pl | en
Test
Interkonekt RCA
ariniAUDIO silverStarr

Cena: 430 zł (0,8 m)

Producent: ariniAUDIO

Kontakt:
Paweł Panasewicz
tel.: +48 887 091 940

e-mail: studio@ariniaudio.pl

Kraj pochodzenia: Polska

Strona producenta: ariniAUDIO

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Wojciech Pacuła

Data publikacji: 1. grudnia 2011, No. 92

ariniAUDIO(firma nalega na stosowanie tej pisowni) to najnowszy znany mi polski producent kabli. Jakoś tak się składa, że w tym roku to już trzecia polska firma z branży kablowej, która właśnie startuje i o której istnieniu właśnie się dowiedziałem. Przypomnę, że wcześniej były to Sevenrods (TUTAJ) i Audiomica Laboratory (TUTAJ), obydwie testowane w numerze „polskim” „High Fidelity” (No. 81. Wrzesień 2011).
Podobnie jak dwie poprzednie firmy, tak i ariniAUDIO zaczyna swoją przygodę z audio tam, gdzie większość „kablarskich” firm kończy, niezdolna do zrobienia kolejnego kroku: od przygotowania profesjonalnych opakowań, kart gwarancyjnych, kompletnej oferty, przemyślenia technologicznej „opowieści”, tak w przypadku kabli istotnej, a nawet od przygotowania hologramów, mających zabezpieczać przed pirackim kopiowaniem. I choć hologram kojarzy się raczej z takimi firmami jak Acrolink, czy Oyaide, to być może i w tym przypadku ma to sens – kable ariniAUDIO są bowiem niezwykle niedrogie, żeby nie powiedzieć – tanie. A to zawsze kusi domorosłych „kablarzy” do podłączenia się do czyjegoś sukcesu.

Interkonekt przysłany do testu należy do najtańszych kabli, jakie w „High Fidelity” testowałem. Nie jest najtańszy, bo testowany w 2004 roku Monacor GAC-202 kosztował 37 zł (test TUTAJ), jednak nie da się ukryć, że w grupie kabli audiofilskich, a więc przygotowanych z uwzględnieniem reguł sztuki, z odsłuchami itp.
Kabel jest bardzo ładny, na srebrzystoszara powłokę, bez siateczki i zakończony jest niewielkimi wtykami RCA, obciągniętymi czarną koszulką termokurczliwą. Na niej, pod przezroczystą koszulką, jest nazwa firmy, model i dumne „Made in Europe”. Kabel został wykonany ze srebrzonej miedzi i jest bardzo giętki. Na jednym z końców zaznaczono kierunkowość, tj. źródło sygnału. Nie sądzę, żeby chodziło o kierunkowość samego przewodnika, zakładam więc, że chodzi o budowę kabla – pseudozbalansowaną, z takimi samymi przewodnikami dla plusa i minusa oraz ekranem podłączonym od strony źródła.
To jednak tylko moje przypuszczenia i nic więcej o kablu nie wiadomo. Myślę, że obok ogólnych rozważań, jakie znajdziemy na stronie, warto by podać jakieś konkrety.
Od producenta, pana Pawła Panasewicza otrzymałem następujące info, które co nieco w tej sprawie rozjaśnia:
„Firma ariniAUDIO istnieje na rynku od ponad roku, jednak prace nad konstrukcją okablowania zaczęto już wiele lat temu. Marka ariniAUDIO jest jednowyrazową nazwą i skrótem, który oznacza: ARgentum INtelligence In Audio. Do produkcji kabli stosowane są kombinacje różnych materiałów, zarówno przewodników, jak i izolatorów. Ciekawostką jest, że teflon nie jest najlepszym izolatorem. Z tego powodu firma stosuje też materiały naturalne i dotyczy to również modelu silverStarr.
Kable są odsłuchiwane w wielu systemach. Są to: zaprojektowany od podstaw system referencyjny, studia nagraniowe i urządzenia profesjonalne, systemy audio (również słuchawkowe) tranzystorowe i lampowe wysokiej klasy. Kierunek kabla wynika z budowy przewodnika czyli z przyczyn technicznych i obiektywnych.
Wtyki to konstrukcja własna podyktowana własnościami technicznymi i brzmieniowymi.”

Dodatkowe informacje producenta, również dotyczące modelu silverStarr:

  • materiały izolacyjne to materiały naturalne, teflon i powietrze,
  • materiałem przewodnika jest srebro o dużej czystości i specjalnej strukturze (miedzi nie ma),
  • produkcja wyłącznie w Europie,
  • każdy egzemplarz posiada numer seryjny,
  • każdy egzemplarz posiada rejestrowany hologram,
  • każdy egzemplarz posiada kartę gwarancyjną dającą 3 letnią gwarancją producenta.



ODSŁUCH

Nagrania użyte do odsłuchu:

  • Audiofeels, Uncovered, Penguin Records, 5865033, CD (2009).
  • Ella Fitzgerald & Louis Armstrong, Ella and Louis, Verve/Lasting Impression Music, LIM UHD 045, UltraHD CD (2010).
  • Frank Sinatra, Nice’N’Easy, Capitol/Mobile Fidelity, UDCD 790, gold-CD; recenzja TUTAJ (2002).
  • Glen Gould, Bach: The Art Of The Fugue, Sony Music/Sony Classical, SMK 52 595, The Glen Gould Edition, SBM CD (1997).
  • Ida Sand, The Gospel Truth, ACT Music + Vision, ACT 9518-2, CD (2011).
  • Jean Michel Jarre, Magnetic Fields,Epic/Sony Music, 488138 2, CD (1997).
  • Johnny Hartman, All Of Me – The Debonair Mr. Hartman, Bethlehem/Victor Entertainment, VICJ-61460, K2HD CD (2007).
  • Miles Davis, Seven Steps To Heaven, Columbia/Sony Music/Analogue Productions, CAPJ-8851, SACD/CD (2010).
  • Nat “King” Cole, Love is the Thing, Capitol/Analogue Productions, CAPP 824 SA, SACD/CD (2010).
  • Pink Floyd, The Wall, EMI Records/EMI Music Japan, TOCP-71142-43, 2 x CD (2011).

Japońskie wersje płyt dostępne na CD Japan.

SilverStarr to kabel grający przyjemnym, delikatnie złagodzonym dźwiękiem. To jednocześnie kabel, którego dźwięk nie jest zmulony, czy też zamglony. Jego niewysoka cena manifestuje się przede wszystkim w homogenizowaniu brzmienia, w stępieniu ataku i w skracaniu pogłosów. To po prostu przejaw mniejszej rozdzielczości. Nie definiuje to jednak tego kabla jako takiego – wcale nie słychać, że mamy do czynienia a kablem budżetowym – a to zawsze dobry znak.

Najważniejsze wydaje się to, od czego zacząłem, a czego w budżetowych systemach notorycznie brakuje: kabel gra w niezwykle spójny sposób. Jego sonoryczność jest zaskakująca, bo wiedząc, że to srebrzona miedź, znając jego cenę, oczekiwałem – jak by to powiedzieć – czegoś bardziej prymitywnego, suchego i chudego. A dostałem coś zupełnie innego, coś, co zaskoczy nie tylko mnie – kabel nie odchudza dźwięku. Tak, średni bas nie jest tak mocny, tak wysycony jak w droższych, dobrych kablach, ale też nie przeszkadza to w jakiś specjalny sposób, byłbym zdziwiony, gdyby ktokolwiek wskazał na to jako na „słabość”.
Ma przy tym SilverStarr pewną właściwość, która wprost POMOŻE wielu systemom. Gra w bardzo wyważony sposób na przełomie średnicy i góry oraz na samej górze. Zakres ten jest lekko ocieplony i zaokrąglony i w odpowiadającym kablowi ceną systemie odbierzemy to jako polepszenie balansu tonalnego, jako uplastycznienie przekazu. Co więcej – z tym kablem nie do końca idealnie przygotowany materiał, albo mający jakieś cechy, których byśmy nie chcieli (czytaj: rozjaśnienie) brzmi naprawdę dobrze, jakby kabel lekko go korygował, wywalał gdzieś sybilanty, mocniejszy atak, elementy które potrafią zrujnować nawet świetną płytę.
Posłuchałem pod tym kątem nowego wydawnictwa Audiofeels UnFinished i stereofoniczną wersję Love is the Thing Nat „King” Cole’a. Na obydwu realizatorom nie do końca udało się zapanować nad wysokimi tonami, których jest po prostu za dużo. Wydaje mi się, że chodziło o poprawienie czytelności przekazu, o wyeksponowanie klarowności głosów. Proste podciągnięcie góry kończy się jednak tym, co tutaj – sybilantami bez związku z dźwiękiem podstawowym, bez ciągłości. Kabel ariniAUDIO lekko to modyfikuje, naprawdę lekko, łagodząc atak dźwięku i delikatnie wycofując ten zakres, przynajmniej w stosunku do środka i wyższego dołu.

Z Audiofeelsami, a potem z The Gospel Truth Idy Sand, a także Magnetic Fields Jarre’a można było usłyszeć też kolejną zaletę polskiego kabla – ładnie budowany bas i jego przejście do środka. Jak mówiłem, dźwięk jest nieco miękki, co pomaga w budowaniu dużych źródeł pozornych. To część braku odchudzenia, tak częstego, nie tylko na tym poziomie cenowym. Bas jest jednak mocny i ładnie wybudowany. Pełni on rolę „kotwicy” łączącej dźwięk z „gruntem”, stawiający go na scenie. Różnicowanie tego zakresu jest ładne, przyjemne i nie odbiega w jakiś znaczący sposób od tego, co można za te pieniądze dostać.

Kabel gra ładnie, w duży sposób, delikatnie obchodząc się z materią muzyczną. Rozdzielczość nie jest specjalnie wybitna, ale z budżetowymi urządzeniami nie będzie tego słychać, bo znacznie większe problemy będzie miała elektronika i kolumny. Myślę, że SilverStarr wpasuje się w każdy zrównoważony system, tam gdzie równie dobrze mógłby się znaleźć kabel Supry. Polski interkonekt będzie nieco dynamiczniejszy i trochę bardziej otwarty, ale barwa będzie bardzo zbliżona. Niedroga, fantastyczna propozycja dla tych, którzy dopiero wchodzą w niebywały świat dźwięków. Z SilverStarrem to będzie dobry początek.



WARUNKI ODSŁUCHU

Kabel SilverStarr został odsłuchany w moim systemie odniesienia, łącząc odtwarzacz Ancient Audio Lektor Air V-Edition i przedwzmacniacz Ayon Audio Polaris III. W części odsłuchów posiłkowałem się także przetwornikami D/A, które testowałem równolegle dla „Audio”. Były to przede wszystkim: Music Hall dac25.3, Advance Acoustic MDX-600, Hegel HD20 i Blacknote DAC30. Szczególnie dobre okazało się połączenie z organicznie brzmiącymi, wypełnionymi przetwornikami Music Halla i Hegla. Z dość jasnym AA i otwartym (to nie to samo) Blacknotem kabel ariniAUDIO ładnie wycofał górę, ale jej nie przerobił na coś tak wysmakowanego jak w Heglu. Odsłuchy prowadzone były według schematu A/B/A oraz B/A/B ze znanymi A i B, korzystając z 2-minutowych odcinków muzycznych. Szybkie przełączenia A/B nie prowadziły do sensownych konkluzji – słychać było różnice, dało się wskazać lepszy kabel, jednak nie za bardzo można było opisać brzmienia żadnego z nich. Dlatego właśnie nie korzystam z podwójnie ślepych testów A/B/X. Polski interkonekt porównywany był z referencją, kablem Acrolinka Mexcel 7N-AD6300 (27 900 zł/1 m), a w odsłuchach z wykorzystaniem przetworników z kablem Oyaide Tunami Terzo RR (1490 zł/1 m). Okazało się, że ariniAUDIO ma charakter brzmienia bardzo zbliżony do Oyaide. Kabel SilverStarr jest giętki i łatwy do ułożenia w systemie. Opakowanie jest ładne i bez zadęcia.



Pobierz test w PDF

g     a     l     e     r     i     a


System odniesienia

  • odtwarzacz CD: Ancient Audio Lektor AIR V-edition (test TUTAJ)
  • przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC (test TUTAJ)
  • przedwzmacniacz: Polaris III [Signature Version] + zasilacz AC Regenerator, (wersja z klasycznym zasilaczem, test TUTAJ)
  • końcówka mocy: Soulution 710
  • wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version (recenzja TUTAJ)
  • kolumny: Harbeth M40.1 Domestic (test TUTAJ)
  • słuchawki: HiFiMan HE-6, Sennheiser HD800, AKG K701, Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ω
    (recenzje TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ)
  • interkonekty: CD-przedwzmacniacz: Acrolink Mexcel 7N-DA6300, artykuł TUTAJ, przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo
    (test TUTAJ)
  • kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx
  • kable zasilające: Acrolink Mexcel 7N-PC9300 (wszystkie elementy, recenzja TUTAJ)
  • listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate
  • stolik SolidBase IV Custom; opis TUTAJ
  • pod odtwarzaczem podkładki Ceraball (artykuł TUTAJ)
  • platforma antyrezonansowa Acoustic Revive RAF-48 (pod odtwarzaczem CD, recenzja TUTAJ)
  • platforma Pro Audio Bono pod wzmacniaczem Leben CS300 [Custom Version] (recenzja TUTAJ)
  • wkładki gramofonowe: Miyajima Laboratory KANSUI (test TUTAJ), Miyajima Laboratory SHIBATA (test TUTAJ), Denon DL-103SA (test TUTAJ)