewa, a z drugiej nie brakuje informacji. Ciekawe, ale patrząc na to wszystko nie pomylę się, jeśli powiem, że kolumny Pylona wydają się brzmieć, jak konstrukcje zamknięte. To jest szybko i bez „pompowania” średniego basu. I jakby ich duża objętość wewnętrzna była wykorzystana nie do jak najniższego zejścia i do jak największego ciśnienia na dole pasma, a do „uwolnienia” dźwięku, do tego, aby był on maksymalnie swobodny.

Podobne wrażenie miałem słuchając ˻ 1 ˺ Pleasure Principle, utworu otwierającego płytę JARRE’a Geometry of Love. To z tym nagraniem doszedłem do wniosku, że nowe kolumny Pylona powinny grać dość blisko ściany i że to w takim ustawieniu pasmo będzie najlepiej zintegrowane. A to dlatego, że bas się wówczas wypełnia i nasyca. U mnie wystarczyło przesunięcieo 20 cm w tył, aby to pokazać. Mamy więc do czynienia z nietypową sytuacją przypominającą to, co znamy z konstrukcji Audio Note’a i niektórych modeli Spendora oraz Harbetha – bliskość ścian pomaga, a nie szkodzi.

Tym bardziej, że w przypadku testowanych konstrukcji przestrzeń, która zwykle się spłaszcza, kiedy kolumny stoją przy tylnej ścianie, nie zmieniła się na tyle, żeby to miało znaczenie. Może dlatego, że to przestrzeń spektakularna, inaczej nie potrafię tego określić. Płyta o której mowa zabrzmiała potężnie, klarownie, z głębokimi planami i z szeroką stereoskopią. Już wcześniej, z krążkiem Scofielda „zobaczyłem” instrumenty na scenie, ale tutaj wrażenie otaczania przez dźwięk było wręcz dojmujące.

Kiedy z kolei posłuchałem monofonicznego materiału z płyty Ella And Loius Again, wydanego niedawno na płycie SHM-SACD przez japoński oddział UMG Recordings, do których należy Verve, źródła dźwięku pojawiły się dokładnie, centralnie, precyzyjnie przede mną i były to źródła o dużym wolumenie. Głosy Fitzgerald i Armstronga były gładkie, nieco ciepłe, ale też otwarte – tak naprawdę brzmią na nagraniach z tego okresu. Nie było tu dociskania niskiej średnicy, nie było też zaokrąglania wysokich tonów.

Zirkon 20 wydaje się bowiem konstrukcją precyzyjniejszą niż Emeraldy, w obydwu wersjach, i nieco mniej „wybaczającą”. W strojeniu basu słychać, i to słychać bardzo dobrze, wybór polegający na oswobodzeniu dźwięku i jego otwarciu kosztem wygładzenia drażniących krawędzi ataku. Trzeba więc wiedzieć, że to – ostatecznie – różne konstrukcje i inna wizja dźwięku. Nowe kolumny Pylona większość rzeczy robią lepiej, w mniej wymuszony sposób, przez co dźwięk z dowolnych płyt robi duże wrażenie i wciąga trylionami mikrodźwięków. Ale część z tych ostatnich nie zawsze jest przyjemna, co trzeba wziąć pod uwagę przy doborze toru odtwarzającego.

Ale kiedy usłyszałem FRANKA SINATRĘ i ten jego „już-nie-tak-młody” głos z płyty L.A. Is My Lady, właśnie zremasterowanej, z – na razie – jednym utworem dostępnym w serwisie Tidal, to zamarłem. Z jednej strony dlatego, że to jeden z najważniejszych dla mnie artystów ever, a z drugiej z powodu naturalnego brzmienia jego wokalu. Duża orkiestra pod dyrekcją Quincy’ego Jonesa miała rozmach, klarowność i nawet saksofon barytonowy, zwykle ukryty pod jaśniejszymi dęciakami, zabrzmiał ładnie, wyraźnie.

Kiedy jednak zaraz potem poleciała nowa wersja We Will Rock You QUEENÓW w interpretacji MEGAN THEE STALTON, z głęboką kompresją i dowaloną wyższą średnicą, zrobiło się mniej przyjemnie. Dobitnie, nomen omen, wyszło to, o czym mówiłem wcześniej, a mianowicie fakt, że to kolumny bardzo przeźroczyste na sygnał. Dobicie ataku, wygaszenie wypełnienia, tak charakterystyczne dla tego typu muzyki, zostały przez nie zaprezentowane w całej okazałości.

Ale, znowu, kiedy zabrzmiały pierwsze dźwięki ˻ 14 ˺ 20181212 z płyty MACA DeMARCO, zastygłem nieruchomo. A to dlatego, że to był tak namacalny, tak wiarygodny, tak naturalny dźwięk, że nie chciałem z niego „wychodzić”. To kawałek zagrany na syntezatorach i fortepianie, ale z głosami muzyków pod spodem, z dźwiękami pozamuzycznymi, jakby to byłą demówka. A może i była. Dało to w efekcie dźwięk do którego chciało się „wejść”, „owinąć” nim. Zero rozjaśnień, wyostrzeń, problemów.

Bardzo, bardzo podobnie było z najnowszym utworem grupy SMILE pt. Don’t Get Me Started. Przypomnę, że to angielski zespół rockowy, w skład którego wchodzą członkowie Radiohead: Thom Yorke (wokal, gitara, bas, klawisze) i Jonny Greenwood (gitara, bas, klawisze) oraz Tom Skinner (perkusja), współzałożyciel zespołu Sons of Kemet. Jak mówi Wikipedia, krytycy porównywali ich muzykę do Radiohead, ale z większymi wpływami jazzu, krautrocka i rocka progresywnego oraz „luźniejszym, bardziej dzikim brzmieniem”.

A było podobnie, ponieważ to doskonale wyprodukowana i nagrana muzyka – inżynierem masteringu był Greg Calbi, odpowiedzialny również za brzmienie płyt Tame Impala, nowych remasterów Iggy’ego Popa i płyt Taylor Swift. Równie ważną rolę, co barwy pełni w tym utworze przestrzeń. Zirkony 20 zagrały ten, pochodzący z cyfrowego singla, kawałek z rozmachem, pełnią i fantastycznym skupieniem.

Bo kiedy mówię, że wokale Elli Fitzgerald i Louisa Armstronga są przez nie pokazywane w niebywale ładny, wyraźny i skupiony sposób, to znaczy, że to konstrukcje doskonale spójne czasowo. A to z kolei oznacza, że każdy, dowolny utwór zostanie tak samo potraktowany. Czyli, że siądziemy w sferze dźwięków, często za nami, po bokach, a i – tak się przynajmniej może wydawać – nad nami, jak w tym przypadku.

A kiedy słyszymy trąbki otwierając bardzo przyjemny, taki „prący do przodu” kawałek FATHER JOHN MISTY I Guess Time Just Make Fools of Us All, kiedy po refrenie lider zaczyna grać na gitarze, pokazanej w lewym kanale, z ciepłym, głębokim pogłosem, to choć mamy tu sporo wysokiego środka, tak to zostało zmasterowane, jest też spora kompresja, to jednak pokazane jest, i to od razu, to, co w nim najważniejsze, a więc rytm, coś w rodzaju „kołysania w siodle”.

Podsumowanie

KOLUMNY ZIRKON 20 TO KONSTRUKCJE, które pokazują sygnał z niezwykłą rozdzielczością i selektywnością. Ich dźwięk jest niesamowicie swobodny i fantastycznie stereoskopowy. Przestrzeń jest budowana głęboko w głąb sceny i kiedy trzeba rozciąga się po ich bokach, a nawet za nami. Swoboda o której mówię towarzyszy nam przez cały czas.

Duża obudowa została tu wykorzystana właśnie po to – aby uwolnić przetworniki od ograniczeń dynamicznych. To niezwykle szybkie i otwarte kolumny, w których wypełnienie ma równie ważną rolę do odegrania, co atak dźwięku. Brzmienie jest skupione, doskonale definiowane i mocne. Siedząc pomiędzy dwoma wysokimi paczkami mamy wrażenie nie tyle, że znikają z równania, bo to oczywista oczywistość, ale że dźwięk jest solidny i głęboki.

Działa to nie tylko z wypasionymi nagraniami i wydaniami, ale nawet ze starymi, dyskotekowymi kawałkami, jak ˻ 1 ˺ El Choclo z płyty zespołu RADIORAMA The 2nd Album. Przywołałem ten zespół, ponieważ, obok Savage’a, to mój ulubiony wykonawca z lat 80. z tego kręgu muzycznego, a także dlatego, że kolumny również w jego przypadku zachowały spokój, kulturę i opanowanie. To bowiem konstrukcje lepsze od Emeraldów, właściwie w każdym aspekcie brzmienia. I tylko dwa elementy w starszych kolumnach były inne, dla niektórych, może lepsze.

Jedna rzecz to subiektywne zejście basu. Zirkony 20 schodzą o wiele niżej i swobodniej, ale przez to, że nie ma w nich akcentu na średnim basie, wydają się „szczuplejsze”. Druga to mocniejsze prowadzenie w nowych kolumnach wyższej średnicy. Przypomina ono to, co oferowała podstawowa wersja Emeraldów, a co ja wygasiłem w wersji HF. To jednak zmiany wynikające z mojego gustu, o obiektywnie to właśnie dźwięk Zirkonów 20 wydaje się bardziej wyrównany.

Bo to takie właśnie kolumny: wyrównane, szybkie, selektywne, rozdzielcze, przestrzenne, swobodne. Naprawdę wyjątkowe. Dobierzmy do nich z głową system, a otrzymamy fantastyczny dźwięk. Od nas ˻ RED FINGERPRINT ˺.

BUDOWA

JAK DEKLARUJE MATEUSZ JUJKA, model Zirkon miał być modelem wyższym od Diamonda i docelowo ma zastąpić serię Emerald. Do jego budowy wybrano podobne membrany, ale cały głośnik nisko-średniotonowy, jak dalej mówi szef Pylona, został zmieniony.

Kolumny te wyglądają zupełnie inaczej niż wszystkie poprzednie konstrukcje tej firmy. Mateusz mówi wprost: „Zirkon jest dla nas ważną konstrukcją, ma być świeżym powiewem w naszej ofercie”. Jego wprowadzenie do produkcji zostało poprzedzone z jednej strony pracą inżynieryjną, a z drugiej starano się dowiedzieć, czy ludzie zaakceptują taką woltę w projekcie plastycznym. Wynikała ona głównie z wymagań konstrukcyjnych, ale chodziło również zaprezentowanie czegoś nowego.

Już rok temu prototyp Zirkona został pokazany na wystawie Audio Video Show 2023 w Warszawie, a w maju tego roku na targach High End 2024 w Monachium zaprezentowano gotową konstrukcję. Jak mówi Mateusz, propozycja została zaakceptowana i po wystawie AVS 2024 Zirkon 20 będzie dostępny w sprzedaży – produkcja obudów rusza 3 października. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, dołączą do niej mniejszy i – uwaga – większy model.

Jak już mówiliśmy, są to wysokie, dwudrożne, trzygłośnikowe kolumny z obudową typu bas-refleks. Ich obudowę wykonano z płyt MDF okleinowanych naturalnym fornirem z orzecha amerykańskiego, powleczonego olejowoskiem. Kolumny są dość wysokie, dlatego wewnętrzne ożebrowania, służące do wydzielenia części komory wewnętrznej, ale bez jej zamykania, są także elementami usztywniającymi bryłę. Takie „wręgi” zostały umieszczone tuż poniżej głośnika wysokotonowego i, w przybliżeniu, na 1/3 wysokości kolumny; pierwsza z nich przepuszcza powietrze z przodu, a druga z tyłu.

To nie wszystko. Obudowa została wzmocniona również dwoma poprzeczkami, wklejonymi między boczne ścianki, na wysokości górnego głośnika nisko-średniotonowego oraz w połowie kolumny. Do cokołu przyklejono dodatkowe boczne ścianki, które, wraz ze ściankami widocznymi na zewnątrz, tworzą nietypowy wylot bas-refleksu. Taka aranżacja ma pozwolić ustawić te kolumny, podaję za Mateuszem, bardzo blisko tylnej ściany. Kolumny nie mają wewnątrz zbyt wiele wytłumienia – rolki sztucznej wełny włożono tylko na wysokości dwóch większych głośników.

A te to konstrukcje SEASA i Pylona. Wysokotonowa kopułka 27TBCD_GB_DXT ma metalową, aluminiowo-magnezową membranę i sztywny front. Dopisek DXT w jej nazwie to skrót od Diffraction eXpansion Technology. To technika mająca zminimalizować odbicia fal od frontu głośnika, a widoczna w postaci symetrycznych okręgów w krótkiej tubce, o różnym kącie nachylenia.

Podcięcia z boków głośników nisko-średniotonowych, które pozwalają na zbliżenie do siebie dwóch większych głośników, są wykonywane samodzielnie przez Pylona. Mają one średnicę ø 180 mm i celulozową membranę impregnowaną w firmowym procesie. Ma ona charakterystyczny wzór „łusek” – to przetłoczenia zwiększające jej sztywność i minimalizujące powstawanie fal stojących. Nakładka przeciwpyłowa jest inna niż wcześniej, teraz to stożek z materiału przypominającego celulozę domieszkowaną włóknem węglowym lub podobnym materiałem.

Zwrotnica została zmontowana w technice punkt-punkt i przymocowana na górnej „wrędze”. Jak mówił Mateusz, jest ona bardzo prosta, ponieważ część strojenia udało się przeprowadzić za pomocą doboru komponentów w przetwornikach i samymi przetwornikami oraz obudową. Sygnał ze zwrotnicy prowadzony jest długimi plecionkami z miedzi do zacisków, przykręconych do tabliczki znamionowej, tuż nad lakierowanym na czarno cokołem.

Dane techniczne (wg producenta)

Impedancja nominalna: 4 Ω
Pasmo przenoszenia: 35 Hz - 24 kHz
Moc nominalna: 130 W
Moc maksymalna: 250 W
Efektywność: 89 dB
Głośnik wysokotonowy: SEAS 27TBCD_GB_DXT
Głośnik nisko-średniotonowy: PSW18.8CSP-CUT
Maskownica: Tak
Kolce: Tak
Wymiary (szer. x wys. x gł., bez cokołu): 168 x 1330,5 x 326 mm
Wymiary (szer. x wys. x gł., z cokołem): 232 x 1330,5 x 390 mm
Waga: 20,9 kg/szt.

»«

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024



˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|