DZIEDZICTWO FALCON ACOUSTICS: LS3/5a
olumny BBC LS3/5a są jednymi z najsławniejszych kolumn świata audio. Produkowane w ciągu ostatnich czterdziestu lat przez wiele czołowych firm, z biegiem czasu były modyfikowane i zmieniane. Motorem tych zmian zazwyczaj nie była chęć poprawy ich dźwięku lub parametrów, ale konieczność zastosowania nowych podzespołów, głownie głośników, w miejsce oryginalnych. W ten sposób powstały również kolumny do LS3/5a podobne, które jednak nie były już licencjonowane przez BBC.
To niewielkie, mierzące zaledwie 304 x 190 x 165 mm dwudrożne monitory w obudowie zamkniętej, przeznaczone do mobilnych studiów transmisyjnych. BBC zamówiło je w swoim dziale badawczym ze względu na gwałtowny rozwój transmisji FM na początku lat 70. Ponieważ duża część koncertów muzyki klasycznej – a to była najważniejsza muzyka dla BBC w tamtych latach – transmitowana była na żywo, powstała konieczność zaprojektowania kolumn, które by pozwoliły na monitorowanie dźwięku przesyłanego do studia nadawczego.
Falcon Acoustics LS3/5a
W monografii firmy KEF Ken Kessler pisał:
Standardy high-endu pozostają bez zmian, z wiernością i przywiązaniem do neutralności, otwartego dźwięku, precyzji, trójwymiarowości i innych zalet, zdefiniowanych w momencie narodzin stereo. Tak się złożyło – celowo lub przy okazji – że BBC reprezentowało szczytową jakość jeśli chodzi o czystość dźwięku, a jej transmisje na żywo na falach FM były referencją, nawet w czasach wszechmocnej płyty LP.
Ken Kessler, KEF. 50 Years of Innovation in Sound, GP Acoustics International Limited 2011, s. 62
Tak narodziły się LS3/5a. Oprócz niewielkich rozmiarów charakteryzowały się użyciem głośnika nisko-średniotonowego z plastikową membraną oraz kopułkę wysokotonową z materiału o nazwie Melinex, opracowane przez firmę KEF. Choć, jak mówiłem, kolumny są niewielkie, mają ograniczone pasmo przenoszenia (70 Hz – 20 kHz), bardzo niską skuteczność (83 dB/2,83 V/15 Ω), znalazły drogę również do systemów audiofilskich. Zawdzięczają to fanatycznemu wręcz przywiązaniu BBC do wysokich standardów odtwarzania dźwięku.
Dziś, dzięki ponownemu uruchomieniu produkcji przetworników, monitory Falcon Acoustics LS3/5a są jedynymi kolumnami tego typu wykonywanymi w 100% według oryginalnej specyfikacji BBC opublikowanej w 1976 roku. A to dzięki temu, że firmę tę założył człowiek, który zaprojektował głośniki dla oryginalnych LS3/5, pan Malcolm Jones. Dzisiaj na emeryturze, jest konsultantem technicznym w firmie, którą sprzedał panu Jerry’emu Bloomfieldowi. Ten jest „twarzą” firmy, ale na każdym kroku podkreśla, że to pan Jones jest jej w niej osobą najważniejszą.
Korzystając z okazji, jaką był test kolumn LS3/5a zapytałem pana Bloomfielda o ich historię. Najpierw jednak kilka słów o jego wizycie we wrocławskim salonie Art&Voice, piórem Marka Dyby.
| Jerry Bloomfield z wizytą w ART&VOICE
Tekst i zdjęcia: Marek Dyba
Bodaj dwa lata temu, biegając po prezentacjach w jednej z hal monachijskiego MOC-u natknąłem się na Wojtka Szemisa. Ten złapał mnie za rękę i nie chciał puścić - chodź, mówił, musisz kogoś koniecznie poznać! Na nic zdały się wymówki, że prezentacja, że spotkanie. Zapomnij o prezentacjach, musisz go poznać, trust me man, będzie warto! Wojtek jest większy i silniejszy ode mnie, więc poszedłem. Na szczęście poszedłem! Po chwili kluczenia w MOC-owym labiryncie stanęliśmy przed stoiskiem marki Falcon Acoustics. Chwilę później ściskałem dłoń szeroko uśmiechniętego szefa firmy, Jerrego Bloomfielda.
Wspominałem o tym nieraz, a pewnie macie Państwo i swoje doświadczenia w tym zakresie - producenci, a zwłaszcza konstruktorzy w naszej branży bywają różni. Część (większa niż bym chciał, acz na szczęście summa summarum niewielka) uważa, że to właśnie oni i tylko oni posiedli całą i jedynie słuszną wiedzę, która pozwala im tworzyć najlepsze urządzenia na świecie i właściwie nie ma o czym rozmawiać. Należy jedynie grzecznie ich słuchać, potakiwać i patrzeć na nich z podziwem. Na szczęście zdecydowana większość jest inna, chętnie rozmawia, dyskutuje, nawet przyjmuje krytykę bez obrażania się na interlokutora.
Jerry nie dość, że należy bez dwóch zdań do tej drugiej grupy, to na dodatek po prostu jest niezwykle otwartym, przyjaznym człowiekiem, a branżowe opowieści, którymi sypie jak z rękawa są niesamowite. Szkoda tylko, że wielu nie mogę publicznie powtórzyć... Jak to na wystawie, rozmowa była dość krótka bo chętnych było wielu, a mimo to już wtedy wiedziałem, że to jeden z ciekawszych ludzi, jakich dane mi było mi w czasie tego (i nie tylko tego) High Endu spotkać.
Z ogromną przyjemnością spotkałem się z Jerrym ponownie już w Warszawie, w czasie ostatniej wystawy Audio Video Show. Jak się okazało, Jerry postanowił osobiście zaprezentować swoje kolumny polskim fanom dobrego brzmienia, a przy okazji poszukać w naszym kraju dystrybutora. Zrobiłem, co mogłem przekazując mu pewne sugestie firm wartych moim zdaniem uwagi. Minęło kilka miesięcy i oto zadzwonił do mnie Krzysztof Owczarek z zaproszeniem do ponownej wizyty w jego pięknym, oferującym absolutnie wyjątkową atmosferę, bardziej kojarzącą się z połączeniem małej galerii sztuki i przytulnego, urządzonego ze smakiem domu niż z typowym salonem audio, Art&Voice we Wrocławiu.
Co prawda na początku nie chciał zdradzić okazji (nie żeby ta była mi potrzebna do wizyty w ulubionym mieście i tym wyjątkowym, stworzonym przez Renatę i Krzysztofa miejscu), ale w końcu udało mi się od niego wydobyć, że będzie to spotkanie z... Jerrym Bloomfieldem. Falcon Acoustics w Art&Voice! To była znakomita wiadomość także dlatego, że dawała nadzieję na bliższe zapoznanie się z arcyciekawą ofertą tego producenta. Zarezerwowałem więc w kalendarzu wskazaną sobotę i czekałem niecierpliwie aż nadejdzie.
Po drodze jeszcze miałem okazję przekonać się (ponownie) o wysokiej szkodliwości tzw. fast foodu. Jechałem sobie bowiem niezbyt zatłoczoną drogą szybkiego ruchu, przy całkiem dobrej pogodzie, do czasu, gdy najszła mnie ochota na poranną kawę. Tę zakupiłem właśnie w jednym z takowych przybytków serwujących „szybkie jedzenie” (bo w zasadzie wzdłuż całej trasy nie ma specjalnie wyboru). Cała operacja zajęła mi może 7 minut, a gdy wyszedłem z powrotem do samochodu zamiast grzejącego słoneczka napotkałem szalejącą śnieżycę, której nic wcześniej nie zapowiadało. Pamiętajcie więc żeby unikać takich miejsc jak ognia! W taki czy inny sposób przyjdzie Wam za to zapłacić. W tym przypadku na szczęście jedynie znaczącym wydłużeniem czasu podróży. Koniec dygresji.
Gdy w końcu dotarłem do ciepłego, przyjaznego wnętrza Art&Voice, oprócz, jak zawsze, miłej i sympatycznej wrocławskiej ekipy i pysznej kawy, czekał na mnie Jerry Bloomfield, jego pasjonujące opowieści rzucająca nowe światło na historię branży, a także spora część oferty Falcon Acoustics, czy może raczej Falcon Loudspeakers. Formalnie bowiem co prawda ta pierwsza nazwa jest obowiązującą, ale obejmuje ona zarówno produkcję przetworników i innych elementów, jak i gotowych kolumn. Jeśli więc chcecie obejrzeć te ostatnie to lepiej jest udać się bezpośrednio na stronę Falcon Loudspeakers.
Produktem, o którym najwięcej mówiło się w ostatnich kilku latach była nowa/stara wersja jednych z najsłynniejszych kolumn, jakie kiedykolwiek powstały. Na dodatek wcale nie stworzono ich z myślą o użytkownikach domowych, czy o słuchaniu na nich muzyki. Opracowano je jako narzędzie pracy dla dźwiękowców pracujących w mobilnych studiach BBC. Tak, oczywiście mowa o LS 3/5A, znanych również, z racji swoich rozmiarów, jako „pudełka po butach”. Nie jest to jedyny produkt Falcon Acoustics, ani nawet jedyna wersja tych legendarnych monitorów produkowana obecnie, ale ponieważ jest najwierniejsza, licencjonowana przez BBC kopia oryginalnego modelu, więc to ona dziś jest zwykle wybierana przez entuzjastów, jako ta „słuszna”.
Również dlatego, iż została stworzona przez Jerrego, ale ogromny wkład wniósł także Malcolm Jones, legendarnym brytyjski inżynier, który pracując jeszcze w KEF-ie opracował m.in. przetworniki do oryginalnych LS 3/5A, a teraz nowe, ale identyczne z oryginalnymi dla Falcona. Choć formalnie już od 10 lat Falcon Acoustics, marka stworzona przez pana Jones’a, jest własnością Jerrego Bloomfielda, to na każdym kroku podkreśla on ogromną rolę człowieka, który tę markę stworzył i który, choć formalnie już na emeryturze, wciąż jest technicznym konsultantem, który w wielu kwestiach ma bardzo dużo do powiedzenia.
Oprócz możliwości wysłuchania porcji kolejnych barwnych opowieści o historii LS 3/5A (i nie tylko), obejrzenia z bliska przetworników i zwrotnicy, mogłem również wziąć udział w pokazie możliwości tych maluchów prowadzonym przez samego Jerrego. By pokazać, co potrafią „pudełka po butach” Krzysztof Owczarek przygotował niezwykły system z dzielonym odtwarzaczem płyt CD pana Kazuo Kiuchi (Reimyo), odtwarzaczem plików Lumina, okablowaniem Harmonixa i Luny i, last but not least, wzmacniaczem Lavardina. To właśnie amplifikacja tej ostatniej marki ma wyjątkowo wręcz pasować do kolumn Falcon Acoustics, a wszystkie pozostałe elementy tego systemu słyną nie tylko z klasy jako takiej, ale i z wyjątkowej muzykalności.
Ta właśnie cecha, wraz z niesamowicie wiernym, prawdziwym sposobem prezentacji najważniejszego przecież w każdej właściwie muzyce zakresu tonów średnich, są cechami, dla których na przestrzeni tak wielu już lat, tak ogromna ilość miłośników muzyki wybrała te malutkie głośniki. Choć wcześniej miałem okazję już posłuchać kilku wersji tego modelu we własnym pokoju (acz jeszcze nie Falcona) i całkiem nieźle poznałem ich nieproporcjonalne w stosunku do rozmiarów możliwości, to w tak przygotowanym systemie w jednym z pokoi Art&Voice zostałem zaskoczony po raz kolejny.
Bas z tych maluchów nigdy nie będzie kruszył murów, to jasne, ale wszystko co powyżej, powiedzmy, 80-90 Hz jest z nimi absolutnie wyjątkowe i zachwycające. Spójność, płynność i wręcz organiczność tej prezentacji tworzą coś specjalnego, unikalnego, prezentację, w której po prostu nie sposób się zakochać. Przynajmniej miłośnikowi muzyki. Zresztą tak (mniej więcej, bo to nie jest dosłowny cytat) na moje pytanie, jak to jest, że ciągle tak wielu miłośników muzyki jest gotowych wyłożyć całkiem spore pieniądze na kolumny, które nie odtwarzają najniższego basu, odpowiedział Jerry:
OK – powiedział – kupując te kolumny wiesz, że na masaż wątroby nie masz co liczyć. Tyle że wiesz również, iż w zakresie przede wszystkim średnicy, jej wyrafinowania, wierności i wyjątkowej muzykalności, wspartej jest czystą, precyzyjną, dźwięczną górą pasma, jedynie niewiele innych kolumn, zwykle za dużo większe pieniądze, może próbować konkurować. Dostajesz więc coś za coś (jak zawsze w audio, red.), ale bilans zysków i strat jest zdecydowanie pozytywny.
Mogę jedynie zachęcić czytelników „High Fidelity” do wizyty w salonie Art&Voice i przekonania się na własne uszy, jak wyjątkowe są to kolumny i jak niesamowicie przyjemne i satysfakcjonujące przeżycia muzyczne są one w stanie zaoferować mimo swoich niewielkich wymiarów. Nie twierdzę, że każdy gość wrocławskiego salonu natychmiast zakupi parę dla siebie, ale nie wykorzystać okazji posłuchania w komfortowych warunkach kultowego modelu kolumn będzie po prostu grzechem.
Przy okazji będziecie mogli zapoznać się na miejscu z kompletną ofertą z serii R.A.M. To trzy modele - podłogówki i dwa monitory i wszystkie dumnie prężyły się w różnych miejscach salonu. Nie miałem okazji ich posłuchać, ale samym wyglądem, klasą i jakością wykonania i wykończenia, robią doskonałe wrażenie. W czasie mojej wizyty na miejscu nie było co prawda jeszcze modelu Reference, ale pewnie prędzej czy później i on zawita do Wrocławia na ulicę Wojszycką 22a, a ekipa Art&Voice i do niego na pewno dobierze system, który doskonale wyeksponuje jego możliwości. MD
WOJCIECH PACUŁA: Jak daleko w tył da się prześledzić historię kolumn LS3/5a w wersji Falcon Acoustics?
JERRY BLOOMFIELD: Historia kolumn Falcon Acoustics LS3/5a sięga nawet dalej niż oryginalnych kolumn LS3/5, bo zaczęła się ma przełomie lat 1964/1965, kiedy to Malcolm Jones, wówczas główny inżynier (Chief Designer) firmy KEF, zaprojektował przetworniki, które później były w nich użyte. Pan Malcolm Jones jest założycielem Falcon Acoustics.
Falcon Acoustics A.D. 2018 – panowie Malcolm Jones (po prawej) i Jerry Bloomfield (po lewej); pan Bloomfield trzyma w rękach prototyp LS3/5a.
Ta wyjątkowa spuścizna i historyczna precyzja jest unikatowa dla kolumn Falcon Acoustics LS3/5a. W Falconie mamy precyzyjne zapisy dotyczące projektowania przetworników dla LS3/5a, jak i zwrotnicy, sięgające samego początku tej opowieści. Historia LS3/5a to kombinacja pracy wykonanej w BBC przy użyciu przetworników zaprojektowanych przez Malcolma Jonesa w firmie KEF.
| KEF B110 oraz T27
Jak zaczyna się historia przetworników B110 i T27?
W 1961 roku powstała firma KEF, założona przez Raymonda Cooke’a. Powstała ona z myślą o użyciu nowych materiałów do budowy głośników. Cooke pracował wcześniej w BBC, a potem w Wharfedale. W październiku tego samego roku dołączył do niego Malcolm Jones, zatrudniony właśnie w tym celu.
Ludzie BBC i KEF-a spotykali się regularnie, aby wymieniać informacje, a na początku lat 60. obydwie firmy pracowały nad możliwością zastosowania plastiku do produkcji membran. W czasie jednego z takich spotkań dyskutowana była możliwość zastosowania materiału o nazwie Bextrene – polistyrenu z dodatkiem gumy („rubberised polystyrene”).