Kolumny aktywne
APS
Producent: APS Sp. z o.o. |
ojawienie się produktu przeznaczonego na rynek profesjonalny w magazynie skierowanym do entuzjastów dobrego brzmienia, ale z TEJ strony „szyby” prowokuje do pytań. Najważniejsze to: „po co?”. Wbrew początkowej intuicji to raczej nie będzie pytanie od nas, melomanów, a od realizatorów, inżynierów dźwięku i producentów. Dla nich sprawa jest prosta: to, co robią jest znakomite i nie powinno być żadnych problemów z poprawnym odtworzeniem tego, co przygotowali. A przykładanie zbyt dużej wagi do reprodukcji jest idiotyzmem, bo liczy się przede wszystkim realizacja. Nie ma co się na takie postawienie sprawy obrażać, ani od razu wysuwać kontrargumenty, bo trafią w próżnię – nie widzę punktów zaczepienia, na których można by budować wspólne stanowisko w sprawie łańcucha audio – od nagrania do odtworzenia; przypuszczam, że to już zawsze będą dwa odrębne światy. Pomysł na stworzenie pierwszej polskiej firmy zajmującej się produkcją aktywnych monitorów studyjnych zrodził się w 2005 roku w sytuacji, kiedy zespół ludzi tworzących ówczesną markę TLC PRO nie mógł realizować swoich planów rozwojowych w wyniku upadku Tonsilu (firmy-matki TLC PRO). Już na początku 2006 roku powstała spółka APS Spanily s.j., a firmę tworzyła od podstaw grupa 6 osób. Kilka miesięcy później APS Spanily s.j. zaczęła działalność badawczo-rozwojową i produkcyjną. W tym czasie nawiązała współpracę z kluczowymi dostawcami, takimi jak: SEAS z Norwegii (głośniki), Witowa Sp. z o.o. (obudowy), Toroidy (transformatory), SECURUS (montaż SMD). Po kolejnych miesiącach pierwszy zaprojektowany w nowych warunkach monitor studyjny o nazwie AEON pojawił się na rynku. Od 2007 roku AEON jako pierwszy produkt z logo APS zdobywa rynki pro audio na całym świecie. Także w Polsce setki osób zajmujących się obróbką dźwięku zawodowo i hobbystycznie używa AEONów. W kolejnych latach firma wprowadza na rynek nowe produkty rozszerzając swoją ofertę, powstają aktywne monitory IO, potem Coax i aktywny subwoofer studyjny SUB15 – pokaz możliwości konstruktorów APS w dziedzinie reprodukcji najniższych częstotliwości. W 2010 roku firma przeniosła swoją siedzibę ze Swarzędza do Obłaczkowa pod Wrześnią, gdzie aktualnie prowadzi swoją działalność. APS zdobywa kolejne rynki zagraniczne (udział w tragach MusikMesse) i jest już reprezentowana w 16 krajach przez dystrybutorów. Dodatkowo prowadzi sprzedaż bezpośrednią na kilkunastu innych rynkach, gdzie nie ma jeszcze stałej dystrybucji. Testowany poniżej model Trinity zajmuje miejsce na szczycie oferty APS. Kilka miesięcy temu do oferty wszedł aktywny subwoofer studyjny SUB10 zaprojektowany z myślą jako uzupełnienie najniższych rejestrów w systemie z aktywnym monitorem Coax. Firma aktualnie pracuje nad dwoma nowymi monitorami studyjnymi w odpowiedzi na pojawiające się od zagranicznych dystrybutorów sugestie i zapytania. Najbliższa przyszłość firmy będzie koncentrować się wokół aktywnych monitorów studyjnych, choć od dłuższego już czasu planowane są także głośniki pasywne, a także estradowe. Kilka prostych słów… Nagrania użyte w teście (wybór)
Trinity to najlepsze aktywne kolumny, jakie miałem u siebie w domu. To także jedne z najlepszych studyjnych kolumn aktywnych, jakie w ogóle słyszałem. Tylko duże monitory dalekiego pola Tannoya i PMC potrafiły coś więcej, przede wszystkim w zakresie reprodukcji basu i umiejętności budowania jeszcze większych źródeł pozornych (wolumenu). Zarazem jednak to kolumny, w których rozkład akcentów, dobór cech charakterystycznych jest całkowicie różny od tego, co słyszę na co dzień z high-endowymi kolumnami konsumenckimi (pasywnymi). APS-y potrafią zagrać zarazem w pełny sposób, jak i selektywnie. Alleluja! Selektywność najczęściej jest wynikiem manipulacji barwą, w której podkreśla się atak dźwięku, gasząc wypełnienie. To jest jedna z dróg, często używana i dająca dobre rezultaty. Można dzięki temu szybko i całkiem precyzyjnie ogarnąć nagranie i wskazać na elementy do zmiany. Ale słychać wówczas tylko część muzyki i koryguje się w ten sposób tylko część problemów. Sposób wybrany w Trinity wydaje mi się znacznie lepszy, bo zbliżający dźwięk w reżyserce do tego, co uzyskuje się z dobrymi systemami w domach słuchaczy. Selektywne, ale „chude” i plastikowe brzmienie wielu aktywnych odsłuchów ma się nijak do sposobu prezentacji dźwięku przez znakomitą większość kolumn dobrych marek – marek „domowych”. I tak generalnie te kolumny odbieram – jako nieco ciepłe i niebywale szybkie. Obydwa określenia odnoszą się jednak do kontekstu, jak powyżej, nie do stereotypu. Szybkość to tutaj niesamowita umiejętność oddania wolumenu dźwięku i jego dynamiki. Bardzo rzadko – to absolutna rzadkość! – zdarza się, żeby tak wyraźnie, tak dobrze po prostu pokazać stopę perkusji. Słychać ją z Trinity jak przez dobry mikrofon i wysokiej klasy paczki estradowe, bez pośrednictwa rejestratora. Kolumny domowe niemal zawsze kompresują dźwięk, dlatego szybkie, w gruncie rzeczy suche, uderzenia stopy perkusji są wypłaszczane i gaszone. |
Moje Harbethy są pod tym względem wyjątkowe, ale Trinity pokazały coś, czego nawet one nie potrafiły – wydobywały gęstą perkusję z dowolnej płyty. Harbethy, jeśli coś jest nagrane płasko, jeśli dynamika jest zgaszona, to tak to pokażą. Polskie kolumny z kolei, nie przesadzając, wchodziły w nagranie głębiej i starały się pokazać nie tylko sam instrument, ale i mikrofon. Tak było z koncertowym nagraniem Marii Peszek JEZUS is aLIVE, jak również ze starą płytą Slayera Live Undead. W obydwu przypadkach jakość realizacji jest co najmniej problematyczna, jednak muzyka i energia ludzi obecnych tam powodują, że słucha się tego z wypiekami na twarzy. A Trinity nie przemieliły wszystkiego w gluta. To nie są kolumny w stylu „loudness”, więc nie chodzi też o konturowanie. Nie grają jednak kolumny APS-a tak, jak kolumny „domowe”. Wolumen dźwięków, ich intensywność są w nich ponadprzeciętne i życzyłbym sobie tego dla każdej konstrukcji, jaką normalnie testuję . Z kolei obrazowanie dźwięków sytuuje je w jednym, pierwszym planie. Nie ma specjalnej różnicy pomiędzy dalekimi planami i bliskimi, bo całość pokazywana jest na linii łączącej głośniki. Źródła dźwięku mają wyjątkową trójwymiarową bryłę – rzecz do pozazdroszczenia. Są treściwe i mocne. Ale zawsze są z przodu. Jeśli wokal w miksie jest dalej, jest mniejszy, to pokazywany jest ciszej. Harbethy pokazują go jako mniejszy (czytaj: ulokowany dalej). Ale to, co w Trinity dzieje się na pierwszym planie jest namacalne i na wyciągniecie ręki. Różnicowanie w tym planie jest trochę podkręcone, chociaż testowane kolumny, podobnie jak topowe słuchawki (np. HE-6 HiFiMANa) nie ukazują zmian w intensywności dźwięku, jego dynamice w tak mocny sposób. Można oczywiście powiedzieć, że im większe różnicowanie, tym lepiej, jednak – podobnie jak przy selektywności – jest coś w rodzaju „złotego środka”. Na szczęście Trinity nie męczą – nigdy. Nawet jeśli wsłuchiwałem się w nagrania i intensywnie je porównywałem nie miałem z tym problemu, nawet po kilku godzinach. A porównywałem wydanie płyty Altus Krzysztofa Dudy, wydanej przez GAD Records z przysłaną przez niego płytką CD-R z materiałem zgranym bezpośrednio z taśm-matek. GAD robi świetną robotę, a ich publikacje kupuję od razu po ich pokazaniu się – wszystkie. Każdy może mieć jednak gorszy dzień i tym razem padło na Altusa. Podsumowanie Nie spodziewam się, żeby audiofile, melomani nagle rzucili się do zakupów, wybierając kolumny studyjne, nawet tak udane jak Trinity. Oferowana przez nie estetyka brzmienia jest na tyle odmienna od tego, do czego się przyzwyczailiśmy, że dla wielu melomanów może się wydać nie do przyjęcia. Tyle tylko, że to problem systemów domowych, nie konstrukcji firmy APS. Trinity nie kompresują dźwięku, co dla wielu słuchaczy może być szokiem – kiedy uderza stopa perkusji, to jest „fizyczna”, a nie „odrealniona”. Gęstość tego dźwięku i jego namacalność są wyjątkowe – dobrze choć raz w życiu coś takiego usłyszeć, żeby wiedzieć co się dzieje. Z drugiej strony skupienie uwagi na pierwszym planie jest ewidentne i nie ma mowy o „scenie dźwiękowej” w takim rozumieniu, w jakim tego określenia używa się w hi-fi i high-endzie. Przestrzeń pokazywana jest jako coś, co wychodzi do przodu, otacza słuchacza. Instrumenty wstawiane są do naszego pokoju, a nie my jesteśmy przenoszeni do ich rzeczywistości. Tak grają kolumny studyjne i APS-y nie są wyjątkiem. Trinity to trójdrożny, aktywny system głośnikowy stawiany na opcjonalnych podstawkach. Kolumny są potężne – bardzo głębokie i wysokie. Kolumny występują w dwóch wersjach głośnikowych:
Dostępna jest też wersja typowo studyjna, gdzie moduł głośników: tweeter + średniotonowy wraz z bas-refleksami można obracać, przez co Trinity mogą pracować w pozycji pionowej lub poziomej. Para Trinity w teście została wykończona lakierem fortepianowym, dokładnie takim samym jakim maluje się pianina. Na każdej obudowie mamy osiem warstw lakieru, przed położeniem następnej każda warstwa jest szlifowana. Malowanie APS zamawia w kaliskiej firmie Piano Renovation, co zajmuje tydzień. Nie jest to zatem wszechobecne malowanie lakierem, który naśladuje efekt pokrycia pianina. Jak wszystkie produkty tej firmy Trinity jest w 100% robiony w Polsce z komponentów kupowanych w 98% w Europie. O pewności co do budowy i przyjętych rozwiązań świadczy 7-letnia gwarancja. Cena za parę Trinity w podstawowym wykończeniu czarny mat to 24 000 zł. Opcje kolorystyczne za dopłatą od 1000-2000 zł/para. Obudowę wykonano z grubych płyt MDF, wzmocnionych wewnątrz pionową ścianką oddzielającą płytką komorę elektroniki od głośników oraz poziomą, z której uformowano skierowany do tyłu wylot bas-refleksu. Na zdjęciach pokazujemy także wersję z okrągłymi rurami BR z wylotami z przodu. Wnętrze jest bardzo mocno wytłumione sztuczną wełną, a ścianki oklejone matą bitumiczną. Elektronikę w całości zmontowano na aluminiowej płycie przykręcanej z tyłu kolumny. Na zewnątrz wyglądają przełączniki hebelkowe, wejścia oraz gałka czułości wejściowej. Możliwości regulacji jest mnóstwo. Poniżej ich spis. INPUT SENSIVITY - to zwyczajnie regulacja głośności. Zastosowano w niej 8-pozycyjny przełącznik, a nie potencjometr. Przy regulacji płynnej nie byłoby możliwości precyzyjnego (albo byłaby ona zbyt intuicyjna) ustawienia głośności obu monitorów, co ma zasadnicze znaczenie w pracy realizatora, tym bardziej, że wszystkie monitory APS są parowane z dokładnością 0,3 dB w całym paśmie. Precyzyjne przełączniki pozycyjne problem braku precyzyjnej regulacji eliminują. Zastosowane przełączniki są wysokiej jakości i sprowadzane są bezpośrednio od producenta z Korei Południowej. EQUALIZER – zmiana barwy. Mamy możliwość regulacji +3 dB/0/- 3 dB dla każdej opisanej częstotliwości. Działa to w praktyce tak, że +3 dB albo – 3 dB osiągamy dokładnie na opisanej częstotliwości, po czym z prawej i lewej strony tej częstotliwości mamy łagodny spadek na przestrzeni około 500 Hz z każdej strony. MIDRANGE DIRECT - to symulacja małego głośnika w odbiorniku radiowym, albo głośników komputerowych, po włączeniu tej opcji pracuje tylko głośnik średniotonowy bez filtrowania zwrotnicą. Sam głośnik średniotonowy jest zamknięty w puszcze wewnątrz obudowy. WOOFER - po wyłączeniu woofera w Trinity mamy mały zestaw głośnikowy składający się z głośnika średniotonowego i tweetera. Zastosowanie tego zestawu jest podobne jak wyżej opisany Midrange Direct. Wejścia są dwa – to gniazdo typu Combo, z gniazdem XLR oraz stereofonicznym jackiem 6,3 mm w jednym. Warto zwrócić uwagę na stosunkowo niską impedancję wejściową (10 kΩ) i ostrożnie korzystać z przedwzmacniaczy lampowych. Sygnał po zbuforowaniu przesyłany jest albo do filtrów, albo do wyjścia typu „przelotka” (gniazdo XLR). Aktywne filtry zwrotnicy i korektor zmontowano na niewielkiej płytce, z której sygnał prowadzony jest do większej, z końcówką mocy. Trzy wzmacniacze korzystają z takich samych tranzystorów końcowych – 2SA14 firmy Toshiba. Pracują one w trybie push-pull i przykręcone są do aluminiowej płyty, a ta do płyty z tyłu kolumny. Zasilanie dla wszystkich sekcji jest wspólne – to duży transformator toroidalny, z kilkoma uzwojeniami wtórnymi. Wśród elementów biernych widać sporo kondensatorów polipropylenowych Wima i innych.
Rodzaj: aktywny – trzy wzmacniacze mocy Częstotliwości podziału: Pasmo przenoszenia w polu swobodnym (±2 dB): 28 Hz - 30 kHz SPL w polu swobodnym/1 m: Wzmacniacz mocy Impedancja wejściowa: 10 kΩ Impedancja wyjściowa: 100 Ω (wyjście „Loop Through”) Wymiary (wys. x szer. x gł.): 600 x 320 x 590 Waga: 37 kg |
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: Finite Elemente PAGODE EDITION, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity