pl | en

KOLUMNY GŁOŚNIKOWE • wolnostojące

Børresen Acoustics
05 SILVER SUPREME EDITION

Producent: AUDIO GROUP DENMARK
Cena (w czasie testu): 166 670 Euro/para

Kontakt: BØRRESEN Acoustics
Address Rebslagervej 4
9000 Aalborg | DENMARK


→ AUDIOGROUPDENMARK.com

MADE IN DENMARK

Do testu dostarczyła firma: AUDIO GROUP DENMARK


Test

tekst DIRK SOMMER/hifistatement.net
tłumaczenie Wojciech Pacuła
foto hifistatement.net

No 219

1 lipca 2022

ODWIEDZAJĄC W SIERPNIU 2020 ROKU firmę ANSUZ, byłem tak urzeczony eleganckim wyglądem kolumn Børresen 05, że od razu zamówiłem do recenzji ich parę, ale w wersji Silver Supreme Edition. Po wielu perypetiach znalazły się one w końcu w moim pokoju odsłuchowym. Ale droga do tego nie była taka łatwa, a co więcej, te głośniki marzeń rodzą przy okazji pytania dotyczące sumienia.

akładam, że ci z was, którzy przeczytali mój test podstawowych kolumn z serii ‘0’ Michaela Børresena, modelu 01 Silver Supreme Edition (test TUTAJ), a także test przedwzmacniacza gramofonowego Aavik, którego Michael jest konstruktorem (test TUTAJ), mają niezwykle wysokie oczekiwania co do topowego modelu głośników tej firmy i nie wezmą określenia „głośnik marzeń” za spoiler werdyktu, który znalazł się w końcowej części testu.

Fakt, że 05 SSE – o ile dobrze pamiętam – są najdroższym zestawem kolumn testowanych do tej pory w hifistatement.net, nie obciąża w żaden sposób mojego sumienia: w przypadku komponentów, które sięgają, a nawet przekraczają granice tego, co w audio możliwe, ich cena odgrywa drugorzędną rolę. Dopóki do naszego pisma trafiają również niedrogie komponenty, nie mam z tym – jak już wcześniej wspomniałem – problemu.

Teraz, tak naprawdę, powinien mieć miejsce szczegółowy opis – częściowo opatentowanych – technologii stosowanych w Børresen 05 SSE. Powinna się w nim znaleźć również wzmianka o egzotycznych materiałach, takich jak cyrkon – przynajmniej w opisie konstrukcji głośników. Byłaby to rozsądna strategia, podkreślająca wyjątkowość 05 SSE. Tyle tylko, że planarny głośnik wysokotonowy opracowany przez Michaela Børresena oraz jego 11,5-centymetrowy przetwornik nisko-średniotonowy zostały już szczegółowo opisane w recenzji modelu 01 SSE, natomiast w artykule opisującym moją wizytę w siedzibie firm Aavik, Ansuz i Børresen na zdjęciach pokazany został proces produkcyjny pierścieni ze srebra, będących częścią systemu magnetycznego przetworników Silver Supreme Edition (więcej TUTAJ). Dlatego też ograniczę się do niezbyt długiego opisu technicznego.

Technika

KOLUMNY BØRRESEN 05 SSE TO DWUIPÓŁDROŻNE konstrukcje o wysokości około 1,55 metra z obudową wentylowaną bas-refleksem, którego trzy otwory – trzy, aby zapewnić jak najcichszy przepływ powietrza – są wyposażone w metalowy dyfuzor, który nadaje tym duńskim kolumnom tak charakterystyczny wygląd. Za wysokie tony, podobnie jak we wszystkich modelach serii ‘0’, odpowiedzialny jest wysokotonowy przetwornik wstęgowy – znany z serii ‘01’ – o skuteczności 94 decybeli, który może pracować już od około 2,5 kHz w górę i nie wymaga transformatora dopasowującego. Jak informuje producent, masa jego membrany wynosi zaledwie 0,01 grama.

Choć w kolumnach Børresen z serii ‘0 znajdziemy topowe, najlepsze tego typu wstęgowe głośniki wysokotonowe na świecie, to jednak prawdziwymi gwiazdami są tu przetworniki nisko-średniotonowe z ich opatentowanymi, całkowicie pozbawionymi żelaza systemami napędowymi. Dzięki czterem przeciwległym magnesom neodymowym i pierścieniom z czystej miedzi lub – jak w przypadku wersji Silver Supreme Edition – z czystego srebra pomiędzy nimi, Michael Børresen był w stanie zredukować indukcyjność cewki drgającej do mniej niż 0,04 mH, a to nawet dziesiąta część wartości spotykanej w konwencjonalnych przetwornikach. Opracowanie to ma na celu zwiększenie szybkości wychylenia membrany, a także poprawę jego zdolności do odtwarzania szczegółów. Co więcej, dzięki temu kolumny stanowią niezwykle łatwe obciążenie dla wzmacniacza, ponieważ mają niewielkie wahania impedancji i zmiany fazy.

Testowane kolumny wykorzystuje dwa przetworniki nisko-średniotonowe o średnicy membrany ø 115 mm oraz cztery przetworniki o średnicy ø 155 mm. Membrany wykonane zostały z dwóch warstw bardzo cienkiego włókna węglowego umieszczonych po obu stronach 4-milimetrowego rdzenia Nomex o strukturze plastra miodu i charakteryzują się bardzo dobrym stosunkiem sztywności do masy. Pierścienie z czystego srebra w tych sześciu głośnikach ważą razem około trzech kilogramów.

Wszystkie modele Børresen Acoustics są pomyślane jako konstrukcje dwu- lub dwuipółdrożne. Michael Børresen ma oczywiście ogromne doświadczenie z prototypami o innej budowie. Ale tylko ograniczając się do maksymalnie dwuipółdrożnej konstrukcji, mógł osiągnąć płynny i całkowicie jednorodny dźwięk, na którym mu zależało. Jestem pewien, że ważną rolę odgrywa tu również zwrotnica, dzięki której sygnał został synchronizowany fazowo w całym zakresie częstotliwości. Znajdziemy w niej, między innymi, impregnowane próżniowo cewki. Ważniejsze jest jednak to, że macierze małych, mających wojskową specyfikację kondensatorów foliowych są spolaryzowane zewnętrznym napięciem. Kolumny są więc dostarczane z zasilaczami.

ODSŁUCH

˻ SYSTEM ODSŁUCHOWY

→ ŹRÓDŁA
⸜ Gramofon: Brinkmann LaGrange z lampowym zasilaczem
⸜ Ramiona: Einstein The Tonearm 12", Thales Symplicity II
⸜ Wkładki: Transrotor Tamino, Lyra Olympos
⸜ NAS: Melco N1Z/2EX-H60 z zewnętrznym zasilaczem liniowym AudiaZ, WDMyCloud
⸜ Przełącznik LAN: Ansuz PowerSwitch D-TC Supreme
⸜ Odtwarzacz plików: Auralic G2.1 z 2TB SSD
⸜ Upsampler: Chord Electronics Hugo M-Scaler z zasilaczem Ferrum Hypsos
⸜ Przetwornik D/A: Chord Electronics DAVE z zewnętrznym zasilaczem liniowym
⸜ Magnetofon szpulowy: Studer A80

→ WZMOCNIENIE
⸜ Przedwzmacniacz gramofonowy: Einstein The Turntable's Choice (zbalansowany)
⸜ Przedwzmacniacz liniowy: Audio Exklusiv P7
⸜ Wzmacniacz mocy: Einstein The Poweramp

→ KOLUMNY
⸜ Kolumny: Goebel Epoque Aeon Fine
⸜ Subwoofery: Velodyne Digital Drive Plus 10 (x2)

→ KABLE
⸜ Goebel High End Lacorde Statement, Audioquest Dragon HC, Tornado (HC) i Dragon Bi-Wiring and Fog Lifters, Swiss Cables, ForceLines, Ansuz Digitalz D-TC Supreme, Speakz D-TC SUPREME i Mainz D2

→ AKCESORIA
AHP sound module IV G, Audioquest Niagara 5000 i 1200, Synergistic Research Active Ground Block SE, gniazdka HMS, Blockaudio C-Lock Lite, Acapella, Acoustic System Feet and Resonators, Artesania Audio Exoteryc, SSC Big Magic Base, finite elemente Carbofibre° HD, Harmonix Room Tuning Disks, Audio Exklusiv Silentplugs, Arya Audio Revopods, Waversa Isolator-EXT-1 (3x), ADOT (2x) z zasilaczem Keces P3 i SBoosterem BOTW P&P Eco MKII, kable optyczne Singlemode Duplex, Ansuz Sparkz

»«

NA KILKA TYGODNI PRZED PRZYBYCIEM do mojego domu w Gröbenzell dwóch ogromnych skrzyń lotniczych z głośnikami 05 SSE, Morton Thyrrested, który jest przedstawicielem handlowym firmy na kraje niemieckojęzyczne, dołożył do kolumn najlepszy zewnętrzny zasilacz firmy Ansuz, model PowerBox D-TC SUPREME, który dostarcza 14 V potrzebnych do spolaryzowania kondensatorów w ‘05,’ a także trzeci najlepszy model w ich kablach zasilających, MAINZ D2.

W zestawie znalazły się również kable głośnikowe SPEAKZ D-TC SUPREME, ponieważ wszystkie kable używane w moim pokoju odsłuchowym są zakończone widełkami, a głośniki firmy Børresen są wyposażone w gniazda przeznaczone dla wtyków bananowych – Duńczycy uważają je za zdecydowanie najlepszy dostępny wariant połączenia. Oczywiście Morton Thyrrested, który również używa w domu 05 SSE i zachwycał się ich możliwościami, zwłaszcza w połączeniu z podkładkami antywibracyjnymi z cyrkonu o nazwie DARKS Z2S, pomyślał również o dostarczeniu dwóch zestawów tego typu nóżek. O tym, że wspomniane wyżej „akcesoria” wyraźnie podnoszą cenę testowanych obiektów – a dokładnie o 3400 Euro x 8 – wspominam tylko przy okazji...

Kiedy owe dwie skrzynie lotnicze wreszcie przybyły, ich rozmiary sprawiły, że miałem co do nich spore obawy. Ze względu na sześć dużych kółek pod każdą z nich, nie było szans, aby je pomieścić w windzie, co znacznie ułatwiłoby ich przetransportowanie do mojego mieszkania. Ostatnią deską ratunku okazało się wynajęcie firmy przeprowadzkowej, która przeniosła skrzynie na trzecie piętro. Na szczęście uwolnione z opakowania, ważące 75 kilogramów każda, ‘05’ okazały się dość łatwe w ustawianiu.

Aby dokonać pierwszej kalibracji 05 SSE w moim pokoju odsłuchowym, przyjechali do mnie Lars Christensen i Michael Børresen, dwaj główni udziałowcy Upper Level ApS, firmy do której należą marki Aavik Acoustics, Ansuz Acoustics i Børresen Acoustics. Oczywiście poinformowałem ich o znakach na podłodze, pokazujących miejsca, w których kolumny zostały ustawione, ale zaraz potem zająłem się robieniem herbaty. Kiedy wróciłem, byłem zdumiony, gdy zauważyłem, że pomieszczenie odsłuchowe wydaje się znacznie większe niż było wcześniej, kiedy stały w nich masywne kolumny Goebel Epoque Aeon Fine.

Rozwiązaniem zagadki było to, że ta dwójka po prostu zignorowała moje oznaczenia. Chociaż fronty ‘05’ z grubsza pokrywały się z linią, która przez lata była idealna dla innych kolumn w moim pokoju odsłuchowym, to kolumny Børresens znajdowały się teraz niezwykle blisko bocznych ścian pokoju. Z tyłu odległość między ścianą a bokiem głośnika wynosiła zaledwie 25 centymetrów, natomiast z przodu prawie 43 centymetry. W efekcie tego ustawienia kolumny były mocno dogięte do wewnątrz, a ich osie nakierowane były na prawy i lewy bark osoby siedzącej w fotelu odsłuchowym. Wizualnie było to bardzo przekonujące. Głośniki nie zasłaniały już widoku tylnej ściany: mój pokój wydawał się przez to przestronny i otwarty.

Pierwsze dźwięki, które popłynęły z kolumn, nie przekonały mnie jednak do tego wariantu ustawienia. Jak dla mnie, zabrakło w tym przekazie basu i dokładności w obrazowaniu. Nie zmartwiło to jednak moich gości. Jak mówili, wygrzane już wcześniej kolumny potrzebowały około godziny na aklimatyzację po transporcie, a poza tym – jak mówili – kable głośnikowe wcześniej w ogóle nie grały. Kable i głośniki uraczyliśmy więc godziną muzyki, a siebie bawarską kiełbasą, słodką musztardą i precelkami.

Po tej przerwie system brzmiał już znacznie przyjemniej – o nie, autor nie jest fanem piwa pszenicznego pitego na czczo w południe. Kiedy dwaj Duńczycy podłożyli pod kolumny osiem nóżek Darks Z2S (więcej TUTAJ), bas nie stracił nic ze swojej energii, a zyskał na definicji. Jednak najbardziej imponującą rzeczą w 05 SSE i ich nietypowym ustawieniu była wielkość – w tym głębokość – sceny dźwiękowej. Nigdy wcześniej w moim pokoju odsłuchowym nie miałem do czynienia z tak wspaniałym akustycznym przekazem w stylu kinowym.

Ale dla Larsa Christensena i Michaela Børresena wydawało się to być rzeczą oczywistą i prawie od niechcenia zauważyli, że o wiele więcej można by uzyskać dzięki innym elementom, które Ansuz miał w zanadrzu. Aby to udowodnić, do listwy, która wcześniej zasilała moje dwa subwoofery Velodyne DD+ 10, Acoustic Revive RR-77 oraz Schumann Wave Frequency Generator i Ansuz PowerBox, podłączyli najpierw jeden, a potem drugi Sparkz Harmonizer TC2. Pozytywny efekt tych wtyczek pracujących równolegle z komponentami audio był słyszalny natychmiast, a to dzięki ogromnej radości z detali i poprawie rozdzielczości: obraz dźwiękowy stał się jeszcze bardziej płynny i plastyczny, bez poświęcania doskonałego renderowania transjentów i drobnych szczegółów.

Bogate, ale wcale nie tłuste niskie częstotliwości sprawiły, że korzystanie z subwooferów Velodyne straciło sens. Tak, wiem, że dobroczynny wpływ subwooferów nie ogranicza się bynajmniej do zakresu basu. Poprawiają one również szybkość transjentów, przejrzystość i precyzję obrazowania. Jednak dzięki poprawie basu w SSE 05, byłem z nich całkowicie zadowolony. Nawiasem mówiąc, w tym czasie dostępny był tylko jeden z moich dwóch foteli odsłuchowych, ponieważ drugi był właśnie u tapicera. Po całodziennym wysiłku zwróciliśmy się w stronę drugiego hobby Larsa Kristensena, któremu Michael Børresen też nie mógł odmówić: do ginu z tonikiem. Tym razem był to X-Gin z kawałkami pokruszonych ziaren kakaowych i, ku przerażeniu każdego prawdziwego konesera ginu, ze Schweppesem Dry Tonic Water. Połączenie to okazało się niezwykle harmonijne.

Następnego ranka przenieśliśmy parę siedzeń do pokoju odsłuchowego i daliśmy się rozpieszczać 05 SSE i ich dźwiękiem. Ponieważ dla wszystkich zaangażowanych wydawało się, że nie ma potrzeby dalszego ustawiania głośników, oddałem swoje miejsce Michaelowi Børresenowi i odtworzyłem kilka utworów z taśmy na Studerze 80 - zarówno kilka znanych powszechnie utworów, jak i własne nagrania. Konstruktorowi ‘05’ szczególnie spodobał się sposób, w jaki przez jego kolumny zabrzmiał barwny, dobrze zdefiniowany i mocny bas, czego innym źródłom zwykle brakuje. Mając na uwadze nasze dobre samopoczucie, ciesząc się z tego, jak 05 SSE zagrały, zostawiliśmy muzykę i udaliśmy się na lotnisko.

Wieczorem opowiadałem zachwycony mojej żonie o testowanych kolumnach. Niespodziewanie jednak okazało się, że w najmniejszym stopniu nie podziela mojej euforii. W końcu zamieniliśmy się miejscami. To było to: w przenośnym fotelu bujanym obok – obecnie jedynego – fotela odsłuchowego można było usłyszeć tylko blade odbicie imponującego obrazu dźwiękowego, którym można było się delektować na osi odsłuchu. Tonalnie wszystko było w porządku, nawet rozdzielczość była przekonująca, ale muzycy zdawali się być skupieni wyłącznie wokół jednego głośnika – nie pozostał nawet ślad po imponującej, trójwymiarowej scenie dźwiękowej. Nie pomogło też przestawienie podłokietników krzesła na lewo i prawo od wyimaginowanej linii środkowej pokoju. Teraz nie było możliwe cieszenie się muzyką na żadnym z dwóch siedzeń na równie wysokim poziomie, z jaki oferowały 05 SSE zachwyconej wcześniej osobie w centralnej pozycji odsłuchowej. Z kolei siedząc samotnie przed Børresenami rozkoszowałem się muzyką i prawie całkowicie zapomniałem o jakichkolwiek kryteriach hi-fi.

Niemniej jednak chciałbym spróbować naszkicować krótki opis dźwięku. Tylko kolumny Goebel Aeon, których niezwykły przetwornik „bending wave” odtwarza zakres od 160 do ponad 30 000 Hz, grał wcześniej tak jednorodnie i płynnie w moim pokoju odsłuchowym. Kolumny 05 SSE dorównują im również pod względem odtwarzania transjentów i szybkości dźwięku. Ponadto Børreseny wypełniają pomieszczenie energią niskich częstotliwości w idealnych proporcjach. A w moim pokoju nie jest to kwestia oczywista: wyższy bas zawsze wydawał mi się trochę zbyt lekki, bez względu na to, na jak wysokim poziomie grały kolumny w przedziałach pasma.

Już z kolumnami LumenWhite DiamondLight tęskniłem za nieco większym ciepłem w tym paśmie i nawet Goebelsy też mogłyby robić to odrobinę lepiej. Nie wiem, jaki jest tego powód, ale z Børresenami nie było w pokoju niepokojących pierwszych odbić fali, pomimo ich umieszczenia blisko ścian bocznych. Kolumny całkiem naturalnie kompensowały również spadek przenoszenia basu związany z wymiarami pomieszczenia. Wydają się one być w dużej mierze odporne na akustykę otoczenia. Wszystko to jednak było niczym wobec dużego, precyzyjnego i trójwymiarowego obrazu dźwiękowego: to było absolutnie niesamowite przeżycie!

Wciąż martwił mnie jednak fakt, że Børreseny pozwalają w pełni cieszyć się muzyką tylko jednej, siedzącej centralnie między nimi osobie. Zadzwoniłem więc do Larsa, prosząc go o radę. Okazało się, że wie o tym efekcie i że prawdopodobnie jest na świecie tylko kilka głośników, których dźwięk jest tak skoncentrowany na pozycji odsłuchowej, jak 05 SSE. Jak mówił, nigdy nie przeszkadzało to jego klientom. Zamiast tego zachęcił mnie do bycia odważnym w swoim egoizmie.

Co nieuchronnie prowadzi nas do sprawy sumienia, nawet jeśli 05 SSE są finansowo poza naszym zasięgiem. Pytanie brzmi: Czy chcę żyć z głośnikiem, który pozwala słuchać muzyki w niewiarygodnie dobry sposób tylko mnie samemu, bez możliwości dzielenia się tym doświadczeniem z producentami i dystrybutorami, którzy prezentują swoje produkty w moim pokoju odsłuchowym? I w moim przypadku co najmniej równie ważne: czy naprawdę chcę zrezygnować ze wspólnych doświadczeń odsłuchowych z żoną, aby uzyskać dzięki temu kilka procent jakości dźwięku? Gdzie kończy się odważny egoizm, a zaczyna audiofilski autyzm?

Szybko stało się dla mnie jasne, że nie mogę ograniczyć mojego bycia sam na sam z głośnikami Børresen do dwóch tygodni, jak to wcześniej uzgodniliśmy, i że muszę zacząć szukać konfiguracji, w której 05 SSE będą w stanie zademonstrować swoje możliwości nie tylko mnie samemu, ale dwóm osobom. Aby to się udało wróciłem z nimi do miejsc odpowiednich dla głośników w moim pokoju, niestety tracąc wiele na rozmiarach i obrazowaniu.

Dlatego ponownie przesunąłem kolumny Børresensa nieco bliżej ścian bocznych. Przy minimalnej odległości około 60 centymetrów i niewielkim kącie dogięcia w stosunku do dwóch pozycji odsłuchowych odnalazłem wreszcie kompromis, który był dla mnie do zaakceptowania. Podłokietnik mojego krzesła wystawał trochę poza linię środkową pokoju: na tyle egoizmu mogłem sobie pozwolić. A to dlatego, że teraz nawet siedząc na sąsiednim fotelu dostępna była wyjątkowa klasa brzmienia 05 SSE.

Celowo pisałem o kompromisie, bo Lars Kristensen – naturalnie – zna swoje kolumny na wylot. W obecnym ustawieniu rezygnowałem o włos z intensywności podczas potężnych impulsów, jednocześnie zmniejszając nieco wymiary sceny dźwiękowej. Ale mogę to bez problemu poświęcić, ponieważ 05 SSE wciąż mają tak wiele do zaoferowania – znacznie więcej niż 99% innych głośników. Poza tym przesunięcie testowanych kolumn z jednej pozycji na drugą i ponowne ustawienie nóżek nie wymaga dużego wysiłku, a dzięki temu będzie się można w pełni cieszyć zaletami Børresena będąc autystą w na pół etatu!

Ale na razie się tym nie przejmuję, bo miejsce obok mnie często jest zajęte nie tylko w godzinach muzycznych aperitifów. A to dlatego, że moi koledzy z hifistatement.net, Dave Marras Grünwalds i Roland Dietl, nie przegapili okazji do poznania Børresenów – w końcu czy często zdarza się, że można posłuchać głośników tej klasy gdzie indziej niż na wystawie? Mój kolega Roland Dietl, który całkiem dobrze zna mój system, był pod wrażeniem tego, jak zróżnicowane i stabilnie ukazane zostały instrumenty. Jak mówił, nigdy wcześniej nie słyszał w moim pokoju niczego lepszego. Jak widać, miałem wystarczająco dużo czasu, zarówno w samotności jak i w towarzystwie, aby bardzo dobrze poznać Børreseny.

Chociaż znane mi dobrze utwory testowe, od których zaczynałem odsłuchy, nigdy mnie nie rozczarowały, o wiele bardziej ekscytujące było późniejsze (ponowne) odkrywanie zarówno nowej, jak i dawno zapomnianej muzyki. 05 SSE sprawiły na przykład, że wyjątkowym doświadczeniem okazał się album Obsidian KITA DOWNESA, oferując niezwykłą przyjemność płynącą z brzmienia organów w ogromnym pomieszczeniu. Nawet powierzchowny pokaz wirtuozerii kontrabasisty KIYOTO FUJIWARA w, skądinąd słabo zaaranżowanej, wersji Concierto De Aranjuez został podniesiony przez Børreseny do znośnego poziomu dzięki bogatej palecie barw.

Prawdziwymi akustycznymi rarytasami okazały się natomiast płyty TORDA GUSTAVSENA nagrane dla wytwórni ECM, a przede wszystkim The Ground w wersji 96 kHz. Niezależnie od tego, który ulubiony krążek, plik czy taśmę państwo wybierzecie, jestem przekonany, że 05 SSE was nie zawiodą – nieważne, czy chcecie ich słuchać w pojedynkę, czy w duecie!

PODSUMOWANIE

BØRRESEN 05 SSE Z ICH UNIKATOWYMI, całkowicie pozbawionymi żelaza przetwornikami to najlepiej brzmiące głośniki, jakie kiedykolwiek pojawiły się w moim pokoju odsłuchowym. Czy zatem ma znaczenie ich elegancki wygląd i perfekcyjne wykonanie? Dla mnie najwyższej klasy przetworniki Børresen są przełomem w technologii głośnikowej: To jest State of the Art!

Dane techniczne (wg producenta)

Pasmo przenoszenia: 25 Hz-50 kHz
Skuteczność: 90 dB/1 W
Impedancja nominalna: >5 Ω
Rekomendowana moc wzmacniacza: >50W
Wykończenie: naturalna okleina z orzechowca amerykańskiego
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 305 x 1550 x 580 mm
Waga: 75 kg/szt.

»«

ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ PREMIEROWO w języku niemieckim w magazynie HIFISTATEMENT.net TUTAJ. Publikujemy go w języku polskim ze względu na nagrodę STATEMENT in High Fidelity ⸜ German Edition 2022 (więcej TUTAJ).

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl