pl | en

REPORTAŻ | WYSTAWA

AUDIO VIDEO SHOW 2017 OKIEM CZYTELNIKA,
albo: „Pictures From Exhibition”

Termin: 17-19.11.2017
Miejsce: PGE Narodowy | hotele Radisson Blu Sobieski i Golden Tulip

Organizator:
Adam Mokrzycki Services
ul. Bolkowska 2D | 01-466 Warszawa

Kontakt:
info@audioshow.pl

www.avshow.pl

POLSKA


rzyznam szczerze że z dużą niecierpliwością czekałem na redakcyjną relację z tegorocznej wystawy – czytam je zawsze, ale szczególnie mnie ciekawią w tych latach, kiedy uda mi się dotrzeć na wystawę do Warszawy, bo wtedy mogę bezpośrednio porównać Wasze refleksje z własnymi. Zamierzałem poprzestać na czytaniu, ale imperatyw spisania własnej wersji wydarzeń był zbyt silny, wobec czego poniżej załączam moją - mocno selektywną i subiektywną – relację z imprezy.

Zacznę od ogólnego wrażenia strasznego przeładowania, natłoku, wręcz oczo- i uszopląsu. Jest tego wszystkiego naprawdę zbyt dużo. Rozumiem oczywiście komercyjny imperatyw, którym kieruje się organizator, polegający na dopuszczenia każdego kto zechce w niej uczestniczyć (niezależnie czy sprzedaje głośniki, pralki czy alarmy), ale dla mnie jako widza jest to naprawdę męczące i rozpraszające. Rozumiem też aspekt prestiżowy , bo im większa wystawa tym ważniejsza, ale jednak postuluję o wydzielenie bloków tematycznych – na ograniczenie liczby branż nie liczę.

Pan Waldemar Łuczkoś, czyli autor elektroniki do wzmacniaczy DIVALDI, a także człowiek o niewiarygodnie wrażliwym słuchu, przy którym nietoperze czerwienią się ze wstydu, bo niedosłyszą

Skoro udało się wydzielić Strefę Słuchawek, to idźmy dalej tą drogą i wydzielmy np. Strefę Stereo, Strefę Wielokanałową (dla tych którzy mają więcej niż dwoje uszu :), Strefę TV & Video i Strefę Domowej Elektroniki (Alarmy, KNX-y, domofony itd.). I to najlepiej w dedykowanych lokalizacjach, tzn. np. cała Strefa Stereo w jednym obiekcie. Wtedy będzie to znacznie łatwiejsze do ogarnięcia np. dla takiego odzwiedzacza jak ja, którego na wystawie interesuje wyłącznie stereo, a przez ten obezwładniający nadmiar wszystkiego i rozrzucenie po różnych obiektach nie udało mi się zobaczyć i posłuchać wielu ciekawych rzeczy. Z tego co słyszałem nie tylko ja mam ten problem – wielu lokalnych, warszawskich, gości może na wystawę poświęcić tylko jeden dzień podczas jej trwania i też nie jest w stanie odwiedzić wszystkich interesujących ich wystawców. Nawet Szanowna Redakcja wymiękła i odpuściła zwiedzanie wszystkich pokoi.

Co do samych wystawców, postanowiłem zacząć od kumoterstwa i ukłonu w stronę trzech firm z mojego rodzinnego Krakowa i (szeroko rozumianych) okolic – bo to, że snobujemy się na firmy polskie jest bardzo fajne, ale moim zdaniem jeszcze mocniej powinniśmy wspierać tych, którzy tworzą świetne rzeczy po sąsiedzku, tuż obok nas. Nie jestem etatowym dziennikarzem branżowego periodyku, więc mogę sobie pozwolić na subiektywizm wyboru i oceny, prawda?

W kolejności odwiedzania pierwsze stoisko przy którym zatrzymałem się na dłuższą chwilę należało do krakowskiej firmy Mediam, gdzie królowały wzmacniacze DIVALDI i przepiękny gramofon Nottingham Analog. Tę ostatnią markę wspominam z sentymentem, ponieważ NA był moim pierwszym porządnym gramofonem (miał dwa ramiona SME z wymiennymi headshellami – ileż jak wkładek wtedy przetestowałem…). No a DIVALDI to też piękna forma, ale przede wszystkim świetny wzmacniacz i to na dodatek wymyślony i zaprojektowany w Krakowie. Wspomnieliście Państwo o nich w swojej relacji, więc nie będę się powtarzał.

A oto i wspomniany Nottingham Analog przecudnej urody (zdjęcie słabe, ale był cały czas oblegany)

Następnie krakowsko-niepołomicki Audioform pana Tomasza Kursy, producent głośników i nie tylko – produkuje też ustroje akustyczne – m.in. te, które można było obejrzeć na wystawie, ale miał też podobno coś wspólnego z projektem stolików na których grał sprzęt w pokoju Audioformu. To właśnie Pan Tomasz zaszczepił mi miłość do szpuli. Kilka magnetofonów z jego bogatej kolekcji grało przez jakiś czas u mnie w domu, no i wtedy okazało się, że podział źródeł dźwięku jest taki: gdzieś tam, bardzo, bardzo wysoko jest szpula, potem długo, długo nic, a potem to już mogą się szanowni Audiofile nawzajem przekonywać czy lepsza jest płyta większa i czarna, czy mniejsza i srebrna lub złota, a może w ogóle najlepsza jest kaseta albo plik? Wracając do tego jak grały Audioformy – grały po prostu świetnie, wciągająco, z dużym rozmachem i świetną prezentacją sceny we wszystkich trzech wymiarach. Nie wiem, jak wypadły z tranzystorem, natomiast z lampą pożyczoną od Sky Audio było naprawdę super.

Szpula fascynuje niezależnie od wieku (a czym skorupka za młodu nasiąknie…)

Głośniki Audioform w towarzystwie dwóch szpulowców (po lewej ReVox PR99 mkIII, obok Technics RS-1506US) oraz naprawdę vintage’owego CD Technics SL-P770 (absolutny fabryczny oryginał, zero modyfikacji), a na pierwszym planie wzmacniacz Sky Audio

Na marginesie – dystrybutor nowego Technicsa był ewidentnie podekscytowany ceną swoich urządzeń (sądząc po liczbie wykrzykników na kartkach z cenami), natomiast mnie bardzo mile zaskoczyło jak świetnie, tyle, że w pokoju Audioformu, sobie radził stary odtwarzacz CD Technics SL-P770, który można kupić w dobrym stanie nawet za kilkaset zł. Jestem bardzo ciekawy jak na tym tle wypadłby nowy odtwarzacz reaktywowanego Technicsa?

No i – last but not leastAida Acoustic. Panowie tworzący firmę są z Buska i Kielc, czyli właściwie z okolic Krakowa :). Piękna forma i fantastyczne wykonanie, topowe komponenty. Na wystawie grały bardzo dobrze, ale muszę powiedzieć, że u mnie w domu testowaliśmy ciut większą wersję, tj. Nabucco, która zagrała po prostu spektakularnie. Miny wstrząśniętych autorów tych kolumn – bezcenne! Panowie nie zdawali sobie sprawy jak dobre głośniki zrobili.

Tubowe, wysokosprawne głośniki Thaisis firmy Aida Acoustics

Ciekawie też prezentowało się źródło grające z kolumnami Aida – nie będę się powtarzał, pisaliście o nim

Ponadprzeciętne wrażenie zrobiła na mnie także prezentacja z gramofonami J.Sikora – dla mnie zdecydowanie jeden z najlepszych dźwięków wystawy. Niesamowita sztuka i klasa inżynierska, na dodatek w pięknej formie i z rewelacyjnym dźwiękiem. Jedynie użycie procesora Yayuma, nie tylko w tym pokoju, mnie dezorientowało, ale to tylko dlatego że w systemie z tego typu procesorem nie do końca wiedziałem czy to co słyszę to zasługa przed wszystkim gramofonu i głośników – najgorętsze „paczki” wystawy i to dosłownie, plazma wydziela mnóstwo ciepła – czy też ingerencji jakiej dokonuje procesor.

Konstruktor głośników Lansche z jednym z gości

Obaj panowie, tym razem z Panem Januszem Sikorą

Audio Note/Kondo z głośnikami „Type A”, inspirowanymi Snellami A, w wersji pana Wojciecha Szemisa. Przyznam szczerze, że co do zasady niezbyt mnie nie kręcą rachityczne wzmacniacze małej mocy z jednocyfrową ilością watów na wyjściu i głośniki ultrawysokiej skuteczności, ale w tym wypadku zestaw Kondo + Type A nawet na mnie zrobił naprawdę duże wrażenie. Przekaz był niezwykle plastyczny, wielowarstwowy a nawet wielowątkowy z wieloma wątkami dziejącymi się zupełnie niezależnie. Szkoda tylko, że musiałbym sprzedać dom żeby kupić ten zestaw. No i gdzie bym go wtedy postawił?

Głośnik Type A ma piękną formę i wykończenie – ale to nic dziwnego, w końcu autor (Pan Wojciech Szemis) jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych

Audio Note (UK) pokazał natomiast prawie-budżetową propozycję. Pomijając pewną nonszalancję w przygotowaniu wystroju pokoju (który wołał o pomstę do nieba), AN UK zaprezentował świetnie brzmiący zestaw, mimo że oparty o kolejny wzmacniacz SET o mocy 8 W – chyba będę musiał zweryfikować swoje podejście do takich rozwiązań, za stosunkowo rozsądne pieniądze. Dźwięk był naprawdę dobry - pełny, mięsisty, naturalny i wciągający. Jakby mnie jakieś nieszczęście życiowe zmusiło do słuchania muzyki z plików, zamiast analogu, to z dużym prawdopodobieństwem sięgnąłbym po przetwornik AN.

Niepozorny z wyglądu system Audio Note UK przykuwał uwagę dźwiękiem; DAC-a z tego zestawu (2.1x Signature) udało mi się po wystawie ściągnąć na test do domu i nie rozczarował mnie ani odrobinę

W pokojach HiFi Clubu tym razem małe zaskoczenie – jako że jestem wiernym fanem głośników Wilson Benesch, mam model A.C.T., spodziewałem się że najbardziej „mój” będzie dźwięk grany właśnie na WB, ale okazało się że jednak jeszcze bardziej „mój” był dźwięk z systemu opartego na elektronice VTL i kolumnach Rockport Technologies.

Fantastyczne trio – gramofon VPI, elektronika VTL i głośniki Rockport Technologies

Jak zwykle świetnie grało też w pokoju Pełne Brzmienie Studio Hi-end, czyli tam gdzie Art Loudspeakers spotykają się z Art Audio. Pan Piotr Bednarski zawsze gra świetną muzykę, a głośniki ART są przez wielu audiofilów uznawane za absolutną referencję i wzór neutralności, więc ten pokój jest zawsze na mojej trasie. W tym roku miałem też przyjemność poznać w tym pokoju Pana Marka Dybę – bardzo dziękuję za świetną, bezpośrednią rozmowę. Mam nadzieję, że znajdzie się okazja do kontynuowania, zwłaszcza wątku analogowo-szpulowego :)

Art & Art i grający zaskakująco naturalnym dźwiękiem lampowy odtwarzacz CD od TRI

Ciekawie było tez w pokoju Nagra/Esa. Absolutnie podzielam opinię Redakcji – pana Andrzeja Zawady słucha się zawsze z ogromną przyjemnością – zarówno tego co i jak opowiada, jak i wybieranej przez niego muzyki. Kilku różnych głośników ESA zdarzyło mi się słuchać, natomiast brzmienia elektroniki Nagry nie potrafię w tym zestawieniu ocenić, choć wydaje mi się że jak na swoją cenę głowy (ani innych części ciała) nie urywała. Warto za to było obejrzeć kilka kultowych urządzeń firmy założonej przez inżyniera Kudelskiego. Bardzo ciekawe wydały mi się też głośniki ESA RED House o hybrydowej konstrukcji – środek/góra w komorze zamkniętej, a na dole trzy duże (13”) basowe głośniki w odgrodzie otwartej (!), od tyłu zamaskowane jedynie cienką siateczką.

Pan Andrzej Zawada w popisie oratorskim

Głośnik ESA RED House od tyłu – widać że basowce są w otwartej komorze, tylko przykryte siateczką

Przedwzmacniacz lampowy EMT JPA66 z serii Jubilee – nigdy nie słyszałem go w akcji, ale to podobno arcydzieło

Magnetofon szpulowy Nagra – tego dizajnu nie da się nie rozpoznać

Nie zawiodłem się też na pokoju Nomosu. Panowie co prawda zrzucili już niestety swoje długie fartuchy robocze (pamiętam je chyba sprzed dwóch lat), ale jakość grania pokazanego przez nich systemu w mojej ocenie przesunęła ich z grupy vintage geeków i pewnego rodzaju galerii osobliwości do grupy prezentacji generujących jeden z lepszych dźwięków wystawy. Szczególnie ciekawi mnie to, co zrobili średniej klasy ReVoxowi A77, dlaczego grał aż tak spektakularnie? Bardzo się też cieszę z otwarcia oddziału w Krakowie – tak powinno być w każdej firmie.

W pokoju Nomosu grały głośniki kinowe – i to jak!

Karteczka „teraz gra” stoi przy gramofonie – ale to tylko dla zmylenie przeciwnika, naprawdę grał niepozorny ReVox A77 i robił to fantastycznie

Ostatni pokój, który odwiedziłem zajmowany był przez Kostasa Metaxasa. Tego Wielkiego Człowieka nie trzeba chyba przedstawiać. Fantastyczny, otwarty facet. Rozmowa oczywiście szybko skręciła (przyznaję, za moją sprawą) w stronę jego nagrań publikowanych przez MTSL i grania ze szpuli generalnie. Pozwoliłem sobie nawet na wyartykułowanie rozczarowania, że w jego pokoju niego nie kręci się żadna szpulka… Okazało się, że plan był taki żeby zagrać ze szpuli, ale upadł w zderzeniu z europejską (a konkretnie austriacką) biurokracją – sprzęt i szpule przyleciały z Australii do Wiednia, gdzie zostały zaaresztowane przez celników. Panowie uznali, że trzeba się tym podejrzanym urządzeniom i materiałom lepiej przyjrzeć. Obiecali je zwolnić w poniedziałek, zaraz po wystawie…

Pan Kostas Metaxas we własnej osobie – autor genialnych wzmacniaczy i jeszcze genialniejszych narań na taśmach analogowych, a przy tym bardzo sympatyczny gawędziarz

Do obaczenia i usłyszenia w przyszłym roku!!!