|
|
Poważne podejście do poszukiwania dobrego dźwięku stawia nas wcześniej czy później pod ścianą z napisem: Bez "garnka" o średnicy 30 cm na basie, muzyki nie będzie. Owszem, pełnopasmowe, duże kolumny to skarb ale co mają zrobić ludzie, którzy nie mają salonów o powierzchni 40 - 50 m? Czy są skazani na wieczne potępienie znawców "pełnopasmowej nirwany" ?
Można i trzeba z szacunkiem odnieść się do "praw fizyki" ale warto też uwolnić się od niektórych "jedynie słusznych" koncepcji i poszukać własnej drogi na jaką pozwalają możliwości lokalowe. Taką drogą jest poszukiwanie brzmiena do pokojów o małym metrażu. Owszem można w bloku, w małym pokoju zaaplikować sobie system z dużymi kolumnami, nikt tego nie zabrania. Uzyskamy w ten sposób kupę złego dźwięku z przewagą kupy, ku "uciesze" sąsiadów którym bas poprzestawia szklanki w kredensie, bo dopiero u nich będzie on słyszalny w najniższym zakresie. Nam pozostanie jedynie bulgot i buczenie. Wstawienie dwóch podstawkowców i subwoofera do małego pokoiku też nie zawsze będzie sposobem na dobry dźwięk dla osób ceniących zrównoważone brzmienie. Wszystko zależy od tego jakie mamy wymagania i czy są one dostosowane do "tak pięknych okoliczności przyrody" jakimi są malutkie pokoje. Jeśli nie interesuje nas jakość brzmienia można zastosować metodę: "Róbta co chceta". Jednak dla kogoś o wrażliwości na dźwięk większej niż parapet, rozwiązaniem będzie para małych ale za to jak najlepszych kolumn (np. RLS Callisto, PMC Twenty 21, Acoustic Energy AE1 Classic czy też ATC SCM7). Tu uwaga na pułapkę - ww kolumny nie tolerują słabowitych wzmacniaczy a zadowalają je w większości nie tyle mocarne co mocno wydajne prądowo konstrukcje. Z brakiem subsonicznych pomruków trzeba będzie się pogodzić. Można za to rozkoszować się brzmieniem nadzwyczaj wyrównanym i sprawiającym satysfakcję.
Po przymusowym pożegnaniu się z filozofią "pełnego brzmiena" nie zostaniemy bezradni jak dzieci we mgle. Przy odrobinie chęci natrafimy na wiele wybitnych i ciekawych rozwiązań. Nie jesteśmy też skazani jedynie na mocno prądowych, amperodajnych "zawodników". Może się okazać, że sporo radości przyniesie nam system składający się ze wzmacniacza o mocy 6-10 W, w porywach do 15 W i znakomitych głośniczków, które są wymarzonym wręcz partnerem do małej klitki. Na rynku mamy do dyspozycji choćby wzmacniacze Lebena 300F, iFi Retro Stereo50 (lampa) i SoulNote SA 710 (tranzystor) lub mocniej - NAIM UnitiQute2 (tranzystor) a szukając dalej trafimy na produkty Eryk S. Concept. Ta polska firma już od lat jest obecna na rynku o czym można było przekonać się również dzięki publikacjom na łamach High Fidelity. Eryk S. Concept nie specjalizuje się w produkcji sprzętu dla wszystkich ale kieruje ją do tych, którzy wydeptali wiele ścieżek w poszukiwaniu "swojego" dźwięku, nabrali dystansu a co najważniejsze - doświadczenia. Szczególnie najnowsza oferta to wręcz lekarstwo na ból istnienia audiofila w małym, blokowym mieszkanku.
|
Niestety większość produkcji cieszy się największym powodzeniem na rynkach zagranicznych i sprawia radość tamtejszym odbiorcom. W Polsce Eryk S. Concept skutecznie wymyka się utartym przez znawców rynku jak i też domorosłych ekspertów od wszechrzeczy schematom na temat tego co i jak powinno grać a w dodatku wyglądać jeszcze.
Jak to zwykle w Audiopunkcie bywa, marsz pod prąd nie jest nam straszny i nie podlega ocenie jakiegokolwiek Product Managera czy innego półboga, któremu wszystko jedno co sprzedaje a o dźwięku nie ma bladego pojęcia. W Audiopunkcie nie jest wszystko jedno co sprzedajemy, w jakiej branży funkcjonujemy i szczęśliwie nie wisi nad nami żaden doradca-specjalista od sprzedaży mydła, podzespołów komputerowych i buraków w pakiecie z darmowymi minutami. Stąd też częste upodobanie do rzadko spotykanych produktów a co za tym idzie obecność oferty Eryk S. Concept.
Dla skazanych na mały pokój w bloku a szanujących wysokiej klasy dźwięk bez zadęcia w najniższą trąbę polecamy uwadze zestaw kolumn Superioro ze wzmacniaczami Red Beauty i Superior lub też połączenie ich z produktami innych marek. To prawda, że małe jest piekne, w przypadku produktów Eryk S. Concept bywa, że i nad wyraz wyjątkowe. Każdy ma prawo i okazję mieć swój własny mikrokosmos a szczególnie ten, za którym nie turla się już żaden trzydziestocentymetrowy garnek.
O AUTORACH
JAROSŁAW OSTROWSKI jest kierownikiem salonu Audiopunkt. Pracuje w nim od początku rozpoczęcia działalności w tym miejscu. Wychował się w rodzinie muzykującej, dźwięk na żywo ma we krwi. W brzmieniu każdego urządzenia próbuje odnaleźć coś ciekawego. Jeśli sprzęt jest kiepski nie ma litości, wówczas na miejsce na półce w Audiopunkcie takie urządzenie nie ma szans.
ADAM KILJAŃCZYK jest zaprzyjaźniony z Audiopunktem od wielu lat. Pasję do sprzętu odziedziczył po Tacie, który to z kolei był i jest częstym gościem sklepu przy ul. Batorego.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ? SZYBCIEJ? DOŁĄCZ DO NAS NA TWITTERZE: UNIKATOWE ZDJĘCIA, SZYBKIE INFORMACJE, POWIADOMIENIA O NOWOŚCIACH!!!
|