pl | en

Kolumny aktywne

 

APS
TRINITY

Producent: APS Sp. z o.o.
Cena: 24 000 zł/czarny mat

Kontakt:
Obłaczkowo 16 | 62-300 Września
Polska

tel. mob. EN: + 48 600 315 724
tel. mob. PL: + 48 505 118 336


aps-company.com

MADE IN POLAND


ojawienie się produktu przeznaczonego na rynek profesjonalny w magazynie skierowanym do entuzjastów dobrego brzmienia, ale z TEJ strony „szyby” prowokuje do pytań. Najważniejsze to: „po co?”. Wbrew początkowej intuicji to raczej nie będzie pytanie od nas, melomanów, a od realizatorów, inżynierów dźwięku i producentów. Dla nich sprawa jest prosta: to, co robią jest znakomite i nie powinno być żadnych problemów z poprawnym odtworzeniem tego, co przygotowali. A przykładanie zbyt dużej wagi do reprodukcji jest idiotyzmem, bo liczy się przede wszystkim realizacja. Nie ma co się na takie postawienie sprawy obrażać, ani od razu wysuwać kontrargumenty, bo trafią w próżnię – nie widzę punktów zaczepienia, na których można by budować wspólne stanowisko w sprawie łańcucha audio – od nagrania do odtworzenia; przypuszczam, że to już zawsze będą dwa odrębne światy.
Właściwe pytanie byłoby więc raczej takie: „dlaczego firmie APS zależy na recenzowaniu swoich kolumn w piśmie poświeconym audio konsumenckiemu?” I właściwie nie znajduję odpowiedzi, poza jedną: chcą się sprawdzić. Jest też jej alternatywna wersja: choć w to nie wierzą, to gdzieś w ich głowie jest miejsce na wątpliwość, myśl, że być może coś w tym całym audiofilskim szaleństwie jest.
Takich firm nie ma zbyt wiele, jednak da się wskazać grupę producentów urządzeń, kolumn, kabli, którzy myślą podobnie (czytaj: którzy odpowiedzieliby na pytanie na jeden z podanych sposobów): Manley Labs, Weiss, ATC, PMC, Bryston, dCS, Mytek Digital, Vovox, The Chord Company, JBL, Lipinski Sound. Firmy te są cenione wśród realizatorów nagrań i jednocześnie marzą o nich melomani. Fantastyczne w tym jest to, że coraz więcej w tym gronie polskich nazwisk, marek, z najbardziej znanymi: Mytek pana Jurewicza oraz Lipinski Sound pana Lipińskiego.


Pomysł na stworzenie pierwszej polskiej firmy zajmującej się produkcją aktywnych monitorów studyjnych zrodził się w 2005 roku w sytuacji, kiedy zespół ludzi tworzących ówczesną markę TLC PRO nie mógł realizować swoich planów rozwojowych w wyniku upadku Tonsilu (firmy-matki TLC PRO). Już na początku 2006 roku powstała spółka APS Spanily s.j., a firmę tworzyła od podstaw grupa 6 osób. Kilka miesięcy później APS Spanily s.j. zaczęła działalność badawczo-rozwojową i produkcyjną. W tym czasie nawiązała współpracę z kluczowymi dostawcami, takimi jak: SEAS z Norwegii (głośniki), Witowa Sp. z o.o. (obudowy), Toroidy (transformatory), SECURUS (montaż SMD). Po kolejnych miesiącach pierwszy zaprojektowany w nowych warunkach monitor studyjny o nazwie AEON pojawił się na rynku. Od 2007 roku AEON jako pierwszy produkt z logo APS zdobywa rynki pro audio na całym świecie. Także w Polsce setki osób zajmujących się obróbką dźwięku zawodowo i hobbystycznie używa AEONów. W kolejnych latach firma wprowadza na rynek nowe produkty rozszerzając swoją ofertę, powstają aktywne monitory IO, potem Coax i aktywny subwoofer studyjny SUB15 – pokaz możliwości konstruktorów APS w dziedzinie reprodukcji najniższych częstotliwości. W 2010 roku firma przeniosła swoją siedzibę ze Swarzędza do Obłaczkowa pod Wrześnią, gdzie aktualnie prowadzi swoją działalność. APS zdobywa kolejne rynki zagraniczne (udział w tragach MusikMesse) i jest już reprezentowana w 16 krajach przez dystrybutorów. Dodatkowo prowadzi sprzedaż bezpośrednią na kilkunastu innych rynkach, gdzie nie ma jeszcze stałej dystrybucji. Testowany poniżej model Trinity zajmuje miejsce na szczycie oferty APS. Kilka miesięcy temu do oferty wszedł aktywny subwoofer studyjny SUB10 zaprojektowany z myślą jako uzupełnienie najniższych rejestrów w systemie z aktywnym monitorem Coax. Firma aktualnie pracuje nad dwoma nowymi monitorami studyjnymi w odpowiedzi na pojawiające się od zagranicznych dystrybutorów sugestie i zapytania. Najbliższa przyszłość firmy będzie koncentrować się wokół aktywnych monitorów studyjnych, choć od dłuższego już czasu planowane są także głośniki pasywne, a także estradowe.

O APS pisaliśmy
  • TEST: APS AEON – kolumny aktywne, czytaj TUTAJ

    Warto przeczytać:
  • TEST: Sveda Audio D’APPO, czytaj TUTAJ
  • Kilka prostych słów…
    RAJMUND STODOLNY | APS | współzałożyciel, zarządzający APS


    APS (Audio Pro Solutions) działa jako firma od 2006 roku, pierwszy monitor studyjny AEON stał się międzynarodowym sukcesem firmy i do dzisiaj znajduje wielu odbiorców w całej Europie, Ameryce Północnej i kilku krajach azjatyckich. Kolejnym etapem były dwa monitory pola bliskiego, pierwszym takim urządzeniem był aktywny monitor studyjny IO, dwa lata temu pojawił się aktywny monitor studyjny Coax, który rewelacyjnie sprzedaje się w Danii i ostatnio przebojem wchodzi na rynek pro audio w USA.
    Naturalną koleją rzeczy było uzupełnienie oferty firmy o większy monitor studyjny trójdrożny dla wymagającego odbiorcy dysponującego średniej wielkości studiem nagraniowym. Jak w przypadku pozostałych monitorów APS, Trinity jest atrakcyjną ofertą jakościowo-cenową dla naszej konkurencji, czyli firm ATC, PMC czy Genelec. Jako firma utrzymujemy kontakty z naszymi klientami z Polski i zagranicy (gdzie sprzedajemy 80% naszych monitorów), od dłuższego czasu pojawiały się pytania i sugestie dotyczące właśnie takiego monitora w naszej ofercie. W procesie projektowania zaangażowani było zarówno polscy jak i zagraniczni realizatorzy dźwięku. Tak powstał Trinity.
    Trinity znalazł nabywców w większości krajów gdzie prowadzimy naszą dystrybucję. Poza testem w „High Fidelity”, mamy już test w „E-Muzyk”, są już umówione testy w „SoundOnSound” (UK i wersja międzynarodowa) i „Studio&Recording” (Niemcy).

    Nagrania użyte w teście (wybór)



    • Audiofeels, UnCovered, Penguin Records 5865033, CD (2009); płyta została nagrana w siedzibie APS, na monitorach APS AEON!
    • Bing Crosby, The Radio Years, GNP Records/King Records 240E 6848, “Very Best Jazz”, CD (1988).
    • Chuck Mangione, Children of Sanchez, A&M Records 396 700-2, 2 x CD (1978/1998).
    • David Crosby, Croz, Blue Castle Records BCR1142-1, CD (2014).
    • Deep Purple, Now What?!/ Now What?! Live Tapes, EAR Music 0209064ERE, 2 x CD (2013).
    • Ella Fitzgerald & Andre Previn, ”Nice Work If You Can Get It”, Pablo Today/Victor Entertainment VICJ-60850,
    • Jean-Michel Jarre, Oxygene 10, Disques Dreyfus/Epic 664403 2, Maxi SP CD (1997).
    • Jean-Michel Jarre, Oxygene 10, Disques Dreyfus/Epic 664715 2, Maxi SP CD (1997).
    • Joe Pass, Portraits of Duke Ellington, Pablo/Victor Entertainment VICJ-41583, K2 CD (1983/2006).
    • John Coltrane Quartet, Ballads, Impulse!/Universal Music LLC (Japan) UCCU-40001, Platinum SHM-CD (2013).
    • Krzysztof Duda, Altus, GAD Records GAD CD 012, CD (2013); recenzja TUTAJ
    • Krzysztof Duda, materiały do płyty Altus, kopia z taśm-matek CD-R (2014).
    • Maria Peszek, JEZUS is aLIVE, Mystic Production MYSTCD 256, CD (2014).
    • Martyna Jakubowicz, Burzliwy błękit Joanny, Universal Music Polska 376 131 8, CD (2013).
    • Slayer, Live Undead, Metal Blade Records/Metal Blade Records Japan MBCY-9009, SHM-CD (1974/2009).
    • The Rolling Stones, Exile on Main St., Atlantic/Universal Music Company (Japan) UICY-40001, Platinum SHM-CD (1972/2013).
    Japońskie wersje płyt dostępne na

    Trinity to najlepsze aktywne kolumny, jakie miałem u siebie w domu. To także jedne z najlepszych studyjnych kolumn aktywnych, jakie w ogóle słyszałem. Tylko duże monitory dalekiego pola Tannoya i PMC potrafiły coś więcej, przede wszystkim w zakresie reprodukcji basu i umiejętności budowania jeszcze większych źródeł pozornych (wolumenu). Zarazem jednak to kolumny, w których rozkład akcentów, dobór cech charakterystycznych jest całkowicie różny od tego, co słyszę na co dzień z high-endowymi kolumnami konsumenckimi (pasywnymi).
    Ich balans tonalny różni się od tego, co zwykle słychać w reżyserce nagrań, a to dlatego, że mamy duże, gęste brzmienie bez cienia agresywnych wysokich tonów. Zasadnicze, dla uzyskania takiej barwy, jest odpowiednie ustawienie przełączników korektora na tylnej ściance, jednak da się to osiągnąć już po kilku minutach słuchania. Do ustawienia barwy, jaka w moim pomieszczeniu wydała mi się najlepsza użyłem płyty Motets and Mass for four voices Wiliama Byrda w wykonaniu The Theatre of Voices. Głos ludzki, szczególnie w harmonii z innymi, pokazuje bowiem takie rzeczy najlepiej. Dobrym punktem odniesienia, poza Harbethami M40.1 napędzanymi wzmacniaczem Soulution 710, była opcja „Midrange Direct”, w której pracował jedynie głośnik średniotonowy, bez układu korekcji. Nastawy, z jakimi test został przeprowadzony to: 40 Hz na „+”, 125 Hz na „0”, 625 na „+”, 3125 Hz na „0” i 15 625 Hz na „0”. Jak widać zmiany nie były duże, choć zacząłem od dodania basu także przy 125 Hz i na przycięciu 3125 Hz oraz 15 625 Hz. Okazało się to niepotrzebne.


    APS-y potrafią zagrać zarazem w pełny sposób, jak i selektywnie. Alleluja! Selektywność najczęściej jest wynikiem manipulacji barwą, w której podkreśla się atak dźwięku, gasząc wypełnienie. To jest jedna z dróg, często używana i dająca dobre rezultaty. Można dzięki temu szybko i całkiem precyzyjnie ogarnąć nagranie i wskazać na elementy do zmiany. Ale słychać wówczas tylko część muzyki i koryguje się w ten sposób tylko część problemów. Sposób wybrany w Trinity wydaje mi się znacznie lepszy, bo zbliżający dźwięk w reżyserce do tego, co uzyskuje się z dobrymi systemami w domach słuchaczy. Selektywne, ale „chude” i plastikowe brzmienie wielu aktywnych odsłuchów ma się nijak do sposobu prezentacji dźwięku przez znakomitą większość kolumn dobrych marek – marek „domowych”.
    W testowanych kolumnach selektywność bierze się nie z wykonturowania dźwięku, a z niesamowitej szybkości, z jaką jest on pokazywany. To szybkość prawdziwa, nie udawana, a więc bez efektów ubocznych w postaci utwardzenia brzmienia. To jest – co mi się bardzo podobało – w pewien sposób ciepłe i miękkie. Mam na myśli ciepło i miękkość wynikające z wysokiej rozdzielczości i czystości dźwięku. Miałem z tym do czynienia wielokrotnie i najbardziej dysonans między obiegowym rozumieniem tych pojęć oraz tym, o czym mówię słychać przy wzmacniaczach lampowych. To urządzenia ikoniczne dla pewnego typu grania – ciepłego, słabo kontrolowanego, plastycznego. Część z nich jest tak właśnie „zrobionych”, spełniając oczekiwania części nabywców. Jeśli jednak naprawdę chcemy wykorzystać zalety lampy, trzeba zrezygnować z eufonii. A wtedy często wychodzi na jaw niezbyt udana konstrukcja – zbyt lekka, zbyt mało rozdzielcza. Kiedy jednak wszystko zrobione jest jak należy, kiedy zniekształcenia są niskie i mają odpowiedni rozkład, wówczas wszystko gęstnieje, ociepla się, pogłębia. Z kolumnami jest dokładnie tak samo. Wystarczy posłuchać tytanowej kopułki w Trinity i miękkiej w Harbethach, a to przecież zbliżone przetworniki SEAS-a, żeby dostrzec, że jednak ta pierwsza brzmi cieplej, mniej plastikowo.

    I tak generalnie te kolumny odbieram – jako nieco ciepłe i niebywale szybkie. Obydwa określenia odnoszą się jednak do kontekstu, jak powyżej, nie do stereotypu. Szybkość to tutaj niesamowita umiejętność oddania wolumenu dźwięku i jego dynamiki. Bardzo rzadko – to absolutna rzadkość! – zdarza się, żeby tak wyraźnie, tak dobrze po prostu pokazać stopę perkusji. Słychać ją z Trinity jak przez dobry mikrofon i wysokiej klasy paczki estradowe, bez pośrednictwa rejestratora. Kolumny domowe niemal zawsze kompresują dźwięk, dlatego szybkie, w gruncie rzeczy suche, uderzenia stopy perkusji są wypłaszczane i gaszone.

    Moje Harbethy są pod tym względem wyjątkowe, ale Trinity pokazały coś, czego nawet one nie potrafiły – wydobywały gęstą perkusję z dowolnej płyty. Harbethy, jeśli coś jest nagrane płasko, jeśli dynamika jest zgaszona, to tak to pokażą. Polskie kolumny z kolei, nie przesadzając, wchodziły w nagranie głębiej i starały się pokazać nie tylko sam instrument, ale i mikrofon. Tak było z koncertowym nagraniem Marii Peszek JEZUS is aLIVE, jak również ze starą płytą Slayera Live Undead. W obydwu przypadkach jakość realizacji jest co najmniej problematyczna, jednak muzyka i energia ludzi obecnych tam powodują, że słucha się tego z wypiekami na twarzy. A Trinity nie przemieliły wszystkiego w gluta. To nie są kolumny w stylu „loudness”, więc nie chodzi też o konturowanie.


    Nie grają jednak kolumny APS-a tak, jak kolumny „domowe”. Wolumen dźwięków, ich intensywność są w nich ponadprzeciętne i życzyłbym sobie tego dla każdej konstrukcji, jaką normalnie testuję . Z kolei obrazowanie dźwięków sytuuje je w jednym, pierwszym planie. Nie ma specjalnej różnicy pomiędzy dalekimi planami i bliskimi, bo całość pokazywana jest na linii łączącej głośniki. Źródła dźwięku mają wyjątkową trójwymiarową bryłę – rzecz do pozazdroszczenia. Są treściwe i mocne. Ale zawsze są z przodu. Jeśli wokal w miksie jest dalej, jest mniejszy, to pokazywany jest ciszej. Harbethy pokazują go jako mniejszy (czytaj: ulokowany dalej). Ale to, co w Trinity dzieje się na pierwszym planie jest namacalne i na wyciągniecie ręki. Różnicowanie w tym planie jest trochę podkręcone, chociaż testowane kolumny, podobnie jak topowe słuchawki (np. HE-6 HiFiMANa) nie ukazują zmian w intensywności dźwięku, jego dynamice w tak mocny sposób. Można oczywiście powiedzieć, że im większe różnicowanie, tym lepiej, jednak – podobnie jak przy selektywności – jest coś w rodzaju „złotego środka”.

    Na szczęście Trinity nie męczą – nigdy. Nawet jeśli wsłuchiwałem się w nagrania i intensywnie je porównywałem nie miałem z tym problemu, nawet po kilku godzinach. A porównywałem wydanie płyty Altus Krzysztofa Dudy, wydanej przez GAD Records z przysłaną przez niego płytką CD-R z materiałem zgranym bezpośrednio z taśm-matek. GAD robi świetną robotę, a ich publikacje kupuję od razu po ich pokazaniu się – wszystkie. Każdy może mieć jednak gorszy dzień i tym razem padło na Altusa.
    W mojej recenzji płyty, chwaląc muzykę, wskazałem na problemy z dźwiękiem, sugerując złe wykorzystanie urządzenia odszumiającego. Miałem rację. Pan Duda przysłał mi maila, w którym wyjaśnia, że w studiu przygotowującym wydanie „zapięto” na całość korektor szumów Behringera i to on odpowiedzialny jest za anomalie w dźwięku. Drugi nakład ma mieć poprawione brzmienie. Żebym mógł samodzielnie wyrobić sobie opinię, podesłał mi płytę CD-R z materiałem, który przygotowany był dla wydawnictwa. Różnica na jego korzyść jest bezdyskusyjna i wynika nie tylko z błędów, jakie powstają między materiałem „master” i wytłoczonym. Słyszałem je wielokrotnie, porównując materiał z CD-R nagrany w studio i materiał z gotowego CD i to dzięki ich ujarzmieniu Japończycy tłoczą najlepsze krążki CD (więcej o różnicach TUTAJ). Chodzi o coś więcej – materiał źródłowy jest wielokroć bardziej dynamiczny, mniej plastikowy i nie tak przetłumiony. Różnice o których mówię były na Trinity klarowne i łatwe do wskazania, opisania i oceny (to chyba najważniejsze). Szczególnie przyjemnie porównanie wypadało przy odsłuchu pod kątem dynamiki – pod tym względem polskie kolumny są wyjątkowe, bo nie tracąc wypełnienia i masy oddają czoło ataku dźwięku. Również ocena barwy była łatwa, choć na porównanie niskich dźwięków z CD i CD-R musiałem poświęcić trochę więcej czasu. A to dlatego, że APS-y nieco unifikują bas, tj. zawsze grają go w mocny, fajny sposób – dynamicznie, mięsiście i gęsto. Ale nie różnicują go tak dobrze jak to, co powyżej, na środku pasma. Jakby jednak nie było, za pomocą Trinity przygotowałem dla pana Dudy opis różnic i sugerowane przeze mnie poprawki. Płynie z nich jeden wniosek: nie odszumiać! A jeśli tak, to w specjalistycznych urządzeniach, pracujących pod dyktando ludzi zajmujących się tylko tym jednym zadaniem.

    Podsumowanie

    Nie spodziewam się, żeby audiofile, melomani nagle rzucili się do zakupów, wybierając kolumny studyjne, nawet tak udane jak Trinity. Oferowana przez nie estetyka brzmienia jest na tyle odmienna od tego, do czego się przyzwyczailiśmy, że dla wielu melomanów może się wydać nie do przyjęcia. Tyle tylko, że to problem systemów domowych, nie konstrukcji firmy APS. Trinity nie kompresują dźwięku, co dla wielu słuchaczy może być szokiem – kiedy uderza stopa perkusji, to jest „fizyczna”, a nie „odrealniona”. Gęstość tego dźwięku i jego namacalność są wyjątkowe – dobrze choć raz w życiu coś takiego usłyszeć, żeby wiedzieć co się dzieje. Z drugiej strony skupienie uwagi na pierwszym planie jest ewidentne i nie ma mowy o „scenie dźwiękowej” w takim rozumieniu, w jakim tego określenia używa się w hi-fi i high-endzie. Przestrzeń pokazywana jest jako coś, co wychodzi do przodu, otacza słuchacza. Instrumenty wstawiane są do naszego pokoju, a nie my jesteśmy przenoszeni do ich rzeczywistości. Tak grają kolumny studyjne i APS-y nie są wyjątkiem.
    Ich selektywność jest znakomita, a to dzięki udanemu połączeniu przetworników – paczki, choć duże, słychać jak jeden, duży głośnik. Ale to selektywność gęsta i ciepła, nie rani więc uszu. Trinity można słuchać długo, w skupieniu, pracując i nie będziemy zmęczeni bardziej niż by to wynikało z samej pracy. Wysokie tony są gęste i mocne, ale i dźwięczne, nieźle pokazują przy tym „wagę” dźwięków reprodukowanych przez kopułkę. Najniższy bas jest płytszy niż w najlepszych kolumnach pasywnych, jakie u mnie były, czyli Harbethach M40.1 oraz Hansen Audio Prince v2. Przesłuchałem pod tym kątem nagranie otwierające płytę UnCovered grupy Audiofeels (nagraną i zmiksowaną przy pomocy kolumn APS AEON; nagranie miało miejsce w siedzibie APS – grupa miała do dyspozycji dwa pomieszczenia), fantastyczny materiał, i było to ewidentne. Ponieważ jednak wszystko powyżej jakiś 60-80 Hz jest mocne i gęste, bez bezpośredniego porównania nie będziemy mieli świadomości takich różnic. A poza tym zawsze można sobie dokupić subwoofer SUB 15. Albo dwa.

    Trinity to trójdrożny, aktywny system głośnikowy stawiany na opcjonalnych podstawkach. Kolumny są potężne – bardzo głębokie i wysokie. Kolumny występują w dwóch wersjach głośnikowych:

    • głośnik wysokotonowy SEAS z metalową kopułką 27 TBC/G o średnicy fi 27 mm + głośnik nisko-średniotonowy SEAS ER15RLY o średnicy fi 150 mm + 260 mm niskotonowy, robiony przez SEASa specjalnie na zamówienie APS.
    • głośnik wysokotonowy SEAS z miękką kopułką 27 TDC + głośnik nisko-średniotonowy SEAS ER15RLY + 26 cm niskotonowy robiony przez SEASa specjalnie na zamówienie APS.

    Dostępna jest też wersja typowo studyjna, gdzie moduł głośników: tweeter + średniotonowy wraz z bas-refleksami można obracać, przez co Trinity mogą pracować w pozycji pionowej lub poziomej. Para Trinity w teście została wykończona lakierem fortepianowym, dokładnie takim samym jakim maluje się pianina. Na każdej obudowie mamy osiem warstw lakieru, przed położeniem następnej każda warstwa jest szlifowana. Malowanie APS zamawia w kaliskiej firmie Piano Renovation, co zajmuje tydzień. Nie jest to zatem wszechobecne malowanie lakierem, który naśladuje efekt pokrycia pianina. Jak wszystkie produkty tej firmy Trinity jest w 100% robiony w Polsce z komponentów kupowanych w 98% w Europie. O pewności co do budowy i przyjętych rozwiązań świadczy 7-letnia gwarancja. Cena za parę Trinity w podstawowym wykończeniu czarny mat to 24 000 zł. Opcje kolorystyczne za dopłatą od 1000-2000 zł/para.
    Podstawki, które zostały dostarczone razem z kolumnami zrobione zostały na zamówienie przez firmę Ostoja i dostępne są jako opcja przy zakupie Trinity, kolor dowolny.

    Obudowę wykonano z grubych płyt MDF, wzmocnionych wewnątrz pionową ścianką oddzielającą płytką komorę elektroniki od głośników oraz poziomą, z której uformowano skierowany do tyłu wylot bas-refleksu. Na zdjęciach pokazujemy także wersję z okrągłymi rurami BR z wylotami z przodu. Wnętrze jest bardzo mocno wytłumione sztuczną wełną, a ścianki oklejone matą bitumiczną. Elektronikę w całości zmontowano na aluminiowej płycie przykręcanej z tyłu kolumny. Na zewnątrz wyglądają przełączniki hebelkowe, wejścia oraz gałka czułości wejściowej. Możliwości regulacji jest mnóstwo. Poniżej ich spis.

    INPUT SENSIVITY - to zwyczajnie regulacja głośności. Zastosowano w niej 8-pozycyjny przełącznik, a nie potencjometr. Przy regulacji płynnej nie byłoby możliwości precyzyjnego (albo byłaby ona zbyt intuicyjna) ustawienia głośności obu monitorów, co ma zasadnicze znaczenie w pracy realizatora, tym bardziej, że wszystkie monitory APS są parowane z dokładnością 0,3 dB w całym paśmie. Precyzyjne przełączniki pozycyjne problem braku precyzyjnej regulacji eliminują. Zastosowane przełączniki są wysokiej jakości i sprowadzane są bezpośrednio od producenta z Korei Południowej.

    EQUALIZER – zmiana barwy. Mamy możliwość regulacji +3 dB/0/- 3 dB dla każdej opisanej częstotliwości. Działa to w praktyce tak, że +3 dB albo – 3 dB osiągamy dokładnie na opisanej częstotliwości, po czym z prawej i lewej strony tej częstotliwości mamy łagodny spadek na przestrzeni około 500 Hz z każdej strony.

    MIDRANGE DIRECT - to symulacja małego głośnika w odbiorniku radiowym, albo głośników komputerowych, po włączeniu tej opcji pracuje tylko głośnik średniotonowy bez filtrowania zwrotnicą. Sam głośnik średniotonowy jest zamknięty w puszcze wewnątrz obudowy.


    WOOFER - po wyłączeniu woofera w Trinity mamy mały zestaw głośnikowy składający się z głośnika średniotonowego i tweetera. Zastosowanie tego zestawu jest podobne jak wyżej opisany Midrange Direct.

    Wejścia są dwa – to gniazdo typu Combo, z gniazdem XLR oraz stereofonicznym jackiem 6,3 mm w jednym. Warto zwrócić uwagę na stosunkowo niską impedancję wejściową (10 kΩ) i ostrożnie korzystać z przedwzmacniaczy lampowych. Sygnał po zbuforowaniu przesyłany jest albo do filtrów, albo do wyjścia typu „przelotka” (gniazdo XLR). Aktywne filtry zwrotnicy i korektor zmontowano na niewielkiej płytce, z której sygnał prowadzony jest do większej, z końcówką mocy. Trzy wzmacniacze korzystają z takich samych tranzystorów końcowych – 2SA14 firmy Toshiba. Pracują one w trybie push-pull i przykręcone są do aluminiowej płyty, a ta do płyty z tyłu kolumny. Zasilanie dla wszystkich sekcji jest wspólne – to duży transformator toroidalny, z kilkoma uzwojeniami wtórnymi. Wśród elementów biernych widać sporo kondensatorów polipropylenowych Wima i innych.

    SPECYFIKACJA TECHNICZNA (wg producenta)
    Rodzaj: aktywny – trzy wzmacniacze mocy
    Częstotliwości podziału:
  • 260 Hz (nachylenie: 12 dB/okt.)
  • 5 kHz (nachylenie: 24 dB/okt.)
    Pasmo przenoszenia w polu swobodnym (±2 dB): 28 Hz - 30 kHz
    SPL w polu swobodnym/1 m:
  • RMS: 110 dB (sztuka)
  • szczyt: 118 dB (para)
    Wzmacniacz mocy
  • niskie tony/f=1 kHz, THD=1%: 280 W RMS/4 Ω
  • średnie tony/f=1 kHz, THD=1%: 160 W RMS/8 Ω
  • wysokie tony/f=1 kHz, THD=1%: 200 W RMS/6 Ω
    Impedancja wejściowa: 10 kΩ
    Impedancja wyjściowa: 100 Ω (wyjście „Loop Through”)
    Wymiary (wys. x szer. x gł.): 600 x 320 x 590
    Waga: 37 kg
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl

    System odniesienia

    Źródła analogowe
    - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
    - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
    - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ
    Źródła cyfrowe
    - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
    - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD
    Wzmacniacze
    - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
    - Wzmacniacz mocy: Soulution 710
    - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    Kolumny
    - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
    - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
    - Filtr: SPEC RSP-101/GL
    Słuchawki
    - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
    - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ
    - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
    - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ
    Okablowanie
    System I
    - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ
    - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
    System II
    - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
    - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA
    Sieć
    System I
    - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
    - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
    System II
    - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
    - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
    Audio komputerowe
    - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801
    - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
    - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
    - Router: Liksys WAG320N
    - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
    Akcesoria antywibracyjne
    - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy
    - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
    - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
    - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
    - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
    Czysta przyjemność
    - Radio: Tivoli Audio Model One