Kolumny głośnikowe | podstawkowe JBL
Producent: HARMAN INTERNATIONAL INDUSTRIES, Inc. |
iewiele jest takich firm, jak amerykański JBL. Powstała w 1946 roku, początkowo pod nazwą Lansing Sound, Incorporated, z inicjatywy amerykańskiego inżyniera, wynalazcy i innowatora, człowieka, który wprowadził dźwięk do amerykańskich kin, Jamesa Bullougha Lansinga (1902–1949); to od jego inicjałów utworzono nazwę JBL. W 1946 roku powstaje pierwszy głośnik tej firmy, oparty na 15” głośniku nisko-średniotonowym D101 oraz głośniku wysokotonowym D175, obciążonym dużą tubą. Choć od tamtej pory minęło ponad 70 lat w jej ofercie wciąż znajdziemy kolumny głośnikowe, które powtarzają, niemal identycznie, pomysły na ten pierwszy. W 1962 roku zaprezentowano pierwszy głośnik studyjny – dwudrożny monitor, a w 1968 rozpoczyna się historia całej serii Control, od modelu 4310, który rok później otrzymał konsumencki sznyt i stał się monitorem L100. Jak pisaliśmy przy okazji jego współczesnej wersji L100 Classic, w latach 70. ubiegłego wieku sprzedano ponad 125 000 par tych kolumn. W pierwszej połowie lat 80. rozpoczęto w JBL-u prace nad tzw. „Trzecim Projektem”, czyli kolumnami mającymi zastąpić model Paragon. W 1985 gotowe były kolumny DD55000 Project Everest. To na ich bazie opracowano pierwsze kolumny powstałe z myślą o rynku japońskim – K2. Prace nad tymi ostatnimi ruszyły w roku 1988, a zakończyły się rok później. Do sprzedaży trafiły wówczas dwie wersje kolumn – topowe K2-S9500 oraz nieco tańsze K2-S7500. W ich budowie zwracały uwagę trzy rzeczy: obecność tub obciążających głośniki wysokotonowe, duże głośniki niskotonowe z membranami celulozowymi oraz generalnie duże rozmiary. Dwa z tych trzech elementów znajdziemy również w modelu 4306. | MODEL 4306 To kolumna, która nie ma swojego bezpośredniego poprzednika, chyba żeby za taki przyjąć pierwszy monitor z 1962 roku. Jak mówiłem, wiele łączy go z wielkimi – dosłownie i w przenośni – poprzednikami. Ale nie wszystko. Podstawowa różnica polega na tym, że to niewielkie głośniczki, mierzące 460 x 278 x 300 mimo że zastosowano w nich spory głośnik nisko-średniotonowy. Po raz pierwszy, o ile mnie pamięć nie myli, w tak małej konstrukcji zastosowano charakterystyczną dla dużych – dosłownie i w przenośni – modeli tej firmy tubę. Została ona wykonana z kompozytu na bazie włókna szklanego i uformowana tak, aby niwelować nierównomierności pasma przenoszenia. Tuba ma wyprofilowane nie tylko wnętrze, ale także zewnętrzne krawędzie. Obciąża ona nowoopracowany kompresyjny głośnik wysokotonowy o średnicy ø 25 mm z membraną wykonaną ze stopu aluminium i magnezu. Od tylnej strony membrany umieszczono materiał wytłumiający, który ma poprawić wytrzymałość mocową głośnika. Ciekawe jest również stosunkowo wysokie ustalenie punktu podziału, przy 3,2 kHz. Co oznacza, że większa część pasma przetwarzana jest przez głośnik nisko-średniotonowy. To nowy 200 mm przetwornik z membraną wykonaną z białej pulpy celulozowej, wzmacniany koncentrycznymi, wytłaczanymi kręgami, charakterystycznymi dla głośników o wysokiej skuteczności z lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Nie poprzestano na tym, bo również zawieszenie górne, czyli to, które widzimy wokół membrany, jest bardzo stylowe – to nasączany materiał o dwóch małych fałdach, a nie guma. Głośnik ten współpracuje z układem bas-refleksu, zrealizowanym przez dwa wyloty na przedniej ściance. Cała ta część zakrywana jest maskownicą ładnie licującą się ze ściankami bocznymi – w okleinie z orzecha – a także tubą. Najlepiej jednak maskownicę zdjąć, ponieważ dopiero wtedy kolumny ujawniają swój klasyczny dizajn, z niebieską ścianką przednią i białym głośnikiem. Pod większym głośnikiem jest jeszcze pokrętło do regulacji ilości wysokich tonów. Zostało wyskalowane w dB, co 1,5 dB i pozwala na korektę od -6,5 do +1,5 dB. Potencjometr ma zainstalowaną tzw. „grzechotkę”, czyli delikatnie przeskakuje, co ułatwia ustawienia. Niestety zabrakło wyraźnego punktu „0”. Ustawienie | Test kolumn JBL Model 4306 był nieco inny niż zazwyczaj. Najpierw o ich ustawieniu. Mają one nietypowe proporcje, ponieważ są stosunkowo wysokie, przez co wymagają nieco niższych niż zazwyczaj podstawek. Generalnie najlepiej będzie, kiedy uszy słuchającego znajdą się nieco poniżej osi tuby wysokotonowej. Ale mogą być też nieco wyżej, ważne, aby nie były dużo niżej. Początkowo ustawiłem je na klasycznych podstawkach Sonus fabera, okazało się jednak, że są dla nich za wysokie. Najlepiej zagrały na niskich podstawkach Acoustic Revive, na których na co dzień stoją Harbethy. Jak się okazało, kierunkowość tych kolumn w kierunku pionowym nie jest krytyczna. Wystarczyło je lekko odchylić do tyłu i wszystko się idealnie zgrało. Z kolei w płaszczyźnie poziomej są bardzo czułe na ustawienie – najlepiej grają skierowane bezpośrednio na uszy. I warto je postawić blisko tylnej ściany, a nie w wolnej przestrzeni – o czym w części odsłuchowej. Tam też znajdą państwo informacje o tym, z jakimi wzmacniaczami najlepiej je połączyć. Teraz tylko powiem, że na pewno nie z tranzystorami o sporym sprzężeniu zwrotnym i niskiej impedancji wyjściowej. Warto też zmniejszyć ilość wysokich tonów pokrętłem na przedniej ściance w – moim przypadku wystarczyło -1,5 dB. System | Źródłem sygnału był odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition i – przez większość odsłuchów – wzmacniacz lampowy Leben CS-300 XS (Custom Version). Użyłem też vinge’owego okablowania – interkonektów Belden 8402 oraz kabli głośnikowych Western Electric WE16GA (więcej o nich TUTAJ i TUTAJ). Do kolumn podłączone były filtry SPEC RSP-901EX. Płyty użyte do odsłuchu (wybór):
Najkrótszy opis brzmienia tych miniaturek – mówimy o skali JBL-a, a nie kolumn w ogóle – mógłby brzmieć tak: „nap…ją aż miło!” To wulkan energii, szeroka panorama i absolutna bezpośredniość. Dojść do tej konkluzji jest raczej łatwo, to nie są kolumny, które by coś ukrywały, czy się krygowały. Żeby się to udało trzeba im jednak pójść na rękę.
Pierwszy kontakt z nimi rozczarował mnie, i to pod niemal każdym względem. Podłączyłem je zamiast kolumn Harbeth M40.1 do wzmacniacza Soulution 710 i było po prostu słabo. Płasko, sucho, lekko. A nawet dość jasno – choć bez jazgotliwości, po prostu balans tonalny był mocno podniesiony. |
Jak się okazało, to kolumny, które nie lubią wzmacniaczy o „sztywnym” wyjściu, z dużym sprzężeniem zwrotnym. Z kolei ze wzmacniaczami lampowymi i tranzystorowymi, ale o niskim sprzężeniu zwrotnym (lub bez niego) i dość wysokiej impedancji wyjściowej momentalnie zbierają się do lotu. W miejsce Soulution 710 i przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III podłączyłem więc wzmacniacz zintegrowany Leben CS-300 XS (Custom Version), z ośmioma watami mocy w klasie A. I – bum! To było coś, czego z jednej strony się spodziewałem, ale czego do końca nie mogłem być pewien. Sztywne zawieszenie głośnika niskotonowego, stosunkowo wysoka impedancja nominalna (jak jest z impedancją minimalną i jej przebiegiem, to inna sprawa), tuba i wreszcie studyjna proweniencja samego konceptu wskazywały na potencjalnie udany mariaż z lampą. Audio jest jednak nieobliczalne i zawsze trzeba to wypróbować samodzielnie. Teraz, z poprawką w wysokich tonach, o której pisałem w części poświęconej warunkom odsłuchu, kolumny zagrały tak, jak tego oczekiwałem. To bardzo szybkie, lekkie granie – lekkie w tym sensie, że nie „uziemione”. Przy modelu 4306 duża część innych kolumn zagra w stłumiony sposób, jakby były przetłumione (Anglicy mówią o tym fenomenie „overdamped”). Dowolna płyta zagrana z JBL-ami miała „rumieńce” energii, witalności i młodości. Tak, to brzmienie dla ludzi którzy cenią w muzyce właśnie te cechy. Dostaniemy je zresztą bez jaskrawości i ostrości. To prawda, to nie są konstrukcje o mocnym basie i punkt ciężkości ustawiony jest w nich stosunkowo wysoko, ale to nie są ostre kolumny. Powiedziałbym nawet, że atak jest w nich – paradoksalnie – lekko zaokrąglony. Ich szybkość bierze się nie z wyraźnego ataku, a z tego, że cały dźwięk taki jest, nie tylko jego czoło. Dostajemy barwną panoramę nagrań, z wyraźnymi liniami instrumentów, w tym basu, bez popadania w przesadę. Pierwszy plan jest zróżnicowany w mocniejszy sposób niż z klasycznymi konstrukcjami. Dla porównania, zarówno moje Harbethy, jak i podobnie do JBL-ów wycenione kolumny podstawkowe Xavian Perla Exclusiva brzmią, na pierwszy rzut oka, zdecydowanie mniej energetycznie, jak gdyby były delikatnie przytrzymywane czymś „za dźwiękiem”. Ani jednej, ani drugiej konstrukcji niczego nie brakuje, są w swoich zakresach cenowych doskonałe, ale to jedna z różnic, która pokazuje, że można robić dobre audio na różne sposoby, nie ma jednej, właściwej drogi. Trzeba tylko trzymać się pewnych granic tego, co jednoznacznie dobre i tego, co jednoznacznie złe. Kolumny JBL grają – subiektywnie – szybciej, mocniej, jędrniej. | Z czym i jak Jak wspomniałem, żeby wydobyć to, co z testowanych kolumn najlepsze, czyli aby grały w otwarty, szybki sposób, abyśmy mieli zapewniony żywy transfer energii, trzeba pomyśleć o nich jak o centrum systemu, to wokół nich trzeba go będzie zbudować. Przede wszystkim – lampa. Od tego nie ma ucieczki. Wzmacniacze w rodzaju Lebena, albo Fezz Audio to będzie dobry wybór. Przy Lebenie będziemy mogli podeprzeć się przełącznikiem podbicia basu; jeśli kolumny będą stały daleko od ściany sugerowałbym ustawienie go na +3 dB. Chociaż, tak się głośno zastanawiam: przychodzi mi na myśl jeszcze coś innego. Tak naprawdę chodzi przecież nie o lampę jako taką, a o pewien typ konstrukcji o następujących cechach: stosunkowo wysokiej impedancji wyjściowej, niskim sprzężeniu zwrotnym (lub w ogóle bez niego), skupieniu uwagi na niższej średnicy. W grę będą wiec wchodziły również wzmacniacze tranzystorowe, takie jak Sugden, SinusAudio, a nawet Clones Audio - mam nadzieję, że rozumieją państwo o co chodzi. Warto też ustawić testowane kolumny dość blisko ściany tylnej. Zazwyczaj namawiamy do wystawiania kolumn jak najdalej w stronę słuchacza – wystarczy przeczytać co o tym mówimy w pierwszej części minicyklu Mikrodostrajanie, żeby wiedzieć o czym mówię. W tym przypadku mamy jednak w ręce alternatywę dla wszystkich innych kolumn, może za wyjątkiem konstrukcji Audio Note, które również najlepiej grają przy ścianie. JBL-e 4306 oddalone od tylnej ściany o jakieś 15 cm będą miały dociążoną średnicę, „zmężnieją”. Podsumowanie Model 4306 firmy JBL pozwala na rzeczy, które z innymi kolumnami by się nie udały. Możemy je postawić przy tylnej ścianie, nie bojąc się o spłycenie przestrzeni, napędzić nawet niezbyt mocnym wzmacniaczem, nie bojąc się o zduszenie dynamiki. Będą więc fajną alternatywą dla innych konstrukcji. Same z siebie są szybkie, dynamiczne, bezpośrednie, ale też i łagodne w ukazywaniu barw. Właściwie potraktowane przeniosą nas w lata 70. z ich zaletami i wadami. Przekaz będzie miał panoramiczną rozpiętość i energię jak w kinie. To po prostu kolumny dla rockmanów, ludzi disco, pop i elektroniki. JBL-le nie są kolumnami dla klasycznych audiofilów, bo nie mają wyraźnie różnicowanych brył instrumentów, scena nie jest układana w plany itp. To żywioł i energia dla tych, którzy chcą posłuchać muzyki w bardzo dobry sposób, ale niekoniecznie myśleć o tym, jak ona powstaje. Model 4306 firmy JBL należy do serii tego producenta nazwanej Compact Monitor, pochodzącej w prostej linii od monitorów studyjnych z lat 60. i 70. XX wieku. Zresztą wystarczy rzut oka, żeby wiedzieć o czym mowa – klasyczne proporcje, tuba przed głośnikiem wysokotonowym, biała membrana większego przetwornika, niebieska ścianka przednia, regulacja barwy. Przetworniki | Są to kolumny podstawkowe, dwudrożne z obudową typu bas-refleks. Zamontowano w nich dwa głośniki. Wysokie tony obsługuje głośnik kompresyjny o średnicy membrany ø 25 mm. Została ona wykonana ze stopu aluminiowo-magnezowego. Jej napęd zapewnia spory magnes neodymowy. Przetwornik przykręca się od tyłu do dużej tuby – ta wykonana została z kompozytu na bazie włókna szklanego. Aby dostać się do tego głośnika należy odkręcić klapkę na tylnej ściance. Głośnik nisko-średniotonowy odkręcamy od przodu. To duży, 200 mm przetwornik dynamiczny, stożkowy, o charakterystycznej, białej membranie. To najstarszy materiał tego typu, czyli pulpa celulozowa (papier). Aby go usztywnić został on przetłoczony koncentrycznymi fałdami. Zawieszony został na sztywnej fałdzie wykonanej z nasączanego materiału tekstylnego. Magnes jest spory i został zaekranowany. Zwrotnica | Zwrotnica dzieli pasmo przy 3,2 kHz, a więc wysoko – szczególnie jak na przetwornik nisko-średniotonowy tej średnicy. Podzielono ją na dwie części. Sekcja niskotonowa jest na małej płytce za głośnikiem, który obsługuje, a wysokotonowa przy potencjometrze zmieniającym ilość góry. W tej pierwszej widać dużą cewkę powietrzną, opornik i dwa kondensatory elektrolityczne. Z kolei w sekcji wysokotonowej użyto kondensatorów polipropylenowych. Sygnał rozprowadzają niezbyt grube plecionki z miedzi. Głośniki wpinane są przez skuwki. Sygnał doprowadzamy do pojedynczych, złoconych gniazd na tylnej ściance, umocowanych w plastikowej wytłoczce. Obudowa | Obudowa wykonana została z płyt MDF i wzmocniona wewnętrznym wieńcem wklejonym pomiędzy przetwornikami. Wnętrze wytłumiono płatami sztucznej wełny przyklejonymi do ścianek bocznych. Maskownicę rozpięto na kratownicy z tworzywa sztucznego. Boczne ścianki wychodzą przed front i licują się z maskownicą, kiedy ta jest na miejscu. Przy dolnej krawędzi umieszczono dwa wyloty bas-refleksu polakierowane na niebiesko. Pomiędzy nimi znalazła się regulacja ilości wysokich tonów. Możemy je zmieniać w zakresie od -6,5 do + 1,5 dB. Całość oklejono fornirem (a przynajmniej na fornir wygląda) w kolorze orzecha amerykańskiego. To ładne, bezpretensjonalne, bardzo charakterystyczne kolumny. Dane techniczne (wg producenta) Pasmo przenoszenia: 50-40 000 Hz (-6 dB) |
System referencyjny 2019 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity