Kolumny podłogowe SPENDOR A3 Cena: 5995 zł (za parę) Producent: Spendor Audio Systems Ltd. Kontakt: Spendor Audio Systems Ltd | G5 Ropemaker Park South Road | Hailsham | East Sussex | UK tel.: +44 (0)1323 843474 Kraj pochodzenia: Wielka Brytania Strona producenta: SPENDOR Tekst: Wojciech Pacuła Zdjęcia: Wojciech Pacuła | Spendor |
A3 to najnowszy dodatek do serii A Spendora, brytyjskiego producenta, którego korzenie sięgają czasów BBC i monitorów do studiów nagraniowych i realizacyjnych Korporacji Nadawców Brytyjskich. O genezie powstania Spendora już pisałem przy okazji testu kolumn Harbeth M40.1 Domestic, nie będę się więc powtarzać. Dość powiedzieć, że sława tej firmy wzięła się z fantastycznej jakości kolumn o gabarytach dzisiaj uznawanych za przestarzałe, a co najwyżej „klasyczne”. I w tej mierze idzie ręka w rękę ze wspomnianym Harbethem. W odróżnieniu jednak od „młodszego brata” (Spendor został założony w 1969 roku, a Harbeth w 1977) Spendor dość dawno temu zaczął też oferować kolumny o bardziej współczesnych proporcjach – wysokie, z wąską ścianką przednią. Dotychczas testowaliśmy: ODSŁUCHNagrania wykorzystane w teście (wybór):
Japońskie wersje płyt dostępne na CD Japan. Akt ustawienia A3 koło moich Harbethów równoważny był z ustawieniem koło siebie Adama Małysza i któregoś z braci Kliczków. Mimo że znamy zalety każdego z nich, wiemy, że „robią” w trochę innej branży (choć w pokrewnych) nie można przejść obojętnie koło rażącej dysproporcji w ich gabarytach. Tak jest i w przypadku testowanych kolumn. Kiedy jednak zagramy jakąkolwiek płytę, jakikolwiek utwór, to będziemy wiedzieli, że choć na zewnątrz się różnią, to w środku są tacy sami: to twardzi, walczący do końca zawodnicy. I mówią tym samym językiem. Jak mówię, A3 grają trochę ciepło. Dzieje się to nieco inaczej niż zwykle, tj. góra nie jest jakoś specjalnie wycofana, ani też dolny środek nie jest podbarwiony, nie jest wypchnięty itp. Tutaj jest to funkcją nasyconego, gęstego środka. Ponownie można by więc powiedzieć, że Spendor gra jak Harbeth, tj. jego dźwięk promuje głosy ludzkie. Oczywiście – to w dużej mierze będzie prawda, trudno oczekiwać, żeby koń nagle zaczął latać. Ale w tym przypadku wcale nie jest tak, że siadamy i mówimy: „ale ciepło!” Dochodzimy do tego powoli, po przesłuchaniu sporej ilości płyt. Patrząc na niewielkie gabaryty nowych kolumn Spendora automatycznie pytamy o bas. I dobrze, to jeden ze składników brzmienia. Tutaj jest on subiektywnie znacznie większy, znacznie bardziej aktywny niż by to sugerowały wymiary skrzynek, a przede wszystkim głośnika niskośredniotonowego. A3 gra w tej mierze trochę tak, jakby wyposażyć w duże skrzynki kolumny RLS Callisto III. Nie chodzi więc o pompowanie powietrza. Prawdę mówiąc nigdy nie słyszałem, gdzie kończy się praca głośnika, a gdzie zaczyna go wspomagać bas-refleks. Ten ostatni pracuje, wystarczy przyłożyć rękę do jego wylotu, żeby to zweryfikować, ale nie podbarwia on brzmienia na tyle, żeby dało się wskazać nań palcem. Znam ten fenomen z innych, dobrych kolumn. Zasadza się on na pewnym, dobrze znanym zajwisku: dźwięk podstawowy nie jest, że tak powiem, sam – towarzyszą mu harmoniczne (zarówno wyższe częstotliwości, jak i niższe). Dobry sprzęt oddaje je wszystkie we właściwym porządku, razem, nie kawałkując. To wtedy wydaje się nam, że dźwięk jest naturalny. A3 najwyraźniej robią to doskonale , bo niskie zejścia, których z tymi kolumnami nie może być zbyt mocno słychać, bo fizyka to uniemożliwia, są sugerowane przez harmoniczne. Co więcej – przez idealne połączenie głośników jest to rozciągnięte też i na pozostałe pasma. A w efekcie tego wszystkiego dostajemy koherentny, wewnętrznie spójny dźwięk. I dlatego też bas słychać tak, jakby to grała znacznie większa kolumna. |
A że nie jest to podbarwione średnim basem? Skąd to wiem? Raz, że głosy nie są dociążane. Nawet stylizowany na lata 30. wokal Lisy Ekdahl z płyty Give Me That Slow Knowing Smile, a więc z obciętą górą nie był większy niż go znam z Harbethów. I dalej: potwierdzenie bardzo uczciwej reprodukcji tego zakresu potwierdziło odtworzenie płyty Darkest Hour Clan of Xymox. Tam instrumenty na dole pasma generowane są elektronicznie. Oznacza to, że nie mają tak rozbudowanego widma, jak akustyczne. I jeśli gra coś bardzo nisko, to ilość harmonicznych jest niewielka. I tak to było słychać – najniższe zejścia były tylko sugerowane, nie były zbyt mocne. Często ich nie było w ogóle. A3 Spendora to bowiem bardzo uczciwe kolumny. Ich dźwięk ma konkretne atrybuty i jest inny niż otwartych, analitycznych konstrukcji. Wyższy środek i średni bas nie są bardzo rozdzielcze, tego nie przeskoczymy. Góra jest bardzo ładna, nieco słodka, całkiem dobrze różnicująca. Jest gorsza od tej w Harbetach, mniej plastyczna i bardziej szara. Tak to już jest z tańszymi konstrukcjami. Całość jest niezwykle – a niech tam! – muzykalna. To słowo-wydmuszka, trochę puste, ale jest tak często używane, że może zaczęło już nabierać właściwego znaczenia. A chciałbym, żeby to, co chcę powiedzieć było możliwie dobrze oddane. A3 nie są jasne, ale jeśli nagranie jest słabsze, to dość szybko to zasygnalizują pogorszeniem rozdzielczości. Kolumny ustawione były na wprost miejsca odsłuchu w taki sposób, że osie ich ścianek przednich skierowane były na uszy słuchającego. W moim pokoju odsłuchowym zapewniało to najlepszy balans między barwą, otwarciem góry i sceną dźwiękową. A3 postawione były na firmowych kolcach, a te na podkładkach pod kolce firmy Acoustic Revive SPU-8. Całość stała na platformach Acoustic Revive RST-38. Początkowo postawione były na podstawach z marmuru i nie grało to źle. Przejście na platformy RST-38 dało jednak na tyle znaczącą zmianę, że potem nie mogłem słuchać bez nich. Elektronikę i kolumny odniesienia znajdą państwo w spisie poniżej, dodam tylko, że kolumny wypróbowałem z systemami CD+wzmacniacz, które w tym samym czasie testowałem dla „Audio”: Musical Fidelity A3 (przypadek?), Music Hall cd35.2+a70.2 oraz Primare CD22+I22 (czwarty system tego testu – Audiolaba – przyszedł po oddaniu kolumn). Najlepiej, chociaż znacząco inaczej, Spendory zagrały z Music Hallem i Musicalem Fidelity. Odsłuch przeprowadzony był w polu półbliskim, bez maskownic, w pomieszczeniu o łącznej powierzchni 35 m2. Od tylnej ściany miały ok. 70 cm. W czasie testu kolumny stały obok moich Harbethów. W tych ostatnich zwarłem gniazda głośnikowe, żeby tłumić ruch przetworników – „patent” podpatrzony u Johna Atkinsona ze „Stereophile’a”. Kolumny przyjechały do mnie wygrzane. Jak się okazuje kolumny są całkiem łatwe w wysterowaniu, choć przecież ich skuteczność do najwyższych nie należy. A to dzięki wysokiej, równej impedancji, która nie spada poniżej 6,2 Ω. Oznacza to, że można je bez problemu stosować ze wzmacniaczami lampowymi, ponieważ impedancja kolumn nie będzie modyfikowała brzmienia urządzenia. BUDOWAKolumny A3 to konstrukcje wolnostojące, dwudrożne, dwugłośnikowe z obudową typu bas-refleks. Są raczej niewielkie i siedząc na kanapie miałem uszy kilkanaście cm wyżej niż głośnik wysokotonowy. Mają jednak znakomite proporcje i są po prostu „słodkie”. Ich wykonanie jest bardzo dobre. Dane techniczne (wg producenta): Dystrybucja w Polsce: Decibel Pobierz test w PDF |
||||||||||||
g a l e r i a
|
System odniesienia
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity