pl | en

Kolumny głośnikowe | podstawkowe

Dynavoice
DEFINITION DM-6

Producent: WINN SCANDINAVIA AB
Cena (w czasie testu): 1790 zł/para

Kontakt:
Winn Scandinavia AB
Adolfsbergsvägen 6
702 27 Örebro | SWEDEN


www.dynavoice.se

MADE IN CHINA

Do testu dostarczyła firma: HIFISTATION


DYNAVOICE jest szwedzką firmą produkującą kolumny głośnikowe. Jej założycielem jest Tommy Wadsten, który już w 1975 roku założył swoją pierwszą firmę – JWS. Marka Dynavoice powstała w 2003 roku. Testujemy jej kolumny podstawkowe DM-6 z jej flagowej serii DEFINITION.

ak zwany „mit założycielski” to potężne narzędzie. Najczęściej korzystały z niego religie i władza, ale wraz z rozwojem kapitalizmu zaczął on funkcjonować również w branżach, które z władzą mają niewiele wspólnego, również w świecie audio. Dzisiaj „mit założycielski” dotyczy momentu założenia danej firmy i związany jest najczęściej z jedną osobą – założycielem.

I w tym kontekście przeczytajmy akapit otwierający zakładkę „Nasza historia” szwedzkiej firmy Dynavoice:

W 1975 roku, w suterenie swojego domu w Falkenbergu, na wschodnim wybrzeżu Szwecji, Tommy Wadensten rozpoczął coś, co ostatecznie stało się firmą Dynavoice.

www.dynavoice.se, dostęp: 04.02.2020

Mamy więc osobę: Tommy’ego Wadenstena, miejsce: szwedzki Falkenberg, jak i firmę: Dynavoice. Jest też podkreślony start „z niczego”, bo piwnica, suterena, czy kuchnia (tak swoją historię rozpoczyna firma Musical Fidelity) to najczęstsze miejsca, w których rodziły się znane marki. Firma, o której mowa, oferowała kolumny głośnikowe i nosiła początkowo nazwę JWS. Przez pięć lat kolumny składane były i sprzedawane z domu założyciela, a pierwsza fabryczka została otworzona dopiero w 1980 roku. Wzrost był powolny, choć stały i swój pierwszy duży sukces firma notuje dopiero w roku 1999. Cztery lata później, czyli w roku 2003, pojawia się marka Dynavoice.

Podobieństwo nazwy do Dynaudio nie jest przypadkowe. Rdzeń tego słowa pochodzi z greki: ‘dyna’ (gr. δύναμις) i oznacza „siłę”. Dzisiaj to w technice jednostka siły. 1 dyna to siła nadająca ciału o masie 1 grama przyspieszenie równe 1 cm/s². Dla nas ważniejsze jest to, że ‘dyna’ i ‘voice’, czyli połączenie greki i angielskiego, dają w rezultacie „silny głos”. Co więcej, to nazwa znana już od końca lat 40. – wtedy to w Stanach Zjednoczonych pojawiły się fortepiany automatyczne, z perforowaną rolką papieru, które nosiły nazwę Dynavoice (za: The Piano: An Encyclopedia (Encyclopedia Of Keyboard Instruments), red. Robert Palmieri, Garland Publishing Inc, 1996).

Obecnie właścicielem marki Dynavoice jest grupa Winn Scandinavia AB, założona w 1992 roku. W Örebro został wówczas otwarty jej pierwszy sklep pod nazwą BRL Electronics. Początkowo firma nakierowana była na rynek car-audio. Z czasem zajęła się również produktami domowego audio i audio-wideo. W 2017 roku Winn Scandinavia kupiła sklep internetowy Ljudfokus.se, a w pakiecie wraz z nim – markę Dynavoice. I to dzięki temu zakupowi firma wraca na właściwe tory.

| DEFINITION DM-6

W 2018 roku w Dynavoice wymieniono wszystkie modele na nowe, pozostawiając większość rozwiązań, na których zbudowana została legenda tej marki, ale dodając do tego lepsze wykonanie i niższe ceny. Pomogło w tym przeniesienie produkcji do Chin. W jej ofercie znajdziemy obecnie trzy serie kolumn głośnikowych: „Magic”, „Challenger” i flagową „Definition”.

Określenie „flagowa” w kontekście tej marki ma jednak nieco odmienne znaczenie niż u innych producentów – testowane kolumny podstawkowe DM-6, choć należą do serii „Definition”, kosztują 1790 złotych za parę. Patrząc na nie, naprawdę trudno uwierzyć, jak to się udało zrobić. Bo to przecież niezwykle solidne kolumny, z trzema, bardzo ciekawymi przetwornikami, solidną, ładną obudową i możliwością dostosowania brzmienia do własnych preferencji. A jednak – kosztują właśnie tyle i inaczej być nie chce.

Głośniki | Rzeczą, która od razu rzuca się w oczy jest hybrydowy system odtwarzania wysokich tonów. Do wspólnej płytki z plastiku, która podkreśla ten związek, przykręcono dwa przetworniki wysokotonowe: kopułkę oraz przetwornik wstęgowy. To niecodzienne połączenie, chociaż co jakiś czas spotykane. Najlepszym przykładem mogą być kolumny firmy Dali, która nazywa go zresztą podobnie – Hybrid Tweeter. Podział między dużą kopułką i wstęgą ustalono w DM-6 na 13 000 Hz, a więc bardzo wysoko. Dzięki temu rozwiązaniu głośnik kopułkowy może być większy, czyli może schodzić niżej, a pasmo przenoszenia kolumn sięga aż do 32 kHz.

Niskie i średnie tony odtwarza równie ciekawy przetwornik. To głośnik o wyjątkowo sztywnym, odlewanym z aluminium koszu z membraną wykonaną z Kevlaru. Materiał ten niegdyś stosowany był chętnie przez wiele firm, na czele z Bowers & Wilkins, ale ostatnio widuje się go rzadziej. Chociaż duża średnica głośnika wysokotonowego pozwala na jego niskie odcięcie, podział ustawiony jest zaskakująco wysoko, bo przy 3000 Hz, co oznacza, że większa część pasma, w tym niemal cały środek, przetwarzany jest przez głośnik nisko-średniotonowy.

Strojenie | Kolumny Dynavoice są przygotowywane nieco inaczej niż 99% spotykanych na rynku konstrukcji. Większość typowych konstrukcji powstaje w idealnych warunkach akustycznych, na podstawie pomiarów w komorze bezechowej. Ich ostateczne strojenie odbywa się potem – jeśli w ogóle – zazwyczaj w pokoju odsłuchowym o optymalnej akustyce. Jak czytamy w materiałach firmowych, w firmie Dynavoice praca nad kolumnami rozpoczyna się od zastosowania tych samych metod. Potem jest jednak inaczej:

Ponieważ kolumny są jednak najczęściej odsłuchiwane w zwyczajnych domowych pokojach, inżynierowie Dynavoice’a na tym nie poprzestają. Budują kolumny przystosowane do normalnych odsłuchów. Pomiary wykonują również w przeciętnych pokojach, aby nawet w takich warunkach ich dźwięk był jak najlepszy. Wychodzą z założenia, że kolumny powinny być brzmieniowo elastyczne i zapewniać przyjemność ze słuchania muzyki w każdym domu — nie tylko w laboratorium.

za: hifistation.pl, dostęp: 04.02.2020

X-change | Producent oddaje w nasze ręce coś jeszcze – przydatną funkcję korekcji natężenia wysokich tonów. Znamy to z kolumn BBC, rozwiązanie spotyka się też u innych producentów, ale nigdy na tym poziomie cenowym. Chodzi o to, że możemy ustalić, z jakim poziomem będzie pracował system wysokotonowy w DM-6. Służy do tego zwora (na tylnej ściance), za pomocą której możemy ustalić poziom w czterech krokach: –2 dB, 0 dB, +2 dB i +4 dB. Zwora jest złocona i wsuwamy ją w złocone otwory.

Podsumowując tę część powiedzmy, że kolumny DM-6 są wykonane bardzo solidnie, są ładne i są ciężkie. Zastosowano w nich zestaw rzadko spotykanych głośników. W tym przedziale cenowym nigdy wcześniej ich nie widziałem. Kolumny są dostępne w trzech wersjach kolorystycznych – w winylowej okleinie w kolorze dębu i w okleinach czarnej oraz białej. Front i tył są lakierowane na wysoki połysk – na czarno lub na biało.

| JAK SŁUCHALIŚMY

Kolumny Dynavoice Definition DM-6 stanęły tam, gdzie zwykle stoją referencyjne Harbethy M40.1 i zastąpiły tam, testowane wcześniej, niedrogie kolumny Pylon Audio Pearl 20(20). Odległość od miejsca odsłuchowego wyniosła 2,1 m, a kolumny były od siebie rozsunięte na odległość 2,3 m (licząc od głośników wysokotonowych). Ich osie przecinały się dokładnie w miejscu odsłuchowym.

Postawiłem je na starych, solidnych podstawkach firmy Sinus faber, z których korzystam od lat (piętnastu). Kolce podstawek ustawiłem w mosiężnych podkładkach Acoustic Revive SPU-8. W takiej aranżacji kopułkowy głośnik wysokotonowy testowanych kolumn znalazł się dokładnie 0,9 m nad podłogą.

I Pylony, i Dynavoice, w realnym świecie będą grały z urządzeniami ze swojego przedziału cenowego. Muszę jednak powtórzyć to, co przy mówiłem już wcześniej polskich konstrukcjach: dopiero w takim kontekście, jak w czasie tego testu, można dokładnie określić ich charakter, a nie charakter systemu. Tylko taki test jest wiążącym badaniem (przez ogląd), a nie przypadkowymi dźwiękami, które zmienią się, jak tylko podłączymy do nich inny wzmacniacz, inne kable itd. Dlatego też w czasie testu kolumny napędzane były wzmacniaczem Soulution 710 za pośrednictwem kabli Siltech Triple Crown.

Nagrania użyte w teście (wybór):

  • Deep Purple, Deep Purlpe in Rock, Parlophone/Tidal Master, MQA Studio 24/96 (1970)
  • Dian Krall, The Look of Love, Impulse!/Tidal Master, MQA Studio 24/96 (2001)
  • Eminem, Music To Be Murdered By, Aftermath Entertainment | Interscope Records | Shady Records/Tidal Master, MQA 24/44,1 (2020)
  • Harry Connick, Jr., True Love: A Celebration of Cole Porter, Verve Records/Tidal Master, MQA 24/192 (2019)
  • Kraftwerk, 3-D. The Catalogue, Parlophone | Kling Klang/Tidal Master, MQA Studio 24/44,1 (2017)
  • Norah Jones, Come Away With Me, Blue Note/Tidal Master, MQA 24/192 (2002)

Brzmienie szwedzkich kolumn można by streścić w następujący sposób: świeże, dokładne, selektywne, mocne. Już po tym krótkim wstępie widać, że to zupełnie inne brzmienie niż „szkoły BBC”, czyli moich Harbethów. W ogólnym planie znacznie bardziej przypomina granie drogich kolumn YG Acoustics i Amphion. To nie jest ta sama klasa, to chyba jasne, ale dokładnie ten sam cel: pokazać jak najwięcej informacji, zachowując przy tym jak najwyższą kulturę brzmienia.

I od tej ostatniej chciałbym zacząć. Bo to kolumny o bardzo przyjemnie zestrojonych przetwornikach, grające jak jeden, duży przetwornik. Chociaż wstęga kojarzona jest z jasnym, czasem nawet jaskrawym brzmieniem, w dobrych rękach jest zupełnie inna. Tutaj wykorzystano jego zalety i nie pokazano problemów. Bo chociaż przetwornik tego typu zastosowany w DM-6 jest niedrogi, to wcale nie zwraca na siebie uwagi rozjaśnieniami, a ładnie dopełnia brzmienie kolumn od góry.

Ponieważ jaskrawość i „syczenie” to w audio – moim zdaniem – wróg numer jeden, przesłuchałem z kolumnami Dynavoice sporo materiału, który do pełni szczęścia potrzebuje zrównoważenia i – przywołanej przed chwilą – kultury. To były nagrania Franka Sinatry, Arethy Franklin, Roberta Flack, The Carpenters – wszystkie zgromadzone na playliście Tidala nazwanej Autumn – Tidal Masters. Większość nagrań zostało tam zakodowanych w MQA 24/192.

DM-6 dokładnie pokazywały, czym się te nagrania między sobą różnią. Miałem więc na wyciągnięcie ręki to, że Ella Fitzgerald (Early Autumn) zabrzmiała ciepło i zachęcająco, że Frank Sinatra (Autumn in New York) był znacznie dalej ode mnie i miał wyżej położony punkt ciężkości, jak i to, że Roberta Flack (The First Time Ever i Saw Your Face) nagrana została z bardzo wysokim poziomem szumów i umieszczona w znacznej odległości od słuchacza, w dużej „kuli” pogłosu typu reverb. Co ważne, może nawet najważniejsze, testowane kolumny nie przekroczyły punktu, w którym detale stają się ważniejsze od całości, a to dlatego, że ich brzmienie jest, jak mówiłem, bardzo spójne.

Ich zaletą jest również komunikatywność. To kolumny podstawkowe, więc dużego basu z nimi nie dostaniemy. Balans tonalny mają postawiony wyżej niż w kolumnach Harbetha, wyżej nawet niż w podłogowych Pylonach Pearl 20 (2020). Ale nie są zbyt jasne, ani zbyt lekkie. Są za to otwarte i komunikatywne. Oprócz informacji o barwie, bardzo dobrze pokazują też zależności przestrzenne. Czyli – mają dużą scenę dźwiękową. Jest ona i szeroka, i głęboka, co rzadkie. Skala dźwięku nie jest bardzo duża, bo niska średnica i wyższy bas nie są zbyt mocne. Jeśli jednak nie będziemy od nich siedzieli zbyt daleko i będziemy mieli sensownie urządzony pokój, to nie będzie to żaden problem.

Przebiegając przez Tidala, sięgając a to po jazz, a to pop, a to inne style muzyczne, dość szybko zarysował mi się w głowie zbiór rodzajów muzycznych, które skorzystają na zaletach DM-6, a które nie doprowadzą do ich przerysowania. Najlepiej zabrzmiały utwory w których to wokal był najważniejszy. Co jest niby normalne, ostatecznie to monitory, ale kolumny Dynavoice zagrały je naprawdę fajnie, bez udawania, że to „lubią”. Głosy lokowane były na linii łączącej kolumny, albo za nimi, w zależności od tego, jak zostały umieszczone przez realizatora dźwięku. Zawsze były jednak komunikatywne, wyraźne i otwarte.

Fajnie, naprawdę fajnie zagrał też starszy rock. Mam na myśli rock nagrany jeszcze na taśmie analogowej. Współczesne realizacje „zbudowane” w studiu, jak najnowszy krążek Eminema pt. Music To Be Murdered By (MQA 24/44,1) mają za bardzo „dobite” brzmienie, są zbyt twarde. Żeby zabrzmiały jakoś sensownie, trzeba to skorygować rozdzielczością i głębią. DM-6 są świetne w tym, co robią, ale pewnych rzeczy nie przeskoczą.

Tym bardziej, że głośniki wstęgowe tego typu realizacji, to jest mocno skompresowanych, stale dobijających do 0 dB, nie znoszą, to właśnie z nimi mogą zagrać zbyt jaskrawo. Testowane kolumny grają w bardzo kulturalny sposób, więc do tego nie dopuściły. Ale cały przekaz był z Eminemem (i innymi nagraniami tego typu) zbyt lekki, nie miał wystarczającego wypełnienia. Pomogło przybliżenie kolumn do tylnej ściany i zgaszenie wysokich tonów o 2 dB, ale nie do końca. Dlatego też to Norah Jones, Diana Krall i wokaliści, o których wspomniałem wcześniej, zabrzmieli najlepiej, po prostu bardzo dobrze.

Ale nie tylko oni. Posłuchałem z DM-6 też sporo nagrań elektronicznych, na przykład Kraftwerka. Kolumny potrafią pokazać rozległą perspektywę, co w takich nagraniach jest doskonałym uzupełnieniem barw. A te są ze szwedzkimi kolumnami, powtórzę, dokładne i dobrze różnicowane. Kraftwerk zagrał – krótko mówiąc – superowo, z otwartym brzmieniem, dużą przestrzenią i świetną spójnością.

| PODSUMOWANIE

Zastosowanie aż trzech głośników w niedrogiej, niewielkiej kolumnie, to pomysł ryzykowny. Największym problemem jest bowiem ich złożenie w jedną, działającą razem całość. Ale DM-6 tak właśnie grają i to spójność jest tym, co zwraca uwagę na samym początku. Ale nie są to ciepłe kolumny. Mają komunikatywny dźwięk, są otwarte i przejrzyste. Ale też nie są zbyt jasne. Wydaje się, że uchwycono w nich balans pomiędzy tymi elementami.

To kolumny podstawkowe, więc zbyt nisko na basie nie zejdą. Ale też ich brzmienie nie jest „lekkie”. Trzeba po prostu pamiętać o ich ograniczeniach, wynikających z fizyki. Najbardziej podobały mi się z nimi nagrania wokalne, starszy rock (świetny Deep Purlpe!) i elektronika. Nie znaczy to, że z innymi gatunkami zagrają źle. Można je przysunąć do ściany, zmienić położenie zwory i napędzić jakimś cieplejszym wzmacniaczem. Ale wtedy jeszcze bardziej poprawimy brzmienie nagrań, które mi się z nimi podobały i ciągle pozostanie rozdźwięk między nimi i – dla przykładu – Eminemem.

To świetnie wykonane kolumny o przemyślanej inżynierii i ładnym wyglądzie. Zdobędą serca tych, którzy wymagają od muzyki szybkości, świeżości i komunikatywności. Są w tym świetne!

DM-6 to kolumny firmy Dynavoice, należące do serii „Definition”. Mają one konstrukcję trójdrożną, trzygłośnikową i są to kolumny podstawkowe.

Obudowa | Obudowę wykonano z płyt MDF. Jest ona oklejona sztuczną okleiną w kolorze dębu, czarną lub białą. Wzmocniono ją poziomym wieńcem, wklejonym powyżej głośnika nisko-średniotonowego. Zastosowano w niej wytłumienie – to niezbyt grube płaty sztucznej wełny przyklejone do ścianek. Kolumny przychodzą z maskownicami wpinanymi na klasyczne kołki.

Głośniki | W DM-6 zastosowano trzy przetworniki: wstęgę wysokotonową, kopułkę wysokotonową o średnicy ø 30 mm, z miękką membraną, oraz głośnik nisko-średniotonowy o średnicy ø 170 mm z membraną wykonaną z Kevlaru. Magnesy głośników wysokotonowych są neodymowe, a trzeciego – ferrytowy.

Wnętrze i zwrotnica | Zwrotnicę zmontowano na dwóch płytkach drukowanych, wklejonych pod kątem prostym do dużej, plastikowej wytłoczki, do której wkręcono podwójne gniazda głośnikowe. Jedna z płytek mieści elementy dla filtra górnoprzepustowego (głośnik wysokotonowy), a druga górnozaporowego (głośnik nisko-średniotonowy). Przyjrzałem się jej dokładniej i nie znalazłem osobnego filtra dla wstęgi – być może tłumiona jest ona mechanicznie.

W zwrotnicy widać kondensatory polipropylenowe i powietrzną wstęgę dla sekcji wysokotonowej oraz cewkę rdzeniową dla dużego głośnika. Sygnał jest doprowadzany plecionkami miedzianymi, a głośniki są podłączane za pomocą skuwek. To solidna, ładna konstrukcja.


Dane techniczne (wg producenta)

Impedancja nominalna: 6 Ω
Pasmo przenoszenia: 35-32 000 Hz
Moc nominalna: 85 W | Moc maksymalna: 120 W
Efektywność: 92 dB
Punkty podziału zwrotnicy: 3000 Hz | 13 000 Hz
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 200 x 420 x 330 mm
Waga: 9,1 kg/szt.
Dostępne kolory: czarny, czarny, biały, dąb

Dystrybucja w Polsce

HIFISTATION.pl

ul. Krowoderskich zuchów 16 L.U. 11
31-272 Kraków | POLSKA

www.hifistation.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2019



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|