pl | en

Kolumny głośnikowe

 

Langerton Configurations Division
CONFIGURATION 217

Producent: Langerton Configurations Division
Cena: 20.000 euro/para

Kontakt:
Andreas B. Krebs
Schloss Tautskirchen | Schlossstraße 16
90619 Trautskirchen | Germany

tel.: 0049 9107 9257275
e-mail: configurations@langerton.de

Kraj pochodzenia: Niemcy

www.langerton.de


izyta moja i mojej rodziny w Berlinie tego roku pozostawiła w mojej pamięci wyłącznie dobre wspomnienia. Bardzo przyjemne jedzenie, świetne piwo, fajni ludzie (Straussman Story, czytaj TUTAJ). Byłem więc zaskoczony, kiedy podczas wnoszenia kolumn na moje trzecie piętro, Andreas Krebs rzucił mimochodem, że w Berlinie to był chyba tylko raz w życiu, już nie pamięta kiedy. Najwyraźniej da się i tak. Być może jego „mała ojczyzna”, leżące na północ od Monachium Trautskirchen jest jego miejscem na ziemi i innego nie potrzebuje.
Z zawodu (wciąż wykonywanego) fotograf, Andreas zajmuje się składaniem i sprzedażą kolumn Langerton Configurations. Nie on jest ich konstruktorem, a Norbert Heinz. Jedną z osób zaangażowanych w ten projekt jest także Walter Langer, od którego firma wzięła nazwę. Andreas i Walter przyjechali do mnie w zimną, październikową środę, kiedy w telewizji widziałem ostrzeżenia przez wtaczającym się na teren Niemiec huraganem o nazwie Christian. Bałem się, że nie dojadą, ale jak mówili, tak zrobili.
Ciekaw byłem, jak mnie znaleźli. Odpowiedź okazała się prostsza niż myślałem i jednocześnie pokazała, jak wiele różnych elementów w tym biznesie jest ze sobą powiązanych. Walter, bo to on zdecydował o teście, przeczytał swego czasu moją recenzję kolumn Ascendo System ZF3 S.E., w której znalazł wszystko to, czego on, jako konstruktor i audiofil, chciałby się o nich dowiedzieć. A wiedział, czego szukać, ponieważ przez wiele lat pracował jako freelancer, projektując kolumny dla wielu niemieckich firm, także Ascendo. ZF3 S.E. znał więc od podszewki. Któregoś dnia od Andreasa otrzymałem maila z zaproszeniem do Trautskirchen, na odsłuch. Grzecznie odmówiłem, tłumacząc się brakiem czasu, ale zaproponowałem, żeby to oni przyjechali do mnie. Poniewczasie wygooglałem ów zamek i miasteczko w którym stoi i żałowałem – to zagłębie piwiarskie, jedno z miejsc, gdzie można dobrze zjeść i się napić. A miasteczko wygląda bajkowo. Jak zaraz państwo zobaczą, nie wszystko jednak stracone. Ponieważ jednak słowo się rzekło, przystąpiliśmy do uzgadniania szczegółów wizyty.


Szanowny Panie Pacuła!

Jeśli chciałby pan odwiedzić nasz showroom, nie będzie problemu, jeśli przyjedzie pan ze swoją rodziną [i tu mnie mają – przyp. red.]. Mamy tu bardzo miły hotel, zaledwie kilka minut od zamku, w którym prezentujemy kolumny. Niedaleko, zaledwie 45 km od nas, jest lotnisko w Nuremberg (Nürnberg), proszę się więc czuć zaproszonym.
Chciałbym dodać, że zależałoby mi na jak najszybszej recenzji, ponieważ od jesieni zaczyna się najlepszy okres biznesowy w branży i jest oczywiste, że sezon z dobrymi recenzjami jest lepszy niż z niczym (zauważyłem, że w ciągu ostatnich 10 lat scena audio bardzo się zmieniła; teraz wszystko zależy od recenzji, naprawdę niewielu ludzi ma czas na odsłuchy i porównania), a pan ma bardzo, bardzo dobrą reputację na scenie high fidelity.
Wygooglowałem odległość między Trautskirchen oraz Krakowem i wyszło mi, że to jakieś 850 km, czyli 7 ½ godziny jazdy. Tak więc, jeśli tylko chciałby pan przetestować nasze kolumny (bez względu na to, czy odwiedzi nas pan w Trautskirchen, czy nie), możemy je do pana przywieźć. I proszę się nie martwić o 3. piętro - Configuration 217 nie są bardzo duże, ani bardzo ciężkie (w przeciwieństwie do Configuration Duo Capable), z ich wniesieniem nie będzie więc problemu.

I jeszcze kilka dodatkowych informacji na temat Langerton:
Jesteśmy bardzo młodą firmą, a zarazem bardzo starą. Nową, ponieważ Langerton wystartowała rok temu; wystawa hifideluxe w Monachium była naszym debiutem. Stara, ponieważ szef naszych projektantów, Norbert Heinz, jest jednym z najbardziej błyskotliwych umysłów w branży „kolumnowej”, w której działa od 30 lat. Jest założycielem firmy Ascendo, firmy z której w zeszłym roku odszedł, aby skoncentrować się wyłącznie na projektowaniu. Znamy się od 30 lat, poprosił mnie więc, żebym przygotował bezkompromisową linię produkcyjną dla wysokiej klasy kolumn, a także zadbał o showroom, sprzedaż i marketing. Jestem zaszczycony zaufaniem, jakim mnie obdarował i jestem gotowy do nowych wyzwań, ponieważ muzyka jest moją pierwsza miłością. Co więcej, obydwaj jesteśmy maniakami w dążeniu do perfekcji.

Andreas B. Krebs

Uff, dużo informacji, prawda? Przynajmniej wyjaśniło się łudzące podobieństwo wyglądu Configuration 217 i produktów Acsendo. Ale już Duo Capable są zupełnie inne. Kolumny, które do mnie przyjechały były stosunkowo łatwe do wniesienia, ponieważ zbudowane są z dwóch modułów: nisko-średniotonowego oraz wysokotonowego, stawianego na dużej obudowie woofera. Koncepcja wyrównywania fazowego przetworników, ich ustawiania względem siebie w zależności od tego, w jakiej odległości i na jakiej wysokości siedzimy, nie jest nowa. Stosuje ją wiele firm, żeby wspomnieć chociażby szwajcarskiego Goldmunda, czy amerykańskiego Wilsona. Jednak to właśnie Ascendo „wszczepiła” ją w świadomość audiofilów. Piękne, fantastycznie wykonane kolumny z mechanizmami pozwalającymi na precyzyjną regulację głośników względem siebie, apelowały zarówno do rozumu, jak i do serca.
W modelu 217 także mamy możliwość ustawienia modułu wysokotonowego, choć w prostszy sposób – ten stoi na module niskotonowym i go po prostu przesuwamy w przód lub tył. Zaczynamy od położenia wyjściowego, czyli od odsunięcia go do tyłu o 6 cm. Od tego należy rozpocząć eksperymenty. Warto też poświęcić nieco czasu na znalezienie właściwego kąta dogięcia kolumn. Andreas ustawił je tak, że ich osie krzyżowały się jakieś 50 cm przede mną. Tak się składa, że znakomita większość kolumn najlepiej u mnie gra ustawiona właśnie w ten sposób, przede wszystkim monitory.

Kilka prostych słów…
Andreas B. Krebs | produkcja, szef sprzedaży i marketingu



Nie wiem, czy to ważne, ale zauważyłem, że wielu producentów niemieckich ma korzenie w Europie Środkowej. Norbert Heinz, dla przykładu miał babcię Polkę, moja babcia pochodzi z Wrocławia, zaś Waltera korzenie są w Czechach. A będąc przy Walterze: jest on zarówno współwłaścicielem LANGERTON Equipments and Cables Division, czyli oddzielnej części firmy, skupionej na kablach połączeniowych, jak i – od 10 lat – asystentem technicznym Norberta Heinza. Nazwa firmy, LANGERTON, wzięła się od nazwiska Waltera - Langer [to oczywiście przypadek, ale sąsiad moich rodziców zza płotu też nazywa się Langer – przyp. red.], kiedy zaczynał produkcję kabli jakieś cztery lata temu.
Po tym, jak Heinz zostawił Ascendo i poprosił mnie o zorganizowanie produkcji jego kolumn, zdecydowaliśmy się, że użyjemy nazwy Langerton. Chcąc pozostawić niezależność obydwu podmiotom, wydzieliliśmy z niej osobne odziały dla kolumn i okablowania: LANGERTON Configurations Division oraz LANGERTON Equipments and Cables Division. Obydwie części Langerdon Configuration pracują ze sobą bardzo blisko, jak również z laboratorium badawczo-rozwojowym Norberta Heinza o nazwie R&D by 4C.

Nagrania użyte w teście (wybór)

  • MJ Audio Technical Disc vol.6, Seibundo Shinkosha Publishing MJCD-1005, CD (2013).
  • Abraxas, 99, Metal Mind Productions/Art Muza JK2011CD07, gold-CD (1999/2011).
  • Antonio Caldara, Maddalena ai piedi di Cristo, dyr. René Jacobs, wyk. Schola Cantorum Basiliensis, Harmonia Mundi France HMC 905221.22, 2 x CD (1996/2002).
  • Black Sabbath, 13, Vertigo/Universal Music LLC (Japan) UICN-1034/5, 2 x SHM-CD (2013).
  • Can, Tago Mago. 40th Anniversary Edition, Spoon Records/Hostess K.K. (Japan) 40SPOON6/7J, 2 x Blu-Spec CD (1971/2011).
  • Clifford Jordan Quartet, Glass Bead Games, Strata-East/Bomba Records BOM24104, CD (1973/2006).
  • Massive Attack, Heligoland, Virgin Records 996094662, CD (2010).
  • Mike Oldfield, Tubular Bells, Mercury Records/Universal Music LLC (Japan) UICY-40016, Platinum SHM-CD (1973/2013).
  • Mills Brothers, Spectacular, Going for a Song GFS275, CD (?).
  • Project by Jarre for VIP room, Geometry of Love, Aero Prod 606932, CD (2003).
  • Roger Waters, Amused To Death, Columbia/Sony Music Direct (Japan) MHCP-693, CD (1992/2005).
  • Sting, All This Time, A&M Records 212354-2, SP CD (1991).
Japońskie wersje płyt dostępne na


I jak tu nie mówić o „osobowości” kolumn głośnikowych? Możemy oczywiście naiwnie wierzyć w to, że istnieją kolumny – elektronika zresztą także, ale nie o nią tym razem chodzi – idealnie równe i neutralne. Jeśliby tak było, przekazywałyby dokładnie to, co dostają z wyjść głośnikowych wzmacniacza. Wchodząc do świata audio możemy nawet w coś takiego, tego Świętego Graala, wierzyć i na dobre nam to wyjdzie. Bo nie mogąc go znaleźć, będziemy szukali coraz głębiej i głębiej, poznając tym samym różne konstrukcje, zaznajamiając się z filozofią poszczególnych producentów. A prędzej czy później musi do tego dojść, musi dojść do „przebudzenia”, w wyniku którego przyjdzie zrozumienie: nie ma czegoś takiego, jak „neutralne” kolumny. Są jedynie kolumny, które realizują takie, czy inne założenia. A te są wynikiem wizji dźwięku i kompromisów, na które trzeba iść w jej realizacji. Dźwięk kolumn jest po prostu „ich” dźwiękiem, dźwiękiem konstruktora.
Dlatego z taką uwagą słuchałem uwag Waltera, które rzucał podczas ustawiania 217-tek w moim pokoju. Wśród nich najważniejsze wydały mi się te, które dotyczyły przestrzeni. Nie pomylę się zbytnio, jeśli powiem, że obrazowanie, holografia, scena dźwiękowa, wszystkie elementy związane z re-kreowaniem wydarzenia muzycznego w przestrzeni, to dla inżynierów Langertona obsesja. Pierwszą płytą o którą Walter zahaczył było Amused To Death Rogera Watersa, zajeżdżona przez audiofilów na śmierć. Nieprzypadkowo jednak (i zahaczenie, i zajeżdżenie). To rzeczywiście książkowy przykład na to, jak z dwóch głośników można uzyskać dźwięk dookólny, nie tracąc przy tym pełni i definicji.Choć mnie bardzo kusiło, nie od niej rozpocząłem jednak odsłuchy, a od polskiej płyty 99 grupy Abraxas. W 2011 wyszła jej wersja na złotym podkładzie (ale, jak mi się wydaje, bez remasteringu), którą ostatnio kupiłem, była więc okazja do jej przetestowania. Płyta została zarejestrowana w warszawskim studiu o nazwie, która chyba wszystko tłumaczy: Q-Sound (nie mogę go znaleźć w sieci – czyżby już nie istniało?). A QSound to system uprzestrzenniania dźwięku, dzięki któremu nagrania Watersa brzmią w tak spektakularny sposób. QSound Labs, firma która go wymyśliła znana jest obecnie przede wszystkim z systemów stosowanych w telefonach komórkowych. Kiedyś było jednak inaczej. Płyt nagranych w ten sposób było sporo, a poza Watersem najbardziej znanym muzykiem, na płytach którego pojawiał się znajomy znaczek był Sting.

Tak, trzy jego pierwsze krążki nagrane zostały w systemie QSound. Czwarta już niestety nie, ponieważ zarejestrowano ją na rejestratorze cyfrowym, a QSound był oryginalnie systemem analogowym. O Stingu zaraz jeszcze powiem.
Słuchając płyty 99, przede wszystkim krótkich intermediów, w których efekt dookólny wykorzystano najpełniej, od razu starałem się też określić, jakiego typu to przestrzeń, w jaki sposób kolumny z Niemiec ją prezentują. A robią to inaczej niż niemal wszystkie inne kolumny, jakie u mnie były. O tym, że są ekstremalnie przestrzenne, nie musze chyba mówić, można się było tego domyślić. Nie grają jednak wszystkiego tak samo. Choć każda, nawet monofoniczna, płyta otrzymała odpowiednią oprawę w postaci innej, wyraźnej akustyki, z płyty na płytę, często z nagrania na nagranie poszczególne elementy prezentowane były inaczej. O niektórych różnicach nie miałem wcześniej pojęcia.


To, że na Watersie pies szczeka z boku, za oknem, że sanie prują po śniegu za nami – to normalne. Słychać to nawet na małym jamniczku wciśniętym w róg blatu kuchennego, byleby miał dwa głośniczki. Ale przywoływanie tego w kontekście high-endu po to, aby podkreślić przestrzenność systemu jest wręcz obraźliwe. Dopiero na tej podstawie buduje się coś większego. Kolumny Langertona robią to doskonale. Nie tylko definiują źródła pozorne z boków, z tyłu, ale też łączą je z tym, co dzieje się przed nami. Jeśli na 99 pogłos biegnie z przodu do tyłu, to jest cały czas słyszalny, nie przeskakuje między tymi dwoma punktami. Jeśli ten nieszczęsny pies szczeka, to nie sam sobie, a w pewnej przestrzeni, w której my też się znajdujemy, jest łączność między TU i TAM, to dokładnie ten sam zestaw charakterystycznych dźwięków, odbić, pogłosu.
Jeszcze lepiej ową łączną „tkankę” o której mowa słychać było z płytami Stinga, również z singlem All This Time z jego trzeciej płyty The Soul Cages. Oprócz utworu tytułowego znalazła się na niej kompozycja, której nigdzie indziej nie znajdziemy, będąca, moim zdaniem, najpiękniejszym utworem byłego wokalisty The Police. Tak się składa, że instrumentalnym: I Miss You Kate.
QSound w nagraniach Stinga użyty jest w nieco innej roli niż u Watersa. Ma pomóc odtworzyć dużą akustykę, bez efektów „specjalnych”. I jest pięknie. Niemieckie kolumny ten aspekt uchwyciły znakomicie, bo niemal niezauważalnie. Po porostu znalazłem się w dużej przestrzeni, nie zdając sobie z tego sprawy, tak naturalnie to brzmiało. To samo usłyszałem zresztą na płytach zarejestrowanych klasycznie, np. Glass Bead Games Clifford Jordan Quartet. Wchodzący w większości utworów na początku kontrabas, jest w jednym z nich zaraz wzmocniony przejazdami po strunach fortepianu. Kontrabas słychać centralnie przed nami, jest duży, pełny, a struny nagle wyrywają się na boki, poszerzając pole „widzenia”, otwierając scenę.

Redukcja zalet tych kolumn tylko do obrazowania byłaby jednak krzywdzącym posunięciem. Myślę, że potrafią tak dokładnie i tak naturalnie pokazać przestrzeń, że są w stanie ją w tak dobry sposób różnicować dzięki czemuś innemu: dzięki bardzo wyrównanemu pasmu przenoszenia. To są naprawdę neutralne kolumny. Być może dlatego łączność między przodem i tyłem oraz bokami jest tak szczelna, tak gęsta. Oddanie spektakularnej przestrzeni wiąże się często z odchudzeniem dolnych rejestrów, z uwypukleniem kilku fragmentów pasma. Tutaj niczego takiego nie zauważyłem. Choć w pierwszym momencie może się, nieprzygotowanemu na taką prezentację, słuchaczowi wydać, że trochę basu brakuje. I to jest kolejny element, który różni te kolumny od większości innych konstrukcji, jakie słyszałem.
217-tki stanęły dokładnie w tym samym miejscu, gdzie jeszcze kilka dni wcześniej stały potężne kolumny tubowe JBL S3900. Skala dźwięku z tych ostatnich była niebywała, podobnie jak nasycenie barwy. Podkreślenie części basu i środka powodowało jednak, że wszystko brzmiało w taki właśnie, duży i efektowny sposób. Bardzo mi się to podobało, to był żywiołowy, pełny przekaz, taki jaki lubię. Nie mogłem jednak zamykać oczy na to, że cierpiało na tym różnicowanie wydarzeń, sprowadzanych do wspólnego mianownika. Kolumny Langertona nie są odchudzone. Zwróćmy uwagę na niskie zejścia na płycie Massive Attack Heligoland, niskie pomruki na krążku Project by Jarre, czy wreszcie najmniej oczywiste, ale najłatwiejsze do zweryfikowania, granie kontrabasu na płycie Clifforda Jordana. Wszystko to oddane zostało z wyczuciem, dbałością o barwę i detale, nieco miękko i bardzo, ale to bardzo naturalnie. Sposób strojenia głośnika niskotonowego przypomina mi to, co słychać w dobrze przygotowanych kolumnach z obudową zamkniętą. Choć w takich konstrukcjach bas schodzi zwykle niżej niż w ekwiwalentach z bas-refleksem, te ostatnie wydają się grać mocniejszym dołem. I grają, ale dzięki temu, że jego część jest podkreślona. Płacą za to pogorszeniem własności impulsowych, nie mają tak dobrej definicji. Configuration 217 słychać tak, jakby na tylnej ściance nie było otworu bas-refleksu, kiedy jednak przychodzi zapotrzebowanie na mocny, głęboki impuls: generują go.

Barwa tych konstrukcji wydaje się, co ja mówię – po prostu jest, jaśniejsza niż Harbethów M40.1. W ogólnych ramach przypomina wspomniane JBL-e, które mają przy tym lepiej wybudowaną wyższą górę, o lepszej definicji. Pasmo ‘217’ jest jednak równiejsze, nie ma żadnych nierównomierności, które w kolumnach tubowych zawsze się odzywają. To nie jest jednak „jasne” granie. O mocnym basie już mówiłem. Także środek pasma brzmi w nasycony i bardzo stabilny sposób. Pomaga w tym sposób montowania głośników oraz wybrany filtr, który je dzieli. Rzecz jednak w tym, że to kolumny, które różnicują, nie zawsze wokal jest więc mocny i nasycony, nie na każdej płycie będzie przed nami. Kiedy nagranie dokonane jest w dużej przestrzeni, np. kościoła – dla przykładu: Maddalena ai piedi di Christo Antonio Caldara – wówczas wokale wycofane są daleko w głąb sceny. Kiedy to jest nagranie mono, zarejestrowane z mikrofonem ustawionym tuż przed wokalistą, jego głos będzie z przodu, niemal przed nami. Ponieważ jednak przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że w domu dźwięk jest w dużej mierze kreowany, trochę to wybija z rytmu. Z powodu fizycznych ograniczeń odtwarzania dźwięku za pomocą kolumn w niewielkich pomieszczeniach, inżynierowie dźwięku, monitorujący je przecież w jeszcze mniejszych reżyserkach, starają się dźwięk skondensować na tyle, żeby się „mieścił” w ramach kolumn, bez zmniejszania wolumenu poszczególnych instrumentów. To bardzo trudne, ale jak przekonują najlepsze przykłady – wykonalne. Tym właśnie tropem idą konstruktorzy kolumn, „wspomagając” kreowanie dużego wolumenu. Wybitnym przykładem takiego myślenia są Harbethy M40.1.
‘217’ są inne, przypominając pod tym względem to, co słyszałem z Amphionów Krypton3. Kreują w naszym pomieszczeniu zrównoważony obraz o bardzo naturalnych proporcjach między instrumentami i przestrzenią, w której zostały zarejestrowane. Przez to część z tych pierwszych będzie mniejsza niż z Harbethami. Także barwa będzie się wydawała jaśniejsza.
Jest jednak punkt siły głosu, w którym wszystko się stabilizuje. Przekręcamy trochę mocniej – i jest za jasno. To znak, że kolumny świetnie „czują” sygnał, jaki do nich dostarczamy. Płyty masterowane są z pewnym, określonym poziomem ciśnienia akustycznego i idealne odwzorowanie sytuacji ze studia masteringowego możliwe jest przy takim samym poziomie. 217-tki z łatwością te zmiany śledzą. To po prostu bardzo rzetelne, wiarygodne kolumny, do których uznanie rośnie z każdą kolejną płytą. Słuchając ich przez pół godziny pozostawi nas z wrażeniem, że właściwie wszystko jest OK., ale nie ma się czym szczególnie podniecać. Po godzinie wkraczamy do ich świata z ciekawością i szacunkiem. A z tego może się kiedyś zrodzić miłość.

Podsumowanie

„Szkoła dźwięku” to podstawowe pojęcie, które warto by było sobie w audio przyswoić. Można oczywiście mówić o dobrych i złych produktach, choć najwięcej jest nijakich. Jeśli jednak coś jest dobre, to zapewne będzie się różniło od innych dobrych. Kolumny Langerton Configuration 217 też są inne niż to, co się zwykle słyszy, przypominając – nie udało mi się od tego uciec – kolumny Ascendo, które u siebie słyszałem. Nie wiem jak to możliwe, ale 217-tki wydają mi się bardziej wyrafinowanymi kolumnami. Wprawdzie wstęga w modelu System ZF3 S.E. jest dalece lepsza od głośnika w 217, to jednak sposób prowadzenia basu, zespolenie wszystkiego w jedną, gładką całość w kolumnach, które do mnie wtargali Andreas i Walter są lepsze. To kolumny, które pokazują scenę dźwiękową taką, jaka jest. Nie kreują jej, a starają się jak najwierniej re-kreować. Płaci się za to zmniejszeniem optymalnego pola odsłuchu i zmniejszeniem dalej ustawionych źródeł dźwięku. Zalety są jednak niesamowite – wierzę, że wiele elementów kreujących holograficzny wymiar nagrania usłyszą państwo po raz pierwszy, bez względu na to, z jakich kolumn aktualnie korzystacie.
Trzeba im tylko dać czas – to nie są kolumny które zaskakują w pierwszych minutach odsłuchu. Ich bas jest szczególny, ponieważ jest naturalny, a zarazem głęboki. I zróżnicowany – dlatego część nagrań wyda się trochę „chuda”. A to dlatego, że tak zostały przygotowane. Nie dostaniemy równie dużego ciśnienia dźwięku, szczelnie wypełniającego pomieszczenie, jak z kolumn o dużych wooferach: Harbethów M40.1, czy JBL S3900. Znacznie bliżej temu pomysłowi do Tannoyów Kensington GR. Kolumny wymagają wydajnego prądowo wzmacniacza, pomimo że na papierze skuteczność mają powyżej średniej. Ich ustawienie jest dość proste, choć trzeba poświęcić nieco czasu na przesuwanie modułu wysokotonowego. Wykonanie jest pierwszorzędne. Kolumny otrzymują wyróżnienie RED Fingerprint.


217-tki zostały ustawione przez Andreasa i Waltera. Stanęły dokładnie tam, gdzie wszystkie inne kolumny, ale zostały mocno dogięte do środka, krzyżując osie sporo przed miejscem odsłuchu. Wypróbowałem ustawienie z większym odgięciem, ale to zaproponowane przez moich nowych przyjaciół okazało się optymalne. Zmieniłem natomiast miejsce górnego modułu. Pozycja wyjściowa, z którą mnie chłopaki zostawiły, to 6 cm od przedniej krawędzi modułu basowego. Próby z odsunięciem prowadziły donikąd, wszystko się rozmazywało, natomiast przysunięcie na odległość 3,5 cm dało najbardziej koherentny i stabilny obraz dźwiękowy.
Test miał charakter odsłuchu i porównania A/B, ze znanymi A i B. Próbki muzyczne miały długość 2 minut, słuchałem także całych płyt. Ponieważ kolumny wyposażone są we własne cokoły antywibracyjne, tym razem zrezygnowałem z platform Acoustic Revive.

Pomysł na fazowo korygowane kolumny po raz pierwszy został zrealizowany przez Norberta Heinza w 1988 roku. Przez lata udoskonalany w ramach firmy Ascendo, w kolumnach Configuration 217 otrzymał nową formę, ale nie mechaniczną, a elektryczną. Jak mówił Walter, zwrotnica to prawdziwy klucz do tych kolumn, ich prawdziwe serce i mózg. To z jej strojeniem zawsze jest najwięcej problemów, szczególnie jeśli chce się zachować spójną fazę głośników. W testowanym modelu została podzielona między dwie płytki – osobna jest dla modułu nisko-średniotonowego i osobna w module wysokotonowym. Zastosowano w nich wysokiej klasy elementy, np. drogie kondensatory i cewki powietrzne Mundorfa.
Moduły odsprzęgniete są od siebie aluminiowymi nóżkami z gumowymi wkładkami. Dolny ma pod spodem aluminiowe, specjalnie wyprofilowane „grzybki”, pasujące do wgłębień w cokole. Ten jest dość gruby i od spodu ma kolejne trzy „grzybki”. Można je zresztą wymienić na większe podstawki.
Obudowy wykonano z grubych płyt MDF i szczelnie wypełniono luźno sprasowanym filcem. Znakomicie wyglądają zaciski głośnikowe – to wysokie modele Furutecha. Nie te najdroższe – Walter mówił, że je wypróbował i raz, że zastosowany w nich mechanizm regulujący docisk szybko się psuje, to do tego kolumny brzmią z nimi gorzej niż z tymi, które zastosował. Trudno mu nie wierzyć – to drogie kolumny i nie oszczędzano na podzespołach. Zaciski zostały wkręcone do dużych, grubych płytek z aluminium. Są osobne dla każdego z modułów i trzeba je połączyć krótkim kablem, jak w kolumnach Avantgarde Acoustic. W teście wykorzystałem kable dostarczone przez Waltera, „guru” kablowego. To model NL2 Mk2, zbudowany z przewodników miedzianych i srebrnych.
Wykorzystane głośniki to Scan-Speaki: miękka kopułka z serii Prestige o średnicy 28 mm oraz 200 mm głośnik nisko-średniotonowy z papierową, powlekaną membraną, z serii Classic. Górny moduł jest zamknięty, zaś dolny na tylnej ściance ma wylot bas-refleksu.

Dane techniczne

Budowa: dwudrożna, bas-refleks
Skuteczność: 89 dB 1 W/1 m
Moc maksymalna: 110 W
Wysokość: 1008 mm



System odniesienia

Źródła analogowe
- Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version]
- Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ
- Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ
Źródła cyfrowe
- Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ
- Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD
Wzmacniacze
- Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ
- Wzmacniacz mocy: Soulution 710
- Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
Kolumny
- Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ
- Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands
- Filtr: SPEC RSP-101/GL
Słuchawki
- Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ
- Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ
- Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ
- Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ
Okablowanie
System I
- Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ
- Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ
System II
- Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II
- Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA
Sieć
System I
- Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ
- System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R)
System II
- Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ
- Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ
Audio komputerowe
- Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801
- Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ
- Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ
- Router: Liksys WAG320N
- Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB
Akcesoria antywibracyjne
- Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy
- Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny
- Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ
- Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ
- Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4
Czysta przyjemność
- Radio: Tivoli Audio Model One