Interkonekt analogowy | RCA Vermöuth Audio
Producent: VERMÖUTH AUDIO |
iedy w kwietniu 2013 roku Hendri Ramli zapytał mnie o możliwość przetestowania w „High Fidelity” swoich kabli nic o firmie nie wiedziałem – jej nazwę, VERMÖUTH AUDIO, słyszałem po raz pierwszy w życiu. I nic dziwnego, to jednoosobowa mikrofirma, w której wszystkie produkty wykonywane są ręcznie z zakupionych u zewnętrznych poddostawców komponentów. Taka była i wciąż jest. Kiedy jakiś czas potem kable dotarły do testu – były to interkonekty z serii Black Curse oraz kable głośnikowe Red Velvet – sprawdziło się wszystko to, co wówczas pisał (HF | No. 118). A pisał o tym, że ma małą firmę z siedzibą w Denpasar, na Bali w Indonezji, gdzie jest „jest jego serce”, i gdzie przeniósł się z Sumatry, że założył ją dwa lata wcześniej, w 2010 roku, i że Vermöuth Audio powstała za namową jego klientów, dla których wykonywał wcześniej kable, elektronikę i kolumny. Zainwestował w nią wówczas wszystkie swoje oszczędności i „wylał mnóstwo potu” po to, aby zaproponować ludziom niedrogie, ale świetnie brzmiące kable. Pisał również: „Założyłem Vermöuth z czystej pasji do high-endowego audio i moim celem jest dzielenie się tą pasją z innymi”. Topowymi produktami były wówczas kable głośnikowe z serii Red Velvet i interkonekty Black Pearl MkII. Słowo ‘topowe’ należałoby właściwie ująć w cudzysłów, bo wystarczyło spojrzeć na cennik, żeby coś przestało się nam zgadzać – jak pisałem we wstępie do wspomnianego testu doświadczaliśmy w ten sposób dysonansu poznawczego. A to dlatego, że kable znakomicie wyglądały, świetnie brzmiały i były przy tym zadziwiająco niedrogie. Dodajmy, że „High Fidelity” było pierwszym magazynem audio spoza Indonezji, który testował kable Vermöuth Audio. HENDRI RAMLI Hendri Ramli we własnej osobie WOJCIECH PACUŁA: Powiedz proszę, w jaki sposób konstruujesz swoje kable – ostatecznie fizyczne wykonanie przewodów to domena największych producentów… Przekrój przez zamówiony przez Hendri’ego kabel na szpuli Niewielu producentów okablowania potrafi wykonać miedź OCC, prawda? Nie kusiło cię, żeby wykonać kable od początku do końca samodzielnie? Bali w obiektywie Hendri’ego Ramli W nazwie kabla Reference w wersji RCA, który testujemy, używasz dodatkowej nazwy RCA-FT01-Rho-Ho – co ona oznacza? | REFERENCE Od czasu pierwszego testu upłynęło pięć lat i sporo się w tym czasie w firmie zmieniło – jak się wydaje znana jest dzisiaj także poza granicami Indonezji, w czym – chciałbym w to wierzyć – „High Fidelity” także ma swój skromny udział. Poszerzyła się też znacznie jej oferta. Serie Red Velvet i Black Pearl wciąż są jej „złotym środkiem”, ale poniżej mamy dwie jeszcze tańsze serie, Rhapsody i Serenade. Równie ważne wydaje się to, że pojawiła się także jej najdroższa, jak do tej pory, seria o adekwatnej nazwie REFERENCE. W serii tej jest obecnie kabel zasilający oraz interkonekt analogowy w dwóch wersjach – RCA i XLR; testujemy ten pierwszy. Jego budowa i wygląd są fantastyczne, jak zwykle w przypadku tej firmy. To giętkie kabelki z białym oplocie z czarną nitką i świetnie wyglądającymi wtykami. Dielektrykiem są taśmy z PTFE, czyli Telfonu, połączone z taśmą mylarową pokrytą miedzią. Pomiędzy przewodnikami mamy puste w środku rurki. Są one częścią systemu tłumienia drgań. Wtyki wykonano z miedzi tellurycznej pokrytej bezpośrednio, bez elementów pośredniczących, rodem. To wtyki zakręcane – zacisk jest naprawdę mocy i aby je włożyć do gniazda, albo z niego wyjąć, należy body odkręcić niemal do końca. Na nakrętkach naniesiono logo firmy, a za nimi informację o tym, który to kanał. Kabelki przychodzą w ładnych, prostych pudełkach z grubego kartonu, w bawełnianych woreczkach – lewy i prawy kanał oddzielnie. Hendri podkreśla, że ich najważniejszą cechą jest materiał przewodników – to miedź typu OCC, z drucikami o różnej średnicy i kształcie – okrągłym i prostokątnym – oraz plecionym ekranem wykonanym z takiej samej miedzi. | OCC Furukawa na potrzeby sprzedawanych przez siebie kabli opracowała proces, w którym czystość miedzi uzyskiwanej w wyniku procesu OCC przekraczała 99,9997%. Nowa wersja przewodników została opatentowana pod nazwą Purity Copper OCC, czyli PCOCC. Miedź OCC produkują tylko cztery firmy na świecie – w Japonii i na Tajwanie. |
Kable Vermöuth Audio Reference testowane były w systemie referencyjnym „High Fidelity” i łączył odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz przedwzmacniacz Ayon Audio Spheris III. Do porównania miałem trzy, bardzo drogie interkonekty, które pozwoliły na pokazanie dźwięku kabla Reference bez żadnych „chyba”. To: Acoustic Revive RCA-1.0 Absolute-FM, interkonekt ze srebrzonej (przez zakuwanie) miedzi, srebrno-złoty, monokrystaliczny Crystal Cable Absolute Dream oraz srebrny interkonekt z monokryształów Siltech Triple Crown. Nagrania użyte w teście (wybór):
Nigdy się z Hendrim osobiście nie spotkaliśmy, tak więc mimo niemal dziewięcioletniej, korespondencyjnej znajomości jesteśmy wobec siebie trochę nieznajomymi. Nie wiem więc, jak jest naprawdę. Jeśli jednak prawdą jest, że produkty audio, udane produkty audio, są odbiciem osobowości swoich twórców, to opisałbym go w ten sposób: to ciepły, dobry człowiek, lekko wycofany, który nigdy nie forsuje swojej opinii, a zamiast tego stara się znaleźć kompromis. Mógłby być przy tym Hendri osobą, która lubi dobrze zjeść i która cieszy się życiem :) Nie mam pojęcia na ile powyższy opis jest zgodny z rzeczywistością. Taki właśnie obraz wyłania się jednak po podsłuchach testowanego kabla i porównaniu go do kabli odniesienia. Bo interkonekt Reference firmy Vermöuth Audio brzmi, jakby był na wakacjach – słonecznych, pogodnych i beztroskich. To brzmienie ciepłe, słodkie, z podkreśloną częścią basu, która nadaje przekazowi wolumen i „power”. Ciepło kabla pokazuje się przy dowolnej płycie. W pewnej mierze to cecha charakterystyczna przewodnika, z jakiego interkonekt został wykonany – Ohno Continuous Casting – ale nie tylko. To oczywiście wynik połączenia konkretnych przewodników, ich topologii, doboru dielektryków i końcówek. Jak zwykle gra całość, a nie poszczególne składowe. A tutaj gra tak, że nie miałem problemów z zagraniem dowolnej płyty, jaka tylko przyszła mi na myśl. Jan Garbarek z Hilliard Ensemble i Officium w wydaniu ECM? – Proszę bardzo. Gary Butron i Chick Corea w wersji SACD z tego samego wydawnictwa? – Mamy i to. Niezbyt dobrze nagrana płyta Man On the Rocks Mike’a Oldfielda (ale to przecież wciąż Oldfield!), której nie ratuje nawet japońska edycja na SHM-CD? – Zagrało i to. Nie „ruszyło” też indonezyjskiego kabla nawet grzanie Pantery z płyty The Great Southern Trendkill. Nic więc dziwnego, że Deep Purple z Now What?! zagrali z gracją i płynnością zawodowców. Jest tak, że testując produkty audio sięgam po coraz to inne płyty z moich półek – a mam je porozrzucane po całym domu – ale tylko do momentu, w którym zaczynam się czuć z danym dźwiękiem nieswojo. Najczęściej dzieje się to w okolicach Maroon V, ciężkiego rocka i – ogólnie – mocno skompresowanych nagrań pop. Kable Reference nie zakładają nad sobą takiego „szklanego sufitu”, można z nimi słuchać dowolną muzykę bez obawy, że coś „nie zagra”, albo zagra nieprzyjemnie. Pierwsza rzecz to wspomniane ciepło. Wiąże się ono z osłodzoną, lekko wycofaną górą. Nawet ultraciepłe kable Crystal Cable Absolute Dream nie są tak ciepłe. Mimo to Vermöuth Audio zagrały bez zmulania i usypiania. To ciekawe, bo ciepło w którymś momencie doprowadza do senności, a w tym przypadku tak nie było. Wprost przeciwnie – to kable świetnie utrzymujące rytm i oddające puls nagrań. Nie było przypadkiem, że Pantera brzmiała mocno i parła do przodu, ale jeszcze ważniejsze, że Matt Dusk ze swingowej płyty JetSetJazz swingował bez przeszkód, bez poczucia, że to już piąta nad ranem i wszyscy goście kasyna poszli już spać. Dzieje się tak, jak mi się wydaje, dlatego że bas w brzmieniu Reference jest bardzo aktywny. To nie jest prostackie dobicie basem, a pogłębienie jego energetyczności. Świetnie pokazała to płyta Pantery, nagrana dość lekko i płasko, która z Reference zabrzmiała po prostu fajnie, z ogniem. Ale jeszcze lepiej słychać to było z Deep Purple. Płytę otwiera utwór A Simple Song ze spokojnie rozwijanym, świetnym riffem. I ten gitarowy riff ma piękną głębię, z testowanym kablem oddaną bez problemu. Ciepło o którym mowa nie jest zwykłym ociepleniem, polegającym na manipulacji barwą, bo to zawsze prowadzi do przybliżenia pierwszego planu do słuchacza. Reference robi coś przeciwnego – lekko go oddala. To przyjemne, nieznacznie zdystansowane brzmienie o gładkich brzegach, świetnej dynamice i mocnym basie. Wydarzenia pokazywane są nieco za linią łączącą głośniki i skupiają się głównie na osi odsłuchu. Głębia sceny jest bardzo dobra, można też mówić o dobrym różnicowaniu planów i plastyce. Ale, powtórzę, istotne rzeczy dzieją się przed nami. Co słychać było przede wszystkim z płytą Colemana The Shape of Jazz to Come, która otwiera unisono saksofonu lidera oraz kornetu Donalda Cherry’ego. Instrumenty umieszczone zostały skrajnie w obydwu kanałach i wchodzą bardzo mocno, znacznie mocniej niż sekcja rytmiczna, którą „widzimy” na osi. Kable Hendri’ego ten atak pokazały bardzo fajnie, ale też delikatnie powiększyły perkusję i kontrabas. Problemu nie było, ale tak właśnie te kable grają. Podsumowanie Piękne, „wypolerowane” brzmienie, gęstość, mocny bas i słodka góra – to główne cechy tego kabla. Mimo stosunkowo niewysokiej ceny – pokażcie mi inną, realną serię referencyjną, która by tyle kosztowała! – można go stosować nawet w bardzo kosztownych systemach. Będzie ich ozdobą, a nie wąskim gardłem. I tylko jeśli szukamy mocnego detalu, szczegółu, jeśli chcemy mieć jeszcze większą rozdzielczość, jeśli lubimy bardzo szeroką panoramę dźwiękową – wówczas musimy poszukać gdzie indziej. Bądźmy jednak przygotowani na znacznie, znacznie wyższy wydatek i na to, że nawet tam niektóre z cech kabla Reference będą nieobecne. Brawo Hendri! ■ |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity