Kolumny głośnikowe | PODSTAWKOWE Buchardt Audio
Producent: BUCHARDT-AUDIO ApS |
Test
Tekst: WOJCIECH PACUŁA |
No 206 1 czerwca 2021 |
RANŻA AUDIO ORAZ ELEKTRONICZNA jest 4. największym działem eksportu Danii, po produktach związanych z ropą oraz produkcją energii, głównie w roli dostawcy wiatraków. Obok siebie, w kompletnie osobnych bańkach, koegzystują bardzo silne jego działy: głośnikowy, mikrofonowy (Brüel & Kjær) oraz przeznaczony dla niedosłyszących (Oticon, GN ReSound). W kraju tym udało się inżynierom połączyć rozwiązania techniczne z najwyższej klasy wykonawstwem oraz dizajnem – pozazdrościć! Autor Danish Loudspeakers. 100 years: 1915-2015 mówi, iż „złotym okresem” w rozwoju audio w tym kraju były lata 1957-1972. Znacząco rozwinęła się wówczas firma Peerless, jeden z najważniejszych producentów przetworników, powstała wówczas również firma AudioDyne, w której opracowano kolumny dla Dynaco (A-25), produkowane przez norweskiego SEASa, a których sprzedano ponad milion! Kres Eldorado przyniósł kryzys paliwowy w 1973 roku. Paradoksalnie to wtedy duńscy producenci przetworników, jak Scan-Speak, wyrośli na światowych graczy, głównie dzięki innowacjom wprowadzanym do swoich produktów. ▌ OD RABU ACOUSTICS DO BUCHARDT AUDIO BUCHARDT AUDIO JEST NA TYM TLE beniaminkiem, a jednak i ona korzysta z dokonań swoich poprzedników, zarówno jeśli chodzi o rozwiązania techniczne dotyczące aplikacji głośników, jak i konstrukcję samych przetworników. Firma została założona przez dwóch przyjaciół, KASPERA RAUNA oraz MADSA BURCHARTA w 2008 roku jako RABU ACOUSTICS – Kasper odpowiedzialny był za projekty techniczne, a Mads za ich „dopieszczenie” i sprzedaż. Ten początkowy okres był świadkiem powstania dwóch modeli kolumn, S200 oraz S300, z których drugi – w wersji Mk II SE – dostępny jest do dziś. W 2013 roku wspólnicy się rozstają, a Mads zakłada firmę Burchardt Audio, czyli pod swoim nazwiskiem. Początkowo rozwijał koncepty ustalone jeszcze ze wspólnikiem, czyli dwudrożne kolumny podstawkowe, pasywne, jednak od jakiegoś czasu oferuje również kolumny aktywne, także bezprzewodowe, a niedawno miała miejsce premiera wzmacniacza zintegrowanego I150, wyposażonego w system korekcji akustyki. Rozstanie partnerów, o którym była mowa, wymuszone było przez życie – Kasper otrzymał propozycję nie do odrzucenia od giganta, firmy Dynaudio, gdzie w następnych latach zaprojektował dużą część jej kolumn. Kiedy zakończył się jego kontrakt, zatrudniony został w firmie będącej podwykonawcą dużej części duńskich – i nie tylko – firm głośnikowych, Hansong, gdzie znajdują się najnowocześniejsze maszyny, w tym jeden z nielicznych na świecie robotów tej klasy służących do automatycznych pomiarów głośników. Były wspólnik Madsa nie wytrzymał długo i w wolnym czasie, wraz z innym inżynierem – Lasse – zaprojektował trzeci z kolei model dla Burchardt Audio, S400. Był to pierwszy głośnik na świecie zaprojektowany z wykorzystaniem wspomnianego robota pomiarowego. ▌ S400 JEDNYM Z WAŻNIEJSZYCH OPRACOWAŃ Burchardt Audio z tego czasu jest duży element widoczny przed głośnikiem wysokotonowym S400 oraz S400 Signature Edition – to falowód („waveguide”) służący do kształtowania fali dźwiękowej. Sam w sobie nie jest on niczym nowym, przypomnijmy, że falowody swojego pomysłu mają takie formy, jak AMPHION, gdzie nosi nazwę Waveguide Integrator, AEQUO AUDIO z EHDL Waveguide, czy RAVEL, w których znajdziemy z kolei Acoustic Lens Waveguide. Podobnie jednak, jak w przypadku tub, tak i falowody różnią się od siebie, często znacznie, geometrią. Element ten ma za zadanie takie ukształtowanie kierunkowości rozchodzenia się fal pochodzących od głośnika wysokotonowego, aby wyrównać odpowiedź głośnika poza osią główną i aby jak najlepiej zintegrować jego pracę z głośnikami nisko-średniotonowymi – dlatego też mają one zwykle (choć nie zawsze) średnicę zbliżoną do tych ostatnich. Wprowadzenie falowodu w modelu S400 było najważniejszą różnicą między nim i wcześniejszymi modelami – S200 i S300. Drugą było dodanie na tylnej ściance przetwornika pasywnego w kształcie stadionu. Tak powstał dwudrożny model podstawkowy o odwróconej konfiguracji przetworników – głośnik wysokotonowy znalazł się poniżej nisko-średniotonowego – z przetwornikiem pasywnym zamiast wylotu bas-refleksu. Głośniczek był stosunkowo niewielki, mierzył 375 x 180 x 245 mm (wys. x szer. x gł.), i dostępny był w kolorach białym oraz czarnym. ▌ S400 SIGNATURE EDITION PROJEKT TEN OKAZAŁ SIĘ TAK UDANY, że Mads postanowił pokazać, na co go stać, jeśli nie będzie miał żadnych ograniczeń finansowych. Bo jest tak, że na produkt audio składa się wiele różnych elementów, wśród których równie ważny, jak projekt techniczny jest ekonomiczny rachunek. A ten zawsze, nie ma od tego odstępstw, dyktuje część wyborów. Właściciel Burchardt Audio zachował się więc, jak rasowy audiofil, modyfikując produkt, który jest mu wyjątkowo bliski. | Kilka prostych słów… MADS BURCHARDT WOJCIECH PACUŁA Dlaczego powstała wersja Signature Edition? Zwrotnica jest jednak jedną z, jeśli nie najważniejszą częścią kolumn pasywnych, zarówno jej projekt, jak i dobór komponentów. Wersja Signature Edition miała być głośnikiem, w którym poszaleliśmy z niestandardowymi częściami w zwrotnicy, z okablowaniem wewnętrznym i zaciskami. Chcieliśmy, aby ten model był produkowany w Danii, w małych partiach, z nowym wykończeniem dla każdej partii. WP O ile wersja SE jest lepsza od „regularnej”? WP Jakie plany na przyszłość? WP Jakiej muzyki słuchasz na co dzień? WERSJA SIGNATURE EDITION modelu S400 jest z zewnątrz bardzo podobna do modelu podstawowego. To średniej wielkości głośnik podstawkowy z pochylonymi ściankami przednią i tylną. Jego impedancja nominalna wynosi 4 Ω, a skuteczność 88 dB, wymaga więc wzmacniacza o sporej mocy. Producent sam zresztą podaje użyteczny zakres pomiędzy 40 i 200 W. Traktowałbym tę pierwszą wartość jako absolutne minimum. Kolumny mają szerokie pasmo przenoszenia, które wg producenta wynosi rozciąga się od 33 do 40 000 Hz, ze spadkiem -3 dB (w typowym pokoju); punkt podziału zwrotnicy wynosi 2000 Hz. Pomimo podobieństw pierwsza różnica widoczna jest jednak od razu – zastosowano tu wysokiej klasy, naprawdę pięknie wyglądającą, wykończoną matowym, przyjemnym w dotyku lakierem, okleinę drewnianą w kolorze szarego dębu (Graphite Oak). Inna różnica będzie czytelna, kiedy weźmiemy kolumny do ręki – są nieco cięższe niż S400 i sprawiają wrażenie solidniejszych. A to dlatego, że ścianki wykonano nie z płyt MDF (ang. medium-density fibreboard), a HDF (ang. high-density fiberboard), czyli gęstszych i sztywniejszych. Najważniejsza, jak sądzę, zmiana nie jest jednak widoczna od razu. Sygnalizują ją wybitne, niesamowicie wyglądające i wygodne w użyciu zaciski na tylnej ściance. W miejsce dobrych, acz w porównaniu po prostu nijakich, zacisków stosowanych w podstawowej wersji tych kolumn, otrzymujemy zaciski wykonane przez innego duńskiego producenta, firmę ARGENTO AUDIO. Zostały one przykręcone do mosiężnej tabliczki znamionowej, na której znalazł się numer danej pary – przypomnę, że powstało ich tylko 50. Specjalizująca się w okablowaniu, założona w 1991 roku przez ULRIKA GYDESENA MADSENA, firma Argento Audio swoje pierwsze kable zaprezentowała w roku 2003. Skupia się na srebrnych przewodnikach, a jej zaciski głośnikowe znajdziemy w topowych produktach firm Tidal, Amphion i CH Precision. Zaciski te mają srebrne styki – aby sygnał przesyłany był takim samym przewodnikiem również i okablowanie wewnętrzne testowanych kolumn wykonano z przewodów Argento Audio. Najważniejsza różnica nie jest jednak w ogóle widoczna – S400 Signature Edition wyposażono w zupełnie inną zwrotnicę. Odpowiedzialna za nią jest kolejna znana duńska firma, JANTZEN AUDIO. Wszystkie induktory są w tej wersji wypalanymi cewkami powietrznymi, dzięki czemu osiągnięto niskie zniekształcenia, a zastosowane w niej rezystory mają tolerancję 1%. Także kondensatory są znakomite. Są to wyłącznie modele polipropylenowe, z serii Cross-Cap i Superior Z-Cap. To wciąż jednak całkiem klasyczny monitor, z 19 mm, miękką kopułką wykonaną z jedwabiu oraz 145 mm głośnikiem nisko-średniotonowym z aluminiową membraną, wzmacnianą przetłoczeniami. Jak wspomnieliśmy, głośnik wysokotonowy obciążony jest falowodem mającym średnicę nieco ponad 150 mm, wykonanym z aluminium. Z tyłu widać ciekawy przetwornik – membranę bierną w kształcie stadionu, Głośniki o tym kształcie znane były w latach 60. i 70., a najważniejszą firmą, która je stosowała był brytyjski KEF. Współcześnie wraca się do nich, czego przykładem – oprócz Burchardt Audio – są kolumny firmy DEFINITIVE TECHNOLOGY. Egzemplarz wykorzystany w testowanych kolumnach ma wymiary 130 x 200 mm, papierową membranę, gumowe zawieszenie umożliwiające jej spory skok oraz wytłaczany, blaszany kosz. |
| Superkrótka historia obudów Rewolucją było rozwiązanie zaproponowane w 1954 roku przez Edgara Villchura. Ten wynalazca, mający na swoim koncie również głośnik kopułkowy i sprężyste zawieszenie subchassis w gramofonie, wymyślił rozwiązanie, dzięki któremu poprawił przenoszenie niskich częstotliwości w niewielkich kolumnach. Zamiast obudowy otwartej lub bas-refleksu zamknął głośnik w szczelnej obudowie – stąd nazwa: obudowa zamknięta. Każde z tych rozwiązań ma zalety i wady. Prace w kolejnych dekadach szły w kierunku maksymalizowania tych pierwszych i minimalizowania drugich. Głośnik niskotonowy obciążano więc labiryntem (PMC, Castle) albo membraną bierną. I właśnie to ostatnie rozwiązanie znajdziemy w kolumnach S400 Signature Edition. Widoczna z tyłu membrana jest radiatorem biernym, poruszanym przez powietrze pochodzące od tylnej strony głośnika widocznego na przedniej ściance. Rozwiązanie to daje rezultaty pośrednie między obudową typu bas-refleks i zamkniętą. Jak każde rozwiązanie techniczne, tak i to ma swoje zalety i wady. Zalety są jasne – można z nimi uzyskać niski bas z niewielkiej obudowy. Ponieważ membrany bierne korzystają z energii głośnika głównego, jego wychylenia mogą być mniejsze, a przez to zniekształcenia niższe. Wadą jest niższa skuteczność takiego rozwiązania niż klasycznego bas-refleksu czy obudowy z labiryntem. ♦ ▌ PODSTAWKI KOLUMNY S400 SINGNATURE EDITION wykonane są fantastycznie. Patrząc na nie, a także dotykając wiemy, że mamy do czynienia z wysokiej klasy inżynierią. Kolor i detale zostały dobrane w taki sposób, że głośniki świetnie oddają duńskiego ducha hygge. Jak czytamy w Wikipedii, ‘hygge’ jest duńskim słowem oznaczającym komfort, wygodę, przytulność, a używane jako określenie osiągnięcia wewnętrznej równowagi, bezpieczeństwa i szczęścia, zwłaszcza przez społeczeństwa skandynawskie. Koncept narodził się w Danii w XIX wieku i jest uważany za odpowiednik francuskiego joie de vivre. Aby nie zburzyć tego wrażenia warto kupić testowane kolumny z zaprojektowanymi specjalnie dla nich podstawkami Buchardt Audio Stands. Kosztujące 899 złotych za sztukę mają postać trójnogów i dostępne są w kilku wariantach kolorystycznych. Kolumny otrzymaliśmy bez nich, czego żałuję, ale państwo po prostu MUSZĄ zobaczyć i posłuchać komplet, czyli kolumny i podstawki. ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny Buchardt Audio testowane były w systemie referencyjnym „High Fidelity” i porównywane były do kolumn Harbeth M40.1. Stanęły w odległości 185 mm od siebie, licząc od głośników wysokotonowych, 90 cm od tylnej ściany (licząc od tylnej ścianki kolumn) i 80 cm od ustawionych z boku paneli ACOUSTIC REVIVE RWL-III ABSOLUTE; pomiary wykonałem miernikiem laserowym Bosh PLR 50 C. Głośniki były dogięte tak, że ich osie krzyżowały się nieco przed miejscem odsłuchu. S400 Signature Edition napędzane były wzmacniaczem mocy Soulution 710 przez srebrne kable Siltech Triple Crown. Zaciski Argento Audio idealnie dopasowały się do srebrnych końcówek widełkowych, którymi Siltechy są zakończone (ich kable są z widełkami stopione, stanowią całość). Ponieważ w czasie testu firmowe podstawki Buchardt Audio Stands nie były dostępne, kolumn słuchałem na starych podstawkach Sonus faber. Płyty użyte w teście | wybór → COMPACT DISC NIEWIELKIE KOLUMNY BUCHARDT AUDIO S400 Signature Edition grają niebywale przestrzennie. Zaczynam od tego aspektu ich brzmienia dlatego, że jest on niebywały, po prostu wybitny. Potężne Harbethy M40.1, z których korzystam na co dzień, są pod tym względem lepsze, ale tylko dlatego, że dysponując niższym, większym basem potrafią zbudować głębszą i bardziej masywną scenę. Jeśli natomiast chodzi o stereofonię, to jest to, jak szeroko i jak głęboko coś zostanie pokazane, niewielkie skrzynki z Danii rządzą. I to nawet jeśli odsłuchy zaczniemy nie od wypasionych audiofilskich perełek, a od klasycznych utworów, jak Caramel z płyty Nine Objects of Desire SUZANNE VEGI, czy – przepięknie podanego – Here She Comes Again z pożegnalnego albumu duetu RÖYKSOPP pt. The Inevitable End. Szczególnie mocno uderzyło mnie to przy pierwszej z nich, kiedy to gitara odzywała się za lewą kolumną, po jej zewnętrznej krawędzi, a wchodzący w którymś momencie tamburyn brzmiał delikatnie, ale klarownie, dochodząc z kolei zza prawej kolumny. Dźwięki te nie były związane z samymi kolumnami, było raczej tak, jak z kolumnami odniesienia. Przekaz powstawał przed nami bez widocznego związku z głośnikami, jakby był generowany przez niewidoczną maszynerię ukrytą za tylną ścianą. Oczywiste, że kiedy sygnał jest mocniej skompresowany, jak to było w utworze Running To The Sea z albumu Röyksopp, głębia będzie umowna, a cały przekaz skupi się na linii łączącej głośniki. Nawet wówczas będzie to jednak coś „obok” kolumn, nie będzie do nich przywiązane. Duńskie kolumny potrafią przy tym utrzymać niezwykle stabilne centrum przekazu, sugerując szczególnie dobrze oddane relacje fazowe między przetwornikami. Nagrana w estetyce lo-fi debiutancka, zatytułowana Dummy płyta trip-hopowego zespołu PORTISHEAD, o niemal monofonicznym dźwięku, czy to z Wandering Star, czy w przepięknym, kończącym album Glory Box miała fantastycznie pokazaną strukturę. Wymiar w głąb był ponadprzeciętny w swojej stabilności i skali. Bo to kolumny grające dużym dźwiękiem. Żeby potwierdzić te spostrzeżenia sięgnąłem po najnowszą, trzecią część „rarytasów” FRANKA SINATRY z wydawnictwa Reprise. Nagrane z towarzystwem sporej orkiestry, ze smykami w lewym kanale, instrumentami dętymi w prawym i perkusją zazwyczaj pośrodku, zostały odtworzone w duży, mocny sposób, z rozmachem i oddechem. To nie są kolumny, które by się dusiły, nawet przy niewielkich poziomach głosu. Ale nawet jeśli gra pojedynczy instrument, niech to będzie elektryczna gitara jazzowa GEORGE’A BENSONA z wydanej w 2011 roku płyty Guitar Man, kolumny pokażą ją w duży, mocny i wypełniony sposób. Podobnie było z wokalem i fortepianem z płyty Midnight Shelter duetu SACHAL VASANDANI i ROMAIN COLLIN. Głos został pokazany dość blisko mnie, ale bez przekraczania mojej strefy komfortu, to jest bez narzucania się. Już przy albumie The Inevitable End zwróciłem uwagę na to, jak głęboko kolumny schodzą na basie. Obecność dużego głośnika na tylnej ściance mogłaby coś takiego sugerować, jednak z drugiej strony brak bas-refleksu, który zawsze dodaje na samym dole coś w rodzaju wypełnienia, od takiej konkluzji mógłby odwodzić. Okazuje się, że konstrukcja S400 SE pozwala odtworzyć niski bas, w dodatku bez jego przedłużania. Jest on głębszy i bardziej „lepki” wewnętrznie niż z kolumn z obudową zamkniętą, co jest zaletą, a nie jest przez to mniej dynamiczny czy spowolniony, czyli – zaleta i zaleta. Można powiedzieć wręcz, że całe brzmienie testowanych oparte na średnim basie i niskiej średnicy. Inaczej niż zwykle w takim przypadku, nie są to kolumny ciepłe, ani nawet „słodkie”. Ich barwa jest otwarta i niosą one dużo energii na środku pasma i jego górnym skraju. Usłyszałem to zaraz na początku, przy płycie Suzanne Vegi i utrzymało się to przez odsłuch płyt Röyksopp i Portishead, a następnie BILLIE HOLIDAY i JIMA HALLA. Chodzi o to, że nic tu nie zostanie zakryte, ani „naprostowane”. Kolumny wymagają więc toru najwyższej jakości i nagrań, które miałyby to „coś”, co powoduje, że muzyka ma wewnętrzny sens. Nie ma przy tym znaczenia, o jakim gatunku muzycznym mówimy, na to S400 mają „wywalone”, a o muzyce i jej klasie. Dodajmy, że pokazują dość mocny, nieco „dobity” wyższy środek, który warto by lekko złagodzić odpowiednim doborem elektroniki lub okablowania. ▌ PODSUMOWANIE OPIS BRZMIENIA KOLUMN S400 Signature Edition rozpocząłem od zwrócenia uwagi na ich bezbłędną przestrzenność, po czym pokazałem skalę ich dźwięku i świetnie prowadzony bas. Otwarcie brzmienia nie wszystkim się spodoba, ale to nie problem kolumn, a nagrań. Testowane konstrukcje są bowiem niezwykle rozdzielcze. Niczego nie ukrywają, nie tańczą przed nami tańca godowego, a komunikują rzeczy „takie, jakie są”. Rozdzielczość o której mowa, a więc i różnicowanie, stawiają je w miejscu, w którym można mówić o „monitorach”, mogłoby się z powodzeniem znaleźć w wysmakowanym studiu nagraniowym właśnie jako monitory bliskiego pola. Pokazują mnóstwo detali, ale same z siebie nie są detaliczne, to znaczy nie są one dla nich celem samym w sobie. Są niebywale dynamiczne i odporne na przesterowanie, dlatego ich dźwięk jest wyjątkowo swobodny. Kolumny do wysokiej klasy systemów, w których będą zapewne najtańszym elementem. ■ Dane techniczne (wg producenta)
Typ konstrukcji: 2-drożny, pasywny |
System referencyjny 2021 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity