Interkonekt + kabel głośnikowy
Vermöuth Audio
Producent: Vermöuth Audio |
ysonans definiowany jest przez Encyklopedię Gazety Wyborczej jako współbrzmienie dwóch dźwięków sprawiające wrażenie niezgodności. W literaturze określenie to stosuje się do opisu niedokładnego rymu, w którym przedostatnie, akcentowane samogłoski (w j. polskim) nie współbrzmią. Istnieje również coś takiego, jak dysonans poznawczy. W psychologii mówi się o nim, kiedy mamy do czynienia z nieprzyjemnym stanem napięcia psychicznego, pojawiającym się wtedy, gdy dana osoba posiada jednocześnie dwa elementy poznawcze (np. myśli lub sądy), które są niezgodne ze sobą. Dysonans może pojawić się także wtedy, gdy zachowania nie są zgodne z postawami. Stan dysonansu wywołuje napięcie motywacyjne i związane z nim zabiegi, mające na celu zredukowanie lub złagodzenie napięcia (por. Dysonans poznawczy, psychologia.apl.pl, czytaj TUTAJ). Vermöuth Audio, firma Hendriego, powstała niedawno, bo w 2010 roku i ma siedzibę na Bali w Indonezji. Jak czytamy w materiałach firmowych, zaczynała sprzedając w niewielkim sklepie high-endowe kolumny głośnikowe, kable i panele akustyczne. Hendri, jej właściciel, mówi że to jego klienci namówili go na założenie klasycznej firmy i poświęcenie się tylko temu jednemu zajęciu. Jak pisze: „jesteśmy w Vermöuth nastawieni na dostarczenie dostępnych cenowo, ale bezkompromisowych dźwiękowo produktów high-end.”
Jego głównymi produktami są kable połączeniowe. W ofercie znajdziemy również wtyki głośnikowe i liniowe, a także jeden wzmacniacz zintegrowany. Wzmacniacz wygląda klasycznie, niczym się z zewnątrz nie wyróżnia na tle innych, tego typu produktów. Z kolei wtyki i kable są oszałamiające w swoim wyglądzie, szczególnie droższe serie – Red Velvet i Black Pearl MkII. Za te pieniądze nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Kabel głośnikowy Red Velvet powstał przez ulepszenia, jakim poddano tańszy kabel - Black Curse. Przewodniki to hybrydowy przewodnik UPOCC z drucikami o różnym przekroju w powietrznych rurkach z Teflonu. Wiązki są owijane specjalnym papierem i bawełną, co ma zapewnić ich stabilne rozmieszczenie w rurkach. Wyglądają równie zawodowo, jat te w interkonektach – także i one wykonane zostały z miedzi tellurowej i pokryte rodem. Dostępne są w wersji bananowej lub z widłami. Można zamówić też zwory z tego samego kabla, z tymi samymi wtykami, którymi połączymy gniazda głośnikowe typu bi-wire w kolumnach. Kilka prostych słów… Wszystko zaczęło się, kiedy moja ciekawość i pasja związane z realizacją dźwięku i z audio pchnęły mnie do akcji. Moje pierwsze kolumny zbudowałem, kiedy byłem jeszcze studentem na inżynieryjnym wydziale mechanicznym. Jeśli dobrze pamiętam, była to para prostych kolumn i, tak z ręką na sercu, pamiętam to w ten sposób zapewne ze względu na przyjemność, jak ich składanie mi dało – brzmiały przepięknie. Tak się złożyło, że w tym samym roku otrzymałem moje pierwsze zamówienie, które wszystko zmieniło. Wróciłem wówczas do mojego rodzinnego domu na Sumatrze, żeby otworzyć sklep z kilkoma markami, pracując jednocześnie nad moimi kolumnami i kablami DIY, jak również apgrejdami. Szczęściem miałem wielu klientów z uszkodzonymi urządzeniami, które chcieli naprawić i poprawić. Wiele się dzięki temu nauczyłem jeśli chodzi o techniczne aspekty sprzętu audio Tak mijał dzień za dniem, a jednocześnie rosła presja, żebym mocniej postawił na własną markę. Miałem to w tyle głowy każdego dnia i wreszcie zdecydowałem się zrobić krok naprzód i podjąć ryzyko. Vermöuth Audio to wynik przemyśleń, jasnej wizji i misji. Inspiracja przyszła ze strony moich klientów, którzy chcieli mieć dobrze brzmiące, niezbyt drogie systemy audio. Trudno mi zliczyć noce i dnie, jakie poświęciłem na dojście do miejsca, w którym teraz jestem. Równie często zawodziłem i był moment, w którym chciałem się już poddać. Za każdym razem, kiedy chciałem coś w dźwięku danego produktu poprawić koszty takich zmian okazywały się zaporowe. Mimo że byłem na krawędzi załamania, nie poddałem się i z wróciłem do prób. Ostatecznie udało mi się przygotować moje pierwsze dwa interkonekty, których cena zawierała się pomiędzy 150 i 250 USD. Zaskakujące było to, że oddźwięk tego, co zrobiłem wynagrodził mi to wszystko. Miejscowe magazyny audio zaczęły powoli testować moje kable. A te zawsze były punktem odniesienia w dziedzinie neutralności – osobiście uważam, że kable nie powinny mieć żadnego charakteru własnego, bo tylko wtedy będą pasowały do każdego systemu. Z czasem potrzeby rynku rosły, co – jak sądzę – było owocem mojej filozofii dotyczącej prowadzenia firmy. Im więcej zamówień otrzymam, tym bardziej cena moich kabli będzie konkurencyjna. Cześć firm w momencie, kiedy stają się znane podwyższa ceny. Ja zdecydowałem się na zupełnie inną drogę. Nasze ceny będą niskie i konkurencyjne niezależnie od popularności naszej marki. Dodam, że pierwsze fenomenalne osiągnięcie przyszło wraz z kablami Red Velvet. Otrzymały wiele fantastycznych recenzji na całym świecie, a były porównywane z droższą konkurencją. Obecnie nasza firma ma znacznie szerszą ofertę, a przez to znacznie bardziej kompletną niż kiedy zaczynaliśmy. Nie jesteśmy już skupieni wyłącznie na lokalnym rynku. Nie znaczy to jednak, że go zaniedbujemy – to tu się przecież wszystko zaczęło, stąd pochodzimy. To zawsze będzie nasza tożsamość i ważne miejsce. |
Nagrania użyte w teście (wybór)
Test kabli wygląda nieco inaczej niż odsłuchy kolumn i elektroniki. Zmiany wprowadzane przez okablowanie są równie duże, jak przy zmianie innych komponentów systemu, ich jednak struktura tych zmian, a przez to ich postrzeganie, jest inne. Chodzi o to, że słuchając kolumn i porównując je z jakąś referencją (kolumnami odniesienia), zmiany mają dużą „amplitudę lokalną” – że tak górnolotnie i mało zrozumiale powiem (sporo kiedyś czytałem postmodernistów i nasiąknąłem…). Przejście z jednych kolumn na inne manifestowane jest od razu dużymi i jednoznacznymi różnicami. Można ich słuchać w dłuższych setach i zwykle ocena pod koniec odsłuchu się nie zmienia. Dochodzą nowe informacje, więcej wiemy, ale ich postrzeganie „ustawiane” jest w ciągu kilku pierwszych minut. Dlatego tendencja jest taka, ze polega się na wioskach z długich odsłuchów. Z kablami jest inaczej. Ich „amplituda lokalna” jest niska; potrzebne są krótkie sample utworów, szybkie przejścia, żeby zrozumieć, co się zmienia. Słuchając ich w długich setach będziemy wiedzieli, czy zmiany, jakie wprowadzają są dla nas do przyjęcia i czy się nam podobają, ale to nie one informują o charakterze tych zmian. Im dłużej się ich słucha, tym precyzyjniejsza jest nasza ocena, ale podstawy fundowane są na krótkich porównaniach. Powtórzę: wolumen zmian wprowadzanych przez kolumny (przykładowo) i kable jest podobny, ich charakter jednak odmienny. A przez to sposób testowania musi być inny. Chodzi między innymi o ograniczenie liczby odsłuchiwanych płyt, a właściwie utworów. Trzeba wybrać jak najmniej i następnie wykonać jak najwięcej przełączeń i porównań A/B/A. Kable Hendriego są o tyle proste w ocenie, że ich balans tonalny, myślę o secie, jest znacząco odmienny od setu na który składają się topowy Siltech i (niemal) topowa Tara Labs w systemie odniesienia. Punkt ciężkości przesunięty jest ku górze, a wysokie tony mają znacząco większą energię. Nietrudno też zauważyć, że paleta tonalna kabli z Indonezji jest mniejsza, a dźwięk nie tak bogaty w wybrzmienia i odcienie. Dodam do tego jeszcze słabszą kontrolę niskich częstotliwości. Kable nie są bowiem nadmiernie selektywne. Pamiętam dobrze, jak kilka lat temu o różnicę w pojmowaniu przeze mnie selektywności i rozdzielczości pytał mnie Andrzej Kisiel, naczelny polskiego „Audio”. Odpowiedziałem wówczas, że selektywność to umiejętność rozdzielania poszczególnych dźwięków tak, aby się ze sobą nie zlewały, nie były przez siebie maskowane. Wiąże się ja najczęściej z klarownością i czystością. Rozdzielczość z kolei to umiejętność pokazania faktur, odcieni barw, wahań dynamiki, powiązań między poszczególnymi dźwiękami. Rozdzielczości nigdy dość, natomiast selektywność należy dawkować ostrożnie; w nadmiarze niszczy muzykę. Sporo wysokich tonów powoduje, że trzeba starannie dobrać tor odtwarzający, w którym kable Vermöuth będą grały. Począwszy od Clones Audio 25i i podobnych, przez urządzenia Sudgena, na japońskim SPEC-u skończywszy – to cel. Kolumny – raczej Spendor niż B&W, lepiej zagra Sonus faber niż KEF. Kable nie brzmią nieprzyjemnie – ich rozdzielczość i czystość powodują, ze są interesujące, podobnie jak słuchana z nimi muzyka. Balans tonalny jest jednak taki, jaki jest i trzeba go wziąć pod uwagę. Podsumowanie Przywołany na początku artykuł dotyczący dysonansu poznawczego podpowiada, jak można to nieprzyjemne uczucie zredukować: Gdy wzbudzony zostaje dysonans dana osoba motywowana jest do jego redukowania i przywrócenia zgodności między sprzecznymi informacjami. Może to być osiągane przez: |
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity