pl | en

Kolumny głośnikowe | podłogowe

Vivid Audio
KAYA 45

Producent: VIVID AUDIO
Cena (w czasie testu):
59 600 zł/para

Kontakt poprzez formularz na stronie internetowej:
vividaudio.com

MADE IN RPA

Do testu dostarczyła firma: AUDIO SYSTEM


VIVID AUDIO to firma jednego z najbardziej znanych inżynierów świata audio – Laurence’a Dickiego. To on zaprojektował ikoniczne kolumny B&W Matrix oraz Nautilus. KAYA to najnowsza seria tej firmy, a my testujemy jej drugi od góry model, Kaya 45.

dy dostałem informację, iż trafią do mnie do testu kolumny VIVID AUDIO uświadomiłem sobie, że do tej pory nie miałem u siebie żadnego ich modelu. Po chwili wrzuciłem nazwę marki w wyszukiwarkę na stronie „High Fidelity” i... wygląda na to, że to nie tylko pierwsza moja, ale i pierwsza w tym magazynie recenzja produktu tej, mającej swoją siedzibę w RPA, firmy.

Na wystawach, czy to w Warszawie, Monachium, ale i w Tokio, wielokrotnie miałem okazję słuchać trudnych do zapomnienia zarówno z racji wyjątkowej stylistyki, jak i brzmienia, kolumn Vivid Audio. Najczęściej był to jeden z modeli z topowej serii Giya. Nie dość, że kształt tych kolumn, niezależnie od serii, wyróżnia je pośród wszystkich innych, to na dodatek flagowce prezentowane są często w żywych kolorach (żółty czy czerwony), które podkreślają niezwykły wygląd tych kolumn.

Na początku był Nautilus | Widząc modele z serii Giya wiele osób kojarzy je ze słynnym modelem Nautilus firmy Bowers & Wilkins. Obudowy obu tych modeli mają bowiem kształty przypominające muszle ślimaka. Owo podobieństwo nie jest przypadkowe. Nautilusy dla „Bowersa” zaprojektował bowiem weteran branży audio, Laurence Dickie, który od kilkunastu lat jest współwłaścicielem Vivid Audio.

Model Nautilus firmy Bowers & Wilkins, rok 1993

Wiedział, iż obudowy kolumn nie powinny być prostymi, prostopadłościennymi skrzynkami - to wiedza dziś powszechnie znana, wówczas jednak wręcz rewolucyjna. W tym rozumowaniu poszedł jednak dalej – chodziło mu nie tylko o to, by w obudowie nie było równoległych ścianek (co zapobiega powstawaniu fal stojących wewnątrz obudowy), ale w stworzeniu optymalnego, opływowego kształtu zewnętrznego, który w najmniejszym możliwym stopniu podbarwia dźwięk. Krawędzie obudowy to bowiem miejsca, od których załamują się fale dźwiękowe, które przez to nie są już zgodne fazowo z tymi, które docierają bezpośrednio z przetworników. Powstają w ten sposób interferencje, które przekładają się na nierównomierności w charakterystyce kolumn. Słowem – brzmienie kolumn jest podbarwione.

Patrząc na ofertę kolumn dostępnych na rynku można odnieść wrażenie, że większości producentów to nie przeszkadza. Oczywiście rzecz nie w tym, że jest im to obojętne, tylko w znacznie wyższych kosztach produkcji obudów, w których te problemy zminimalizowano. Laurence Dickie natomiast już w czasie pracy w firmie Bowers & Wilkins zdawał się nie przejmować specjalnie kwestą kosztów produkcji, za cel uznając oferowanie klientom możliwie najwierniej i najczyściej grających kolumn.

Vivid Audio | Gdy został on współwłaścicielem Vivid Audio nie zmienił swojej filozofii. Produkty tej marki mają więc kształty zoptymalizowane pod kątem jakości dźwięku, a nie gustów potencjalnych nabywców, mimo że dla wielu wygląd jest niemal równie istotnym czynnikiem decydującym o wyborze, co brzmienie.

Do niedawna owa filozofia budowy kolumn (której to filozofii obudowy są jedynie częścią) wyrażała się w dwóch seriach – topowej Giya oraz drugiej, tańszej (acz najwyższy model kosztuje ponad 90 tysięcy złotych) nazwanej Oval. Nazwa tej ostatniej wiele mówi o kształtach modeli do niej należących – są po prostu owalne. Gama modeli jest dość szeroka i obejmuje również kolumnę centralną oraz ścienne głośniki efektowe. Z ich pomocą można więc zbudować nie tylko system stereofoniczny, ale i wielokanałowy, także do kina domowego.

W przypadku serii Giya kształty obudów są naprawdę „odjechane”. Nie ma w nich po prostu żadnych kompromisów. Wszystkie ścianki są wyoblone, tweeter pracuje w odpowiednio wyprofilowanym falowodzie, dolna część mieszcząca woofery basowe umieszczone po obu bokach jest dość pękata, a górna kończy się zawiniętym do tyłu czubkiem, który jest elementem odwróconej tuby, w której pracują... przetworniki niskotonowe. Wiele osób ogromnie ceni modele Giya za dźwięk, a także za oryginalny wygląd. Nie wszyscy jednak – mówię o tych, którzy są w stanie wydać tak duże pieniądze – są na tyle odważni, by coś o tak nietypowym wyglądzie postawić powiedzmy w salonie, a nawet w dedykowanym pokoju odsłuchowym.

Modele Oval są pod względem estetyki bezpieczniejsze. Ich jedynym wyróżnikiem jest, może nietypowy, ale jednak nie ekstrawagancki, kształt obudowy. Są one jednakże wynikiem pewnego kompromisu umożliwiającego zaoferowanie kolumn Vivid Audio w nieco przystępniejszych cenach. Oprócz kształtów obudów i specjalnego kompozytu z którego są wykonywane Vivid Audio, by osiągnąć najwyższą jakość brzmienia, produkuje także własne przetworniki. Ten ostatni fakt, jak na stosunkowo jednak niewielką firmę, jest szczególnie warty podkreślenia i docenienia, bo nawet wśród wielkich świata kolumn nie wszyscy wytwarzają własne głośniki. Wśród niewielkich producentów to prawdziwy ewenement.

| KAYA 45

Kiedy kilka lat temu Laurence Dickie spotkał dwóch projektantów, specjalistów w dziedzinie wzornictwa przemysłowego: Matta Longbottom'a i Christopha Hermann'a, postanowił wykorzystać tę znajomość i wspólnie z nimi stworzyć nową serię kolumn. W przypadku wszystkich wcześniejszych produktów forma zawsze służyła funkcji – celem nadrzędnym było osiągnięcie określonych celów akustycznych, a forma była poniekąd wynikiem tych działań. Nie miało specjalnie znaczenia, czy tak uzyskana estetyka zyska uznanie w oczach klientów. Vivid Audio miały czarować wyjątkową klasą brzmienia.

Nowa seria, nazwana Kaya, miała być pierwszą, która za sprawą współpracy z wspomnianymi projektantami, będzie nieco inna. Inna, choć nadal musiała spełniać szereg założeń konstrukcyjnych gwarantujących, że uzyskane zostanie brzmienie z odpowiednio wysokiej półki i w dodatku wpisujące się w filozofię brzmienia marki. Tyle tylko, że jednocześnie miała też być bardziej „przyjazna” wizualnie dla większej ilości potencjalnych nabywców. Efektem końcowym tej współpracy są trzy modele tej serii: Kaya 25, 45 i 90. Liczby oznaczają pojemność obudów.

Najmniejsze „25-tki” to właściwie dwudrożne monitory zintegrowane z podstawką. Topowy model z tej serii, „90-tka”, to konstrukcja trójdrożna, sześciogłośnikowa, nieznacznie jedynie od środkowego modelu wyższa, ale za to szersza, a przede wszystkim głębsza (w bocznych ściankach z każdej strony muszą zmieścić się po dwa woofery). No i w końcu testowana Kaya 45. Kolumna nie jest mała, ma bowiem wysokość ponad 1150 mm, a jednak robi wrażenie niewielkiej.

Dzieje się tak po części za sprawą stosunkowo wąskiego, nieco rozszerzającego się ku dołowi, frontowi, na którym umieszczono (podobnie jak w Giyach) 100 mm przetwornik średniotonowy i 26 mm wysokotonowy. Dwa 125 mm przetworniki basowe zamontowano w bocznych ściankach (po jednym z każdej strony) i to właśnie za ich sprawą dolna część obudowy jest najgłębsza i wizualnie dodaje kolumnie nieco „masy”. Tyle że przy ustawieniu ich frontem do miejsca odsłuchowego widzimy jedynie to, co jest z przodu, czyli zgrabną, opływową ściankę i dwa niewielkie przetworniki, przez co mamy wrażenie obcowania z naprawdę niewielką, atrakcyjną wizualnie kolumną.

Obudowy wykonane, jak zwykle w przypadku tej marki, z warstwowego kompozytu wzmacnianego włóknem szklanym. Zostały one fantastycznie wykończone półmatowym kolorem – w testowanej parze szarym – który jest z jednej strony przyjemny dla oka, a z drugiej sprawia, że kolumny bardzo dobrze wtapiają się w otoczenie. Zachowane zostały opływowe kształty – nie ma tu żadnych kątów prostych, wszystkie krawędzie są wyoblone – a jednak wizualnie to na pewno zdecydowanie mniej ekstrawagancki projekt niż Giya. I o to właśnie chodziło.


Ciekawostką, oprócz oryginalnego kształtu, rozmieszczenia przetworników i wykończenia, jest ustawienie kolumn na sześciu nóżkach bądź kolcach (w zestawie otrzymujemy jedne i drugie). Do dyspozycji dostajemy także indywidualne, okrągłe maskownice na poszczególne przetworniki, których wpływ na brzmienie jest znikomy. Producent podaje na swojej stronie, że niedługo na rynek mają trafić jeszcze dwa kolejne modele w tej serii, kolumna centralna C25 oraz monitorek S15, dzięki którym także z serią Kaya będzie można zbudować system wielokanałowy.

Kaye 45 to 6-omowe kolumny o skuteczności 87 dB. Producent rekomenduje do nich wzmacniacze o mocy od 25 do 250 W. Na papierze nie są więc specjalnie trudne do napędzenia i faktycznie nawet 30 W lampowy Ayon Crossfire III, czy 37 W tranzystorowy GrandiNote Shinai poradziły sobie z napędzeniem tych kolumn równie łatwo jak 75 W, klasyczna końcówka mocy McIntosh 275 6. generacji.

Ustawiłem w miejscu, gdzie zwykle stoją moje kolumny, co dało odległość ok 50 cm od ściany za nimi i sporo miejsca po bokach. Oznaczało to w praktyce, że zewnętrzne woofery miały dużo miejsca do oddychania, wewnętrzne mniej, bo skierowane były w stronę stolika (acz ten nie jest jednolitą przeszkodą). Kolumny skręciłem delikatnie do środka. Źródłami były mój gramofon J.Sikora Standard Max oraz DAC LampizatOr Golden Atlantic.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

  • TREME Season 1, HBO 0602527508450, CD/FLAC
  • AC/DC, Live, EPIC, E2 90553, LP
  • Al di Meola, John McLaughlin, Paco de Lucia, Friday night in San Francisco, Philips 800 047-2, CD/FLAC
  • Beethoven, Symphonie No. 9, Deutsche Grammophon DG 445 503-2, CD/FLAC
  • Dire Straits, Love Over Gold, Mercury Records 800088-2, CD/FLAC
  • Eva Cassidy, Eva by heart, Blix Street 410047, CD
  • Georges Bizet, Carmen, RCA Red Seal 74321 39495 2, CD/FLAC
  • Isao Suzuki, Blow up, Three Blind Mice B000682FAE, CD/FLAC
  • Iza Zając, Piosenki dla Armstronga, Polskie Radio PRCD238, CD/FLAC
  • Joseph Haydn, Les sept dernieres paroles de notre Rédempteur sur la Croix, Le Concert des Nations, Jordi Savall, Astree B00004R7PQ, CD/FLAC
  • Kermit Ruffins, Livin' a Treme life, Basin Street B001T46TVU, CD/FLAC
  • Lee Ritenour, Rhythm sessions, Concord Records CRE 33709-02, CD/FLAC
  • Leszek Możdżer, Piano, ARMS 1427-001-2 , CD/FLAC
  • Louis Armstrong & Duke Ellington, Louis Armstrong & Duke Ellington. The Complete Session, „Deluxe Edition”, Roulette Jazz 24547 2 (i 3), CD/FLAC
  • Pavarotti, The 50 greatest tracks, Decca 478 5944, CD/FLAC
  • Pink Floyd, Wish you were here, EMI/EMI Records Japan TOCP-53808, CD/FLAC
  • Puccini, La Boheme, Decca B001C4Q7IM, CD/FLAC
  • Wycliff Gordon, Dreams of New Orleans, Chesky Records B0090PX4U4, CD/FLAC

Niezależnie od wzmacniacza brzmienie miało kilka wspólnych, słyszalnych od pierwszych chwil cech. Kaya 45 to granie niezwykle czyste, transparentne i rozdzielcze. Znakomite jest różnicowanie, a ilość informacji w ich dźwięku potrafi na początku wręcz oszołomić. Choć tak naprawdę, to może nie tyle kwestia ilości, ile raczej klarowności ich pokazania. Owa klarowność, wyjaśnijmy to sobie od razu, nie ma nic wspólnego z nachalnością, czy agresywnością – nic z tych rzeczy. Wszystko to podane jest w bardzo poukładany, zwarty, gładki, ale jednocześnie swobodny i otwarty sposób.

Mówiąc szczerze, słysząc ten sam zestaw cech z każdym z wymienionych wyżej wzmacniaczy (dwa lampowe, w tym SET, i tranzystorowa klasa A, czyli w każdym przypadku granie po cieplejszej stronie mocy) nie mogłem przestać się zastanawiać, jak Vivid Audio zagrałyby ze wzmacniaczem o podobnym do nich charakterze. Myślę, że to nie byłoby granie dla mnie, bo poszłoby w stronę suchego, wybitnie analitycznego dźwięku. To wciąż byłby zapewnie dźwięk wysokiej klasy, rozpatrując to w kategoriach audiofilskich, ale niekoniecznie (raz jeszcze podkreślę – z mojego punktu widzenia) dający przyjemność obcowania z muzyką. To jednakże tylko moje spekulacje. Im dłużej słuchałem testowanych kolumn tym bardziej rosło we mnie przekonanie, że parowanie ich z dobrą lampą (ale właśnie dysponującą przynajmniej 30 W mocy, jak Ayon) jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Przynajmniej z mojego punktu widzenia.

Jak już wcześniej wspomniałem, celem do którego dąży konstruktor testowanych kolumn jest jak najwyższa wierność i czystość brzmienia, osiągane m.in. przez brak podbarwień, których źródłem w wielu kolumnach jest obudowa. Choć nie jest to model z flagowej serii tego producenta, to i tak cel został, moim zdaniem, osiągnięty. To bardzo neutralnie, przejrzyście grające kolumny.

Najważniejsze ogniwo systemu | Ma to swoje ogromne zalety. Charakter brzmienia w systemie, w którym na końcu za odtwarzanie dźwięku odpowiedzialne będą Kaye 45, nadawany będzie przez elektronikę. Kolumny doskonale pokażą wszystko, co trafi do nich z wyjść wzmacniacza. Budowa systemu audio jest ogromnym wyzwaniem właśnie dlatego, że każdy element ma wpływ na końcowe brzmienie. Im więcej jest w nim elementów (umownie) przejrzystych, czyli nie narzucających własnego charakteru, tym łatwiej jest uzyskać pożądany efekt.

Zakup tych kolumn mocno ułatwi życie osobie budującej system – to źródło i wzmacniacz (w uproszczeniu) będą odpowiadać za charakter brzmienia całego systemu, a kolumny wiernie go oddadzą. To ogromny plus tych konstrukcji. Trzeba tylko pamiętać, iż oznacza to także, że każdy ewentualny problem w systemie zostanie równie bezwzględnie przez nie pokazany. Wybierając je więc musimy zadbać o każdy element systemu, uniknąć popełnienia jakichkolwiek błędów, ponieważ natychmiast zostaną nam one wypomniane. Tak naprawdę najłatwiej więc będzie rozpocząć budowę systemu od tych kolumn, bo przy testach pozostałych komponentów od razu usłyszycie czy i ewentualnie co z nimi jest nie tak. Z tego samego powodu Kaye 45 mogą, moim zdaniem, być bardzo dobrym narzędziem recenzenta.

Cała prawda o… |Z tego wynika jeszcze jedna kwestia. Jeśli szukacie kolumn, które będą łagodnie traktować nagrania, dbać o to, by odsłuch zawsze był przyjemny, to powinniście rozważyć ofertę innych marek. Chyba że słuchacie samych doskonałych, audiofilskich wydań, bo te z modelem Kaya 45 zabrzmią fantastycznie i wysoce satysfakcjonująco (o czym za chwilę). Jeśli natomiast wasze biblioteki, na takich czy innych nośnikach, gromadzone przez lata pod kątem muzyki, kompozytorów, czy wykonawców składają się z wydań różnej jakości, to czeka was wiele radości, ale i zgrzytania zębami, gdy traficie na jedną ze słabszych realizacji.

Kolumny Vivid Audio bez żadnych oporów, żadnego czarowania, wygładzania, maskowania, wprost i prosto z mostu pokażą wam, że część z nich ma wysoką wartość artystyczną lub sentymentalną, ale od strony jakości realizacji, czy wydania ich wartość jest taka sobie, czy wręcz żadna. Usłyszycie bowiem prawdę, całą prawdę i tylko prawdę o danym nagraniu, czy się to wam podoba, czy nie.

Słuchanie takich, dalekich od doskonałości, wydań raczej nie będzie więc wchodziło w grę. Przez co fani idei high-fidelity będą na pewno zachwyceni. Pozostali staną przed wyborem – albo przebudowa muzycznej biblioteki pod kątem jakości posiadanych wydań, albo jednak inne, mniej wierne kolumny. Nawet bowiem nie tak bezwzględne, lekko ciepłe wzmacniacze, jak używane przeze mnie w teście, nie są w stanie tego zmienić.

Nagrania high-fidelity | Daruję więc sobie opis wrażeń z takich właśnie słabszych realizacji, bo zwykle i tak nie wytrzymywałem choćby jednego całego utworu, o całych płytach nie wspominając. Tam, gdzie góra była zapiaszczona, zbyt ostra, Kaye skrobały mnie po uszach, rozlazły, buczący bas drażnił mnie na tych kolumnach, może nawet bardziej niż zwykle, a płaska dynamika i scena (np. na krążku U2) doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Szybko więc zrobiłem się mocno selektywny w doborze muzyki kierując się w stronę „sprawdzonych” nagrań.

Już pierwsze z nich z jednego z krążków Patricii Barber, pokazało, że Kaya 45 to model, który można zdefiniować jako bardzo wyrafinowany, gładko i płynnie brzmiący i ogromnie bogaty w informacje. Wysoką rozdzielczość i brak podbarwień wykorzystuje do stworzenia wyrafinowanej, zachwycająco przestrzennej, otwartej, przykuwającej uwagę prezentacji. Nie ma w niej za grosz agresywności, nie ma akcentowania detali, mimo że tych jest wyjątkowo dużo.

To od nagrania będzie zależało, czy zachwycać się będziemy pewnie, punktowo prowadzonym, dynamicznym basem, czy pełną energii, powietrza, dźwięczną, precyzyjną, ale i gładką górą. A może nasyconą, płynną, namacalną średnicą z oddanymi w najdrobniejszych detalach, ekspresyjnymi, mocnymi, wyrafinowanymi wokalami. W nagraniach koncertowych docenimy pięknie oddaną atmosferę, akustykę, autentyczność reakcji publiczności, komunikatywność prezentacji, która ułatwia odczuwanie emocji będących całkiem niezłą namiastką tego, co faktycznie odczuwamy na koncertach.

Klasyka | Zaskakująco dobrze, jak na wielkość tych kolumn, słuchało mi się klasyki i to nie tylko tej małej, ale i wielkich orkiestr. A to za sprawą kilku elementów. Po pierwsze wyjątkowo autentycznej przestrzenności tego grania. Przy kwartecie nie jest to aż tak wielkim wyzwaniem, ale gdy przychodzi do orkiestry, to przy ograniczonej siłą rzeczy dynamice i skali prezentacji, trudno jest stworzyć wrażenie choćby zbliżone do tego, które mamy siedząc w sali koncertowej. A jednak stosunkowo przecież niewielkim Kayom 45 udawało się to całkiem nieźle.

Oczywiście ich twórcom nie udało się ominąć praw fizyki, więc proszę się nie spodziewać, że zasiądziecie przed orkiestrą naturalnej wielkości. Niemniej, za sprawą wspominanej już wyjątkowej precyzji i przestrzenności grania, udało im się stworzyć kolumny, które w skali dopasowanej do domowych warunków (czyli pomniejszonej, ale bardzo proporcjonalnie) przybliżają wrażenia z koncertu, jak mało które kolumny. Rzecz m.in. w tym, jak precyzyjna (choć raz jeszcze podkreślę – w odpowiednio pomniejszonej skali) jest lokalizacja poszczególnych instrumentów, jak czyste i wierne ich brzmienie. Dodajmy do tego świetną mikrodynamikę, a i ta w skali makro nie pozostaje daleko w tyle.

Co ważne, nie zdarzyło się w czasie moich odsłuchów (acz nie słuchałem dzieł monumentalnych), by testowane kolumny nie dały sobie z czymś rady, by oddanie odtwarzanej muzyki je przerosło. Nawet największe tutti grane było czysto, w uporządkowany, klarowny sposób. I to z wzmacniaczami nie będącymi przecież przysłowiowymi „elektrowniami”. Moje Ubiqi grają większym dźwiękiem, potrafią mocniej „przyłożyć”, gdy zachodzi taka potrzeba. Ale ich prezentacja nie ma aż takiej czystości i precyzji jak Kaye 45, jest bardziej „łączna”, co akurat w przypadku nagrań symfonicznych niekoniecznie jest zaletą.

Podsumowanie

Kolumny Vivid Audio reprezentujące nową serię Kaya, a przynajmniej testowany środkowy model oznaczony numerem 45, to jedne z najciekawszych głośników, jakich w ostatnich latach miałem okazję słuchać. Osobiście jestem zwolennikiem komponentów audio, które są w pierwszym rzędzie muzykalne, które dają mi ogromną przyjemność ze słuchania muzyki. Zwykle oznacza to, że nie są one neutralne, ani do końca wierne idei high-fidelity (wysokiej wierności, w domyśle: nagraniom). Doceniam te, które zwykle lokuje się na drugim końcu spektrum – wysoce precyzyjne, wierne, rozdzielcze, ale w większości przypadków nie chciałbym z nimi żyć na co dzień.

Kaye 45 są pod tym względem absolutnie wyjątkowe. To kolumny, które za sprawą swojej konstrukcji grają bardzo czysto, transparentnie, dysponują wysoką rozdzielczością, ich brzmienie jest równe, wyważone, niczego nie próbują upiększać. Dzięki swojej bezwzględności w stosunku do słabych realizacji muzycznych, z tych dobrych wyczarowują wyjątkowe spektakle. Gdy damy im szansę zagrają gładkim, spójnym, bajecznie przestrzennym, niezwykle bogatym w informacje dźwiękiem.

Tworzą wyjątkowy klimat w nagraniach live, zachwycają pomniejszoną oczywiście w zakresie skali, ale obłędnie precyzyjną prezentacją dużej symfoniki. Doskonale oddają charakter i ekspresję wokali, brzmienie instrumentów akustycznych, akustykę nagrań, ogromne wrażenie robi mikrodynamika, a także ta w skali makro (zwłaszcza, gdy weźmiemy poprawkę na wielkość tego modelu). Połączenie tych wszystkich cech nie zdarza się często i było w stanie w pełni do siebie przekonać fana kolumn zaliczanych raczej do grupy muzykalnych, a nie superwiernych. Ja zestawiłbym je z jak najlepszym źródłem i wzmacniaczem, raczej delikatnie ciepłymi i gęstymi, dobrze wypełnionymi.

Takie zestawy, poza oczywistą klasą, będą w stanie (jak sądzę) przekonać do siebie bardzo szerokie grono audiofilów i to o pozornie odmiennych oczekiwaniach.

Kaya 45 to środkowy model reprezentujący nową serię kolumn firmy Vivid Audio. Jest to średniej wielkości konstrukcja podłogowa, trójdrożna i czterogłośnikowa. Konstrukcje obudów dla nowej serii zostały stworzone we współpracy ze znanymi projektantami przemysłowymi tak, by formie dyktowanej wymogami akustycznymi nadać bardziej przyjazny kształt. Znane do tej pory modele, zwłaszcza z topowej serii Giya, śmiało można nazwać ekstrawaganckimi, co wzbudza zachwyt wielu osób na wystawach, ale w niektórych przypadkach może im zabraknąć odwagi, by postawić je u siebie w domach. Nowa seria jest więc próbą pogodzenia wymogów technicznych, a łatwiejszą do zaakceptowania formą/estetyką.

Obudowa | Obudowy nadal wykonywane są z warstwowego kompozytu wzmacnianego włóknem szklanym. Nadal nie ma w nich żadnych ostrych krawędzi, co pozwala uniknąć dyfrakcji fal dźwiękowych, będących źródłem podbarwień dźwięku. Wszystkie krawędzie są więc wyoblone, a kształt, choć nietypowy, plus stonowana kolorystyka sprawiają, że kolumny te łatwo wtapiają się w otoczenie, a ich wygląd nie będzie raczej źródłem kontrowersji. Brak równoległych ścianek natomiast eliminuje powstawanie fal stojących wewnątrz obudowy, którą, co nietypowe, ustawiono na szeciu nóżkach (bądź kolcach – do wyboru). Kształt obudowy, patrząc z boku, przypomina nieco małą literkę „b”. Jej górna część, mieszcząca głośniki wysokotonowy i średniotonowy, jest bowiem dość płytka i dopiero niżej znajduje się spory „brzuszek” mieszczący przetworniki basowe.

Przetworniki | Ten relatywnie niewielki producent z RPA od początku postawił również na własne przetworniki. Zgodnie z filozofią współtwórcy marki głośniki to kolejny element niezbędny do uzyskania maksymalnie czystego, wiernego brzmienia. By zrealizować takie założenie należy dążyć do tego, by membrany poruszały się jak sztywny tłok – słowem konieczne jest stosowanie sztywnego materiału. Takim materiałem jest aluminium wykorzystywane przez Vivid Audio.

W swoich przetwornikach Vivid Audio stosuje magnesy Super Flux – to magnesy promieniste z otworem pośrodku umożliwiającym swobodny przepływ dźwięku z membrany do absorbera, co pozwala uniknąć powstawania rezonansów i odbić. W serii Kaya takie magnesy zastosowano zarówno w głośnikach basowych, jak i średniotonowych. W modelu Kaya 45 na górze w niewielkim falowodzie pracuje 26 mm kopułka wysokotonowa D26. Poniżej umieszczono 100 mm przetwornik średniotonowy C100se.

Dwa 125 mm basowce zlokalizowano z kolei naprzeciw siebie na bocznych ściankach. Takie ułożenie zastosowano aby naprężenia, które przetworniki te generują w obudowie, były przeciwnie skierowane. Reprodukcja niskich częstotliwości jest dodatkowo wspomagana przez tubę wykładniczą, która w Kayach zmieściła się wewnątrz obudowy (w Giyach zawija się ona na szczycie kolumny nadając kolumnom tej serii ów dość ekstrawagancki wygląd). Obu tym głośnikom towarzyszą również wspomagające je porty bas-refleksu. Z tyłu, dość nisko nad podłogą, umieszczono porządne, pojedyncze gniazda głośnikowe. W zestawie znajdziemy także indywidualne, okrągłe, metalowe maskownice wystarczająco przezroczyste sonicznie, by mogły pozostać na swoich miejscach w trakcie odsłuchów.


Dane techniczne (wg producenta)

Konfiguracja: trójdrożna, czterogłośnikowa
Przetwornik wysokotonowy: D26 (26 mm, stop metali, zwężająca się tuba)
Przetwornik średniotonowy: C100se (100 mm, stop metali, zwężająca się tuba)
Przetworniki niskotonowe: 2 x C125L (125 mm, stop metali, bas-refleks wspomagany tubą wykładniczą)
Skuteczność: 87 dB (2,83 V/1 m)
Impedancja nominalna: 6 Ω (minimalna 2,8 Ω)
Pasmo przenoszenia: 37 Hz – 25 kHz (-6 dB)
Zniekształcenia harmoniczne: <0,5%, poza pasmem częstotliwości (druga i trzecia harmoniczna)
Punktu podziału zwrotnicy: 300 Hz i 3 kHz
Rekomendowana moc wzmacniacza: 25 W – 250 W
Materiał obudowy: wzmacniany szkłem kompozyt warstwowy
Kolory obudowy: Piano, Pearl, Oyster Matte, inne kolory na zamówienie
Wymiary kolumny (wys. x szer. x głęb.): 1153 x 298 x 385 mm
Masa: 25 kg/szt.

Dystrybucja w Polsce

AUDIO SYSTEM

audiosystem.com.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl

System odniesienia

- Odtwarzacz multiformatowy (BR, CD, SACD, DVD-A) Oppo BDP-83SE z lampową modyfikacją, w tym nowym stopniem analogowym i oddzielnym, lampowym zasilaniem, modyfikowany przez Dana Wrighta
- Wzmacniacz zintegrowany ArtAudio Symphony II z upgradem w postaci transformatorów wyjściowych z modelu Diavolo, wykonanym przez Toma Willisa
- Końcówka mocy Modwright KWA100SE
- Przedwzmacniacz lampowy Modwright LS100
- Przetwornik cyfrowo analogowy: TeddyDAC, oraz Hegel HD11
- Konwerter USB: Berkeley Audio Design Alpha USB, Lampizator
- Gramofon: TransFi Salvation z ramieniem TransFi T3PRO Tomahawk i wkładkami AT33PTG (MC), Koetsu Black Gold Line (MC), Goldring 2100 (MM)
- Przedwzmacniacz gramofonowy: ESELabs Nibiru MC, iPhono MM/MC
- Kolumny: Bastanis Matterhorn
- Wzmacniacz słuchawkowy: Schiit Lyr
- Słuchawki: Audeze LCD3
- Interkonekty - LessLoss Anchorwave; Gabriel Gold Extreme mk2, Antipodes Komako
- Przewód głośnikowy -
LessLoss Anchorwave
- Przewody zasilające - LessLoss DFPC Signature; Gigawatt LC-3
- Kable cyfrowe: kabel USB AudioQuest Carbon, kable koaksjalne i BNC Audiomica Flint Consequence
- Zasilanie: listwy pasywne: Gigawatt PF-2 MK2 i Furutech TP-609e; dedykowana linia od skrzynki kablem Gigawatt LC-Y; gniazdka ścienne Gigawatt G-044 Schuko i Furutech FT-SWS-D (R)
- Stolik: Rogoż Audio 4SB2N
- Akcesoria antywibracyjne: platforma ROGOZ-AUDIO SMO40; platforma ROGOZ-AUDIO CPPB16; nóżki antywibracyjne ROGOZ AUDIO BW40MKII i Franc Accessories Ceramic Disc Slim Foot